W wieku 83 lat zmarł popularny aktor teatralny i filmowy Krzysztof Kowalewski.
Szkoda. Od kilku lat miał poważne problemy ze zdrowiem. Świetnym był aktorem filmowym jak i teatralnym. Dopiero teraz dotarło do mnie że większość obsady która dubbingowała Baldur Gate już nie żyje.
Cholera, dopiero miesiąc, a już kolejna sławna osoba nie żyje. Ten rok jest tragiczny pod tym względem
Szkoda.. Z tego co pamiętam podkładał też głos w Neverwinter Nights 2 i Baldurach.
Mam mnóstwo pozytywnych skojarzeń, jeśli chodzi o tego aktora. Nie ja jeden.
Ostatni wywiad tego zacnego człowieka.
Wielka szkoda i strata dla polskiej kultury, dłuższego czasu niestety byłw złej formie... Nie czytam biografii, ale wypożyczyłem dla babci a sam połknąłem w dwa wieczory - bardzo lubiłem go jako aktora, byłem na kilku spektaklach. Ale jego życie prywatne też było bardzo ciekawe, przez długi czas nawet nie wiedział, że ma pochodzenie żydowskie. Bardzo książkę polecam
Za dużo świetnych aktorów nam tu umiera :(.
A inni niefajni mają nie dobrze.....
I jeszcze CK Dezerterzy.
Oglądając firmy Barei zawsze miałem wrażenie, że to jest wręcz niemożliwe, że aktorzy tam występujący są wśród nas. To jest jakiś inny świat, inna rzeczywistość, coś co mogło się wydarzyć sto lat temu. To jak Polska wtedy wyglądała, czym się jeździło, co się jadło, jak się ubierało, czym był zachód i Ameryka. Totalna abstrakcja. Z tego powodu zawsze wydawało mi się, że tacy ludzie jak Krzysztof Kowalewski są wieczni, zawsze byli i zawsze będą, przecież on grał w filmach jak moi rodzice jeszcze uczyli się chodzić. Cholera jasna, wielka strata.
Tym bardziej szkoda, że nie doczekał ani końca pandemii ani jakichś większych zmian politycznych w Polsce, na które równie mocno czekał.
Świetny aktor, praktycznie każda jego rola którą kojarzę była dobrze zagrana.
I przed świętami Bożego Narodzenia już niestety nie zobaczymy spotu reklamowego z jego osobą...
Spoczywaj w pokoju Mistrzu, a my straciliśmy kolejnego świetnego aktora - klasa sama w sobie.
Ech, nie jestem taki stary, ale i dla mnie ikonami aktorstwa są ci, którzy powoli odchodzą. Z młodszych pokoleń właściwie nikogo takiego nie widzę. Charakterystycznych, i dobrych aktorów.... No, z takiego średniego to... też jakoś trudno powiedzieć, wskazać kogokolwiek.