Najgłupsi superbohaterowie, o których mógłby powstać film
Wcale nie mniej idiotyczne i głupawe od tych i bardziej znanych. Całe te tałatajstwo komiksowych bohaterów to zbiór idiotycznych motywów i pomysłów, nie mylić z oryginalności, jak to się w tekście zdarza.
A czemu nadludzka siła, latanie, regeneracja kończyn czy czytanie w myślach miałyby być idiotyczne? To oczywiście czysta fantastyka (póki co), ale przecież dla większości ludzi jest to bardzo atrakcyjna wizja i stanowi solidną podstawę do opowiedzenia wielu potencjalnie interesujących historii. Większość z tego nie jest może jakoś bardzo oryginalna (bo dosłownie co druga supermoc jest wariacją na temat innej), ale co to zmienia?
Jak tylko zobaczyłem obrazek z ręką w ręce i ten biały blond włosy manekin wiedziałem, że zobaczę artykuł z przed lat przetłumaczony na polski, ale jest tu jakaś skrócona wersja, pamiętam, że oryginalny artykuł miał jeszcze postacie Avengersów z zachodniego wybrzeża i jeszcze był dzieciak z takim przyrodzeniem, jakby miał dwie i pół nogi, jakaś super moc to jest. Była jeszcze mieszanka człowieka-dinozaura-rośliny a także człowiek translator.
Ale żeby pominąć pierwszego przeciwnika młodej ligi sprawiedliwości? -->
Boobgirl?
Titlady?
Breastwoman?
O Boże.....
Wygooglowem to!
SKS - już nie nadążam za trendami :P
Mam już szczerze dość filmów o superbohaterach, już wolałbym powrót akcyjniaków w stylu lat 90.
Fakt, jest przesyt superbohaterstwem, ale co poradzisz jak się sprzedaje?
Też bym wolał dobrego akcyjniaka (tylko błagam, nie szybcy i wściekli, huśtający się samochodami na lianach).
Coś podobnego mam z książkami. Też w gatunku sensacji nie ma teraz prawie nikogo, to by pisał starą, dobrą akcję jak Ludlum, Morrell, Higgins MacLean itp. Teraz jest moda na thrillery (im większy psychol, gotujący i zjadający ofiary, tym lepiej), albo masowo produkowane kryminały.
Zwykli śmiertelnicy mają pewne dwie rzeczy w życiu - śmierć i podatki. Odbiorcy popkultury mają ich dwukrotnie więcej: do śmierci i podatków dochodzą pewność, że gatunki i style wracają jeśli żyją ich fani (baza potencjalnych odbiorców) oraz pewność, że nostalgia fana wypacza wspomnienia w ideał, więc nowa generacja będzie przyjmowana z kręceniem nosami