Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Forum: Co robić dalej

21.11.2020 18:06
1
Sabu
1
Legionista

Co robić dalej

Hej chciałbym się poradzić. W przyszłym roku kończę ekonomie licencjat. Przychodzę po poradę bo mam wrażenie ze przez wybór studiów zniszczyłęm sobie życie zawodowe. W liceum byłem w trójce najlepszych. Jeden kolega poszedł na Sgh a drugi na budownictwo na sggw. Czuje ze już zawsze będę zarabiał najnizsza tak jak moje rodzeństwo po studiach. Dodam że nie znam angielskiego a na maturze miałem 100 procent z matmy podstawowej i 60 z rozszerzonej

21.11.2020 18:23
sir tajwan
2
odpowiedz
sir tajwan
72
Konsul

Przecież w finansach można całkiem dobrze zarabiać, a na pewno nie najniższą, więc nie rozumiem w czym problem ? Najlepiej to już się rozglądaj za jakąś pracą, w tym kierunku, np. firmy doradcze, audytorskie, bankowość, finanse, bo na rynku w 90% liczy się doświadczenie, a nie to jaki kierunek skończyłeś. Jest sporo ofert dla studentów w tego typu branżach, gdzie możesz się czegoś nauczyć i zdobyć doświadczenie. Jeśli skończysz licencjat, a potem pójdziesz na magisterkę i potem dopiero do pracy, to strzelisz sobie w stopę i będzie już ciężko znaleźć coś fajnego.

post wyedytowany przez sir tajwan 2020-11-21 18:30:40
21.11.2020 18:29
3
odpowiedz
Sabu
1
Legionista

Na vo dzień studiuje w olsztynie ale teraz mieszkam u siebie na wsi. Teraz nie mogę pójść na staz bo w zasadzie nie mam gdzie a rodziców mam starszych i boję się że będę mógł ich zarazic. Niestety nie znam angielskiego. A na magistra myślałem pójść na ekonomie ale specjalnosc transportu logistyka. I myślałem pójść na prywatne lekcje angielskiego ale nie wiem czy dam radę wejść na poziom komunikatywny w 1 rok. Mimo 13 lat nauki w szkole nie nauczylem sie angola. Moja siostra 6 lat po ekonomii zarabia 2500 zł.

21.11.2020 18:36
4
1
odpowiedz
1 odpowiedź
zanonimizowany1340046
5
Centurion

bez angielskiego to tylko petle na szyje idzie doradzic. serio, angielski otwiera mlodym ludziom drzwi jak nic innego. nawet na tych zajebiscie przeludnionych kierunkach, przynajmniej pod wzgledem liczby, a nie jakosciowych studentow, jak prawo czy ekonomia, jeszcze na studiach, majac dobry angielski i bedac pracowitym, mozna kosic brutto 5-6k.

jak nie masz angielskiego to zacznij sie go uczyc. dobre podreczniki do gramatyki i czasow mozna zlapac za kilkadziesiat zl, a slownictwo czytajac jakies podreczniki do ekonomii itd. po angielsku.

nikogo nie obchodzi wynik twojej matury.

post wyedytowany przez zanonimizowany1340046 2020-11-21 18:36:28
25.11.2020 21:59
4.1
Sabu
1
Legionista

Co myslisz o szkole british school?

21.11.2020 18:41
sir tajwan
5
odpowiedz
sir tajwan
72
Konsul

Nie wiem jak wygląda rynek pracy w takim Olsztynie, ale strzelam że nie jest za ciekawie, w porównaniu do możliwości w największych Polskich miastach, gdzie swoje oddziały mają właśnie duże korpo z tego obszaru. jak np. jakiś Deloitte, PWC, centrale banków.... itp. Zresztą większość takich dużych firm, ma jakieś oddziały związane właśnie z Twoim kierunkiem ( ekonomia, finanse ). Ja bym się zakręcił na twoim miejscu w jakiejkolwiek sensowej firmie, na czas ukończenia tych studiów w Olsztynie, żeby to CV nie było takie puste, a na magisterkę przeniósłbym się do jakiegoś miasta z większymi perspektywami, no i podszkolenie języka przez ten rok.

post wyedytowany przez sir tajwan 2020-11-21 18:48:55
21.11.2020 18:50
6
odpowiedz
4 odpowiedzi
Sabu
1
Legionista

A co myślicie o tej logistyce w każdym mieście jest firma transportowa. Z takich większych firm finansowych w olsztynie to city handlowy pzu wipasz indykpol. Moja siostra po ekonomii 2500 brat po geodezji 2300 siostra po prawie 1900. Wszyscy 10 lat po studiach. Ja nie dam rady nauczyć się angielskiego.

21.11.2020 18:53
Qverty
6.1
1
Qverty
39
w olejku lub w pomidorku

Bez znajomości języka angielskiego i najlepiej niemieckiego nie zatrudnia cię w żadnej firmie transportowej, chyba że do ładowania kartonów na pakę. Nie dogadasz się z żadnym zagranicznym klientem.

post wyedytowany przez Qverty 2020-11-21 18:53:41
21.11.2020 18:59
sir tajwan
6.2
sir tajwan
72
Konsul

Jeśli to co piszesz jest prawdą, i Twoje siostry i brat po +/- 10 latach doświadczenia zawodowego zarabiają takie pieniądze to albo im taka sytuacja odpowiada, może im się w życiu nie chce, lub po prostu są nieudolni w próbie poprawy swojej sytuacji. Ukończone studia w dzisiejszych czasach nie mają większego znaczenia, no chyba, że mówimy o jakichś kierunkach medycznych, czy specjalistycznych technicznych, gdzie jest pewna praca, a reszta to tylko dodatek do CV

Qverty
Jak ma się łeb na karku, to wcale nie trzeba znać drugiego języka, żeby znaleźć się w robocie i wyciągać te 6-8k brutto, bo nie w każdej firmie wymagany jest język ( nie mówię o logistyce ), na pewno jak masz w CV wpisaną znajomość, to i tak lepiej na Ciebie patrzą wiadomo.

post wyedytowany przez sir tajwan 2020-11-21 19:01:50
21.11.2020 19:33
6.3
Child of Pain
186
Legend

No to powiedz, gdzie chcesz pracowac bez angielskiego czy niemieckiego jako drugiego jezyka? To nie te czasy, mozesz zostac kurierem, magazynierem, moze kasowac produkty w biedronce czy w Macu a to i nie zawsze.

21.11.2020 19:37
sir tajwan
6.4
sir tajwan
72
Konsul

Nie muszę chcieć, bo już pracuję, żadnego języka poza polskim w pracy nie używam, znam angielski ale nie jest on wymagany, więc na swoim przykładzie twierdzę, że są firmy/ wydziały w firmach, gdzie język nie jest potrzebny i nie jest to magazynier, czy kasjer.

Z językiem jest po prostu kilka razy łatwiej znaleźć pracę, ale nie ma rzeczy niemożliwych.

post wyedytowany przez sir tajwan 2020-11-21 19:39:04
21.11.2020 18:52
7
odpowiedz
1 odpowiedź
Sabu
1
Legionista

A co myślicie o jakichś szkołach językowych typu british school

21.11.2020 18:54
Qverty
7.1
2
Qverty
39
w olejku lub w pomidorku

Poszukaj sobie jakiejś szkoły językowej która przygotowuje do zdawania certyfikatów. Zrobisz sobie chociaż ten FCA i już inaczej będą na ciebie patrzeć.

Jakim cudem mloda osoba w dzisiejszych czasach nie zna angielskiego?

post wyedytowany przez Qverty 2020-11-21 18:55:29
21.11.2020 19:00
8
odpowiedz
1 odpowiedź
Sabu
1
Legionista

Po prostu nie mam talentu do tego języka miałem w zasadzie same 5 ale z czytania i słuchania zawsze 0 punktów. I zdecydowałem się zdawać rosyjski na maturze i miałem z niego 92 procent za to z angola probnej matury nie zdałem

21.11.2020 19:06
sir tajwan
8.1
2
sir tajwan
72
Konsul

Jak znasz rosyjski, to możesz sobie poszukać firmę, która szuka kogoś ze znajomością tego języka, nie musi to być angielski, niszowe języki też są w cenie.

post wyedytowany przez sir tajwan 2020-11-21 19:08:15
21.11.2020 19:04
9
odpowiedz
Sabu
1
Legionista

Qverty ludzie na Innuch forach piszą ze spedytorzy często dukaja na poziomie A2. Co myślicie o prywatnych lekacjach z korepetytorem. Wydaje mi się ze więcej się nauczę na prywatnych lekcjach.

21.11.2020 19:06
Yuri Lowell
10
1
odpowiedz
Yuri Lowell
48
Brave Vesperia

Sabu przesadzasz z tym zniszczeniem sobie życia zawodowego. Co za tragizm! :D Skończyłem technikum z jednego, studia z drugiego a pracuję w trzecim. Co mnie najbardziej cieszy? Rodzina ma się dobrze, dzieci mi rosną, żonka zadowolona, a że mi czasami kasy brakuje? - kij z tym. :D
Niech się skończy wreszcie ta pandemia. Sam jestem noga z nauki języków i jedynym dla mnie rozwiązaniem był wyjazd. Ale i tak za najważniejszą w życiu zawodowym uważam pracowitość i uczciwość. Jak nie jeden, drugi czy trzeci pracodawca to inny to doceni.

Amen. ;)

21.11.2020 19:06
11
odpowiedz
Sabu
1
Legionista

Ogólnie nie wykluczam tez zrobienia kursu np na koparki albo znaleźć pracę na kasie w jakimś sklepie budowlanym

21.11.2020 19:14
Yuri Lowell
12
odpowiedz
1 odpowiedź
Yuri Lowell
48
Brave Vesperia

Studia z ekonomii uważam za rodzaj okresu przejściowego, punktu wyjścia do innych zawodów/zajęć. Nie wszyscy pracują całe życie w jednym zakładzie. Znam ludzi co dość często zmieniają pracę i jakoś wiążą koniec z końcem. Poza tym, z perspektywy czasu, ludzie pytani co by powiedzieli sobie sprzed 10-15 lat, generalnie odpowiadają: Spoko, będzie dobrze. ;)

25.11.2020 21:59
12.1
Sabu
1
Legionista

A co myslisz o szkole britisch school?

21.11.2020 19:21
13
odpowiedz
Sabu
1
Legionista

No takimi optymistą mi nie jest moje rodzenstwo całe życie pracują za te 2 tys lub więcej i całe życie będą spłacać kredyt. W zasadzie to wegetuja. Gdyby nie pomoc rodziców nie mieliby co jeść. Obie siostry pracują u komornikow.

21.11.2020 19:24
Rumcykcyk
14
1
odpowiedz
1 odpowiedź
Rumcykcyk
120
Głębinowiec

Dla wielu osób studia to takie przeciągniecie czasu na naukę, a oddalenie widma pracy i zarabiania. Mam wielu znajomych po rożnych kierunkach np geodeta (założył firmę i sprzedaje części hydrauliczne), magister ekonomistka (sprzedaje bieliznę), 3 kolegów studiowało na AGH w Krakowie po technikum (2 aktualnie bezrobotnych bo powiedzieli, że nie będą tyrać za 2 tys, a 3-ci pracuje u ojca w firmie).

Teraz bliżej bo sąsiad studiuje chiński (bezrobotny ale nie na 100% nie gadałem ale się ciągle kręci wkoło domu), drugi jego brat jakieś policyjne "coś" chyba go nie przyjęli do policji.

Ja olałem studia, ogólnie to też przez to, że z matury brakło mi 1 pkt ale mając 20 lat tak w głębi duszy chciałem studiować. Mając 21 założyłem firmę i dzisiaj po 9 latach to była najlepsza decyzja jaką podjąłem, a wiedza jaka jest potrzebna do prowadzenia firmy to matematyka poziom podstawówki i polski bo trzeba ładnie rozmawiać i kombinowanie jak odpisywanie zadań i ściąganie na sprawdzianach żeby umieć sprzedać ściemę. Wcześniej nawet starałem się do policji/wojska i dzisiaj jakby zadzwonili żebym przyszedł to bym ich wyśmiał.

21.11.2020 23:07
14.1
zanonimizowany1347449
1
Centurion

Brawo. Jak widać działałeś, a nie olałeś sprawę. Ja olałem i na razie pracuje na magazynach z jakąś dalszą pozytywniejszą perspektywą na przyszłość.. w np jakimś biurze przy biurku na luzie hehe, lekka przyjemna robota. Jaka to firma jeśli można spytać. Tak z ciekawości.

post wyedytowany przez zanonimizowany1347449 2020-11-21 23:08:12
21.11.2020 22:37
Deton
15
odpowiedz
2 odpowiedzi
Deton
202
Know thyself

Bez obrazy, ale żeby zarabiać 2,5k to by mi się nie chciało żadnych studiów robić.
Ekonomia wydaje się być całkiem niezłym punktem wyjścia, tylko trzeba zacząć coś ze sobą robić.
Nawet bez angielskiego. Choć i tego warto się wolnym czasie uczyć.

Poważnie bym rozważył przeprowadzkę do jakiegoś większego miasta i start pracy w korpo, gdzie jest perspektywa rozwoju. Do tego magisterka zaocznie. Albo jak masz taką możliwość, to dzienne + praca dodatkowo.

Większość moich znajomych na polibudzie zaczynało sobie robić staże właśnie po 2 roku studiów, dzisiaj są ustawieni. Kilku znajomych po ekonomicznym też źle nie ma. Jednak łączy ich to, że poza studiami pracowali zawodowo (bliżej lub dalej tego co na studiach) i się rozwijali.
Pytanie czy Olsztyn to dobre miejsce na rozwój w Twojej dziedzinie.

22.11.2020 07:57
15.1
Sabu
1
Legionista

Nie no w olsztynie mieszkam z siostra i mam darmowa stancje. Nie chce płacić w wawie za pokój 1000zł

24.11.2020 22:21
Deton
15.2
Deton
202
Know thyself

Sabu
No cóż. Można siedzieć w Olsztynie z siostrą na stancji i zarabiać 2500, a można poszukać lepszego bytu, zarabiać więcej i płacić 1000 zł za pokój.

Od Ciebie zależy co chcesz osiągnąć i co CIę w życiu zadowoli.

21.11.2020 23:01
16
odpowiedz
zanonimizowany1347449
1
Centurion

Chyba żartujesz kolego. Ktoś taki jak ty nie poradzi sobie z angielskim? Język rosyjski zdałeś tak dobrze, a nie poradzisz sobie z głupim angielskim i gramatyką? To nie jest język Chiński tylko angielski! Możesz odpalić apkę i się uczyć, albo możesz kupić podręczniki cokolwiek, nawet kurs. Jeśli nie zaczniesz się uczyć, to wiadomo że nie będziesz umiał języka.

P.S Jak widać studnia to nie wszystko. Nie wystarczy zdać studiów by kosić 5-6k brutto. Nigdy nie zrozumiem jak taki inteligenty człowiek, może nie potrafić nauczyć się angielskiego. Angielski nie należy do najtrudniejszych języków świata. Trzeba mieć pomysł na siebie i wiedzieć co chcę w życiu robić. Jeśli tego nie masz, to będziesz biegał po magazynie w Amazon mając Studnia i dobre wyniki.

post wyedytowany przez zanonimizowany1347449 2020-11-21 23:02:44
21.11.2020 23:19
Dryf Wiatrów Zachodnich
17
1
odpowiedz
2 odpowiedzi
Dryf Wiatrów Zachodnich
141
Generał

Dobra, po kolei:

1. Zapomnij o tym czy byles najlepszy czy sredni w klasie, zreszta jesli byles w trojce najlepszych i nie znasz angielskiego to sredni poziom klasy musial byc straszliwy

2. Jak nie znasz angielskiego to sie go naucz. I nie ze od razu kurs gdzie trzeba placic, ale poszukaj sobie np 500 najwazniejszych slow w angielskim i powoli sie ucz, z wymowa. Masz internet, kombinuj.
I nie popelniaj bledu myslac ze "pojde na kurs i od razu sie naucze". Nie, to nie tak - kurs motywuje i pomaga, ale gigantyczna czesc roboty musisz wykonac sam. Aby nauczyc sie jezyka tylko i wylacznie z kursu do powiedzmy realnego B2 [ale realnego, a nie ze ktos dostal 3.0 z egzaminu B2], bez zadnej pracy z materialami pozakursowymi, to trzeba miec ogromny talent.
I odpusc sobie myslenie czy masz do jezyka talent czy nie, jego nauka to zawsze ogromna orka, powtarzanie rzeczy po 3, 5, 10 razy, az w koncu w jakis nieokreslony sposob zaskoczy.
I jak juz zaczniesz i bedzie szlo powoli, to sie nie zalamuj, ze powinno isc duzo szybciej bo kazdy ci mowil jaki to angielskie prosty. Owszem, gramatyka nie jest jakos skomplikowana i jest wszechobecny, ale wymowa to jazda bez trzymanki.

3. Musze zapytac - gdzie ty do szkoly chodziles ze miales 5 z angielskiego ale ze sluchania i czytania 0 punktow? I jesli tak bylo naprawde, to czym nadrabiales? Bo na pewno nie mowieniem, skoro nie rozumiales co sie do ciebie mowi...

4. Ten rosyjski na maturze, podstawa czy rozszerzony? I jak to realnie wyglada, jak leca wiadomosci rosyjskie, ile rozumiesz?

5. Rozumiem ze poza tym rosyjskim innych obcych jezykow wogole nie znasz?

6. Wlasciwie jakim cudem jestes na studiach i nie znasz angielskiego? Z tego co kojarze, aby skonczyc studia trzeba zdac egzamin na B2... ale moze niekoniecznie angielski. Znowu sowiecki?

post wyedytowany przez Dryf Wiatrów Zachodnich 2020-11-21 23:31:41
21.11.2020 23:48
17.1
wilk252
48
Pretorianin

6. Wlasciwie jakim cudem jestes na studiach i nie znasz angielskiego? Z tego co kojarze, aby skonczyc studia trzeba zdac egzamin na B2 nie chciało mi się całego czytać, ale TO, gdzie to niby słyszałeś?

22.11.2020 08:00
17.2
Sabu
1
Legionista

Na sprawdzian ach nadrabiam gramatyka i tłumaczeniem słówek. Zawsze udawało się wydostać sprawdzian na 5. Rosyjski matura podstawowa i na stufiach tez się uczyłem z ruska i niby zdałem ten egzamin b2 na 5. Po za ruskie nie znam niczego. Dlatego np z maty byłem dobry ale z infy juz dostawałem 1 bo html czy c++ były po angielsku. W olsztynie możesz sobie wybrać język.vhyba jednak do szkoły językowej wybiorę prywatnego korepetytora.

22.11.2020 00:04
Dryf Wiatrów Zachodnich
18
odpowiedz
3 odpowiedzi
Dryf Wiatrów Zachodnich
141
Generał

No... jak ja robilem inzyniera wiele lat temu trzeba bylo B2 zdac, kazdy kogo znam [uczelnie przerozne] musial B2 zdawac. Nie wierze ze istnieja jakies uczelnie ktore daja tytul inzyniera/licencjata bez certyfikatu B2.

post wyedytowany przez Dryf Wiatrów Zachodnich 2020-11-22 00:05:10
22.11.2020 00:11
Qverty
18.1
Qverty
39
w olejku lub w pomidorku

Nie wierze ze istnieja jakies uczelnie ktore daja tytul inzyniera/licencjata bez certyfikatu B2.

Wszystkie? Mylisz certyfikat ze zwykłym przedmiotem uzupełniającym który się zdaje jak każdy inny. Żadna uczelnia nie wymaga zdawania certyfikatu żeby uzyskać tytuł licencjata czy jakikolwiek inny oprócz doktora.

post wyedytowany przez Qverty 2020-11-22 00:12:30
22.11.2020 00:13
😂
18.2
wilk252
48
Pretorianin

Nie wierze ze istnieja jakies uczelnie ktore daja tytul inzyniera/licencjata bez certyfikatu B2 xd

post wyedytowany przez wilk252 2020-11-22 00:13:44
22.11.2020 08:02
maly_17a
👍
18.3
maly_17a
161
Senator

U nas tam mieliśmy chyba przez 4 semestry angielski, potem chyba przez 2 (lub 1, nie pamiętam) angielski specjalistyczny i faktycznie wszystko to kończyło się Egzaminem coś na poziomie b1/b2.

Ale o certyfikacie za takie cóś pierwsze słyszę, tłuki jakoś wyściągały na trójcynę i tyle. :) Polibuda Świętokrzyska.

Jeszcze dodam, że jeden kolega wlasnie wuja umiał (takie ledwie 3, moze postawione z litości i Panie idz Pan w chuj), a teraz jest programmerem stronek, w jakichs frameworkach JS. Ale naprawdę trzaskał dobrze na wszelkich zajęciach z programowania, był w tym dobry. :)

post wyedytowany przez maly_17a 2020-11-22 08:09:22
22.11.2020 01:26
Dryf Wiatrów Zachodnich
19
odpowiedz
4 odpowiedzi
Dryf Wiatrów Zachodnich
141
Generał

Qverty wilk252 WTF? Ja po politechnice warszawskiej, bylo bodajze 180h jezyka na 3 semestry ORAZ egzamin na B2, pisemny i ustny. Kolega z AGH mial tak samo, znajomi z UW identycznie. Do egzaminu B2 mozna bylo podejsc kiedy sie chce [terminy co sesje], ale wtedy pozostale godziny jezykowe trzeba bylo wystrzelac na inny przedmiot.

Myslalem ze wszedzie tak bylo i jest, i nie ma zadnej opcji dostac wyzszego wyksztalcenia bez egzaminu B2...

https://www.sjo.pw.edu.pl/egzaminy/ dorzucam linka by nie bylo ze wymyslam, "SJO PW 3 razy w roku kalendarzowym przeprowadza egzaminy językowe. Obowiązkowym egzaminem, który jest wymagany do ukończenia polskojęzycznych studiów I stopnia, jest egzamin na poziomie B2. Od 2018 roku egzamin ogólnouczelniany B2 jest egzaminem certyfikatowym ACERT. Studenci kierunków anglojęzycznych w planie studiów mają obowiązkowy egzamin na poziomie C1 Academic. "

I jeszcze UW http://jezyki.pelnomocnik.uw.edu.pl/zasady-zaliczania-egzaminu-z-jezyka-obcego/

"Na mocy Uchwały nr 119 Senatu UW z dnia 17 czerwca 2009 r. & 1 ust. 1 warunkiem ukończenia studiów pierwszego stopnia oraz jednolitych studiów magisterskich na Uniwersytecie Warszawskim jest opanowanie, przed zakończeniem trzeciego roku studiów wybranego przez studenta jednego języka obcego na poziomie B2 według standardu określonego w dokumencie Rady Europy pt. Europejski System Opisu Kształcenia Językowego (ESOKJ)"

post wyedytowany przez Dryf Wiatrów Zachodnich 2020-11-22 01:29:20
22.11.2020 10:27
Qverty
19.1
Qverty
39
w olejku lub w pomidorku

Ta uchwała nie odnosi się do żadnych certyfikatów, nie ma takiego wymogu w Polsce, po zwykłym lektoracie masz poziom B2. A że niektóre uczelnie sobie organizują certyfikowane egzaminy to fajnie, pochwalam. Nie jest o jednak standard na każdej uczelni.

22.11.2020 10:31
Dark Crow
19.2
Dark Crow
141
Old Mans Child

Na Politechnice Poznańskiej było tak, że faktycznie był prowadzony lektorat na poziomie B2 który jednak kończył się wewnętrznym egzaminem po którego zdaniu prowadzący dopuszczał do zdawania certyfikatu,
grzechem było nie skorzystać skoro już wykonało się pracę niezbędną do zaliczenia "wewnętrznego" który był z goła na tym samym poziomie.

22.11.2020 10:35
😂
19.3
zanonimizowany1340046
5
Centurion

niestety, to jest wymog tylko w nielicznych szkolach, w sumie tylko na uw i uj takie cos widzialem. mysle ze to wynika z tego, ze to sa najbardziej elitarne uczelnie (pewnie sa jeszcze jakies polibudy/ szkoly lekarskie ktore tutaj pomijam) i tam mozna zalozyc, ze jak ktos sie dostal to ten angielski juz na jakims poziomie ma, lub jest na tyle bystry ze jakos uda mu sie zdac. na wiekszosci innych uczelni po przyjeciu takiego wymogu bardzo by opusztoszaly sale, a ze celem szkolnictwa jest produkcja magistrow, a nie osob co faktycznie cos umieja, i ruchanie panstwa na kazda mozliwa pomoc finansowa przez dokturów, to raczej szybko sie to nie zmieni. po co upierdalac gownostudentow, kiedy finansowanie jest zalezne od liczby studentow w jednostce... taka to juz nasza szkolna rzeczywistosc, zacofana o 40 lat.

22.11.2020 19:52
Dryf Wiatrów Zachodnich
😢
19.4
1
Dryf Wiatrów Zachodnich
141
Generał

O kurde. To jest gorzej niz myslalem. Angielski na uczelniach jest jaki jest, no ale egzamin na koniec cos juz wymaga, a jesli nie ma go wszedzie... kurde, to serio na slabej uczelni moze ktos zdobyc wyzsze i niemal nic nie umiec w obcym jezyku... Dramat. Jak mozna miec wyzsze wyksztalcenie, czyli aspirowac do tej mitycznej polskiej inteligencji, i nie umiec nic poza polskim... ? Ja nie mowie ze full plynnie, ale tak ze sie dogada... ?

22.11.2020 19:56
20
odpowiedz
zanonimizowany1044195
49
Generał

Pocieszcie że większość osób po studniach nie robi w zawodzie.

24.11.2020 23:22
22
2
odpowiedz
112
3 grosze

Kolego - zamiast myśleć o zmarnowaniu życia i nauce języka zadaj sobie pytania:
kim chcesz być?
co chcesz robić w życiu?
co Cię interesuje?
co potrafisz robić?
co Cię kręci i co lubisz robić?
Za znajomość języka nikt nie płaci, płacą za to co możesz wnieść do firmy co przyniesie zysk firmie - materialny lub inny przekładający się nawet pośrednio na realizację celów, ktore firma przed sobą stawia.
Jeśli firma, do której aplikujesz nie ma jasno postawionych celów, to lepiej idź do Lidla lub Biedronki.

Forum: Co robić dalej