Netflix ogłasza obsadę Sandmana. Niektóre nazwiska zaskakują
Nigdy nie zrozumiem zmiany płci jakiejś stworzonej już postaci. Rozumiem jeszcze kolor skóry - nie ma to większego znaczenia i jak pokazał min. Hamilton, czarnoskóry grający np. trzeciego prezydenta Stanów Zjednoczonych może wypaść naprawdę genialnie... Ale płeć? To przecież całkowita zmiana "zamysłu" postaci. Jaki to ma sens? W sumie jest to podmiana postaci na inną i do mnie to nie trafia.
Do Gwendolin nie mam problemu, ale Netflix nie umie w seriale. Obecnie wg mnie hierarchia wygląda tak: Amazon, HBO, Hulu, Showtime, Starz, Netflix.
Nigdy nie zrozumiem zmiany płci jakiejś stworzonej już postaci. Rozumiem jeszcze kolor skóry - nie ma to większego znaczenia i jak pokazał min. Hamilton, czarnoskóry grający np. trzeciego prezydenta Stanów Zjednoczonych może wypaść naprawdę genialnie... Ale płeć? To przecież całkowita zmiana "zamysłu" postaci. Jaki to ma sens? W sumie jest to podmiana postaci na inną i do mnie to nie trafia.
Gaiman na pewno nie wie, kto będzie dobrze pasował do roli postaci w serialu, który współtworzy, opartym na jego własnym komiksie - kilku polskich fanów wie lepiej.
Bardzo mi się podoba ta obsada. Gwedolinie jest na pewno bliżej do komiksowego Lucyfera niż Tomowi Ellisowi z Zabawnych Przygód Pomocnika Detektywa, czy jak się tamten serial nazywa.