Czy ktoś dysponuje informacjami, jaka ilość szczepionek została rozesłana do innych państw UE? I nie chodzi mi raczej o sztuki, tylko skuteczność szczepienia w ciągu tygodni - inaczej mówiąc, jaki procent obywateli będzie można zaszczepić.
Z moich prostych obliczeń wynika, że osoby spoza grupy 0 i 1 nie mają szansy się zaszczepić. Przed chwilą czytałem wypowiedź Dworczyka
Dworczyk wskazał, że do końca pierwszego kwartału Polska może otrzymać szczepionki dla 2,7 mln osób. – Zakładając, że z grupy 0 (medyków i pracowników służby zdrowia – red.) zaszczepi się ok. 700 tys. osób, to zostanie nam ok. 2 mln osób z grupy 1 – wyjaśnił. Osób w pierwsze grupie jest 10 mln.
Podaje się, że przy dobrych wiatrach tygodniowo będzie można szczepić 180k ludzi.
Wychodzi na to, że szansę na zaszczepienie ma tylko grupa 0 i 1. Od stycznia należy cykl powtórzyć.
Podobno u nas na covida zaszczepiło się 50 tysięcy osób, Francja dostała 500 tysięcy szczepionek i zaszczepiło się u nich 250 albo 350 osób statystycznie jest to po prostu niemożliwe (wczoraj PO-PIS kłóciło się na TVP o szczepionki i było jak byk na czerwonym pasku, że Francja marnuje szczepionki bo zaszczepiło się u nich tak mało osób)
Także jak ktoś nadal chce wierzyć w ten cyrk to niech sobie wierzy.
Przed chwilą czytałem wypowiedź Dworczyka
Przecież tego gościa "nie można brać na poważnie".
To tak, jak przy ladzie z mięsnym w spożywczaku - świeża ta szynka? Panie, dzisiaj wędzona, pyszna.
Niestety nie moge znalezc potwierdzenia czy te liczby odpowiadaja faktycznym sczepieniom, czy bazuja na ilosci szczepionek jakie kazde panstwo w EU dostalo.
No jeśli te liczby są prawdziwe, to przynajmniej nie jesteśmy w ogonie.
Tylko, że to w ogóle nie rozwiązuje sytuacji
We Francji zaszczepiło się tak mało osób, ze względu na utrudnione procedury dla lekarzy. 500 szczepionek.
Niemcy w tej chwili zaszczepili ponad 250 000 osób, co jest swoistym rekordem w Europie.
Nie dyskutujmy o zasadności szczepień, póki nie są obowiązkowe, temat sporu dla mnie nie istnieje.
No ale to jest rzeczywiście problem. Jak oni chcą zaszczepić wszystkich? Przecież za rok trzeba będzie powtórzyć szczepienie, bo na tyle szacuje się że utrzymuje się odporność. Nawet jak uda się szczepić 180k osób tygodniowo to w ciągu roku wychodzi niecałe 9 milionów osób. A na dodatek każdy musi się jeszcze doszczepic drugi raz więc za trzy tygodnie wszystko raczej zwolni a nie przyśpieszy. No i te 9 milionów można wtedy na pół podzielić jeżeli liczymy doszczepienie się po 3 tygodniach.
Nie jest ważne ile dostaniemy szczepionek skoro szczepienia idą tak wolno.
Ciekawe skąd wiesz Nostradamusie, że szczepionka działa tylko rok, skoro powstała mniej niż rok temu. Szacunki naukowców to kilka lat, a na pewno więcej niż rok. Wydajność szczepień powinna stale rosnąć, bo na razie większość placówek nie zdążyła się nawet przygotować do szczepień. Poza tym z czasem zamiast jednej szczepionki pojawi się ich kilkanaście, więc zniknie problem dostaw. Jedyny problem to rząd, który przez okres epidemii pokazał jak świetnie radzi sobie z organizacją czegokolwiek.
Szczepionka ma być PODOBNO skuteczna 2 lata....
PODOBNO po zaszczepieniu ok 6 milionów będzie można rozważać odporność stadną....
Czas pokaże, czy się uda, czy stracimy miliardy zł...
U nas jak zwykle typowe Januszowo.
Ludzie i tak nie chca sie szczepic, a jak slysza ze Krystyna Janda zaszczepila sie poza kolejka to sie wku&#^*ja.
ci ktorzy sie nie chca szczepic a ci ktorzy powinni, chca i nie moga to inna rzecz.
Zaszczepiona czy nie krystyna janda czy edzio miszczak z zona nikomu roznicy nie zrobia. natomiast z lekarzem to juz inna sprawa.
Fanem szczepionek nie jestem i spokojnie czekam na rozwoj sytuacji. Zreszta korone mialem juz w kwietniu i jak na razie mimo znajomych lapiacych wokolo nowa mutacje jakos jestem o(d)porny. Wiec poczekam az dostana inni a potem zobacze.
Potencjalne fiasko akcji szczepionkowej może paradoksalnie przyczynić się do końca pandemii, ale wcale nie dlatego, że się ludzie "wyszczepią", ale dlatego, że wyjdzie na jaw, że chętnych do szczepień jest bardzo mało znakiem czego ludzie nie wierzą w tzw. "morderczą" pandemię".
A drugi sposób w jaki to może nie wypalić to fiasko logistyczne i takie że firmy szczepionkowe się po prostu nie wyrobią z produkowaniem tych szczepionek na tak wielką skalę.
Tez mi sie wydaje ze ta szczepionka to bardziej psychologiczne placebo dla uspokojenia nastrojow i rynkow na swiecie.
Wirus sam sie rozejdzie po tych 2-3 latach zanim polowa ludzi wogole sie doczeka szczepionki ktora juz moze byc nieaktualna.
Ludzie nie wierza w mordercza pandemia tak samo jak wierza w zabojcze 5g i lecznicze wlewy z witaminą C oczywiście lewoskrętną? Tez jestes fanem Jerzego Zieby?
U nas jest takie zainteresowanie, że w tym tempie większość tego cudu spuszczą do kibla. Chyba, że będzie więcej prowokacji typu "co, człowiek lepszego sortu dostanie, a ja nie!?"
NewGravedigger
A jaki jest sens Twojego pytania?
Jeżeli chcesz zbadać kiedy wyjdziemy w miarę z pandemii to raczej nie w tym roku. Podobnież pierwsze owoce masowych szczepień zobaczymy w czerwcu pod warunkiem, że zaszczepimy do tego czasu... połowę Polaków. Powodzenia.
No włośnie, matematycznie to się słabo spina, jeśli tempo szczepień u nas i u sąsiadów będzie takie, jak się prognozuje.
Nadal oczywiście nie znamy docelowej liczby punktów szczepień, dopiero poznamy w praktyce ich przepustowość i sprawność logistyki, ale jeśli z tych 30 mln (pomijam dzieci, bo się nie kwalifikują) mamy wszczepić ok. 21 mln.. a właściwie chyba należałaby jednak powiedzieć 24 mln, to daje nam ok 420-480 tys ludzi tygodniowo, czyli 60-80 tys dziennie. I to zakładając pojedynczą dawkę, przy podwójnej wyjdzie de facto 2x więcej.
Co prawda obecnie szczepiąc samych medyków tylko w kilku ośrodkach robiliśmy niby te 10 tys dziennie, więc 120 tys.... powinno się udać?