Squadron 42 ma być dopracowaną grą. Chris Roberts punktuje Cyberpunk 2077
Aby uniknąć premierowego bubla technicznego na poziomie Cyberpunka, Roberts zdecydował się nie wydawać swoich gier poza wczesny dostęp.
Model biznesowy tej gry jest cudny, chyle czoła przed twórcą.
Debile z CDPR...
Zamiast wydać grę, mogli doić frajerów w early accessie.
Oj Robert, najpierw to pogadamy jak w końcu to twoje arcydzieło wyjdzie, bo na razie to mamy symulator dojenia kasy, dla niepoznaki umieszczony w kosmosie.
Do tego nie ma żadnego przymusu kupowania statków czy abonamentu, jest to tylko dodatek jeżeli chcesz wesprzeć projekt, ale nie jest wymagany ani nie daje żadnej większej przewagi.
A gra jest już grywalna i na obecnym etapie można się dobrze bawić, więc twój zarzut jest dość nietrafiony.
Warto też dodać, że community tego typu gier jest dość specyficzne. Sam w SC nie gram ale już w Elite tak i miałem często styczność z graczami Citizena. Tam jest naprawdę sporo wielkich pasjonatów, którzy nie liczą się z pieniędzmi jeśli chodzi o ich ukochane hobby. To ludzie, którzy budują własne kokpity albo wydają np. tysiące na najwyższej jakości drążki, przepustnice itp. Pamiętam gdy pytałem o opinie nt. HOSAS Thrustmasterów 16000m na forum Citizena to jeden Amerykanin mi napisał by podać mu adres to mi po prostu wyśle swoje stare z racji, że już ich nie używa. Gdyby nie dzielił nas ocean to szczerze wierzę, że by to zrobił :).
Ja do Citrizena nic nie mam. W moim interesie jest by kiedyś wyszedł dobry i skończony. W tej chwili bardziej czekam na Odyseję w Elite. Chodzi mi też trochę po głowie X4.
A gdyby Cyberpunka nie było, to co wymyśliłby Krzysio, aby dalej ssać kasę?
Gdzieś w internecie ostatnio widziałem rzekome komentarze samych pracowników na temat tego projektu i nawet oni są zmęczeni SC i wątpią, że ta gra kiedykolwiek wyjdzie, bo mechaniki i koncept większości rzeczy zostają co chwila zmieniane, pracownicy poprawiają rzeczy po 100 razy, aż w końcu działają, lecz po czasie przychodzi Chris i mówi, że jednak to jest słabe i wycinamy. A czas i pieniądze poszły się walić. No ale potem kolejna zbiórka i miliony lecą, a projekt od 8 lat nie wyszedł z Alfy. Jak wyjdzie za kolejne 8, to już nie będzie robił takiego wrażenia jak teraz, bo jednak technologia pójdzie do przodu. Ale wtedy pewnie wpadnie Chris i powie, że przechodzą na nowy silnik, więc dajcie pieniążki i czekajcie kolejną dekadę. Gra stara się być wszystkim i niczym. Niby Space sim, ale skupiają się na takich pierdołach jak woda w kiblu 5 pięter wyżej, że reszta w sumie gdzieś się gubi. Gość znalazł kurę znoszącą złote jaja. Do końca swojego życia może ciągnąć projekt jednej gry, nigdy go nie ukończyć, a i tak będzie ssał od ludzi pieniądze.
Był z dwa lata temu cały wątek na reddicie, gdzie były pracownik mówił jak wygląda proces produkcji. Zatrudnianie kupy stażystów, granie na czas bo nikt tam nie wierzy w ukończenie tego projektu, team leaderzy tylko z nazwy itd. Generalnie padaczka.
Cyberpunk jest daleki od ideału, ale przynajmniej można powiedzieć, że "wyszedł" i działa, da się od początku do końca ukończyć. A w SC dale jesteśmy na etapie dmuchania balona i kupowania statków.
Star Citizen nigdy nie wyjdzie z alfy a ten jeszcze o squadronie chedoży.
Chodza plotki, ze Krzysiu z zona jada mocno na kokainie. Z zona tez przestal sie pokazywac w filmach firmy o postepach gier. No, ale rok 2020 podobno byl dla nich rekordowy. Wiec zanim skoncza ta szopke to jeszcze troche ludzi naciagna.
https://www.youtube.com/watch?v=gU3uEBUBIEA&list=PL7SIP0NDfM2yyHKfRmCAociCcJKZHHY0E&index=1 - polecam obejrzec calosc. Prawie jak dokument na Netflix. A pochodzi z 2017 roku.
Dobre universum wybrali bo kosmos jest nieskończony więc może ta ukryta data 2077 i nawiązanie do CP to trzeba brać na poważnie.
mam wielkie szczęście posiadając pełną wsparcia społeczność
- Chris Roberts
Rozumiem, że hejtowanie jest w modzie, zwłaszcza gdy samemu nie jest się w temacie. Wychodzi to wtedy najlepiej, bo można pocisnąć produkt bez skrupułów i wyrzutów sumienia ignorując kompletnime merytoryczną dyskusję.
To co robi Roberts to projekt, którego skala jest ponadprzeciętna i ci, którzy pakują kasę w SC mają tego pełną świadomość, robią to na swoją odpowiedzialność i zdają sobię sprawę z tego, że istnieje ryzyko, że gra nigdy nie wyjdzie. Natomiast postęp produkcji można śledzić i wyrobić sobie opinię dzięki darmowym testom, które regularnie są dostępne, a nie skrywane w tajemnicy jak wersja CP 2077 na konsole czy wersje prasowe z zakazem wspominania o bugfieście.
Dzisiaj jadłem w barze ruskie pierogi, a tu jak mnie ktoś nie klepnie w plery z całej siły. To wtedy ja się odwracam niepyszny, a tam stoi jakiś facet i głupkowato dobrotliwie się uśmiecha, podaje rękę i mówi: - Cześć nazywam się Chris Roberts. Robimy wszystko żeby najlepsze ruskie pierogi były właśnie w naszej grze, nie jest to proces łatwy i nie skończy się dziś, ani jutro. Proszę oto numer konta do opłacenia subskrypcji.
Po czym odwrócił się i poszedł.
Ilu graczy umrze ze starości przed premierą nie napisał... Wolę jednak za życia zagrać w nieco niedopracowaną grę niż nie zagrać w nią wcale...
Lojalnie uprzedzam,nie ogladac tego gameplay-a .Zrywa majtki z pupy :)
[link]