Hej,
nadszedl ten moment ze moj 19 letni Opel zaczal sie sypac i pora zaczac rozgladac sie za czyms nowym. Co bym chcial:
- budzet tak maksimum, ale maksimum, do 25k, najchetniej bym sie w 20k zmiescil
- benzynowka albo LPG, nie chce nic wiecej niz 1.6 litra pojemnosci
- automatyczna skrzynia, jakis hydraulik, zadnych wynalazkow jak DSG, polautomat albo inne co sie lubi zepsuc nie chce
- zalezy mi na tym aby bylo maksymalnie bezawaryjne
Z tego co patrzylem na otomoto, to tak...
Chwilowo faworytem jest Corsa D, kolo 10 letnia capne
Hyundai i20 na oko tez wchodzi w gre
Z fordow Fiesta, albo moze Focus
Z Toyotami mam problem, bardzo mnie kusza Yarisy albo Prius, ale Prius to hybryda i najmlodsze jakie bym mogl sobie kupic to z 2009, a z Yarisem jest ten problem ze aby ominac polautomaty i kupic full auto musialbym sie cofnac az do rocznika 2004 [11.5k]... a tu sie boje ze zacznie mocno korodowac, oraz legendarna bezawaryjnosc toyoty sie zacznie sypac
Widze ze udalo by mi sie wyrwac Honde Insight, hybryda, rocznik kolo 2011... oplaca sie w takim budzecie w to isc?
Powiecie mi cos o tych autach co wymienilem albo podpowiecie jak sie do szukania brac?
Poszukiwanie hydrokinetycznego automatu w tym segmencie obcina Ci jakieś 95% ofert na starcie.
wszystko oprócz opla, wstyd z takim logiem jeździć
Opel robi obecnie jedne z najlepszych diesli, a i silniki benzynowe też nie są złe tak więc bredzisz.Od siebie polecam właśnie Corse E 1.4 90KM ( mam taką i jestem mega zadowolony póki co 160tys km bezawaryjnie) silnik panzerfaus nie do zjechania, dużo lepsze niż 3 cylindrowe kosiarki VW o pojemności 1.0
PS wstyd to jeździć 20 letnim Kałdi w którym sypie się wszystko, ale co tam .... ważne że KAŁDI!! :D
2015r blacha stan idealny.
Nie mam nic do automatow toyoty, jesli to sa pelne automaty, niestety w pewnym momencie niemal wszyscy producenci zaczeli, jesli chodzi o mniejsze auta, pakowac polautomaty, do ktorych jestem bardzo niechetny... moze nieslusznie?
CVT Toyoty nie sa takie zle. Mam w RAV4 i daje rade. Wczesniej w zony yarisce tez ladnie chodzila, zdecydowanie lepiej niz automat w Oplu Meriva2 o podobnym silniku, ktorym teraz jezdzi. Troche glosna jesli zaczynasz jezdzic powyzej 140km/h
W Yaris było pewnie MMT, jedna z gorszych skrzyń na rynku pod kątem pracy i awaryjności.
CVT jest praktycznie bezawaryjna, ale kultura pracy to nie dzisiejsza epoka. Wyje i zjada moment/moc.
Przejedź się BMW, zobaczysz "co niby jest złego w automatach Toyoty".
Ja rozumiem, ze uwazasz sie za eksperta od Toyoty ale uwierz mi, w Yarisce byla CVT. ;)
Nie wiem tez czemu uwazasz, ze nie mam doswiadczenia z utomatami BMW? Ba, mam nawet doswiadczenie z automatami od Merca i uwazam ze sa lepsze od produktu Bawarczykow. Zrozumialbym twoj komentarz jesli bym napisal ze Toyota robi najlepsze skrzynie na swiecie, ale nie pamietam abym glosil taka opinie ;)
Z jednym sie zgodze, CVT wyja na wyzszych obrotach jednak kompletnie nie zgadzam sie z tym, ze CVT ktora mam w RAV4 gdzies zjada moc i moment.
Panowie a to nie bylo tak ze MMT to byl "domyslny" "automat" yarisa, taki co wyglada jak drazek wbity w podloge, a CVT montowali wlasnie do hybryd?
Nie tylko do Hybryd. Model zony to byla 3-cia generacja 1.33 VVT-i Icon CVT.
Zona ma tylko prawko na automaty wiec takim MMT to nawet jezdzic nie moze :p
No tak, potem pchali te wyjce też do Yarisów, faktycznie :)
z automatami od Merca i uwazam ze sa lepsze od produktu Bawarczykow
<= Dobra, to ja już nie dyskutuję. No nie chce mi się :D
Owszem, to trwałe auta, udane pod wieloma względami, glownie jeśli chodzi o niską awaryjnosc, ale jest mały problem - mamy 2021 rok :) Z racji wieku tych pojazdów to jesteśmy już w obszarze "jak dbasz jak masz". Raczej bym nie szukał z tych lat marki Toyota, tylko po prostu dobrze utrzymanego auta.
Drackula - no, ty za to blyszczysz IQ. Widzę, że utknąłes dawno temu i już nie dajesz rady tego swojego gównianego poziomu podnieść. Cóż, nie ma ratunku, tak już zostanie :D
wow, udalo ci sie cos w temacie napisac, jest postep.
ty za to blyszczysz IQ
Powaznie? Koles od wiosel, picia wody, wrzucanie fotek lachonow i innych postow na poziomie ameby czepiac sie bedzie mojego IQ. Naprawde tylko na tyle cie stac? nie wiem jakie jest twoje IQ ale najwyrazniej cie przeroslo kiedy postanowiles dopisac sie w watku tylko po to aby sie kogos czepic a nie ospowiedziec na temat jaki watek porusza.
Dryf Wiatrow - bezawaryjnosc 20 letniej toyoty bedzie podobna do bezawaryjnosci kazdego 20 letniego auta. Tu nie ma co oczekiwac cudow.
... i to twoje IQ właśnie postanowiło odpowiedzieć na zadane pytanie, na które odpowiedź już została udzielona, mając na uwadze, że nie było nawet skierowane w twoją stronę. Ale jednak - żona ma tojote to pokłapię mordą :D
Wyrazy współczucia :)
Mnie też to czeka za rok.
Po pierwsze, auto od osoby prywatnej.
Po drugie, żaden diesel. Tylko benzyna.
Po trzecie, auta sprowadzane z Niemiec są droższe od naszych.
i Po czwarte, nie kupuje się samochodów na F - fiatów, fordów i francuskich. ;)
Zapomnialem napisac, nie kupie z komisu :) Sami bajkopisarze tam, absolutnie w nic nie mozna wierzyc
Nie to ze od prywatnych mozna, ale oni zazwyczaj nie maja takiego skilla w klamaniu... plus na logike, auto powinno byc tansze, bo komis nie pracuje w czynie spolecznym.
A co jest zlego w fordach albo francuzach? Pytam, bo Fiesty niezle wygladaja, a teraz jezdze niemieckim, wiec mysle ze moze sprobowac jakies reno, citroena... :)
To jest takie powiedzonko. Zapomniałem, że ludzie w necie biorą wszystko na poważnie, mimo emotikonów.
Bardzo proszę odczepić się od Punciaka!
Co do konkretnych modeli się nie wypowiem ale takie ogólne rady:
1. Jak masz możliwość to na każde oglądanie jedź z kimś (wiadomo, najlepiej ze znajomym mechanikiem) . Spojrzenie na to samo auto, kogoś kto nie jest "emocjonalnie" związany z zakupem może czasem uratować skórę przed niezłą wtopą.
2. Jak już zawęzisz listę samochodów to oczywiście koniecznie przegląd u mechanika przed zakupem
3. Nie bój się dużych przebiegów o ile auto ma wiarygodną historię
Dzieki :) Z kim jechac to nie mam niestety, ale zapomnialem wspomniec ze "procedura zakupu" bedzie wygladala tak ze na pewno podjade do jakiegos dobrego warsztatu aby sprawdzili co i jak i mi powiedzieli czy warto w to isc... chyba nie dam sie zlapac na "kupowanie sercem" :)
Duzych przebiegow sie nie boje, jesli bylo dobrze serwisowane - bardziej chyba samego wieku i korozji
Za 25k możesz już wybaczyć Honde Civic VIII 1.8. Jak się dobrze zakręcisz to z LPG, ale musisz się uzbroić w diwrliwosc z szukaniem bo schodzą na pniu. Nad samochodami które wymieniłeś na pewno będzie przewaga pojemności bagażnika. W dodatku samochód bezawaryjny, oszczędny i daje frajdę z jazdy. Czy ładny to już ocena subiektywna, różne gusta są. Powinieneś znaleźć polifta z 2009. Niby dużo, ale nie tracą na wartości. Z minusów to jest głośny powyżej 140 i ma sztywne zawieszenie.
Według mnie to jest głupie podejście jakie sobie obrał autor tego wątku. Kupując samochód powinno się brać pod uwagę swoje wymagania i brać co rzucą! A nie, że sobie wybierasz konkretny model i za nim tylko się rozglądasz. Rynek używanych samochodów to nie koncert życzeń. Raz się znajdzie twój wymarzony model auta, ale z dziwnym przebiegiem, innym razem będzie oddalony 300 km od miejsca zamieszkania, innym razem będzie miał zardzewiałe podwozie. Nie kupuję się konkretnego modelu, tylko najlepszą ofertę jaką się znajdzie, oczywiście biorąc pod uwagę swoje warunki, ale pytać nas tu o konkretne modele to słaby pomysł przecież masz na otomoto filtry znajdziesz mase samochodów ze swoimi fetyszami. Radzę zastosować się do mojej rady jeśli chcesz po prostu najlepsze auto w danej cenie
Wlasciwie to masz racje - jednak pytajac w ten sposob, o konkretne modele, moge sie dowiedziec czego na pewno nie ruszac, np ze X ma beznadziejny silnik Y, albo model Z gnije jak glupi
Według mnie to jest głupie podejście
Nie tyle głupie, co IMO czasochłonne i kosztowne. Śmiało można kupować konkretny model, tylko trzeba mieć świadomość, że jeżdżenie, oglądanie może trwać miesiącami i sporo kosztować. Tylko, że nie każdy może sobie na to pozwolić.
Trzy razy selekcjonowałem samochody przez Internet, zaledwie trzy razy pojechałem po ten wybrany i trzy razy kupiłem właśnie ten, do tego bez wizyty u mechanika. Idealne nie były, raczej tanie i bardzo tanie, ale też nie psuły się na środku drogi. Jak się chce to można, tylko trzeba zejść na Ziemię, a nie przebierać jak u dilera z katalogu.
Nie bierz Fordowskich ecoboostow z wysokimi przebiegami, to bardzo delikatne silniki.
Prawda jest taka że wszystkie mikro-turbodoładowane-3 cylindrowe silniki są bardzo delikatne, po ok 100-200tys wszystko tam się wysrywa...
Tak, bo to inne silniki się nie psują i nie trzeba do nich zaglądać. 200 tys przebiegu i w każdym samochodzie coś się dzieje. Jak chcesz porządny silnik, który robi lekko pół miliona i nic mu nie jest, to masz problem. Chyba, że jakiegoś starego mercedesa, w którym blachy jeszcze się trzymają lub legendarne jednostki 1.9 TDI. Choć z tą legendą różnie bywa. 200 tys. to jest kupa przejechanych km i zawsze coś się będzie działo po takim dystansie. A jak nie silnik to zawieszenie, blachy. Samochód jeździ, to się psuje, tak samo jak człowiek z wiekiem robi się mniej sprawniejszy i coraz trudniej mu się podnieść rano z łóżka.
Osobiście mam Corsę D z silnikiem 1.3 CDTI i nie polecam tego samochodu. Blachy( szczególnie maska), bardzo szybko rdzewieją, dotyczy to też benzyniaków. Poza tym typowe problemy silników z dieslem czyli DPF, EGR, zapychajacy się kolektor ssący. Być może w benzynie to lepiej funkcjonuje ale te blachy, to trochę mogą naprzykrzać życie. No i zmień trochę nastawienie. Kupujesz używany samochód. Możesz trafić na świetnie użytkowanego, który Cię w ogóle nie interesuje ale za to każda naprawa udokumentowana, auto zadbane, czyste i się mieścisz w swoje kwocie. A jak się uprzesz na konkretny model, to możesz szukać i szukać nawet pół roku. Osobiście w tym przedziale cenowym też rozglądałby się za i20, Yariską ale raczej szukał czegoś z japoński-koreańskiej sztuki produkcji. W Hyundaiu części są bardzo tanie w przeciwieństwie do Opla, czy VW. Fordy też spoko i częściej również nie za drogie. No i szukaj po prywatnych osobach. Mimo wszystko, więcej oni wiedzą o tym na czym jeżdżą. Na giełdzie, handlarz Ci nic o autku nie powie, bo on nic o nim pewnie nie wie. Giełda to ostateczność.
Wymagania na starcie rzeczywiście "dość osobliwe"... Nieduży silnik w autach segmentu B + automat.
I jeszcze do tego LPG.
Mam rozumieć, że starasz się być oszczędny i niezbyt dużo jeździsz, ale sporo z tego po mieście?
Uważam, że jeśli zastanawiasz się, czy 15 letnia toyota yaris będzie spoko, możesz się równie dobrze rozglądać za 2x nowszymi francuzami, których cena spada znacznie szybciej... a jakość na pewno nie będzie gorsza niż opel corsa.
idziesz do dowolnego salonu mówisz ile masz oni ci pokazują jaki samochód możesz wynająć na 2-3 lata / wbrew temu co pewnie zaraz tutaj zgraja pomyśli lepiej za 25K 2-3 lata pojeździć jakimś nowym samochodem bez myślenia o naprawach, wydatkach, oc / ac itd. niż kupić złoma a po 3 latach myśleć komu by to sprzedać na żyletki. Co można właściwie kupić za 25K ? 10+ letniego trupa.
Co ty pleciesz?
Mówisz o wynajmie długoterminowym? Leasingu? Owszem - jeśli masz działalnosć. Ubezpieczenie? Obowiązkowy cały pakiet, za który musisz zapłacić.
Salony nie wynajmują samochodów. Prywatnie może to zrobić w wypożyczalni.
Wynajem krótkoterminowy (czyli do 3 miesięcy, co jestprawnie uregulowane) dobrego auta to 3500-4000zł miesięcznie. Polisa jest już w to wkalkulowana (tak, własnie odkryłeś, że ubezpieczenia nie ma za darmo i to ty pokrywasz jego koszt). Budżet wystarczy na pół roku.
"Wynająć" na 2-3 lata to sobie możesz prywatnie od jakiegoś Janusza z OLX. Niezgodnie z obowiązujacymi przepisami.
Kolega tu prywatnie chce kupić auto za 25k.
Takie porady schowaj sobie w ucho 'miszczu'. Albo się obudź.
jasonxxx - chyba dawno nie byłeś w salonie bo mam już tak dwa samochody jedno to BMW drugie to AUDI w jednym i drugim wypadku to chyba 1% miesięcznie od wartości co więcej wszystko w cenie + kupione w maks wyposażeniu tak jakby kupował w promocji w przypadku AUDI z 100K w gratisach. Mówisz że taka skoda czy VW taki nie robią ? U mnie samochody i tak są na max 2 lata / więc idealnie uszyte rozwiązanie pod moje potrzeby. Za 25K to na pewno dostanie samochód o wartości ok. 100K na 24 miesiące. Nawet sprawdziłem dla low enda - osoba prywatna - screen masz obok cena brutto
Chyba byłem jednak :)
Samochody ci wepchnęli pewnie od cen z cennika (bo przy Comfort Lease czy Perfect Lease nie ma rabatów). Pewnie jeszcze z poprzedniego rocznika :D
Kto jest gwarantem wykupu?Jesli dealer to drugi raz cię wydyma (w zasadzie już wydymał) jak będziesz zwracał samochód (a dealer zarobi drugi raz).
Jak nie zwrócisz ale będziesz chciał sprzedac sam to zostaje ci VAT, dochodowy (oba duuuuże, bo masz wysoki wykup, bo się dziś cieszysz, że mało płacisz) plus walka na otomoto z handlarzami.
Aaaa... pamiętaj, że masz limity km i obowiązek serwisu w ASO.
WOW :) Mistrz!
Podsumowując, to własnie spłacasz taki średnio korzystny kredyt (nie na swój samochód, a raczej na dwa samochody). I to jest twoja porada dla człowieka, który chce mieć wozidełko za 25k na własność. Brawo! :)
Hamerykę odkrył, cudowny sposób na jeżdżenie za pół darmo! :D
Bo Sz. A.l.e.x to wiesz, taki nowoczesny. Rate widzi. Vatu, dochodowego już nie, bo w reklamie nie ma. I sobie myśli, że jakiś deal super zrobił, bo nie bardzo ogarnia liczenie :)
Sugeruje "dodać do ignorowanych", jest już ta opcja na GOLu? Bo by się przydała :)
Nie zrozum mnie prosze zle - ja nie posadzam Cie o zle intencje. Jak ktos ma staly wysoki dochod na miesiac to Twoja opcja ma jak najbardziej sens. Sek w tym, ze nie dla mnie, bo to pakowanie kupy kasy w cos czego nie uzywam na codzien, jakbym np jezdzil uberem czy robil potezne trasy prywatnie czy tez zawodowo to co innego. Bo tak pojde w ten leasing, 2-3 lata, i co, na nowo szukac od zera... ?
Realia mojego zycia sa niestety inne niz zmiana auta co 2-3 lata... plus jakby samochod pochlanial stale miesiecznie duza kwote bym sie czul po prostu niekomfortowo, bo w razie jakiejs poteznej awarii finansowej w zyciu nie mam nikogo kogo moglbym bez dyskomfortu prosic o pomoc, wiec lece na jape
Ty sobie żartujesz, prawda?
Cóż, zapewne, ale naprawdę przez chwilę myślałem, że te screeny to na serio.
jasonxxx - odpisałem ci będą na google i zajęło mi to 5s, w salonie dostaniesz super ofertę indywidualną. Ja i tak samochody oddawałem do tego samego salonu po 2-3 latach chyba że wyszła nowa wersja wcześniej. Jest to mega wygodne i przede wszystkim opłacalne bo lepiej mieć np. 500-600K w obrotowym niż wrzucić to w puszkę w tym czasie te pieniądze przynajmniej dadzą z +20-40% r/r a płacisz z 5-6K netto za samochód wart ok.700K z katalogu. Na pewno dotyczy to każdego segmentu bo ludzie są wygodni. Inna kwestia że jeszcze sobie to w koszty wrzucisz częściowo. Jestem pewny że nawet porsche mimo swojej indywidualności wprowadzi takie same zasady że wybierasz i oddajesz za 1%.
Na screenie 1868 zł bez ubezpieczenia, więc w sumie wyjdzie z 2200-2300 brutto. W momencie gdy mówimy o takich wozidełkach z początku tego wątku, to nie ma najmniejszego sensu.
Ja sprawdziłem ile kosztuje Hyundai i20 i wyszło 1175 zł full opcja (przy 36 miesiącach).
Nie jest to najtańsze wyjście, ale na pewno bardzo wygodne, gdy nic poza laniem do baku Cię nie interesuje.
I po 2-3 latach zostajesz bez samochodu świetny plan. Wynajem długoterminowy jest fajny jeśli masz swój biznes i masz w miarę pewności, że nie stracisz dochodu w przeciągu 3 miesięcy. Dla szarego Kowalskiego to nie jest IMO dobra opcja. I błagam Cię Alex nie rób k... z logiki, to, że auto ma np. 15 lat to nie znaczy, że jest trupem. Tak wiem jak to na naszych drogach wygląda, ale stare != trup.
demon92 - może nie trup ale co roku albo w obrębie jedne generacji dochodzi tyle nowości że 10 letnie auto to przepaść technologiczna. Zobacz jak wygląda obecnie i co ma nowa Ska. W A kalsie było trochę tego ale teraz sam HUD na szybie wygląda kapitalnie.
jedna generacja a ile zmian / ja wiem że akurat to premium ale chyba obecnie każdy samochód ma czujniki zbliżeniowe, deszczu, czytanie znaków, podgrzewane fotele, składane lusterka, ogrzewanie przedniej tylnej szyby, kamery 360 stopni itd itd. to nie lepiej 2-3 lata pojeździć czymś nowym co ma wszystko i tylko wlewać benzynę. Ja wiem że te 10+ letnie samochody pewnie i ktoś potem odkupi ale czy to nie będzie wieczna wizyta u mechanika ?
No i przede wszystkim, mój post był skierowany bezpośrednio do słowa trup. Dla mnie, słowo trup dotyczy typowo stanu technicznego, a obaj wiemy, że jak się ma za co, to takie, zarówno 20 jak i 50 letnie auto może być, cudem na kołach. Problem w tym, że większość ludzi nie rozumie, że nie wystarczy kupić droższego auta, trzeba mieć je jeszcze za co utrzymać. Nie rozumieją, że jak stare BMW/Audi/Leksus/Merol kosztują 15k to części będą kosztować dalej sporo, a nie jak w maluchu. Podam przykład swojego auta, rozwarstwiła mi się szyba(20 letnie audi), wymieniłem na oryginał, babka która mnie tam wpisywała w kompa, mówiła, że praktycznie wszyscy biorą najtańsze chińczyki i idę o zakład, że z innymi częściami robią to samo. Czy stare auto będzie ciągłą wizytą u mechanika? To zależy, jeśli będziesz miał pecha i trafisz na auto które widziało świeży olej co 40k km to pewnie będziesz widział często mechanika, przynajmniej na początku zanim ogarniesz, ale to nie jest reguła, jeśli kupi się auto dobre(o co nie jest tak łatwo), to nie będzie się ciągle z mechanikiem widywać.
I żeby ktoś sobie nie pomyślał, że stać mnie tylko na złoma w postaci 20 letniego audi to bronię starych aut, mógłbym dozbierać kilka złotówek i kupić coś znacznie nowszego, ale ja i tak właśnie oglądam 15 letnie BMW i Audi, bo po prostu mi się podobają.
PS. Ta S'ka z filmika ma za duży tablet jak dla mnie, wolę coś bardziej w stylu A8, a jeszcze lepiej BMW serii 7.
tl;dr Nie neguję przepaści technologicznej, tylko czepiam się słowa trup.
Akurat w Polsce wynajem czy leasing nie jest popularny, bo mentalnosc Polaka jest taka, ze lepiej miec na wlasnosc, nawet jakby mialo byc 20to letnie niz nowe od dealera.
Swiadomosc ze po 3 latach to 23 letnie auto nadal ma jakas wartosc dziala dosc przekonujaco.
I generalnie nie ma sensu polecac komus leasingu, w przypadku zapytania o auto za kilka (kilkanascie) tysiecy.
Z całym szacunkiem ale napisać, że leasing nie jest popularny w Polsce, to jakby napisać, że nad Wisłą, nie jada się zbyt często ziemniaków.
Życie ma różne barwy, a nie tylko skrajności od bandy do bandy. Za jedną ratę lizingu to ja naprawiam samochód na rok i jeszcze mi na 2 nowe opony zostanie. Jak przyjdzie mandat 10 euro - nie muszę dopłacać jeszcze stówy dla banku, co jest bezczelnym złodziejstwem. Samochód jeździ normalnie, jak trzeba to Hamburg, Berlin i nie ma ani dwudziestu lat, ani dziesięciu też nie ma. Kupiony za 10k. Jakbym chciał sprzedać to jeszcze mi na dobrą kartę graficzną zostanie. To co wy proponujecie dotyczy jakiegoś wąskiego procenta społeczeństwa, albo zachodniego Europejczyka, który potrafi najlepiej machać kartą płatniczą, bo zarabia 4x więcej, a robi 4x mniej. Polak nie może być ciapą, bo go nie stać.
Ale polska jest droga jeśli chodzi o samochody, ja za 4tys funtów czyli 20tys złotych kupiłem w tamtym roku 6 letniego citroena c3, fakt tylko 1.2 ale z panoramiczną szyba i z niskim przebiegiem 58tys kilometrów, serwisowanym, z pełną historia i przebiegiem co roku potwierdzonym . A co w Polsce kupisz za 20tys? Masakra
Bo w UK wiele marek i modeli bardzo traci na wartosci, szczegolnie te ktore maja malo udane silniki.
Czesto mozna tez cos po okazji wyrwac jesli nie musisz kupic tu i teraz. Mi sie udalo dla zony wyrwac 2.5 letniego Opla Merive 2 1.4 za 4500 z 4k przebiegu. Auto bylo po kolozji, zderzaki zostaly wymienione i wyklepana maska, zero zniszczen strukturalnych. Dziadek autem jezdzil do sklepu, ale po wypadku mial pietra i sprzedal auto.
Akurat zobaczylem na gumtree w momecie wystawienia i od razu sie umowilem na rano nastepnego dnia.
Wiekszosc takich aut wlasnie Polacy albo Rumuni sciagaja do kraju bo roznica w cenie pozwala im nawet deske przelozyc.
A juz mialem brac Cytryne3 tylko mnie zachlapany olejem silnik powstrzymal.
Auta ktore lepiej trzymaja cene juz tak duzo taniej nie sa, oczywsicie birac pod uwage te kilks % naturalnej roznicy pomiedzy wyspa a kontynentem.
U mnie ojciec kupił w salonie Renault Thalia za około 30 tys i jeździ do tej pory czyli 16 lat albo 17 lat bo to rocznik bodajże 2004. Opcja Alex-a jest dobra ale jak mamy uczciwy dochód i dobre obroty, ale mając na samochód 25 tys bez tracenia co miesiąc z pensji dodatkowo 1500 zł to lepszym wyborem zawsze będzie kupno samochodu którym chcemy pojeździć dłużej niż 2-3 lata. Bo tak naprawdę po 2 latach tracimy samochód jak i pieniądze.