Transformers 7 zaraz będzie miał reżysera, szykuje się też ósmy film
"hit jak Creed II"
Taki "hit" że był gorszy pod każdym względem gorszy od "jedynki"
Creed (82/100)
Creed II (66/100)
Ciekawi mnie bardzo jak te oba filmy wyjdą, ale równocześnie niepokoi mnie trochę to, że ilość filmów z tej serii może w krótce spowodować przesyt materiału, więc lepiej, aby to uniwersum właściwie zostało uhonorowane i ostatecznie wysłane na emeryturę, gdy jej czas wyraźnie nadejdzie.
no co do creeda to racja. 2 słabsza i zapomnieli chyba że nikt nie przychodzi na ten filkm tylko oglądać pojedynki boks. postacie też są ważne a nagle znika loska i wgl bohaterów ni ma
Nazywanie przygotowywanego filmu "Transformers 7" jest obrazą dla nowopowstającej produkcji. Nie rozumiem numeracji - dajemy 7, żeby nie było tak blisko 5, czyli Baya? Głupi pomysł.
Od dawna są przewidywania, że zostawią Bayverse, czyli nie będą kontynuować 5, tylko zaczną robić reboot. "Bumblebee" był przebadaniem, czy dałoby się coś takiego zrobić - udało się więc będą kontynuować historię, designy i postacie z wersji Knighta.
W zalinkowanym newsie nigdzie nie pada żadna numeracja. Wręcz przeciwnie, jest stwierdzenie the studio made the decision to give the entire franchise a revamp co raczej jasno sugeruje ze nie będą one miały nic wspólnego z filmami Baya.
To autor newsa podopisywał numeracje nazywając ten film kolejna częścią, chociaż już Bumblebee nie miało nic wspólnego z poprzednimi.
Oglądałem jakiś czas temu Bumblebee i miło się zaskoczyłem. Film mi się bardzo podobał, mimo że nastawiałem się raczej na mocną słabiznę.
Ogólnie lubię Transformersów, uważam jednak, że gdzieś w okolicach trzeciej części największą wadą tych filmów był humor - a bardziej postacie, które ten humor miały wprowadzać. Okej, parę żartów czy sytuacji było śmiesznych, ale większość postaci była po prostu bardzo przerysowana. Tak jak jeszcze rozumiem jakichś świrów, tak przerysowanych postaci, które w filmie występują jako ktoś, kto zarządza wielkimi firmami, czy nawet państwami, już nie rozumiem i strasznie mnie to drażniło.
Więc czekam na kolejną część, chociaż nie wiem czy bez poprzednich aktorów to będzie to samo - chociaż może być i lepiej, prawda? Chętnie bym zobaczył powrót Shia LaBeouf, ale raczej nie ma co na to liczyć.
Mam więc nadzieję, że w kolejnej części zminimalizują humor, bądź po prostu przerysowane postacie.