Gwiazdor Władcy Pierścieni nie zagrał Wolverine'a, bo syn wyśmiał scenariusz X-Men
Jedyne dobre X-Man-y to "Pierwsza Klasa". Jednak filmy o samym Loganie są już lepsze. Ja tam jednak Viggo Mortensenowi nie wierzę, dobry aktor odnajdzie się w każdej roli i nawet jeśli część fanów by go utożsamiała z daną postacią, to nie jest niczym złym. Angaż gwarantujący udział w serii filmów to też wygodna sprawa, kasowy kontrakt na wiele produkcji - więc ten motyw mnie akurat bawi.
Hugh Jackman idealnie pokazał, jak można swój wizerunek nakreślić jako "uniwersalny" chociaż by za sprawą musicalu "The Greatest Showman" i wielu było pod wrażeniem, że osoba kojarzona z Wolverinem tak świetnie odnalazła się w zupełnie nowej odsłonie.
Ja tam jednak Viggo Mortensenowi nie wierzę
Niesłusznie, bo akurat Mortensen jest tu wiarygodny. Konsekwentnie odrzucał role w filmach, które jego zdaniem miały kiepski scenariusz nawet jeśli były intratne finansowo. Producenci WP opowiadali też w wywiadach, że długo się wahał i ciężko było go przekonać do wzięcia roli, a głównymi powodami była właśnie długa rozłąka z rodziną i związanie się kontraktem z wielką produkcją, która będzie trwała kilka lat.
Pewnie to dosyć nietypowe w tej branży, ale akurat Mortensen nieco inne priorytety niż większość aktorów.
Hugh Jackman idealnie pokazał, jak można swój wizerunek nakreślić jako "uniwersalny" chociaż by za sprawą musicalu "The Greatest Showman" i wielu było pod wrażeniem, że osoba kojarzona z Wolverinem tak świetnie odnalazła się w zupełnie nowej odsłonie.
Przecież Jackman zaczynał właśnie jako aktor stricte musicalowy i dopiero po kilku latach prosto z teatru przeskoczył w galoty Wolverine'a, ale równolegle z różną intensywnością do dziś występuje w przedstawieniach muzycznych.
Dobrze się stało. Mieliśmy świetnego Viggo-Aragorna i świetnego Hugh-Wolverina. Te role i ich odtwórcy już zawsze będą wspominani w dobrym świetle i cieszę się osobiście, że nie stało się inaczej :)
Ciekawe, dlaczego roli Wolverine'a nie proponowano scenarzyście ostatecznej wersji - Davidowi Hayterowi? Nie dość, że podkładał głos pod Snake'a w serii "Metal Gear Solid" (skąd mógł podpatrzyć parę pisarskich sztuczek Kojimy), to jeszcze miał doświadczenie w graniu superbohaterów z roli w "Guyver: Dark Hero" (skąd wyniósł imię postaci na pseudonim do dubbingu japońskich kreskówek)
Pierwsze 3 części mi się podobały. Pierwsza klasa też ok. Logan bardzo dobry, reszta to takie sobie.
Dla mnie Viggo już zawsze będzie Aragornem, Hugh będzie Wolverinem, a Radcliffe Potterem.
Jak ogladalem "Drogę" to pomimo tak odmiennej charakteryzacji widziałem Aragorna... I Pipina ;D
Warto też dodać, że to syn przekonał Viggo Mortensena do zagrania Aragorna :)
Aktor chciał początkowo odrzucić rolę.