Dla kogo Game Pass to strata pieniędzy?
Game Pass jest moim zdaniem wyborny. Choć w moim przypadku wyciśnięcie "miesięcznej wartości" z GamePassa przychodzi z łatwością. Szczególnie przy nowych cenach gier.
Chcesz zagrać w Wasteland 3 na premierę? Kup Game Passa na miesiąc (za 2 lata i tak Wasteland 3 będzie dostępny za parę złotych, teraz 250, czyli bite 5 miesięcy Game Passa).
Ominęły cię gry Microsoftu? [jest ich trochę] - Game Pass
Chcesz posprawdzać gry, których nigdy byś się nie odważył kupić - Game Pass
Przy pececie jeszcze można żonglować, ale przy nowej generacji Series S/X GamePass to usługa idealna. Przynajmniej na start, pytanie jak będzie rozwijana dalej.
Na pewno kupowanie w ciemno abonamentu na 12 miesięcy jest ryzykowne, ale najmocniej w brodę plułem sobie przy PS Plus, gdzie w 12 miesięcy oferty zagrałem w... zero gier. I ani razu w multi :)
No i co ważne, z nieco innej beczki, kupowanie Netfliksa nie zakłada, że nie pójdziemy czasem do kina (chociaż przykład nie na czasu COVID-owe). To dwie uzupełniające się formy konsumpcji.
Strasznie słabo się to czyta te wypociny, szkoda ze autor nie ogarnia podstawowych faktów. ze np. nie każdy kupuje gry z bundli czy innych promocji itp itd. dla całej masy niedzielnych graczy GamePass to świetny wybór bo w cenie jednej nowej gry z np. PS5 może mieć rok grania w 340 gier z GP...
Kupisz dlc do gry single player, a gra zniknie z usługi więc by zagrać w dlc musisz kupić podstawkę (chyba, że jest standalone). A te najpopularniejsze gry i tak trzeba kupić. Fify, cody, asssassiny. Nie masz pewności czy dana gra trafi do usługi lub kiedy dana gra zniknie z tej usługi. Zaraz ms zablokuje cebulactwo na nowych kontach i już tym bardziej nie będzie tak kolorowo. Darmowe gry w epic games są przypisywane do konta, i masz powiększającą się bazę darmowych gier. Ale nikt nie mówi, że nie kupuje juz gier bo epic rozdaje za darmo. Jednak gdy trafi się konkretna gra, w którą nie grałem albo gra od studia ms, w którą chciałbym zagrać to na pewno kupie ale tylko na miesiąc. Zawsze można kupić grę w pudełku i po przejściu ją sprzedać.
Dla fanbijów Xboxa to nie do pomyślenia, że komuś może nie odpowiadać ta usługa.
sakkra
Jestem posiadaczem Xboxsa i nie pieję z zachwytu nad Game Pass. A gry MS , które mnie interesują to wolę kupić w pudelku wspierając przy okazji lokalny rynek pudełkowy na konsolach MS
"Nie masz pewności czy dana gra trafi do usługi lub kiedy dana gra zniknie z tej usługi."
Przecież MS zawsze z wyprzedzeniem zapowiada, które gry znikają i zawsze masz na tyle czasu, że spokojnie zdążysz ją przejść.
"Darmowe gry w epic games są przypisywane do konta, i masz powiększającą się bazę darmowych gier. Ale nikt nie mówi, że nie kupuje juz gier bo epic rozdaje za darmo."
Porównanie GP do rozdawnictwa Epica jest bezsensowne, ponieważ wchodząc teraz na Epica mogę skorzystać tylko z dwóch darmowych gier dostępnych w tym tygodniu, a aktualnie w GP jest 340 gier i ta liczba ciągle rośnie.
"Zaraz ms zablokuje cebulactwo na nowych kontach i już tym bardziej nie będzie tak kolorowo."
Cóż tu akurat jest problem taki, że jak musisz kombinować by mieć co miesiąc abonament za 4zł i nie stać cię by wydać 50zł, to raczej powinieneś się zastanowić czy w ogóle granie jako hobby jest dla ciebie odpowiednie.
Game Pass jest moim zdaniem wyborny. Choć w moim przypadku wyciśnięcie "miesięcznej wartości" z GamePassa przychodzi z łatwością. Szczególnie przy nowych cenach gier.
Chcesz zagrać w Wasteland 3 na premierę? Kup Game Passa na miesiąc (za 2 lata i tak Wasteland 3 będzie dostępny za parę złotych, teraz 250, czyli bite 5 miesięcy Game Passa).
Ominęły cię gry Microsoftu? [jest ich trochę] - Game Pass
Chcesz posprawdzać gry, których nigdy byś się nie odważył kupić - Game Pass
Przy pececie jeszcze można żonglować, ale przy nowej generacji Series S/X GamePass to usługa idealna. Przynajmniej na start, pytanie jak będzie rozwijana dalej.
Na pewno kupowanie w ciemno abonamentu na 12 miesięcy jest ryzykowne, ale najmocniej w brodę plułem sobie przy PS Plus, gdzie w 12 miesięcy oferty zagrałem w... zero gier. I ani razu w multi :)
No i co ważne, z nieco innej beczki, kupowanie Netfliksa nie zakłada, że nie pójdziemy czasem do kina (chociaż przykład nie na czasu COVID-owe). To dwie uzupełniające się formy konsumpcji.
Fanbuje sony podsumowani. Ale i tak będą głosy że game pass nie jest warty swojej ceny. Jak oni to liczą? Nie wiem. Już po jednej grze się zwraca, a tytułów jest tyle że każdy coś dla siebie znajdzie.
w sumie komentarz Gambriego można by wrzucić zamiast felietonu. Co do PS Plus to mam dokładnie tak samo. Czekam aż dadzą Days Gone bo to jedyna gra na PS4, która mogłaby jeszcze jakoś zbawić w moich oczach tę usługę ale się chyba nie doczekam. Na Gamepassie właśnie robie maraton gearsów a potem druga połowa Halo (z czego 5 spróbuję w tym całym XCloud).
Co do ceny by się opłacało to dla mnie próg bólu był 40PLN. To by była cena gdzie nie patrzyłbym na koniec abonamentu ze stoperem.
Nie ma sensu teraz kupować PS5 (jak się ma PS4Pro i dobrego pieca) i ta jedna gra tego nie zmieni. Za rok to inna sprawa jak już pojawią się jakieś sensowne tytuły, bundle i normalne ceny gier. Pozostałe tytuły z tej super oferty już dawno ograne...
Na GP są same starocie i gry trzeciej kategorii. Sam nie jestem fanboyem bo nie posiadam żadnej z konsol, ale oferta ps plus jest znacznie atrakcyjniejsza.
Płacisz po 15 pln i masz po dwie fajne gry i co miesiąc są to dobrej jakości gry w porównaniu do xbox gold
Po drugie takie ps plus collection za 15pln zjada gamepassa bo oferuje same hity z epoki ps4
Po trzecie ps ma darmowe multi w grach f2p.
A co do ogrywania hitów na premierę w cenie 40pln... Przecież możesz kupić nową grę za 300pln i opylić ją po 2 tygodniach za 260 i na to samo wyjdzie.
Po trzecie ps ma darmowe multi w grach f2p.
A co ma darmowe f2p do Game Passa?
A co do ogrywania hitów na premierę w cenie 40pln... Przecież możesz kupić nową grę za 300pln i opylić ją po 2 tygodniach za 260 i na to samo wyjdzie.
Ciekawe stwierdzenie w kontekście tego że większość przeciwników GP jako jeden z koronnych argumentów podaje fakt że nie będą ogrywali gier na czas. ;)
To trzeba sobie po prostu policzyć, a nie jak większość fanbojów tylko podnieta, bo jedni mają a inni nie i się lepiej czuje!
Excelik, albo darmowa alternatywa - ile wydaliśmy w ciągu ostatniego roku, ile zagram na Game Passie i wyjdzie, czy się opłaca.
Na Xboxie chyba mamy tylko 55 PLN na rok i to jest 660 PLN rocznie. I cały model polega na tym, że Gambrinus zagra w 20 gier w roku, ale ktoś inny w 1 grę. I uśredniamy portfel gracza.
Przeszedłem Outer Worlds, pograłem w Wasteland 3, Gears 4 i 5 i nie wiele tam dla mnie zostało. Pod Crusader Kings to się nie opłaca, bo to nie gra na 5 h, ale na kilka lat. Gry Bethesdy? Poza Singlowymi jak Doom, no to też gry do których wracamy. Jak porównamy do kupowania gier na premierę - to super, ale jak ktoś kupuje kilka gier w ciągu roku i to nie musi być na premierę ale na po kilku miesiącach, to pytanie, czy ta usługa się opłaci.
Ale mówię, polecam Excel.
A Sony polecam się zastanowić. Sony idź do kąta i przemyśl swoje życie. PS + collection to dobry krok, ale chyba jeszcze nie to.
Ten komentarz jest lepszy niż cały artykuł. Kto za tym aby Szef pisał niedzielne felietony?
Porównywanie game passa do ps plus to jest śmiech na sali. Ps plus posiada w zdecydowanej większości gry które były rozdawane za darmo i prawie każdy je ma. Felieton pisany jest chyba przez osobę która posiada tylko psa i gp jest wtedy stratą pieniędzy.
Doładowałem game pass na 14 miesięcy za niecałe 200zl. Wystarczyło ograć jedną większą grę na premierę żeby to nie była strata pieniędzy.
To usługa która nie zastąpi kupowania wszystkich gier, ale może śmiało zastąpić kupowanie gier Microsoftu dodatkowo oferując mnóstwo innych tytułów mniejszych lub większych.
Origin Access praktycznie przestał mieć sens przez darmówki od Epica(no chyba, że jest się fanem BFa/Fify) ale w tym tańszym gamepassie one sie pojawiają po pół roku. Abonament od Microsoftu też sporo stracił. W zasadzie gdy jako gracz kupiło się już 90% ciekawych gier z gamepassa w promocji lub dostało od Epica, to przestaje mieć sens posiadanie Game Passa. No chyba, że ktoś chce koniecznie zagrać w gry od Microsoftu.
Mnie od Game Passa odrzuca słaby Launcher i wymuszanie Windowsa 10.
Jedyny abonament, który bym kupił jest ten od Ubisoftu, ale oni z kolei odrzucają mnie brakiem prepaidu. Dla mnie jak ktoś każe mi podpinać swoją kartę do usługi to tak jakby się przedstawiał "hej reprezentuje złodziei, podaj mi swój numer kart" .
Przestałem w ogóle kupować na uplayu/uconnect czy jak to tam teraz się nazywa, bo taki durnowaty system płatności.
Jak już piszesz o GP to sprawdź jego zawartość, gdyż przytoczony przez Ciebie ScourgeBringer jak najbardziej się w nim znajduje. Przejżenie listy na chmurę, konsolę i PC to jakieś 5 minut roboty.
Jeżeli cenicie sobie przede wszystkim wygodę i nie macie ochoty tracić czasu na przeglądanie sklepowych ofert, to tak. Game Pass jest bezkonkurencyjny.
Scourge Brinera wczoraj sprawdzałem i nie był dostępny. Widocznie problem wyszukiwarki, bo teraz się pojawia:)
Nie rozumiem tego negowania Autora choć każdy ma prawo do swojego zdania.
Powiem jeszcze inaczej cieszę się ze tyle indyków nowych jest bo ich akurat szkoda byłby mi kupować za np. "full price", a tak sobie zobaczę, może przejdę, a nawet może kupię jak się spodoba np. Street of Rage 4, Minecraft Dungeons, Battletoads, My Friend Pedro, Void Basrads, Untitled Goose Game, Carrion, Dead Cells, River City Girls, Wizard of Legends, Momodora, West of Dead czy Katana Zero.
Też cieszą mnie częste nowości na GP choć gry z segmentu A-AAA i tak kupuje/zbieram choć jak dadzą coś na premierę lub jak jest w miarę nowe (Gears 5, RDR2, Metro Exodus, Doom Eternal, Tell Me Way, czy Outer Worlds) to z chęcią ukończę, a potem dokupię na promocji.
Fakt z game pass jedyny dla mnie minus jest na PC. Ciężko mi się korzysta niektóre gry mi się wysypują. Nie wiadomo dlaczego np. Fallout 76., Choć tu mnie mniej boli bo na PC i tak gram najwięcej na platformach: Steam/Origin czy Uplay
wracał też teraz ktoś z was na gamepassa ultimate albo zaczynał subskrypcje na PC? dostałem maila od m$ ze naliczą 54zl dopiero od 18 lutego 2021r. dzisiaj odnawiałem, miał być 1msc za 4zl. mam na dzieje że się nie rozmyślą
Ja wróciłem po kilkumiesięcznej przerwie (do game passa na PC) i dalej miałem opcję zakupu 1 miesiąca za 4zł. To już mój 4 miesiąc za 4zł.
Microsoft nie umie w licencje, więc za 4PLN masz gamepass na PC i potem osobno 4 PLN xbox ultimate. Jak wykupisz ultimate to przekonwertuje Ci miesiące na ten pakiet . Jak będziesz miał wyłączone płatności cykliczne to często proszą byś włączył w zamian za kolejny miesiąc. możesz to z powrotem wyłączyć od razu a miesiąc zostanie.
Strata czasu, na Gogu i darmowych gier od Epica mam cale mnostwo gier i leaza na kupce, wiec nie potrzebuje kolejnego zasmiecacza dysku.
Gry w ktore naprawde czekam i tak musze zaplacic.
To że Game Pass nie jest usługą dla każdego jest po prostu oczywiste.
Prawda jest jednak taka że tylko niewielki odsetek graczy kupuje wszystkie interesujące go gry na premierę (a przy nowych cenach firmowanych przez Sony i Take 2 będzie ich jeszcze mniej), niewielu jest też takich którzy pół życia tłuką w jedną czy dwie gry.
Dla zdecydowanej większości graczy ta usługa jest po prostu świetna co widać chociażby po lawinowym wzroście subskrybentów.
Gamepass na Xboxie to wręcz zakup obowiązkowy, ale na PC niestety jest to bieda-usługa, którą opłaca się brać dosłownie parę razy w roku.
Właśnie zamówiłem swojego pierwszego xboxa series x wyłącznie dla siebie. Dzieci już mają swoje konsole. Dla mnie ta usługa na start jest idealna. Jest sporo gier na konsole które na PC nie uświadczysz. Wydatek miesięczny niewielki i mogę sobie wybrać coś z bogatej biblioteki gier. Później kto wie może dokupię parę interesujących mnie gier ale jak na razie tylko game pass.
GP to świetna oferta, ale to nie jest dla mnie. Miałem przez ponad rok na PC, bo dorwałem kody za darmo na jakiejś stronce. Przez rok pograłem w AoE2 DE i Forze Horizon 4. Reszta średnio mnie interesowała. Lecz z tego co pamiętam, oferta na Xboxa była ciekawsza, czasowe perełki typu RDR2 się trafiały. Jednak nie przekonuje mnie to do kupna XSX, znacznie ciekawsze są dla mnie exy Sony.
Gamepass jest strata kasy dla ludzi, którzy grają praktycznie we wszystko w danej generacji. Osobiście pominąłem kilka większych tytułów ale i masę mniejszych. Np. W Wolfenstainy grałem tylko w "Old Blood", a NO i NC wciąż czekają. Jak trafią do GP to chętnie pobiorę. Po za tym nie grałem w żadnego exa MS oprócz FH4 więc trzeba zliczyć do puli ich gry. Mimo iż miałem GP na PC za 4zl na 3 miechy, to jakoś pobieranie z MSStore to jest dla mnie kara boska, dlatego za dużo nie pobieralem. Już z FH4 miałem problem bo Store potrafił się wysypać i pobieranie szlag trafiał.
Po tygodniu dość intensywnego użytkowania XsX jestem że sprzętu mega zadowolony i na spokojnie będę ogrywał multiplatformy przeplatając je z GP.
"Wydając z myślą o nich kasę na Game Passa, możesz obudzić się po pół roku i zdać sobie sprawę, że za granie w „indyka” zapłaciłeś kilkaset złotych."
6 miesięcy x 4zł = 24zł
...
A to nie jest tak, że tylko "pierwszy raz" jest za 4zł?
Tak jest, chyba, że trwają jakieś dodatkowe promocje (np. teraz dla każdego 3miesiące za 4zł). Albo użycie innego sposobu, czyli zakładanie nowego konta co miesiąc (co tak w ogóle, jest jednym z powodów słabego wsparcia dla polskich wersji językowych w grach MS),
Jako osoba, która ogrywa jeden tytuł na rok - uważam, że Game Pass nie jest dla mnie. Co nie znaczy, że jest złą usługą, wręcz przeciwnie. GP jest właśnie dla osób, które grają dużo. Czyż nie o to chodzi, aby w ciągu miesiąca przejść jak najwięcej gier? Mi przejście jednej, większej zajmuje 2-3 miesiące.
Nie wiem skąd ta ilość minusów, chyba dla zasady że to felieton, bo akurat tutaj Kwiść pisze prawdę.
Jak ktoś ma tyle czasu, albo jest na tyle niewybredny, żeby grać we wszystko co wpadnie mu w łapska, to zapewne to oferta-marzenie. Ja w ciągu roku przechodzę powiedzmy te 12 gier, jedną miesięcznie, w indyki gram sporadycznie, bo nie mam na nie czasu. Nie wiem czy chociaż 1/3 gier, które mnie interesują, trafiają do GP. Co więcej, gry kupuję dobre kilka (nieraz kilkanaście) miesięcy po premierze i zazwyczaj "upłynniam" po przejściu. Koniec końców okazałoby się, że mnie granie kosztuje powedzmy 30zł miesięcznie, a gram w to co chcę i kiedy chcę.
Łatwo dać się omamić ogromnej ofercie gier z GP i stosunkowo niskiej cenie, ale po kilku tygodniach może przyjść ten moment otrzeźwienia i refleksji.
Wniosek jest prosty: to czy GP jest rewelacyjnym rozwiązaniem czy stratą pieniędzy jest kwestią skrajnie subiektywną i nie da się wystawić jednoznacznej oceny. Każdy sam musi zdecydować, czy to usługa dla niego.
O to to! GP jest sprawą skrajnie subiektywną, a przy tym niesamowicie łatwą żeby samemu się określić. Wystarczy zapytać samego siebie ile gram i w co gram. Ja dla przykładu od 2 miesięcy tłukę w pierwsze Borderlandsy, które w wersji GOTY kosztowały mnie grosze na Steamie. GP byłby więc tutaj stratą pieniędzy.
Kto wie, może jak już odchowam dzieci i będzie więcej czasu na granie, wtedy będzie mi się to bardziej kalkulowało :)
Ja się z autorem zgadzam, jak ktoś ma sporo czasu i lubi grać, to oferta M$ jest idealna dla niego, dla reszty niekoniecznie, sam nie kupiłem, bo mało mam czasu na gry, ponadto gram głównie w jeden/dwa tytuły aż do przejścia/znudzenia, no i nie kupuję nowych gier na premierę, tylko czekam cierpliwie na obniżki.
Przede wszystkim jest to kwestia w co kto chce grać i ile czasu ma na gry. Dla mnie osobiście nie ma najmniejszego sensu, bo gra musi mnie naprawdę zainteresować, inaczej nie zagrałbym pewnie nawet za darmo. Jakieś gry tam z mojej listy się pojawiły, ale długo po tym gdy już ograłem, a nie będę specjalnie czekać na konkretną grę, bo to wróżenie z fusów.
Kupiłem nowego Xbox Series X i zastanawiam się właśnie czy kupić gamepass jak już przejdę Valhallę.
Czy ktoś mógłby mi powiedzieć jakie gry w tej usłudze (z tych lepszych) są dostępne na konsoli Xbox, a których nie ma udostępnionych na PC. Użytkownik CUBA napisał wyżej "Jest sporo gier na konsole które na PC nie uświadczysz." Jestem więc ciekaw co tam dokładnie jest.
Hmm, jak masz Series X to możesz przecież wejść na stronę usługi i zobaczyć całą listę :P
No listę sprawdzić potrafię tylko tam jest chyba z 200 pozycji i na pc ~100. Za leniwy jestem żeby sprawdzić każdą, a jestem ciekaw jakie gry uświadczę na xbox z gamepass, a jakich nie ma na dostępnych na pc. Zastanawiam się po prostu czy warto gamepass ultimate czy tylko na pc brać.
Gdybym nie miał dobrego PC i zabezpieczonego budżetu na jego upgrade, generalnie gdybym nie uważał się za HC gamera i moim centrum rozrywki byłaby kanapa przed telewizorem, a nie biurko, to bez wahania kupiłbym Xboxa X i gamepassa, bo to się po prostu opłaca - niezależnie od tego czy gra się dużo czy mało.
To akurat prawda co jest tutaj napisane. Ja większe sandboxy potrafie męczyć po kilka nawet miesięcy, nie mając dużo czasu na granie, a co by mi z tego było, że kupiłbym game passa na pół roku i grał w jedną grę tylko?
Game Pass to przede wszystkim strata pieniędzy dla branży gamedevowej. I bardzo niebezpieczny precedens który może w przyszłości zarżnąć małe studia i cały podgatunek indie.
Oczywiście, właśnie dlatego twórcom Carriona Microsoft musiał przyłożyć pistolet do głowy żeby oddali swoją grę na premierę. Podobno ze łzami w oczach to robili :D.
JohnDoe666
Ale nie zaprzeczysz ,że Game Pass przy swoich zaletach niesie również poważne zagrożenia dla gamedevewek dla lokalnej dystrybucji gier Xbox. Dla graczy konsolowych posiadających konsole MS , było bardzo niedobrze gdyby gry były dostępne wyłącznie w abonamencie eliminując przy okazji dystrybucję cyfrową i pudełkową.
Nie uważam że należy to traktować jako zagrożenie. Game Pass to kolejny sposób dystrybucji dóbr jakimi są gry wideo. Jeśli ten rodzaj dystrybucji w naturalny sposób wyprze lub zmarginalizuje inne to będzie oznaczać że był najzwyczajniej w świecie lepszy. Nie sądzę żeby jakikolwiek wydawca (a w szczególności Microsoft) na siłę wymuszał odejście od pozostałych modeli dystrybucji.
Jeśli ja miałbym spróbować przewidzieć jak będzie wyglądała przyszłość to postawiłbym na model "filmowo/serialowy" czyli królujące abonamenty i gdzieś tam na obrzeżach pudełka oraz wersja cyfrowe.
Oczywiście jest wiele zmiennych które mogą spowodować że rozwinie się to inaczej, jak choćby przyzwyczajenie niektórych wydawców do szybkich strzałów dużej ilości gotówki na premierę, ja postawiłbym jednak na abonamenty.
Trudno mi się z Tobą zgodzić. Nie widzę możliwości by w jakikolwiek sposób zagroziły indie. Dobry tytuł sam się obroni, game pass w tym nic nie zmieni. Osoby zainteresowane indie kupią ją tak czy siak.
Ja tam używam :) Na tę chwilę mam uplay+ za 60 oraz coś tam od origin za niecałe 20zł.... Na Uplay pykam w Valhalle i Watch Dogs, a na Origin przechodzę NFS Heat i Star Wars Jedi Fallen Order :) 8 dyszek za ogranie takich tytułów, a że czasy są jakie są mam dużo wolnego czasu, więc się raczej wyrobię.
Jakie czasy? Ja mam roboty więcej niż przed pandemia, aż człowieka trafia.
Dla mnie XGP to dobra opcja. Jak sobie niedawno zsumowałem promocyjne ceny gier (najniższa cena historyczna na moment ogrywania tytułu - wg gg deals), które ograłem w ramach Game Passa, to oszczędziłem około 800 zł (kwota ostateczna uwzględniająca już kwartalne opłaty). W większości są to gry, których bym nie kupił na premierę a część pewnie nawet w ogóle a tak miałem możliwość zagrania w nie. Jak ktoś dużo gra, to na gamepassie nie straci.
Ja co roku w PS+ oszczędzam około 1000 zł na grach które najprawdopodobniej nidgy bym nie kupił (albo już mam) .
Największy minus tej usługi jest taki, ze jak gra wyleci z GP, a my mamy kupione DLC, to możemy je wsadzić sobie gdzieś. U konkurencji jest tak, ze dopóki grę mam na dysku, dopóty mogę w nią grać. Nawet jak wyleci z usługi.
Usługa jest zbyt droga, by to miało sens.
Ktoś kto gra dużo, to i tak kupi osobno, bo ogrywa dość świeże gry. A ktos kto gra sporadycznie, to też dla niego lepiej kupić grę którą chce, a nie którą narzuci mu MS. Pogra odsprzeda i kupi kolejną.
Są gry które do takich usług sie nie nadają np.The Elder Scrolls czy strategie.
Mam wykupionego GP + Xcloud na 4 miesiące, bo było promo za 20zł, to wziąłem do przetestowania Xclouda. Nie ma tam nic ciekawego dla mnie. Pograłem trochę w Forze i tyle. Usługa zaspokoiła moje potrzeby garowe na 1 dzień.
Z GP wylatują gry w które nikt najczęściej nie gra i ogólnie dzieje się to bardzo rzadko. Jakoś ja mam 1,5 roku i jeszcze nie usunięto gry w którą bym akurat w ogóle zagrał ;) Jeśli ty grałeś tutaj tylko w Forze to gratuluję jak masz ponad 200 gier takich które są też na Steam - wielkie i nowe hity, z Uplay czy Epic. I czemu się strategie np takie jak Crusader Kings 3 nie nadają? Możesz przez miesiąc pograć w grę i ocenić czy np warto ją kupić na własność czy też nie :) Świetna sprawa!
Wszystko lepsze co jest na GP ograłem w dniu premiery. Jedynie FH nie, bo nie mam xboxa. Dlatego nic sensownego nie znalazłem tam.
Nie mają sensu, bo takie strategie czy np. gry pokroju TeS gra sie często latami. Płacić 50zł za wersje demo to niezły dil.
Wiem, że MS swoich użytkowników przyzwyczaił do płacenia dosłownie za wszystko, ale bez przesady.
Najpierw kazal płacić za dostęp do przeglądarki internetowej na konsoli. A teraz chcąc pograć w darmowe gry na xboxie musimy zapłacić haracz MS.
Nawet za wersje próbną GP trzeba 4zł zapłacić. Każdy serwis oferujący jakikolwiek abonament ma jakiś okres darmowy na przetestowanie. Dlatego traktowanie GP jak platformy do testowania gier, to głupota. Wersje Deomo powinny być darmowe.
Ja wole ogrywać kilka gier które znam i uważam za dobre, i świetnie się przy nich bawię. Nie mam potrzeby skakać z gry na grę jak orangutan.
Również dla mnie gamepass to strata kasy. Przez lata grania na słabym sprzęcie mam bardzo duże zaległości w każdej generacji, dzięki czemu wiele interesujących mnie gier jest dzisiaj dostępnych za grosze. To z kolei powoduje, że mam w co grać i nawet kiedy nowa gra bardzo mnie interesuje nie mam problemu z tym, żeby te 2 lata sobie poczekać. Takie odkładanie zakupu ma wiele korzyści, bo nie dość, że gry są już dużo tańsze, to na dodatek w wiékszości są już połatane i są wypuszczone w pełnych edycjach ze wszystkimi DLC i dodatkami.
Poza tym mam też taką manierę, że czasem przerywam granie w dłuższę grę, żeby od niej odpocząć i pograć w kikka mniejszych i dopiero po jakimś czasie wracam. Nigdy tego nie planuję, zawsze chęć przerwy pojawia się nagle, więc tutaj GP jest bez sensu. A no i na dodatek lubię sobie powracać do starszych gier, co też pojawia się nagle, więc ponownie GP u mnie by się nie sprawdził. Jakby tego było mało preferuję wersje pudełkowe, więc zdecydowanie bardziej wolę kupić jedną lub dwie używki niż GP na miesiąc. Najprawdopodobniej nigdy nie skorzystam z GP, bo nie jest on mi do niczego potrzebny.
Jakbym przeczytał opis samego siebie :) 100% się zgadza. Mam dokładnie tak samo. Kilka lat przerwy w graniu na rzecz studiów sprawiło, że mam zaległości których nie nadgonię już do końca życia. Zawsze jestem o tę jedną pełną generację do tyłu. I dobrze mi z tym, ma to ogrom plusów które właśnie wymieniłeś :)
hrabiaBr
U mnie też minimum generacja do tyłu. Najprawdopodobniej nigdy wszystkiego nie nadrobię i podobnie jak ty nie mam z tym najmniejszego problemu. Musiałbym przechodzić minimum 50 gier rocznie, a to jest raczej niemożliwe, bo nawet jak gram sporo, to w ciągu roku kończę ich góra kilkanaście :)
Dobry jest gamepada, nie ma co narzekać.
Gdyby nie on to perspektywy na tą generację konsol (gry po 350 zł) byłyby mało optymistyczne.
Dobrze, że jest i niech się rozwija (np niech dołączy do niego Ubisoft wzorem EA).
Cena także jest OK, te 50zl/miesiąc to dobra cena, jest tam naprawdę w co grać. Ja bym tylko chciał, żeby MS zrezygnował z płatnego online i mamy el Dorado
No tak, i najlepiej jeszcze gry dzień po premierze na torrentach i żyć nie umierać :D
Lata 90 mi się przypominają jako żywo. 99% inwestycji gracza to był pecet i połączenie z internetem.
Sony przygotowuje swoją odpowiedź na Gamepassa, ciekawie będzie obserwować zmiany opinii na temat takich usług :)
Sony już od dawna ma PsNow. Co najwyżej mogą wziąć się za wprowadzenie jej so Polski.
Lata 90 mi się przypominają jako żywo. 99% inwestycji gracza to był pecet i połączenie z internetem
..i był też "kolega" handlarz, który miał przy sobie obszerną liste z grami, a cena gry zależała od ilości płyt.
Ja miałem kolegę, który zainwestował w łącze stałe (przypominam, 1993-5 rok!) , dwie nagrywarki i nagrywał dzień i noc.
Pół osiedla zaopatrywał, aż stał się tak popularny , że musiał zejść do podziemia i sprzęt wywiózł na wieś, codziennie jeździł z dyskami w szufladkach żeby nagrywać.
Dla nas, kolegów z dzieciństwa, miał 'promocyjną' cenę -20%, łaskawca jeden :D
Płacisz 40zł miesięcznie za dostęp do ponad 200 gier kompletnie za darmo
Gdzie tu jest strata pieniędzy ja się pytam?
To za 40zł czy za darmo w końcu?
Starta jest bo tak naprawdę nic nie dostajesz na wlasnosc :)
Ach, ta mityczna własność. Bo to jest bardzo istotne żeby mieć "na własność" te gry... Nawet jeśli 90% z nich po ukończeniu nigdy już nie dotkniesz :D.
I to jedna z istotnych kwestii w tym abonamencie bo nie kazdy gra w gry z ukonczeniami.
To ja mam lepszą ofertę, wiem gdzie można kupić kartridże 1000+ gier za 2 zł, płacisz 2 zł, żadnych abonamentów i masz dostęp do ponad 1000 gier za darmo.
Ale jesteś ograniczony do tych 200 gier, z czego dobrych jest może z 10. Reszta to indyki nie warte większej uwagi. Dlaczego ograniczony? Bo kupując gamepassa w dosyć niskiej cenie nie bardzo ma się ochotę wydawania 200-250zł na pojedynczą grę. Sam się na tym złapałem, bo gdy korzystałem z GP nie kupiłem kompletnie żadnej gry. Właściwie nadal mam gamepassa, bo kupuję gdy tylko widzę za 4zł, a ostatnio z promocji w Żabce zdobyłem 6 miesięcy. Obecnie gram jedynie w Forze, bo resztę gier, które mnie interesowały przeszedłem.
Nie nie nie. Większość abonamentów to sposób na oszczędzenie ogromnych pieniędzy.
Game Pass to piękna usługa. Grasz ile chcesz za 4 zł miesięcznie. Wystarczy co miesiąc nowe konto zakładać ;) Po uruchomieniu gry i tak można przełączyć się na swój główny profil.
O ile generalnie zgadzam się z tym, co pisał
Usługa jak każda inna - nie dla wszystkich. Ja np. ostatnio, z premierą Valhalii, kupiłem sobie abonament Ubisoftu i w ciągu 2-3 miesięcy ogram to, czego nie miałem tam okazji ruszyć (nowe Watch Dogsy, Valhalla) za cenę niższą, niż premierówka AAA. :)
GP to świetna usługa ale nie dla każdego. Dostałem GP gratis do XBOX'a One X i na razie nawet go nie aktywowałem. Poczekam na święta i wtedy zobaczę. Ja gram rocznie w niewiele nowych gier bo mało co mnie jest w stanie zainteresować. Okres, że wszystko mi się podobało minął lata temu. Teraz gram przede wszystkim w ulubione gry, do których wracam regularnie. Są to gry na setki, a w niektórych przypadkach na ponad 1000h. Aktualnie katuje FM2020 (prawie 1200h) i nie mogę skończyć.
Żeby taki abonament miał sens musi mieć ekonomiczne uzasadnienie. Jeśli ktoś gra dużo i w różne gatunki to z pewnością może mu się to opłacać. Osobiście nie widzę w tym dla siebie żadnego zysku. Gram w bardzo wąsko wyselekcjonowane pozycje (nazwijmy to po imieniu: jestem wybredny :P) i właściwie jedynie w RPG (lub akcji z elementami RPG). W związku z powyższym jak w roku kupię 2-3 pozycje to jest dobrze (na PC, konsoli nie posiadam i tak zostanie). Tak więc, w mojej sytuacji kupno game passa minęło by się z celem - byłyby to faktycznie zmarnowane środki.
Przez większość roku korzystałem z game passa za 4 zł/mc (nie zakładając co miesiąc nowego konta), a we wrześniu kupiłem roczną subskrypcje za 180 zł, co daje ok. 90 zł za rok. Ograłem 23 gry, z czego Ori, Crusader King 3, Gears Tactics i Wasteland 3 na premierę. Średni koszt jednej gry - 4 zł.
Game Pass to strata pieniędzy tylko dla kolekcjonera (taki jak ja), który lubi zbierać dobre i ciekawe gry do kolekcji. To nie jest oferta dla kogoś, kto chce mieć gry na stałe.
Za to jest dobra oferta dla tych, co chcą przejść gry tylko raz.
Game Pass nie jest dla każdego. To kwestia gustu i potrzeby.
Dla kogo jest gamepass?
a) dla ludzi, którzy lubią te, jak na razie, nieliczne exy MS typu Gears, forza itd.
b) dla ludzi, którzy lubią mieć dostęp do nieznanych im indyków w nadziei, że im się spodobają i odkryją jakąś perełkę.
c) dla ludzi, którzy mają dużo wolnego czasu i nie będą przechodzili jakiejś długiej gry miesiącami, bo w każdej chwili mogą ich od tej gry odciąć.
Widać jak nie potrafisz czytać ze zrozumieniem, każda z grup które wymieniłem dotyczy innych gier, więc nie wiem gdzie wyczytałeś, że napisałem, że na GP są same exy MS.
Haha no właśnie tak napisałeś w punkcie a i b :P
Felieton - zlepek banałów.
Oczywiście że Gamepass nie jest dla hardcorowych graczy którzy interesują się każdą dużą premierą, czytają recenzję, siedzą na stronach tematycznych i śledzą co się w branży dzieje. Im gamepass jets niepotrzebny bo wiedzą w co chcą grać i wiedzą jak te gry dostać.
Gamepass jest przede wszystkim dla niedzielnych graczy, casuali. Którzy grają w weekendy, konsolę kupili dla FIFY czy Mortal Combat. Ale widzą że coś w świecie gier dzieje się też poza tym bo reklamy im wchodzą wszędzie. Nie interesują się na tyle aby samemu sprawdzać każdą nowinkę, ale coś tam kojarzą (często z opowieści znajomych). Opanowali Netflixa a to przecież działa na tej samej zasadzie - kupujesz abonament i masz dostęp do biblioteki kulkuset tytułów.
Swojego czasu stare konsole typu SEGA sprzedawano rodzicom napisem na pudełku "ponad 100 gier w komplecie". Gamepass działa na tej samej zasadzie.
Nie przypadkowo Spencer mówił że w ich ofercie jest za mało casualowego grania. Gamepass to przede wszystkim krok w tym kierunku. Bo branża rośnie przede wszystkim dzięki casual players.
Game pass jest dla casuali.
Dla świadomych graczy jest świadomy wybór. Kupuje grę i gra.
Ewentualnie można połączyć te 2 grupy i osiągnąć sukces z game pass poprzez oferowanie gier na premierę tylko nie jedną na pół roku a możliwie jak najwięcej. Nawet gdyby miały ograniczenia np. Krótki czas dostępu ważne żeby były na premierę.
Aha to czemu ja mam i 400 gier na Steam i wiele na Epic czy Uplay, a i mam Game Pass i mogę pograć w wiele gier zamiast wydawać na nie po 150 czy 250 zł? ;) A często jest tak że za 4 zł mogę zagrać w nową grę na premierę i wiem że nie musiałbym jej gdzie indziej kupować bo mi nie podeszła :) Proste, wygodne i oszczędne! Wystarczy mieć rozum.
Proste, wygodne i oszczędne! Wystarczy mieć rozum.
To nie kwestia rozumu tylko tego jak się gra. Jak ktoś przechodzi miesięcznie po kilka, kilkanaście gier i nie ma ciśnienia na jakiś konkretny tytuł (bo może go w GP nie być) to rzeczywiście GP jest dla niego dobrym rozwiązaniem. Ale jak ktoś przechodzi jedną grę ze 2, 3 miesiące (są długie gry i gracze którzy nie mają za dużo czasu na granie) i na dodatek nie jest to nowość tylko gra sprzed roku albo kilku lat którą kupi za grosze to GP średnio mu się opłaca.
Ale ogólnie GP to ciekawa usługa i warto ją rozwijać.
Game Pass jest fajny jak jest w nim gra w którą chce się zagrać. Można na miesiąc wykupić, grę przejść i cenowo wyjdzie przyjemnie. A w szczególności jest fajny jak daja go za 4 zł na 3 miechy (teraz jest taka promocja) :-D
Jest to spoko opcja, ale znacznie taniej jest kupić na Allegro login do konta. Nowe gry chodzą tam po 10-15 zł. Jest to w pełni legalne. Z zainstalowaniem nie ma w ogóle problemu, a do uruchomienia gry wystarczy 30 sekund czasu i choć trochę zwinne palce.
Nie wprowadzaj innymi w błąd. To nieładnie. Po pierwsze, to nie jest 100% legalne i twórcy/wydawcy gier na to nie pozwalają. Po drugie, pieniędzy wydane na Allegro nie trafią do kieszeni twórcy gier. No, to nie jest 100% bezpieczny zakup i zawsze istnieje ryzyko, że utracisz pieniędzy, a konsola zostanie zablokowana w razie wykrycia.
Wolę kupić gry pudełkowe.
Po pierwsze nie jest to żart. Możesz znaleźć tego pełno. Dużo czytałem i oglądałem na ten temat i jestem pewien że jest to w 100% legalne.
Ja bardzo lubię gamepass i testuje każdą grę jaka tam trafi a jak mi się nie spodoba to odinstalowuje :)
Za tydzien dadza Epickiego Mudrunnera, to juz nic na tym Game Pass nie bedzie.
Zgadzam się w 100%. Największym problemem Game Passa dla mnie jest rotacja gier. W przypadku innych tego typu usług nie ma to znaczenia... Netflix? Zobaczysz film, serial i koniec, nie wracasz do tego. Game Pass? Pykasz w jedną grę pół roku, robiąc ją na 100%, a tu w połowie okazuje się, że gra zniknęła. Nie.. ta usługa zdecydowanie nie jest dla mnie. Oczywiście zdaje sobie z tego sprawę, że znajdą się osoby, którym taka opcja odpowiada i o to właśnie w tym chodzi, aby każdy znalazł coś dla siebie.
Jesli takie gry Bethesdy będę tylko na game pass to ja na pewno bym stracił. W Skrima ma kilkaset godzin, w Fallout 4 prawie 1300 i nadal gram. Zdecydowanie musiałbym skończyć swoją przygodę z nowymi Elder Scrolls i ewentualnie Fallout 5 jeśli by powstał, zanim bym zaczął :)
Mam GamePassa od początku i jeszcze nie zdarzyło mi się by gra wypadła zanim ukończę... Gry w GamePassie są z reguły więcej niż 3 miesiące, więc to jest wystarczająco dużo czasu na ukończenie choćby 1 gry w żółwim tempie.
W tej chwili wszystko co Microsoft wrzucił do GP a co wydawało mi się atrakcyjne kupiłem, najczęściej w promocjach. Mam to przypisane do konta albo na półce. Nie gram na xboxie w gry multi. Także na razie GP nie jest mi potrzebny. Dodatkowo nie lubię abonamentów i staram się te stałe koszty jak najbardziej ograniczać. Jedyny stały koszt z takich rekreacyjnych usług to Netflix bo dzielę go z bratem i ojcem. HBO, Amazon, czy Apple tv wykupuję raz na jakiś czas.
Miałem jak był tani okres próbny. Uznałem, że przejdę 2 gry: bliar witch i a plague tale: innocence. Skończyło się na tym, że tę drugą grę cisnąłem w ostatni dzień na złamanie karku i ledwo zdążyłem (naprawdę ledwo, bo okazuje się, że data końca subskrypcji jest z niej wyłączona).
Nie lubię abonamentów. Co prawda w gp nie ma nowości prosto z taśmy i chociaż i tak w nie nie gram w dniu premiery, to czy nie lepiej kupić sobie na zawsze grę rok po premierze? Obecnie na różnych platformach mam prawie 1000 gier (plus kilkaset w pudełkach), które mogę sobie zainstalować kiedy chcę i przechodzić z modami, bez pośpiechu i bez łaski.
ile razy trzeba to powtarzac...
gamepass jest dla ludzi ktorzy:
1) nie maja cisnienia zeby grac we wszystkie nowosci, a gaming widza bardziej jak forme odpoczynku;
2) nie maja czasu/ checi marnowania czasu na szukanie gier do zagrania, tutaj pula jest ograniczona i oferowana w stylu netfliksowym;
3) nie sa dziecmi/ manchildami, bo nikt inny bez wygrania w totka nie ma czasu na typowo gamingowe nawyki w doroslym zyciu.
najwazniejsze jest zdecydowanie 3).
Game Pass na konsolę jeszcze jest opłacalny, doszły gry od EA i Bethesdy, jest dużo gier ze starszych konsol itd. jest tam grubo ponad 350 gier... Ale na PC? Meh...
Jest co prawda ok. 200 gier ale większość to indyki + kilka exów od Microsoftu (które oprócz Forzy akurat mnie nie interesują) i tyle.
Jak ktoś żył w jaskini przez ostanie 10 lat to pewnie będzie zadowolony, ale dla kogoś kto chociaż trochę interesuje się rynkiem gier to takie tytuły jak Hellblade, Dishonored 2, Ori czy Alien Isolation ma już ograne albo kupione na Steamie za kilkanaście złotych z różnych promocji czy nawet przypisane za darmo na Epicu.
Gry od EA są w Gamepass Ultimate (gdzie jest EA PASS)
W Gamepass Gold nie ma EA PASS, xClound i Gamepass PC
Nie chcę się stawiać w roli jakiegoś obrońcy Game Passa, bo Microsoft mi za to nie płaci, jednakże artykuł jest według mnie napisany bardzo tendencyjnie, dlatego chciałem się odnieść.
Argument iż na gamepasie nie ma zbyt wiele premier growych jest jak dla mnie argumentem, że nie opłaca się mieć kablówki, bo nie ma tam premier kinowych. Tylko, że jedno i drugie nie jest od tego. Miesiecznie gamepass kosztuje tryle co jedna piąta gry na premierę, więc łudzenie się, że będziesz ogrywał co miesiąc inny nowy, potężny tytuł za ułamek jego ceny jest bezsensownym narzekaniem. Mi osobiście gamepass pozwolił odkryć wiele ciekawych gier, którymi bym się nie zainteresował. Kolejnym zaurzutem jest to, że nie ma w gamepassie exów od Sony - uznam to za żart i nie skomentuję :D. Kolejny argument - jak grasz tylko w jedną grę, to gamepassa się nie opłaca - no pewnie, że nie, co za odkrycie - zawsze jak się czymś nie interesujesz, nie korzystasz to się nie opłaca tego kupować, ale co warty jest taki argument? Sam gdy miałem zajawkę na factorio, z gamepassa zrezygnowałem. Tylko znowu co za argument? Następnie porównywanie gamepassa ze steamem, czy innymi platwormami, które dostępne są wyłącznie na PC - gamepass jest dostępny na konsole - więc nie można go ze steamem porównywać. Następnym argumentem jest, że gry w Gamepassie nie są na stałe, a zmieniają się. Kolejny argument, którego nie rozumiem. Jeśli ktoś nie ma jakiejś manii kolekcjonowania tytułów, a chodzi mu o zabawę tak jak mnie, to wystarczy mu ogtrać tytuł raz. Równie dobrze można argumentować, że w TV film przeleci i nie ma go już, więc się nie opłaca.
I ostatni argument - bo jak wykupisz abonament, a zapomnisz i nie będziesz grał, to stracisz. I znowu jest to tak jak z każdą inną rzeczą - jak kupisz i nie będziesz korzystał to stracisz - no naprawdę nie mogę uwierzyć w przenikliwość autora. I na koniec muszę zacytować:
W tekście skupiłem się wyłącznie na słabych stronach Game Passa, ale nie oznacza to wcale, że jest to zła usługa"
To jeśli to jest dobra usługa, to czemu jej nie pochwaliłeś tylko krytykujesz? Czemu się na wyłącznie złych stronach dobrej usługi skupiłeś? Po co w ogóle taki artykuł, skoro sam autor w nim przyznaje, że jest nieobiektywny?
Nie będę przytaczał pozytywnych stron tego abonamentu, bo nie po to piszę ten komentarz, żeby reklamę M$ robić. Natomiast dawno nie czytałem tak miernego artykułu, w którym argumenty są tak słabe, tak tendencyjne i sprowadzające się do truizmów, że śnieg jest zimny i to niedobrze.
PS: Gamepass ma z 200 tytułów. To jednak troszkę wiecej niż parędziesiąt godzin dobrej zabawy - bardziej parę tysięcy, prawda? Ale co tam.
Tekst nie jest recenzją Game Passa:) Ma bardzo jasno określony cel i tytuł. Dla kogo Game Pass jest złym wyborem? I na to pytania odpowiada. Jest sporo osób, dla których to rewelacyjna opcja i... bardzo dobrze;) Zresztą możesz przeczytać mój wcześniejszy tekst, w którym wieszczę GP świetlaną przyszłość: https://www.gry-online.pl/opinie/kogo-zaboli-game-pass-microsoft-wypowiada-wojne-totalna/z4a2a
Pozdrawiam
Chyba trochę mnie poniosło ;)
Pozdrawiam również :D
Postawiłbym bym lapke w gore, ale z jakiegos powodu na Safari iOS nie da sie tego zrobic ;)
Zgadzam sie w 100% z tym co napisales. GamePass jest moim zdaniem malo interesujacy dla graczy ktorzy graja czesciej niz raz w tygodniu. Jest tez kiepski dla graczy ktorzy lubia grac w nowe tytuly.
Wsrod fanow Xboxa krazy powtarzanie niczym mantry „ale jest GamePass!” nawet bez sekundy zastanowienia sie ze to pusty slogan tak na prawde pustej uslugi.
GamePass jest moim zdaniem malo interesujacy dla graczy ktorzy graja czesciej niz raz w tygodniu.
A niby dlaczego? Biblioteka ponad 300 gier to znacznie więcej niż ma do dyspozycji większość graczy więc niby dlaczego jak ktoś gra częściej niż raz w tygodniu to GP ma być dla niego mało atrakcyjny? Gdzie ty tu widzisz jakąś zależność przyczynowo skutkową?
Jest tez kiepski dla graczy ktorzy lubia grac w nowe tytuly.
A niby jakim cudem? Wytłumacz mi tak po ludzku dlaczego usługa która dostarcza ci na premierę, bez dodatkowych opłat gry takich developerów jak:
- 343 Industries
- The Coalition
- inXile Entertainment
- Ninja Theory
- Obsidian Entertainment
- Arkane
- Bethesda
- id Software
ma być nieopłacalna dla ludzi grających w nowe tytuły?
Wsrod fanow Xboxa krazy powtarzanie niczym mantry „ale jest GamePass!” nawet bez sekundy zastanowienia sie ze to pusty slogan tak na prawde pustej uslugi.
No to masz, powyżej odniosłem się do twoich argumentów których zresztą niczym nie poparłeś. Rzucasz tekstami jakoby ludzie pozytywnie odnoszący się do GP robili to bezrefleksyjnie. Sam natomiast podałeś dwa argumenty kompletnie nie trzymające się kupy, za to "powtarzane jak mantrę" (hehe) przez przeciwników GP.
Głosy twierdzące że Game Pass to jednak coś fajnego należą zazwyczaj do ludzi którzy z usługi korzystają i są z niej zadowoleni. Co więcej, w tym przypadku nie występuje efekt "racjonalizacji zakupu" który jest częsty w dyskusjach typu "a bo moja konsola (czy tam inna platforma do grania) jest lepsza niż twoja". Ludzie którzy wydali kilka tysięcy na sprzęt i tak delikatnie czują że nie są do końca zadowoleni próbują ten zakup racjonalizować, czyli przekonują głównie samych siebie że zrobili dobrze. Nie ma natomiast takiego mechanizmu w przypadku prepaidowych subskrybcji które nie wiążą nikogo długoterminowymi umowami, można z nich zrezygnować w każdej chwili więc nic nie trzeba sobie racjonalizować. Dlatego głosy ludzi zadowolonych z GP są najzwyczajniej w świecie szczere.
„Głosy twierdzące że Game Pass to jednak coś fajnego należą zazwyczaj do ludzi którzy z usługi korzystają i są z niej zadowoleni. [/quote]
... a glosy ze to nic fajnego do tych ktorzy nie sa zadowoleni. Maslo maslane.
„Dlatego głosy ludzi zadowolonych z GP są najzwyczajniej w świecie szczere.”
Ciezko dyskutowac z TAKIMI argumentami, ze racje maja tylko ci ktorzy sa zadowoleni bo oni sa szczerzy.......
Ciezko dyskutowac z TAKIMI argumentami, ze racje maja tylko ci ktorzy sa zadowoleni bo oni sa szczerzy.......
Akurat to nie są żadne argumenty, raczej spostrzeżenia, zresztą zaznaczyłem z czego wynikają.
Argumenty podałem wyżej natomiast do nich się nie odniosłeś, co zresztą wcale mnie nie dziwi.
Sądzę, że gamepass nie jest dla mnie ponieważ mam tak mało czasu na granie, że chcę go poświęcać na dokładnie te tytuły na które mam ochotę w czasie kiedy mogę, a nie jak pozwoli mi na to platforma.
Zwłaszcza, że zazwyczaj są to tytuły potrzebujące wielu godzin na przejście, co się równa czasem miesiącom grania. np. Original Sin "męczyłem" chyba z pół roku. Ergo - nie sądzę, aby koszt mi się zwrócił.
Ta rotacja gier mocno mi zniechęca całą usługę. Za bardzo przypomina mi czasy, gdy byłem nastolatkiem i z braku pieniędzy trzeba było grać nie w to, co się chciało, tylko w to, co akurat było (czyli zwykle pełniaki z CDA, bądź jakieś zabugowane piraty). Dziś już nie chce mi się do tego wracać.