Jak hartowały się Wiedźmin i Cyberpunk? CD Projekt zawsze stawia wszystko na jedną kartę
Świetny tekst. Bardzo przyjemnie się go czytało, nie można częściej takich tekstów pisać?
Ale na końcu to już zaczęliście pisać kompletną fantazję. Dywersyfikacja środków tworząc 2 projekty na raz? Jestem jak najbardziej za, bo trzymanie pieniędzy na koncie jest bez sensu, tyle że to nie jest takie proste. Najpierw musieliby kupić jakieś studio, albo otworzyć kolejny oddział i zaleźć kilkuset dobrych pracowników. Bo obecnie mają z 1000 pracowników i nawet to nie wystarczyło by wydać grę wolną od bugów na premierę. Na razie nie maja odpowiednich mocy przerobowych na 2 duże projekty. Zresztą tworzenie 2 gier na raz nie gwarantuje że choć jedna z tych gier będzie hitem. Sami podaliście przykład BioWare i oni dokładnie tak zrobili: główne ich studio robiło Anthem, a poboczne studio w Montrelu robiło Andromede. I co? I oba projekty okazały się klapą. Tak wiec CDPR wyszedł lepiej tworząc 1 Cyberpunka niż BioWare 2 gry na raz. Więc nie piszcie że to jest jakaś gwarancja na sukces.
Świetny tekst przybliżający historię CDPu i sposobu ich działania:) Przyzwyczaili się do tego, że to zawsze działa, więc po co zmieniać. Tylko, że problem to przede wszystkim osoby odpowiedzialne za zarządzanie projektami.
W przypadku Wiedźminów stawiali wszystko na jedną kartę. W przypadku CP nie do końca. CDP ma olbrzymie oszczędności, GWINT i W3 nadal przynoszą im spore zyski i mają niezłą dywersyfikację (GOG, powstająca gra mobilna). Cyberpunk 2077 nie był ich jedyną kartą, a mimo wszystko zawalili po od początku podejmowali tragiczne decyzje.
Zapowiedź gry zanim rozpoczęli jej tworzenie, zmienianie koncepcji kilka razy w trakcie produkcji, stawianie nierealnych celów przy pierwszej grze z nowego gatunku, ogłaszanie daty premiery jak gra praktycznie nie istniała. Gdyby w tym samym czasie pracowali jeszcze na drugim dużym projektem, to skończyłoby się jeszcze większą katastrofą.
Ale pełna zgoda, że paradoksalnie winne za to są ich wcześniejsze sukcesy. Zarządzanie było złe, ale co z tego. Wychodziły świetnie sprzedające się produkty, więc utwierdzało to ich w przekonaniu, że są zaje**** ;)
W tej całej historii jest jeszcze jedna grupa osób poszkodowana ludzie, którzy na podstawie oficjalnych materiałów od CDPRu przewidywali porażkę, byli wyśmiewani i zbywani tekstami "to bogowie z CDPRu wiedzą co robią", "CDPR jest najlepszy pokaże klasę" itd.
Ale na końcu to już zaczęliście pisać kompletną fantazję. Dywersyfikacja środków tworząc 2 projekty na raz? Jestem jak najbardziej za, bo trzymanie pieniędzy na koncie jest bez sensu, tyle że to nie jest takie proste. Najpierw musieliby kupić jakieś studio, albo otworzyć kolejny oddział i zaleźć kilkuset dobrych pracowników. Bo obecnie mają z 1000 pracowników i nawet to nie wystarczyło by wydać grę wolną od bugów na premierę. Na razie nie maja odpowiednich mocy przerobowych na 2 duże projekty. Zresztą tworzenie 2 gier na raz nie gwarantuje że choć jedna z tych gier będzie hitem. Sami podaliście przykład BioWare i oni dokładnie tak zrobili: główne ich studio robiło Anthem, a poboczne studio w Montrelu robiło Andromede. I co? I oba projekty okazały się klapą. Tak wiec CDPR wyszedł lepiej tworząc 1 Cyberpunka niż BioWare 2 gry na raz. Więc nie piszcie że to jest jakaś gwarancja na sukces.
Wydaje mi się, że 1000 pracowników dla tego projektu, w tym czasie (uznaję, że robili to jakieś 4-5 lat, zależnie od konkretnego działu), powinno wystarczyć. To bardziej problem z efektywnym wykorzystaniem mocy przerobowych, o czym już wcześniej pojawiały się doniesienia.
Drugi projekt też nie musiałby być jakiś ogromny, dobrze mieć też mniejsze gry wydawane bardziej regularnie, w ten sposób można testować nowe pomysły, które później mogą trafić do tej wielkiej produkcji. Mogą popełnić błąd przy pobocznym projekcie i nic im się nie stanie, natomiast doświadczenie na nim zdobyte z pewnością pomoże w przyszłych projektach.
"What one programmer can do in one month, two programmers can do in two months." - Fred Brooks
MOim zdaniem tu nie chodzi o ilosc pracowników ale ich jakość.
nie jest problemem zatrudnić programistów. Sztuka zatrudnic doswiadczonych przy duzych projektach. Takich patrzac po wyglądzie mechaniki fizyki oraz AI nie mieli.
W 4 lata nawet mozna zrobić mega grę, tyle trwaja produkcje gier, ale trzeba mieć ludzi ktorzy wiedzą co robią, a nie uczą się na błedach.
W ich grze za duzo jest niedociągnieć, braku elementarnych mechanik. auto blokujące pas i inne auto nie mogące go ominąć to jest poziom gier z kosza.
CD Projekt chyba zatrudnia za dużo grafików i stenarzystów a za mało gości którzyby wiedzieli że npc na widok granata powinien spierdalać. To według mnie nie jest problem braku możliwości a zwyczajnie kwestia niewiedzy oraz zlych nawyków. Tak, domyślam się że dla nich kucajacy npc jak jakieś kurczaki to było całkowicie next genowe doświadczenie dopóki nie nastał dzień sądu czytaj 10 grudnia. Ludzie ich dopiero obudził. Kurde, Dying Light 5 lat temu miał silnik fizyczny od unifikacji zombie oraz mega Ragdoll sami do tego doszli gra o zombie miała coś takiego a tutaj Night City gdzie auta jeżdżą jak po sznurku a Ragdoll istnieje tylko w sferze strzelania. Swoją drogą to byłoby dopiero super jakby konajacy przeciwnicy to byłaby jakaś randomowa animacja a nie Ragdoll, wtedy dopiero byłyby jaja a tak chociaż strzela się fajnie. Udzwiekowienie no pierwsza klasa i generalnie ten aspekt uważam za naprawdę udany.
Świetny tekst. Bardzo przyjemnie się go czytało, nie można częściej takich tekstów pisać?
Szkoda pracowników ze tak tyrają przed świętami . Pewnie nie zdają sobie sprawy jaką siłą teraz dysponują bo gdyby rozpoczeli teraz jakiś strajk , głodówkę , czy coś , to by Baiden , Musk, Merkel , Putin , Xi Jinping odnieśli się do tej sprawy.
Szkoda ci ich ojejku , a sam nie widzisz co się dzieje . Ja muszę tyrać w święta od 14 do 22 i nocka w Sylwestra .
Współczuję, jednak nie porównuj pracy którą trzeba wykonać w jakimś terminie, a pracy do której idziesz odbebnic 8h.
Uwierz mi, że ta pierwsza jest dużo bardziej stresująca. Po za tym tworzenie gier nie jest takie proste jakby się mogło wydawać.
Z choinki spadłeś ? Pracownicy od miesięcy zgłaszali górze że termin wydania jest nierealny i że gra nie jest gotowa a Ci to olali. Chcesz na kogoś pluć to pluj na zarząd.
A skąd wiesz że my nie mamy pracy na termin ? Tez są zamówienia i jest termin wykonania jak nie to płacisz ogromne kary finansowe , a potem odbija się to na zwykłych pracownikach bez premii świątecznej .
pawel 222
Tamci ludzie tygodniami pracowali po 14h dziennie, poszli się przespać i do pracy. Wiem co to praca po 14h, tylko pięć dni z rzędu to mój najdłuższy maraton i w tym zdarzały się krótsze dniówki, raz po 14 raz po 10-11 godzin.
Wygląda jakbys swoim komentarzem szukał atencji. "Oni mają źle? Spójrzcie na mnie!" Zawsze słabo jest pracować w święta i sylwestra (też się do tego grona zaliczam), ale nie ma co robić z siebie ofiary.
Nie szukam żadnego poklasku jest masa osób co mają dużo gorzej od nich , a ty cały czas próbujesz ich usprawiedliwić jesteś ich adwokatem ?
Mi tylko żal szeregowych pracowników którzy od kilku miesięcy harowali by ich kilkuletnia ciężka praca nie poszła na marne a teraz wielu na nich pluje.
Mi tam żal tych co teraz umierają , a nie pracowników co nie potrafią dobrze swojej pracy wykonać .
A ty co guru sekty otwórz oczy? Moje oczy są szeroko otwarte i widzę to partactwo .
Będzie film na podstawie tej historii? To taki Wilk z Wall Street o twarzy Chyry z Komornika i Developer Zły w tle.
Świetny tekst przybliżający historię CDPu i sposobu ich działania:) Przyzwyczaili się do tego, że to zawsze działa, więc po co zmieniać. Tylko, że problem to przede wszystkim osoby odpowiedzialne za zarządzanie projektami.
W przypadku Wiedźminów stawiali wszystko na jedną kartę. W przypadku CP nie do końca. CDP ma olbrzymie oszczędności, GWINT i W3 nadal przynoszą im spore zyski i mają niezłą dywersyfikację (GOG, powstająca gra mobilna). Cyberpunk 2077 nie był ich jedyną kartą, a mimo wszystko zawalili po od początku podejmowali tragiczne decyzje.
Zapowiedź gry zanim rozpoczęli jej tworzenie, zmienianie koncepcji kilka razy w trakcie produkcji, stawianie nierealnych celów przy pierwszej grze z nowego gatunku, ogłaszanie daty premiery jak gra praktycznie nie istniała. Gdyby w tym samym czasie pracowali jeszcze na drugim dużym projektem, to skończyłoby się jeszcze większą katastrofą.
Ale pełna zgoda, że paradoksalnie winne za to są ich wcześniejsze sukcesy. Zarządzanie było złe, ale co z tego. Wychodziły świetnie sprzedające się produkty, więc utwierdzało to ich w przekonaniu, że są zaje**** ;)
Problemy CD projektu teraz to wynik kłamstwa wynikający z bycia bogatym. Ze niby sa lepsi , ze maja lepsze życie, ze wszystko im wychodzi . Taki bogacz żyje w takiej ściemie i zaczyna w to wierzyć, dobiera sobie współpracowników którzy go w tym utwierdzają . Później człowiek z boku przygląda sie i dziwi ile to kłamstwa potrafią
powiedzieć bez zająkania się ci bogaczeb bo zyja w kłamstwie wynikającym z bogactwa.
Problemem CDP jest to ze oni nigdy nie potrafili robic takich dużych projektów. Stawiali na jedna kartę, dużo obiecywali, gonili pracowników, a na koniec i tak wycinali, wywalali mechaniki, i liczyli ze gracze wybaczą bo no przecież sie uczymy, no małe studio, no lubimy się.
W artykule brakuje tego, że wiedźmina 1 zaraz przed premiera nie mieli nawet ukonczonego w całosci. Nie mieli części swiata stworzonej, wiec szyli z czego mieli.
Tym razem sie nie udało. Poszli jeszcze bardziej w magie marketingu, obietnic, licząc ze znowu się uda gonić pracowników, tyrać nimi i wyjdzie. A jak cos tu zrobimy downgrade grafiki jak w W3, ponaprawiamy i ludzie wybaczą.
Tym razem nie wybaczą. A CDP pokazał że nawet mając tylu pracowników, tyle hajsu i tyle czasu nie potrafia zrobic podstawowych mechanik.
Bardzo fajny artykuł.
Sytuacja z Cyberpunkiem pokazuje tylko odwieczną prawdę: Nie ma świętych krów. Jakbym dostał złotówkę za każdy raz gdy słyszałem coś w stylu "Normalnie nie preorderuję ale Redzi to zakup w ciemno" to miałbym... na zakup Cyberpunka :D.
Ja do dziś pamiętam premierę Wiedzmina 2. Kupiłem w preorderze, przyszło, zainstalowało się i co? I lipa, nie działa. Popsuty był bodaj system antypiracki, nie chciał się zaktualizować czy coś takiego, już aż tak dobrze nie pamiętam. Nie dało się włączyć gry. Trwało to chyba kilka dobrych dni. Jestem uczciwy, kupiłem oryginał i co? I nic. W między czasie piraci już kończyli grę (bo system anty był o kant tyłka obić). Po kilku dniach CDPR po prostu całkowicie usunął system. Wszystkie aktualizacje do gry były też chyba potem za darmo w ramach przeprosin.Jedna w dniu "naprawy" (troll pod mostem?).
Więc nie preorderuję. Nigdy. Poczekam parę miesięcy i zagram w skończoną grę :). Może akurat karty 3080 wrócą do sklepów.
Mam jednak nadzieję, że Redzi zapamiętają tę nauczkę na bardzo długo.
Tylko każdy kto zamówił preordera i nie mógł zagrać dostał T-shirt, tak samo przy W3 pamiętam, że kolekcjonerka przyszła z opóźnieniem i przysłali puzzle w ramach przeprosin.
Uwazam ze do samego konca chcieli zrobic dobra gre ale jak juz wiedzieli ze bedzie klapa a ilosc sprzedanych preorderow wynosila 8 milionow co w przeliczeniu daje zysk na poziomie kilku miliardow no to olali graczy a liczby sie zgadzaja, o walek nikt ich nie posadzi bo gra istnieje ale na tym poziomie uwazacie ze nikt nie testowal gry i tego nie widzial, uwazacie ze nie zdawali sobie z tego sprawy? Doskonale wiedzieli jak to sie skonczy ale liczby $$ wygraly
I nie zdziwie sie jak to bedzie ostatnia gra
Z tymi miliardami przesadziłeś, przychód to nie zysk. I nie będzie to z pewnością ostatnia gra, ludzie jednak przeceniają skalę obecnego syfu.
Tak czysto psychologicznie, jeśli uznamy granie va banque za rodzaj narkotyku (dosyć popularne w pokerze, wystarczy z raz czy dwa wygrać w ten sposób dużo), to po pierwsze CP 2077 nie jest taki ryzykowny, więc skończą się "działki", a po drugie zarząd się starzeje - bądźmy szczerzy - ryzykują głównie rozpalone młody byki.
Mając na myśli dobro i sukces Cyberpunka pomyślałbym trochę używając aksjomatów.
Wiecie co się dzieje, jak macie w koło siebie tłum młodych dziewczyn, które liczyły na jazdę bez trzymanki a dostały asekuracyjne stare pierdy? ;)
Trzeba namówić teraz Redów do przejęcia jakiejś wielkiej spółki, żeby znowu byli na krawędzi
I co, tyle to jest warte? Lata ciężkiej pracy bez odpoczynku, odmawiania sobie różnych rzeczy, żeby potem odnieść sukces, pojechać na wakacje i nieść w sobie cały ten ból i cierpienie z wyniesione z przeszłości i nie móc się skupić na niczym innym? W najgorszym przypadku, doznać wylewu podczas takich „wakacji” i wrócić w pustą przestrzeń. To musi być okropne. Na wakacjach siedzieć w swojej głowie i przy projektach z przeszłości a nie z tym, co jest obecnie doświadczane.
oczywiście że jest to warte, stworzyć coś niezwykłego, albo przynajmniej spróbować coś takiego zrobić
celem życia są wakacje? chyba nie... warto odpocząć, ale jakbym nie miał nic do roboty to bym zwariował
Jakkolwiek zajebista by ta gra nie była to to tylko gra. Nie warto. Zauważ ze są mniejsze gry które są kozackie i nie kosztują twórców lat pracy. A w CDP ciagle nadgodziny i gonienie króliczka.
Czytając tekst, wynika, że CDP uważał, że zawsze im się powiedzie, że nic im nie przeszkodzi, bo maja wieczne szczęście.
Oby premiera C2077 ich czegoś nauczyła
Dobry tekst. Myślałem, że na tej stronie już takiego nie przeczytam.
Pozdrowienia dla autora - kilka lat temu prawie razem zamieszkaliśmy w Krakowie.
Zarząd Redów od dawna nie uczy się na własnych błędach i nie potrafi trzymać w ryzach procesu produkcji. Wiedźmin 2 tworzył się w strasznych bólach dlatego jest wg mnie najsłabszą częścią i w ogóle średnią grą. W3 tak samo, ciągłe przekładanie premiery, a i tak wydali z masą błędów. Jasne jak słońce, że nie panowali i nie panują nad tym co tworzą. Przecież CP nie powstawał ani 8, 6 czy nawet 4 lata. Założę się, że tyle razy zmieniali projekt, że to co zostało wydane to efekt prac co najwyżej ostatnich 3 lat. Pomysły mają ale zarządzanie na poziomie typowego polaczka - cwaniaczka.
W2 to scenariuszowo najlepsza gra CDP i w ogóle najlepsza gra tego studia jeśli patrzymy "mocny scenariusz i dla dorosłego odbiorcy" ale osób które za tym stały już nie ma. To też jedyna gra która pokazuje prawdziwe wyboru oraz różne spojrzenia na daną sytuacje.
Najsłabsza była część pierwsza, a trzecia scenariuszowo daleko też za W2.
W trójkę nie grałem, ale dwójka też dla mnie jakaś rewelacyjna nie jest. Grafika super, ale sama rozgrywka, walka jakoś mi średnio podeszła. Poza tym fabuła też jakaś taka, w jedynce mogłeś to rzucić wszystko w diabły i serio iść w neutralność, a tu nie masz wyjścia.
Ale na plus wybory, które faktycznie zmieniają grę, choćby całkowicie inny rozdział drugi.
No to jazda, czekamy następne 5-10 lat na wielką grę która może się "uda" xD
Ale to już pod skrzydłami Microsoftu, EA albo Activison. Oj będzie boleć.
Potężny budżet, kilka lat wyciskania siódmych potów z pracowników, ciągnący się miesiącami crunch i kilkakrotne przekładanie premiery związane z walką z przerastającymi zespół problemami technicznymi zaowocowały kilkudziesięcioma milionami sprzedanych egzemplarzy,
Proponuje przejrzeć creditsy W1, W2, W3 to zobaczycie pewną prawidłowość, pewnie CP i następne CP2 czy W4, że po takim docisku część ludzi ma dosyć. Pamiętacie te wasze wszystkie narzekania na Polski model biznesu szef milioner, a pracownik .... wstyd że taka firma ma na :
https://www.gowork.pl/opinie_czytaj,53471
takie opinie i 2/5 gwiazdek. Przydałby się CEO CDP udział w programie kryptonim szef to może by coś się zmieniło.
Przyłączam się do zdania, że bardzo fajny artykuł.
(1) Pokazuje od kuchni z czym mierzą się ludzie, którzy tworzą coś wybitnego, ryzykując swoje pieniądze, oddając dużą część swojego życia i podejmując mega odważne decyzje. Tu myślę o właścicielach i kluczowych twórcach, choć nie znam CDPR od środka. To wymaga szacunku dla nich za całokształt.
(2) Potem są ludzie, którzy to wszystko fizycznie tworzą na różnych etapach i ci mają jeszcze trudniej. Tu często ściele się "trup", a po latach wszyscy zapamiętują i wychwalają wielkiego Wiedźmina, a mało kto pamięta, ile zapłacili za to ci "żołnierze". Tu zawsze kojarzy mi się Apple. Kult Jobsa i jego produktów jest opłacony ceną nie wiem ilu ludzi, którzy zostali nieźle przeorani dla osiągnięcia tego celu.
(3) Prawda, że CDPR i jej produkt to wypadkowa tego wszystkiego o czym pisze autor. Trzeba pamiętać, że jak są na giełdzie i pod presją rynku, udziałowców, analityków i wzrostu ceny akcji, to ma to swoje konsekwencje. Niby sprzedaż i wyniki są zależne od naszej satysfakcji jako graczy, ale krótkoterminowo mogą się trochę rozjechać, bo wynik musi być.
(4) Tu zmierzam do 2 dla mnie kluczowych spraw, które przy całym szacunku niestety trzeba CDPR mocno wypomnieć:
(a) Po tylu latach i przy takiej sakiewce pieniędzy czas się sprofesjonalizować w sensie wszystkich funkcji, szczególnie zarządczych, na wszystkich poziomach. Na koniec dnia to jest twórcze rzemiosło z konkretnymi umiejętnościami i albo macie te wszystkie kompetencje albo nie. Na tym etapie rozwoju firmy nie czas na huzarię. Jeszcze nie wszystko umiecie w tej branży i podpatrujcie u najlepszych czego Wam brakuje - patrz Nintendo (sorry) ;-)
(b) Uczciwość. Nigdy nie wprowadzajcie w błąd swoich fanów i ogólnie klientów. Wszystko Wam wybaczą, ale nie kłamstwo.
Podsumowując, macie kasę i będzie do Was dalej płynąć, więc zróbcie porządek we własnym domu.
Na koniec tak mi przyszło do głowy, że ten popsuty Cyberpunk to w sumie niezły prezent dla Sony i Microsoft. Wszyscy zainteresowani chcąc niechcąc pobiegną teraz szybciej po te PS5 i XBOX X. Sam sobie właśnie kupiłem. Ale i tak nie rozumiem po co Wam ta moc i grafika, jak i tak najlepsza frajda na Swichu ;-)
Bardzo dobry artykuł. Jest research i lekkie pióro, dobrze jest też ortograficznie i składniowo. Brawo :)
Mówicie, że CD Projekt zepsuło sobie reputację, a oni tylko chcieli wyjść na nowe rynki. Na rynek graczy sfrustrowanych, na rynek graczy zawiedzionych i na rynek graczy oszukanych.
Gra jest bardzo dobra, na mocnym PC śmiga aż miło. Są drobne bugi ale tragedii nie ma, natomiast czuć, że to nie jest efekt 8 lat konkretnej pracy ale raczej 2-3 lat łączenia łatami chaotycznych pomysłów dodawanych bez ogólnej wizji, jest dobrze ale zwyczajnie na każdym kroku widać zmarnowany potencjał. Bardzo mało brakło aby to była wybitna i świetna gra tak jak zapewne wszyscy, z twórcami na czele by chcieli. Zagrać warto, ale kolejną grę Cdpr czeka ciężka droga.
Dobry art. Szkoda że Autor nie mógł Sobie darować nowo-bełkotu: "sukces sprzedażowy". Prawdopodobnie w jakimś nieznanym dla mnie momencie w tym kraju pewne sformułowania poczęły być karane batożeniem.
Miast sukces sprzedaży musi być sprzedażowy. Kto by tam chciał baciorem po dupinie dostać.
Przy okazji:
"inwestując niemal wszystkie swoje pieniądze w stworzenie profesjonalnej wersji językowej, jakiej w naszym kraju dotąd nie było – z gwiazdorską obsadą"
No i "ptaszek" jeden wie po co. Tj. nie wiedzieć czemu konsumencie łąpią większą za przep. podjarę kiedy widzą znajome nazwiska. U niektórych budzi to nawet wzwód. Natomiast w mojej ocenie ma być zagrane dobrze i mam w poważaniu że ktoś będzie grał pierwszy raz. Są tego same plusy. Mniejszy koszt. Możliwość wypłynięcia kogoś nowego miast tych samych mord po znajomości.
"Budżet gry początkowo szacowano na około 4–5 mln złotych i został on błyskawicznie przekroczony, ostatecznie zatrzymując się na kwocie kilka razy wyższej."
Ile razy wyższej?
"(...)kwotą pokrywającą około 25% kosztów produkcji."
Czyli ile?
"(...)większym sukcesem finansowym od swego poprzednika."
O jaki rząd wielkości?
"(...)kilkudziesięcioma milionami sprzedanych egzemplarzy(...)"
Czyli 20-stoma czy może 90-cioma?
To chyba różnica.
Sporo o pieniądzach a brak mi szczegółów. ;-D
Pozdrawiam.
EDYCJA: kursywa
Trzeba było wspomnieć o jeszcze jednym pecetowym porcie wykonanym przez spółkę czyli "sławetnym" Saints Row 2.
Powiem Wam, że Cyberpunk na PS4 Pro, jest świetny. Zdarzają się błędy, ale bez przesady - gra się w to rewelacyjnie. Rozumiem, że na zwykłych konsolach jest dużo gorzej i rozumiem to całe rozgoryczenie, ale ta gra jest absolutnie, kosmicznie kozacka.
Spójrzmy realnie - to ze Cyberpunk nie jest klapą finansową (8 mln pre-orderów tak?) to zasługa i kolejny sukces niczego innego jak Wiedźmina 3. Sukces W3 to nie tylko nagrody i morze pieniędzy, ale również zaszczepienie w graczach przekonania że tak, gry tego studia warto brać w ciemno, bo są ambitne i wyprzedzają swoje czasy. I nawet jeśli coś nie gra na premierę, to zostanie to prędzej czy później wyczyszczone (nie to co w przypadku Bethesdy). A dodatki mogą być jeszcze lepsze....
Zgadzam się z przedmówcami - świetny artykuł i zebranie w jednym miejscu wielu ciekawych cytatów z różnych źródeł. Oby więcej takich ma GOLu :)
Teks dobry, przyznaje. CDR zamiast kisić te 500 mln zł na kontach bankowych czy tez kupowac jakies obligacje z oprocentowaniem 2% powinien za te kase zwiekszyc zatrudnienie, rozbudować zespoły, nawet dodatkowe studio stworzyc w jakimś Rzeszowie czy Suwalkach gdzie mogliby dopracować Cyberpunka2077 albo skonczyc They'a zeby tak jak autor napisał, zdywersyfikowac ryzyko porazki. No ale nie nie...lepiej kitrać kase i stawiac wszystko na 1 szalę. Jak dla mnie to zarząd w tej kwestii mocno sie pomylił, ktos od strategii rzwoju firmy popelnil wielki błąd .
Kolejny artukuł na GOL, który ma odwrócić uwagę od prawdziwych problemów gry jakim jest widmo masowych procesów wytaczanych przez niezadowolonych inwestorów (to niby ci, którzy konsumują przecież ten wspaniały sukces sprzedażowy jak to ujął autor artykułu). Obawiam się, że CD Projekt RED po swoim występku utracił zaufanie na giełdzie i wśród inwestorów, przez co będzie im bardzo trudno powalczyć o odbudowę reputacji i o inwestycje na kolejne projekty. A wystarczyło postawić sprawę uczciwie i jasno.
Ryzyko w biznesie jest konieczne. Zawsze stawiali wszystko na jedną kartę ale nigdy nie utracili zaufania graczy tak jak obecnie. Pewnie stali się już w ich oczach typową korpo nastawioną na zysk jak Ubisoft lub Electronic Arts.