GTA Online: Cayo Perico rozczarowało fanów
Ale jak to? Przecież R* taki zarąbisty developer, któremu inni do pięt nie dorastają i wszystko co wypuszcza świeci się jak psu ** i normalnie mucha nie siada, dopracowane, tyle szczegółów, etc... :D
To było do przewidzenia. Wręcz oczywiste. W końcu to nowy R, po odkryciu "mikro"płatności. Wszystko jest robione na jedno kopyto, jak najniższym kosztem. Niewiarygodne, co oni zrobili z tym studiem...
Grudzień samych rozczarowań. Oni zarabiają na mikrotranzakcjach mnósto kasy, ale jak widać mają gdzieś online i tyle.
Po wprowadzeniu latających motorków ta gra się skończyła i nic już tego nie zmieni.
Typowi gracze są typowi. Po tych wszystkich opiniach mam wrażenie, że oczekiwano wyspy wielkości Los Santos. Ten od pasa startowego też dobry... ja rozumiem, że sandbox i ktoś sie może spełniac jako pilot, ale jakby dodali wyspe do gry swobodnej to by sie zaczeło narzekanie, że można od niej odlecieć na kilometr, a potem nas wita niewidzialna ściana. Stacje radiowe, fabuła napadu i misje przygotowawcze na plus, łódź podwodna też jest bardzo fajna, chociaz jest z niej jakiśkolwiek użytek, nie to co jacht. W samym napadzie jest sporo niedociągnięć, ale myślę, że z czasem to połatają. Tak czy siak jest to grywalne i można czerpać przyjemność. No i spory plus za to, że napad można robić solo. Jedyny strzał w stope jaki sobie zrobił R* to wyhajpowanie to jako największego DLC w historii, bo na dobrą sprawe objętością jest porównywalne do napadu na kasyno czy napadów z bazy.
Sama wyspa raczej wypada słabo. To jeden wielki korytarz odgrodzony klifami i skałami - wszystko trochę takie zrobione na odpierdol.
Plus za kosatke [łódź podwodną] którą można sterować i która została fajnie zaprojektowana (chociaż jest też trochę bugów z nią związanych). Kolejnym ciekawym elementem jest torreador - nowe wcielenie stromberga ale ze zwariowanym doładowaniem i piękną klasyczną linią.
Sam napad trochę rozczarowuje. Zrobiłem w pojedynkę ale bez wiekszej satysfakcji. Plus za możliwość powrotu na wyspę i zrabowania dodatkowych fantów, jeśli nie udało się nam za pierwszym razem.
Podsumowując: jak na 2020 to może być ;)