14-latek dominuje w FIFA 21 - wygrał 300 meczów z rzędu
Bardziej zdziwiony byłbym faktem, gdyby rekordzistą był facet, który ma żonę, dzieci, pracę i musi w nocy spać. Wtedy zastanawiałbym się ile trwa jego doba :D
Ze mną by przegrał, ale ma bachor szczęście, że nie gram w fife :D
Dzieciak to jakiś geniusz, szkoda że zamist FIFĄ nie zajmie się fizyką lub elektroniką.
Albo np opatentował lek na raka. Tacy geniusze XXI wieku.. tylko fifa, CS GO albo jakieś inne pierdoły xD
Tylko, że teraz fifa przyniesie mu kupe hajsu a fizyka skończyła by sie na świadectwie z Niedostatecznym.
Co za bełkot. Przecież to się wcale tak nie przekłada. Równie dobrze możne być zupełnie przeciętny w naukowych dziedzinach. Większość tych naprawdę dobrych graczy od sportówek, czy chociażby bijatyk nie jest tytanami intelektu. Tak samo zresztą jest ze zwykłymi sportowcami, którzy mają dryg do jakiejś dziedziny, a poza tym niczym się nie wyróżniają.
Geniusz (łac. genius) – termin mogący oznaczać niezwykłe, niezrozumiałe dla innych i wydające się nadludzkimi zdolności oraz osobę takimi zdolnościami obdarzoną - ma się przy tym na myśli przede wszystkim osiągnięcia jednorazowe, przełomowe wynalazki i odkrycia, dzieła sztuki o największym znaczeniu; ducha danej epoki, człowieka, narodu (w tym sensie termin jest bliski heglowskiemu pojęciu zeitgeist); ponadprzeciętne zdolności w jakiejś dziedzinie - ma się wtedy na myśli wszelkie wybitne osiągnięcia w nauce i sztuce, niekoniecznie jednorazowe i przełomowe. W filozofii nauki i psychologii osoba posiadająca bardzo wysoki poziom ogólnych zdolności poznawczych, zdolna do tworzenia oryginalnych koncepcji naukowych, nowych form organizacji społecznej, nowych dzieł artystycznych, rewolucyjnych wynalazków technicznych itp.
"Geniusz w fife." AHA.
300 meczów w Lidze Weekendowej i ani jednego dc?
Młody musi mieć niezłych speców od internetu u siebie.
Pewnie EA mu skrypty włączyło na stałe i oto rezultat. Nie wierzę w takie cuda, gram od lat tzn grałem w fifę solo bo ostatnimi czasy tylko w trybie współpracy i to co się w tej grze odpierdziela to czasem przechodzi ludzkie pojęcie.
ale przegryw........ za 36 lat kapnie się ze nie ma żony dzieci tylko stertę gier i swoją konsolkę z fifką 68 i gumową lale w garażu....
Od kiedy bycie dobrym w gierki implikuje nieporadność życiową? Jakby połowę przegrał, to wszystko byłoby w porządku?
Mając takie pieniądze będzie się obracal wśród supermodelek, więc spokojna Twoja ;) Masz przykład Alexa - nieograniczony czas na granie, piękna żona, dzieci i duży dom. Czego chcieć więcej?
A co, ty jeszcze się nie skapnąłeś, że jesteś starym tapczanem, twoja żona ma skórę obwisłą, tak że można ciągać jak gumową lalkę i jesteś januszem typu "kurrrrrrrła kiedyś to było, kto nie ma takiego światopoglądu jak ja to debil, kuuuuuuuuuuuuuurrrłaa"
nieograniczony czas na granie, piękna żona, dzieci i duży dom
"Tylko ciekawe czy żona naprawdę go kocha"
Rzeczywiście ciekawe, ja pierdziele, człowieku zajmij się sobą.
Powie mi ktoś skąd się wzięło to "gracz=przegryw"? Granie to rozrywka, w dodatku często wymaga myślenia, strategii i cierpliwości. Dla mnie gra komputerowa to 100 razy lepsza rozrywka niż zajęcie "ludzi sukcesu" jakim jest gapienie się bezmyślnie co w TV leci. Gram od czasów c64, mam żonę, dwóch synów, prawdziwych przyjaciół a nie facebookowych, kombiaka i pracę, może nie biurową, ale na wakacje jeździmy co roku. Gracz to często wykształcony człowiek. Przegrywami są dla mnie Ci wszyscy, co głoszą z dumą, że są prawdziwymi mężczyznami, bo piją piwo, je*ią policję (ale tylko gdy policja ich nie widzi), mają na wszystko wy***ane, utrzymuje ich mama i są owłosieni jak małpy.
Wszystko jest w porządku. Przegrywem zostajesz,, gdy staniesz się graczem który nie panuję nad swoim czasem. Popadasz w coraz gorszy nałóg i życie ci mija zanim się obejrzysz. Ja chwilowo zamiast grania wolę ten czas poświęcić na rozwój osobisty. Gram może co najwyżej w weekendy, bo tak nie mam czasu.
Wszyscy to tylko p$%d jakie to granie nie jest zajebistą rozrywką. Ale mało kto o tym, że wiążę się to z poważnym ryzykiem uzależnienia, które może doprowadzić do depresji a to do śmierci.
Gracz przegryw? Raczej chodzi o Nerda, który świat widzi przez monitor... współczuję takim z całego serca. Nie ma z czego się tak naprawdę śmiać.
A co to znaczy rozwój osobisty? Kariera? Duze pieniądze? A w czym to jest lepsze od gapienia się w monitor 16h dziennie, jeśli ktos tolubi? Widzisz: ten uzależniony od gier robi co chce, a ten od kariery musi zapier.alać, nie ma prywatności, ani wolnego czasu dla siebie i bliskich, dla niego liczy się tylko hajs i taki człowiek nigdy nie będzie szczęśliwy. Zatem choć nie jestem i nigdy nie będę żadnym z nich, wolę być tym drugim ;)
Każdy lepiej wie czego chce. Granie jest dobre do póki nie wpływa na nasze samopoczucie i ambicje oraz rozwój . O to mi chodziło. Po robocie wiadomo mozna pograć. Ale czasem jest lepiej odposcic a nie każdy gracz to potrafi i zajac się czymś pozytecznym i korzystnym na przyszłośc.
rozwój osobisty to nie pogoń za karierą. Czas poszerzyć horyzonty.
Rozwój osobisty to chociażby nauka języków obcych, gra na instrumencie, taniec, śpiew, poprawa kondycji fizycznej/sylwetki (ogólnie pojęty sport), rozwijanie umiejętności plastycznych, nauka gotowania itd.
Nie wiem skąd Ci się wzięło że rozwój osobisty = niewolnicza praca
Cytując A w czym to jest lepsze od gapienia się w monitor 16h dziennie, jeśli ktos tolubi?
Według ciebie gapienie się 16h w monitor jest w porządku? Nie mam więcej pytań. Naprawdę odpuszczam dalszą konwersację.
Za rok podpisze profesjonalny kontrakt i będzie kosił kasę za to, co lubi robić w życiu. :)