Od kilku lat widzimy, że rządzi w kraju zwykła glupota. System demokratyczny jest świetnym rozwiązaniem, ale jak wszystko, da się go usprawnić. Pewnie nie dziś i jutro, ale kiedyś. Czy nie byłoby mądre, żeby głosowanie wyglądało choćby podobnie do poniższego?
Każdy obywatel 1 głos
Każdy obywatel z iq powyżej średniej (100) +1
Każdy obywatel który płaci wyższe podatki, daje miejsca pracy +1
Czy jest możliwe żeby kiedyś wyeliminować głupotę?
Najlepsze jest to że jest wielu takich ludzi którzy marzą o takich ograniczeniach a później te same osoby wychodzą na ulice i kwiczą że im ktoś demokrację zabiera xDDD
Wy chyba sobie nie zdajecie sprawy z tego że narzucanie takich wymogów i odbieranie możliwości głosowania komukolwiek to jest krok w stronę totalitaryzmu, najpierw wymogiem będzie zdana matura a później legitymacja partyjna jedynej słusznej władzy.
Może po prostu niech te wybitne jednostki i elita tego kraju ruszy dupę do urny, to po pierwsze. Bo najczęściej jest tak że ci co najbardziej drą mordę nie chodzą na wybory.
Jedyne sensowne wyjście to propozycja Soula (porządna edukacja społeczna, obywatelska, ekonomiczna, kulturowa, naukowa itd.). Do tego należy dodać jakieś skuteczne mechanizmy rozliczania polityków z niespełnionych obietnic (a przede wszystkim - z konsekwencji tych obietnic). I tyle. Aż tyle.
Dlatego osoby, które mają na względzie przyszłość kraju, swoich dzieci itp., powinny się szczególnie zainteresować tym, co dzieje się w szkolnictwie wskutek reform kolejnych rządów. A mało kogo to obchodzi.
Kryterium związane z wysokością IQ czy ukończeniem jakiegoś kierunku studiów to absurd. Wielu złych ludzi ma wysokie IQ, a wielu mądrych nie ukończyło nawet studiów.
Rozwiazaniem problemu nie jest ograniczenie puli wyborców, tylko mozliwosc cofniecia w kazdej chwili przez tych wyborcow swojej decyzji.
Pod koniec zeszłego roku tłumy wyszly na ulice, cos sie zmienilo? Raz wybrani maja zapewniona kadencję bez wzgledu na swoje postepowanie. Powinni czuc nad soba topor, ktory scina glowy jezeli nie spelnia sie swoich obietnic i robi cos zlego dla kraju i spoleczenstwa.
Dac ludowi narzedzie do zwalniania politykow i wtedy moze bedzie lepiej.
Nie boisz się że straciłbyś możliwość głosowania?
"Ankh-Morpork eksperymentowało z wieloma systemami rządów, aż osiągnęło formę demokracji znaną jako Jeden Człowiek, Jeden Głos”. Patrycjusz był tym Człowiekiem; miał Głos."
Uwielbiam to przekonanie, że przedsiębiorczość idzie w parze z politycznym rozsądkiem.
Wystarczy spojrzeć na Jakubiaka albo Morawieckiego, żeby się z tego wyleczyć.
Oczywiście i nawet wiem kiedy to nastąpi :D
spoiler start
Głupota zostanie wytępiona w momencie jak będą uczciwi politycy i obywatele.
spoiler stop
Nie boisz się że straciłbyś możliwość głosowania?
Ani trochę. Tak samo jak idę do prawnika/lekarza. Korzystam z wiedzy mądrzejszych.
A gdyby murzyn lub żyd głosował nie po twojej myśli ale miał firmę i zatrudniał 1000 osób plus iq140 to co wtedy? Może głosować?
"A gdyby murzyn lub żyd głosował nie po twojej myśli ale miał firmę i zatrudniał 1000 osób plus iq140 to co wtedy? Może głosować?"
No co w tym złego? Była by lepsza demokracja niż jest teraz! Ehhh przemyśl to jeszcze raz, bestnick
pomaga ulepszenie systemu edukacji i większa ilość kampanii informacyjnych dla społeczeństwa
To co mówisz to jest długofalowa opcja, bardzo długofalowa. Ja nie będę żył 300 lat. Chcę tu i teraz.
To co mówisz to jest długofalowa opcja, bardzo długofalowa. Ja nie będę żył 300 lat. Chcę tu i teraz.
Jak chcesz tu i teraz to proponuję emigrację na daleki wschód (Chiny, Korea Północna). Jest to znakomita opcja dla dzieci, którym się wszystko należny jak najszybciej. Wsiadasz w samolot i jesteś w raju. Masz to w zasięgu ręki. Wystarczy sięgnąć.
Znam i wyedukowanych ludzi, którzy z jakiegoś powodu głosują na PiS.
Ale myślę że wprowadzenie chociażby wymogu zdanej matury wiele by zmieniło. Jednak PiS jest bardzo popularny wśród patoli nierobów, a oni często jedyne co ukończyli to podstawówka. Łatwe rozwiązanie, a powinno być w miarę bezpieczne dla ogółu społeczeństwa.
Najlepsze jest to że jest wielu takich ludzi którzy marzą o takich ograniczeniach a później te same osoby wychodzą na ulice i kwiczą że im ktoś demokrację zabiera xDDD
Wy chyba sobie nie zdajecie sprawy z tego że narzucanie takich wymogów i odbieranie możliwości głosowania komukolwiek to jest krok w stronę totalitaryzmu, najpierw wymogiem będzie zdana matura a później legitymacja partyjna jedynej słusznej władzy.
Może po prostu niech te wybitne jednostki i elita tego kraju ruszy dupę do urny, to po pierwsze. Bo najczęściej jest tak że ci co najbardziej drą mordę nie chodzą na wybory.
Nikt ci demokracji nie zabiera. Jeśli jesteś głupi to masz mniej do powiedzenia, to chyba normalne? Zeyczajnie jeśli wrzucasz do koszyka przykładowo 1mln rocznie to chyba powinieneś mieć więcej do powiedzenia niz Stachu który się tylko namnożył?
Nikt ci demokracji nie zabiera. Jeśli jesteś głupi to masz mniej do powiedzenia, to chyba normalne? Zeyczajnie jeśli wrzucasz do koszyka przykładowo 1mln rocznie to chyba powinieneś mieć więcej do powiedzenia niz Stachu który się tylko namnożył?
Nie to nie jest normalne bo kasa którą masz i którą zarabiasz nie definiuje tego jak zdrowe masz poglądy i tego czy jesteś mądry czy głupi. Wolisz żeby o kraju decydował faszysta zarabiający miliony tylko dlatego, że zarabia miliony czy "Stachu który się tylko namnożył i robi na budowie za 2 tysiące" ale ma zdrowe poglądy? Nie istnieją kryteria według których można nadawać i odbierać prawo wyborcze, o tym jakie masz poglądy polityczne, życiową mądrość, intuicję i jakim jesteś człowiekiem nie decyduje ani IQ, ani zarobki, ani wykształcenie, ani płeć, ani nic innego. Myślałem, że każdy dorosły człowiek to rozumie ale czytając ten watek jestem przerażony, że takie rzeczy trzeba komuś tłumaczyć.
Krystyna Pawłowicz jest wykształcona i bogata, tak samo jak Korwin. Czy twoim zdaniem to są osoby mające zdrowe poglądy polityczne? Bo w twoim świecie ci ludzie którzy właśnie nami rządzą i na których narzekasz mieliby prawo wyborcze a zwykły człowiek który być może jest znacznie porządniejszy i ma zdrowsze spojrzenie na różne kwestie nie.
Nie myl mądrości z inteligencją i z byciem przyzwoitym, dobrym człowiekiem. Jeśli reprezentujesz sobą coś więcej więcej niz Stachu, i ma to odzwierciedlenie w daninie, zdecydowanie powinieneś mieć większy wpływw gdzie jest twoj 1mln czy 100k. Nie chodzi o to , że pieniądze definiują czy jesteś lepszym człowiekiem. Tak może myśleć tylko idiota.
Nikt ci demokracji nie zabiera. Jeśli jesteś głupi to masz mniej do powiedzenia, to chyba normalne?
Nie, nie jest to normalne a napewno nie ma nic wspólnego z demokracją. Kto miałby decydować o tym kto jest tym głupszym? W jaki niby sposób? Jednorazowym testem IQ chcesz prawa wyborcze przydzielać? A może kryterium wykształcenia? W kraju w którym wyższe wykształcenie oznacza tyle że stać cię na kilka stów czesnego, a i to zazwyczaj nie twoich pieniędzy tylko rodziców.
Wcale bym się też nie zdziwił gdyby w pewnym momencie się okazało że któraś władza doszła do wniosku że głupie to są te grupy społeczne które sympatyzują z opozycją.
Zeyczajnie jeśli wrzucasz do koszyka przykładowo 1mln rocznie to chyba powinieneś mieć więcej do powiedzenia niz Stachu który się tylko namnożył?
No pewnie, a już taka Zośka która nic nie dorzuca po zwyczajnie postanowiła spełniać się jako żona i matka to nie powinna mieć nic do powiedzenia. Nie wspominając o emerytach, ci to już powinni mieć chyba ujemne prawa wyborcze.
A tak bardziej serio. Tego typu postulaty to kompletny idiotyzm. W jakiejś swojej bucie uważasz że sam byłbyś w tej grupie "rządzącej", a mógłbyś się ciężko zdziwić któregoś pięknego dnia.
A o tym co się dzieje ze społeczeństwem w którym ktoś na siłę próbuje ludzi dzielić na lepszych i gorszych to mógłbyś trochę doczytać. Historię Rwandy polecam, bardzo pouczająca w tym kontekście.
Wystarczy aby głosujący musiał spełniać łącznie 3 warunki:
- wiek minimum 30 lat
- ukończone dobre studia: medycyna, prawo itd.
- określone zarobki np. 5k na rękę.
I od razu 99% głosujących by zostało wykluczonych. Autor wątku nie musiałby się martwić. A my byśmy dobrze wybrali.
Też mnie boli że każdy ma po 1 głosie ale na tym polega demokracja.
I przedsiębiorca bez studiów który krajowi daje 10x więcej niż prawnik po cosinusie zarabiający 5k na budowie albo w jakimś śmieciowym korpo nie ma prawa głosowania.
Nie ma takich kryteriów które byłyby dobre. Jeśli dać prawo głosowania JEDNEJ konkretnej grupie to bardzo szybko okaże się że ta grupa głosuję tak żeby ona miała dobrze a reszta kraju gówno ich będzie obchodziła. Nieśmiało przypomnę, że w historii tego kraju był już okres kiedy prawo głosu miała elita i skończyło się to 3 rozbiorami.
Szybko pojawiłaby się partia która by obiecała przywileje dla tej grupy i reszta obywateli mogłaby im skoczyć na kant uja.
siema korwin
Imo lepszą opcją byłoby gdyby o otrzymaniu prawa do głosowania decydował test na wiedzę jak działa państwo, ekonomia, gospodarka. Ustalić jakiś wynik (np. 70%) poniżej którego się nie dostaje prawa głosu, i tyle.
Przecież takie coś to jest prosty sposób na eliminację opozycji, odpowiadasz niezgodnie z przekonaniami partii, nie głosujesz.
Nie ma jakichkolwiek szans na uprzywilejowanie kogokolwiek jeśli chodzi o wybory, to jest utopijny pomysł o którym można sobie jedynie pomarzyć.
No fajnie, tylko że teraz jest tak że głos ciemniaka który nie wie nawet że płaci podatki jest wart tyle samo co głos osoby wykształconej, głos nieroba warty tyle samo co głos osoby pracującej. Czy to jest ok?
To trzeba miec taki program, ktory zadowoli i nieroba i przedsiebiorce.
Kraj mamy taki, ze nierobow i patoli jest widocznie wiecej, skoro programy skierowane pod ten target zbieraja zniwa w postaci glosow wyborczych.
Inna sprawa, ze wszedzie sie widzi ludzi niezadowolonych z wyborow, a te od lat wygrywa ta sama opcja.
Tylu niezadowolonych a brak efektu, moze zamiast pisac na forach trzeba isc i oddac glos.
Rozwiazaniem problemu nie jest ograniczenie puli wyborców, tylko mozliwosc cofniecia w kazdej chwili przez tych wyborcow swojej decyzji.
Pod koniec zeszłego roku tłumy wyszly na ulice, cos sie zmienilo? Raz wybrani maja zapewniona kadencję bez wzgledu na swoje postepowanie. Powinni czuc nad soba topor, ktory scina glowy jezeli nie spelnia sie swoich obietnic i robi cos zlego dla kraju i spoleczenstwa.
Dac ludowi narzedzie do zwalniania politykow i wtedy moze bedzie lepiej.
Dac ludowi narzedzie do zwalniania politykow i wtedy moze bedzie lepiej.
Zacna idea, mielibyśmy wybory co trzy dni.
Pomijam fakt, że większość ludzi to zwyczajni idioci, jedyna szansa dla normalnej partii na rządzenie Polską to naobiecywanie programów socjalnych i późniejsze wycofanie się z tej obietnicy ;)
Wszystkie istotne ustawy są pisane poza Polską, wiec masz jakieś egzotyczne spostrzeżenia. Wyborca nie ma już żadnego wpływu na władze w tym kraju, nawet jeśli wygrywa jego partia. Chciałby płacić mniej za śmieci, a płaci więcej, a przecież te śmieci warte są tyle samo. Chciałby płacić mniej za prąd, a musi płacić więcej. Chciałby mniej przepisów i więcej wolności, a jest coraz bardziej krepowany i czuje coraz większy ucisk na szyi. To czym mówisz, to są ledwie wybory klaunów do cyrku.
Zamiast tego proponuje aby tobie odebrać prawo głosu. Mało tego! MY będziemy decydować co dla ciebie dobre, a ty pokornie będziesz się stosował do naszych poleceń.
Szanowne grono GOLowiczów. Otwieram pierwsze posiedzenie "Dla dobra dyktatora best.nick.ever". Jako pierwszą i drugą ustawę dotyczącą best.nick.ever proponuje:
1. best.nick.ever powinien zwracać się do nas per "opiekun".
2. Zakazać internetu pod karą 100 chłost i odcięcie żołędzia. Zakaz wygaśnie w 2100 roku. Wtedy się zastanowimy co dalej.
Jako że otworzyłem pierwsze posiedzenie, przysługiwała mi dodatkowa propozycja ustawy. Kolejnych Stanowicieli Prawa, uprasza się o proponowanie tylko jednej ustawy. Później wybierzemy demokratycznie dla dobra best.nick.ever najlepsze i je wprowadzimy w życie.
PS Drogi best.nick.ever. Nic się nie martw. My o twój interes tak zadbamy, że już nigdy o nic się nie będziesz martwił.
Każde tego typu durne pomysły prowadzą do dyktatury, więc daj sobie spokój.
Jedyne sensowne wyjście to propozycja Soula (porządna edukacja społeczna, obywatelska, ekonomiczna, kulturowa, naukowa itd.). Do tego należy dodać jakieś skuteczne mechanizmy rozliczania polityków z niespełnionych obietnic (a przede wszystkim - z konsekwencji tych obietnic). I tyle. Aż tyle.
Dlatego osoby, które mają na względzie przyszłość kraju, swoich dzieci itp., powinny się szczególnie zainteresować tym, co dzieje się w szkolnictwie wskutek reform kolejnych rządów. A mało kogo to obchodzi.
Kryterium związane z wysokością IQ czy ukończeniem jakiegoś kierunku studiów to absurd. Wielu złych ludzi ma wysokie IQ, a wielu mądrych nie ukończyło nawet studiów.
Podpisuję się pod prawie wszystkim co napisałeś, niestety na to potrzeba pokoleń. Chociaż nawet wtedy nie liczę na cuda. To co napisałem wyżej jest logiczne. Dajesz społeczeństwu coś ekstra to masz wiekszy wpyw na to w jakim społeczeństwie będziesz żył.
Jednak iq i wykształcenie często idą w parze. Jest bardzo mało inteligentnych, niewykształconych osób. Za to po drugiej stronie.... I mi nie chodzi o szukanie idealnego obywatela/wyborcy tylko o ograniczenie wpływu debili na rzeczywistość w jakiej żyjemy.
Inteligencja nie jest tym samym, co mądrość (wiedza o tym, co dobre, a co złe). I to rodzi problemy. Poza tym mamy jeszcze inteligencję emocjonalną (nie chodzi o IQ), która jest niezwykle ważna w życiu, w pracy, w podejmowaniu decyzji mających wpływ na losy innych ludzi. Chodzi o kompetencje psychologiczne (samoocena, samokontrola), kompetencje społeczne (empatia, asertywność, perswazja, zdolności przywódcze, współpraca) i kompetencje prakseologiczne (motywacja własna, zdolności adaptacyjne, sumienność).
Z tych (i wielu innych) powodów (np. ludzie się zmieniają, przechodzą metamorfozy, mądrzeją) nie jest możliwe ustalenie sensownego i sprawiedliwego kryterium, które eliminowałoby osoby niegodne z procesu wyborczego.
Czyli podsumowując: nic się nie zmieni, bo ograniczanie głosowania komuś złe i może być nadużywane, a żadne mechanizmy umożliwiające rozliczanie polityków, a nawet ich odsuwanie od władzy przez obywateli nie przejdą, bo żaden polityk nie zagłosuje za czymś co potencjalnie może mu zaszkodzić. Chyba jedyną opcją jest zwiększenie znaczenia referendów, i robienie ich więcej. Tylko kto to zrobi - pewnie nikt, bo wtedy by się okazało że taki np. pis musi zezwolić na coś co nie pasuje jego wyborcom. Pozostaje wyjazd z kraju, tylko że to w sumie też nie jest dobra opcja, bo jeśli tak każdy sobie wyjedzie to kto tu zostanie? Ja bym wolał żeby tu było lepiej a nie że tu jest syf i trzeba szukać szczęścia za granicą.
Wystarczy zlikwidować stacje TVP
Demokracja to pic dla malutkich. Tak Merkel rządzi jak Putin już 16 lat, ale nie zmienią jej bo demokracja to kaleki system. Tak jak u nas w dużych miastach. Są prezydenci siedzący na stołku 30 lat. To sieć wzajemnych powiązań a nie demokracja.
Demokracja oznacza równość. Każdy ma jeden głos i każdy może kandydować na kogo chce. Proponowane przez Ciebie rozwiązania gdzieś funkcjonują? Nie, bo to nie demokracja a jej karykatura.
To co teraz jest to też karykatura. System gdzie faktycznie obywatel ma coś do powiedzenia to by była demokracja.
Co ma mieć do powiedzenia? Jedyny element, który można by wprowadzić by usprawnić demokracje w Polsce to wprowadzenie obligatoryjnych referendów w większości naprawdę palących spraw. Nie przesuwajmy tak bardzo wajchy w stronę obywatela, bo to też doprowadzi do absurdów i chaosu.
"Ankh-Morpork eksperymentowało z wieloma systemami rządów, aż osiągnęło formę demokracji znaną jako Jeden Człowiek, Jeden Głos”. Patrycjusz był tym Człowiekiem; miał Głos."
No cóż, może jak głupota wyborców i rządzących doprowadzi kraj do bankructwa to ktoś się weźmie za zmiany.
Ograniczanie opcji demokratycznych, nieważne jak i w jakim kierunku to zwykły idiotyzm i robienie czegoś takiego to strzał w stope: Nie każdy jest człowiekiem który wychował się w bogatej rodzinie, z dobrymi kolegami, gwarantowaną pracą czy idealnym stanem zdrowia psychicznego/fizycznego i taka próba dzielenia ludzi zrobi niepotrzebny problem. To, że Goring miał IQ większe od 100 nie zmienia faktu, że był obrzydliwym nazistą oraz zbrodniarzem, innymi słowy: Wysokie IQ nie gwarantuje, że będziesz cudownym człowiekiem zasługującym na prawa wyborcze bo w historii znamy znacznie "prostszych" ludzi którzy mieli znacznie więcej empatii i lepiej rozumieli ludzi niż te pseudoelity intelektualne.
Co do argumentu z podatkami to nawet nie będę tłumaczył, bo szkoda słów. Jeżeli chcesz dobrej, uczciwej i "mądrej" demokracji to przede wszystkim warto dać wyborcom opcje zmiany ich głosu, a idiotyczni i skorumpowani politycy powinni być po prostu likwidowani z ich stanowisk. Do tego dochodzą inne czynniki, ale o tym można pisać całymi dniami.
TL;DR słaby pomysł, try something else.
"ograniczenie opcji demokratycznych" co? Potrafisz czytać? Większość ludzi w tym wątku jest głupia.
Masz rację, co do słowa upośledzeni. Przepraszam.
I zauważ, że nikomu nie odbieram prawa głosu. Baaardzo daleko mi do poglądów autorytarnych. Zwyczajnie 99% ludzi szuka w każdej dziedzinie specjalisty. Skąd pomysł, że na kierowaniu państwem zna się każdy?
A jak chcesz inaczej to nazwać? Dosłownie dajesz pomysły, które przybliżają państwo do wartości autorytarnych i jeszcze gadasz, że to ludzie są tutaj "upośledzeni"? Nieźle...
(swoją drogą, trochę uważaj na słownictwo bo wyzywanie ludzi od upośledzonych jest jak plucie w twarz ludziom, których faktycznie to dotyczy)
Wystarczy żeby prawo głosu miały osoby które wykazują dochód z pracy/działalności/lub inny który wnosi coś do gospodarki a reszta nie miała prawa głosu.
Ale innego nie ma bo i tak mamy iluzję demokracji a najważniejsze decyzje są wprowadzane z pominięciem decyzji obywateli a nawet politykow większości krajów a wybieramy polityków którzy grają do jednej bramki a walczą ze sobą tylko w telewizji.
Każdy obywatel 1 głos
Każdy obywatel z iq powyżej średniej (100) +1
Każdy obywatel który płaci wyższe podatki, daje miejsca pracy +1
Bardzo słuszna idea, ale bez obowiązkowej eutanazji emerytów może się nie udać, bo ich po prostu zaraz będzie pół Polski i cała polityka będzie (a nawet już jest) robiona pod ich dyktando.
Rzeczywiście edukacja ma w tym wszystkim kluczowe znaczenie, ale IMO świadomość społeczna i w ogóle szerokopojęty szacunek do drugiego człowieka są w Polsce na takim poziomie, że mimo bardzo dobrej sytuacji materialnej od kilku lat poważnie rozważam emigrację. Boję się, że lepiej już było.
O proszę i mamy przykład "inteligentnego idioty", nie wiem czy dobrze kojarzę ale gościu jest programistą i zarabia nieźle a jak widzimy według niego "emerytów do gazu". Był już taki Pan na literę H który prowadził ośrodki obowiązkowej eutanazji ludzi którzy według niego byli zbędni. I takie osoby w świecie autora by podejmowały decyzję w tym kraju. Zbędnych ludzi należy po prostu zabić i tyle.
O proszę i mamy przykład "inteligentnego idioty", nie wiem czy dobrze kojarzę ale gościu jest programistą i zarabia nieźle a jak widzimy według niego "emerytów do gazu". Był już taki Pan na literę H który prowadził ośrodki obowiązkowej eutanazji ludzi którzy według niego byli zbędni. I takie osoby w świecie autora by podejmowały decyzję w tym kraju. Zbędnych ludzi należy po prostu zabić i tyle.
Nikogo nie trzeba zabijać, opanuj się bo ci żyłka pęknie i ty i b212. Wystarczy że po przejściu na emeryturę straci się prawo do głosowania, i problem rozwiązany.
Nauczycielce która ma 60 lat i jest na emeryturze też zabrałbyś prawo wyborcze? Czy może robiłbyś jej test na IQ?
Jeśli na poważnie uważasz IQ za jakąkolwiek miarę inteligencji, to mam dla Ciebie przykrą wiadomość odnośnie ile głosów w takim systemie byś miał...
Also - wiązanie ilości głosów z zarobkami jest bardzo naiwne i łatwo może doprowadzić do katastrofy.
Jedynym rozwiązaniem jest powszechna i dogłębna edukacja. Czyli coś z czym nasz rząd zaciekle walczy...
Juz tu kiedys pisalem: kazdy obywatel oddaje 2 glosy - jeden za i jeden przeciw. I one sie jakos sumuja. Plus tego jest fakt, ze baaardzo zwiekszy sie frekwencja wyborcza, gdyz Polak z zasady lubi zaszkodzic blizniemu. No i fajni byliby “topowi” politycy z wynikiem “minus costam”. A w ogole to jestem tak zachwycony tym pomyslem, ze minusow nie widze:)
Będzie ciężko, bo Polska to wschód gdzie nie szanuje się ludzi starszych i zwierząt. Żeby coś zmienić należy zacząć od siebie.
od ciebie
Dlatego masz niskie.
optymalnie byloby wystrzelac elektorat pis bo sa raczej za glupi na jakakolwiek kampanie, ale ze to troche nielegalne trzeba skupic sie na edukowaniu dzieci ich elektoratu, kiedys bedzie lepiej.
Nie będzie lepiej demokracja w takiej formie sprawia że będzie coraz gorzej tzn. Państwo będzie musiało uzależniac coraz większą ilość osób od różnych socjalow i innych pomocy i w ten sposób otrzymywać coraz więcej poslusznych sobie obywateli i tacy będą głosować i tacy politycy będą wygrywać wybory.
PiS to tylko kolejny poziom demokracji będzie jeszcze gorzej.
Dlatego ja jestem za prawem głosu tylko osób które osiągają dochody i wnoszą coś do gospodarki. Jest też opcja edukacji ale o edukacji decyduje rząd wiec będą edukować poslusznych sobie wyborców więc to nic nie da. A świadomych zawsze jest mniejszość.
Demokracja w takiej formie w jakiej ją proponujesz to nie jest demokracja.
Oczywiście że społeczeństwa mniej świadome częściej wybierają populistów, ale to jeszcze nie oznacza że należy komuś odebrać jego konstytucyjne prawo tylko dlatego że nie podoba ci się na kogo ta osoba głosuje.
Pomyśleć, że komuś taki pomysł się narodził w głowie, a na dodatek postanowił się nim podzielić z innymi
https://www.reddit.com/r/iamverysmart/
Łapie się?
Zacznijmy od tego. Że ludzi którzy rządzą krajem nie kieruję żadna chęć poprawy ludzkiego standardu życia. Ich obchodzi tylko kasa i by było ich stać na luksusowe kluby z prostytutkami. Żeby coś się zmieniło, to jeszcze trzeba mieć wybór. A obecnie jakieś śmiecie typu PiS vs PO... i co to ma być? Wybór między dżumą a cholerą. Nawet gdyby nagle nasze społeczeństwo było mądre przy urnie. To proszę wskazać mi alternatywę dla PiS i Dudy. Brakuje nam w kraju bohaterów pokroju Józefa Piłsudskiego. Albo jak kiedyś Kazimierz wielki. Ci ludzie zrobili coś dla Polski. A obecnie mamy Kaczora??? Ja rozumiem że musi być gorzej by było lepiej, ale na pewno nie dożyjemy poprawy sytuacji w Polsce. Być może za 100-200-300 lat Polska będzie coś znaczyć, albo zniknie z mapy.
pierwsze co trzeba zmienić to mentalność polaków, później prawo, wprowadzić odpowiedzialność urzędniczą
Ja tam wolę zlikwidować idio... demokrację znaczy się.
Wyrośniesz z tego.
Wyrosłem to z dziecinnej wiary i naiwności w to, że ludzie w tym kraju są gotowi na podejmowanie rozsądnych wyborów, dzięki którym może być lepiej. Ale nie martw się, może i ty kiedyś dorośniesz do tej prawdy.
Co prawda najlepsze kraje do życia (z kilkoma wyjątkami) to właśnie te, w których demokracji jest najwięcej i w których demokracja panuje od dawna, ale to na pewno przypadkowa korelacja, jakieś empiryzmy obrzydliwe! Nie zaglądajmy do statystyk, mamy swój chłopski rozumek!
https://en.wikipedia.org/wiki/Democracy_Index
Daj spokój bo ci jeszcze powie, że wikipedia to propaganda lewicy/innej ideologicznej zmory a on to ma lepsze źródła xD
Odłączyć ludziom powyżej 60roku życia stacje TVP na miesiąc i zmądrzeją.
Ciekawe jest to że autor wątku chce stosować segregacje na tle inteligencji.
Jakie to typowe dla lewaka
Uwielbiam to przekonanie, że przedsiębiorczość idzie w parze z politycznym rozsądkiem.
Wystarczy spojrzeć na Jakubiaka albo Morawieckiego, żeby się z tego wyleczyć.
Widzę, że mój pomysł delikatnie mówiąc się nie spodobał. Nie jest moją intencją odbierać komukolwiek prawa głosu czy wprowadzać jakąś segregację. Po prostu luźna myśl, że podobny pomysł mógłby statystycznie zwiększyć szansę ma madrzejsze wybory.
Ja raczej bym sklanial sie w kierunku zachecenia/zmuszenia ludzi do glosowania w roznego typu wyborach.
Jestto powazny problem, ze ludzie nie chodza glowoac, nie interesuja sie zyciem spolecznym, ale narzekac na politykow to pierwsi.
Dwa, to potrzeba w naszym kraju wprowadzenia odpowiedzialnosci politycznej, tak aby miernoty polityczne nie czuly sie nietykalne.
Trzy, polityk powinien miec wiekszy status spoleczny/materialny, tak aby dla zdolnych ludzi interesujacych sie polityka byla to alternatywna droga zawodowa.