Cześć.
Generalnie po Technikum informatycznym które skończe za rok nie mam jakoś większych planów z tym kierunkiem. Po głowie chodzi mi jedynie przedstawiciel handlowy, z rodziny ktoś pracował i niby nie narzekał, ale dokładnie nie gadałem. Jak to wygląda, są to może jacyś przedstawiciele którzy mogą co nie co powiedzieć?
Nie mam na myśli przedstawicieli jeżdżących po domach i sprzedających koce, fotowoltaika czy inne gówna. Zatrudni mnie ktoś w ogole po technikum? Słyszałem że nie trzeba mieć jakiegoś "wielkiego: wykształcenia. Praca podobno troche rozwijająca, poczatki są trudne, ale wlasciwie od ciebie samego zalezy to ile zarobisz. Co do zarobków, wy jako przedstawiciele ile dostawaliście na początku a ile teraz? Podobno w wiekszosci przypadkow jest podstawa + premia od sprzedaży. Generalnie chcialbym sie dowiedziec jak najwiecej zeby wiedziec z czym to sie je
Jeździsz po punktach do których chcesz sprzedać towar. Musisz z(a)robić jakieś minimum, żeby dorobić coś więcej czyli dodatki od sprzedaży. Praca powiedziałbym fajna, bo nikt ci nie patrzy na ręce, robisz swoje i kończysz dzień aczkolwiek trochę natrętna i upierdliwa. Jeśli zadowala cię pensja w granicach 3k no to możesz próbować.
Osobiście nigdy przedstawicielem nie byłem, ale mam na co dzień styczność więc wiem co mówię ;)
Praca mniej wiecej wiem na czym polega, bo akurat nie jest to chwilowa "zachcianka". Co do tych zarobków różnie, zastanawia mnie jedynie ten fakt czy przedstawiciele bez wczesniejszego doświadczania nie są traktowani przez pracodawców jak szmaty, typu dałem ci robote masz tu 2 tysiace na miesiac i zapieprzaj ile sie da.
Zależy czym chcesz handlować, jeżeli batonikami czy papierem toaletowym do sklepów (nawet tych wielkogabarytowych) to podstawa to minimalna krajowa + procent od utargu. Kwintesencja dzikiego kapitalizmu. Z profitów to prawie zawsze auto służbowe, komputer, telefon + telefony od kielntów o każdej porze dnia i nocy.
Wymagań faktycznie nie ma sporych bo branża żądzi się zasadą "jak sobie usłasz tak się wyśpisz".
Sprawa ma się trochę inaczej czy sprzedaży towarów specjalistycznych. Tu musisz się wykazać wiedzą techniczną i nie jest tak łatwo, ale i podstawa jest zdecydowanie bardziej lukratywna. Co nie zmienia faktu że klienci zawsze są roszczeniowi a jak źle doradzisz w wyborze sprzętu to jeszcze srogo dostaniesz po głowie. W związku z tym w handlu specjalistycznym musisz się wykazać dobrą wiedzą i znajomościa dziedziny w której się obracasz, PH w mojej branży jest jakimś tam stadium rozwoju ale na pewno nie pierwszym doświadczeniem. Poza tym jak się nie zaprezentujesz z dobrej strony (Erudycja + Wiedza branżowa) to może być cięzko i patrzę na to z perspektywy osoby do której trafiają takie handlowe wilki z wallstreet a moim zadaniem jest sprwadzić czy chcą nam sprzedać towar który do czegokolwiek sie nadaje.
spoiler start
Kiedyś pewien Ancymonek próbował nam sprzedać rękawice dielektryczne do rozdzielni 110/15, facet w handlowym stylu zarzekał się żą najlepsze na rynku.
Jaka była jego mina jak się dowiedział że mamy własne labolatiorum walidacji dielektrycznej i jego rękawiczki padły pod probierczym 60kV:D
-po prostu nie znał swojego produktu i wierzył w to co powiedzieli mu na szkoleniu.
A, właśnie- szkolenia. Szykuj się na pranie mózgu w stylu spotkań z FMu czy Avonu:D
spoiler stop
Ogólnie jak masz pojęcie to możesz handlować softem albo hardwearem do komputerów, np serwery, upsy czy np jakieś aplikacje księgowe wraz z uruchomieniem mają dobre marże.
PS: Montera, to ty?
Co do wiedzy to masz racje, coś trzeba wiedzieć gdy chce się ktoś choć trochę rozwijać. Generalnie nie jestem jakąś złotą raczką i osobą która zna sie na wszystkim, typu tu w budowlance porobi, tu w samochodzie blacharke porobi, a tam jeszcze sąsiadowi płot postawi. Praca może nie jest moim marzeniem, ale myślę że to jedyne coś rozsądnego na ten moment bo w typowego IT nie chce isc, programowanie czy cos nie dla mnie. Generalnie e elektronice jestem troche obcykany, sprzedaje laptopy uzywane i sam jestem w stanie na tym zarobić +/- miesiecznie 1500 zł (to jest bardziej taka praca dorywcza gdy sie jeszcze ucze, ale dla mnei zawsze coś, i myslalem czy w tym kierunku tez nie isc)
Stety-niestety w marketingu bardzo ważne jest przekonanie o mocy swojego produktu. Często PH jest uczony tylko o mocnych stronach, żeby sam nie będąc nawet do końca przekonanym uwierzył w siłę i jakość tego co sprzedaje.
Niezgodność z parametrami technicznymi to oczywiście inna para kaloszy...
Może być tak że klient będzie miał czas w piątek o 18. Dojazd 100km. Siedzisz tam 2h i jeszcze powrót. Pasuje ci? :D
Moim zdaniem nie myśl jeszcze o pracy. Baw się póki jesteś w szkole. Teraz i tak nic w tej sprawie nie zrobisz. Po szkole ważne żeby się zaczepić gdziekolwiek i później szukać ciekawej pracy.
Jak nie masz charyzmy i jesteś bardziej introwertykiem to będziesz miał problem ze sprzedaniem nawet banana. Poważnie, wiem z autopsji. Charyzmę można wyćwiczyć, jasne, ale początki będą bardzo trudne.
Musisz mieć coś z Di Caprio, albo chociaż Krzysia Ibisza. Nawijać ludziom makaron na uszy i mieć dobry kontakt ze starymi babami.
Ja akurat jestem przedstawicielem klimatyzatorów. Nawiązałem współpracę z Bud Invest Energy, a to ważne żeby trafić na firmę która zajmuje się sprzedażą hurtową, żebym nie miał jakiś zastojów albo problemów kiedy mam już zdecydowanego klienta. Także na początek warto właśnie nawiązać współpracę z dobra firmą. A co do zarobków to tutaj wszystko uzależnione od branży i klientów. Ale spróbować moim zdaniem warto.