Vader vs. Obi-Wan - reżyserka serialu Star Wars obiecuje starcie na miecze świetlne
Eee... A to nie jest tak, że po narodzinach bliźniaków Obi-Wan ukrywał się przed Vaderem jednocześnie po cichu doglądając młodego Luke'a? Jak oni chcą to fabularnie uzasadnić?
Nie chce nikomu psuć zabawy, ale wiele scen ze starej trylogii straciło sens już dawno.
Vader mówił, że opuścił Obiego jako uczeń - nope. W Ep. III miał rangę Rycerza, więc nie był już uczniem. No i nawet był w Radzie.
Obi twierdził, że zmienił imię na Ben jeszcze przed narodzinami Luka - nope. W Ep. III słowa o Benie nie ma.
Leia i wspomnienia na temat matki.
Obi twierdzący, że nie był inny od Luka, gdy Yoda go szkolił - ekhm, Qui-Gonn w Ep. I.
R2 twierdzący, że był droidem Obi-Wana, chociaż w praktyce to był droidem Anakina.
Oglądając EP1 tez można było się dziwić jak C3PO wkręcili w bycie stworzonym przez przyszłego Vadera i nie pamiętaniu tego co się działo, ale w Ep. III wybrneli z tego. Może tutaj też jakoś się uda.
Z resztą to samo z Clone Warsami i filmami - Anakin twierdzący, że jego moc się podwoiła od czasu ich ostatniego spotkania, ale przecież spotkali się jeszcze wiele, wiele razy...
No niestety, retcony to nieodłączna część rozbudowywania uniwersum i zmian na lepsze (no... albo na gorsze).
I często jest to obchodzenie na około czegoś - np.mamy zasadę Dwóch, więc zamiast legionu Sithów porobimy jakichś tam Mrocznych Jedi, Inkwizytorów i innych takich.
Jedi mieli wyginąć, Luke miał być ostatnim z Jedi, a potem psikus, bo w galaktyce zostało ich trochę jednak, tylko rozproszonych :>