Indiana Jones and the Great Circle | PC
Gra wychodzi w maju czy wcześniej na PS5, także spokojnie... a gra tak czy owak wygląda znakomicie i chętnie - podobnie jak rzesza innych graczy - chętnie w nią zagram, czy to będzie teraz czy później - nie ma znaczenia, ważne by nie była zbug'owana i potencjalne łatki załatwiły problem. Mamy się grą cieszyć a nie irytować poprzez jakieś niedoróbki. Z braku czasu (firma) i tak pogrywam np. teraz w takie tytuły jak AC: Valhalla UE. Nic nie ucieknie.
Przecież indiana Jones to jest zwykły średniak a jakby wyszło GTA 6 Na PC
i miało by takie wymagania A Wiadomo że GTA to gry wybitne. Ja GTA 6 to bym chwalił nie wadomo ile.
Ja tam wolę Indiana Jonesa, aczkolwiek na GTA też czekam. Natomiast to, że ci nie pójdzie nie oznacza, że jest słaby bo jest zajebisty
Ja już Dawno zakupiłem RTX 3060 to pójdzie zresztą takie karty RTX nie były wcale aż takie drogie zresztą i tak nie będe się o to starał bo za dużo waży aż ze 100 GB
Chociaż Starfield też ważył ze 100 GB a wolałem się starać o Starfielda gra o kosmocie jest bardzo super coś nowego zawsze i optymalizacje miał bardzo słabą a oceniłem nawet na 9.0. Wiem która gra jest w miare przyzwoita jeszcze bardzo mi się podobał Hogwards Legacy
Jestem zachwycony tą grą bo mam vibe wolfensteina i mojej ulubionej serii Dishonored..Można dostać się w wiele miejsc na kilka sposobów nie zabijając nikogo, pełno poukrywanych znajdziek(nie mylić z Ubisoftem)..Produkcja na Xboxa powinna być tym co Uncharted dla Playstation choć wolę aby nie było żadnych podziałów i każda gra trafiała na obie konsole.. Ale to marzenie ściętej głowy.. W tym momencie trafiły dwie perełki: Indiana oraz Stalker 2,które polecam ograć chłonąc ten klimat bo warto.
Nie na gołych cyckow, nie ma gore, qwy nie leca na lewo i prawo to i publika ograniczona.
Mogli zrobić połączenie Larrego i dooma w Watykanie ;)
12 tysięcy graczy to często ma POE1 xD. Nie wiem jak mogli wydać grę w czasie gdy weszła Gra Dekady - Path of Exile 2.
Ścigałki do city builderów też będziesz porównywał? Przecież w obu gatunkach mogą być samochody!
No patrz, a mnie PoE2 kompletnie nie interesuje choćby dlatego że jest grą free to play, a na nową grę o Indym czekałem w zasadzie 20 lat.
Powtarzasz sie dzieciaku,dla mnie te POE to syf,jaralem sie takimi grami w czasach diablo 1 i 2 potem wyroslem,tez Ci przejdzie jak dorosniesz.
30 Stycznia 2025 zapowiada się również interesująco pod względem Gamingu albowiem 30 Stycznia 2025 roku wychodzi na Pecety : "Marvel's Spider Man 2" a kto ograł Spider Mana 2 na Konsoli to ograł na Konsoli, no ale mimo to trza się cieszyć, że Spider Man Dwójeczka wyjdzie też na Pecety.
Pewnie w przypadku Spider Mana 2 nie zrobią Bundle'a na Steamie dla tych co mają już w Bibliotece Steama : "Spider Mana 1 Remastered" , oraz to drugie coś zwane : "Spider Man : Miles Morales" .
(Ja mam cichą nadzieję, że na kilka tygodni przed Premierą gdy będzie już można składać Pre-Ordery, że zrobią też Bundle'a z trochę niższą ceną na Steamie)
AntyGimb Path of Exile 2. to pokaz ps5 pro 60 klatek
a nie lipe z pc
A dla tego najnowszego "Dragon Age'a : Straż Zasłony" jest obecnie promka na Steamie.
Promka która potrwa do 19 Grudnia.
Dla "Dragon Age'a : Straż Zasłony - Deluxe Edition" jest na Steamie obecnie Promka z Domyślnej ceny 359,90, póki co jest obniżona na 233,93 złotych, czyli : "Dragon Age : Straż Zasłony - Deluxe Edition" kosztuje teraz na tej Promce nie licząc tych 7 groszy, prawie 234 złote.
Gra skończona w 27h na poziomie średnim ale by zebrać wszystkie znajdzki myślę ze spokojnie z 10h mozna by doliczyc.
Gra sie świetnie do tego można spokojnie traktować jak kolejny filmy o Indianie.Fabuła ciekawa i nie oczywista, do końca to zagadka.
Graficznie majstersztyk,grałem w 1080 na średnich a nie raz zbierałem szczene z podłogi,sa takie detale jakich w grach mało się uświadcza do tego swietna optymalizacja choć bez błędów się nie obyło ale gra chodziła mi 144 fps tyle na ile monitor pozwalał a spadki były tylko gdy wchodziły catscenki.
Co ciekawe wiekszośc gier ma dopiesczony początek potem już gorzej np Stalker 2,a tu jest odwrotnie,pierwsza duza lokacja Watykan jest najsłabszy pod wzgledem graficznym jak i całej akcji gry.Ale potem gra się rozkręca i nie brak momentów jak z filmów akcji.
Gra jest grą przygodową nie grą akcji ani klonem Unharted czy Tomba,ma swój niepowtarzalny klimat i dobry gameply.Wogóle jet bardzo dobrze zrealizowana.
+Fabuła-grafika-klimat-fajny gameply,zagadki choć nie jakieś trudne bo czasem trzeba pokombinować ale nie robią przestoju w grze co nie wybija z akcji czyli idealnie-muzyka,dzwieki,czyli caly sound w grze robi swietna robote,koniecznie na słuchawkach grać-Bardzo dobrze dobrani aktorzy drugoplanowi i o dziwo nasz dublaż jest naprawde dobry jak sie chwile pogra i przyzwyczai.
-Dwa razy zdarzyło sie ze Indy gubił gdzies postac towarzyszącą ktora powinna bc obok ale nie ma i pojawia sie w kluczowym momencie gry wiec jako tako gry nie blokuje.
Za mało świata zwiedzamy,aż chcialo by sie więcej,sczególnie brakło mi jednego miejsca na ziemi o ktorym jest czesto mowa w grze.
Za mało akcji jak w szanghaju oj za mało.
Za bardzo rozwleczony rozdział w Watykanie,lepiej jak by zrobli tam mniej a dali inne miejsce na ziemi.
Gra mi przypadła do gustu,prawie bezbłedna ze świetna grafika więc 10 leci.
Czekam na DLC i oby kolejną częśc.A drugi raz zagram gdy ulepszę PC bo w 2 czy 4k to musi wyglądać nieziemsko.
Trzy tytuły na ktore w tym roku czekalem to DAV,Stalker i tylko Indian pod zadnym wzgledem nie zawiódł.
Jesli komuś to pomoże w podjęciu decyzji czy grac to nie ma onu,jenu ani murzynów:))
Zapomniałem dodać ,całą grę można przejsc bez użycia broni palnej z wyjątkiem dwóch akcji gdzie fabuła tego wymaga.Ale pierdyknięcie kogoś młotem czy łopatą sprawia naprawdę frajdę.
I jescze EDIT-na plus rozwój postaci ktory nie tylko jest ale daje korzyści i do tego pomysłowo zrobiony.
Dracula-Robilem wszyskie zadania/zlecenia.Nie szukałem na siłę znajdziek z map bo na mapach pokazuje miejsca gdzie juz byłem i znalazlem np buteleczke czy artefakt wiec nie robiłem powrotów specjalnie szczególnie w bardziej upierdliwe miejsca gdzie dostanie się trochę nerw kosztowało.No i troszke przyspieszyłem przedostatni rozdział ale akurat jest tak zrobiony ze można spokojnie ominąc złoli bez wchodzenia na ich tereny.
Ja godzinę szukałem munduru do którego dostęp był blokowany przez inne zadanie :/ 12 h na liczniku i jeszcze robię Watykan.
W Watykanie spedzilem chyba najwiecej czasu bo dopiero po przyjąłem taktyke wpierw zlecenia na koniec watek głowny i wtedy szybciej to idzie.Watykan zajął mi z 10h spokojnie.Do tego jest najgorszym etapem gry dlatego mógł by być krótszy w zamian za jakiś region świata.A co do munduru to trafiłem przypadkiem i to tez po paru h gry.
Ja dopiero co opuściłem Watykan, trochę się tam zeszło, i jak na razie mógłbym się podpisać pod Twoją opinią, łącznie z oceną. Cieszy, że kolejne lokacje i rozdziały są jeszcze ciekawsze, choć mi Watykan się bardzo podobał. Mniej cieszy, że tylko niecałe 30h choć na ten gatunek to może OK, a jak się na spokojnie zagląda w różne kąty, to pewnie trochę więcej. Tak czy inaczej, ja się od tej Indiany nie mogę oderwać i banan nie schodzi z ust, a nigdy się takimi grami specjalnie nie interesowałem :-)
Jako fan filmów o Indianie cieszę się z ocen graczy i recenzentów, ale ten który ustalił datę premiery powinien być zwolniony. Przez niego nie wyjdzie kolejna część bo SPRZEDAŻ jest TRAGICZNA.
To jaka data była by dobra?Co takiego wyszlo jednoczesnie ze odciaga graczy?Jakis nowy Tomb Raider,Unharted czy inna tego typu gra?Pamietaj ze ta gra jest raczej skierowana do wąskiego grona odbiorców do tego w gamepasie i nie wyszła na soniaka.
Sprzedaż? Gra jest przecież w abonamencie. Nie wiem czy jest miarodajne przyglądanie się cyferkom sprzedaży czy liczbie graczy na Steam, gdy gra jest w Game Pass na premierę. Nie wiem jak oni tam sobie kalkulują, ale to jest gra idealna na Game Passa od strony klienta. Myślę, że nie tyle chodzi chodzi o datę premiery co fakt, że hajpu nie było, i niewielu spodziewało się czegoś szczególnie dobrego a wygląda, że wyszła perełka. Więc zainteresowanie powinno spokojnie wzrastać. Dodatkowo Indiana wydaje się fenomenalną grą na okres Świąteczny i nawet z rodziną, więc idealny moment na premierę i trochę czasu na rozejście się dobrych wieści o grze przed Świętami. Co do zbieżności dat z PoE2 to są chyba bardziej rozbieżne niż wspólne grupy docelowe.
Sprzedaż? Gra jest przecież w abonamencie. Nie wiem czy jest miarodajne przyglądanie się cyferkom sprzedaży czy liczbie graczy na Steam, gdy gra jest w Game Pass na premierę.
Pewne wnioski można jednak wyciągnąć na podstawie danych ze Steama. Przypominam, że "Stalker 2" też zadebiutował w abonamencie, a mimo to miał na Steam w pierwszy weekend aż 121 tysięcy graczy jednocześnie. Sprzedał się już w ponad 2 milionach egzemplarzy i wciąż codziennie tłucze w niego 40-60 tysięcy "równoczesnych" graczy. Na tym tle wynik Indiego nie jest zbyt imponujący. Niestety.
Ale może, jak piszesz, gra stopniowo będzie zwiększać krąg odbiorców. Jeśli jest dobra, to mam nadzieję, że chociaż produkcja się zwróci.
Wstrzymajmy się z porównaniami ze Stalkerem 2 do weekendu, bo wtedy będzie to miarodajne. Mnie Indiana Jones oczarował, bo uwielbiam takie klimaty. Uważam, że gra jest wręcz skrojona pod fanów dwóch najlepszych filmów przygodowych Poszukiwacze zaginionej arki (1981) oraz Indiana Jones i ostatnia krucjata (1989). Cała masa odniesień i smaczków do wyłapywania. Do tego przeniesiony prolog z Poszukiwaczy... niemal jeden do jeden do gry video. Niesamowite. Po prostu magia. Co najważniejsze gameplayowo dali radę i jest miodnie. Zauważyłem wiele podobieństw z The Chronicles of Riddick: Escape From Butcher Bay (2004), Call of Cthulhu: Dark Corners of the Earth (2005), Dishonored (2012). Graficznie i fabularnie również podołali. Gra okazała się lepsza niż spodziewałem się, bo prezentacje przedpremierowe budziły spore wątpliwości. Dołącza do najlepszych gier tego uniwersum - Indiana Jones and The Fate of Atlantis (1992) i Indiana Jones and the Infernal Machine (1999). Minusem jest jedynie to, że gra jest samograjem na tle dwóch wielkich poprzedników.
Myślę, że data premiery wtedy gdy wychodzi Poe 2 to nie był zbyt dobry pomysł. Nic dziwnego, że nic się o tej grze nie słyszy jak miliony graczy czekało tylko na POE.
Ja się nie mogę od tego oderwać, a jestem dopiero po Watykanie.
No ciekawe jak wypadnie u Ciebie porównanie eksploracji vs Stalker 2 pomimo różnicy gatunków. U mnie w obu przypadkach wysoko, ale tu nie trzeba tyle biegać, przynajmniej na razie, a bardziej szperać. Ciekawe też porównanie w ilości bandaży pomiędzy przygodową Indianą (na styk) a "survivalowym" S2 (tony) ;-)
E, no przecież wiadomo, że to nie jest nawet ta sama liga. Niemniej jednak po wielu płaskich i "ziemniaczanych" twarzach ze "Stalkera" niektóre modele z "Indiego" stanowią miłą odmianę. ;)
Tylko które, jak nawet model Indiego posysa a to główny bohater.
Wycieranie sobie gęby S2? Tam na pewno nie silnik ograniczał twórców.
Tam na pewno nie silnik ograniczał twórców.
To akurat prawda. Ale przecież nic złego o UE nie pisałem.
A jak zagram dłużej w "Indianę", to się specjalnie przyjrzę modelom twarzy różnych postaci i porobię zdjęcia w sensownym (nie płaskim) oświetleniu, żeby z ciekawości zestawić najlepsze modele z S2 (np. Szrama, Striełok, Richter) i najlepsze z gry Bethesdy.
Dopiero zacząłem grać, jestem w pierwszej lokacji po dżungli w muzeum, zaraz po konfrontacji z "olbrzymem" i tak oglądam sobie eksponaty w gablotach i nie wiem czy ktoś zwrócił na to uwagę, ale tam jest mnóstwo akcentów z Polski, cała wystawa poświęcona zabytkom z Polski, głównie z Krakowa.
Numer 4. Powiem szczerze, zaskoczony pozytywnie :D Sama gra na razie zapowiada się super.
Dzięki! Nie zwróciłem uwagi, a właśnie mam zamiar tam sobie wrócić, to się rozejrzę.
Właściwie to musiałbym zagrać to może by mi się spodobał nie oceniałem tej gry bo nie można ocenić czegoś w co się wcale nie grało Ale to tylko indiana Jones. Rewelacji wielkiej i tak nie będzie. Indiana Jones to nie jest gra wybitna jak Wiedźmin.
Gdyby zrobili na UE5 to tak by wyglądał dzięki metahuman, plus mimika i animacje.
V oglądał wczoraj i stwierdza, że this movie was good. He was very very good.
Gra dla 50 letnich boomerów a zagadki jak dla 3latków, trochę. beczunia.
Tylko po co miałby tak wyglądać? To gra a nie film. Ważyłby 200 GB, czkałby się jak typowa dzisiejsza premiera i mielibyśmy dyskusję o kartach graficznych, parametrach technicznych, FPSach i innych pierdołach, a nie o grze. A tak mały Indiana a wariat i nawet na Series S śmiga 60 FPS bez śladu czkania. I wygląda bardo ładnie. Nic tak nie zabija gier jak realistyczna grafika i nic nie czyni ich tak jednakowymi jak UE5.
Dobra gra dla lubiących dobrą zabawę i dla koneserów :-) Ograniczające szufladkowanie niewskazane :-)
Via Tenor
Skoro się zachwycałeś Starfieldem to nie dziwne, że masz niskie wymagania.
Do tego pisać ,że to na xss ładnie wygląda. Może jeszcze AI jest siuper?
Oj, przepraszam najmocniej za ułożenie zdań. To zdanie, że gra ładnie wygląda nie odnosiło się akurat do XSS tylko ogólnie, a głównie do XSX. Mi konsolowy poziom grafiki całkowicie wystarcza do świetnej rozrywki. Natomiast dzielny XSS ciągnie Indianę bez problemu w 60 klatkach przy swojej grafice i też nieźle wygląda w swojej klasie.
A tak, Starfield bardzo mi się podobał, masz rację. Nawet muszę przyznać, że go do końca nie doceniłem, bo po przejściu Stalkera 2 to ten straszny Starfield jawi się teraz wręcz jako klasa mistrzowska. Te gry można w pewnym zakresie porównywać - gameplay, walka, przeciwnicy, mechaniki, rozwój, eksploracja mimo zasadniczych różnic w budowie światów, fabuła, frakcje, NPC, misje. Nie chcesz abym to rozwijał. Chyba, że pisząc o małych wymaganiach miałeś na myśli znowu grafikę? A to w takim razie bez znaczenia, bo rzeczywiście grafika techniczna jest dla mnie najmniej istotnym aspektem gier, w przeciwieństwie do artstyle. Choć Starfield wygląda akurat dość ślicznie, zwłaszcza dziś. Ale nie idźmy tą drogą ;-)
Via Tenor
Gra dla 50 letnich boomerów a zagadki jak dla 3latków, trochę. beczunia. już to widzę jak ty je rozwiązujesz bez poradnika :) kogo ty chcesz oszukać
Don't get me wrong. Indiana na pewno nie jest tak archaiczny i zacofany jak Loadfield.
I graficznie również go ośmiesza co akurat nie jest wyczynem, ale mimo wszystko muszę ponarzekać bo mam punkt odniesienia w postaci gier z dopracowanymi modelami postaci, mimiką, animacjami, lepszą grafą.
I na pewno będę się w nim dobrze bawił, ale na razie mam ciekawsze dla mnie gry do ogrania. Poza tym jeszcze 2 filmy chcę odświeżyć przed zagraniem w tą boomerską gierkę z zagadkami i AI na poziomie intelektualnym hydro i klexa.
A wracając do Crapfielda to bardzo mi się podobało jak internety złomowały grę beci porównaniami z CP2077.
Ludzie docenili jeszcze bardziej grę CDPR, gdy zobaczyli jakie krapiszcze wydalił Todd.
Bo właśnie o to chodzi, czyli punkt odniesienia.
Cieszyć się, że ktoś coś lub kogoś złomuje... hmm.. to ci w czymś pomaga? Nie mówię zaraz, że jakieś kompleksy, ale ciekawa postawa, a wspominasz o 3-latkach :-)) Ja się nie cieszyłem, gdy ludzie złomowali CP2077 zanim po 3 latach się zrehabilitował dodatkiem i tonami patchy po drodze. Pamiętasz miasto makietę, AI, system policji, waleczne gąbeczki, model jazdy, glicze itp. Przeciwnie, życzyłem im jak najlepiej, choć wielkim fanem gier CDPR nie jestem. Myślę, że szczęśliwy gracz nie potrzebuje złomowania innych, aby mieć satysfakcję ze swojego hobby. CP2077 jest OK, nic specjalnego w moim rankingu, ale bardzo przyzwoita produkcja. Na pewno nie mogę powiedzieć o niej tyle co ty, bo spędziłem tam tylko ~50h bez powrotów, jak w dobrym sensacyjnym filmie akcji na jeden sobotni wieczór. W Starfieldzie bawiłem się świetnie przez 500h, no i dodatek Shattered Space zajął mi 42h a nie tylko 25h jak Phantom Liberty. Nie wspominając, że wyszedł po roku a nie po trzech latach. Co przy tym znaczy złomowanie nieznanych mi osób w internecie, nie ma czasu się nad tym zastanawiać, zadowolony gracz nie ma czasu słuchać nieszczęśliwej gawiedzi i teorii o punktach odniesienia ;-)
Oczywiście, możesz sobie jak najbardziej wmawiać w tej swojej rzeczywistości, którą sobie stworzyłeś, że Crapfield jest najlepszą grą na świecie a dodatek nawet lepszy (lmao). 62 na MC vs 89 Phantom Liberty
Jednak ta prawdziwa rzeczywistość jest brutalna. Widać to po ocenach w sieci, odbiorze, porównaniach do innych gier. Ale wiadomo, wszyscy się mylą :p Najważniejsze, że jesteś zadowolony i tobie się podobało. tego nikt ci nie odbierze :>
I co najzabawniejsze CP2077 w premierowej wersji 2020 złomował Crapfielda, co widać po licznych porównaniach na yt, tak jak Phantom Liberty miażdży to DLC do Loadfiielda wiec o czym mowa? A co dopiero w obecnej wersji. No bo z czym do ludu?
Tak przestarzałej i archaicznej gry w dniu premiery jak Crapfield świat nie widział.
Ależ drogi V, ja nie twierdzę, że Starfield jest najlepszą grą na świecie :-) Nie kwestionuję też, że ma słaby odbiór wśród wielu graczy. Ma. So what? To nie ja o nim wspomniałem w kontekście Indiany, tylko ty. Ja o Starfield już prawie zapomniałem, a ty o dziwo wciąż pamiętasz? :-) A co, nie mógł mi się podobać, gdzie jest taki paragraf, że to przestępstwo. Wiesz dlaczego SF mi się tak podobał? Bo on wyprzedza swoje czasy i oferuje typ rozrywki (jeden z), o której kiedyś marzyłem, a której żadna inna gra na dziś mi nie daje. Zewnętrzna warstwa techniczna jest dla blondynek. A w tej grze mogę się czuć i robić takie rzeczy, o których CP może tylko pomarzyć. Nie ten level. SF to dość inteligentna zabawa. Wyobrazić sobie i zbudować własne, przekonywające, wirtualne, tętniące życie w 2330, w tamtej wersji przyszłości i w tamtym kawałku kosmosu, w jednej lub kilku z wielu ról i frakcji, na wymarzonej planecie, lub kilku planetach czy księżycach, z własnym domem na tej planecie, lub domem czy apartamentem w jednym z kilku różnych miast mających własną historię, z urządzeniem tego futurystycznego domu od A do Z z najdrobniejszymi szczegółami, z wirtualną żoną w tym domu (Andreja jest o niebo lepsza od twojej Panam, choć Panam chyba lepsza od Sary), z budową własnych placówek, systemów produkcji i transportu, badaniami planet i do tworzenia, z konstrukcją własnych statków różnych klas co wymaga zmysłu twórczego i inżynierskiego, z kozackimi łazikami do poruszania, ze świetnymi plecakami odrzutowymi, ze zróżnicowanym systemem rozwoju, i z oryginalnym systemem wieloświatów zaimplementowanym przez NG+. A na samym końcu jeszcze to, co oferuje taki CP2077 i wiele innych gier, czyli jakąś fabułę, masę przygotowanych historii w tym świecie, misji, jeżdżenia, biegania i strzelania. Kapish? Mnie ani dvpa Panam, ani widoczki Night City nie interesują, tylko takie inteligentne składanki własnego (wszech)świata jak powyżej. A mordki NPCów na ulicach między SF a CP mogą się w sumie równać między sobą, tak samo koszmarne, przynajmniej kiedyś były, tylko to dla mnie priorytet nr 127 . Nie wiem tylko czy CP ogarnął już dzienne rutynki tych NPC, pewnie tak bo byłby wstyd ;-)
Świat gier byłby lepszy gdyby do dobrej gry nie doczepiać, że OK, ale gorsza od czegoś tam. Po co? I nie próbować deprecjonować innych graczy, za to że polubili jakąś inną grę. To zawsze słabo wygląda, choć autorom takich podjazdów wydaje się, że "orają" innych. Mi nawet przez głowę nie przeszło, że ty jesteś mało wymagającym graczem, bo interesujesz się tyłkiem Panam i ładnymi obrazkami, a nie budową całego świata i mechanikami w stylu SF. Trzymaj się i pamiętajmy:
> Wyższa Kultura Gamingu :-)
V zawsze najlepsze zostawia na koniec.
I pewnie nieraz się zastanawiałeś, dlaczego Crapfielda porównywali wszyscy w internetach właśnie do gry CDPR, a nie do gier innych studiów.
Przed premiera CP2077 wiele osób miało tak wielkie wymagania, że spodziewali się iż ta gra będzie leczyć raka.
Po premierze zaczęła się nagonka na tą gre, kompilacje błędów i inne wyzłośliwianie się ludzików. A szczególnie przez wersje na pastgeny ps4 i xone. Tu akurat zasłużenie.
Hejt lał sie strumieniami, a mimo to gra cieszyła się dużym zainteresowaniem, Wiele osób opierało swoja opinię tylko na tym co usłyszeli ,zobaczyli w necie itd. A jak zagrali to od razu łał, ale super. Na PC miała się świetnie.
I dopiero po premierze Loadfielda wszyscy hejtrerzy oraz zawiedzeni zrozumieli, jak dobrą produkcją był CP2077 już w dniu premiery Mimo bolączek typu policja, przechodnie, glicze. Bo jak się okazało te najważniejsze rzeczy czyli od fabuły, przez postacie, dialogi, gameplay, muzykę, grafikę po setting - najpiękniejsze miasto w grach było sztosem.
Jak odpalili grę beci za pierwszym razem to doznali szoku, z jak tragicznie wykonaną, pełną archaizmów, loadingów co 5 metrów i przestarzałą technologicznie, graficznie, zabugowaną grą się zderzyli.
Dlatego właśnie zaczęły coraz częściej wypływać materiały porównawcze z pewną mocno hejtowaną grą z 2020, która kompromitowała krapiszcze wydalone przez Todda na każdym kroku, dosłownie.
Z tego miejsca chciałbym podziękować Toddowi, bo dzięki niemu miałem nieziemski ubaw oglądając te wszystkie materiały ośmieszające jego grę vs CP2077. A dzięki jego gierce ludziki jeszcze bardziej doceniły CP2077.
To się właśnie nazywa punkt odniesienia.
łap hard to swallow pills:
https://www.youtube.com/results?search_query=cyberpunk+2077+vs+starfield
I pewnie nieraz się zastanawiałeś, dlaczego
No właśnie w ogóle się nie zastanawiałem :-) Tyle się napisałem, a ty chyba nic z tego nie zrozumiałeś. Po co podajesz referencje jakichś filmów czy "twórców" kontentu skoro ci napisałem wyraźnie co dla mnie jest ważne w SF, a czego nie posiada CP czy inne gry? Myślisz, że ktoś z internetu wie lepiej co jest dla mnie ważne i to po kilkuset własnych godzinach w tej grze, poważnie? :-) Może to u ciebie tak działa, ze ktoś ci musi powiedzieć. Czyli widzę, że muszę powtórzyć po raz 10-ty moją prostą i zdroworozsądkową filozofię gamingu. To leci mniej więcej tak. Moja opinia o Starfiled nie zależy od porównań, ocen i statystyk innych graczy. Podobnie moja opinia o Cyberpunk nie zależy od porównań, ocen i statystyk innych graczy. Podobnie moja opinia o każdej innej grze nie zależy od porównań, ocen i statystyk innych graczy. Moja opinia o grze zależy wyłącznie od tego jak się bawię i na czym mi zależy. Mam własne zdanie. Jeżeli ty potrzebujesz dowartościowywać siebie lub CP2077 przez deprecjonowanie innych produkcji to współczuję. Myślę, że CP tego nie potrzebuje. Nie wiem też dlaczego rozpamiętujesz grę (SF), której jak rozumiem nie cenisz a może nawet nie grałeś. To nie są naturalne objawy zadowolonego gracza. Może chowasz jakieś urazy, że ktoś ci kiedyś skrytykował lub krzywdę jakąś zrobił w związku z CP. Nie przejmuj się, to nie ma sensu, ludzie nie pamiętają zwykle takich rzeczy po kilku tygodniach. Przepracuj to na spokojnie i ciesz się swoją grą taką jaka jest, bez patrzenia na boki :-)
Mogę ci też powiedzieć, że CP to dla mnie dziś solidna gra akcji z elementami RPG na poziomie 8/10, mająca cechy B, D, E, F, G, H. Starfield z kolei to kosmiczne RPG i kosmiczny sandbox na poziomie 10/10, mający cechy A, B, C, D, H, I, J, K, L, M, N, O, P. Cechy tych dwóch gier są w dużej części rozłączne przez różne gatunki i koncepcje tych gier. Cechy Starfield są dla mnie ważniejsze niż cechy CP. Dla innych graczy może być inaczej i to jest zupełnie normalne. Cieszę się, że wielu ludziom, w tym mnie, podoba się dziś CP2077 i że udało się go wyprostować po kilku latach. Nie ma to nic wspólnego z moją satysfakcją ze Starfield. A tragiczny stan Cyberpunka na premierę nie raził mnie tak bardzo jak fikołek twórców i wydawcy, którzy oszukali wtedy bezczelnie recenzentów i graczy. Sprawa etyczna. Co to ma za znaczenie, że na jakimś PC chodził lepiej, kiedy na całych platformach był niegrywalny. Z kolei SF dostarczył to, co obiecywano i jakości dużo lepszej od wcześniejszych premier Bethesdy, co potwierdzali nawet adwersarze. Nikt tu nikogo nie oszukał. A że formuła samej gry, silnik czy to tam jeszcze nie wszystkim przypadła do gustu to inna sprawa.
To chyba tyle w temacie. Jak zauważyłeś nie zniżam się do nazywania twojej ulubionej gry Crap-punkiem, bo pamiętajmy, że w cywilizowanym świecie kochanie swoich gier nie oznacza pogardy do innych gier :-)
> Wyższa Kultura Gamingu :-)
Mega zaskoczenie że i5 gen.11 i RTX 3050Ti ciągnie to ledwie na 12 klatkach na low... To już w Stalker 2 to lepiej wygląda. Nie wiem jak bardzo wypasiony setup trzeba mieć żeby w to zagrać.
Czyli gra jest wtedy do Dupy bo nie dość że jest nie ciekawa taka sobie A Graficznie to gry z niższymi wymaganiami mogą owiele ładniej wyglądać i lepiej żeby nie robili gier z takimi wymaganiami bo ciekawe jakie temperatury są procesora i karty Graficzniej bo jak by osiągały powyżej 80 to strach uruchamiać to Badziewie ja specjalnie w grach obniżam Detale żeby Temperatury nie osiągały 80 tylko byli w normie.
Nie wiem jak wym macie ustawienia ale u mnie na maxa wszystko a gra wyglada bardzo przecietnie :/
No jakby mnie żona utrzymywała to bym miał 5x4090 a tak to muszę zadowolić się 4080.
mieć drakula a umieć korzystać to dwie różne rzeczy. Tam są suwaczki jest też cfg który możesz zedytować :) jakby mnie żona utrzymywała jakby mnie to też byłby szczęśliwy.
mieć drakula a umieć korzystać to dwie różne rzeczy
Jak umiesz, to podpowiedz. W weekend zaczynam przygodę z Indianą na RTX 4080. Jakie ustawienia polecasz dla uzyskana możliwie najlepszej jakości graficznej przy zachowaniu płynności?
Na jakich ustawieniach sam grasz?
Masz jakieś rady poza tym, co można znaleźć np. tutaj?
Drackula - Alexio jak zwykle, jedyne co potrafi to robić z siebie forumowego klauna. jak masz przerwę na zmywaku na papierosa to w tym czasie proponuje zamiast GOLa przeglądać to np. do żony wysłać jakiegoś SMSa:)
No widzisz klaunie, możesz mieć więcej hajsu ale za to jesteś mentalnym bidokiem, a tego żadna ilość kasiory nie zmieni.
Drac, tak patrzę na twoje zrzuty... czy ty nie masz przypadkiem włączonej aberracji chromatycznej?
Nie, włączyłem też Motion bo jeszcze bardziej plastelinowe twarze były.
Ogólnie otoczenie wygląda dobrze, ale modele i tekstury postaci to bleh. Lepsze niż w stalkerze ale po wymaganiach gry liczyłem na lepsze efekty.
Na pierwszym ustawienia HDR miałem zminimalizowane.
Na pierwszym ustawienia HDR miałem zminimalizowane.
Nie rozumiem chyba... Chodzi o to, że zrobiłeś zrzut z włączonym HDR?
Oba są z włączonym HDR, tylko inne ustawienia bo szukałem optymalnych dla siebie.
możesz mieć więcej hajsu ale za to jesteś mentalnym bidokiem, i ty to potrafisz ocenić nie no jaja jakieś :) swoją drogą to dobrze trzeba mieć wiarę w siebie że jest się kimś tam w UK :)
Ty swoją bidę mentalną udowadniasz wszystkim codziennie na forum. Ja nic nie muszę oceniać.
już dobrze dobrze drackula już się tak nie frustruj ja wiem że na obczyźnie ciężko ale zaraz jakaś żyłka pier... ;)
Strasznie dziwna gra. Myślałem, że to będzie gra akcji, tymczasem to jakaś przygodówka, ale przynajmniej ma klimat jak w poszukiwaczach. W sumie dopiero zaczynam podróż, więc zobaczę co jest dalej gdyz już zacząłem, ale tymczasem jestem nieco zdegustowany działaniem gry. Przy maksymalnych ustawieniach na 3080ti gra działa bardzo przeciętnie w 1440p, czasami spadki ma do kilkunastu klatek, a wcale nie wygląda jakoś rewelacyjnie. Zacząłem się teraz poważnie obawiać o przyszłego Wolfensteina - jeśli będzie działać podobnie, to praktycznie kupno 5080ti będzie koniecznością.
Masz spadki do kilkunastu klatek bo masz za mało VRAM, zmniejsz budżet pamięci na tekstury, ta gra do max ustawień potrzebuje 16 GB VRAM.
Grałem w Indiana Jones na i5-13600k i RTX 4070 i to na 1440p z włączony Path Tracing PEŁNY (100%), a chodzi płynnie 50-60 FPS przez pierwsze 2 etapy (prolog i muzeum). Jestem bardzo zadowolony.
Musisz tylko ustawić "Wielkość bufora tekstur" na Wysoka/Ultra zamiast Ekstremalna (o 2 pkt na lewo w suwaku), bo to ma duży wpływ na wydajność w stosunku do ilość VRAM. 12 GB VRAM to zdecydowanie za mało dla powyżej Ultra.
No, dla Path Tracing musisz włączyć DLSS Jakość i Frame Generation (tylko dla RTX 4000, albo FSR, o ile masz mod). Inaczej nie dało się to grać.
Jakość grafika nie będzie zauważalna gorsza, a zyskujesz sporo FPS dla wydajność.
Pamiętaj, że nie wszystko warto ustawić na Ultra/Maksymalna, gdyż różnica w jakość grafika nie będzie zauważalna.
Ty mój królu złoty! Faktycznie masz rację, teraz rzeczywiście działa tak jak powinna. Ślicznie dziękuję za wskazówkę.
Ta gra jest jednak kosmicznie przyjemna. Może nie mega trudna, ale miodna jak cholera. Poza głównym nurtem przygody widać to w wielu dopracowanych szczególikach, które miło zaskakują na każdym kroku.
Po rozpoczęciu Gizy wróciłem jednak do Watykanu z ambicją zrobienia tam wszystkiego. Przygoda, Zlecenia, Tajemnice zaliczone. Polecam robić przynajmniej wszystkie zlecenia, bo poza zazębieniem fabularnym, to np. nasza towarzyszka otwiera w ich trakcie swoim wihajstrem różne drzwi, torując drogę do kilku wcześniej niedostępnych lokacji. Krótko mówiąc, bez zleceń i Giny nie można dotrzeć wszędzie. Ile to ja się wcześniej naszukałem jednej inskrypcji po mapie, bez skutku, teraz jak Gina otworzyła co trzeba mam wszystkie i przy okazji kolejne zlecenie zamknięte. Z Odkryć chcę chociaż zebrać wszystkie artefakty, bo notatek to nawet nie będę próbował. Właśnie wróciłem do katakumb i chyba godzinę szukałem jednego z dwóch artefaktów, które mi tam wcześniej umknęły. Najpierw trzeba było znowu odnaleźć jakąś pochodnię, która jest absolutnie strategicznym narzędziem obok świecznika w tamtym miejscu, pomimo odpalonych zniczy, chyba że jest w grze jakaś zapalniczka czy latarka własna, o których jeszcze nie wiem? Krążyłem z tą pochodnią wokół znacznika artefaktu i jak przechodziłem przez szczelinę w ścianie to mi ją zalewało wodą, pochodnia gasła i byłem w ciemnej d... Zanim znalazłem z drugiej strony małą szparę, przez którą górą udało się wrzucić tą pochodnię do środka, wrócić i przejść przez szczelinę z kapiącą wodą, i dalej już załatwić co trzeba. Cudne. Do drugiego artefaktu nie mam jeszcze pojęcia jak się dostać choć widzę go na mapie. Ogólnie mam na razie 7/10 ze starożytnych i tylko 1/5 z europejskich, choć starałem się niby wszędzie zaglądać, ale ja ogólnie jestem mało spostrzegawczy. Super przyjemna jest ta eksploracja czy takie wręcz "szperando". Jednak stosunek szperania do biegania jest tu o wiele korzystniejszy niż w takim niedawnym Stalkerze 2, który też stoi eksploracją. Jak ktoś skończył całą Indianę w 30h to ja na pewno mam już połowę tego czasu w samym Watykanie :-) A jeżeli Watykan to rzeczywiście "najsłabsza" lokacja to tylko się cieszyć na dalsze.
Ktoś wcześniej napisał, że trzeba uważać z wydawaniem punktów przygody, bo na wszystkie umiejętności z podręczników nie starczy. Nie wiem jakie macie doświadczenia, ja tak rzeczywiście miałem trochę na początku, ale po tym czesaniu Watykanu, robiąc wszystko co napisałem i do tego wszystkie zdjęcia jakie mogłem, to starczyło tych punktów akurat z lekką nawiązką na wszystkie umiejętności z podręczników, które tam znalazłem ~18. Choć na 2 nie wydawałem, bo uznałem na razie za niepotrzebne, i pewnie nie wszystkie też znalazłem, bo mam np. tylko 13/15 znalezionych lekarstw dla siostry od leków i tylko 2/6 podręczników od niej. Natomiast super mi się podobał turniej walk na pięści, gdzie mogłem przed walką zakupić pomocny podręcznik, a zgarniając kasę z wygranych walk stać mnie było na kolejny podręcznik tam na miejscu. No i świetna miejscówka na nieograniczone bandaże, ha :-))
Mówiąc o bandażach he he. Jak ktoś grał niedawno w Stalkera 2, do którego mam sporo sympatii pomimo jego różnych ułomności, to zna efekt kończenia misji z 40 bandażami i toną innego lootu w plecaku (w grze niby survivalowej). W Indianie co bym nie robił, a choć wolę się skradać to nie unikam taktycznej walki wręcz, to mi tak zawsze wychodzi tych bandaży, chleba, rogalików i owoców na styk. Tyle mniej więcej ile potrzeba, ale wcale nie za dużo. Bardzo fajnie zbalansowane. Choć sama walka jest tu dość prosta, nie licząc turnieju, i jak się nie leci bez sensu z motyką na chmarę wrogów. Ale przyjemna. Obok walk na pięści i wszelkim "melee" :-) podoba mi się też zabieranie tych ckm-ów pokonanym niemieckim faszystom i walnie w nich seriami. Coś jak Powstańcy, jeżeli wypada użyć takiego skojarzenia, mam nadzieję nikt się nie obrazi.
No i na koniec nieustanny uśmiech i naturalność tych scenek, rozmów, Indiana i kobiety, Indiana i Gina. Miód się wylewa z tej gry po prostu. Gra pełną gębą a jednocześnie jak naturalny film. 2 w 1. Moja gra tego roku jak na razie, będę o niej ciepło myślał na dzisiejszym TGA :-)
Co ciekawe potem fabuła i zlecnia pozwalają ominąc praktycznie złoli ale można zapomniec o jedzonku i apteczakch nie wchodzac do ich obozow bo tak luzem to bardzo mało.Kilka razy robiąc jaies katakumby miałem 1 apteczke w zapasie a jedzona w ogóle:)Wiec jakis przypadkowy upadek,czy cokolwiek co bez sensu zabieralo HP konczyło sie wczytaniem gry:)
Zauwazylem wczoraj nagrywajac Let's Play, że HDR on odpowiada za gubienie klatek. Jak to możliwe. Co ma HDR do obciążania komputera? Przeciez całość jest w procesorze z TV. Pod tym względem gra bardziej skopana niz Stalker. Natomiast cala reszta to dla mnie top tego roku i nawet Silent Hill spada na sruga pozycję. Szok.
Zrobilem tez na filmie kilka porownan graficznych zwiazanych z PT. Co ciekawe ustawienia średnie i wysokie PT dają gorszy efekt niz brak PT. Wszystko jest zbyt jasne i ma braki w efektach. Dopiero pełny PT daje wlaściwe efekty, ale kosmicznie zjada moc PC. Jak chcę grać i nagrywac w takich warunkach muszę grać...w 1080p. Dramat. FG w ogóle nie dodaje tych klatek (mam licznik włączony), wiec go wylaczam. Oczywiście grajac i nagrywajac jak wspomnialem muszę wyłączać także HDR. Bezsens jakiś. Poza tym wszystko gra i gra gameplaypowo i miejscami graficznie miazdzy wszystko, co istnieje.
Kiedy wy się w końcu nauczycie, że te wszystkie wymagania i technologię to wałek aby kupować nowe podzespoły!
Nie zawsze tak jest wiadomo lepsza Grafika to i będzie troche wymagać ja też w starych bardzo grach wolałbym jakieś Remake z lepszą Grafiką szczególnie jeśli stare gry też były dobre. Ale tutaj to już jest przesada oszczywyście Karty RTX Są bardzo wydajne szczególnie na taką Gre jak starfield żeby osiągnąć te 60 fps
Ale i duże obciążenie też jest A Mi szkoda Komputera dlatego obniżam detale żeby było mniejsze obciążenie. w Grach mniej wymagających nie ma dużego obciążenia
nawet na wysokich ustawieniach.
nie ma takiej możliwości HDR to tryb wyświetlania jedyna możliwość o ile byłaby taka jakby był problem z przetwarzaniem metadanych ale wtedy po prostu by źle wyświetlało obraz albo w ogóle i tyle.
Genialna gra.Zagadki,fabuła ,klimacik filmow z Indym cos pieknego!!
.Najlepsza gra w tym roku wg mnie.Fani Poe2 faktycznie moga nie ogarniać niestety ale tu trzeba wciskać cos wiecej niz kwadrat na padzie tudziez PPM na myszce,a czasem nawet ruszyc do myslenia to takie okragłe w czaszce!
jak pisałem o tym przed premierę i chwilę po to się ludzi dziwili że to jest moje GOTY tego roku :)
Ludzie to jak najbardziej rozumieją i się nie dziwią, ale problem polega na tym, że u Ciebie każda kolejna gra to GOTY. Ja często też mam z tym problem, ale u mnie przez cały rok nic nie było w stanie przebić Silent Hilla. Dopiero teraz Indiemu się tp udalo. Natomiast u Ciebie jest tak, że jak Twoja gra otrzyma status GOTY, to trzyma ona go aż do następnej gry. Tak czy inaczej ze wszystkim, co mówisz w przypadku Indiana Jonesa w pełni się zgadzam
Zaponiałem dodać.Warto czasem zrobic przerwe by podziwiac kunszt ekipy robiącej grę.I nie chodzi mi o widoczki,czy wykonanie przedmiotów ale np. Wosk spływajacy ze swiecy i zastygajaćy,krople deszczu które spadając na ubranie tworzą mokre plamki jak by wsiąkaly w ubranie lub ślady którędy splywają strużki wody po twarzy Indiego.Czy dzwiek plynącej cieczy rurami.Jesli ta gra nie bedzie grą roku to żadna nie powinna miec tego miana.
Wilki ukłon w stronę gamepasa- na jednym abonamencie ograne dwa tytuły premierowe i to nie byle jakie a w styczniu kolejna miejmy nadzieje perełka wskoczy.I z całym szacunkiem dla Stalkera ale Indy graficznie wypada o niebo lepiej i to nie na super PC.
Przekonaliście mnie, kolekcjonerka kupiona. Boli , że tylko kod zamiast płyty, co się dziś porobiło
Po ponad 1h grania.. Straszna nuda, fabula jak to w typowym Indianie. Gameplay nudny, ai wrogow lezy i kwiczy. Taki słaby interaktywny film
Ale moze dalej jest ciekawie
Za to smiga jak ta lala, w tej grze chyba tylko tekstury sa wymagajace, bo majac je na srednie, a cienie na wysokich reszte moge dac na full i mam stale 75 klatek, podczas gdy taki Outlaws miał 30 i moglem pomarzyc zeby miec wiecej
Nie powiedziałbym, że nuda, ale też jestem na razie lekko rozczarowany. Biorąc pod uwagę zachwyty niektórych osób i ogólne oceny, spodziewałem się kandydata do GOTY. A gram w przyzwoitą, mocno korytarzową (choć też wertykalną) produkcję, która stoi w rozkroku między immersywną symulacją a przygodówką i nie osiąga mistrzostwa w żadnym z tych gatunków. Ponieważ "Indy" kojarzy mi się mocno z "Dishonored", to liczyłem chociaż na świetny projekt poziomów i wyszukane zagadki. Łamigłowki nie są jednak zbyt wyrafinowane, zaś projekt poziomów nawet się nie zbliża do jakości gier Arkane. Może po Watykanie jest lepiej i jeszcze się pozytywnie zaskoczę?
Gra przyzwoita i bardzo przyjemna, ale "szału ni ma". A należę do grona wielkich miłośników filmów z Indianą.
BTW, robienie zdjęć kotom - rozkoszne. ;)
W sumie jakos te ustawienia juz chyba ogarnalem i lepiej nie bedzie.
Jedna rzecz mnie zastanawia. Czy HDR dziala dobrze w tej grze? W borderless window Wszystko takie lekko przymglone jest. Jesli Windowed HDR ma znacznie wyzszy kontrast. Podobnie mam jak sobie na klawiaturze podglaszam, wtedy mi sie overlay zalancza i na chwile mam ostrzejszy HDR. Nie potrafie tej roznicy wylaczyc nigdzie.
Masz chyba system podobny do mojego.
Oto ustawienia, które u mnie zapewniają równowagę między jakością i wydajnością. Gra wygląda naprawdę dobrze, choć - rzecz jasna - nie jest to poziom "fotorealizmu" niektórych produkcji na UE 5.
Duże znaczenie ma "Wielkość bufora tekstur". Ustawiona na więcej niż "Ultra" wywołuje przy tego rodzaju ustawieniach efekt przycinania się gry.
Nie mam problemów z HDR, o których piszesz.
Generalnie mam tak samo, ale DLSS mam na jakosc bo na DLAA zaczyna sie karta dlawic, oraz DLSS generowanie klatek wlaczone.
HDR albo musze jasno i peak bieli wywalic w kosmos albo wylaczyc bo mam wszystko jakby zamglone. Moze byc ze tej grze moj monitor sie gubi bo nie ma full screen tylko okienkowe opcje.
Dobra HDR rozwiazany. Z jakiegos powodu na panelu monitora mialem wylaczone HDR10
tak
To sprawdź, jak masz ustawioną "Wielkość bufora tekstur". Daj na "ultra" i karta nie powinna się dławić.
Gra jest świetna, ale w trakcie gry na etapie Gizy kompletnie posypało mi się sterowanie i nie mogę w ogóle używać bicza, nie działa Y na padzie do zwalniania ręki od przedmiotu oraz przełączanie pomiędzy przedmiotami takimi jak aparat, zapalniczka. Jestem załamany, 20h grania poszło na marne bo nic nie pomaga. Nie pomaga reset ustawień sterowania w opcjach. Jedyne co pozostaje to zacząć grę od nowa???? Ktoś miał podobny problem? Nie mam pojęcia dlaczego tak się dzieje ?????>????????>?
Nie mam gry, natomiast widzę, że masz problemy z ustawieniem HDR- możliwe, że ten gość pomoże (wrzucam wersję PC, nie zawracam gitary konsolową):
https://youtu.be/X-3tGOZd-ts?si=m8Yt3xRB3EA0VBx3
^^Ogólnie polecam ten kanał.
Lubię te przemyślenia bukarego. Zaczyna się zawsze standardowo. Gra chwilę i nie jest oczarowany. Potem długo dyskutuje. Potem wrzuca zdjęcia i powoli dochodzi. Na końcu strzela że gra była jednak super ;)
W każdej grze strzelam foty. Zazwyczaj o każdej grze, w której spędzam więcej czasu, dyskutuję. Niestety, nie o każdej grze, o której dyskutowałem i z której wrzucałem zdjęcia, jestem w stanie powiedzieć, że była "super". W przeciwieństwie do ciebie nie uważam, że każda gra to GOTY.
W tym roku tylko w przypadku dwóch pozycji jestem w stanie użyć słowa "super". "Indiana" nie jest jedną z nich. A ponieważ już praktycznie zrobiłem wszystko w Watykanie (zostały tylko dwa artefakty do znalezienia), to mogę z czystym sercem powiedzieć, że całkiem dobrze się bawię, ale "Indiana" na miano GOTY w moim prywatnym rankingu nie zasługuje, choć to udana produkcja. :P
I pewnie jakieś zdjęcia wrzucę.
I wiesz: świat nie jest czarno-biały. Nie każda gra, z którą się przyjemnie spędza czas, to GOTY czy "superprodukcja". I nie każda gra, która ma problemy, to badziew.
Jestem w Gizie i robi nudno. Do tego przygłupie npc respią się co chwile i serio nie ma się ochoty ponownie skradać, a wybicie ich jak pisałem za chwilę jakby nic sobie znowu stoją. Jak już się zacznie akcja to gra się fajnie ale tak to nuda i symulator chodzenia. Oby dalej to miało więcej akcji. Jak ktoś to porównuje do uncharted to tu faktycznie jest nudno. Ogólnie gram bo uwielbiam Indiana ale gra jest raczej średnia.
3 lata temu nabyłem laptopa za prawie 7 tys legion5 r7 rtx3060 i co się okazuje nie zagram bo mam za słaby sprzęt. Mimo 30FPS na low detalach nie jestem w stanie odczytać mapy.
Nic tylko mnie łapie ADHDLGBTHWDP+
Trzeba czekać na aktualizacje naprawę błędów na kartach graficznych RTX 4050 RTX 3060 6GB VRAM.
Kiedyś też tak miałem przy wersji RX470 z4GB
na forum mi mówili że wystarczy i okazało się że nie za bardzo od teraz wolę dopłacić troszkę więcej i mieć więcej Vram niż słuchać takich doradców
Ale tutaj Nvida zrobiła w kona własnych klientów do laptopów ograniczyła mocno Vram
Co do aktualizacji to raczej nie będzie bo tuja ewidentnie gra robiona pod więcej niż 6GB
Są tam jakieś obejścia jednak i tak wywala z gry bo karta różnie pobiera sobie ten vram.
ha ha ha Moja rtx 3060 ma 12 GB VRAM
Bardzo miła odmiana po Stalkerze 2. Gra dopracowana, fabuła bardzo w klimacie Indiego, graficznie ekstra, śmiga w trybie jakości na XBox X. Jest miód :)
Skonczone. Gra jest dosc krotka, 32 godziny zajelo mi odhaczenie wszystkiego.
Niestety jest tez troche bugow, np.
- brak achievementa za sekretne zakonczenie
- brak achievementa za wszystkie notki, 3 notki mam zbugowane (nie moge zrobic fotek w miejscu gdzie jest znacznik)
- Nie moglem jedengo sejfu otworzyc bo notatka w dzienniku nie byla aktywna i nie moglem zobaczyc jakie chmury byly o danej godzinie.
Przez bugi nabilem pewnie jakies 3 godzinny wiecej bo latalem po mapie kilka razy.
W sumie jakby gra byla dluzsza to ciezko by bylo skonczyc bo kazda z trzech lokacji to w sumie powtorka tego samego.
Grafika nie adekwatna do wymagan sprzetowych.
W sumie nie ma celu ani wynagrodzenia za robienie znajdziek.
Niezla gra are niestety nie GOTY. Takie 8.0. Dalbym 7.5 za bugi ale byc moze tylko to u mnie problem.
Tyle samo dał co dla failguarda któremu dał więcej niż dla Banishers i Stalkerowi 2. Praktycznie bez znaczenia czy gra wybitna czy wielki :)
Via Tenor
Praktycznie bez znaczenia czy gra wybitna czy wielki :)
Aleks, z ciekawości: skończyłeś już swoje poprzednie GOTY, czyli ""Stalkera 2", w którym - jak dowodziłeś - nie pojawiają się żadne błędy czy problemy? A może wbiłeś już calaka w swoim obecnym GOTY, czyli "Indianie"? Daj znać, bo chciałbym z tobą pogadać o tych produkcjach 10/10, np. o Zalesiu i "granitowcach" (w "Stalkerze") oraz o odradzaniu się przeciwników, ich AI i mechanice skradania się (w "Indianie" i w "Stalkerze"). A jak znajdziesz czas, to wyjaśnij również, skąd w przypadku niektórych gier fascynująca zależność między wykresem poziomu intensywności twojego entuzjazmu w forumowych komentarzach na temat jakości konkretnych produktów, których zaciekle bronisz na wszystkich frontach, sugerując innym użytkownikom, że są pod niemal każdym względem doskonałe, a wykresami kursów giełdowych.
To już wiesz dlaczego nie bawiłem sie w znajdzki.Podobnie miałem w stalkerze gdzie po Zalisji odechcialo mi sie sprawdzac kazdy pytajnik bo wialo nuda.Jedynymi grami i to tez nie wszystkimi gdzie warto lizac sciany w poszukiwaniu to sa RPGi.Co do kodu z chmurami to musiales miec błąd bo to akurat zrobilem.Co do długosci to jak dla mnie mozna bylo zrobic mniej w Watykanie a dodac cos na wzór akcji w Szanghaju.
Ja sie jeszcze dolaczam do pytan Bukarego! Zapytuje czy przeszedl juz ponownie GOTY GwiezdnePole z dodatkiem Szatered Spejs (z 56 gigabajtami modow), oczywiscie na najwyzszym poziomie trudnosci tak jak to zapowiadal? 200 godzin kontentu!
Nie trzymaj nas w niepewnosci zbyt dlugo plz!
Daj znać, bo chciałbym z tobą pogadać o tych produkcjach 10/10, np. o Zalesiu i "granitowcach" (w "Stalkerze") oraz o odradzaniu się przeciwników, ich AI i mechanice skradania się (w "Indianie" i w "Stalkerze").
Nie pogadasz panie. Jego posty na temat gier, ktore nie sa ogolnikami i truizmami z pierwszej strony google, po lekturze ktorych mozna z czystym sumieniem powiedziec ze osoba ktora to pisze rzeczywiscie grala...
... to mozna policzyc na palcach jednej reki.
Serio nikt nie zauwaza jak niemerytoryczne, generyczne i nigdy nie zaglebiajace sie w zadne szczegoly i analize poszczegolnych elementow sa jego "opinie" i te wszystkie "kapitalne!". 95% jego postow na temat gier moze napisac osoba, ktora nawet ich nie odpalila.
Dodatkowa dosc znamienna cecha jest to ze bardzo rzadko uzywa jakichkolwiek nazw wlasnych (nazwy lokacji, itemkow, imiona NPC, itd...) z gier w ktore rzekomo gral po sto godzin.
Dlatego zawsze mnie smiesza ludzie probujacy z nim dyskutowac, zamiast ignorowac albo wysmiewac (a wysmiewac dlatego ze jego forumowa persona jest absolutnie antypatyczna).
Podobno wszystkie soulslike From Softu oplatynowal, a jego (rzadkie bo jak wyzej, ale cos tam probowal zablysnac z tego co pamietam) posty w naszym malym klubiku w temacie Elden Ringa to jakies glupotki byly.
Bukary - Stalker 2 i Indiana Jones to są dwie bardzo dobre gry końca roku i tak się akurat złożyło że obie w swojej klasie są wybitne. Gier w tym roku było bardzo dużo bardzo dobrych ale tak uważam że IJ jest najciekawszą grą tego roku, tuż za nią jest właśnie Stalker 2. Tak oby nie ukończyłem jeszcze. Ale co w związku z tym ?
KH - ja gier kupuje bardzo dużo w tym sporo gier kończę, akurat w tym roku nie miałem aż tak dużo czasu aby wszystkie ukończyć ale sporo gier spróbowałem na tyle na ile mogłem, nie muszę chyba zaliczać jednej za nim zacznę druga, czy muszę ? Listę gier które ukończyłem masz np. na moim koncie steam. Najlepsze dostają recenzje. W tej niechlubie znalazł się nawet Veilguard z calakiem ale to tylko dlatego że chciałem odnaleźć w nim choć odrobinę magii tej serii. (recenzji na steam ode mnie nie dostał) Poza tym wracam do gier które lubię jak PoE I/II, BG3 itd. Sporo czasu też wyjątkowo w tym roku spędziłem w PvP w SM2 prawie 400 godzin co jak na mnie to b. duży wynik. Poza tym mam też VR, konsole, gry tabletowe itd więc jest tego tak dużo że nie na wszystko starcza czasu ale co z tego. Dobre gry są po prostu dobre. Mam też córki z którymi ogrywam starsze gry aby pokazać im historie gamingu. Nie przejmuj się ja gram od czasów ZX Spectrum i ilość gier jakie zaliczyłem i ograłem to jest coś co nawet nie byłbyś w stanie sobie wyobrazić ;) I jeszcze jedno choć nie muszę odpowiadać : nigdy się nie wypowiadam na temat gier których nie kupiłem i nie zagrałem sam osobiście. Osobiście to słowo klucz. Nie oceniam gier w które sam nie gram.
Podobno wszystkie soulslike From Softu oplatynowal. - może nie wszystkie bo nie remastery ale większość. Inna kwestia że w Demons Souls grałem w czasach w których jeszcze nikt o tej grze nie słyszał. Grę ściągaliśmy z Azji (garstka osób z PSXE). Więc nie musisz mi udowadniać jakim to jesteś wielkim fanem gier od FS, jesteś i bardzo dobrze posty w naszym malym klubiku w temacie Elden Ringa to jakies glupotki byly a tak ;)
A.l.e.X jak tak nawiązujesz do gumiaka, to nabyłeś może ten nowy retro The Spectrum z Retro Games? Ciekaw jestem ewentualnych wrażeń, bo maszynka daje chyba identyczny vibe jak oryginał :-) Ja akurat byłem Atarowcem, ale ZX Spectrum to był ten "pierwszy raz". Coś tam się grało, coś się z Bajtka przepisywało, a nawet coś się czasem samemu pisało ;-)
GOTY to przecież sprawa osobista, więc "ale to nie GOTY" może być jak najbardziej prawdziwe dla wielu graczy, nic dziwnego. Ja np. traktuję Indianę jako grę przygodowo-casualowo-familijną, czyli zupełnie nie z mojej tradycyjnej bajki. Co więcej, o ile nie cierpię filmowości w grach, to tutaj mix gameplaya z tymi słodkimi scenkami i dialogami mnie kupił. 2024 miał parę dobrych gier. U mnie ranking do GOTY wygląda na razie: 1. Indiana, 2. Dragon's Dogma II, 3. Stalker 2 plus w kategorii DLC: Shadow of the Erdtree i Shattered Space. No i mrugnięcie okiem do Astro Bot, po linii sympatii do Nintendo ;-) Było co robić. Ciężko porównywać tak różne gry, a tyle innych jeszcze było. Niektórzy mogli się zdziwić, że Astro Bot dostało GOTY na TGA, a inni wręcz przeciwnie. Natomiast rzeczywiście zastanawia, że taka casualowa Indiana bywa w kilku, choć niewielu, miejscach bardziej "hardcorowa" od też klimatycznego, choć z innych klimatów, Stalkera 2 ;-) A poszukiwanie i znalezienie niektórych artefaktów potrafi być nagrodą samą w sobie, bez patrzenia na osiągnięcia. Ja główną część konsumpcji tej gry zostawiam na odpoczynek poświąteczny, w odpowiednim towarzystwie i atmosferze. Teraz to jest za duże zamieszanie :-))
że taka casualowa Indiana bywa w kilku, choć niewielu, miejscach bardziej "hardcorowa" od też klimatycznego, choć z innych klimatów, Stalkera 2
Zaciekawiłeś mnie. O jakich "miejscach" mówisz?
Jestem już w połowie Gizy. Wbiłem też "watykańskiego calaka" (znalazłem wszystko). I na razie nie uświadczyłem żadnych trudnych momentów. Gra jest banalnie prosta. Bandaży nie brakuje. Naboi do rewolweru w bród. Już w Watykanie miałem mocno "napakowaną" postać (dodatkowe sloty na bandaże, naboje, wytrzymałość, "naładowana" siła, a w Egipcie już na samym początku doszło do tego zwiększenie paska zdrowia i miejsca na jedzenie). Umiejętność "kapeluszowa" właściwie czyni gracza nieśmiertelnym. Nie ma żadnego poczucia zagrożenia. Zwłaszcza że gania się w trzech różnych ubrankach, a więc praktycznie wszędzie można chodzić i wchodzić bez problemu.
Lubię się skradać i usuwać wrogów po cichu, ale ze względu na ciągłe odradzanie się przeciwników to nie ma większego sensu w "Indianie". Biegam więc po Gizie i rozwalam wszystkich Niemców z palcem w nosie, bo prawie każdy ma karabin "do odebrania", więc nawet rewolweru nie używam. A ponieważ wrogowie są dosyć głupi, to można bezkarnie strzelać, walić pięściami, a faszyści za rogiem lub za płotem się nie zorientują.
W "Stalkerze" (bez modów) niemal każda potyczka z przeciwnikami lub mutantami to było jednak hardkorowe doświadczenie. Tutaj mamy fajną i przyjemną gierkę o bardzo niskim poziomie trudności. Ale może jeszcze nie trafiłem na te trudne momenty w "Indianie"?
Bukary, wyczuwam lekkie spięcie tym komentarzem. Nie ma potrzeby. Jak napisałem wcześniej kilka razy - oczywistym jest, że Stalker 2 to z założenia gra hardcorowa i survivalowa, a Indiana to przyjemna i miodna gra przygodowa i casualowa. I ja nie gram w Indianę dla wyzwań, w Stalkera 2 grałem dla wyzwań, których jednak brakowało, lub były bardziej spieprzonymi mechanikami niż dobrze zrobionymi wyzwaniami. Dlatego nie zestawiam tych gier jeden do jednego po całości, bo to przecież nie ma sensu. Natomiast te elementy, które miałem na myśli, a o których już wcześniej pisałem, to w moim przypadku :
1. EKSPLORACJA
* W Stalker 2 doświadczyłem całej masy pustego biegania po świecie od punktu do punktu. BEZ ŻADNEGO ZAGROŻENIA. Lokacje zamknięte miały najczęściej charakter bardzo prosty i korytarzowy. Bywały ciekawe lokacje, zagwozdki i dobrze ukryte skrytki, ale rzadziej. Poszukiwanie artefaktów to taka przyjemność 50/50. Zdarzały się jak te z Tajemniczą Wodą czy nawet ta czerwona piłeczka na początku, ale najczęściej to proste było i bardziej irytujące.
* W Indianie jest mniej pustego biegania, a więcej szukania i szperania, czasem bardzo fajnie ukrytych przejść, skrótów, przedmiotów, artefaktów, zdjęć itp. Tajemnice to też coś nie bardzo spotykałem w Stalkerze, tam było bardziej znajdź kod i tyle. Dodatkowo przemieszczanie się nawet po samym Watykanie wymagało pewnej uwagi, bo zawsze jakiś kapitan mógł przyuważyć lub jak się weszło w obszary zastrzeżone. Poza tym niczym w rasowym RPG, którym Indiana w żadnej mierze nie jest, otoczenie reagowało na nasz ubiór. Ubiór Inidany - pełne zagrożenie, ubiór księdza - zagrożenie w miejscach ograniczonego dostępu, ubranie czarnych koszul - zagrożenie tylko od kapitanów. Ty to podajesz jako ułatwienie, a to przecież najlepsza praktyka a takich grach. No i trzeba sobie tą koszulę najpierw znaleźć.
* Zagraj sobie Bukary z Zeldę Tears of the Kingdom, która jest podobno grą dla "dzieci", to zobaczysz jak jaka jest różnica w zagrożeniu w świecie w stosunku do Stalkera 2. Jeżeli Hyrule na powierzchni będzie za łatwe, to zejdź do całej wielkiej, ciemnej krainy podziemnej o powierzchni całego świata S2, tylko dodatkowo wertykalnej. Tam przynajmniej się coś dzieje co krok i trzeba się spinać.
2. LOOT, APTECZKI, BANDAŻE
* Stalker 2 - zawsze i wszędzie tony lootu, po każdym większym wypadzie 40 bandaży i 20 apteczek trzeba było przerzucać do skrzynki, żadnego survivalu ani ograniczeń ani potrzeby zarządzania czy oszczędzania pod tym kątem nie czułem. Strzał-apteczka-strzał-apteczka-strzał-bandaż.
* Indiana - miałem w Watykanie dokładnie tych bandaży na styk przy 80% skradania i 20% walk wręcz. Nie dość, że aż tak wiele ich nie ma to tylko kilka można mieć przy sobie. Możesz w Indianie zgromadzić 40 bandaży? I nikt tam ich nie dropi co chwila hurtowo jak wszyscy przeciwnicy w S2.
3. SKRADANIE
* Stalker 2 - choć to powinna być w takiej grze podstawowa i sprawnie działająca mechanika, to praktycznie nie istnieje poza kilkoma miejscami (na palcach jednej ręki mogę policzyć) gdzie przeciwnicy byli specjalnie ustawieni pod skradanie i można było zadziałać backstabami. W normalnych sytuacjach o skradaniu praktycznie można było zapomnieć. To już Starfield bije tu Stalkera na głowę pod kątem specjalnie rozwijanych skilli, mocy, AI i reakcji przeciwników, choć daleko mu do poprawności.
* Indiana - skradanie działa bardzo poprawnie, nie porównuję tu do hardcorowych gier skradankowych, ale w tym gatunku. Choć oczywiście czasem zdarzały się dziwne niespodzianki, ale ogólnie u mnie działało bardzo OK.
4. WALKA MELEE
* Stalker 2 - jest oczywiście przede wszystkim shooterem, ale brak jakichś prostych realistycznych opcji melee poza jednym nożykiem, to dla mnie jakaś abberacja. Serio, żadną sztachetą ani pałką nie można w Zonie nikogo walnąć.
* Indiana - od pięści, bicza Indiany, przez pastorał księdza, pałkę czarnych koszul, do każdego narzędzia spotkanego po drodze jak młotki, szczotki, patelnie itp. Wszystkim można tam się posłużyć. A nawet każda z tych "broni" ma inną wytrzymałość. Super rozwiązanie. Są bloki, są uniki, i wcale nie takie głupie mechaniki. Natomiast strzelanie oczywiście bardzo prościutkie i jako dodatek, bo to nie jest FPS.
========================
Żebyśmy się dobrze zrozumieli. Ja nie twierdzę, że Indiana jest trudniejsza od Stalkera 2 jako całość. Napisałem wyraźnie wcześniej, że to dość prosta gra. Tu się zgadzamy. Stąd to zdziwienie, że w różnych momentach sprawia więcej wyzwań niż Stalker, i to w takich gdzie S2 powinien błyszczeć. Ja po ogarnięciu o co chodzi w Stalkerze nie czułem w ogóle zagrożenia po całości, z wyjątkiem mutantów, które były po prostu idiotyczne. Chciałem być grzeczny w swoich komentarzach, ale skoro pytasz to powiem szczerze, że tak debilnych i źle zrealizowanych przeciwników w grach dawno nie widziałem. Ich trudność polegała na wołającym o pomstę do nieba spartaczeniu ich mechanik. Wielu o tym pisze i pokazuje wszędzie to nie będę rozwijał. No i emisje były fajne, bo było jakieś napięcie. A poza tym to co tam było trudne? Ci sami przeciwnicy i kliku marnych bossów. Headshot-apteczka-headshot-apteczka-headshot-bandaż. W Indianie walki trudne nie są, ale przynajmniej bandaży tylko kilka i jeden kapelusz.
Nie chcę w tym wątku zajmować się jakaś większą analizą "Stalkera" (który ma rzeczywiście mnóstwo wspomnianych przez ciebie problemów). Liczyłem, że się dowiem, co było (które "miejsca" były) w "Indianie" trudniejsze niż w grze GSC. I w sumie dalej nie wiem.
W tym momencie jestem pewnie w połowie gry. Absolutnie nie ma żadnej potrzeby skradania się albo ograniczania żądzy mordu. Wchodzę do obozu Niemców i nawet broni nie używam. Samymi pięściami wszystkich jestem w stanie wybić (jedyny wyjątek stanowi być może największy obóz pod piramidą, bo tam przeciwników jest po prostu bardzo wielu). IMHO tak beztroskie zachowanie nie przejdzie w "Stalkerze". O bossach nawet nie wspominam, bo sam pisałeś, że np. z Faustem miałeś na początku problem.
Mnie nie chodzi o to, że "Stalker" jest jakiś szczególnie trudny (w stylu np. gier FS). Po prostu zapytałem, czemu zestawiłeś obie gry, twierdząc, że momentami "Indiana" jest trudniejszy.
I też żebyśmy się dobrze zrozumieli: w obu grach się dobrze bawię. Tyle że (dla mnie) "Indiana" to taki spacer po parku, czysta radocha bez większej immersji czy emocjonującej walki o przeżycie (BTW, bandaże nigdy nie są u mnie "na styk"). Na pewno bym tak o "Stalkerze" nie powiedział. Dlatego zdziwiło mnie twoje porównanie. Ale może to, co dla ciebie było łatwe w "Stalkerze", dla mnie jest trudniejsze. A z kolei to, co w "Indianie" dla mnie okazało się proste, tobie sprawiało większy problem. Pewnie inaczej odbieramy czy postrzegamy pewne aspekty rozgrywki. Tyle.
Trudny Indiana? Lol. Temu po tym Starfieldzie to juz nawet bierki musza byc trudne ;)
Skradanie nie ma sensu bo to strata czasu, szybciej jest ichj poprostu powybijac a z tym problemu nie ma, szczegolnie jesli regularnie sie ksiazki z lepszymi skila poziomem kupuje. Apteczek jest nieskonczonosc, bo zawsze mozna na ringu sobie za darmo uzupelnic.
Jedyna trudnosc w grze to kilka zagadek, poza tym t bieganie z punktu A do B z zamknietymi oczami.
Widze ze ci dwaj wyzej na sile z Indiany beda teraz GOTY robic, na wzor Starfielda :p
Przykro mi, że się nie dowiedziałeś. Myślę, że prościej nie jestem w stanie wytłumaczyć. Ale nie robiłbym z tego wielkiego halo i nie zamierzam prowadzić akademickich dowodów o wyższej czy niższej hardcorowości wymienionych aspektów jednej czy drugiej gry. Przyjmij wymienione punkty jako moje osobiste doświadczenia i wrażenia we wspomnianych aspektach po przejściu bezpośrednio ze Stalkera do Indiany. Nie mam ambicji przekonywania Cię do nich. Jeżeli masz inne doświadczenia to super, nie odbieram Ci ich. I bądźmy precyzyjni. Po raz piąty chyba muszę powtórzyć, że Indiana to nie jest trudna gra, tylko łatwa i przyjemna. W tych wspomnianych aspektach Stalker był po prostu dla mnie jeszcze łatwiejszy, ku mojemu zaskoczeniu. Jak widać trzeba to powtarzać, bo przychodzi taki Dracula i zaczyna tam coś marudzić o trudnej Indianie i że ktoś mu na siłę robi GOTY?!? To nie Indiana jest trudna, tylko Stalker bywa łatwiejszy od Indiany, dla mnie. A w zasadzie mniej hardcorowy jak napisałem, a to minimalna różnica. Może dla mnie np. przy kilku przeciwnikach headshot-headshot-apteczka bez dna jest łatwiejsze od machnięcia kilka razy pięściami lub pałką, która przy okazji się złamie. I bardziej komfortowo jest mieć 40 czyli praktycznie nieograniczoną liczbę apteczek niż 4 bandaże (chyba, ze w dalszej części gry jest jakaś mechanika nieograniczonego leczenia). To łatwe i to łatwe, ale pierwsze łatwiejsze. Skradania może nie musisz używać, jak nie chcesz, ale możesz i jest to działająca mechanika. W S2 prawie w ogóle nie ma zastosowania tylko walisz cały czas znużony w te łby , i o tym napisałem, a nie że Indiana jest tak trudna, że bez skradania nie da się jej przejść. Z Faustem akurat nie miałem problemu z trudnością walki, nie chcę tutaj znowu przytaczać całego opisu. Podszedłem do walki jak do pierwszego spotkania z nim, i waliłem z rozbiegu w łeb jego i tych kopii, po x razach zobaczyłem że nie o to chodzi, i wtedy gra mi się zawiesiła, pamiętasz. Za drugim razem zrobiłem co trzeba, pach, pach, szybko i po sprawie, to była prosta walka. Końcowa walka w ringu w Watykanie to przy tym trzy poziomy trudności wyżej. Walki z bossami w końcówce to też były proste walki, tylko pierwsza mega irytująca. Trudne to były na początku walki z niektórymi mutantami z powodów, o których wyżej wspomniałem, czyli debilnego designu. Takie terrormorfy czy nawet niektórzy obcy ze Starfielda to przy tym himalaje finezyjnej trudności. O innych grach nie wspominam.
Trudny Indiana?
Naprawdę trudny dla Ciebie? Indiana to jest łatwa, prosta i przyjemna gra, jak kilka razy wyraźnie napisałem. Ale jeżeli dla ciebie za trudna to obniż sobie w opcjach lub spróbuj Stalkera 2 - tam to ciach ciach w łeb, nieograniczone niczym leczenie i prostym korytarzem do przodu. A w świecie S2 jeszcze łatwiej, nastawiasz autopilota na znacznik na mapie, gałka do przodu, zamykasz oczy i po 5 minutach jesteś na miejscu. Tam bierzesz co masz przynieść, zabrać, zanieść. I w druga stronę - gałka do przodu, herbatka jakaś w trakcie, i tylko nie zaśnij po drodze.
Temu po tym Starfieldzie
Dziękuję za miłe słowa. No Starfield to bardzo rozwinięta i fiznezyjna gra w porównaniu do tej dyskusji.
Skradanie nie ma sensu bo to strata czasu, szybciej jest ichj poprostu powybijac a z tym problemu nie ma, szczegolnie jesli regularnie sie ksiazki z lepszymi skila poziomem kupuje. Apteczek jest nieskonczonosc, bo zawsze mozna na ringu sobie za darmo uzupelnic.
To się nie skradaj, nikt Ci nie każe. Jest i działa, czego nie można powiedzieć o S2 niestety. Kapish? A jaki sposób można nosić przy sobie nieskończoną ilość apteczek? Ta nieskończoność polega niby na bieganiu za każdym razem ze świata do ringu po zużyciu kilku bandaży? Genialne. Nigdy bym na to nie wpadł. Czyli nie zapamiętałeś jak napisałem wcześniej, że akurat przy ringu można korzystać do woli, tylko trzeba uzupełniać co 4 razy. W Stalkerze masz takich apteczek ile chcesz w plecaku, zwykle kilkadziesiąt i kilka rodzajów, i każdy przeciwnik dropi po kilka, to jest wtedy trudniej tak?
Jedyna trudnosc w grze to kilka zagadek.
W Stalkerze nie ma w ogóle takich zagadek. Kilka kodów z notatek i tyle.
Widze ze ci dwaj wyzej na sile z Indiany beda teraz GOTY robic, na wzor Starfielda
Czego nie zrozumiałeś z mojego wpisu? Że GOTY to sprawa osobista i moje może być inne niż twoje, i że nikomu nic nie wciskam tylko odpowiadam Bukaremu na pytania. Może idź do Bukarego na lekcje czytania ze zrozumieniem, bo tak to do końca życia będziesz się kłócił z samym sobą lub z wyimaginowanymi przez siebie tezami, specjalisto od bierek.
Xandon, niepotrzebnie się zdenerwowałeś. Mnie po prostu zaciekawiło to, że możemy tak odmiennie postrzegać poziom trudności czy różne aspekty rozgrywki w tych samych produkcjach.
Dla mnie np. walka ze zwykłym burerem w "Stalkerze 2" była znacznie trudniejszym i bardziej emocjonującym przeżyciem niż wszystko, na co do tej pory trafiłem w "Indianie". Wliczając w to ostatnią walkę w Watykanie, o której wspomniałeś, bo - pewnie dzięki wczesnym zakupieniu (znalezieniu) i przeczytaniu odpowiedniego podręcznika w grze - powaliłem typa za drugim razem.
Nie ma potrzeby się denerwować. Chodzi tylko o ciekawą różnice perspektyw, bo wszyscy wiemy, że - co potwierdziłeś m.in. speedrunami w ER i sweterkiem w S2 - jesteś chadem. ;)
O jakich mapkach piszesz?
Jaki endgame? To nie mmo ;p
Gra jest dosc krotka, 32 godziny zajelo mi odhaczenie wszystkiego
Dość krótka? Nie wiem, czy to uznasz za wada? To nie widziałeś "krótkie" gry. :)
Dla mnie ta gra nie jest za krótka, ani nie za długa.
Niektóre części Assassin's Creed są za długie, a do tego są strasznie nudne. Niektórzy gracze też narzekali, jak za dużo "pustych" lokacji ma Elden Ring.
Więc wolę, jak dostaniemy krótsze gry, ale za to lepsze jakości co do przeżywanie przygód i eksploracji. Nie tracimy czasu na puste lokacji i nudne aktywności.
Fort Solis dopiero jest krótka gra, bo można ukończyć w zaledwie 3-4 godz. Inne gry można ukończyć w 30-60 minut. :)
32 godziny to dość krótka gra? Nieźle.
Co do problemów, mi w czasie gry przy próbie wczytania ostatniego seva wywaliło że plik jest uszkodzony i gra wróciła do menu głównego bez opcji kontynuuj. Po ponownym uruchomieniu gry z myślą że wczyta ostatniego seva z chmury, gra uruchomiła się całkowicie od nowa. Na szczęście wyszukałem w necie że gra w zapisanych zachowuje dwa poprzednie zapisy, więc straciłem "tylko" 2 godziny gry. Inaczej 16 h poszło by się .....
Cześć mam problem z grą, jak włączę generowanie klatek DLSS, to fps spada zamiast je zwiększyć. Ma ktoś też taki problem?. Specyfikacja komputera jest taka:
procesor RYZEN 7 7800x3d
ramy 32 GB DDR5
grafika RTX 4070ti super
Znakomity tytuł, przygodówka niemal idealna. Ocena gola (7,0) jest wyraźnie zaniżona.
32 godziny rozgrywki zaliczone. Calak "watykański" i "gizański" wbity (walka kończąca drugi rozdział całkiem klimatyczna). Pora więc na wyprawę wysokogórską. :)
Gra bardzo dobrze oddaje ducha filmów. Może nawet lepiej niż ostatnia odsłona serii. Scenarzystów i autorów dialogów warto byłoby zatrudnić przy produkcji kolejnego "Indiany Jonesa" (choć mam nadzieję, że nie powstanie).
Zdjęcie Indiany z husarzem ze specjalną dedykacją dla Aleksa. ;) Ciekawe, czy już "splatynował" swoje GOTY.
Dodałem tylko DOF (rozmazałem husarza) przy pomocy wtyczki w ReShade (w grze). Screen jest z gry, nie z cutscenki. No i GOL go mocno skompresował (pojechał po ostrości i detalach Indiany).
Niestety, w "Indianie" można tylko cykać fotki w natywnej rozdzielczości (u mnie 1440x3440), bo Vulcan ma problemy z hotsamplingiem (i współpracą z ReShade). W wyższej rozdzielczości jakość byłaby lepsza.
Nie splatynowal bo z córkami ogrywa nowe operacje w SM2 na pro. Wolałbym na PC ale córki wola Sony ;)
Zrób screena bez reshade włączonego.
Jak ten reshade działa ? Współpracuje ze wszystkimi grami? Obciąża kartę dodatkowo?
Zrób screena bez reshade włączonego.
Jak wrócę wieczorem w to samo miejsce, to spróbuję zrobić identyczne zdjęcie, żebyś mógł porównać. Po prostu nie będzie "bokehu". Gra tak u mnie wygląda (minus rozmycie tła).
ReShade używam głównie do głębi ostrości przy robieniu zdjęć, ale możesz go wykorzystać do zmiany różnych parametrów obrazu, grafiki (np. ostrość, tonacja kolorystyczna itp), dokonując własnych zmian lub wczytując przygotowane presety. ReShade współpracuje raczej z większością gier. To, czy obniża fps-y, zależy od tego, jak bardzo pozmieniasz grafikę i jakie efekty wczytasz. Niektóre zmiany (np. kolorystyki) nie wpływają na wydajność.
U mnie coś najwyraźniej nie trybi w tej grze graficznie. Otoczenie ładne, wyraźne tekstury, dobre cieniowanie a postacie jak plastelinowe, zobacz mordę Giny powyżej:/
a postacie jak plastelinowe, zobacz mordę Giny powyżej
Bo te gęby w "Indianie" często wyglądają jak z lateksu. Wiele zależy od oświetlenia (a zazwyczaj gramy w pełnym słońcu), ale rzeczywiście przypominają gumę naciągniętą na manekina. To jeden ze słabszych elementów graficznych. Choć mężczyźni (co ciekawe) często wyglądają lepiej od kobiet.
Ostatnio akurat grałem w dwie produkcje, które mają z tym problem - "Stalkera" i "Indianę". W "Stalkerze" nie chodzi jednak o "lateks", ale o jakość animacji (mimiki) i płaskość (większości) twarzy w konkretnym oświetleniu.
Mimo, że czekałem na tę grę, to jakoś od początku nie do końca wierzyłem, że będzie to naprawdę dobry tytuł, a wypuszczane przed premierą trailery i gamplay'e bynajmniej nie polepszyły sytuacji. Całe szczęście okazało się, że nowy Indiana to jedna z tych gier, które na filmikach wypadają gorzej niż w rzeczywistości zarówno pod względem rozgrywki jak i graficznym, bo po odpaleniu nie tylko otwierałem szeroko oczy podziwiając grafikę (dżungla na początku robi duże wrażenie), ale i wsiąkłem mną długie godziny :) I super, że choć jedna z gier AAA dużych wydawców wypuszczonych w tym roku (genialnego Path of Exile 2 w to nie zaliczam, bo nie są dużym wydawcą jak np. Ubisoft) nie okazała się przeciętniakiem i skokiem na kasę graczy :)
Zalety
- Przygoda, przygoda, przygoda! :)
- Klimat najlepszych filmów z Indiana Jones’em
- Lekka i przyjemna rozgrywka
- Duża grywalność
- Metroidvania, konstrukcja poziomów i w ogóle miejsca akcji
- Ciekawa, wciągająca historia głównego wątku fabularnego…
- …i sporo ciekawych, dość sensownie rozwiniętych zadań pobocznych
- Ciekawy pomysł na rozwój bohatera i dobrze sprawdzający się dziennik
- Masa nawiązań do filmów. W ogóle czuć, że twórcy podeszli do tematu z szacunkiem
- Nienachalny humor
- Dobrze napisane postacie
- Uczciwa długość gry (20-30 godzin w zależności od tego, ile czasu spędzimy na eksploatacji i zadaniach pobocznych)
- Ładna grafika i bardzo dobrze działająca wersja na Xbox Series X
- Świetnie wyglądające i wyreżyserowane przerywniki filmowe
- Można ją ograć w Gamę Pass za 5 dyszek
- Pełna polska wersja językowa (i to nawet całkiem niezła)…
Wady
…w której nie można włączyć angielskiego dubbingu i polskich napisów :/
- Głupiutka sztuczna inteligencja przeciwników
- Niektóre zadania poboczne to typowe misje zbierackie (zbierz 10 artefaktów, zrób zdjęcia 10 inskrypcją itp.)
- Dłuższe przebywanie w otwartych lokacjach (np. Watykan czy Giza) z czasem robi się nużące i zauważalnie wybija z rytmu, przez co gra traci wtedy tempo
- Może tylko ja tak mam, ale szkoda, że nie ma możliwości przełączania widoku miedzy pierwszą a trzecią osobą
- Walki z "bosami" są męczące
- Na standardowym poziomie trudności trochę za łatwa
- Nudne pływanie łódką
- Czasami dziwnie szerokie pole widoku/wzroku (field of view)
- Dla niektórych - dość prosta konstrukcja rozgrywki
Ta gra to wehikuł czasu dla ludzi, którzy tęsknią do filmów przygodowych „z tamtych lat”, a więc lekkich, pozytywnych i przesiąkniętych prosta, ale bardzo satysfakcjonującą przygodą. Teraz takich filmów już się nie robi, więc tym bardziej miło zagrać w grę, która tak dobrze (i z takim szacunkiem) odwzorowuje oryginał. Sama fabuła na tyle daje radę, że nadawała by się na scenariusz dla nowego filmu z przygodami Indiany Jonesa. Bardzo dobra, zaskakująco wciągająca pozycja z toną klimatycznej przygody i jak dla mnie spore zaskoczenie 2024 roku, bo spodziewałem się średniaka bez polotu. Polecam!
To że ten indiana Jones nie odpala się na kartach GTX nawet na GTX 1080 ti
to jest jedno wielkie świństwo i jeszcze na dotatek oglądałem na You Tubie gra jest brzydka i mało wciągająca i mam RTX 3060 12 GB VRAM i nawet za darmo bym tego Badziewia nie pobierał a co dopiero kupować żeby tylko Z Wiedźminem 4 było inaczej albo z GTA 6. Ale chociaż już bym kupił bo chociaż będą owiele ładniejsze.
Tak, tak. Świństwo, bo nowa gra nie odpala się na serii kart, która ma prawie 10 lat.
Zmądrzej.
Myślisz, ze czemu na gta 6 trzeba tyle czekac? Rockstar robi co moze, zebysmy mogli odpalic gre w full detale 8k i rt na rivie tnt 2.
Ha ha ha premiery GTA 6 na PC może wcale nie będzie a takie GTA 6 robi się bardzo długo zresztą przewidywane wymagania już w internecie są że GTA 6 będzie miał w minimalnych GTX 1080 ti. Ale to jest też fajne jak gry już będą zajmować przeszło 100 GB na dysku A ja mam zapchane dyski SSD. Oby technologia była stop i już żadnych Ge force żeby nie było.
1. Interpunkcja i zdania wielokrotnie złożone do dużej poprawy;
2. Jak już ktoś napisał - 1080 Ti wyszła prawie 8 lat temu (Wujek Google mówi, że w marcu 2017 roku), więc to obecnie karta zdecydowanie za mało wydajna na nowe tytuły;
3. Nie bardzo rozumiem, dlaczego tak strasznie się smucisz tym, że na 1080 Ti gra się nie uruchomi, skoro masz (niby) 3060? Co prawda na 3060 gra też szału nie zrobi i pewnie musiałbyś pograć na niskich ustawieniach graficznych, ale byś pograł. Czyżbyś jednak miał 1080 Ti i dlatego masz taki ból d*py?
4. Na YT większość gier wygląda przeciętnie, bo YT kompresuje filmy do niższej jakości, aby miały mniejszy rozmiar. Poza tym, skoro sprawdzałeś ją na YT to pewnie chciałbyś zagrać.
5. W przeciwieństwie od Ciebie nie wypowiadam się na temat gier (i zresztą nie tylko gier), w które nie grałem. Tutaj wypowiedzieć się mogę (i nawet to zrobiłem), bo grę ukończyłem. I wbrew Twojej dziecinnej wypowiedzi, gra wygląda bardzo dobrze a rozgrywka wciąga.
6. GTA 6 i Wiedźmin 4 będą mieć tak wywalone w kosmos wymagania, że zapewne przez te dwie gry dojdzie do problemów z dostępnością kart graficznych, gdyż wszyscy będą chcieli zmieniać na mocniejsze, aby móc pograć. Więc Twoja 3060 na pewno nie da im rady. I zanim trafi Cię w ramach świętego oburzenia grom z jasnego nieba wiedz, że mój laptop z 4050 też nie ma co nawet startować do tych gier.
Mam kompa intel core i5 12400F RTX 3060 12 GB VRAM właściwie nie wiem dlaczego się przejmuję możliwe że wolałbym grać na zalecanych niż na minimalnych.
Grałem na 3060ti 8gb na średnich i gra wygląda nieziemsko,wiec czegoś nie rozumiem.
Napisałem taki Komentarz żeby sobie pożartować bo to dosyć śmieczny komentarz
a nie dlatego że mam ból D_py. Może nie długo sprawdzę tego indiana jak będzie mi działać. Jak będzie super to napiszę pozytywnie bo były takie gry które mi się bardzo podobały np Hogwarts Legacy.
Graficy się postarali, gra robi wrażenie jakością i starannością wykonania lokacji, momentami gierka wygląda jak film, wygląd postaci super. Wymagania na PC też wyglądają super. Muzyka z filmu, fabuła, zachowania głównego bohatera bardzo w stylu filmów, oczywiście jest to, dla "znawców" i krytyków filmowych, "średnio wysoki" poziom, ale mnie jako fanowi serii pasuje. Oczywiście w tego typu grach przygodowych, pytanie zawsze jest o balans między ilością walki, a zagadkami, zwiedzaniem, tutaj tej walki nie ma tak dużo, co dla jednego będzie wadą, dla innego zaletą. I widać że twórcy się do tej walki nie przyłożyli, dużym mankamentem tej gry są pierdoły techniczne, zachowanie NPCów "sojuszniczych" i neutralnych jest słabe, a przeciwników tragiczne. Oprócz tego w wielu miejscach brakuje raczej "podstawowych" animacji, które w 2024 w grze wysokobudżetowej ewidentnie powinny się znaleźć. W rozgrywce zastosowano kilka ciekawych pomysłów, ale jednak brak im "tego czegoś", w paru kwestiach twórcy za bardzo poszli na łatwiznę, szkoda że np. nie przełożyli premiery i nie dopracowali gry lepiej. Co do tego że gra nie obsługuje kart bez RT, cóż, taka przyszłość nas czeka i nie uważałbym tego za "świństwo", aby robić postęp w grafice duże gry prędzej czy później będą robione tylko pod RT.
A Ja wolę jak jest w minimalnych GTX a w zalecanych RTX nie mam zamiaru grać na minimalnych ustawieniach na RTX 3060 to jest jakiś żart żeby tylko tak z Wieśkiem 4 nie było. A Graficznie i tak się nic nie zmienia Jaka była super Grafika w Cyberpunku
i jakoś działało na GTX też.
Koledzy może doradzicie.Chcę kupić nową kartę do grania komfortowo w 2k + jakis monitor OLED.Moj PC ma 1,5 roku ale wzialem za słaba karte bo 3060ti w nowych grach juz staje sie za słaba nawet w 1080.Więc jaką karte dobrac jesli mam procesor i5 13400f.Czy 4080 czy moze 4070 ti super ktora jest +- tansza 1000pln a podobno nie wiele gorsza.Reszte bebechow mam spoko zarowno szybki ssd jak i 32g ddr5 i zasilacz 850w.A moze jakiegos radeona dobrac choc wolal bym cos nvidi.Moze cos doradzicie a nawet mozecie jakies karty polecic.Oczywiscie czym tańsza tym lepiej.
Monitor taki zamyślam-- Monitor MSI MAG 271QPX E2 26.5" QD-OLED 2560x1440px 240Hz 0.03 ms [GTG]
Cóż gierka ukończona i musze przyznać że bawiłem się znakomicie przede wszystkim dzięki zajebistej fabule i narracji, nie spodziewałem się tak dobrej fabuły i humoru w tej grze, zwłaszcza finałowy boss był bardzo zabawny :)
Na minus na pewno strzelanie, lepiej się skradać i nie denerwować no i Dwie pierwsze lokacje czyli Watykan i Egipt są takie sobie i gra się rozkręca zaraz po nich , ogólnie im dalej w las tym lepiej
Osobiście gierkę polecam dla każdego kto ma gamepass ,ba nawet jakbym ją kupił uważam ze nie byłyby to zmarnowane pieniądze
spoiler start
Boss znający karate i styl w jakim walczył bardzo mi się spodobał
spoiler stop
Liczę na kolejną cześć :))
Cudowna gra :-) Czysta radość i przyjemność. Mimo, że to gatunek, którego nigdy nie lubiłem. Rozpisywał się nie będę o szczegółach. Trzeba się po prostu zanurzyć i poddać tej przygodzie. Gry jeszcze nie skończyłem, nie gonię, jestem w Syjamie i delektuję się każdą chwilą. Słodka historia, świetne postaci, dialogi, cudne scenki, klimat, humor, różnorodne lokacje rozsiane po całym świecie, ciekawa eksploracja pełna szperactwa, ale z poszanowaniem czasu i bez pustego biegania, fajne mechaniki skradania i walki jak na taką lekką pozycję. Zrobienie wszystkiego samemu na 100% zabiera trochę czasu: przygody, zlecenia, odkrycia, tajemnice, zagadki, notatki, artefakty, podręczniki, zdjęcia, lekarstwa. Sporo tego, ale super fajne po całości, w tym namierzanie ostatnich ukrytych itemków. Od Gizy wszystkiego jednak nie robię na razie i lecę główną linią z ciekawości, mam nadzieję wrócić i zrobić wszystko na 100%. Jedyne małe irytacje to takie drobiazgi jak gryzące psy gdy przypadkowo złapią czy niektóre momenty jak uwolnienie się z pułapki piaskowej po zdobyciu Posążka Ra w Gizie, łatwe ale gra daje może 3 sekundy przed śmiercią, aby zaskoczyć jak tam nie polec w tym piasku. Miałem może ze 2-3 takie momenty w trakcie rozgrywki. Gra dobra na wspólną zabawę z rodziną i dziećmi, w tym "bezpieczna" pod wiadomo jakim względem. Młodzi to jednak od razu wiedzą o co chodzi i co dobre. Nie rozbierają włosa na czworo i nie mędrkują jak ciotki na imieninach :-) Wszelka "naukowa" analiza gry w starciu z taką "wyższą instancją" nie ma żadnego sensu :-)) Ocena pewna i w pełni zasłużona. Ta gra to kwintesencja dobrej zabawy i radości. Ma też potencjał, aby łączyć ludzi i graczy ;-) ;-) He he, wymsknęło się niechcący... No i MOJE ABSOLUTNE PRYWATNE:
***** GOOOTYYYYYYY *****
W tym roku z pełnoprawnych gier w nic tak dobrze się chyba nie bawiłem. Na szczęście nie trzeba zestawiać z dwoma rewelacyjnymi DLC, bo to inna kategoria, i wtedy byłaby jakaś zagwozdka. Ostatnie lata nie zawodzą jak chodzi o osobiste gry roku, a każda z nich zupełnie inna: Eldenek, potem wiadomo jaka gra z kosmosu, teraz Indiana rzutem na taśmę. A w przyszłym roku ho, ho, niezły start: KCD2, ER NIGHTREIGN, A***** uuu jednak nie, Monster Hunter Wilds, Xenoblade Chronicles X na Switcha, no i sam Switch 2, czyli król konsol w nowej odsłonie. A do tego czasu, jeszcze jakaś faza na retro mnie naszła, na fali tych najnowszych maszynek emulujących dawne ZX Spectrum i Atari (The Spectrum i Atari 400 Mini - tu od 2600, przez 400 i 800, do XL i XE). Właśnie próbuję przejść ponownie Montezuma's Revenge na joystiku. 1 i 2 level jeszcze jakoś leci po wielu próbach, ale dalej do 9-go to chyba bez podejścia, nie ma już dziś takich gier! Wspominam nie bez powodu, bo Montezuma's Revenge lub Panama Joe jak kto woli, ma jednak sporo wspólnego z Indianą :-)
Miłej zabawy wszystkim dzielnym archeologom z kapeluszem i biczem! Bez odzewu, bo teraz czas intensywnych Świątecznych przygotowań i aktywnego odpoczynku, a potem wracamy do gry . Ta ta da ta, tam ta dam, ta ta da ta, tam ta dam, dam, dam :-))
kolejny Aleks, same GOTY
ale przynajmniej wiadomo czyje opinie w sprawie gier omijac :p
Wpadasz Dracula w nędzną kategorię osób, które nie są w stanie znieść, że ktoś inny cieszy się grami inaczej niż oni, i od razu przedszkolne docinki osobiste. Ciebie to naprawdę boli? Przecież to smutne musi być. A jak masz kompleks Aleksa to jakby nie moja sprawa. Moje wpisy jak najbardziej omijaj skoro nie jesteś w stanie sobie z nimi poradzić. Ja absolutnie nie czekam na twoje odpowiedzi, nie przypominam sobie, aby wniosły kiedykolwiek coś konstruktywnego oprócz "opiniowania" innych. Wyraźnie zaznaczyłem, że chodzi o PRYWATNĄ odznakę roku. I ja mam taką tylko jedną w roku, zgodnie z definicją i nawet wymieniłem jakie to były w ostatnich latach, to co mi tam imputujesz. Jeżeli nie rozumiesz co to znaczy to znowu walczysz sam ze sobą i zawracasz tylko głowę. Przy okazji, IGN wydał właśnie film ze swoim wyborem gry roku. Jest tam kilka wyróżnionych i ścisła czołówka kandydatów goty, z których każdy mógłby zdobyć tą nagrodę według autorów, z Indianą w tej ścisłej czołówce na równi z Astro Bot (goty TGA) itd. Skoro IGN dał kilku kandydatów i uznał, że Indiana to gra godna goty, to co się tak dziwisz? Oni autorytetem dla mnie akurat nie są, ale razem chyba jednakowo lubiliście Veilguarda, to ten tego... Idą Święta chłopie, radosny czas, zagraj sobie w jakąś grę, którą lubisz i nie smuć.
Aha, i CZEKAM NA DRUGĄ CZĘŚĆ!
"Wpadasz Dracula w nędzną kategorię osób, które nie są w stanie znieść, że ktoś inny cieszy się grami inaczej niż oni, i od razu przedszkolne docinki osobiste"
Przecież ty mówisz o sobie:D Jesteś na tym samym poziomie co Kleks ALEX na tym forum i każdy o tym wie.
Ciekawe zjawisko z tą grą.Gra zbiera w duzej wiekszosci pozytywne i bardzo pozytywne oceny a sprzedaje sie w sumie słabo.Ciekawe ile osob w takim razie gralo przez gamepass.I czemu na GOLu tak niska ocena.
Mi się indiana Jones uruchomił na RTX 3060 12 GB VRAM i jednak myliłem się temperatury procesora są umiarkowane jak na taką wymagającą gre to bardziej grzało się przy Starfieldzie. Ale to dopiero początek nie wiadomo jak będzie później.
Póki co to żeby Wiesiek 4 też takie wymagania miał to wtedy będzie ok bo domyślne ustawienia miałem na wysokie nawet ale obniżyłem żeby się tak mocno nie grzał.
Zanim Wiedźmin 4 wyjdzie to ten twój RTX 3060 zapewne już dawno będzie na śmietniku.
Lepiej żeby Wiesiek 4 miał takie same wymagania co indiana bo chyba nie chcecie żebym dał Wiedźminowi 4 Ocene zero.
Strasznie nudna ta gra..Jestem w Gizie i chyba dam sobie spokój z tym pseudoskradankowym simem. Wolałbym jednak coś na modłę akcyjniaka typu Uncharted z widokiem Tpp i myślę że Indianie wyszło by to na dobre.
Też miałem moment kryzysu "nudowego" gdzieś pod koniec Watykanu i na początku Gizy. Może dlatego, że "platynuję" grę? Czasem rzeczywiście powtarzalność pewnych czynności czy schematów działań daje się we znaki , ale - ogólnie rzecz ujmując - jest bardzo przyjemnie, bo twórcy starają się jednak jakieś modyfikacje w tych schematach wprowadzać. Nawet gdy idzie o kolekcjonowanie znajdziek. Wyjątkiem są zadania powiązane z klubem pięściarskim. W tym wypadku rzeczywiście jest "bida z nędzą".
IMHO ewentualna "nuda" wynika tyleż z pewnej powtarzalności, ile z niskiego poziomu trudności. (Sorki za rym częstochowski). Np. w ostatnim ze światów zbyt łatwo i zbyt szybko znajdujemy mundur, który nam zapewnia właściwie nieśmiertelność. Ale i tak "Indiana" znacznie lepiej radzi sobie z tym problemem niż wiele innych cenionych produkcji (np. ostatni GoW).
Twórcy naprawdę włożyli sporo pracy w to, żeby jednak z nudą walczyć. Prosty przykład: nawet ogólna konstrukcja trzech głównych "światów", w których, siłą rzeczy, powtarzamy pewne schematyczne działania, jest odmienna. Pierwszy to coś na kształt immersywnej symulacji w mieści (odległe echa "Dishonored"), drugi - pozorna piaskownica (smakująca nieco jak gry Ubi), zaś trzeci - otwarty świat w duchu GoW (łódź jako środek transportu), choć że znacznie mniejszymi ograniczeniami i nie tak widoczną "korytarzowością". To samo dotyczy też próby różnicowania poszczególnych aspektów rozgrywki w każdym z tych światów. Np. zagadki w grobowcach mają w nich nieco inny charakter. I tak dalej.
Fajne porównania Bukary. Ciekawy jestem ile Ci zajmie "wyplatynowanie", zwłaszcza jeżeli to obejmuje 100/100 wszystkich itemków, notatek, zagadek, tajemnic, zleceń itp. Ja raczej się nie zmieszczę w granicach jakie podawali inni 30-40h, ale ja dość wolny jestem :-)
IMHO ewentualna "nuda" wynika tyleż z pewnej powtarzalności, ile z niskiego poziomu trudności. (Sorki za rym częstochowski). Np. w ostatnim ze światów zbyt łatwo i zbyt szybko znajdujemy mundur, który nam zapewnia właściwie nieśmiertelność.
Prosta rada na taką "nudę" - nie przebierać się w mundur :-) Pamiętasz Eldena. To, że mamy w grze ułatwiacze w stylu Gambit Zabójcy zapewniający niewidoczność czy summony do walki czy jakieś atomówki, to nie znaczy że trzeba z nich korzystać jak chcesz mieć większą przyjemność z przejścia i z własnego skilla. To co dopiero mówić o Indianie, która jest lżejszą przygodówką. Tak mi się wydaje ;-) Ja akurat z munduru za często nie korzystałem. Wtedy taktyczno-eksploracyjna rozgrywka, ze skradaniem i walką są ciekawsze. Przykład typowej lokacji "ukradnij złoto Vossa" w Syjamie - miodzio do przeczesania :-)
Ciekawy jestem ile Ci zajmie "wyplatynowanie", zwłaszcza jeżeli to obejmuje 100/100 wszystkich itemków, notatek, zagadek, tajemnic, zleceń itp.
Tak, celuję w 100/100. Za mną 61 godzin. Watykan, Giza itd. już "wyplatynowane". Syjam też niemal ukończony. Sporo czasu poświęcam przy okazji na wirtualną fotografię, więc pewnie z 5 godzin należy "odjąć" od rozgrywki.
Niestety, chyba natrafiłem na błąd, który zepsuje "platynę". W syjamskiej wiosce wyświetla się znacznik aparatu, ale nie sposób w oznaczonym miejscu zrobić zdjęcia. Nie wiem, o co chodzi. Mam nadzieję, że coś się jeszcze "odblokuje". ;)
Uuu nic nowego Terlecki jak zwykle odklejony, u4 na pc ma 4,9 bo jak przejrzysz oceny to tam większość 0/10 jest wystawione dlatego, że gra nie obsługuje procesorów z awvx2 czyli starych prockow xD albo przez jakieś błędy techniczne które już dawno zostały naprawione
Faktycznie adekwatna ocena, jak się jest hejterem gier Sony chyba xDD
W u4 w większości sytuacji masz wybór, albo się skradasz (a jest fajnie zrobione w przeciwieństwie do indiany) albo strzelasz (nie jest wybitne ale jest spoko), zagadek może i jest mniej ale mają tak samo 'wysokk' poziom, ale skąd ty możesz to wiedzieć jak pewnie nawet nie grałeś :)
No i przede wszystkim fabularnie uncharted 4 jest 10x lepszy od Indiany
W większości sytuacji w uncharted nie masz wyboru bo rzuca się na ciebie armia przeciwników jak w jakimś painkillerze z tą różnicą, że w painkillerze fajniej się strzelało. okazjonalnie możesz tylko ukryć się w trawie by zdjąć kilku mobkow ale nie ma to większego sensu, gdyż przeciwnicy są słabi. Zgadzam się, że zagadki mają podobny poziom ale w uncharted 4 jest zdecydowanie więcej symulatora chodzenia, bo tam spokojniejsze fragmenty opierają się na tym, że chodzisz z npcem i słuchasz dialogów a w Indianie rozwiązujesz zagadki. No i fabuła ciężko mi ocenić Indianę, nie przeszedłem gry ale uncharted pod tym względem jest tak generyczne i nieinteresujące. Podsumowując Indiana to taki uproszczony klon Thiefa i dishonored wzbogacony o duza ilością zagadek i filmowych przerywników a uncharted to kiepska strzelanka-platformowkowa z długimi fragmentami rodem wyjętymi z symulatorów chodzenia plus troszkę zagadek i duza ilość cutscenek. znaczna część ludzi na meta narzeka na grę więc tu nie chodzi o procesory tym bardziej, że Indiana w minimalnych wymaga RTXa więc hejt powinien być większy. Uncharted 4 w momencie premiery to było bardziej takie demo technologiczne niż gra, jak wyszło na PC to większość graczy nie wie co w tej grze było dobrego, bo strzelanie jest kiepskie, fabuła generyczna, łażenie bez celu. Nie jestem żadnym hejterem Sony lubie bloodborne, helldrivers, Stellar blade, czy remake silent hilla ale uncharted to takie 4/10 może 5 a Indiana 6/10 jakby gra nie była tak łatwa to może dałbym 7
No to tylko twoim zdaniem jest generyczna, unchartedy często gęsto się pojawiają w kategorii najlepsza historia
Świetna intryga i wyjątkowo dobrze naturalnie napisane postacie to ogromny plus
W kategorii akcyjniakow te gry są właściwie najlepsze
I to, że rtx jest wymagany w Indianie nie ma nic do rzeczy, nie wiem czemu nie ma za to 0/10 nie moja sprawa
Fakt jest taki, że u4 dostało większość 0/10 za brak avx wystarczy poczytać :)
Nie lubisz takich gier i tyle
Pierwsze słyszę by ktoś oceniał fabułę uncharted jako najlepszą w historii gierek co innego silent Hill 2, torment, disco elysium, nier automata, seria ME, gry od redow a uncharted prosta historyjka z jednym standardowym zwrotem akcji. Uncharted pod względem fabularnym może być lepsze fabularnie od gierek ubisoftu. Jedynie przerywniki filmowe w tej grze są dobre i na tle innych gier wyróżniają się na plus
Tu i tam czytałem że seria Uncharted została przykryta czapką - podpisuję się pod takim twierdzeniem rękami i nogami. Tomb Rider również schowany do kieszeni. Indiana Jones to nowy król Action/Adventures - wszystko mi się tutaj zgadza: klimat, gameplay, udźwiękowienie, oprawa, ekipa Machine Games pozamiatała. Co do wymagań to aby ograć ten tytuł z suwakami do prawej w 1440/dlss Q/FOV100 (70-90fps) styka RTX3070.
Przereklamowany Uncharted to półka niżej tam się bardziej ogląda, a tutaj to jest gra.
Na odwrót tam się wiecej gra, a w Indianie sie wiecej oglada
Przeciez to symulator chodzenia
Nie wiem gdzie czytales te opinie, ale gra do piet nie dorasta Uncharted, nawet Tomb Raider jest ciekawszy
W trylogii Uncharted było mało łażenia ale w Uncharted 4 chodzenie było bardziej odczuwalne, bo łaziłeś po sznurku często po +40 minut potem zabawa w Rambo i okazjonalnie zagadka/elementy platformowe. W Indianie jest dużo więcej zagadek i zamiast rambo masz skradanie. sama eksploracja też jest fajniej zrobiona, bo do celu prowadzi często kilka ścieżek jak w grach takich jak dishonored. Indiana ma jeden bardzo duży problem - mianowicie skradanie jest zbyt łatwe - przynajmniej na domyślnym poziomie trudności. Bardzo dużo czasu zajmuje faszystom zorientowanie się, że jesteśmy obecni a poza tym, że są ślepi to i mają problemy ze słuchem - gdyby gra była trudniejsza to zyskałaby w moich oczach a tak średniak 6/10 skończę, bo jest w gamepassie. uncharted to nie miało natomiast nic ciekawego do zaoferowania poza oprawą, bo levele strasznie liniowe, strzelanie kiepsko zrobione. user score w wersji pc czyli 4.9 na meta jest adekwatną oceną
Bardzo fajna gra, przypomniały mi się stare dobre czasy gdy chodziłem do kina na pierwsze częsci przygód Indiego. Wystarczyło 40h aby skończyć wszystko, a szczerze myślałem, że będzie dłuższa (wydaje mi się, że kiedyś przygodówki były dłuższe). Gra ma fajnie zaprojektowane lokacje i podoba mi sie filmowe podejście do przedstawiania świata. No to mogę śmiało zająć się teraz świętami.