cześć! Mam pytanie, skoro lekarze nie przyjmują lub przyjmują w bardzo nagłych przypadkach to czy można zrezygnować ze składek ZUS skoro nic z tego obecnie nie mamy? Dlaczego mamy płacić kilkaset złotych (znaczy się pracodawca) jeśli nie mozemy korzystać z lekarzy a tylko poprzez telefon (nie śledzę na bierząco więc sorki jeśli coś durnego napisałem). osobiscie woalłbym te kilklaset złotych mieć doliczone do pensji niż płacić ZUSowej mafii :) Czy jest taka mozliwość?
Da się bo albo zawieszasz firmę albo normalnie rezygnujesz z pracy, a jak jesteś dopisany np do pracującej żony to masz opiekę medyczną za darmo. Jak oboje nie pracujecie to wtedy urząd pracy i też za darmo jest opieka medyczna. Jak nie płacisz to masz wyrąbane co się dzieje.
wraz z rozpoczęciem pracy, zostaje ci na szyje zarzucone zusowskie homonto które nie zdejmiesz aż do śmierci(lub nie stracisz pracy) więc... patrz post nr 2
Nie da się :D
Jednak, jeżeli przyjąć że taka możliwość istnieje, to za jakiś czas pojawiłby się temat pt. "Dostałem rachunek za leczenie na kilkadziesiąt tysięcy, co zrobić?"
to jest chyba ten argument na jaki powołuje się rząd za rządem że po to jest ZUS i składka zdrowotna żeby menele spod budki jak pójdą do szpitala mieli za co być leczeni;
tylko że kontrargument jest jeszcze prostszy i wystarczy popatrzeć na setki i tysiące zrzutek, zbiórek akcji charytatywnych na poczet spłacenia leczenia, zapłaty za operacje, rehabilitacje :-)
człowiek chociaż w minimalnym stopniu zainteresowany tym dlaczego i skąd mu pieniążki na konto przychodzą miesiąc w miesiąc powinien również umieć zrozumieć że może przeznaczyć kilkaset złotych na finansowanie czyjejś opieki medycznej, albo spozytkować te pieniądze relatywnie do swojej własnej awersji do ryzyka - mając w głowie to co wyżej, wszystko co wychodzi poza ramy regularnej opieki i tak kosztuje. nie mówie o osobach ktore mają swoje działalności itd, bo taka osoba posiada , a przynajmniej powinna posiadać wiedzę i umiejętności aby nie musieć pytania które zadałeś samemu sobie zadawać
Zacznijmy od tego że na w pełni prywatne leczenie stać tylko z 2-3% ludzi w tym kraju. Oczywiście można mówić o prywatnym ubezpieczeniu, jednak najpierw należy sprawdzić jaki rodzaj leczenia pokrywany jest z ubezpieczenia oraz do jakiej wysokości, większość, która postuluje likwidację zusu i nfz nie ma bladego pojęcia, nie wspominając o tym że ich na to nie stać.
Poważniejsze leczenie, operacje, zabiegi są horrendalnie drogie, a co w przypadku leczenia po jakimś wypadku? Gdzie koszty często przekraczają milion złotych?
Likwidacja ubezpieczenia społecznego to mżonka i utopia.
Największa mafia w Polsce i to do tego legalna, a Ty chcesz się wypisać? Nie ma tak dobrze kolego ;) oni Cię znajdą i dojadą. Do ZUSu jak wchodzisz to wychodzisz dopiero jak kopniesz w kalendarz. Krótko mówiąc jesteśmy z nimi na całe życie.
rozumiem Wasz śmiech co do mojego posta, też się uśmiałem :P ale pytanie jak najbardziej poważne...na które juz mi odpowiedzieliscie :)
Szkoda że trzeba płacić haracz tej mafii ;]
Składki na ZUS to płacisz Ty a nie pracodawca, pracodawca tylko je w Twoim imieniu odprowadza.
A same składki ZUS to tak naprawdę lekko zakamuflowane podatki, ubezpieczeniem ciężko to nazwać więc o niepłaceniu nie ma mowy.
Pracownik opłaca (potrącając z pensji brutto):
Emerytalne 9,76%,
rentowe 1,50%,
chorobowe 2,45%,
zdrowotne 9,0% (z czego 7,5% odpisujemy od podatku, więc realnie płacimy 1,5%).
Pracodawca opłaca (poza powyższymi - nie wlicza się do pensji brutto):
Emerytalne 9,76%,
rentowe 6,50%,
wypadkowe 1,67%,
FP 2,45%,
FGŚP 0,1%
Nie ma tak dobrze niestety, trzeba na to ułomne państwo płacić.
Gdyby nie to, że podatki od pensji (m.in. te zwane "składkami") odprowadza pracodawca, a VATy, akcyzy, itp., sprzedawcy, to ludzie dawno by się zbuntowali, że oddają ponad 50% pieniędzy na państwo, które nie potrafi (lub nie chce) zapewnić im podstawowych usług. Wbrew pozorom politycy nie są głupi i dobrze obmyślili system łupienia obywateli. Tylko głupek oddałby swoje pieniądze dobrowolnie politykom jeszcze wierząc, że oni wydadzą je lepiej niż on sam.
Z drugiej strony, gdyby wszystkie opłaty były dobrowolne, to ile osób zostałoby w ZUSie i płaciło podatki emerytalne (gdy do wypłaty emerytur budżet i tak dopłaca miliardy) czy składki na NFZ? A potem byłby płacz, że emerytura niska (patrz np.: artyści), albo że nie ma nawet najniższego standardu opieki jak coś się stanie ze zdrowiem lub prywatna opieka medyczna jak w Stanach (nie masz ubezpieczenia, coś się stanie, kilka dni w szpitalu i jesteś bankrutem).
Podobno przyzwoitym sposobem na niepłacenie ZUSu jest założenie sp. z o.o. (byle nie jednoosobowej), ale pod warunkiem, że ktoś chce działać "na swoim" lub pracować dla kogoś w formule B2B. Tylko chyba trzeba być kreatywnym jeśli chodzi o wypłacanie pieniędzy ze spółki w formach innych niż pensja. Ale sam nie próbowałem i póki co nie planuję, więc na pewno nie polecam. Chętni powinni tak naprawdę po prostu skonsultować się z dobrym doradcą finansowym lub podatkowym.
Jasne że się da. Jeśli założysz swoje państwo i rzucisz obywatelstwem obecnego.
I co zrobisz z tymi zaoszczędzonymi pieniędzmi? Kupisz sobie prywatne ubezpieczenie zdrowotne? To lepiej wczytaj się co dokładnie dostajesz w ofercie.
Przy nowotworze jeden kurs chemii wyszedłby cię kilkadziesiąt tysięcy złotych.
A jeśli odpowiesz, że sobie odłożysz i takie ryzyko, to wyobraź sobie, że w takiej samej sytuacji na zdrowotnej loteryjce byłyby też osoby z Twojej rodziny.
Co roku w Stanach kilkaset tysięcy osób bankrutuje z powodu rachunków za leczenie, bo różne polisy nie zakładają refundowania co bardziej kłopotliwych chorób.
Jasne, w Polsce długie kolejki, nierefundowane leki, utrudniony dostęp do specjalistów (szczególnie poza dużymi miastami) to nadal problem, ale z różnych doświadczeń widać, że ubezpieczenie społeczne warto mieć choćby z powodu nagłych wypadków.
"(...) bo różne polisy nie zakładają refundowania co bardziej kłopotliwych chorób"
no tak, bo w Polsce refundują czego przykładem są fundacje i apele w mediach o zrzutkę na rehabilitacje czy lekarstwa... oh wait :)
Wbrew powszechnej opinii, system ochrony zdrowia w Polsce stoi na przyzwoitym poziomie. Sporo można by poprawić, ale jednak na tle krajów III świata, takich jak np. USA, wypadamy w światowych statystykach nieźle.
Wiele ubezpieczeń prywatnych obejmuje nowotwory a to że należy czytać OWU przed podpisaniem umowy jest raczej oczywiste.
Owszem, ludzie którzy w USA pobankrutowali z powodu drogiego leczenia to jedna strona medalu, ale ludzie którzy w naszym kraju zdążyli sobie spokojnie umrzeć bo nie doczekali wizyty u specjalisty to druga strona. Wystarczy też uruchomić internet żeby znaleźć tysiące przypadków w których rodzice zbierają pieniądze na leczenie dziecka bo leki kosztują po 30 tys. miesięczne a nie są refundowane więc dzieciak umiera mimo iż rodzice latami płacili ZUS.
No jasne, na pewno wypisanie się z ZUS-u pomogłoby tym osobom :P Po prostu zbankrutowałyby już wcześniej, na poziomie diagnostyki.
Nie odbierzcie mnie źle, system działa jak działa, ale wypisanie się z niego to proszenie się o kłopoty.
system jest zły, bo jest obligatoryjny.
Nie pozwala obywatelowi na podjęcie decyzji, a czy to będzie mądra czy nieprzemyślana decyzja to już inna i przede wszystkim indywidualna sprawa.
Polski system opieki zdrowotnej najgorszy nie jest, ale mógłby być o wiele lepszy. Chyba głównym problemem jest przede wszystkim obecnie brak lekarzy specjalistów, pielęgniarek, ratowników, itp. Wiąże się to z jednej strony z wiecznym niedofinansowaniem systemu, a z drugiej z braku myślenia długoterminowego w Polsce. Bo który polityk wprowadzi realne poprawki w systemie żeby np. szkolić więcej lekarzy (z których połowa i tak ucieknie za granice za chlebem), tylko po to, żeby efekty zobaczyć za 10-20 lat gdy już na pewno nie będzie się przy korycie i benefity decyzji politycznej wykorzysta potencjalny przeciwnik?
Wręcz przeciwnie, wielu polityków ma interes w tym, żeby po sobie zostawić większy bajzel niż zastali.
Myślisz że dla rodziców chorego dziecka stanowi to dużą różnicę czy zbankrutowali na etapie diagnostyki czy miesiąc później?
Ubezpieczenia społeczne nie dają bezpieczeństwa tylko złudne poczucie bezpieczeństwa.
Nawet pominąć te najtrudniejsze schorzenia to ludzie ubezpieczeni tylko w ZUS wszędzie leczą się na szarym końcu.
Głupia "grupówka" za 40 PLN miesięcznie sprawia że do każdego lekarza wchodzisz wcześniej i jesteś otoczony lepszą opieką.
Nie wspomnę nawet o tym jak wygląda opieka dentystyczna ze strony ZUS bo to po prostu parodia.
Jeśli coś jest jednocześnie drogie, obowiązkowe i kiepskie to ludzie mają prawo się denerwować.
"Myślisz że dla rodziców chorego dziecka stanowi to dużą różnicę czy zbankrutowali na etapie diagnostyki czy miesiąc później?
Ubezpieczenia społeczne nie dają bezpieczeństwa tylko złudne poczucie bezpieczeństwa.
Nawet pominąć te najtrudniejsze schorzenia to ludzie ubezpieczeni tylko w ZUS wszędzie leczą się na szarym końcu.
Głupia "grupówka" za 40 PLN miesięcznie sprawia że do każdego lekarza wchodzisz wcześniej i jesteś otoczony lepszą opieką.
Nie wspomnę nawet o tym jak wygląda opieka dentystyczna ze strony ZUS bo to po prostu parodia.
Jeśli coś jest jednocześnie drogie, obowiązkowe i kiepskie to ludzie mają prawo się denerwować. "
Dla dziecka chorego śmiertelnie może i nie, ale już np. dla tysięcy Amerykanów, którzy bali się zgłosić do lekarza będąc chorymi na Covid, aby nie dostać rachunku rujnującego im życie już ma znaczenie. A dla całego systemu już ogromne, bo zamiast się izolować ludzie Ci roznosili wirusa.
Powszechność i obligatoryjność ubezpieczeń społecznych to podstawa.
Wyobraź sobie teraz przeprowadzenie programu szczepień na cokolwiek - jaką mielibyśmy wyszczepialność u dzieci gdyby ubezpieczenia społeczne były fakultatywne, skoro nawet w takiej sytuacji jak teraz przy 0 odpłatności zaszczepić się chce połowa Polaków?
A ja mam takie pytanie? Co ma ZUS do opieki zdrowotnej? Od razu odpowiadam - nic to jest co innego...
ZUS jest tu tylko pośrednikiem.
"Głupia "grupówka" za 40 PLN miesięcznie"
Nawiasem pisząc składka na ubezpieczenie zdrowotne, po odliczeniu od podatku, to mniej więcej tyle samo. Aktualnie dla pensji minimalnej płacisz na zdrowotne (po odliczeniu od podatku) 42 zł.
Niezależnie od dostępności - porównaj ilość świadczeń dostępnych prywatnie za te 40 zł, a to co oferuje NFZ. W dodatku ubezpieczenia za 40 najczęściej są to ubezpieczenia podstawowe, które obejmują naprawdę podstawowe świadczenia.
Żeby - jak piszesz wcześniej "Wiele ubezpieczeń prywatnych obejmuje nowotwory " - to składki są o wiele wyższe. Nawet i pięcio czy dziesięciokrotnie wyższe. Już nie pisząc o tym, że chcesz, żeby obejmowały także np. żonę i dzieci.
No to Johnie jak już zaczniesz zarabiać to poproś w księgowości o odcinek to się dowiesz jakie są składniki twojej pensji brutto i dowiesz się że na składkę zdrowotna idzie 2.45% więc żebyś 400 zeta wydawał na zdrowie to musiałbyś zarabiać ponad 16000 a tak naprawdę więcej... kuce i matematyka...
Napisałem że stwierdzenie:
Od razu odpowiadam - nic to jest co innego...
Jest błędne.
Zaznaczam że użyłeś tam słowa NIC.
Następnie jeden z was pisze:
Z tego co nazywamy ZUSem, to tylko nieznaczna część składki idzie na ochronę zdrowia.
A drugi dodaje:
...składniki twojej pensji brutto i dowiesz się że na składkę zdrowotna idzie 2.45%...
Czyli tak z grubsza potwierdzacie że to ja miałem rację po czym tryumfalnie ogłaszacie swoje zwycięstwo.
Naprawdę mniejsza o "kuce i ich matematykę", "lewaki i ich logika" to dopiero cyrk hehe.
Johnie dzieciaku ty się doedukuj w skład podatków i składek z twojej pensji wchodzi: pit, składka emerytalna, składka rentowa i składka zdrowotna. Tylko ta ostatnia odpowiada za koszty leczenia i jest przekazywana do NFZ a ten płaci opiece zdrowotnej. Więc geniuszu powiedz jakie leczenie byś pokrył prywatnie gdybyś dostał te 2.45% więcej? To samo reszta wypowiadających się? Większość z was za tę składkę byłoby co najwyżej stać na najprostsze ubezpieczenie indywidualne które nie pokrywa wielu trudnych sytuacji. Np. Operacja kręgosłupa z rehabilitacja to wydatek co najmniej 100 tysięcy albo terapia leczenia raka to około milion. Stać was geniusze? Oczywiście to nie oznacza że nasza służba działa dobrze ale o to miej pretensje do polityków.
składki zdrowotne płacisz po to aby z nich nigdy nie skorzystać (to powinien być twój cel), a jeśli już przyjdzie potrzeba skorzystania to powinieneś mieć odłożone środki własne na taką potrzebę (to powinien być twój drugi cel), o celach emerytalnych nie ma co pisać bo jeśli uważasz że za równowartość dzisiejszych 600-800 PLN przeżyjesz za XX lat miesiąc to powodzenia chyba że zamierzasz na emeryturze zostać mistrzem TAO i wcinać świerszcze popijając je wodą z deszczówki :)
Potraktuj to składkę jako podatek od wzbogacenia się i będzie ci łatwiej :)
rewolucja na pewno nadejdzie o ile ludzie nie zostaną zmuszeni do oszczędzania bo za przyszłe emerytury nie ma żadnej szansy na przeżycie nawet dobrze zarabiający ludzie będą mieli je głodowe 20% średnio tego co zarabiają odcięte przy 250% czyli maksymalnie na dzisiaj coś ok. 5000 PLN nie biorąc pod uwagę grup uprzywilejowanych które mają płacone z MON czy MS. Nawet kiedyś to chyba policzyłem i wyszło mi że maksymalna to będzie coś równowartość dzisiejszych 2500 PLN, powodzenia z wyjazdami pod palmy :) Każdy musi od 40 roku życia odkładać coś na emeryturę niech to nawet będzie ten 1000 / miesięcznie.
Wejdź sobie zresztą na GOLU w dowolny temat "co byś zrobił gdybyś wygrał mln zł" czy coś w tym stylu, jak się niektórym wydaje, że za milion złotych będą przez 50 lat żyć na tym samym poziomie, brak jakiegokolwiek pomyślunku, że za 30 lat np. 2000PLN to będzie na waciki wystarczać.