AC Valhalla - osada miała pomóc w uczynieniu postaci godnymi zapamiętania
"Więc pomyśleliśmy: „A co by było, gdybyśmy dodali miejsce, które jest swego rodzaju kotwicą, gdzie można zobaczyć konsekwencje podjętych przez siebie decyzji i spotkać postacie niezależne”?"
Jeśli chodzi o AC to takie coś pojawiło się już w 3 części, gdzie rozbudowywaliśmy okolice rezydencji Achillesa, i tam też można było się przyjrzeć postaciom niezależnym, one tam były, miały swoje zadania poboczne, i w miarę rozwoju "wioski" zachowywały się nieco inaczej, więc to akurat żadna nowość na którą wpadli, którą się mogą chwalić
W sumie racja.
spoiler start
No mnie szlag juz trafial jak Eivor sie wital setny raz z wilkiem.
No, ale fajnie bylo miec zwierzaki z misji pobocznych. Kota na drakarze i lis biegajacy w okolicy.
spoiler stop
Czyli to wymuszona interakcja by sztucznie zbudzić zainteresowanie gracza postaciami. Widać, że UBI jedynie naciska na to, że "opcjonalnie" to można kupić mikrotrasakcje (ale wiadomo jak z tym jest), a przy reszcie nie dają swobody. Szkoda bo to jest duży problem jeśli chodzi o Sandboxy, które niby robią.
celem wprowadzenia tej mechaniki było sprawienie, by bohaterowie niezależni bardziej zapadali graczom w pamięć.
Czyli to łatwiejsze niż napisanie interesujących postaci?
Nie mówię, że to zły pomysł, ale lepiej to by działało jak gracz miałby w ogóle zainteresowanie wchodzić w interakcje z postaciami. Jeśli nie to staje się uciążliwą przeszkodą jak chcesz załatwić formalności. Gracz chce coś kupić, naprawić, sprzedać i od razu pędzić i nie tracić czasu na bzdury. Raczej jak idziesz do urzędu to chcesz spędzić jak najmniej tam czasu.
O ile się nie mylę w hadesie jak jesteś w głównym hub też możesz wchodzić w interakcje z postaciami, ale tam mają interesujące osobowości i relacje z innymi, a także to jest opcjonalne.
Ale postacie są interesujące same w sobie i w tych podejściach nie ma żadnej sprzeczności.
Proszę o opinię
Czy Valhalla to tak samo nudny Odysey/Origins z setkami tych samych bezdusznych zadań + Grind na potęgę aby tylko gracz musiał na siłę robić 100h? Czy jednak jest postęp i gra ma jakąś fabułę i ciekawy gameplay z fajnymi pobocznymi questami bez grindu?
A więc Valhalla to tak samo nudny Odysey/Origins z setkami tych samych bezdusznych zadań ale bez bez grindu.
To samo a nawet gorzej,niby nie prowadzą w zadaniach pobocznych za rękę ale nie zmienia to faktu ,że te historyjki są głupie po prostu. Walka słaba, animacje "gothicowe",wyrywają z immersji co chwilę. Nie wydaje mi się by zmuszali do grindu ale mam coś koło 40 godzin więc jeszcze nie wiem wszystkiego,z tego powodu nie mogę wypowiedzieć sie też o fabule. Mogę za to powiedzieć, że gra jest nudna i toporna i zaczynam przymuszać się zeby ją odpalić. Dwie poprzednie części przeszedłem i bawiłem się dosyć dobrze.
Dla mnie problemem jest w ogóle motywacje do grania. W starych AC widniało przynajmniej na horyzoncie jakieś globalne zagrożenie, które motywowało postacie w poszukiwani artefaktów i ściąganie się z templariuszami.
Teraz nic nie widnieje na horyzoncie bo jedynie templariusze są źli i tyle. Żadnego konfliktu ideologicznego i czy jakiś tajny spisek, o który nawet Assassyni czy Templariusze nie wiedzą bo pewnie trzeba było mieć jakieś przekazanie jakąś konkretną wizje/przekaz artystyczny, który by kogoś urazi.
Nawet z tym nie miła bym problemu gdyby postać była intersująca, ale Ubi nie chce nikogo alienować i dają nam pusta kartkę bo boją się dać postać, która może być niesympatyczna ale interesująca
PS Wątpliwe by zrobili ciekawą historię/postacie bo wymaga to duszy, a nie suche statystyki i brak emocji
bzdura na bzdurze.
To samo a nawet gorzej,niby nie prowadzą w zadaniach pobocznych za rękę ale nie zmienia to faktu ,że te historyjki są głupie po prostu
Po znaku interpunkcyjnym, stawiamy spacje :p
A zadania i historie są bardzo fajne, klimatyczne, krótkie i nie odciągają uwagi od naprawdę fajnego głównego wątku.
Walka słaba, animacje "gothicowe",wyrywają z immersji co chwilę
Walka jest bardzo fajna i dużo lepiej zrobiona niż w takim np. wiedźminie 3. Animacje są nierówne, czasami bardzo ładne, czasami sztuczne, ale porównywanie tego z gothiciem to żart xd.
Dla mnie problemem jest w ogóle motywacje do grania. W starych AC widniało przynajmniej na horyzoncie jakieś globalne zagrożenie, które motywowało postacie w poszukiwani artefaktów i ściąganie się z templariuszami.
W każdej części to masz w tych też. Globalne zagrożenie jest dla wątku współczesnego a lokalne dla historycznego, praktycznie zawsze tak było.
Nie podobałoby ci się gra gdzie mógłbyś zwiedzać np. Paryż z przeszłości i przełączyć się na Paryż dzisiaj, a nie marne korytarzowe misje.
Albo nie podałoby ci się fajnie zaprojektowane skrytobójstwo w stylu Hitman'a tyle, że z większym sandboxem i wieloma celami zamiast setki razy wykonywanie zadania takich samych zadań, które nie są trudne i są jedynie formalnością?
I Czy nie podobałoby ci się intersujące postacie nawet te, które są antagonistami, nie będącymi bezpiecznie napisanymi złymi typami?
Nie podobałoby ci się gra gdzie mógłbyś zwiedzać np. Paryż z przeszłości i przełączyć się na Paryż dzisiaj, a nie marne korytarzowe misje.
Nie wiem czy komukolwiek by się to spodobało, Assassin's creed to seria która nie nadaje się na gre w czasach bardziej współczesnych niż syndicate. Ostatnią rzeczą jakiej brakuje tej serii to porównań do GTA lub Watch Dogs bo najprawdopodobniej by być dobrą grą współczesnym świecie właśnie do tych gier Assassin's creed by się upodobnił, no i mamy jeszcze watch dogs które jest assassynem w współczesności i też jest od ubisoftu. A więc robienie assassin's creeda w współczesności byłoby strzałem w stope bo by to była konkurencja dla watch dogs które jest marką tej samej firmy to jeszcze by nie zabrakło porównań do gta.
No wiesz by ten motyw przeżywania wspomnień przodka było czymś więcej niż tylko pretekstem, ale tez częścią mechanik
Gdybym miał zrobić AC w współczesności to dałbym możliwość spinanie się po wieżowcach za pomocą magnesów czy coś. Ryzykownie zrezygnowałbym z prowadzenia aut bo z pespektywy skrytobójcy zbytnio by się rzucało w oczy i dałbym jedynie transport publiczny. A także zrobić strukturę w stylu Hitman'a, że wile narzędzi, które musimy zdobyć za pomocą sprytu, zręczności lub nudny sposób zarobić na snajperkę i zestrzelić cel, który musimy my wyśledzić zdobywając info z otoczenia z wiadomości itp.
Dałbym też rozsądnej wielkości mapy by było to możliwe do zrealizowania taka gra z wieloma możliwościami załatwienia celu i wieloma celami na raz.
I jak mówiłem wcześniej chciałbym przełączać się między epokami by zdobyć info z jednej z nich i wykorzystać w drugiej.
Polecam ac syndicate gdzie wieżowce są znacznie niższe a równie interesujące jest wspinanie się po nich bez linki z kotwiczką.
Ryzykownie zrezygnowałbym z prowadzenia aut bo z pespektywy skrytobójcy zbytnio by się rzucało w oczy i dałbym jedynie transport publiczny.
Sądzę że raczej samochód by w niczym nie przeszkadzał, jak chcesz podejść do willi bogatego przeciwnika to podjeżdżając pod nią bogatym samochodem, by udawać jednego z gości, a nie autobusem publicznym byłoby mniej rzucające się w oczy, lepiej byłoby ograniczyć jazdę samochodem. Reszta tego pomysłu jest ciekawa.
I jak mówiłem wcześniej chciałbym przełączać się między epokami by zdobyć info z jednej z nich i wykorzystać w drugiej.
no to ten koncept podałem ja, 3 różne epoki pomiędzy którymi można się dowolnie przełączać rozbudowane o możliwość zdobycia informacji w jednej i użycia jej w drugiej.
Czyli mówisz o wątku współczesny na doczepkę i globalne ocieplenie jako zagrożenie tobie wystarcza?
Znowu kłamiesz. Wątek współeczny absolutnie nie jest na doczepkę, jest bardzo fajnie rozbudowany i w Valhalli super opowiedziany. Także to nie globalne ocieplenie jest zagrożeniem. Polecam przejść grę z zrozumiem, albo chociaż, czytać grę z zrozumieniem.
Nie podobałoby ci się gra gdzie mógłbyś zwiedzać np. Paryż z przeszłości i przełączyć się na Paryż dzisiaj, a nie marne korytarzowe misje.
Te zdanie nie ma sensu.
Albo nie podałoby ci się fajnie zaprojektowane skrytobójstwo w stylu Hitman'a tyle, że z większym sandboxem i wieloma celami zamiast setki razy wykonywanie zadania takich samych zadań, które nie są trudne i są jedynie formalnością?
Hitman to hitmam a asassyn to assassyn. Niech lepiej jedna i druga seria pozostaną osobno. A te misje w AC są naprawdę bardzo fajnie napisane.
Nawet z tym nie miła bym problemu gdyby postać była intersująca, ale Ubi nie chce nikogo alienować i dają nam pusta kartkę bo boją się dać postać, która może być niesympatyczna ale interesująca
Przecież Eivor ma charakter dobrze nakreślony xd.
PS Wątpliwe by zrobili ciekawą historię/postacie bo wymaga to duszy, a nie suche statystyki i brak emocji
Żadna gra nie ma duszy.
Słabo im to wyszło, postacie w wiosce można zapamiętać ale nie dlatego że są ciekawe, tylko dlatego że ich często odwiedzamy jak np. kowala.
Z nikim nie pogadasz każda z postaci ma typowe jedno zdanie które wypowiada przez całą grę. Czasem są jakieś zadania poboczne związane z postaciami w wiosce, ale zapamiętałem tylko jedną z nich i to dlatego że była zbugowana i musiałem szukać na internecie jak sobie poradzić z tym problemem (misja gdzie się naćpaliśmy z tą mulatką której imienia już nie pamiętam)
Widać duże inspiracje RDR2, ale pewnego poziomu Ubisoft nie jest w stanie przeskoczyć.
wątpię żeby ubisoft zrobił kiedyś grę pokroju RDR 2, oni robią dużo gier ale tylko dobrych, żadna z ich gier nie jest jakaś wybitna.
twórcy zrezygnowali z bitew morskich po przeanalizowaniu tego, jak walczyli wikingowie.
Rozumiem ze wilka jako wierzchowca dodali rowniez po wnikliwym przeanalizowaniu tego na czym jezdzili wikingowie.
Wilka ma sie tez w ramach abonamentu Ubi+ ale nie korzystam bo jest to dla mnie bez sensu w grze ktora stara sie byc realistyczna. Szkoda ze nie dali jeszcze chocobo z FF
Chocobo jest dużo bardziej realistycznym stworzeniem do ujeżdżania niż przerośnięty wilk który w tej grze ma animacje z konia
Hmm a to nie było tak że postacie z pierwszych assasynów wbijały się w pamięć bo to były w wielu przypadkach PRAWDZIWE postacie historyczne które bardzo fajnie wpleciono w główny wątek?
Tak wiem że w ostatnich grach (odyssey, origins) były postacie historyczne ale jednocześnie były tak słabo prezentowane i tak (dla mnie) marginalne że szkoda było je dawać, mogliby w większości przypadków zastąpić je random NPC i nikt by się raczej nie czepiał...