25 lat z Tomb Raiderem; Crystal Dynamics scali serię i opowie, co dalej
A właściwie to po co łączyć na siłę stare części i reboot?
Zresztą, czy seria nie miała już dwóch rebootów: Tomb Raider: Legend i Tomb Raider z 2013?
Łatwa kasa + gotowy pomysł :P
No to jeszcze łatwiej mogliby po prostu zrobić remastery starych części zamiast kombinować z ich łączeniem z grami młodszymi o dekady.
Są tekstury HD do TR 1,2,3, AoD, Anniversary.
Remastery w ok 90% przypadków wyglądają gorzej niż gry na modach graficznych.
TR 1 z teksturami HD z i'OS wygląda słabiej niż z teksturami HD od dwóch modderów.
Nie mówiąc o ile gorzej wyglądają tekstury HD do TR2 z i'OS od tekstur HD do TR3 od pewnego moddera.
Kiedyś chcieli wydać remastery do TR1-3 i miały opierać się na tych teksturach z i'OS. Także i tak mamy lepszą jakość od dawna w TR 1 i 3 dzięki modom.
A tekstury HD do TR2 to te wyciągnięte właśnie z wersji i'OS.
W przypadku TR1 mamy 3 paczki różnych tekstur HD (i'OS, John Capon, Silverlok)
Za tekstury HD do TR3 odpowiada Giovanni z Brazylii.
Legend i Underworld oficjalnie były uważane za kontynuacje 1-4 oraz Angel of Darkness.
Osobiście reboot zawsze traktowałem i tak jak prequele głównej serii 1-7. Chronologia jest bardzo czytelna.
Tomb Raider 2013
Rise of Tomb Raider
Shadow of Tomb Raider
przeskok 10 lat
TR I aka Anniversary
TR II
TR III
TR IV
TR Angel of Darkness
TR Legend
TR Underworld
Najlepszy dodatek "The Lost Artifact" zaczyna się bezpośrednio po zakończeniu 3 części.
Pomijam różne przygody z Chronicles oraz dodatki do 1 i 2 części. Ale niezbyt za nimi przepadam.
No nie wiem, może i tak. Ale na Tomb Raider Wiki https://tombraider.fandom.com/wiki/Tomb_Raider_Wiki przeczytałem, że gra doczekała się dwóch rebootów, a każdy z nich przedstawiał inny timeline i inną inkarnację Lary:
Original timeline (Core Design/Eidos Enteractive, 1996-2003)
- Tomb Raider
- Tomb Raider II
- Tomb Raider III
- Tomb Raider: The Last Revelation
- Tomb Raider: Chronicles
- Tomb Raider: Angel of Darkness
Legend timeline (Crystal Dynamics/Eidos Interactive, 2006-2008)
- Tomb Raider: Legend
- Tomb Raider: Anniversary
- Tomb Raider: Underworld
Survivor timeline (Crystal Dynamics/Square Enix, 2013-2018)
- Tomb Raider
- Rise of the Tomb Raider
- Shadow of the Tomb Raider
I, szczerze mówiąc, wydaje mi się to bardziej sensowne niż twierdzenie, że Lara z Tomb Raidera z 1996 roku to ta sama postać, co Lara z Tomb Raidera z 2013 roku. Zresztą, gdyby traktować te wszystkie gry jako fabularną całość wkradłaby się tam cała masa nieścisłości. Naprawdę, pomysł łączenia tego wszystkiego wydaje mi się zupełnie nietrafiony i niepotrzebny.
Nowy reboot na 100% był restartem odcinającym się od reszty serii. Dlatego napisałem, że "osobiście" wliczałem je do całości, a ułatwiało mi to, że działy się 10-12 lat przed 1 częścią, ale oficjalnie wiadomo, że odcinały się od reszty, bo może mieli plan, by stara seria 1-7 im kiedyś nie zablokowała możliwości. W TR2013 Lara ma 18 lat, a w SoTR z tego co pamiętam 20 lat. Jak wiadomo w TR1 dobre dziesięć lat więcej niż w SoTR. A teraz ich plan z połączeniem wszystkiego oficjalnie jest nawet dla mnie zaskoczeniem.
Core Design przy Agel of Darkness był zmuszany poniekąd do restartu. Oni uśmiercili Larę w TR4, bo czuli, że tak najlepiej i odejść w chwale. Meli dość klepania co roku kolejnych części, a wiedzieli, że pomysły im w końcu wyczerpałyby się i serce do tej serii. Ale wydawca ich zmusił do Chronicles, a następnie na nowym silniku do Angel of Darkness, gdzie przywrócili postać do życia.
Też nie wiem po co chcą teraz łączyć reboot (trylogię ostatnich prequeli) z częściami 1,2,3,4, AoD, Legend, Underworld skoro w nich Lara ma zupełnie inny charakter. Ale widocznie stwierdzili, że tak najlepiej. Ale to spowoduje, że kolejne części namieszać mogą w chronologii i może zrobić się mnóstwo niespójności. Dlatego najlepiej, by kolejne części działy się między 20, a 30 rokiem życia Lary. Ale na to jak to poprowadzą nie mamy zbyt dużego wpływu.
Fani jedyne co wymusili na twórcach to w SOTR możliwość wyłączenia białej farby na półkach pokazującej, gdzie wspinać się jak w częściach 2006-2018 oraz możliwość wyłączenia nachalnych podpowiedzi w zagadkach. Ale i tak jedynie na Hard idzie tak zrobić.
Wolałbym, by kontynuowali teraz przygody z ostatniej trylogii co działo się z Larą między 20 , a 30 rokiem życia. I jej drogę jak stała się słynną panią archeolog z zadziornym charakterem znanym z części 1-7. Najgorzej jak połączą wszystkie części i będą powstawać jakieś nowe części w czasach głównej osi 1-7, gdy Lara ma ponad 30-stkę i będzie przeplatanka i chaos w całym kanonie. Capcom przy Resident evil od 1996 roku nie robi żadnych restartów z rebootem, a cały czas kontynuuje główną serię, bo remaki to jednak nie reboot.
Chciałbym powrotu gameplayu z tej nieco starszej trylogii Legend itd. Nowe TR są fajne, ale trochę zbyt... typowe. Brakuje dwóch pistoletów i skakania na wszystkie strony.
Żeby połączyć wszystkie serie to musi być jakieś dlc do shadow of tomb raider, gdzie lara powiększy biust
Zapomnij. Teraz jest poprawność na wszystkich płaszczyznach życia. Feministki się nie zgodzą . Stara ekipa odeszła gdzie miała większą swobodę w tworzeniu gry. Teraz rządzą panie które dyktują jedyną słuszną wizje. Ostatnie patche do Shadow of the Tomb Raider pokazują jaki kierunek gra obrała.
Dokładnie. Wcześniej było o wiele fajniej, bo rządzili panowie, którzy dyktowali jedyną słuszną wizję (czyli kobiety z dużymi cyckami).
Stara ekipa miała taką swobodę, że Toby Gard, współtwórca Tomb Raidera, odszedł ze studia nie godząc się na seksualizację Lary.
Piszesz o mechanikach, jakie chciał wprowadzić i zmianach w scenariuszu pod postem o... powiększaniu biustu?
No ale OK, jakie to mechaniki i zmiany w scenariuszu zostały storpedowane przez feministki i poprawność polityczną?
I czy stara ekipa naprawdę miała taką swobodę, skoro twórca gry, musiał pożegnać się z serią, bo nie chciał zmieniać Lary w groteskowy twór dla niewyżytych gimnazjalistów? No chyba że, upraszczając, swoboda polega na tym, że studio jest zmuszane do robienia wielkich cycków, a brak swobody na tym, że jest zmuszane do robienia mniejszych cycków. Logiczne.
Te stare Tomb Raidery w sumie nigdy mnie nie obchodziły jakoś specjalnie, ale reeboot z 2013 to dla mnie gra akcji niemalże idealna. Kontynuacja też spoko, ale ten półotwarty świat i milion znajdziek były już dla mnie trochę męczące. Prosta, korytarzowa struktura poziomów jednak bardziej mi odpowiada w tego typu grach.
Jak dla mnie #1 to Tomb Raider z 2013. Nic mnie tak miło nie zaskoczyło od tamtego czasu. Przyjemna, szybka rozgrywka bez zbędnych dupereli w nadmiarze. Następna część RoTTR również była ok, ale brakowało jej tej świeżości, natomiast w SoTTR to już inna gra w której widać ewidentnie, że nie była w 100% robiona przez Crystal.
Podpisuje się pod tym oburącz :). Od siebie dodam, że stare Tomb Raidery nigdy mnie nie porwały, odpadałem nawet przy wersji demo, znudzony;).
Jestem w mniejszości pewnie, ale uważam, że reboot z 2013, to najlepsze, co mogło spotkać tą serię. Przy czym również uważam, że TR to numer jeden, RoTTR też jest ok, natomiast najsłabszy z tej trylogii jest SoTTR, wręcz zmuszałem się, żeby go skończyć.
Ja z kolei znam stare na pamięć, a nowe to już nie to samo.
Jednak szkoda że nie będzie nowej gry TR
Powstaje jedna gra, która w jeden gameplay scali sześć części Core Design i nową trylogię za pośrednictwem jednego NEW GAME, więc to tak jakby faktycznie była nowa gra.
Złączą wszystko w całość i o to będzie Tomb Raider w wersji live service ;)
Czyli rozumiem, że nie będzie nowej gry, ale i tak będzie, bo powstaje gra, która obejmie 6 czesci Core Design i ostatnią trylogię i to wszystko odbędzie się poprzez jedno wciśnięcie new game w jednej grze? Jeśli tak, to zapowiada się lepiej, niż nowa gra :) Oczywiście to wszystko czeka nas w tym roku ? Jakby nie patrzeć 25-lecie, więc siłą rzeczy ten projekt powstanie w 2021 :)
Ulubiona? Oczywiście Rise. Na drugim miejscu 2013.
A może obydwie po równo?
W stare gnioty praktycznie nie grałem, w ostatniego gniota Shadow też nie zamierzam.
A pozbawionych gustu fanów przerośniętych cycków nawet szkoda komentować.
Faceci z klasą wiedzą, ze małe jest piękne.
W stare gnioty praktycznie nie grałem
Stare gry to niech Pan szanuje, bo te nowe tak na prawdę zniszczyły gejming i współczesne Tomb Raidery z prawdziwym Tomb Raiderem nie mają nic wspólnego, a jakby porównać klimat to tak 1 do 100 względem zwłaszcza dwóch pierwszych części. Przede wszystkim jedynka to był prawdziwy horror i była to pierwsza gra w życiu, w której się wystraszyłem podczas grania. Dzisiaj nawet Medium nie oferuje strachu z pierwszego Tomb Raidera. Na szczęście teraz powstaje jedna gra , w której masz zapowiedziane klasyki i nową trylogię w jednym NEW GAME, więc sam zobaczysz, która część masz lepszy klimat. Tylko jak oni to zrobią, że to wszystko będzie jedną grą ? I ile czasu zajmie jej przejście, zwłaszcza jak zechcemy breać wszystkie sekrety ? 300 godzin ?
Bench80
Coś w tym jest. Lokacje pewne z TR1, TR, TR3 były z klaustrofobicznym klimatem, a to udźwiękowienie budowało grozę np: Caves, City of Vilcabamba, Lost Valley w TR1 czy cała sekcja z Wreck of Maria Doria oraz Temple of Xian w TR2. Działa to niesamowicie na wyobraźnię. Pod wieloma względami nowe Tomby w porównaniu do starych to przeciętne gry.
Podobnie jest na pewnych poziomach w skradankach Thief 1-3, gdzie klimat jest mocniejszy niż w obecnych horrorach np: poziom katedra z Thief 1 czy sierociniec z Thief 3.
Wystarczy, że zrobią cycuszki jak w "jedynce" i od razu nostalgia złapie większość. :3
Jeśli słyszę głosy, że 5 część Uncharted to już za dużo, to co dopiero powiedzieć o kolejnych tasiemcach Tomb Riderów i Indianów Jonesów. Ile tego już naprodukowano.
Kto potrafił w 1996 Larą stanąć na rękach i zrobić fiflaka po tym jak Lara wspięła się na krawędź i szpanować przed rozdziawionymi kumplami? Podczas wykonywania tego ekwilibrystycznego elementu Lara jęczała jakby ją wiadomo co.
W innych odsłonach też, ale tu chodziło o tę pierwszą odsłonę - to była wiedza tajemna na równi z umiejętnością rozpakowania arj i rar w dosie.
Herr Pietrus
W stare gnioty praktycznie nie grałem
TR1-4 są zdecydowanie najlepszymi odsłonami dla wielu ludzi, którzy byli z serią od początku i których te gry rozkochały i przeszli je całe. I nowsze odsłony z lat 2006-2018 traktują jako fajne, ale na raz czy max dwa, gdy w stare mogą grać dziesiątki razy i do nich chętnie wracają. Do tego do TR1-3 są znakomite tekstury HD, które zwiększyły żywotność tych gier, a najmocniej zyskała jedynka.
Nowa trylogia to dobre gry akcji z świeżym pomysłem na serię w formie survival na jednej wielkiej mapce oraz z filmowym rozmachem, ale dość słabo sprawdzają się jako Tomb Raider. Mają fajne momenty i idzie się świetnie bawić, ale takie rozwiązania jakie były w ostatniej trylogii niezbyt przypadły mi do gustu jak mają w tytule gier Tomb Raider. I nie zachęcają mnie, by do niej powracać.
Najbliżej poziomem TR1-4 z lat 90' jest Uncharted 4.
Reboot (TR2-2013, RoTR, SoTR) przegrywa z TR1-4 w logistyce, grywalności, klimacie, wspinaczce, zagadkach, braku różnych egzotycznych krain i kultowych poziomów, ma za dużo strzelania, niepotrzebny crafting i bezsensowny pomysł w serii z opcjonalnymi grobowcami w serii oraz nadal białą farbę na półkach jak w środkowej trylogii oraz bardzo nachalnymi podpowiedziami przy zagadkach. Dopiero SoTR na Hard była możliwość usunięcia tej białej farby znanej z Tombów 2006-2018 oraz wyłączenia podpowiedzi.
Największą wadą najnowszej trylogii są i tak opcjonalne grobowce, bo najbardziej atrakcyjna rzecz w tych grach jest pomijana przez wielu.
Uncharted 4 przegrywa z TR1-4 tylko w logistyce, wspinaczce i tymi nachalnymi strzelaninami, a tak dużo lepiej skopiował atuty pierwszych kultowych gier serii niż najnowsze Tomb Raidery. Do tego fabułę ma ciekawszą niż nawet w najlepszym pod względem fabularnym Tombie Angel of Darkness. Naughty dog zrobił najlepszego Tomb Raidera od blisko 20 lat wydając Uncharted 4.
TR 1 i 2 to dla mnie gry na 10/10, a TR 3 i 4 na 9/10.
Nowsze części z lat 2006-2018 traktuję jako gry na 8/10.
Pierwsze trzy części kończyłem po 10 razy i na 100% do nich będę kiedyś wracał.
TR 4, Angel of Darkness, Legend, Anniversary po 3 razy.
Underworld i nową trylogię po razie. To samo Uncharted.
W TR4 o wiele więcej razy zagrałbym, ale gra miała powracanie między poziomami.
Anniversary dla mnie jest najlepsze z środkowej trylogii, a TR2013 z najnowszej.
Najtrudniej wybrać najlepszą część z TR1-4.
Raczej TR1 lub TR2. Jedynka ma świetne poziomy w Peru, Grecji, Egipcie, a dwójka znów Chiński mur, Wenecję, Wrak Maria Doria, Świątynie Xian itd. Ciężko wybrać. Czwórka cała w Egipcie i większość poziomów super poza segmentem Kair. Trójka świetne Indie, wyspy Poł.Pacyfiku, Antarktyda, a trochę gorsze ma segmenty w Londynie i Nevadzie. Ale znów ma najlepszy dodatek 3 część.
Gdyby nie sukces pierwszych Tombów nie byłoby kolejnych części oraz serii Uncharted.
Tomb Raider 1996 to prawdopodobnie najbardziej przełomowa gra 3d w historii:
-Pierwsza gra w pełnym 3d (środowisko, postać, wrogowie)
-Pierwsza gra z akceleracją sprzętową jak miałeś Voodoo.
Mega grywalność, super klimat, świetne zagadki, wspinaczka wymagająca, genialnie zaprojektowane poziomy.
To z tej gry naśladowała cała branża w latach 1997-2001 wydając kilkadziesiąt gier TPP naśladujących w większym lub mniejszym stopniu TR1-4
TR2 to znakomity sequel, który od razu w opcjach miał akcelerację sprzętową i zachował wszystkie zalety jedynki.
Chiński mur, Wenecja, Opera, Wrak Maria Doria, Świątynia Xian to już kultowe lokacje na miarę najlepszych poziomów z jedynki z sekcji Peru, Grecji, Egiptu.
Generalnie Tomb Raider 1-4 oraz Indiana Jones and Internal Machine z 1999 trzymają poziom i grywalnością sprawiają, że granie w te gry do dziś sprawia dużą frajdę :)
Po TR1-4 brakło pomysłów Core Design. Oni męczyli się już przy Chronicles, a potem na nowym silniku, który mniej znali tworzyli Angel of Darkness i zbyt mało czasu mieli na produkcję.
Seria przeszła do Crystal Dynamics, którym lepiej wypadł restart serii dzięki Legend niż ich poprzednikom przy Angel of Darkness, które może miało klimat, ale z ponurym Paryżem i Pragą nie sprzedało się tak jak liczył wydawca.
Natomiast TR-Legend znacznie lepiej. Ale po remaku TR Anniversary oraz kolejnej części Underworld seria znów przeszła metamorfozę.
Tym razem postawili na prequele bądź nawet reboot z 18 letnią Larą odcinając się od wszystkich części. Zawsze coś nowego. Inne spojrzenie. RoTR oraz SoTR na co wskazują liczby gorzej sprzedały się. Co część to gorzej więc i ta najnowsza formuła szybko wyczerpała się. Ale też mieli konkurenta godnego w postaci Uncharted 4.
Nie wiadomo czy teraz pociągną dalej przygody tej Lary z ostatniej trylogii reboot, gdzie ma 18-20 lat czy będzie kolejny restart. Były tylko plotki, że kolejna część może mieć fabułę związaną znów z Scion jak w jedynce, ale ze sporymi zmianami, by nie robić kolejny raz remaku pierwszej części więc mógłby być przeskok w czasie o 10 lat z Larą 30-letnią jak zaczyna się seria. Ale jak będzie pewnie dowiemy się za jakiś czas.
Ostatnio nawet była wzmianka też o możliwej kolejnej części Uncharted oraz nowym Indiana Jones. Więc możliwe, że w ciągu 5 lat dostaniemy 3 gry w tych klimatach.
Jest trochę zabawne, że najpierw Uncharted kopiowało z serii Tomb raider, a potem tak jak napisałeś najnowsze Tomb Raidery filmowość kopiowały znów z serii Uncharted.
Indiana Jones and the Infernal Machine 1999 kopiował z Tomb Raider 1-3 z lat 1996-1998 i wyszedł w ponownym czasie jak TR IV. Był jednym z najlepszych naśladowników Tomb Raiderów obok Drakan-Order the Flame,
Shadow man 1, a wiadomo, że cała branża kopiowała z tych gier na potęgę w latach 1997-2001. Infernal Machine miało wspaniałe egzotyczne krainy, atrakcyjne zwiedzanie grobowców i sporo zagadek,
a i tak przegrał starcie z TR 4.
Indiana Jones and the Emperor's Tomb 2003 było w nowej formule i wygrało z ponurym TR-Angel of Darkness, który był grą zabugowaną i z słabym sterowaniem. Choć bez myszki jest lepiej, gdy na samej klawie gramy jak w TR1-4, ale i tak mniej wygodnie od nich.
Uncharted 1 ma wiele podobieństw z Indiana Jones and the Emperor's Tomb 2003 oraz Tomb raider Legend 2006.
Uncharted 4 znów wspaniale skopiował pewne atuty pierwszych Tomb Raiderów z lat 90'. Naughty dog zaimponowali mi tą grą. Wreszcie gra w stylu Indiana Jones na miarę Tomb raider 1-4
Nowy Indiana Jones znów będzie pewnie kopiował z Uncharted 4 :)
Poważnie, marnujesz się tutaj. Zatrudnij się w jakiejś gazecie albo napisz książkę.
Do dzisiaj pamiętam level 'St Francis Folly' - perełka, majstersztyk. Dla mnie najlepszy level w grze ever.
Odpowiadając na pytanie zawarte w newsie: zdecydowanie najlepszą częścią jest oryginalny TR z 1996 roku. Kto wtedy odpalił TR od razu został wgnieciony w krzesło: ten trójwymiar!, animacje Lary!, pływanie! Kto wówczas grał w "jedynkę" nie ma chyba żadnej wątpliwości, że to jedyna przełomowa część serii dla świata gier.
Co by było gdyby do Tomb raidera dać jeszcze King konga?
Jak by to wyglądało?