Wiadomość Star Citizen bije kolejne rekordy zebranych funduszy - gracze nadal mają nadzieję

Dwa tygodnie przed spadkiem z 3grudnia -można było w rodzimej prasie przeczytać, że wartość CDPu na giełdzie osiągnęła MAX i jest podbudowana potężną ilością kapitału spekulacyjnego - który najpóźniej w dniu premiery będzie chciał wypłaty i sprzeda co ma.
Podobną spekulację ponad 10lat temu przechodziła złotówka - dolar po 2zł, eur po 3zł - potem się okazało, że kilka funduszy i banków właśnie dla spekulacji inwestowało.....
i tyle w temacie :D

A czemu mam dawać pieniadze za niedokończony produkt, poza tym wymagania po zapowiedziach sa olbrzymie także krytyka jest jak najbardziej na miesjcu.

Przecie wyludzili od Polakow miliony na ta gre "preorderowo"(sobie przewin do Wiadomosci na ten temat) a zagraniczni tu nie pisza.

Na kościół ludzie dają, a gwarancji nie ma....
czy to nie jest niedokończony produkt?

"Bo Ci, którzy wyłożyli choćby grosz siedzą cicho bo im głupio, że złapali się na taki przekręt..."
Ja kupiłem w tym projekcie najtańszy statek i spędziłem już w nim pewnie ponad setkę godzin (2x więcej niż w Eite). Masz jakieś konstruktywne pytania czy po prostu musisz dać upust swojej noworocznej frustracji?

No ewidentnie widać, że jesteś bardzo zawiedzony faktem, że chodzi po tym świecie masa ludzi która się świetnie bawi z tym projektem. Ba nawet do tego stopnia, że już doskonale wiesz dlaczego ci ci to wsparli się odzywają a dlaczego nie...

a co w tym statku robiłeś przez 100h? otwierałeś drzwi i jeździłeś windą na drugi pokład?

"a co w tym statku robiłeś przez 100h? otwierałeś drzwi i jeździłeś windą na drugi pokład?"
Jak się choć trochę dokształcisz w tym jakie aktywności oferuje ten projekt poza otwieraniem drzwi i jazdą windą to wtedy możemy porozmawiać. Na ten moment wyszedłeś na kompletnego ignoranta komentując coś o czym nie masz pojęcia.

Baw się świetnie, zresztą widać, że sekta Robertsa wciągnęła Cię mocno w swoje sidła :)
No czyli tak jak myślałem. Brak jakiejkolwiek konstruktywnych argumentów to idziemy w wycieczki osobiste. Frustracji ciąg dalszy. Ale po części muszę przyznać ci rację. Ale tylko po części. O ile nie jestem fanbojem ani członkiem sekty Krzysia tak jestem fanbojem od ponad 3 dekad wszelkiej maści kosmicznych latadeł i symulatorów lotu. I mogę cię zapewnić, że nawet na ten moment nie ma gry która była by w stanie w tym gatunku nawiązać jakąś równorzędną walkę z dziełem Krzysia pod względem rozmachu i immersji. Zobaczymy co zmieni się w Elite po wprowadzeniu Odysey ale po wpierszych wpisach na forum Frontier nie nastawiam się na nic szczególnego.

bez obaw, dokształcę się kiedy tylko tytuł będzie kompletny (o ile w ogóle ;)

Ale nadal mimo wszystko to nadal są wybory pani w sklepie i nic nikomu do tego. I tak się składa, że w tych "obiecankach cancankach" bawię się lepiej niż w "ukończonym i wydanym" Elite. Przez rok bawiąc się od czasu do czasu tym projektem kupiłem sobie za walutę w grze statki równowartości jakichś 600$.

Drackula
Mozesz za darmo wyprobowac czy ci odpowiada przed podjeciem decyzji o wydawaniu na to pieniedzy. W markecie tez czasem stoi mila pani z pokrojonym w kostke serem... Same difference.

Poczekam az powie, ze gra dziala doskonale.

Nawet nie wiesz jak bardzo się mylisz panie Dracula. Pani w sklepie jest w dużo gorszej sytuacji niż potencjalny (podkreślam świadomy) nabywca SC. Pani chcąc kupić coś na mięsnym dopiero w domu przekona się czy kupiła dobrą wędlinę czy nie po wcześniejszym wydaniu pieniędzy. Star Citizena możesz wypróbować przynajmniej 3 razy w roku bez żadnych kosztów i zdecydować czy zechcesz wesprzeć ten projekt czy nie.

No właśnie u Krzysia też możesz "posmakować" tego co jest teraz. Jak ci się nie podoba to kupujesz a jak podoba to nie. To jest takie proste i to że na siłę będziesz sobie to komplikował niczego nie zmieni. Fakty panie kolego. Fakty. A fakty są takie, że po każdym darmowym okresie próbnym Krzysiowi przyrasta dobre kilka milionów. To że tobie jakaś "kiełbasa" nie smakuje to z automatu nie znaczy że musi nie smakować wszystkim. Ja nie oceniam tego co będzie za x lat tylko to co jest tu i teraz. I za to płacę Krzysiowi a nie za obietnice.
Apoglecie Robertsa nie przeszkadzaja ciagle obiecanki ale boli go problem koszulki na ramiaczka w CP77 :P
Jak poczytasz komentarze jak poczytasz komentarze pod tym newsem to przeszkadza to również ludziom, którzy z Krzysiem nic wspólnego nie mają i tak jak ja widzą, że CDP popełnił błąd w projektowaniu łącząc bonusy do statystyk z elementami kosmetycznymi i dużo lepszym rozwiązaniem byłoby rozwiązanie zaimpelmentowane choćby w Division 2 czy innych grach w których wykorzystywany jest transmorg. Także chciałeś jakoś ynteligentnie spuentować a wyszło jak zwykle...

"Jak poczytasz komentarze jak poczytasz komentarze"
Szanowny GOLU popraw to proszę...

Drackula
Pani w markecie kupuje produkt, który istnieje ale nie wiadomo czy działa, a jeszcze mniejszą ma jasność czy akurat ten produkt jest jej potrzebny, czy się nie rozleci po dwóch dniach użytkowania itd....

Wyobraź sobie, że wspomniana Pani kupuje kosiarkę, a facet obok mówi:
"Pani widziała to w akcji? - toż to widać gołym okiem, że się rozpadnie po tygodniu. Rączki się urwą, a tutaj jest głupią śrubką do plastiku montowane - góra jeden sezon. Do czego to Pani w ogóle potrzebne?"

^Takiemu człowiekowi nawet wdzięczność można okazać -jeśli jest rzeczowy i pomocny, a Pani wyjdzie z kosą spalinową, zamiast kosiarki za 400pln. Natomiast Twój komentarz byłby taki:
-ale frajerka, g.... kupuje i wspiera tę dziadowską firmę, która tylko naciąga ludzi sprzedając buble.
(tylko tam byś głupio wyglądał mówiąc do siebie, a w internecie to uchodzi)

Myślę, że zdecydowanie większa przyjemność po naszej stronie...

elSodaro
(i do wszystkich co ich kosmiczne tematy obchodzą)

Dziękuję -jeszcze się przymierzę do Elite...
póki co wpadłem na Space Haven i chcę zobaczyć co mnie jeszcze czeka. Jeszcze to nie jest RimWorld, ale ciekawe. (takie rozbudowane FTL ma z tego być). ;]

Co do górnictwa to mi się Hellion przypomniało: górnictwo tam było strasznie nudne. Pora, żeby ktoś wymyślił odpowiednio ciekawą minigrę z górnictwem - na tyle atrakcyjną w nagrody i rozgrywkę, żeby chciało się to powtarzać. (coś jak łamigłówki z Eve Online?).
Wracając do Hellion -kilka ciekawych aspektów bycia... austronautą? - fajne problemy można zaliczyć otwierając śluzy w złym momencie itp. Zabrakło pomysłów na dalszy gameplay -projekt upadł. Wydaje mi się, że gdyby za wiele gier próbuje być online - i bez graczy są puste i smutne światy.

Tęsknię za X3. Lepiej wyglądające, z nowymi pomysłami stare X3 -to byłoby coś. Np: bardzo mi pasowała automatyzacja w X3: 3 poziomy modów z poprzeczką finansową odpowiednio wysoko ustawioną - wycinające od pewnego poziomu manualne i powtarzające się czynności.

Pewnie zagrywałbym się w EVE, gdyby dało się czas podróży przyspieszyć - takie same mam obawy co do StarCitizen - lecenie przez 5min z miejsca w miejsce niby pasuje do spacesima ale grywalność mnie, osobiście wykańcza.

Na KSP2 patrzę sceptycznie - obawiam się, że będzie sieczka dla dzieci -pożyjemy zobaczymy.
W KSP opchałem się toną modów i jest z tym niezły ubaw. Brakuje mi rozwinięcia tematu baz i stacji - stworzenia nowego rodzaju gameplayu -gdzie częściowo można by to zautomatyzować, a częściowo doglądać.

Jest cała masa rzeczy w powijakach, które jeszcze gameplayu nie pokazały - ale ciężko spacesima wśród nich znaleźć. Czas pokaże.

Macie jakieś inne doświadczenia i tytuły w tym temacie?

Nikt tutaj nie pisał chyba że w Elite nic się nie dzieje. Raczej że pod względem immersji do SC mu bardzo dużo brakuje. W dodatku gdy odpalasz już grę któryś raz i wiesz co i jak to gra jest za prosta w mojej opinii. Z racji tego że w SC serwery ledwo zipią i dopiero zabrali się za naprawy po przerwie swiątecznej to wyczyściłem sobie save w Elitce. Wczoraj pograłem 3 godziny a dziś chyba łącznie 4 i kupiłem sobie nieźle dopakowanego Pythona. Poobijam się kolejne parę godzin, zapracuję na korwetę albo noża i znowu wyczyszczę save. Za to w SC jednorazowa sesja da mi więcej zabawy. Od wstania z łóżka w kajucie poprzez podróż do starportu wybór statku i wybór aktywności po powrót do bazy lądowanie. Bycie "statkiem" tak jak w Elite nie mi osobiście tyle frajdy co bycie pilotem "z krwi i kości" w SC.

"..wy czerpiecie przyjemnosc z symulatora chodzenia po hangarze."

A nas bawią ignoranci którzy myślą, że SC to symulator chodzenia po hangarze gdy w rzeczywistości ilość aktywności wcale nie jest dużo mniejsza od Elite. Ale jak już musisz na siłę popisywać się ignorancją to proszę bardzo. Jak już pisałem wyżej cała przyjemność po naszej stronie.

Sorry golu za dubel ale prędzej sobie tytułu nie mogłem przypomnieć.
bluesme
Ja zaczynam się coraz uważniej przyglądać Dual Universe. Tylko mam poważne obawy że jak mi się spodoba to wsiąknę na parę miesięcy.
https://youtu.be/dzPImvSS62w
I mi też brakuje czegoś w stylu X3 tylko żeby bardziej przystawało do obecnych czasów. Nawet nie wiem le godzin spędziłem na modyfikowaniu skryptów pod siebie albo tworzenia nowych. Dwie ostatnie odsłony to już nie to samo choć też po kilkadziesiąt godzin polatałem. Pewnie tyle co w X3 poświeciłem na zabawę z skryptami.

Ja przez rok dorobiłem się w grze porspectora, freelancera max, titana(za realną kasę), horneta, razora, greycata a teraz zbieram kasę na jakiś porządny myśliwiec do tych trudniejszych bounty.

Zaglądałeś do nowej rodamapy? Tam część zaplanowanych zadań sięga stycznia 2022 więc myślę, że wydanie gry w 2021 jest raczej mało realne. Może będzie jakaś zamknięta beta w tym roku ale i w to powątpiewam.
https://robertsspaceindustries.com/roadmap/progress-tracker

Watpie by przez rok nie dali rady opracowac roadmapy na kolejny.

Z tego co można przeczytać w tym poście jakoś nie powala
https://forums.frontier.co.uk/threads/elite-dangerous-odyssey-questions-and-answers.561152/

No ale lepiej późno niż później. Zawsze to krok w dobrą stronę i próba nawiązania walki z SC. Konkurencja zawsze daje dobre efekty. Może w końcu będzie trochę więcej immersji w tej grze. Już w kampanii na kikstarterze obiecywali "boots on the ground". Jak dobrze pójdzie wywiązanie się z obietnicy zajmie im 7 lat. I w dodatku za jedyne 140 zł. To zabawne jak ludzie wieszają psy na SC za sprzedaż stateczków a jak Frontier za każdą większą obietnicę z kikstartera sprzed 7 lat kasuje dodatkowo po minimum 150 zł to już w tym nic złego nie widzą. Na SC wydałem jakieś 160 zł i mam dostęp do wszystkiego co oferuje projekt (bez SQ42 oczywiście, bo to kupię jak będzie choć cień szansy na premierę) a za "pełne doświadczenie" w Elite na premierę będę musiał wyłożyć łącznie pewnie koło 500 zł.

próba nawiązania walki z SC

ROTFL. Ukończona i wydana gra z ogromną galaktyką, która w przeszło 90% nie jest nawet jeszcze odkryta przez graczy (a starają się bardzo) ma "nawiązywać walkę" z alphą z dwoma planetami na krzyż. :D

Zeloci Robertsa prawie jak TVP. :D

Ojojoj jest i mój mały psycholog cyniczny kapiszon (taki odpustowy). Nie doczekałem się analizy pod poprzednim tematem. Żebyś ty jeszcze chociaż miał pojęcie o czym piszesz. Ale jak zwykle nie mam pojęcia to się wypowiem.
Po pierwsze gracze w Elite nie odkryli nawet pięciu tysięcznych procenta dostępnych systemów. Nie wiem czy ogarniasz ile to jest ale biorąc pod uwagę twoją umiejętność czytania ze zrozumieniem to pewnie nie. Ale do tej umiejętności czytania to zaraz dopiero dojdziemy. Po drugie co z tego, że nadal zostało do odkrycia 99,995% systemów skoro są generowane proceduralnie i każdy kto polatał kilkanaście godzin widział już praktycznie wszystko. W elitce "różnorodność" wnętrz stacji kosmicznych można policzyć na palcach jednej ręki... Faktycznie powalająca ilość przy 400 bilionach systemów gwiezdnych.... Klękajcie narody... W grze która (będzie) kosztowała z dodatkami na premierę 450 zł.... To już w tej niedorobionej alphie SC jest zdecydowanie większa różnorodność w tylko jednym systemie (i to jeszcze nie ukończonym).
Po trzecie ukończona i wydana? Tak? Zawartość którą dostaniemy w Odysey była obiecywana już prawie 7 lat temu, a zostanie wydana za pół roku i to w cenie 150 zł. Brawo ty...
Po czwarte. Wrócimy do tego czytania ze zrozumieniem z którym masz tak ogromy problem. Wytłumaczę ci bardziej łopatologicznie skoro nie łapiesz. Ja pisałem że pod względem immersji SC miażdży Elite i każdego innego space sima a ty tutaj z "pseudo ukończeniem" i rozmiarami wyjeżdżasz (jakieś kompleksy?).
PS. Twoja znajomość podstaw matematyki też jest urzekająca. Gracze się bardzo starajo powiadasz. To ciekawe. Przy znajomości matematyki na poziomie 5 klasy szkoły podstawowej i założeniu, że gracze będą odkrywać 1000000 systemów dziennie (liczba totalnie z tyłka i nie jest realna ale dla żeby się co niektórym zwoje nie przegrzały dla uproszczenia w liczeniu) to wychodzi na to że gracze będą się jeszcze starać przez jakiś milion sto tysięcy lat żeby wszystko odkryć. To niech się starajo. Ja tyle czasu nie mam.
PS2. A nie sory sprawdziłem. Rok temu było odkryte około 0,04%. Ale nadal jakoś niewiele to zmienia.

Haha, obrona SC to serious business widzę. :)
Z tej twojej paplaniny tylko jedna uwaga zasługuje na komentarz:

co z tego, że nadal zostało do odkrycia 99,995% systemów skoro są generowane proceduralnie i każdy kto polatał kilkanaście godzin widział już praktycznie wszystko.
Nie, nie widział. Ludzie po dziś dzień odkrywają fantastycznie piękne i niecodzienne systemy. Kosmos w Elite jest mniej więcej taki jak naprawdę: przepastny i sprawiający wrażenie pustego, ale z perełkami wartymi długich wypraw. Odnajdywanie ich sprawia masę satysfakcji, a to tylko część eksploracyjna.

Oczywiście jak ktoś szuka space sima w której każdy system to osobny theme park z latającymi smokami, to raczej się zawiedzie. W SC też, bo tam i tak nic nie ma. :D

Mam w Elitce kilkadziesiąt godzin i sam zaliczyłem niejeden "breathtaking" widok. Ale za chwilę musiałem wylądować po raz dwusetny na stacji która wygląda dokładnie tak samo. No tak ale przecież tylko Elite może dawać satysfakcje a SC już nie... Bo tak nasz formowy miszcz czytania ze zrozumieniem ocenił...
No tak bo przecież w SC nic nie ma a Elite za to jest tak ukończonym i pełnym doświadczeniem gdzie mamy całą galaktykę do zwiedzenia a nie możemy nawet wylądować na naszej rodzimej planecie ani żadnej innej która ma jakikolwiek rodzaj atmosfery (choć może za pół roku się to zmieni)... Tym czasem w projekcie "nic"...
https://youtu.be/zP1thRimw0c

No tak bo przecież w SC nic nie ma a Elite za to jest tak ukończonym i pełnym doświadczeniem gdzie mamy całą galaktykę do zwiedzenia

Dokładnie tak, robertsowy klakierze. Dlatego właśnie w Elite mogłeś grać kilkadziesiąt godzin, a ze Star Citizena linkujesz mi statyczny timelapse.

No i napiszę drugi raz bo pierwszy post oczywiście dopadł golowy samobójca.
Robertsowy klakierze powiadasz... No czyli standard. Forumowym frustratom kończą się argumenty to idą w nieudolne próby obrażania. Standard.
I widzę coś bardzo niepokojącego . Ty nie dość, że masz problem z czytaniem ze zrozumieniem to z oglądaniem wideo jest dokładnie tak samo. Patrzysz i nic nie rozumiesz. Wrzuciłem ten timelaps żeby ci wykazać jak wygląda planeta z atmosferą. I mechanikami tworzącymi zjawiska atmosferycznie. Już nie likowałem wideo które pokazują jaki to ma wpływ na twoją postać czy zachowanie twojego statku w atmosferze czy jak wygląda gameplay w takich okolicznościach przyrody bo i tak widzę oglądanie ze zrozumieniem przerasta możliwość. Tymczasem w Elite? Mogę sobie być stateczkiem który ląduje na skalnych kulkach no eventualnie transformować sę do srv. W SC na Microtech jest więcej biomów niż w całym Elite z jego czterystoma miliardami systemów. Taka to super ukończona produkcja ten Elite. Gdybyś chociaż napisał, że jest grywalna albo ma zdecydowanie mniej błędów to to chociaż napisałbyś prawdę. A ukończona? Może za kilka lat po kolejnych 2-3 dodatkach po 150 zł każdy...
W poście który przepadł wrzuciłem kilka linków do gameplayów ale mam swoją teorię że to przez nie posty znikają tym razem sobie daruję bo i tak nie ma to większego sensu.
Także czekam na kolejne wyrwane z kontekstu zdanie i nieudolną próbę przypięcia mi łatki kogoś kim nie jestem oczywiście okraszoną porcją ignorancji i brakiem argumentów.

No czyli standard. Forumowym frustratom kończą się argumenty to idą w nieudolne próby obrażania. Standard.
Lol, powiedział koleś, który w każdym poście z całych sił próbuje mnie obrazić. :D
Nie martw się jednak, nie czuję się obrażony, bo i takich zdolności nie posiadasz.

Wrzuciłem ten timelaps żeby ci wykazać jak wygląda planeta z atmosferą.
Dziękuję, wcześniej nie miałem pojęcia.

W SC na Microtech jest więcej biomów niż w całym Elite
I dwie planety na krzyż.

Gdybyś chociaż napisał, że jest grywalna albo ma zdecydowanie mniej błędów to to chociaż napisałbyś prawdę. A ukończona?
Tak, jest grywalna i ukończona. Ukończona nie oznacza, że nie będzie dalej rozwijana, tylko że podstawowa funkcjonalność gry, jej baza, jest skończona i stabilna.

W Star Citizenie wszystko jest rozbabrane, nic nigdy nie jest ukończone, bo co chwila Roberts wyskakuje z nowymi pomysłami, które anulują, bądź zmieniają poprzednie i trzeba zaczynać od nowa. Tam panuje permamentny chaos, bo Chris zwyczajnie nie umie zapanować nad projektem, nie umie wyznaczyć sobie ram i doprowadzić coś do końca. Nawet podstawowy szkielet gry nie jest ukończony, zamiast tego jest tysiąc pomysłów na minutę, z których żaden nie jest ukończony. A tym razem nie będzie Microsoftu, który tego nowego "Freelancera" uratuje.

Gdyby Roberts zrobił od "A" do "Z" bazę, podstawowe funkcjonalności, zapewnił stabilność gry i serwerów i dałby tam jeden, w pełni skończony system, po czym zaczął dodawać do tego kolejne funkcje - od ogółu, do szczegółu, jak bozia devu przykazała - to problemu by nie było. Niestety jest inaczej i okazuje się, że road mapy zmieniają się co kilka tygodni.

Taki system pracy niestety skazuje SC na porażkę, przy takim chaosie nic dobrego wyjść nie może.
I mówię to z ciężkim sercem, bo sam wsparłem SC na samym początku na Kickstarterze i ogólnie byłaby to świetna gra, gdyby wszystko zagrało jak należy. Niestety coraz mniejsze są na to szanse.

Zobacz sobie w naszych konwersacjach kto zaczyna zawsze głupie zaczepki? Ja? A że ty zaczynasz swoje posty od próby obrażenia mnie i każdego kto myśli inaczej niż ty to potem się nie dziw że jesteś traktowany tak samo. Ja tylko dostosowuję się poziomem do rozmówcy. Tak już mam. Poziom ustaliłeś ty.

"W Star Citizenie wszystko jest rozbabrane, nic nigdy nie jest ukończone, bo co chwila Roberts wyskakuje z nowymi pomysłami, które anulują, bądź zmieniają poprzednie i trzeba zaczynać od nowa. Tam panuje permamentny chaos, bo Chris zwyczajnie nie umie zapanować nad projektem, nie umie wyznaczyć sobie ram i doprowadzić coś do końca. Nawet podstawowy szkielet gry nie jest ukończony, zamiast tego jest tysiąc pomysłów na minutę, z których żaden nie jest ukończony. A tym razem nie będzie Microsoftu, który tego nowego "Freelancera" uratuje."

Tutaj się całkowicie zgadzam i jak to się skończy czas pokaże. Ale to w żaden sposób nie wyklucza, że w SC można się bawić świetnie już teraz (o ile masz pełną świadomość w co się pakujesz) a immersją, rozmachem, dbałością o detale i złożonością mechanik, sandboxowością (tak zgadzam się rozgrzebanych, zbugowaych) zdecydowanie przebija to co prezentuje Elite. A jak do tego ma się grupę znajomych z którymi się gra to w ogóle jakoś nie bardzo jest motywacja żeby poraz kolejny brać się za mining w Elite jak można sobie znaleźć o wiele ciekawsze zajęcia na tych niespełna dwudziestu planetach/księżycach.

"Wrzuciłem ten timelaps żeby ci wykazać jak wygląda planeta z atmosferą."
Zdanie wyrwane z kontekstu - check

"Gdyby Roberts zrobił od "A" do "Z" bazę, podstawowe funkcjonalności, zapewnił stabilność gry i serwerów i dałby tam jeden, w pełni skończony system, po czym zaczął dodawać do tego kolejne funkcje - od ogółu, do szczegółu, jak bozia devu przykazała - to problemu by nie było. Niestety jest inaczej i okazuje się, że road mapy zmieniają się co kilka tygodni."
No właśnie Krzyś tkwi cały czas w tym etapie. I nie wiadomo kiedy z niego wybrnie. Między innymi z powodów które opisałeś powyżej. I dlaczego mamy dostępny jeden system a nie wiele rozgrzebanych? Bo na jego bazie i po stworzeniu wszystkich mechanik/narzędzi dopiero będzie sens zabierać się za następne. Może w przyszłym roku dorzuci jeszcze z jeden (zapewne mniejszy) żeby sprawdzić jak działa w praktyce mechanika skoków między systemami. No ale żeby to zrobić to z kolei musi opanować serwer meshing i icashe. To to są technologie które nie mają precedensu w grach wideo i nie powstaną za prztyknięciem palcami. Na to potrzeba czasu a jak działa pośpiech przy tworzeniu gier to ostatnio zaprezentowali w pełnej krasie nasi rodzimi developerzy. Myślałem, że ludzie wyciągną jakąś lekcję z tego co się stało ostatnio i dotrze w końcu do nich, że stworzenie naprawdę przełomowej gry to zadanie na które trzeba zarezerwować przynajmniej dekadę (i to licząc tylko ciężką pracę a nie od momentu zapowiedzi) . A jak się startuje z zerowym zapleczem tak jak Krzyś to pewnie jeszcze dłużej. No ale po komentarzach wiać, że nie którzy nic a nic nie wyciągają wniosków z "historycznych" wydarzeń. Ja osobiście wolę z 5 kolejnych lat tkwić w rozgrzebanych mechanikach ale z małą nadzieją, że wyjdzie coś przełomowego niż dopłacać po 150 zł za każdą mechanikę która w SC jest już od dawna ale jest zrobiona bez polotu i finezji żeby można było tylko powiedzieć, że przynajmniej działa w miarę stabilnie.

I mówię to z ciężkim sercem, bo sam wsparłem SC na samym początku na Kickstarterze...
LOL I kto tu jest naiwniakiem? Ja w tamtym czasie za grosz nie wierzyłem Krzysiowi (nazwisko i kilka dobrych gier w które zagrywałem się za szczeniaka to za mało żeby wyciągnąć moje szekle) no ale całe szczęście dzięki takim naiwniakom jak ty przez prawie 7 lat mogłem sobie obserwować jak ten projekt się rozwija. Przecież to co w tamtym czasie opowiadał było oderwane od rzeczywistości (przede wszystkim data premiery). I dopiero jak zaczyna nabierać to jako takich kształtów i za te wydane 40 dolców bawię się o wiele lepiej niż za te łącznie 450 zł które zapłacę w maju za niby ukończony projekt jakim jest Elite. Ja płacę za to co jest tu i teraz i w co sobie dziś pogrywam a nie za jego obietnice. I już czytając zapowiedzi developerów na forum frontier widać, że rozgrzebane mechaniki w SC nadal będą mi sprawiać więcej frajdy niż niby ukończone i w miarę poprawnie działające w Elite. Już po zapowiedziach widać, że wybierają bezpieczną ścieżkę. Ja im naprawdę dobrze życzę bo z mojej perspektywy im więcej dobrych kosmicznych latadeł tym lepiej.

"LOL I kto tu jest naiwniakiem? Ja w tamtym czasie za grosz nie wierzyłem Krzysiowi (nazwisko i kilka dobrych gier w które zagrywałem się za szczeniaka to za mało żeby wyciągnąć moje szekle) no ale całe szczęście dzięki takim naiwniakom jak ty przez prawie 7 lat mogłem sobie obserwować jak ten projekt się rozwija."

to jest proszę państwa podręcznikowy przykład fanboystwa :)
czyli wydanie pieniędzy za niespełnione obietnice x lat wstecz jest godne politowania, ale wydanie ich 7 lat później oznacza, że wszystko jest cacy? :) bo dorzucili stateczek, którym sobie możesz polatać? :)
spoko, jeśli dzięki temu śpisz spokojnie...

A miałeś przyjść jak się dokształcisz... Napisałem przecież powyżej w postach że jestem fanbojem wszelkich kosmicznych latadeł. Także nasz wspaniały Kolumbie odkryłeś Amerykę. Order z ziemniaka się należy. Mam nadzieję że jesteś z siebie bardzo dumny.

W dodatku w poście powyżej dokładnie zapisałem za co ja płacę. Ale jak widać kolejny co go czytanie ze zrozumieniem przerasta. Przekopiuję ci żebyś zbytnio się nie zmęczył próbując znaleźć.
"Ja płacę za to co jest tu i teraz i w co sobie dziś pogrywam a nie za jego obietnice."
Dopiszę ci jeszcze tylko że te wszystkie jego obietnice to już dla mnie będzie tylko bonus do tego co jest teraz.
Ludzie 7 lat temu zapłacili za filmik w którym Krzyś opowiadał czego to nie zrobi i w jak krótkim okresie czasu. Bo wiara w datę premiery to było naiwniactwo wyższego kalibru. Zobacz powyżej taki znawca gamedevu od ogółu do szczegółu a łykną jego obietnice.
Ja nie kupiłem filmiku z gadającym gościem tylko zapłaciłem za coś takiego
https://youtu.be/TFYKgmsIY6E
czy takiego
https://youtu.be/j6vrKe8FPzA
czy takiego
https://youtu.be/_oZ39kIRW_s
Jeżeli nie widzisz różnicy to proponuję się skontaktować z lekarzem lub farmaceutą...

w co drugim poście piszesz o czytaniu ze zrozumieniem, ale przerosło cię by odpowiedzieć na zadane przeze mnie pytanie (może po prostu było dla ciebie zbyt złożone, bo całe moce przerobowe przerzucasz na wrzucanie wątpliwej wartości filmików z YT :), które brzmiało czym różni się naiwniak wspierający projekt 7 lat temu od tego, który wsparł go niedawno? :)

Jeden i drugi jest naiwniakiem, tylko ten drugi tłumaczy sobie, że warto było zapłacić za polatanie stateczkiem po pustym kosmosie :)

ps. ten filmik z mercenary mission to kwintesencja "gameplayu" z SC...strzelanie do nieruchomych kukiełek, no miodne i iście imersyjne :)

Tu już teleporada widzę nie wchodzi w grę. Ja już wyraźnie napisałem za co ja zapłaciłem i to już ze dwa razy i do tego jaka jest różnica. Nie wiem jak ci to jeszcze dokładniej mógłbym wytłumaczyć. Może rozrysować?
Siedem lat temu kupowałeś wyłącznie obietnice. Obecnie kupujesz dostęp do działającej (lepiej bądź gorzej ale działającej) alphy.
Nie obietnice tylko działający(powtórzę lepiej bądź gorzej ale działający) projekt, tech demo, aplhę (jak zwał tak zwał) który instaluję i odpalam na komputerze. Mnie nie interesują obietnice tylko to w co mogę zagrać na ten moment. Naprawdę nie łapiesz różnicy? To się poddaję. Muszę spasować.
To postawiłeś sobie tezę że kupowanie obietnic nie różni się kompletnie niczym do kupowania działającego (powtórzę lepiej bądź gorzej ale działającego) projektu, tech dema, aplhy i za nic nie chcesz przyjąć argumentu że to nie to samo. Ale spoko, jeśli dzięki temu śpisz spokojnie...
Rozumiem, różnicy pomiędzy kupowaniem obietnicy o samochodzie elektrycznym a kupieniem samochodu elektrycznego (fakt, bez jednego koła, kierownicy i czego tam sobie nie wymyślisz) który mogę sobie zaparkować w garażu i choćby sobie do niego wsiąść i pooglądać też różnicy nie widzisz.
I tak kukiełki sobie stoją a ja strzelam do nich jak do kaczek. To samo w sobie nie jest immersyjne. Ba nawet tę immersję psuje. Ale taki pro tip. To że stoją na jednym filmiku to nie znaczy że stoją tak zawsze. W drugim filmiku na przykład nie stoją tylko próbują coś tam z mizernym efektem podziałać to już nie skomentowałeś. (Jakby na to nie patrzył zawsze to lepsze niż teleportujący się z posterunku policjanci za plecami. I to za jedyne 28 milionów złotych między innymi z twoich czy moich podatków w grze stulecia za jedyne 199 zł.) Coś dziwnego się czasami zadzieje i potrafią stawić opór. Ale cała misja od wstania z łóżka w kajucie po powrót na stację jest cholernie immersyjna (jak cię przy okazji nie wywali z serwera bo to uwaga... też potrafi na chwilę zepsuć immersję a czasami doprowadzić do słowiańskiego wkur...) i takiego gameplay loopa nie oferuje na ten moment żadna inne gra. Jako kosmiczny sandbox do zabawy ze znajomymi też nie ma sobie równych. No ale żyj sobie dalej w przekonaniu, że w SC wyłącznie lata się stateczkiem po pustym kosmosie i jeździ windą. Nawiasem mówiąc może to cię zaskoczy ale kosmos jest powszechnie znany z tego że jest w nim pusto... A prawda jest taka że "zagospodarowanie" systemu w SC jest dużo bogatsze od tego co możemy zobaczyć choćby w Elite.

Tak
https://youtu.be/Xj0CHMYDIZg

A tu trochę "biedniejsza" wersja świetna do polatania ze znajomymi. Bar to podstawa.
https://youtu.be/M4M-7ONCyJU

Mycie rak tez dziala na takiej samej zasadzie.

Jak widac "nigdy" to "mniej więcej rok".
Rzeczywiscie, tylko fanatyk by sie podjal dyskusji na takich warunkach.

Określenie "mniej więcej rok" oznacza dużo większy okres czasu. Równie dobrze mogłem to pisać jeszcze wcześniej, nie pamiętam dokładnie. Nie zmienia to faktu, ze już od dłuższego czasu widać, że ten projekt będzie ciągnięty w nieskończoność dopóki Robertsowi hajs będzie się zgadzać. No bo po co kończyć taki wspaniały okres, w którym kasa płynie strumieniami. Z biznesowego punktu widzenia jest to nieopłacalne i Roberts doskonale o tym wie.