The Last of Us od HBO z nowym reżyserem. Zaskakujący wybór
Wzięty zwykły no-name, żeby grzecznie robił wszystko, co każą producenci.
Wzięty zwykły no-name, żeby grzecznie robił wszystko, co każą producenci.
No-name? Widać, że nie masz pojęcia o kim mówisz. To obecnie najbardziej obiecujący rosyjski reżyser, a oba jego filmy wygrały nagrodę Międzynarodowej Federacji Krytyki Filmowej w Cannes.
Teraz najlepsze na tym wszyscy dla siebie jesteśmy no-namemami.
Trochę powagi, jakieś 2 małe filmy artystyczne, które nie zdobyły dużej uwagi? Nawet w Cannes nie wygrały głównej nagrody, tylko jakieś nieistotną małą kategorię, właśnie ogarniam mocno filmy i to nie jest wiele. Nie dość, że tylko 2 filmy zrobił, to ani nigdy nie współpracował ze znanym aktorem międzynarodowym, ani nigdy nie miał dużego budżetu do dyspozycji.
Bądźmy poważni, to jest totalny słup, który zgodzi się z każdą decyzją producenta i nie będzie za mocno forsował swojej wizji, bo dla niego sam fakt, że doczepi do tego swoje nazwisko, to już będzie dużo.
Markę to ma Xavier Dolan chociażby, a i tak byłby ryzykownym wyborem do takiego komercyjnego projektu. Ten tutaj to jak ktoś, kto zrobił 2 dobre indyczki w kilkunasto-osobowym zespole i sprzedał je łącznie w stu tysiącach kopii. To idealny kandydat na popychadło producenta.