Twórcy Wasteland 3 pracują nad pierwszoosobowym RPG
Wasteland 3 to mega zaskoczenie. Dwójka mi bardzo średnio podeszła, nie podobały mi się niektóre mechaniki, troszkę klimat kulał itd., a Tides of Numera to była padaka. Ale trójka Wastelanda jest mega, widać że hajsiwo od Microsoftu swoje zrobiło.
Czekam na więcej informacji o nowych tytułach.
A co takiego odrzuciło Cię od Torment: Tides of Numenera? Bo według mnie to bardzo dobry i niedoceniony tytuł.
Swoją drogą, coś widzę, że nastała moda na RPG pierwszoosobowe. The Outer Worlds, CP2077, Avowed, a teraz nowy projekt inXile. Szkoda, że najprawdopodobniej nie ujrzymy już izometryków od Obsidianu i inXile...
Serio? Ta moda trwa już ponad dwadzieścia lat. W ostatnim czasie takie podejście stało się już standardem. A mimo to, dopiero co mieliśmy prawdziwy zalew izometrycznych cRPG w hołdzie klasyce. Tylko się cieszyć, że gatunek dostał drugie życie i jest w czym wybierać.
Niedoceniony? Średnia na meta to 81%. Ja właśnie bym powiedział, że recenzentom coś się w głowę stało. Albo uznali, że każdy tytuł z Tormentem w nazwie to potęga ambicji. To tak:
- Historia nie dorasta do pięt tej z oryginalnego Tormenta, a nazwa Torment jest tylko po to żeby zarobić kilka denarów na znanej grze.
- Mix światów jest zrobiony strasznie nieelegancko, mi bardzo ciężko było się wczuć w świat Numery,
- Okropny system walki (tak, wiem że gra nie była robiona z myślą o nim, ale skoro taki system jest - to żadna wymówka, visual novele nie mają tego elementu),
- Gra opowiada o wielu wydarzeniach, bitwach, wojnach itd., ale w ogóle nic nie pokazuje - wszystko jest dialogowe i w dodatku gra jest kiepsko zrobiona technicznie,
- Muzyka nie zapada mi w pamięć, a to chyba najłatwiejszy do wykonania element,
- Bardzo prosty rozwój postaci, nie czujesz progresu w trakcie gry,
- Bezczelność - jak odpalali kickstartera obiecywali rzeczy takie jak: twierdza, crafting, alternatywne wyjścia z labiryntu do innego świata - nic takiego nie ma w finalnej grze,
- Ogólna nuda, a jestem kimś kto ogrywa visual novele czy jrpgi na potęgę. I żadna z tych gier mnie nie wynudziła tak, jak Torment. Który z grubsza wali ci jaki jest głęboki, a jak się zakopujesz to okazuje się że jest to bardzo płytka gra z uproszczonymi do cna mechanikami,
- To nie jest RPG - to bardziej książka animowana, odgrywanie roli nie ma tu żadnego znaczenia, współczynniki w związku z uproszczonym kreatorem postaci i rozwojem wielkiej roli też nie odgrywają.
- Oryginalny Torment i historia w nim zawarta nie są cudowne, bo jest w nich ściana tekstu, tylko te ściany tekstu cię poruszają, opisują coś co zobaczysz, co widzisz, postacie poboczne są świetnie napisane. W grze od InXile to wygląda tak, jakby devsi uznali, że same ściany tekstu wystarczą, a zawartość ma mniejszą rolę. No nie. Żaden wątek poboczny czy nawet główny nie robią na tobie większego wrażenia.
To tak krótko.
Ja bym dodał reklamy z uznanymi aktorami dubbingowymi, gdzie ostatecznie w grze było ich parę linijek.
- "Historia nie dorasta do pięt tej z oryginalnego Tormenta, a nazwa Torment jest tylko po to żeby zarobić kilka denarów na znanej grze."
Fabuła wygląda, jakby była nieco inspirowana Pillars of Eternity 1 (można doszukać się podobnych wątków), ale mówienie, że jest zła, to jakieś nieporozumienie. "Torment" w nazwie jest jak najbardziej uzasadnione ze względu na mechaniki gry, jak i historię, która opiera się w głównej mierze na poszukiwania ratunku dla głównego bohatera, a nie ocalenia świata. W dodatku całość jest bardzo dobrze napisana. Jest to poziom niemalże książkowy. Pod tym względem być może nawet przewyższa ona Planescape Torment, którego dialogi niestety trochę się już zestarzały.
- "Mix światów jest zrobiony strasznie nieelegancko, mi bardzo ciężko było się wczuć w świat Numery,"
To już jest zarzut pod kątem systemu, na którym gra została oparta. Zresztą wcale tego miksu nie jest aż tak wiele. Prawie cała akcja przecież toczy się w obrębie jednego świata. Dziwacznego z niezrozumiałymi i niezwykłymi elementami, ale jednak tego samego przez niemal całą grę.
- "Okropny system walki (tak, wiem że gra nie była robiona z myślą o nim, ale skoro taki system jest - to żadna wymówka, visual novele nie mają tego elementu),"
System walki jest niewyróżniający się, ale nie poczytywałbym tego jako znaczącą wadę. Zresztą, jeśli taka jest Twa wola, to skorzystać z niego będziesz musiał może ze dwa razy. Wszystkie inne sytuacje można rozegrać na drodze dialogów, co tylko pokazuje, jak dobrze gra jest zaprojektowana.
- "Gra opowiada o wielu wydarzeniach, bitwach, wojnach itd., ale w ogóle nic nie pokazuje - wszystko jest dialogowe i w dodatku gra jest kiepsko zrobiona technicznie,"
A to dopiero zarzut. :) Zagraj sobie w Planescape: Torment i zobacz, że dokładnie taki sam zarzut możesz skierować pod jego adresem. Nie wymagaj od gry czegoś innego, niż jest to zapisane w jej DNA. Chciałbyś w Doomie zamiast krwi i flaków zobaczyć różowe kucyki? Jeśli tak, to znaczy, że pomyliłeś gry.
- "Muzyka nie zapada mi w pamięć, a to chyba najłatwiejszy do wykonania element,"
Z tym się akurat zgodzę. Muzyka to nic specjalnego. Ale nie przeszkadzała w grze, co też nie jest oczywistością w wielu pozycjach.
- "Bardzo prosty rozwój postaci, nie czujesz progresu w trakcie gry,"
System rozwoju oparty jest na papierowej Numenerze. Nie czułeś rozwoju, bo pewnie prawie w ogóle nie korzystałeś z systemu walki.
- "Bezczelność - jak odpalali kickstartera obiecywali rzeczy takie jak: twierdza, crafting, alternatywne wyjścia z labiryntu do innego świata - nic takiego nie ma w finalnej grze,"
Tutaj zgoda. W grze brakuje obiecanych elementów.
- "Ogólna nuda, a jestem kimś kto ogrywa visual novele czy jrpgi na potęgę. I żadna z tych gier mnie nie wynudziła tak, jak Torment. Który z grubsza wali ci jaki jest głęboki, a jak się zakopujesz to okazuje się że jest to bardzo płytka gra z uproszczonymi do cna mechanikami,"
Gra opiera się na ścianach tekstu, więc tym bardziej dziwi mnie Twoje upodobanie do visual noveli i jednoczesna niechęć do TToN. Gra stoi tekstem, a nie rozbudowanymi mechanikami. Oryginalny Torment też został spłycony względem papierowego D&D. Tzn. niby wszystko jest tam na miejscu, ale w praktyce jest to bez znaczenia, bo Twoje postacie koszą wszystko wokół aż miło.
- "To nie jest RPG - to bardziej książka animowana, odgrywanie roli nie ma tu żadnego znaczenia, współczynniki w związku z uproszczonym kreatorem postaci i rozwojem wielkiej roli też nie odgrywają."
Oczywiście, że odgrywanie roli ma znaczenie. Od tego, w którym nurcie Numenery znajdzie się Twoja postać, zależy zakończenie. Dialogi dają opcję wykreowania dowolnego rodzaju postaci w obrębie wspomnianych nurtów.
(Post do usunięcie, bo nie tutaj).
Podobnie jak we wszystkich grach opartych na Infinity Engine. :) Ale zgadzam się, że gra zyskałaby dużo, gdyby była w pełni udźwiękowiona, tak jak Pillars of Eternity 2.
W Pillarsy nie grałem akurat. W przypadku Tormenta czułem się zawiedziony i oszukany.
Torment był spoko ale nie dorównał orginalowi
ale mówienie, że jest zła, to jakieś nieporozumienie
Historia w numenerze była bardzo rozczarowywujaca na tle historii z planespace torment
Jezu znowu to pokraczne fpp? Jedyna nadzieja że będzie jak stare turowe dungeon crawlery..
Dobrych rpgów nigdy za mało, szczególnie teraz, kiedy jest ich tak niewiele. Świetna wiadomość, że sporo firm kupionych przez Microsoft skupia się na produkcji gier RPG.
Ja bym z chęcią zagrał w Asasyna w FPP. Postać w trybie TPP niepotrzebnie zasłania część ekranu i jedynie odwraca uwagę od świata gry.
Nie ma nic gorszego niż RPG w FPP. Czy ktoś z was wyobraża sobie granie w Gothica, Wiedźmina, Dragon Age, Dark Soulsy czy nawet Mass Effecta w FPP?
Nie wyobrażam sobie, pewnie dlatego, że te gry były robione z myślą o TPP, tak samo, jak Fallout New Vegas, Cyberpunk czy Deus Ex były robione z myślą o FPP i granie w nie w TPP byłoby raczej słabe (w FNV da się grać w TPP, a w Gothicu 3 w FPP, ale co to za przyjemność?).
No akurat taki Mass Effect mógłby się według sprawić bardzo fajnie w FPP. Zamiast strzelanki z systemem osłon dostalibyśmy np. coś na wzór Destiny.
Nie, ale nie wyobrażam sobie też grania w Deus Ex, Wizardry czy nawet The Elder Scrolls w TPP. Od kiedy ten gatunek wiąże się z perspektywą ? Co za głupi post.
Czy ktoś z was wyobraża sobie granie w Gothica, Wiedźmina, Dragon Age,
Nie musze sobie wyobrazac, wystarczy ze popatrze na Kingdom Come: Deliverance. O Elder Scrolls nawet nie wspominam.
nawet Mass Effecta w FPP?
Pierwsza lepsza strzelanka fpp w klimatach sci-fi, różnica taka, że ME ma cyferki i statystyki.
Ja na przykład największą immersje czuje gdy gram właśnie z 3 osoby. Gdy widzę wszystkie te dodatkowe animację itd.
New Vegas i wszystkie gry Bethesdy są dla mnie całkowicie niegrywane w FPP. Ogólnie jeszcze mogę powiedzieć że gry w których mamy kreator postaci w FPP nie mają sensu więc np. Deus Ex się broni ale Sajberpank czy Outer Worlds już nie. Zero immersji gdy nie widzę swojej postaci w świecie gry.
Tak tak, a Cyberpunk ma mechaniki przemyślane i głębokie niczym Rów Mariański ;)
IMHO RPG-i w FPP są w większości pokraczne i mają drewnianą mechanikę. Chyba że to rasowe looter shootery albo turowe dungeon crawlery.
No właśnie, dlatego najbardziej podobają mi się gry TPP. Największa immersja, animację, widzisz wtedy ewentualne zmiany stroju, animację walki itd. Ogólnie już tutaj mówię, nie tylko o grach rpg. Nie wiem, może widok z pierwszej osoby mi się już kompletnie przejadł.
Wszystko w zasadzie zależy od gry, bo faktycznie granie w Wiedźmina, Gothica, czy Risena bez widoku TPP byłoby dla mnie bardzo ciężkie, jednak takie gry jak Dark Messiah of Might and Magic, The Elder Scrolls, czy Kingdome Come są stworzone idealnie pod FPP. To wszystko zależy od tego jak twórcy to wszystko skonstruują i wtedy wyciąga się z tego największą immersję. Tak samo w sumie Dishonored a Hitman, niby gatunek ten sam, jednak styl gry zupełnie inny. Dishonored daje niesamowitą immersję z grania FPP, a Hitman daje ją z kolei z grania w TPP.
Nie lubie melee w FPP. No jeszcze Daggerfall i Shadow warrior, ale to byly inne czasy...
FPP zabiera zbyt duzo z RPG. Umiejetnosci gracza zaczynaja odgrywac tutaj role a nie postaci. FPP do samej eksploracji jak jakies Might n Magic to fajna sprawa. Korytarze robia sie bardziej zawile ;)
Gre przewiduje jako - Witcheaven z elementami RPG :)
Jednych jara postać na środku ekranu, nieważne w jakim środowisku umiejscowiona. Ci wolą oczywiście TPP.
Drugich jara świat poza tą postacią na środku ekranu. Ci wolą FPP. Wiecej zobacza w ten sposob.
W obu przypadkach możemy mówić o immersji.
Tryb FPP zawsze mnie cieszy. Jeśli jest wybór (gry Bethesdy), wybieram FPP. Wychowywałem się na Wolfie 3D a potem serii Thief i taki widok jest dla mnie sto razy bardziej klimatyczny niż TPP. Oczywiście zdaje sobie sprawę, że taki Wiedźmin czy AC w trybie FPP zupełnie by się nie sprawdził (ale Mass Effect spokojnie w FPP dałby radę, przecież ta gra to shooter) ale to dlatego, że to kompletnie inna koncepcja i nacisk położony na inne elementy.
Mam nadzieję, że inXile, dofinansowane przez MS, zacznie bardziej się starać w departamencie grafiki. Bard's Tale IV był naprawdę paskudny i sporo odstający od standardów.
Nie lubię FPP i kiedy kupuję grę wedle swoich zainteresowań, jedyny tryb FPP jest jako minus. Ułatwia on walkę i posługiwanie się bronią, nic poza tym.
Dla mnie gra powinna mieć oba tryby - FPP i TPP. To uprzyjemnia eksplorację i daje sens rozbudowie postaci. Sens potwierdzony wizualnie.
coś widzę, że nastała moda na RPG pierwszoosobowe
Jezu znowu to pokraczne fpp? Jedyna nadzieja że będzie jak stare turowe dungeon crawlery..
Zapomnieliście już o Dungeon Master, Daggerfall, Morrowind, Vampire: Bloodlines, System Shock, Deus Ex (pierwsza gra), Might & Magic, Betrayal at Krondor, Dark Messiah of Might and Magic, Fallout: New Vegas, Kingdom Come i wielu innych? Taki gatunek RPG z widoku FPP istnieje już od bardzo dawna, więc nic nowego.
Raz FPP, a raz TPP (np. Gothic, Wiedźmin), a raz widok izometryczny i tak w kółko.
Więc proszę przestańcie narzekać o widoku FPP. Coś ostatnio jesteście strasznie wybredni. Niech twórcy gier tworzą coś wedle ich wizji i uznanie. To tak jakby prosić twórcy Doom, by będą tworzyć tylko w widoku izometryczny. Albo Wiedźmin tylko w widoku 2D z boku.
Pamiętajcie, że każdy tryb widoku nie jest gorszy od drugiego. Każdy z nich daje unikalne odczucie.
Większość tych gier to pokraczne drewno.
Dlatego narzekamy.
Bo inXile robi fajne RPG.
Tzn robiło.
Większość tych gier to pokraczne drewno.
Co z tego? Wielu z nich może to "drewno", a często są lepsze od nowoczesne gry AAA (tylko niektóre).
Jak zwykle glos rozsądku. Każdy lubi grać inaczej i należy to szanować. RPG nadaje się do FPP, co potwierdzono już 20 lat temu. Perspektywa nie zmienia tego jak dobra jest gra. Jest masa świetnych RPG z FPP, TPP, izometrycznych, a także wielu innych (jak South Park ostatnio, czy różne jRPG). To bardzo elastyczny gatunek, dlatego jest tak popularny.
Dla mnie mega by było gdyby Phil Spencer pozwolił Fargo na zrobienie restartu lub sequela Fallouta na silniku dwójki lub Underraila, Obsidianowi na New Vegas 2 a Todowi Howardowi na dalsze wspieranie Fallouta 76. Póki co, pachnie to nowym Kingpinem, Wastelandem w 3D lub klasycznym Falloutem 3D. Zobaczymy.
To by było piękne podzielenie rynku. Dla każdego coś miłego.
Staruchy będą mogli grać w klasyczne 2D, może w 3D jak w PoE, a młodsi gracze w FPP, ale nadal z porządnymi aspektami RPG. A F76 nadal trzeba wspierać, bo może to herezja i świętokradztwo, ale fajnie w niego popykać.
Fallout to chyba największa marka post-apo i powinna być rozwijana przez więcej niż jedno studio, z więcej niż jedną wizją.
Można więc nieśmiało pomarzyć, że jeden z nowych projektów będzie związany z marką Fallout.
To sobie marzcie. Fallot FPP to badziewny Fallout. Ja chcę Fallota takiego jak jedynka i dwójka tylko z porządną grafiką 3D i porządną fizyką.
O tym, że to będzie pierwszoosobowa produkcja na skalę AAA to wiadomo od wielu miesięcy. Nie ma tutaj niczego zupełnie nowego. Gdybyście jeszcze tak zebrali inne informacje, m.in. o deweloperach, którzy w ciągu ponad roku przeszli do inXile, aby pracować nad tym projektem. Nie brakuje tam z pewnością osób, które mają doświadczenie czy to w grach RPG, czy też nieizometrycznym rzutem kamery oraz AAA.
Jak w przypadku Thief III jest do wyboru tryb TPP i FPP to zawsze wybieram FPP, bo TPP to jakaś pomyłka. Aczkolwiek widok nie ma znaczenia, gdy dobrze zaprojektowana jest walka, od której w dużej mierze zależy jaki jest widok. FPP w dungeon crawlerach sprawdza się wyśmienicie, w turówkach też może być, choć najlepiej się wtedy gra w rzucie izometrycznym. Turowka w TPP to już słaby pomysł. W każdym razie im więcej RPG w FPP tym lepiej.
RPGów w FPP zawsze mało.
Byle coś lepszego od produktów Bethesdy...
Obecny Obsidian raczej nie ma szansy na powtórzenie cudu jakim było stworzenie New Vegas ale kto wie - może jeszcze jakieś opary z Interplaya w inXile sprawią, że stworzą coś niezłego...
Obsidian nie da rady, za dużo tam teraz beznadziejnego pisania, głupawych bohaterów i ciul wie czego jeszcze.
Bardziej bym liczył na małych twórców. Underrail czy Age of Decadence to perełki w morzu kału.
Obsidian nie da rady, za dużo tam teraz beznadziejnego pisania, głupawych bohaterów i ciul wie czego jeszcze.
Masz na myśli The Outer Worlds?
No choćby, PoE 2 też wybitne nie jest...
Za to Tyranny - miodzik.
Nie cierpię izometryków i taki Wasteland 3 tylko to moje przekonanie umocnił, ale dobrym erpegiem w FPP nigdy nie pogardzę.
Szkoda... miałem nadzieję, że po świetnym Wasteland 3 będą szli właśnie w stronę izometrycznych RGP, co jak widać, co raz lepiej im wychodzi.
Jak by zrobili coś takiego jak Fallout New Vegas z fabułą akcją to było by git