Wiemy, czemu system Nemesis ze Śródziemie: Cień Wojny nie trafił do innych gier
Fajnie by było zobaczyć kolejną część "Cienia...", niesamowicie rozwinęli ten system w sequelu, takie sytuacje jak zasadzki i zdrady w wykonaniu kilku kapitanów jednocześnie, to żadna inna gra nie zapewniała takich doświadczeń. Jeszcze niech dodadzą system bitew jak w Mount & Blade i będzie super.
"Patent nie oznacza też, że winnych produkcjach nie mogą pojawić się dość podobne rozwiązania"
Mały błąd się wkradł, "winnych" . Miłej niedzieli życzę :)
Mi się to nie podobało o ile sam pomysł był ok to rozwiązanie było kiepskie. Dochodziło do tego, że gdy likwidowaliśmy orka np odcinamy głowę, a on wraca.
Przy czym w przypadku Taliona miało to sens, bo on był upiorem, którego przy życiu trzymały pierścienie. Ork lub olog bez głowy albo porąbany na kawałki nie powinien móc ożyć. Rozumiem, że pozbawiony ręki czy nogi mógł sobie przyprawić prowizoryczną protezę, ale żeby doszyć sobie głowę? :).
No ale rozumiem czemu tak to działo. Gdyby awans zielonoskórych był powiązany jedynie z ubiciem Taliona, wtedy wprawny gracz mógłby w zasadzie całkowicie ten system zepsuć... zwyczajnie nie ginąc.
Ogólnie chciałbym zobaczyć kolejną grę z serii (z Talionem lub bez), bo całość miała ogromny potencjał, a mam wrażenie, że żadna z dotychczasowych odsłon go w pełni nie wykorzystała.
Nie, po odcięciu głowy orki nigdy nie wracały, po spaleniu, zastrzeleniu z łuku, czy zwykłym ciosie mogły wrócić i często wręcz zabandażowane czy z bliznami, ale po dekapitacji to nie, właśnie ten system powrotów też miał sens.
Oczywiście że po odcieciu głowy nie wracał. Wracał tylko jeśli pokonaleś go w sposób w który mógł wrócić dodatkowo zostawały też rany.
Oj, ktoś to nie ogarnia systemu "oszukiwania śmierci" w SoW :). Oczywiście, że ork / olog mógł wrócić, tak po odcięciu głowy, jak i po porąbaniu na kawałki (przecięciu w pół), później komentując nawet sposób utraty życia ;d.
https://www.youtube.com/watch?v=WWlZsd0bBV4&ab_channel=Uruk%27sHollow
https://www.youtube.com/watch?v=RBSKTCWVVaM&ab_channel=Uruk%27sHollow
Oczywiście że po odcieciu głowy nie wracał.
No chyba jednak nie takie "oczywiście" skoro nie masz racji.
Wracał, ale zawsze było to wyjaśnione, że nekromanta go wskrzesił albo coś w tym stylu.
Pewnie opatentowali też inny koncept od Monolithu - lepsze AI.
Bo też go nie widzę w innych grach.
System AI z F.E.A.R. nie jest powszechnie stosowany w grach, bo wymaga zbyt wielu kompromisów, między innymi korytarzowych i kanciastych lokacji (ułatwiających sztucznej inteligencji nawigowanie w terenie). Mając wybór, też bym wolał głupsze boty, ale ciekawiej zaprojektowane lokację, niż np. powtarzające się bez przerwy hale magazynowe (jak w pierwszym F.E.A.R.).
Problem ze sztuczną inteligencją, fizyką czy po prostu mechanikami jest taki, że wymaga sporych zasobów sprzętowych. Im bardziej złożone A.I tym rosną nieproporcjonalnie wymagania sprzętowe. Przyjmijmy, że przeciwnik ma bardzo zaawansowane A.I i wie jak się poruszać w otwartym świecie, jak reagować, celować i ma sporo zależności do przetworzenia. Teraz niech na ekranie będzie takich dziesięciu a procesor będzie musiał dla każdego to przetwarzać a tu dodajmy jeszcze fizykę, wysyłanie informacji do karty graficznej i budowanie wstępnej siatki geometrycznej. Procesor zadławiony i po grze. Tutaj nie wystarczy stworzyć dobrego A.I. Tutaj coś musi to odtworzyć by działało a chyba żadna firma nie stworzy gry, której żadny sprzęt nie obsłuży tego.
Słabe AI to przede wszystkim wina lenistwa developerów i graczy którym takie AI wystarczy do dobrej zabawy.
To że świat jest otwarty to wiele nie zmienia bo prawie w każdej tego typu grze przeciwnicy nie wychodzą za bardzo ze swego obszaru występowania więc mogą nawigować tylko na nim i nie wchodzić w resztą świata w interakcje.
No i mam teraz wszędzie wielordzeniowe procesory a bardzo dobre Ai z Half Life musiało sobie radzić na jednym rdzeniu
W HL nigdy dobrego AI nie bylo, gralem w Alyx pare miesiecy temu, a wczesniej w HL2 i no bylo.. Slabe
Lenistwo.
Generator AI i jest.
Z rosnącymi wymaganiami to nie prawda, chyba że w 2021 chcesz dalej pisać skrypty w LUA jak w 2005 to powodzenia.
Czasem patenty są złe. Tutaj przykład.
Dlatego osobiście uważam, że patenty powinny działać tylko ileś lat, powiedzmy 10 lat max. Po tym czasie patent powinien przejść do puli "dobra ludzkości" i każdy kto chce, powinien móc z niego korzystać, ewentualnie po zapłacie jakiejś odgórnej marży dla wynalazcy.
Powiecie nie fer w stosunku do wynalazcy, ale prawda jest taka, że wynalazca nadal miałby 10 lat, żeby rozwinąć całą firmę/technologię do produkcji danej rzeczy, więc byłby 10 lat przed innymi, i spokojnie swoje powinien zarobić.
Takie coś rozwiązałoby chociaż część problemów, między innymi np to, że Chiny i tak mają gdzieś wszelkie patenty i kopiują wszystko jak leci, a firmy na zachodzie nie mogą więc nie mogą z nimi konkurować w tym aspekcie.
A drugi problem który wg mnie jest KOLOSALNY to właśnie między innymi to co przedstawia ten artykuł, czyli opatentować coś i schować do szuflady. To wręcz działa wbrew postępowi i cała ludzkość na tym traci. Wyobraźcie sobie, ktoś wynajduje silnik co działa na wodę i każdy może za darmo jeździć, patent zostaje kupiony przez koncerny naftowe i schowany do szuflady, przez co KAŻDY na tym traci oprócz nich. Wszyscy dalej muszą smrodzić diselami przez kolejne 100 lat zanim się ropa nie wyczerpie i wtedy wchodzą oni cali na biało z patentem na silniki na wodę który mieli schowany przez 100 lat... Pomyślcie sobie ile patentów tak leży zachomikowanych...
Zupełnie się z tym zgadzam. Jedyne co bym dodał to że to rozleniwia wynalazcę. Może jechać na patenie nie rozwijając go tak, jak by było można. Z terminem końcowym jest determinacja żeby być do przodu jak najbardziej względem konkurencji która nadejdzie. Bez tego jest zastój. Dodatkowo spowodowany wspomnianym howaniem pomysłów do szuflady.
Taaaa, a po 10 latach, które ten twórca miałby na rozwój i przez które ryzykował cały majątek i zadłużenie rodziny na 15 pokoleń do przodu, przyszedł by na gotowe ktoś duży i kupił technologię a później sprawił że wynalazca wylądowałby na śmietniku... Co się z resztą już wydarzyło nie jeden raz.
Oho, widzę socjalizm pełną gębą... Ty tak serio człowieku? Ktoś poświęca lata życia na naukę, gromadzenie kapitału, testy, badania, eksperymenty by w końcu opatentować autorską technologię, produkt, wynalazek, pomysł czy cokolwiek innego. Potem przychodzi taki Felo74 i mówi "Twój pomysł nie jest Twój, jest dobrem ludzkości" i mu to po prostu zabiera, rozdając patent każdemu nieudacznikowi, leniowi i zwykłemu tłukowi, który sam nie był w stanie nic stworzyć. Z jakiej racji ja się pytam, jakim niby prawem legitymizujesz takie idee? Jestem szczerze przerażony. Mamy 2021 rok, a nadal pojawiają się ludzie o mentalności starych komuchów, którzy próbują usprawiedliwiać zwykłą grabież hasełkami typu "dobro ludzkości"...
Dlatego osobiście uważam, że patenty powinny działać tylko ileś lat, powiedzmy 10 lat max
Nie chcę cię zmartwić, ale mniej więcej to tak działa - nie pamiętam na ile, ale chyba 10 lat, a potem płatne przedłużenia (na które nie wszyscy się decydują).
Podobnie jest z przechodzeniem starszych filmów/książek do domeny publicznej.
Wszyscy dalej muszą smrodzić diselami przez kolejne 100 lat zanim się ropa nie wyczerpie i wtedy wchodzą oni cali na biało z patentem na silniki na wodę który mieli schowany przez 100 lat... słucham?
Czy ja wiem czy taki świetny. Na początku spoko ale potem jest to po prostu męczące. Gdyby był taki świetny ten system, to implementowano by podobne rozwiązania w innych grach. No i trzeba powiedzieć jasno, cień wojny ma bardzo mało z lotra.
Implementacja takiego systemu wymaga znowu pewnych kompromisów. Nasza postać musi być w jakiś sposób powiązana by również na ten system wpływać. Oni tworzą kolejną grę z tym systemem a WB nie chce się z tym dzielić i tyle.
Bo nie każdy chce robić grę usługę. A następne gry od warner bros na takie się zapowiadają. Po prostu ten system pasuje właśnie do czegoś takiego. W cieniu wojny na początku też były lootboksy. Gdyby ktoś chciał to mógłby stworzyć podobny system, różniący się na tyle by uniknąć pozwów.
Fajnie by było zobaczyć kolejną część "Cienia...", niesamowicie rozwinęli ten system w sequelu, takie sytuacje jak zasadzki i zdrady w wykonaniu kilku kapitanów jednocześnie, to żadna inna gra nie zapewniała takich doświadczeń. Jeszcze niech dodadzą system bitew jak w Mount & Blade i będzie super.
A mnie się wydawało że ten system po prostu nie działałby w większości gier... widać to właśnie po Mordorze, który ma dość prostą strukturę i zależności wokół których jest zbudowany. Musi być lider, jego ochrona, jakiś wrogi ork i tak wyjęcie jednego puzla z automatu zastępuje go drugim i nadal kręci się to według tego samego schematu...
Nie jestem pewien czy zadziałałoby to w grze nastawionej na historię, bo albo musiałaby ona być zbudowana o taki sam prosty schemat zależności, albo kompletnie nieprzewidywalna, a co za tym idzie twórcy nie mogliby jej zrobić odpowiednio interesującej, bo połowa wątków i plot twistów mogłaby się nie wydarzyć, lub być bez sensu z powodu zabicia konkretnych NPCów, lub ich późniejszego powrotu.
Gdyby nie ten system to Cień Mordoru byłby zwykłym Assassinem w Śródziemiu.
Ma swoje ograniczenia, jednak walki z bossami mają zupełnie inne podejście niż w innych grach. Rozwijasz postać, kosisz całe armie i cyk, trafiasz na typa co akurat kontruje twój build, rozwala Ciebie, ty powracasz, myślisz jak rozkminić go, możesz na niego nasłać innego orka, przyexpić albo spróbować jeszcze raz od razu i to jest zupełnie nowe doświadczenie niespotykane w innej grze.
Czemu nie ma go w innych grach? Bo pewnie drogi i trudny w implementacji (śmierć bohatera nie kończy gry, ale przesuwa czas). Powiem, że chętnie bym zobaczył coś takiego w jakiejś grze z mafiozami i gangsterami, gdzie wykurzając jednych, z czasem pojawiają się inni na ich miejsce, a jak boss ucieka i znika pod ziemią to potem może spróbować się zrewanżować itd. A ty ginąc możesz przejąć kogoś z Twojego gangu i kontynuować historię (mechanika z Watch Dogs Legion, gdzie nie ma jednego głównego bohatera). Potencjał w mechanice moim zdaniem jest spory.
Jesli system Nemesis, to z gry Middle-earth: Shadow of War (no chyba, ze patent tak a nie inaczej nakazuje...).
Ja tak tylko przypomnę, że lata temu Namco złożyło patent o granie w mini-gierki w trakcie loadingu.
Dlatego ten feature nie pojawiał się w prawie żadnej innej grze, a sam patent wygasł dopiero niedawno, także ten...
Mnie to cieszy, bo totalnie nie podobały mi sie te gry
Szkoda, uwielbiam ten system.
Można z nim załapać świetną synergię, albo też się mocno zirytować, ale na tym właśnie polega zabawa :)
Mogliby chociaż za jakimś % od sprzedaży udostępniać innym firmom, bo tak to granie stałoby się jeszcze piękniejsze <3
Nemezis w Zeldzie, Pokemonach, Final Fantasy, albo takim Wiedźminie, God of War, czy Dark Souls - mmm, coś wspaniałego! ^^
Z jednej strony to działanie Warner Bros. było dość zrozumiałe, bo z takim systemem, jakaś naprawdę dobra gra może stać się jeszcze lepsza i do tego na takiej grze można by zarobić naprawdę imponujące sumy pieniędzy. Z drugiej jednak, gdyby Warner Bros. zawarło porozumienia z innymi firmami i użyczyło im ów systemu tak moglibyśmy zyskiwać jeszcze lepsze gry nie tylko w markach należących do Warner Bros. Cóż, coś za coś.
Halo, WB i Monolith jak tam wasze animacje? Bo wszyscy pamiętamy jak kserujecie animacje z gier Assassin's Creed ;)
WB hipokryzja w pigułce.
A Ubisoft kseruje nemezis z efektem miernym.
Wedlug mnie najlepsze co spotkało gry to system nemezis, wspaniała zabawa kiedy fabuła gry nas potrafi zaskoczyć, odnosisz wrażenie, ze te orki rzeczywiscie sa rozumne, silne. Mialem akcje, jak spotkalem ciekawego orka, bodajze Kruka, odpicowany, podobal mi sie, stwierdzilem, ze szkoda go zabijac, postanowilem go podexpic, podstawilem mu sie 3x ale mi sie znudzilo, mowie ok, zabije go i niespodzianka, padlem, wrocilem, padlem, nauczyl sie moich ruchow, uodpornil sie, mial mocna armie, odpuscilem, stwierdzilem, ze przeexpie go i wtedy pokonam, a on zaczal mnie ganiac, tropic i stal sie moja zmora, niby bylem wkurzony czasem, jednak jaka gra oferuje taka mechanike ? Na pewno nie raz jeszcze wroce do srodziemia. Wiele gier tak na prawde mogloby sie uczyc naszego stylu gry, bo obecnie wiekszosc npc to zwykle moby do bicia, a bossi to czesto zwykla schematyczna lamiglowka..