Rustler | PC
Zapowiada się ciekawie, lecz czemu wymagania omal nie dorównują tym z Cyberpunka 2077? Na trailerze grafika wygląda na dosyć prostą.
Grywalne. Gra dosyć krótka, mi przejście fabuły i paru innych aktywności pobocznych zajęło w sumie 8 godzin. Ma bardzo specyficzny humor i ten humor jest jej największym atutem według mnie. Mamy dużo nawiązań do Monty Paytona i Świętego Grala, bardowie nawalają bitbox itp. Gra lekka, miła i przyjemna ale też nie wybitna. Grałem na padzie i steruje się bardzo przyjemnie. Dzięki temu że jest dość krótka to nie zdążymy się nią zmęczyć.
Rustlera można określić jednym zdaniem - to mocny średniak, który po doszlifowaniu byłby grą co najmniej dobrą. Faktycznie mocą stroną tytułu jest humor, nawiązania do Monty Python'a czy "beka" ze współczesnego gangsta świata oraz folkloru średniowiecza są naprawdę dobrze wkomponowane w grę. Największy minus Rustlera to małe zgrzyty tu i ówdzie, które zebrane razem irytują już o wiele poważniej - w mojej opinii najbardziej kłującym w oczy jest dosiadanie konia, bohater jak i postacie mu towarzyszące zamiast wskoczyć na szkapę lubią ją sobie okrążyć kilkukrotnie, również system walki działa czasem dziwnie, owszem walka wymaga pewnego treningu i sama w sobie jest ok, lecz czasami gdy Guy otrzymuje obrażenia blokuje się jego animacja co uniemożliwia odskok czy zasłonę tarczą. Troszkę skromnie jest też ze ścieżką dźwiękową, kawałki grane przez bardów są naprawdę miłe dla ucha, lecz jest ich troszkę mało.
15 godz. jakie spędziłem z grą (wątek główny, zadania poboczne i większość aktywności) nie jest czasem straconym, w cenie poniżej 50 zł warto zostać średniowiecznym koniokradem :)