Czesc, mam do was moze glupie pytanie i jest to malo prawdopodobne , ale .. co myslicie ? Poszedlem do znajomego i on ma dwa koty . Bawilem sie troche z jednym z nich i tak sie stalo, ze lekko zadrapal mnie na reku, nie bylo krwi.. mam zadrapanie , widac i tyle.. kot jest niewychodzacy , ma go podobno juz 2 lata , ze schroniska , po sterylizacji jest . I pytanie teraz moje, bo zaczelo mnie to dreczyc , zaczalem czytac w necie a wiadomo jak tam jest i wbila mi sie kur^%^& w glowe wscieklizna .. Czy jest to w jakis sposob mozliwe, ze kot ktory zyje juz 2 lata, jest niewychodzacy, moge obawiac sie wscieklizny ? dodam tylko, ze mam uraz , bo dwa lata temu ugryzl mnie pies, nieznany wtedy i no mialem zastrzyk przeciw tezcowy no i tez seria zastrzykow na wscieklizne, jednak to bylo 2 lata temu, wiec ta szczepionka pewnie juz tez nie dziala... Jak myslicie, jakie jest ryzyko ? Edit: dodam, ze kot nie ma ksiazeczki, nic nie ma , wiec nie moge sprawdzic, czy sam byl na cos szczepiony
Tak to prawda, najgorsze jest to, że jak szybko nie zgłosisz się do lekarza, już dziś w nocy może pojawić się futro na Twoim ciele.
Setki razy byłem zadrapany przez koty. Nigdy nic mi nie było.
Przetrzyj spirytusem.
ale do krwi ? no kurcze... ja chyba zbyt no jakos sie naczytalem, bo kurde.. to troche wydaje sie bez sensu , ale no mam sklonnosci do takich nerwoweek :(
Właścicieli kotów zwykle można poznać po takich rękach. Nawet przy tych wychodzący kotach liczba zapaści wlascicieli na wściekliznę jest pewnie mniejsza od liczby przypadków zadeptania przez kota
Moim zdaniem to jest niemożliwe. Wścieklizna przede wszystkim przenosi się poprzez kontakt śliny zarażonego zwierzęcia z krwią pokąsanego.
Jedyna dolegliwość która występuje przy zadrapaniu to choroba kociego pazura.
Jak zaczniesz się oglądać za kotami jak za dziewczynami, to wiedz że coś jest nie tak.
Co do zadrapania, to pilnuj rany i patrz, czy nie ma zakażenia. Ja jakieś 10 lat temu zlekceważyłem drapnięcie mojego kota (uciekł nam na kilka dni i po powrocie mnie drapnął w przedramię) i skończyło się na wycięciu kilku węzłów pod pachą, bo tam się zakażenie przeniosło.
Ale to raczej z brudu czy jakiegoś dziadostwa, które przyniósł na pazurach, wiec jak ten kolegi nie wychodzi, to nie powinno być problemu
Nie jest to możliwe, wscieklizna przenosi się przez ślinę. W ekstremalnych przypadkach ręka może co najwyżej spuchnąć bo kot ma na pazurach sporo bakterii beztlenowych - wtedy bierze się np. Klindamycyne.
Utnij sobie reke az po bark, tylko szybko, moze uratujesz zycie!
A serio - wez cos na uspokojenie. Wscieklizna przenosi sie przez sline, a szansa ze domowy mruczek zarazi cie wscieklizna jest wielokrotnie mniejsza od tego, ze trafisz szostke w totka, bo te szostki trafiaja sie dosc czesto, a kiedy ostatnio slyszales o takim przypadku jak piszesz?
Wyluzuj, czlowieku. Mam koty od malenkosci i powinienem nie zyc juz tysiace razy. Kot to nie kobra ani bron bilogoczna. Duzo szybciej zalapiesz Covida labo Hiva - od ludzi.
Zadrapania są niegroźne. Regularnie mocuję się z moją Furią, co chwile mnie drapie i nic się nie dzieje. Uważać trzeba na ugryzienia i nie chodzi wcale o wściekliznę (kot niewychodzący nie ma skąd złapać, a gdyby nawet to by szybko zdechł). Gęba kota to wylęgarnia zarazków i każde ukąszenie może się spaskudzić. Kot mojej znajomej ugryzł ją w palec. Zignorowała sprawę. Skończyło się ciężkim stanem zapalnym, czterema dniami w szpitalu i uderzeniową dawką antybiotyków.