Widzieliście nowe Hitmany? Czas zacząć to kopiować
Nie ! Liniowe gry singleplayer wcale nam się nie znudziły.
O czym jest tekst który właśnie przeczytałem? Mam wrażenie że o niczym, kilka słów o tym jak to autorowi spodobała się formuła Hitmana, wow.
Przykłady też świetne...
Pierwszą grą, której zaleciłbym przejście na taki model, byłby Battlefield. Znamy się z tą serią nie od dziś i wiemy, że tryb singleplayer nie jest jej mocną stroną. A gdyby tak dać graczowi pięć-sześć dużych map? Każda w trochę innym klimacie, każda z szeregiem zadań do wykonania i wieloma sposobami, by to zrobić. Puśćmy wodze wyobraźni. Itd.
Tutaj nie trzeba puszczać wodzy wyobraźni, a np Battlefield Bad Company to co? Z tego co pamiętam, to jedynka miała właśnie formę hybrydy pół-otwartych map z kolejnymi celami do wykonania.
Albo:
Call of Cthulhu i The Sinking City
Ciekawe gry, ale mało komu znane żeby zobrazować wizję jaką chce się przedstawić, jeszcze opisane jednym prostym zdaniem.
Hitman wydaje się wzorcem do naśladowania także dlatego, że pokazał świetny model wsparcia po premierze. Na bieżąco pojawiają się tam nowe misje i zadania do wykonania, które sprawiają, że do gry można wracać regularnie. Zgadzam się, ale to chyba temat na inny artykuł? Brzmi jak puenta do tekstu o dobrze zarządzanych firmach. Jak to się ma do zalet modelu gry? Nie do każdej gry "z etapami" będą pasować nowe misje, tak jak pasują do nowych zleceń płatnego zabójcy.
Nie wspominając o tym, że liniowych singlówek (i innych) nigdy dość, i żadna firma nie powinna porzucać swoich wizji w imię tego co jest "modne" czy tego co dobrze sprawdziło się u kogoś innego. Naśladowanie zabija charakter gier, bo kiedyś takie AC były świetnymi grami fabularnymi z otwartym światem, a teraz to nijakie klony rpgów, m.in Wiedzmina.
Całość odebrałem jak dziecinną ekscytację "fajną grą, która spodobała mi się tak bardzo, że koniecznie muszę coś napisać". Zero konkretów. To bardziej jest jak komentarz na forum, aniżeli felieton IMHO.
Liniowe gry singleplayer już dawno się nam znudziły,
Zdanie na poziomie twierdzenia EA: gracze nie chcą już grać w gry singleplayer
Baldur's Gate 1 i 2 (i podobne), ostatnie Deus Exy, Dishonored 1 i 2, Thief, Shadow Tactics, Tomb Raidery, Wolfenstein 2, Prey (z 2017)... i jakby poszukać to znalazłoby się więcej. Twórcy Hitmana niczego nowego nie stworzyli w takim podejściu do rozgrywki czyli zabawy w otwartych, często połączonych ze sobą bezpośrednio, hubach (planszach, mini otwartych "światach").
A ja proponuję nie kopiować, tylko się inspirować się, ulepszać i dawać szczyptę własnej formuły.
Przeciez ten tytul i pierwsze zdanie to czysta prowokacja. Prosze nie karmic trolla.
Tekst skończył zdecydowanie za szybko. Miałem nadzieję na kilka stron a tu zaledwie trzy akapity.
Raczej nie ma szans, żeby coś takiego wyszło w Battlefieldzie. Znaczy w idealnym świecie jasne, ale prawda jest taka, że od paru lat wszystkie zachodnie studia podległe dużym wydawcom jak już kopiują jakieś dobre rozwiązanie od konkurencji, to tak je upraszczają (prawdopodobnie, żeby każdy, nawet najgorszy gracz mógł grę przejść), że rozwiązanie staje się zwyczajnie nijakie i jest tylko sztucznym wypełniaczem. Mistrzem w takim partaczeniu dobrych rozwiązań jest chociażby Ubisoft, który już chyba do każdej swojej gry daje upośledzony system nemesis z Shadow of mordom i w każdej grze jest to takie nijakie, że aż nie chce się bawić tym system. Tak w sumie to nie ma czym tam się bawić, bo zawsze możemy iść tylko do góry tabelki i zawsze tylko wygrać. Podobnie jest z nową Zeldą od Ubisoftu, gdzie próbowali skopiować świetną eksplorację z nowej Zeldy, ale wszystko tak ścisnęli i nawalili znaczników, że po chwili odechciewa się łazić po tej mapie.
Nie ! Liniowe gry singleplayer wcale nam się nie znudziły.
Nawet bym powiedział że mam niedosyt liniowych singli ostatnimi czasy.
Zgadzam się, teraz ze świecą szukać liniowego singla, bo każda gra musi być na siłę rpg piaskownicą z wyborami, oparta na systemie usługowym. I nie nie mam nic do tego rodzaju gier, ponieważ każdy gra w to co lubi, ale niestety teraz każda gra musi taka być.
+++
Dopóki ciekawe pomysły i świetny grywalność nie brakuje.
Gry single z półotwarte lub otwarte światy (np. Hollow Knight, Metro Exodus albo Spider-Man) też mnie nie znudzą, o ile są ciekawe i dobrze zrobione.
Assassin's Creed: Oddyssey jest słabsza gra w porównaniu do Wiedźmin 3, bo ma słabe dialogi. Ktoś od questy i postaci z UbiSoft brakuje wyobraźni.
Baldur's Gate 1 i 2 (i podobne), ostatnie Deus Exy, Dishonored 1 i 2, Thief, Shadow Tactics, Tomb Raidery, Wolfenstein 2, Prey (z 2017)... i jakby poszukać to znalazłoby się więcej. Twórcy Hitmana niczego nowego nie stworzyli w takim podejściu do rozgrywki czyli zabawy w otwartych, często połączonych ze sobą bezpośrednio, hubach (planszach, mini otwartych "światach").
Akurat w Sniper Elite 4 jest więcej celów niż jeden na mapach, jest jeden główny i kilka pobocznych wystarczy porozmawiać z wszystkimi którzy znajdują się w lokacji tuż przed rozpoczęciem misji (z regóły są tam 3-4 osoby) i od nich dostajesz dodatkowe zadania (np. zlikwiduj artylerie przeciwlotniczą, znajdź szczepionke itp itd) + sporo znajdziek na każdej mapie.
Jedynie jest jeden sposób na wykonanie zadania, i tylko w dodatkowym zadaniu zabij hitlera jest więcej sposobów na wykonanie misji z sprawianiem że cały zamach wyglądał jak wypadek (na przykład wysadzając łańcuchy trzymające łódź podwodną by spadły kanclerzowi na głowę)
Felieton ciekawy ale moim zdaniem autor wychodzi z założenia które jest z gruntu błędne więc nic już potem nie ma prawa się zgadzać.
Ani liniowe gry singlowe ani duże singlowe openworldy graczom się nie znudziły, wręcz powiedziałbym że oba sposoby rozgrywki są na szczycie oczekiwań społeczności zainteresowanej tytułami dla jednego gracza. Wystarczy rzucić okiem na tytuły które rządziły w roku 2020 i na te które będą pewnie rządzić w 2021.
Nowe Hitmany są specyficzne i innowacyjne, ciężko o coś podobnego na rynku... tylko że rynek tego wcale nie chce. Oczywiście seria ma swoją niszę, ludzi którzy tytuł uwielbiają, ale tylko niszę.
Nowe Hitmany mają bardzo dobry gameplay i rzeczywiście na małej mapie oferują sporo swobody w podejściu do misji ale ich formuła się całkowicie nie sprawdza przez ogólny brak zawartości w tych grach. Mówiąc w skrócie, mapek jest po prostu za mało. Nie 6 mapek w nowej części tylko minimum 20, wtedy to miałoby jakiś sens. A tak kilka godzinek i gra do zapomnienia w śmietniku.
Jeżeli już coś kopiować to Yakuzy które pokazały że można zrobić grę większą i dłuższą niż współczesne sandboxy oferując mapę wielkości 1/5 mapy GTA III.
No to zależy od stylu gry, jak chcesz zrobić wszystko jak leci rzucić w kąt i zapomnieć to maks 10 godzin i widzisz napisy końcowe ale jak chcesz sprawdzić każde zabójstwo, odblokować wszystkie poziomy mistrzostwa na każdej mapie to jedna odsłona nowego hitmana starczy na 10 razy tyle godzin grania
i wydaje mi się że nowe hitmany są właśnie dla osób co lubią ten styl rozgrywki, czyszczenia wszystko co jest
Ale tak gra tylko garstka zapaleńców. Ile razy można przechodzić te sam poziom, i to jeszcze pod rząd?
Obudźcie się, Hitman to specyficzna nisza. Dla bardzo wąskiego grona.
O czym jest tekst który właśnie przeczytałem? Mam wrażenie że o niczym, kilka słów o tym jak to autorowi spodobała się formuła Hitmana, wow.
Przykłady też świetne...
Pierwszą grą, której zaleciłbym przejście na taki model, byłby Battlefield. Znamy się z tą serią nie od dziś i wiemy, że tryb singleplayer nie jest jej mocną stroną. A gdyby tak dać graczowi pięć-sześć dużych map? Każda w trochę innym klimacie, każda z szeregiem zadań do wykonania i wieloma sposobami, by to zrobić. Puśćmy wodze wyobraźni. Itd.
Tutaj nie trzeba puszczać wodzy wyobraźni, a np Battlefield Bad Company to co? Z tego co pamiętam, to jedynka miała właśnie formę hybrydy pół-otwartych map z kolejnymi celami do wykonania.
Albo:
Call of Cthulhu i The Sinking City
Ciekawe gry, ale mało komu znane żeby zobrazować wizję jaką chce się przedstawić, jeszcze opisane jednym prostym zdaniem.
Hitman wydaje się wzorcem do naśladowania także dlatego, że pokazał świetny model wsparcia po premierze. Na bieżąco pojawiają się tam nowe misje i zadania do wykonania, które sprawiają, że do gry można wracać regularnie. Zgadzam się, ale to chyba temat na inny artykuł? Brzmi jak puenta do tekstu o dobrze zarządzanych firmach. Jak to się ma do zalet modelu gry? Nie do każdej gry "z etapami" będą pasować nowe misje, tak jak pasują do nowych zleceń płatnego zabójcy.
Nie wspominając o tym, że liniowych singlówek (i innych) nigdy dość, i żadna firma nie powinna porzucać swoich wizji w imię tego co jest "modne" czy tego co dobrze sprawdziło się u kogoś innego. Naśladowanie zabija charakter gier, bo kiedyś takie AC były świetnymi grami fabularnymi z otwartym światem, a teraz to nijakie klony rpgów, m.in Wiedzmina.
Całość odebrałem jak dziecinną ekscytację "fajną grą, która spodobała mi się tak bardzo, że koniecznie muszę coś napisać". Zero konkretów. To bardziej jest jak komentarz na forum, aniżeli felieton IMHO.
Popieram. Kopiowanie czyjej pomysł nie wystarczy. Dobre i niepowtarzalne pomysły, oraz wyobraźni są potrzebne do sukcesu.
Gra Darkwood osiągnęło sukcesu, bo twórcy nie kopiowali widoku 3D tak jak robią większości, lecz robią po swojemu, co uznali za stosowne. Horror + widok izometryczny. Stworzyli unikalny świat oparty na pewna książkę, czego w większości gier horrorów nie było. I wielu innych. Wszystko to dobrze wykonali. Jedyny minus to częsty backtracking do kryjówki i powtarzalny noc na dłuższy metę. Polecam ta gra.
Chyba w miarę dobrym przykładem jest tutaj stary Medal of Honor Airborne. Jeśli się
mylę to mnie poprawcie bo już dobrze nie pamietam, ale tam to właśnie było zrobione na podobnej zasadzie co Hitman tylko nie na tak duża skalę.
Osobiście kocham otwarte światy i swobodę dzięki której mogę podejść do misji jak mi się żywnie podoba, gry liniowe i trzymanie analoga do góry to nie dla mnie.
Oj bardzo bym chciał aby wszystkie gry poszły w kierunku otwartych światów lub chociaż większych hubow i swobody :) Oczywiście to się powoli dzieje, ale gier dobrze zrobionych w tym stylu nie ma za wiele :(
A ja proponuję nie kopiować, tylko się inspirować się, ulepszać i dawać szczyptę własnej formuły.
Tekst skończył zdecydowanie za szybko. Miałem nadzieję na kilka stron a tu zaledwie trzy akapity.
Pierwszy raz na GOL-u? xD
Liniowe gry singleplayer już dawno się nam znudziły,
Zdanie na poziomie twierdzenia EA: gracze nie chcą już grać w gry singleplayer
"Liniowe gry singleplayer już dawno się nam znudziły"
Jak mogły się znudzić, skoro ich nie ma? Moim zdaniem, pochopnie wyciągnięty wniosek, ja tam czekam na liniowe single.
Kolejny liniowy FPS a fakt jest taki ze może cod i Farcry liczą się w grze ale to jest wypracowane latami w rok rok wydając kolejna grę.
Problem Hitmana nie jest ze wyszedł zły a nie ma tak popularnej marki. Taka prawda, cod nie bije rekordy sprzedaży bo to wybitna gra tylko gracze jeszcze pamiętają świetne MW4, BO2 które były 10 lat temu. Tak samo far cry sprzedaje się bo jedynka była hitem a nie dlatego ze to dobra gra.
Tak samo far cry sprzedaje się bo jedynka była hitem a nie dlatego ze to dobra gra. Co pan za głupoty gada? Każda gra jaka się dobrze sprzedaje jest przynajmniej dobra, fani mogliby kupić co najwyżej far cry 2 bo far cry 1 było dobre ale jeśli far cry 2 nie byłoby dobre to mało by kto kupił far cry 3 a far cry 5 by nawet nie zostało wydane bo by się gry nie sprzedawały.
Problem Hitmana nie jest ze wyszedł zły a nie ma tak popularnej marki. Taka prawda, cod nie bije rekordy sprzedaży bo to wybitna gra tylko gracze jeszcze pamiętają świetne MW4, BO2 które były 10 lat temu.
Stary piszesz kompletne głupoty.
Kolejne gry mocnych serii po prostu muszą prezentować wysoki poziom bo idą do piachu jak każda inna kiepska marka.
Owszem, trwa to trochę dłużej bo najwięksi fani serii zawsze coś tam kupią, ale każda gra to nowe otwarcie. Jeśli developerzy i wydawcy nie monitorują czego chce społeczność i nie dają dobrych gier to serii nic nie uratuje.
Dlatego dzisiaj CoD to absolutna ekstraklasa i sam szczyt najlepiej zarabiających serii, a jego potężny protoplasta Medal of Honor od lat gryzie glebę.
The Sinking City to otwarty świat, swoją drogą bardzo ładny, natomiast Call of Chtulhu to gra w 100% liniowa. Nie bardzo rozumiem podanie tych dwóch przykładów.
Liniowe sonfle player o ile maja dobry scenariusz,fajne postacie i odpowiednią jakość wykonania to ... zjadaja na sniadanie wszystkie multiplayerowe wydmuszki i większość sandboxow o poranku nie ruszajac ske nawet z łóżka.
Nie, nie znudziły, gry liniowe powinny dalej powstawać. Ale Hitman rzeczywiście ma bardzo fajny model :) Widziałbym go w większej ilości gier, na pewno. Nigdy nie lubiłem przechodzić tych samych map, daltego rzadko kiedy gram w grę drugi raz. A gier, gdzie trzeba backtrackować swoje ruchy - bardzo nie lubię. Chyba że gra robi to dobrze. Hitman robi to bardzo dobrze.
Nowe Metro, nowy God of War, The Evil Within 2, Control też tu pasuje. The Last of Us 2 również ma duże obszary do zwiedzania. Takie gry były są i będą i nie są niczym nadzwyczajnym. Nie jest prawdą, ze przy takich grach jest mniej roboty niż przy dużych sandboksach. Często jest na odwrót, bo twórcy skupiają się na drobnych detalach i ciekawych do zwiedzania lokacjach a to wymaga pracy i zaanagażowania.
Model z Hitmana nie zastąpi ani liniowych gier single ani gier z otwartym światem. W te ostatnie gra się właśnie po to, żeby poczuć zew przygody i imersję, kiedy stajemy sobie na dowolnym wzgórzu w grze i widzimy z niego daleko majaczącą metropolię, do której wkrótce się wyprawimy. Nie chciałbym tego zamieniać na kilka różnych map w stylu Hitmana. Niech sobie koegzystują wszystkie modele obok siebie tak jak do tej pory i wszyscy znajdą coś dla siebie.
Jeśli chodzi o gry RPG, to takie podejście oferują np. nowe Deus Exy, Mass Effect Andromeda, czy w pewnym zakresie Wiedźmin 3 (który ma dwie duże mapy). W przypadku Deus Ex sprawdziło się to wyśmienicie.
Przeciez ten tytul i pierwsze zdanie to czysta prowokacja. Prosze nie karmic trolla.
Żeby zarobić od reklamy za liczby odwiedzin dla newsy. :P
> "Liniowe gry singleplayer już dawno się nam znudziły"
Dobra, teraz moja kolej na napisanie czegoś bez sensu ;)
sdoufghalseghlkasjhdglkjsadghlksadjfghlaksjdghkajsdghlkjsadg
Lepsze GTA VI MMO i dojenie przez kolejne 10 lat.
Rockstar może i doi graczy przez multi, ale przy tym wydaję grę single player, której pod względem jakości trudno dorównać innym grom. Nawet o Cyberpunku mówiło się, że będzie to polskie GTA, a okazało się, że daaaleko im do tego poziomu.
Modelu Hitmana nie da się zastosować w wielu przypadkach. Pierwszym z brzegu jest gra z wartką akcją, która wymaga stałego napięcia, ciągu zdarzeń, więc nie da rady zmieścić powtarzalnych akcji, gdzie obiekt w nieskończoność łazi od punktu A do B, dalej do C itp.
Oczywiście można próbować, ale wtedy mniej lub bardziej akcja zostanie rozwodniona, bo przecież możemy sobie gdzieś iść, zrobić inne zadanie itp. itd.
Znudziły? Takie do bólu liniowe COD MW z 2019 to przechodziłem z bananem na twarzy od ucha do ucha, oczywiście z przymrużeniem oka na fabularną otoczkę.
Grałem tylko w pierwszy sezon nowych Hitmanów i gra serio bardzo dobra, ale tego typu gry nie pasują do każdej gry
Najnowsze hitmany to przykład, jak można wydawać pakiety map do gry co 2 lata i kasować za nie 250 zł. Ale jak widać baranów do strzyżenia nie brakuje.
Śmiem twierdzić, że mi się gry singleplayer nie znudzą nigdy. Multi mi się dużo szybciej nudzi.
Liniowe gry singleplayer już dawno się nam znudziły,
Chyba wydawcom bo nie mogą wciskać różnych odpłatnych zawartości.
Najpierw propozycja:
"Pierwszą grą, której zaleciłbym przejście na taki model, byłby Battlefield."
Później ocena tej propozycji:
"Mam nawet wrażenie, że w przypadku Battlefielda V twórcy próbowali coś takiego osiągnąć i im nie wyszło."
W jednym tekście czytam propozycję autora, która w dalszej części jest obalana przez.. autora.
Liniowe gry singleplayer już dawno się nam znudziły
Mów za siebie.
Znudziły nam się SŁABE liniowe gry singleplayer. To że przez lata wychodziła cała masa nudnego szrotu zrobionego często tylko po to żeby tryb SP w ogóle w grze istniał to nie znaczy że ludziom się znudził cały 'gatunek'
Liniowe single? Czemu nie, ale bez skryptów, durnych QTE, dobre fabularnie, z ciekawymi postaciami, dialogami, ale też z większą swobodą działania, nie tylko jedną słuszną drogą do celu.