Dobiegły mnie słuchy, że jest cień szansy na odrobinę białego puchu na święta. Kompletnie nie rozumiem tego przeżywania śniegu. Spadnie raz na 10 lat, a potem ludzie przez cały grudzień niby wiedzą, a jednak się łudzą. Ja sam już nie potrzebuję śniegu do świątecznego klimatu, ważne, żeby deszcz nie padał. Pewnie nikt by tego śniegu nie przeżywał, gdyby nie filmy, w których każdy film świąteczny musi być z zaspami, które trzeba całą wigilię odśnieżać. Jedyne filmy świąteczne bez śniegu to chyba Szklana pułapka i Cicha noc (którą szczerze polecam, to jeden z tych dobrych polskich filmów ubiegłego dziesięciolecia)
Nawet nie pamiętam kiedy ostatnio taki śnieg na święta spadł, podobno było to 10 lat temu. O ile moja pamięć nie myli, to cały grudzień był wtedy w zaspach, a dzień przed świętami wszystko zaczęło topnieć, u mnie dużo tego wtedy nie zostało, także ja tego nie liczę jako śniegowe święta. A u was jak z tym było (omijam temat Zakopanego, górale pewnie sami by ten śnieg nam oddali:-D)?
Jako dziecko zawsze liczyłem na śnieg. Wolne od szkoły, można iść na sanki czy ogólnie pobawić się na dworze.
Jako dorosły cieszę się gdy jest słońce i ciepło, bo nie muszę auta skrobać.
Najbardziej popularne jest stwierdzenie w mediach, że zima zaskoczyła drogowców :D czy w tym roku padnie również to hasło czy nagle zrobią się kolejki do wymiany opon.
Zima i bez śniegu zaskakuje drogowców. Koło zera stopni w normalnym kraju posypuje się drogi. Tutaj szanuje się pieski, karpie, drzewka, bo to nie kosztuje. Natomiast wschodnia pogarda dla zdrowia, życia człowieka, majątku, od zawsze niezmienna.
W grudniach 2009 i 2010 faktycznie aura niezłego nam zrobiła psikusa na Święta (pomimo tego, że oba miesiące były w uśrednieniu bardzo mroźne). 20 grudnia 2009 r. było kilkanaście stopni mrozu (nawet w ciągu dnia) oraz leżał śnieg. A na Boże Narodzenie (25.12.2009) było +14 stopni przy deszczu i halnym.
W grudniu 2010 było podobnie. Od 14.12 do 19.12 solidna zima z silnym mrozem i mnóstwem śniegu, a dzień przed Wigilią nagle zrobiło się +9 stopni :)
Ale od 2011 roku już każdy grudzień był niemal w całości ciepły (jedynie 2012 był wyjątkiem oraz częściowo 2014).
Za lebka to cieszylo jak na swieta byl snieg, potem ferie zimowe i juz konkretna zima z zaspami i mrozem. Mozna bylo sie pobawic na tysiac sposobow. Teraz zdecydowanie wole zimy bez sniegu, albo takie, gdzie tego sniegu nawali raz a porzadnie a potem mroz trzyma. Wtedy jest i bialo i warunki do poruszania sie sa ok, bo wystarczy raz odsniezyc i gotowe.
Ile masz lat papieżu?
Zabrzmię jak stary pierdziel, ale pamiętam czasy, kiedy śnieg na święta był pewniakiem. Ta szarzyzna to ostatnie 20 lat. Może trochę dłużej. Dlatego dowolny negacjonista klimatyczny to w moim przekonaniu idiota, kłamca, sklerotyk lub nastolatek. W tym roku przynajmniej jest chłodno. Pamiętam jak jeszcze na studiach dorabiałem z kumplem jeżdżąc po Kauflandach w połowie kraju i montując sieci kasowe, w tym anteny wifi na zewnątrz. Był taki grudzień, że pomykaliśmy w t-shirtach, bo pracować udarem w bluzie było za gorąco.
Pamiętam jak jeszcze na studiach dorabiałem z kumplem jeżdżąc po Kauflandach w połowie kraju i montując sieci kasowe, w tym anteny wifi na zewnątrz. Był taki grudzień, że pomykaliśmy w t-shirtach, bo pracować udarem w bluzie było za gorąco.
Obstawiam, że był to grudzień 2015 - najcieplejszy w historii.
Grudzień 2006 był w uśrednieniu chłodniejszy, ale przyniósł wyższe temperatury maksymalne (nawet +17 st). Ale on raczej odpada, gdyż wtedy Wi-Fi nie było aż tak popularne.
omijam temat Zakopanego, górale pewnie sami by ten śnieg nam oddali:-D
Niby dlaczego mieliby to robi, skoro mają z tego pieniądze?
W Sydney plazowa pogoda. Choinke na piasku mozna sobie narysowac. Snieg to raczej potrzebuje Samwise Gamgee i jemu podobni.
Stanowcze nie dla śniegu.
Cieszę się że nie muszę odśnieżać i zastanawiać czy dam radę podjechać na osiedlową górkę, która była dużym wyzwaniem jak służby zaspały z posypaniem solą.
Nie cieszę się kiedy myślę dlaczego nie ma śniegu i jakie to niesie implikacje na przyszłe zimy i zarazem przyszłe lata - jakby obecne susze i upały były mało doskwierające.
Ale już pomijając te praktyczne kwestie, to nawet pod kątem aury jest do dupy - szaro i mokrawo.
Jakby chociaż poświeciło słońce byłoby po prostu przyjemniej - ale do estetyki białego puchu przy oświetlonych domach nawet pięknemu słońcu wiele brakuje.
No ale żeby nie było aż tak negatywnie, raz w tym roku udało mi się pobiegać w śniegu ->
Nie pamiętam już kiedy był ostatni śnieg na święta
Pamiętam że jeszcze dekadę temu - chyba w 2011 był grudzień albo styczeń, gdy w jedną noc naj... pół metra śniegu a ja zapieprzałem przez zaspy na zajęcia o 7:30.
Dzięki Bogu i ociepleniu klimatu być może te czasy nigdy już nie wrócą.