Szczepcie sie szczepcie. Przecież technologia tak poszła do przodu że można zrobić w kilka miesięcy, bez skutków ubocznych i co ważne że działa.
Już jakiś procent/promil ludzi co sie zaczepili złapała juz kowida. Dziękuję, powodzenia. Media póki co jeszcze nie rozgłaśniaja, wiadomo czemu.
ODradzam picie wody - niby nic a okazuje sie, ze wczesniej czy pozniej KAZDY kto pil wode umiera, calkiem czesto na raka albo serce. No ale wiadomo KTO produkuje wode mineralna i jakie czipy w niej rozpuszczaja, wiec biznes sie kreci.
A tu macie link do filmiku, w ktorym naukowo udowodniono, ze w wodzie zawarte sa nie tylko rozmaite szkodliwe substancje ale nawet diwodorek tlenu [
spoiler start
[link usuniety na żądanie Sorosa - redakcja GOLa]
spoiler stop
Ja sie szczepie, ale chcialbym sie zaszczepić moderną, a nie pfitzerem, nie wiem jak to zrobić.
Gdy piszesz to w ten sposób, to brzmi to jakbys sugerowal, ze szczepionka jest przyczyną złapania covida...
Tymczasem szczepionka jest przyczyną niezłapania covida w 90-95% przypadków, kiedy byśmy go złapali. Z tego co wiem, to moderna jest skuteczniejsza, wiec oczywiscie wolalbym miec 95% szans unikniecia choroby.
Ciekawe skąd masz te liczby. Jakieś wiarygodne testy dla szczepionki, która wyszła w rok?
mohenjodaro
Błąd. Szczepionki nie dają nam dużej gwarancji, że nie zarazisz się, ale dzięki nim masz dużą ilość przeciwciał więc system obronny szybko zareaguje i przejdziesz łagodnie i szybko chorobę niezauważalnie dla nas lub stosunkowo lekko.
Nigdy nie szczepiliście się na grypę ? Nawet jak zachorował ktoś wtedy to nie rozłożyło człowieka jak bez szczepienia.
Co roku są inne mutacje grypy więc trochę inna szczepionka sezonowa. To samo chyba będzie z Covidem ?
Jeśli po szczepieniu zarazicie się możecie przejść to lekko, ale możecie nadal zarażać innych, a osoby, które nie zaszczepiły się mogą mieć mniej szczęścia i rozłoży ich wirus.
Ja w każdym razie przechodziłem Covid-19 na 100% i wiem, że to nie jest grypa. Nigdy nie czułem się tak przy grypie. Ale wiele objawów jest podobne.
Nie wiem ile w tym prawdy, ale ponoć po 2 dawce szczepionki mamy kilkanaście razy większą ilość przeciwciał niż po przechorowaniu. Nie wiadomo jednak nadal jak długo ta odporność będzie utrzymywać się. Są wirusy, gdzie musimy szczepić się co roku, by być w na nie odporni jak grypa, a są wirusy, gdzie wystarczyło zaszczepić się raz na kilka lat lub tylko raz w życiu.
Przy Covid-19 brak danych na ten temat. Wszystko wyjdzie z czasem.
Nie dość, że część ludzi złapała covidka po szczepieniu, to część ludzi po szczepieniu zmarła. Są też przypadki kalectwa. I co z tego wynika? Mimo wszystko powyższe informacje media rozgłaszają. Głównie za pomocą internetu, bo faktycznie w tv jakoś cisza. Poza tym wielokrotnie słyszałem w naszej tv (ogólnie - polskie wiadomości, a nie konkretna stacja tv), że wszystkie szczepionki (niezależnie od tego przed czym mają chronić) są w 100% bezpieczne. Tyle, że lekarze, których znam osobiście, jak i pielęgniarki całe życie powtarzają mi, że nie ma żadnego leku, który w 100% byłby bezpieczne, więc wnioski sami wyciągnijcie.
Poza tym kto wam powiedział, że po szczepieniu nie można się zarazić. Przecież od samego początku było powiedziane, że szczepionka daje 95% odporności. To nie to samo, co 100%. Powiedziane jest jednak, że po szczepieniu chorobę przechodzi się zdecydowanie łagodniej niż gdyby się nie szczepić. Czytajcie wiadomości ze zrozumieniem.
Już jakiś procent/promil ludzi co sie zaczepili złapała juz kowida
Czyli chyba wszystko w normie, bo o ile dobrze rozumiem to szczepionki nie mają sprawiać że się nie złapie choroby, a jedynie łagodzić jej przebieg.
ODradzam picie wody - niby nic a okazuje sie, ze wczesniej czy pozniej KAZDY kto pil wode umiera, calkiem czesto na raka albo serce. No ale wiadomo KTO produkuje wode mineralna i jakie czipy w niej rozpuszczaja, wiec biznes sie kreci.
A tu macie link do filmiku, w ktorym naukowo udowodniono, ze w wodzie zawarte sa nie tylko rozmaite szkodliwe substancje ale nawet diwodorek tlenu [
spoiler start
[link usuniety na żądanie Sorosa - redakcja GOLa]
spoiler stop
Się śmiejecie, a to akurat prawda. Podobno gdzieś w Grecji żyje człowiek, który nigdy nie pił wody i ma obecnie .... 163 lata. Media tego nie ujawniają, bo nie jeden by na niego czyhał, a gość chce być anonimowy.
ja po zaszczepieniu zacząłem się nazbyt przymilać do kobiet i obrażać mężczyzn. staje się simpem y0ghurtem, ratunku
Jak ktoś wieży ze to wszystko tak naturalnie to powodzenia przez takich obostrzenia będą do końca świata a COVID będzie się nawracał co roku i będzie lockdown 10.0, COVID to choroba która większość przeszła a już nie będę publicznie pisał dla kogo większość biznesów upada a człowiek boi się iść kupić bułki bez maski. Dziękuje za minusy ale mówię wprost to wszystko nie jest tyle warte aby...... 6-9 przeżyło 5 lat więcej
Wieża to może być wysoka.
Miałem covi19 już jakis czas temu, po niedawnym moim pobycie w szpitalu wynikło że moge złapać bez problemu to jeszcze raz. Szczepionka w moim przypadku póki co niewskazana. Co do tych procentów skuteczności szczepionek to tak samo jak z badaniem na kowida. Z trzech wymazów co miałem, jeden był negatywny.
Żeby zaznać tego szczęścia trzeba być chyba w służbie medycznej, albo celebrytą. Teraz dopiero robią zapisy 80+ i 70+, bo jak wiadomo zapis leczy lepiej niż szczepionka, które może dowiozą do wiosny dla 60+. A potem majówka i lato, wirus zniknie znowu jak ręką odjął, u mnie nad morzem nie będzie miejsca na parawan, a kolejka za flądrą będzie się ciągnęła cala promenadę i nikt nie będzie myślał o jakimś wirusie i szczepieniach. A jesienią znowu trzecia fala.
Nie trzecia, czwarta.
Początkowo mieli być medycy i emeryci - ja jako ze jeżdżę z lekami Tirem zostałem podciągnięty do grupy zero przy czym na dzień dobry zostało nam zakomunikowane ze szczepionki nie możemy oddać ani żonie ani nikomu z bliskich. Aktualnie chyba trochę bardziej temat się zluzował - żona kolegi jest pielęgniarka i teoretycznie on tez jako rodzina mógł się dzięki temu zaszczepić (nie skorzystał). Z tego co wiem to w szpitalu w którym pracuje pielęgniarka nie zaszczepiły się dwie osoby - jedna w ciąży druga chora. Ja swoją dawkę mam zamiar przyjąć we wtorek
Dokładnie i przez Ciebie znowu nie będzie na pierwszym miejscu najbogatszych ludzi. Chłopak nie może przeboleć, że Elon go przegonił.
Ja bym wolał ogólnie którąś mRNA... ale wyboru nie będzie, a doczekam się za rok, także ten...
Nie ma się czego bać.
Naprawdę.
Śmiejecie się a dziś byłem u rodziców emeryci i opowiadali mi że chcieli się zaszczepić i wyszli na zapisy jak to emeryci jeden w jedno miejsce drugi w drugie i czychali w kolejkach jak za komuny żeby dowiedzieć się tuż po otwarciu że już nie ma zapisów jedynie jeszcze prywatnie można się załapać.
Także znajomi rodziny i inni z lepszego sortu pozapisywali się przed oficjalnym terminem zapisów resztę sprzedało prywaciarzom i to wszystko.
Jeden plus przejrzeli na oczy że ten PiS jakaś dziwna organizacja komutersko mafijna a nie rząd który sprawnie zarządza państwem. Chociaż i tak nie byli za PiS.
Jestem bardzo za tym, żeby się szczepić. Polska to jednak taki burdel, że szybciej dostanę emeryturę niż szczepionkę.
Właśnie zdycham na covid, ponoć średnie objawy - nie wyobrażam sobie ciężkich śmieszki durnowate...
cały temat szczepienia na covid, programu narodowego szczepien to jest jakis cyrk na kólkach :D
jak widze ze musi leciec gruba kampania marketingowa aby tylko ludzi zachęcić do szczepienia, a potem temat taki że już jakaś wyimaginowana kolejka dziadków jest obstawiona do marca (lol) to ciekawi mnie to jak połączyć to z kilkoma rzeczami które już się przewijają:
1.że trzeba bedzie co roku powtarzac szczepienie (haha)
2.że 2 dawki, i że podziały/kategorie sie zmieniaja na hurra
3.że co chwile jakieś lewe akcje że ktoś na lewo się zaszczepił itd. (wtf?)
4.cała kampania marketingowa -> po kiego grzyba wywalać hajs w to wiedząc że zaplecze do szczepienia jest dramatyczne (słynne 30 dawek średnio na placówkę w skali tygodnia).
a już robienie ludziom wody z mózgu o nowych odmianach i jej a priori zgodności ze szczepionką... :D
beka beka beka :D
Żadna gruba kampania nie musi lecieć, a kolejki są faktem.
Sami szeroko rozumiani medycy czekają jeszcze w kolejcę, w dodatku po pierwszą dawkę.
Logistycznie jeszcze tego wszystkiego nie ogarnięto i pod tym względem faktycznie może to przypominać cyrk na kółkach.
Niemniej brak chętnych do szczepienia to jest jakaś alternatywna rzeczywistość, gdzie ochrona zdrowia się jeszcze bije o szczepienie dla siebie :)
Wszystko co było do napisana o tempie i odpowiedzialności zostało już napisane. Tempo rekordowe, co nie znaczy, że należy się tego bać.
TVP nie oglądam, a jedynie gardzę.
Kolejki to nie jest alternatywna rzeczywistość. Rzeczywistość jest taka, że codziennie ludzie stoją na mrozie w sznureczku i grzecznie czekają. Źródłem nie są media tylko stan sprzed punktu szczepień.
Przez pierwsze 2-3 lekarze się bili o wyszczepienie między sobą w szpitalach.
Co do kwesti bezpieczeństwa i tego czy warto się zaszczepić, myślę dość dobitnie świadczy fakt, że ponad 90% lekarzy się zaszczepiło.
Informacja o liczbie zaszczepionych pochodzi od Ministerstwa Zdrowia. Można mieć pewne obawy co do danych od nich, ale nikt nie będzie miał lepszych. Nie da się nimi też tak łatwo manipulować jak w przypadku ilości nowych zachorowań, które to można w pewnym stopniu kontrolować ilością testów.
Najbardziej wiarygodnym wskaźnikiem skali pandemii jest chyba niestety dzienna liczba zgonów.
Ja tylko mogę powiedzieć, że 3 tygodnie temu, przed moim punktem szczepień, o godzinie 13.50 czekało lekko licząc ok. 30 osób. 20 minut później stan był ten utrzymany, mimo dość szybko przesuwającej się kolejki.
Nie wierze, żeby była to sytuacja wyjątkowa na skalę polski, szczególnie że mam podobne relacje z pierwszej ręki z innych punktów szczepień. Doniesienia medialne średnio śledzę.
W poniedziałek mogę dać znać czy nadal tak to wygląda, żeby nie brakowało faktów.
W szczepionkę włożono znacznie więcej roboczogodzin i środków niż wszystkie poprzednie, bo jest ku temu konieczność. Sytuacja bez precedensu. Żadny nowy lek czy żadna inna szczepionka nie miły obserwacji długofalowych dopóki ludzie nie zaczęli ich stosować kilka lat wczesniej.
Tyle tylko, że wiedza immunologiczna i sposób działania szczepionek jest dzisiaj znacznie szersza, niż w momencie gdy szczepionki obowiązkowe dla wszystkich powstawały.
Także niepewność i strach są w ludzkiej naturze, ale nie powinny zastępować rozsądku.
Korona jest Ci nie straszna, bo jak rozumiem już przechorowałeś i na ten moment wszystko w porządku?
Obyś miał szczęście i oby tak zostało. Długoletnich skutków przebycia covid nie znamy, ale już te pojawiające się w niektórych przypadkach po kilku miesiącach od zakażenia są niezbyt przyjemne.
Dla mnie ryzyko związane z przyjęciem szczepionki jest żadne, oczywiście w porównaniu do możliwych skutków zachorowania na Covid. Tych bliskich, jak i tych które mogą wyjść jakiś czas po zachorowaniu. A być może też lata po zachorowaniu - okaże się z czasem.
Obawa odnośnie racjonalności i skuteczności działania naszych włodarzy myślę spędza sen z powiek większości z nas, jednak nie ma to nic wspólnego z tematem "szczepić się czy nie".
Dane z Ministerstwa Zdrowia mogą być prawdziwe ale mogą być częściowo prawdziwe. Od początku sytuacji pandemicznej było już tak wiele zakłamań w tej kwestii, że teraz do każdej informacji podchodzę z dystansem. Temat szczepionek generalnie jest mi bliski, kiedyś również zawodowo. Jeśli organizm ma wystarczająco silną odporność to przy obecnej wiedzy na temat nowej szczepionki moim zdaniem nawet jeśli ktoś chce się zaszczepić to powinien poczekać. Oczywiście racjonalna jest wizyta u lekarza i sprawdzenie jak wygląda nasze zdrowie od wewnątrz. Uważam, że kwestia zaszczepienia to już sprawa indywidualna i czy większe szkody dla danej osoby przyniesie covid czy możliwe powikłania pokaże czas.
Odnośnie zdania, w którym piszesz, że ryzyko przyjęcia jest żadne. Uważam, że się mylisz ale to pokaże czas. W przypadku pierwszej szczepionki Pfizer zrzekł się oficjalnie z odpowiedzialności za skutki uboczne. Zakładam, że nie bardzo się tym przejąłeś ale mogę powiedzieć, że ja nie przypominam sobie takiej akcji w przypadku innych szczepionek.
Co to znaczy zrzekł się? A któraś firma famaceutyczna ponosi odpowiedzialność za stosowanie jej leków?
Ulotki są pełnie możliwych skutków ubocznych i obwarowań, żeby kryć tyłek firmy, a za skutki nieprawidłowej ordynacji najczęściej odpowiedzialny jest lekarz. Chyba, że mamy sytuację np. wadliwej partii leków.
Wprowadzenie na rynek ilu innych szczepionek pamiętasz i bacznie śledziłeś? Bo większość tych powszechnie stosowanych była już na rynku przed moim urodzeniem, więc niestety nie przypominam sobie żadnych takich akcji :)
Nie napisałem też, że ryzyko przyjęcia szczepionki jest żadne, bo nie jest. Napisałem, że jest żadne w stosunku do ryzyka jakie niesie Covid, także dla osób zdrowych z dobrą odpornością.
Poważnych powikłań zaszczepienia do tej pory chyba nie odnotowano żadnych, a mamy już kilka milionów ludzi po szczepieniu, miesiąc i więcej.
A po Covidzie? Zaczynając od śmierci, kończąc na bezsenności i wielu innych. Nie mówiąc o powikłaniach po chorobie, także u osób młodych, ogólnie zdrowych, rzadko chorujących.
Osobiście poznałem faceta przed 30, zdrów jak ryba, covid też rybka, stan podgorączkowy i tyle. Tylko, że po 3 miesiącach nieoczekiwanie zaczęły się poważne problemy z układem sercowo-naczyniowym.
3 miesiące. I to nie są jakieś ultra rzadkie przypadki, choć wiadomo, że większość wyjdzie z tego bez szwanku.
Powikłań po latach może nie ma wcale. A mogą być większe.
Pytanie, czy się chce zagrać w rosyjską ruletkę i podjąć to ryzyko.
Szczepionka nie ma takiego mechanizmu, który by nas skrzywdził. Nie jest wirusem, nie jest nawet nieaktywnym wirusem czy nawet jakimś jego fragmentem.
Wszelkie reakcje poszczepienne to odpowiedź naszego organizmu na nowe białko, którego chce się szybko pozbyć. Samo białko natomiast nam krzywdy nie bardzo jak ma zrobić.
Tak już zupełnie BTW: koleżanka fizjoterapeutka zaraz zaczyna pracę w centrum rehabilitacyjnym dla osób po przebytym covidzie. Tak, właściciel dobrze prosperującej placówki rehabilitacyjnej uznał, że warto otworzyć drugą nastawioną głównie na pocovidowców, bo jest na to duże zapotrzebowanie w tej chwili.
Czym innym jest ulotka a czym innym oficjalna komunikacja do ministerstwa o nie braniu odpowiedzialności za ewentualne skutki poszczepienne. Nie chodzi mi o tworzenie szczepionki a o wprowadzanie jej na rynek. To dwie różne rzeczy. Jak pisałem wcześniej czas pokaże czy nie ma konsekwencji poszczepiennych. Dla mnie jest to twór nowy, stworzony relatywnie szybko bez możliwości efektywnego przetestowania. Nie bez powodu szczepionki są tworzone latami. Jednej rzeczy nie mogę znaleźć. Czy jest jakieś laboratorium, które podjęło się badania składu pierwiastkowego losowych próbek szczepionki ?
Naprawdę myślałeś, że nikt tego nie sprawdza, a Pfizer może sobie sprzedawać rozpuszczony cukier lub jakieś swoje magiczne mutageny? :)
https://szczepienia.pzh.gov.pl/wp-content/uploads/2019/04/Kontrola-szczepionek-EIW2019.pdf
Szczepionki powstają latami, bo badania idą ślamazarnie i nikomu się nie spieszy.
Szczepionka na covid jest tak samo przetestowana jak inne, nie pominięto żadnej z faz badań.
Po prostu wszystkie fazy badań przebiegały praktycznie równolegle, a ilość przebadanych ludzi jest podejrzewam największa w porównaniu do iinych szczepionek - żadna po prostu nie była w takim tempie stosowana na taką skalę. Fakt, nie wiadomo jak działa na dzieci <16 i ciężarne.
Co do odpowiedzialności za ewentualne działania niepożądane szczepionki, to dość sensownie jest wytłumaczone, kto, co, jak i dlaczego:
https://www.prawo.pl/zdrowie/kto-ponosi-odpowiedzialnosc-za-skutki-uboczne-szczepionki,505505.html
Jest tam też dość ładny akapit, który może pokona trochę niepewności zainteresowanych:
Według danych dr Pawła Grzesiowskiego na 4,2 mln zaszczepionych na świecie, w tym ponad 2,8 mln szczepionką firm Pfizer/Biontech, odnotowano jedynie 8 przypadków odwracalnej anafilaksji (ciężkiej reakcji alergicznej), poza tym nie zaobserwowano innych bardzo poważnych działań ubocznych. Prof. Krzysztof Pyrć z Małopolskiego Centrum Biotechnologii Uniwersytetu Jagiellońskiego przekonuje, że poważne efekty uboczne są widoczne w ciągu kilku miesięcy, w szczepionkach firm: Pfizer/Biontech i Moderny, przebadanych już na kilkudziesięciu tysiącach osób, ich nie widać.
Trochę brakuje Ci elementarnej wiedzy czym jest skład pierwiastkowy. Odsyłam do googla. Sama ulotka zawiera informacje ogólne, bezwartościowe.
Artykuł z prawo.pl nie ma jasnej konkluzji a jedynie sugeruje, że bez znajomości umowy Ministerstwo Zdrowia - Pfizer nie ma jak jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie kto poniesie odpowiedzialność. Chociaż idzie to w stronę Państwa, czyli praktycznie nikogo.
Artykuł szczepienia.pzh.gov.pl kolejne ogólniki bez wartości. Aby to miało sens powinny być podane wyniki badań. Wpływ na układ odpornościowy i nerwowy. Czy jest możliwe upośledzenie układu odpornościowego w długim terminie. Czy trzeba będzie szczepionkę potem brać regularnie, ponieważ zaburzony system nie będzie sobie radzić z wirusem tak jak ten, który sam poradził sobie z wirusem. Już jest parę artykułów na ten temat. Radzę się zaznajomić z opiniami jak ta od dr. Stefan Hockertz.
Myślę, że czas skonkludować. Twoje zdanie, że szczepionka jest bezpieczna moje, że nie wiadomo i pewne zmiany w naszym ciele pokaże czas :).
Skład pierwiastkowy? I powoływanie się na pana Hockertza, który zrównuje covid z grypą i twierdzi, że szczepienie ingeruje w ludzkie DNA? :D
Faktycznie, na tym skonkludujmy. Dużo zdrowia :)
Ponoć ta cała sytuacja z poszczepiennymi zgonami w Norwegii i Niemczech to fake news.
https://demagog.org.pl/fake_news/norwescy-emeryci-zmarli-przez-podanie-szczepionki-manipulacja/
Tak, po szczepionce nadal można zachorować.
Mało kto u nas przyjął drugą dawkę. Te liczone 90+ % skuteczności to jest odporność 10 - 21 dni po przyjęciu drugiej dawki,
Po pierwszej skuteczność szacuje się na 30-50%, też po co najmniej 10 dniach od podania, choć sensowniej zakładać te 2-3 tygodnie. Przynajmniej tak wynika z badań na populacji Izraela, gdzie grubo ponad 70% dorosłych jest już zaszczepione.
Takie śmiechy chichy i negowanie działania szczepionki to jest czysta ignorancja, szczepienie to nie jest magiczny potion "cure illness".
Sam mam się bardzo dobrze, mnie na szczęście dzień ramię pobolało i tyle. Na drugą dawkę jeszcze muszę poczekać, więc mam nadzieję, że uda się do czasu prognozowanej odporności uchować.
Jeszcze takie pytanko, jaka jest pewność że firmy robiące szczepionki, w każdej ampułce dają /robią to co ma być a nie woda lub inny nieskuteczny fejkowy roztwór ? Co dwie, trzy dawki jest woda i ktoś dostanie w niewiedzy lipne szczepienie? Tego nie idzie sprawdzić ale kasa sie zgadza.
A jaka jest pewność że producent wody mineralnej w każdej butelce daje/robi to co ma być a nie trucizna wywołująca powolnego raka? Nie idź w stronę paranoi, zwłaszcza że po szczepionce możesz sprawdzić poziom przeciwciał.
A jaka jest pewność, że tankujesz do baku E95 a nie np. E90. A jaka... ...a sraka. Od tego masz cały łańcuch kontroli. Począwszy od wewnętrznych w firmie a skończywszy na rządowych i niezależnych organizacjach które też to kontrolują.
No ale WoS masz dopiero w 8 klasie, musisz jeszcze trochę poczekać.
Pomyśl, choć raz będąc na tym forum.
Nawet w najlepszym przypadku zdarzą się pacjenci, który będą mieli większe lub mniejsze skutki uboczne. Jako że to temat na topie to pismacy będą rozdmuchiwać takie sytuacje.
Gdyby rzeczywiście ładowano coś innego niż sugeruje opakowanie to byłaby niemała burza. Chociaż w tym kraju nie takie rzeczy przechodziły...
Zresztą gorzej jak brak leczenia mimo wezwania karetki (znam takie przypadki) czy pracy naszej pożal się bobrze służby „zdrowia" - gorzej nie będzie :]
Druga dawka niektórym dość mocno daje w kość. Mama 2 dni leżała z gorączką 38. Po pierwszej dawce nic jej nie było, a jest osobą jeszcze nie w wieku senioralnym i w pełni zdrową. Tak więc niech się seniorzy przygotują że trochę pocierpią po drugim szczepieniu.
niby nie powinienem się z tego śmiać ale jak można nazwać gościa w czapce z orłem który ewidentnie na dopalaczach :)
A myślałem, że TVP Info to jest świat równoległy. To jednak stawia TVP na nie takiej złej pozycji
Przecież z tego ziomka kręci się bękę przynajmniej od 10 lat jak co chwilę zapowiadał najazd Rosji na Polskę.
Jutro o godzinie ok. 9 przyjmuje pierwsza dawke. Za 20 dni nastepna. Zaraz jak wroce do domu zdam raport. Pozdrawiam wszystkich tych, ktorzy chca sie zaszczepic dla dobra swojego i swoich bliskich. Ja na codzien pracuje z osobami starszymi i nie zniosl bym zarazenia kogos przez swoja glupote, ignorancje, bo zawierzylem internetowym debilom od teorii spiskowych.
Powodzenia i życzę Ci dużo zdrowia. Wszystkich też.
RIp tak na wszelki wypadek.
Oho.. dziadki szczepcie się, bo was covid popadnie.. realna bajka koszmar dla starszych. A ZUS aż skaczę z radości,ze ludzie przed emeryturą wyciągają kopyta. Pracuj - tyraj - umieraj to dewiza współczesnego życia. Mam nadzieję że chociaż po śmierci odpoczniecie, bo całe życie harowaliście, a te k*rw nawet wam paru lat emeryturki żałują wcześniej by wypocząć.
... Z tego co wiem, to moderna jest skuteczniejsza, ... ???
skuteczniejsza, ale tylko w kwestii technicznej, można dłużej ją ponoć przechowywać, żona jest po szczepieniu [ Pfitzer ],
pracuje w medycynie właśnie , nie mnie, nie znam się, ale ją i jej otoczenie dziwi?, skąd takie wiadomości..
Moje doświadczenia po szczepionkach (Covid):
Pierwszą dawkę przyjąłem około godziny 12-13 i pierwsze objawy zacząłem mieć w nocy - gdy przewróciłem się na bok obudził mnie ból ramienia (o średnim natężeniu) , który trwał cały kolejny dzień, ale poza nim nic innego mi w tym dniu nie doskwierało. Z kolei dnia następnego ból ręki znacznie zelżał lecz pojawiło się ogólne "rozbicie" (lekki ból wszystkich mięśni ciała, drobne zmęczenie i - co okazało się najbardziej dokuczliwe/upierdliwe - pieczenie oczu) W trzecim dniu po pierwszej dawce nie miałem już żadnych dolegliwości. Czyli w zasadzie jak po standardowej szczepionce na grypę.
Drugą dawkę przyjąłem 21 dni po pierwszej, między 7.30 a 8.00 (piątek) - pierwszy objaw pojawił się około godziny 16.00, a było nim duże zmęczenie - i po prawdzie był to główny objaw po drugiej dawce. Jak poszedłem spać o tej 16-17 to obudziłem się dopiero dnia następnego o 10 - zjadłem śniadanie i ... poszedłem znowu spać - i tak przespałem całą sobotę z krótkimi "przerwami" na posiłki. Ręka też bolała, ale znacznie mniej niż po pierwszej dawce. W niedzielę zmęczenie dalej było, ale zelżało na tyle, że dało się coś robić. W niedzielę ręka już nie bolała, lecz w zamian pojawił się ból oczu (bez pozostałych objawów "rozbicia" znanych z pierwszej dawki). W dniu dzisiejszym (poniedziałek), czuję się już dobrze.