Nowa Naga broń kusi Liama Neesona, który powoli kończy z kinem akcji
A nic o "milion sposobów jak zginąć na dzikim zachodzie"? Filmie, który napisał i wyreżyserował Seth? Filmie, w którym zagrał zarówno on, jak i Liam Neeson? Nic wam się lampka nie zapaliła?
Ależ po co to agresja - jasne, że Liam zaliczył parę epizodów komediowych. Dość ciekawą rolę wbrew swojemu emploi zaliczył także w Balladzie o Busterze Scruggsie.
Skoro jednak sam aktor utożsamia swoją karierę z filmami akcji i chce je w końcu porzucić, by spróbować swoich sił jako następca wybitnego komika - Lesliego Nielsena - to chyba mówimy tu o pewnego rodzaju zaskoczeniu?
No, jak to jest agresja, to ciekawe czym są posty, w których mięso lata ;P
Ja nie mówię, że to nie zaskoczenie. Ja piję do tego, że w arcie podejmowane są dwie osoby, a nie ma wzmianki o ich wspólnych projektach. To trochę tak jakby napisać Robert Duvall zagra w nowym filmie Coppoli, nie wspominając jednocześnie o tym, że zagrał w Ojcu Chrzestnym I i II i dlaczego nie zagrał w trójce. :P
Ten film z kobietami ci się podobał. Well są różne gusta aczkolwiek większość ludzi nie zgodzi się z twoim.
Żart na poziomie retrospekcji w Family Guy - co by było, gdyby ktoś zrobił literówkę i zamiast Lesliego Nielsena na plan Nagiej Broni przyszedł Liam Neeson?
McFarlane potrafi taką drobną koncepcję rozciągnąć na cały odcinek/film, choć efekt tego jest raczej mizerny.
Te same inicjały to chyba za mało. Leslie to był poczciwy staruszek, a Liam wygląda na poważnego faceta z aparycją nie do heheszków.
Nielsen latami grywał role dramatyczne, dopiero w wieku 54 lat został aktorem komediowym w "Czy leci z nami pilot?". Uroda "leading mana" mistrzowsko wspomagała wypowiadanie komicznych kwestii z poważnym wyrazem twarzy
Wskrzeszanie takich komedii nie ma sensu. Do zagrania takiej roli potrzeba geniusza komediowego, który byłby w stanie w jakimś stopniu dorównać Nielsenowi. A to raczej mało realne.
Pewnych rzeczy nie powinno się ruszać, nie tylko z powodu tego, że wyjdzie klapa, ale też z szacunku do Aktora.
To tak jakby Żandarm z St. Tropez nakręcić na nowo z innym aktorem. Są aktorzy, którzy swoją kreacją danej postaci wznieśli sie an wyżyny możliwości, przez co każdy inny nawet najlepszy będzie wyglądał źle.
Niech stworzą coś swojego, inną serię w której to Neeson pokarze, że jest mistrzem komedii, a nie chcą zbesztać NB.
Takim współczesnym mistrzem komedii jest Steve Carell, ale nie aż tak wybitnym jak Nielsen czy De Funes.
Chyba, tylko on byłby w stanie udźwignąć jakąś absurdalną komedie na wzór tych z Nielsenem.
Co prawda zgadzam się, że Nielsenowi czy De Funesowi nikt nie dorówna, ale jeśli chodzi o aktorów komediowych (i tzw. głupie komedie) to oprócz Steve'a Carell'a są jeszcze:
Mike Myers, Ben Stiller, Rowan Atkinson, Steve Martin, Jim Carrey.
Z drugiej strony Liam Neeson może się sprawdzić w komedii (ale nie Naga Broń) skoro potrafili to zrobić Sly Stallone i Arnie Schwarzenegger :)
Skupiasz się na aktorach a zapominasz o reżyserach i scenarzystach, bez nich nawet najlepszy aktor nie pomoże.
Tria Zucker-Abrams-Zucker dzisiaj się przebić nie da.
Jim Carrey.
Tak jak Liam Neeson zrywa z wizerunkiem ponuraka tak JC zrywa z wizerunkiem komedianta strojącego głupie miny.
W Drużynie A całkiem fajnie wyszła mu rola Hanibala. Niby akcyjniak ale z komediowym zacięciem.
Od "Nagiej Broni" wolałem "Police Squad"
Ale OJ Simpson w jedynce zawsze mnie rozwala, biorąc pod uwagę, co się z nim później działo.
Nie wydaje mi się, że Nesson się sprawdzi, choć na niezłe komediowe momenty. Tyle że wynikają one z kontrastu z jego standardowymi rolami.
Jak już ma robić to niech to nie będzie "reboot" tylko jakaś nowa marka/tytuł. Niech nie kalają tak dobrej komedii(przynajmniej dla mnie) jakimiś próbami unowocześnienia(historia pokazała jak próby wskrzeszenia dobrej marki wychodziły). Jak już musi to być "naga broń"(bo innej opcji nie rozważy) to niech to zrobią jako czwartą część(może z jakimś hołdem dla Ś.P Leslie Nielsena) a nie reboot, pierwsze trzy części dalej świetnie się ogląda i bronią się same do tej pory więc nie wiem po co jakiś reboot serii.
Liam Neeson w komedii - tak, moze się sprawdzić.
Komedia na bazie Nagiej broni - spoko, może się sprawdzić.
Reboot Nagiej broni - absolutnie nie!!! Absolutnie nie powinno się tej legendy dotykać. Śp. Leslie jest absolutnie nie do zastąpienia.
Dawno już nie powstała tego typu dobra komedia, chociaż mnie humor Setha nigdy nie kupił i widzę tu kolejny z problemów tego potencjalnego filmu.
Wydaje się, że nadaje się do tego idealnie.
Największy twardziel z ekranu, zmieni się w największego kretyna.
To się może udać.