World of Tanks zmierza na Steam
dla niewtajemniczonych gre można podsumować dwoma hasłami od strony gracza i od strony twórców
-P2W dla graczy
-"Wincy premkuf" dla twórców
dla każdego kto chce zacząć "przygodę" z wotem radze sie ze 3 razy zastanowić,zaopatrzyć sie w masci oraz melisę a następnie jeszcze ze 2 razy mocno sie zastanowić czy warto - a nie warto.
dla niewtajemniczonych gre można podsumować dwoma hasłami od strony gracza i od strony twórców
-P2W dla graczy
-"Wincy premkuf" dla twórców
dla każdego kto chce zacząć "przygodę" z wotem radze sie ze 3 razy zastanowić,zaopatrzyć sie w masci oraz melisę a następnie jeszcze ze 2 razy mocno sie zastanowić czy warto - a nie warto.
Oj nie polecam
I nie ma opcji przeniesienie konta na steam albo polaczenia z nim , niezle ich pogieło a już się cieszyłem że będzie mi naliczać spędzony czas w tym koniu trojanskim
Jak zaczynałem przygodę z WoT myślałem, że będzie fajna zabawa...myliłem się. Bez konta premium, amunicji premium i czołgu ani rusz. Dlatego przesiadłem się do WT
Ten news brzmi tak, jakby chciał nam wyjaśnić że użytkownicy Steam są ograniczeni i bez steama nie dadzą sobie rady z uruchomieniem wota, a przecież WOT nie wymaga Steam.
"Zawsze chcieliśmy, aby World of Tanks było dostępne dla każdego zainteresowanego"
Dlatego nie potrzebujesz Steama, Origina, uPlaya czy Epica by w niego pograć, nie potrzebujesz niczego, gra dla każdego.
"Już wkrótce użytkownicy Steam będą mogli doświadczyć intensywnych walk i mamy nadzieję, że im się spodobają!"
Jakby Korea Północna się otwierała i obywatele zaczynali odkrywać czym jest ten świat.
Od wielu lat gram w War Thunder, nie jest taki P2W.
Natomiast od WoT`a się odbiłem...
WT jest super, szczególnie jak zrobi się kilka mcy przerwy. Ostatnio wróciłem po prawie roku żeby wklepać mig21 i było super. Niestety IV tier i wyżej to grindfest. Od lat gracze płaczą że nowe pojazdy nie mają gaśnicy / repkita i trzeba spędzić x meczy żeby to odblokować itd. Faktem jest jednak że premium pojazdy absolutnie nie gwarantują przewagi, no i nie ma złotych pocisków czy innego gunwa. WOT był fajny jako nowość 7-8 lat temu.
Szkoda, że to tylko dla nowych graczy. Za samo to mogą zebrać więcej niepozytywnych ocen.
Co jest niesamowite w sieciowych grach Pay-to-Win, takich jak World of Tanks czy War Thunder, to są ich fani.
Przykład: Kiedyś jeden komentarz w wątku fanów World of Tanks i War Thunder mocno zapadł mi w pamięć. Chodziło o to, że nie kręcą ich walki "która gra jest lepsza", bo można być fanami obu gier i grać w obie. Dużo osób się z tym zdaniem zgodziło. A jeden komentarz stwierdził po ludzku i tak nieco samo-satyrycznie:
I play and enjoy both as well. And let's be honest, both games are shitty games that we play.
Co generalnie dobrze podsumowuje moje uczucia. W takich grach można mieć tak sporo funu, jak i sporo frustracji jednocześnie (to drugie zwłaszcza, jeśli nie zamierzamy regularnie płacić i nie chcemy się ograniczać wyłącznie do jednej rzeczy). Więc najlepiej jeśli każdy sam sprawdzi, wtedy może stwierdzić, czy takie podejście do gier jest dla niego czy nie. Te gry są specjalnie tak pomyślane i zaprojektowane, żeby były mozolne, rozciągnięte, progres był wolny i zajmowały dużo czasu - tym więcej czasu, gdy nie płacimy, i gdy nie skupiamy swojej uwagi na tylko jednej linii i nacji czołgów. Z drugiej strony, są to też gry ala MMORPG, a więc gry typowo socjalne - można tam poznać sporo ludzi o podobnych zainteresowaniach, jeśli kogoś to jara, no i grać razem.
Ta gra nie jest pay to win, po prostu gra została tak przerobiona ze bez premium po prostu postępy od pewnego monentu (od tieru 6 w góre) idzie jak krew z nosa. Non stop brak kredytów. Co ci po tym ze masz pełny magazyn złotych pestek jak nie umiesz grać, chyba ze autoo aim cheaty. Jak grałem ilu ja premium noobków robiłem jak chciałem.
Tak z prawie każdą sieciówką jest. Ale z drugiej strony jest całkiem sporo bonusów do expa które można dostać za darmo co jakiś czas z różnych okazji. Łatwiej się teraz expi niż kiedyś. A kredytów miliony można zarobić na Lini Frontu (przynajmniej tak było w poprzednich edycjach).
No ale premium amunicji to sporo lata, trochę to wkurza.
Nie, ta gra wcale nie jest P2W. A te ostatnio dodawane premki to wcale nie mają sporej przewagi nad zwykłymi pojazdami. Co do amunicji premium - noob pozostanie noobem i żaden gold mu nie pomoże, ale już w miarę ogarnięty gracz, który już wie jak się zachować w bitwie, ma bardzo dużą przewagę nad graczem nie strzelającym z golda. A jak sobie jeszcze wyjedzie niszczycielem z tieru 8+, to strzelając z amunicji premium on nawet dobrze celować nie musi. WG wspominało, że ma zamiar zbalansować wreszcie amunicję, ale nie wiem, czy kiedykolwiek to zrobią.
P. S. : od razu odpowiadając na stwierdzenia "to zacznij sam strzelać z golda" - wtedy nie opłaca się grać żadnym zwykłym pojazdem, bo z każdej bitwy masz straty kredytów (nie, nie opłacam konta premium, bo nie mam zamiaru tyle kasy na grę przeznaczać)
Ja sam robię sobie meczyk premką 8 poziomu z 2 razy w tygodniu, ale na regularną grę już nie mam ochoty.
Szkoda na 5 tierze dobrze się bawiłem.
Gra z mikropłatnościami powinny mieć na okładkach i screenach takie wielkie napisy jak przy paleniu ale z płaczącą rodziną i biedą. A dwa nie nazywajcie tej gry Free to play.
Free to play jest zawsze Pay to win różni się tylko poziomem tego drugiego,
chyba że jest to gra mobilna z reklamami które nic nie dają poza stratą czasu to wtedy faktycznie jest F2P
Nie wiem w czym ci pomogą mikropłatnosci, w takim LOLu czy CSie na przykład.
To może rozszerzmy to do wszystkich gier. Przecież zamiast grać mógłbyś pracować i miał byś więcej pieniędzy.
3 miechy konta premium w WOT kosztują ~110 PLN. Naprawdę uważasz, że dla kogoś kto pracuje i zarabia nawet najniższą krajową, wydanie ~35 PLN miesięcznie będzie wydatkiem rujnującym budżet?
To co powiesz na grę na 10-20 h za 250 PLN. Bez mikropłatności. To nie wystarczy nawet na miesiąc.
Tak to tylko zostawię
https://pa1.narvii.com/5799/71c0738648f8231782627264ad11b79c7b4bcab3_hq.gif
Ta gra jest dość specyficzna - zaczęła umierać w okresie swojej świetności. Pazerność białoruskich twórców nie była główną przyczyną lecz błędna strategia rozwoju. WoT przeradzał się z gry taktycznej w zwykłą dynamiczną strzelankę, zazwyczaj kilkuminutową.
Teraz jest to pozycja niemal niegrywalna. Niska etyka firmy Wargaming sprawiła, że w wielu bitwach więcej jest botów niż graczy. A przecież boty oficjalnie miały być nieregulaminowe.
Tzw "gwałty", bitwy kończące się pogromem jednej ze strony i wynikiem w rodzaju 15:3 są na porządku dziennym. W jednej drużynie 10 botów, w drugiej 5 i sprawa jest z góry rozstrzygnięta. Takie gry raczej nie dostarczają wiele przyjemności, ale są oczywiście różne gusta.
Jakie 10 botów w jednej drużynie? W Europie, gdzie playerbase jest dalej na wysokim poziomie? 10 botów to możesz mieć na serwie w Ameryce Południowej. Wielu graczy po prostu ssie, dlatego szybko padają. Dodatkowo meta tera sprzyja szybko kończącym się rozgrywkom.
To była kiedyś super gra. Dając więcej czołgów trudniej o balans, szczególnie jak mamy świeży czołg.
Co taki stockowy czołg VI tieru z penetracją 120mm może zrobić czołgom VII i VIII tieru?
Kiedyś grałem dużo, potem na drugim koncie grałem od nowa dla funu, bez farmienia i czasami było ciężko z załogą 80% i odblokowywanie bez free expa.
Chciałem wbić Tigera i IS. tigera wbiłem, IS też, ale stockowy jest niegrywalny.
Grałem artą V tieru, ale zmienili mechaniki, że bardzo często nie robiłem dmg, albo zadawałem jedno cyfrowe obrażenia.
Kiedyś było łatwiej ogarnąć grę, zrobić lepszy wynik i zdobyć różne gratisy.
Wszystkie zmiany doprowadziły, że wolniej się farmi, bo trudniej o wyrównaną bitwę.
Nie wiem kiedy ostatnio grałeś, ale dość niedawno wróciłem do gierki po latach.
Co jak co, ale teraz grind jest zdecydowanie szybszy i przyjemniejszy (nawet bez premium) niż lata temu. Blueprinty, daily questy, battlepasy, tech tree top of the line itd. itp. sprawiają że do X tieru możesz dojść kosmicznie szybko. Co chwile również jakieś eventy z darmowymi commanderami i innymi duperelami. Ba, na forach nawet niektórzy narzekają, że słabi gracze za szybko dochodzą do wysokich tierów i psują na nich rozgrywkę : P
Także akurat pisanie że farmienie jest teraz wolniejsze jest imo niezgodne z prawdą. Lata temu dojście do X tieru było kosmicznie długą podróżą. Najbardziej ogarniczającym elementem bez grania premium są teraz kredyty.
Gra ma inne problemy ale to już inna sprawa. Akurat arta została mocno zmieniona i nie zabija już na hita tak jak kiedyś, ale dalej jest bardzo mocna. Stockowe czołgi dalej często ssą, tutaj nic się nie zmieniło : P
Nie wiem czy recenzje na Steam będą takie wspaniale.
Matchmaking jest przeważnie jedno strony.
Raz się wygrywa z łatwością, a raz zostajesz sam na 15 osób.
Nie które czołgi nie można przebić, a oni przebija cię z łatwością.
Strzelanie ciągle z "golda" nudzi sie.
Tak 6.5/10 bym dal.
Zgadzam się z powyższym że to gra P2W. Teraz 90% strzałów które dostajesz są z goldowej amunicji oraz gracze korzystają z drogich bonusów jak coca-cola dla załogi itp. Bez przygotowania się na regularne płacenie za konto premium i czołgi premium (co chwile wychodzą nowsze, lepsze niż poprzednie) nawet nie ma co podchodzić. A i wtedy raczej nie warto biorąc pod uwagę co wyprawa MM i RNG w tej grze.
Dziwię się każdemu, kto nie rozumie dlaczego tylko dla nowych graczy. STEAM pobiera 30% od każdej transakcji. Do tego wymaga, by ceny w sklepie WOT na STEAM były takie same, jak bez STEAM.
I teraz pomyślcie, pozwolilibyście, by klienci z których macie 100% zysków, zamienili się w takich z których macie ich tylko 70%?
Nikt rozsądny tego nie zrobi, a STEAM jest tylko po to, żeby mieć nowych graczy, bo lepiej zarobić 70% niż nic.
W XXI wieku praktycznie nie ma nic za darmo, jako starszy gracz dla mnie jest to atut, że za szybsze ekspienie dzieki premium, tzreba płacić kasę , mniej irracjonalnych dzieciaków i innych debili, jeśłi byłoba całkowicie darmowa no to maskara jakaś by była, a tak trzeba omijać weekendy, kiedy gówniarstwo nie siedzi w szkołach.
Żebybyło jasne kasanie równa się inteligencji ale mniej dzieciaków w wieku 7-13 lat tym lepiej, a nie raz widziałem będąc u Klientów w domach co taki 6 letni dzieciak robi, tatuś "puści grę", a ten jest zwyczajnei za mały żeby ogarnąć ..
Właśnie zagrałem sobie 5 bitew. Wszystkie, tym razem, wygrane, ale... żadna nie była wyrównana. Mimo, że bitwy taktyczne mają trwać do 15 minut, prawie każda skończyła się przed upływem sześciu minut. Jedna tylko trwała 6 minut i 48 sekund.
Najbardziej wyrównana bitwa skończyła się wynikiem 15:9, ale w ciągu 3 minut było już, uwaga, 6:0. Reszta to tzw. dorzynki. Z wyniku 0:6, grając w tej przegrywającej drużynie, ciężko jest wyciągnąć zwycięstwo, bo sześć szabel mniej na starcie to raczej decydujący aspekt. Pozostałe bitwy to gwałty, od 15:2, przez 14:5, do 15:4 i 15:5.
I nie, nie miałem pecha. Tak właśnie teraz wygląda WoT. Bitwy zbalansowane, wyrównane, pasjonujące do 15 minuty, są rzadkością. Jest dynamiczna nawalanka, jak w strzelankach dla dzieci. Pędzimy przed siebie na złamanie karku, by zginąć od razu, pisząc na czacie, że to inni są debilami, noobami i camperami. Nie patrzymy na mapę taktyczną, by zorientować się, jakie mamy na flance wsparcie, bo po co. WoT ma być grą wyścigową, a nie taktyczną walką, tak zdecydowali białoruscy twórcy.
Kiedyś za kształt gry odpowiadał Siergiej Burkatowski.
To były złote czasy WoT. "Złota amunicja" dostępna była wyłącznie za złoto, a co za tym idzie - używana niemal wyłącznie w trakcie bitew Wojen Klanów. A i wtedy bardzo oszczędnie, taki np. klan PMHC po każdej bitwie skrupulatnie rozliczał każdy wystrzelony pocisk i zwracał złoto graczom. Robiło to niesamowity klimat :)
Maszyny musiały być historycznymi modelami albo trzymającymi się kupy i logiki prototypami. Zwracano uwagę nawet na takie pierdółki, jak wyloty powietrza w E-50M, które musiały znaleźć się wyżej niż w E-50, bo silnik ma teraz przekładnię z tyłu!
Nie było "smoków", czyli maszyn zadających gigantyczne obrażenia na strzał. Nie było przekoksanych monstrów, samochodzików etc. Maszyny premium były wprowadzane bardzo oszczędnie i niemal nigdy nie były mocniejsze od drzewkowych odpowiedników. Gra naprawdę sprawiała frajdę, liczyła się znajomość map, czołów, taktyki i słabych punktów.
Dzisiaj jest masakra.
Od kilku lat gra stacza się w kierunku chaotycznej nawalanki bez ładu i składu. Balans całkowicie leży, amunicja premium lata w powietrzu niczym deszcz. Gra na 8 poziomie to niemal wyłącznie premki - przy czym są one silniejsze od normalnych drzewkowych czołgów. Na X poziomie pojawiła się cała masa czołgów "specjalnych" zdecydowanie mocniejszych o np. Ebola (czyli Ob 279e) albo Ciptain (czyli Chieftain). Doszło do tego, że trzeba było je wykluczyć z Bitew Rankingowych, bo dawały zbyt wielką przewagę - ale na randomach dalej mogą grać bez ograniczeń, mordując zwykłych graczy :/
Artyleria zawsze była rakiem tej gry i nim pozostała - pojawił się też nowy. Samochodziki, czyli "kołowe pojazdy opancerzone" wyposażone w działa. Są bardzo małe, piekielnie szybkie i niedorzecznie zwrotne. Są przyklejone do podłoża - dosłownie, bo mogą przy pełnej prędkości niemal zawracać w miejscu i nawet się nie przechylą. Do tego duża celność w ruchu, duża odporność na unieruchomienie... kosmos. Samo ich pojawienie się w bitwie niszczy ją - każdy próbuje ustrzelić przeklętego piździka zdając sobie sprawę, jak bardzo może on namieszać.
Całości dopełniają: schematy, które umożliwiają zdobycie
Chyba jedyny dobry pomysł WG w ciągu ostatnich 5 lat to obligacje - niemożliwe do kupienia, możesz je nazbierać za bitwy na X tierze i wymienić na czołg, dyrektyw lub specjalne moduły - ale i to spartolili, bo maszyny dostępne do kupienia są co najwyżej przeciętne, a specjalnych modułów i dyrektyw w ogóle nie powinno być, ponieważ dają zbyt wielką przewagę.
Dalej nie chce mi się pisać, a poruszyłem tylko część bolączek gry. Nie powiedziałem nic o
- inżynierii psychicznej - gra jest nastawiona na robienie graczowi huśtawki emocjonalnej na wzór gier hazardowych
- rosnącej monetyzacji - WG chce wydusić z graczy jak najwięcej forsy i już się z tym nie kryje
- mapach robionych na jedno kopyto
- toksycznej społeczności i spadających umiejętnościach (bo wysokie tiery łatwo wbić na schematach, gracze nie uczą się maszyn)
i paru innych. WoT nadal trzyma się bardzo dobrze, ale nie ma nic wspólnego z tym fantastycznym produktem, w który zagrywałem się od września 2010.