Kapitan Ameryka może wrócić do MCU; Evans tonuje nastroje
Nie po to otworzyli Multiversum aby z niego nie korzystać.
Prędzej czy później pewnie "wskrzeszą" (sprowadzą z czasu równoległego) i samego Iron Mana.
Jeśli do tego dojdzie, oby nie, to jego śmierć w ostanim filmie o Avengers mocno by straciła na wadze.
Jedna rzecz mnie dziwiła. Jeśli cap przeniósł się w czasie z głównej linii czasu aby oddać kamienie a potem zostać w pewnej linii czasu gdzie z PC wiedli wspólne życie to jakim cudem znalazł się potem bez portalu spowrotem w głównej linii czasu kilka sekund później siedząc na ławce już jako starszy gość? Gdyby w filmie pokazali że Cap się przenosi a wraca stary przez portal to ok rozumiem ale tak nie było
Po prostu znal wydarzenia, i zostając w tej linii z Peggy, wiedział że oni tam będą więc jako straszy on tam po prosu poszedł, a nie pojawił się wcześniej, no bo młody Cap też musiał najpierw odejść żeby sie tam pojawić, jakoś tak, może pomieszałem, może nie, ale ja tak to rozumi
Evans w MCU zawsze na plus.
Przez wirusa mniej się robi filmów więc lepsza mniej ambitna robota niż żadna, w Polsce można to zauważyć w większej liczbie znanych aktorów w reklamach
Co Evans robi z tymi nastrojami? Nie żartuję, autentycznie nie rozumiem. Zdążyłem się już przyzwyczaić do nadmiaru ordynarnych kalek z Angielskiego (znaczy, sory, już jestem total getjuzdtowany do shitowych lołnłordów z Inglisza), ale "tonuje nastroje" to dla mnie zagadka - przetłumaczy ktoś?
Z chęcią zobaczyłbym powrót Chrisa Evansa do tej roli, gdyż jest ona skrojona na miarę w sam raz dla niego, że się tak wyrażę.