Pośmiejmy się :D
U mnie większość załogi zrezygnowała ;) Przynajmniej do 2023 roku :P
Przecież teraz giełdy na dnie, to warto wchodzić. :)
Temat przestał mnie interesować. Ale jakieś półtora roku temu, jak robiliśmy rozeznanie w ówczesnej firmie, to nikt nie zamierzał w tej piramidzie zostawać. Natomiast nie mam za bardzo znajomych z pisowskiego otoczenia żeby zapytać ich o zdanie. Patrząc po statystykach publikowanych swego czasu i agresywnej kampanii marketingowej, zainteresowanie skorzystaniem z PPK jest ogromne ;P
U mnie w firmie były spotkania i od razu karteczki z rezygnacją, pani prokurent ładnie opisała to aby w to nie wchodzić :)
Raczej 100% osób w to nie weszła :)
Nic dziwnego, że pani prokurent ładnie to opisywała.
Pracodawca zaoszczędził zarówno na składkach jak i obsłudze.
Opisała każdy aspekt PKK zgodnie z prawdą ale z naciskiem że to się nie opłaca.
To czy coś się opłaca czy nie okaże się za ileś tam lat.
Wszystko zależy jaką masz pensję, jaką strukturę oszczędności jakie plany etc.
Oczywiście, że się wypisałem. Wszelkim państwowym pomysłom (a w szczególności bolszewickim) na zaopiekowanie się moimi pieniędzmi mówię stanowcze NIE. Gdybym mógł to w mgnieniu oka bym się wypisał z ZUSu.
Child of Pain--- płacenie składek na ZUS jest OBOWIĄZKIEM, a nie możliwością, więc skoro całe życie byli okradani przez państwo to dlaczego nie mieli by brać?
Mam na co wydawać swoje pieniądze.
A takie pytanie dla lepiej zorientowanych, to po jakimś czasie znowu zapisuje pracownika z automatu? Czy jak to wygląda.
Wypisałem się z tego jak tylko mogłem w poprzedniej jak i w obecnej pracy.
W obu jednak zaskoczyło mnie, iż spora cześć osób uważała, że to świetne i opłacalne przedsięwzięcie.
Nie wiem czy świetne, ale co na tym tracisz? Środki możesz w każdej chwili wypłacić zachowując 70% tego co wpłacił pracodawca i płacąc podatek od zysków kapitałowych.
Cóż, z mojej perspektywy jeśli państwo stara się zmusić kogoś do uczestnictwa i lokowania pieniędzy to jest duża szansa na to, że nigdy ich nie zobaczę. Zwłaszcza nasze państwo, które ma w historii szwindel z OFE oraz w ostatnich latach rozdaje pieniądze na lewo i na prawo (500+, bony turystyczne, zwolnienie z podatku osób do 26 roku życia itd.)
Tak więc - jest szansa, że wszystko :) Już i tak wystarczająco dużo tracę będąc kawalerem w sile wieku, który korzysta z prywatnej opieki medycznej.
Ja zostałem. To trochę taka loteria, ogólnie się bardzo opłaca, ale zawsze mogą wszystko zabrać.
Plus jest taki, że przynajmniej dopóki czegoś nie zmienią to można w każdym momencie wybrać wszystko to co się wpłaciło ze SWOICH pieniędzy bez żadnych dodatkowych opłat, + 70% tego co wpłacił pracodawca + ewentualnie 81% zysku z „inwestycji”.
Przy takiej wypłacie traci się tez wszystkie dopłaty „od państwa”.
Ja płacę 2,5%, pracodawca dopłaca 1,5%, wiec w praktyce, zakładając wcześniejszą wypłatę, dostaje gratis 40% tego co sam wpłaciłem ((1,5*0,7)/2,5).
No ale jest jeszcze kwestia „zysków” z inwestycji... tu może być kiepsko, chociaż jak na fundusz to nie pobierają za dużo opłat za prowadzenie, bo „tylko” 0,5% rocznie.
Przy obecnym poziomie lokat, jeśli stopa zwrotu będzie ok, to kasa wpłacona+kasa od pracodawcy+wypracowany mini procencik-podatek+dopłata państwa- dopłata państwa da mi obstawiam więcej pieniędzy po roku niż lokata. Wtedy też to planuje wypłacić pieniądze. Po czym znów założyć tą lokatę, chyba, że ustawodawca coś zmieni, ale to też nie nastąpi z dnia na dzień.
Zostałem. Metodą małych kroczków nazbierała się do tej pory spora sumka.
Znam tylko jedną taką osobę czyli programiste 15k który pracuje w google,i mu wisi te kilka stówek miesiecznie.Wszyscy inni uciekają w podskokach.
I tego nie rozumiem właśnie. Kilka stówek mies to kilka tys rocznie. Kilkadziesiat na 10 lat, ze 100 tys na starosc. Na waciki i prezenty dla wnukow jak znalazł. Potęga małych sum i procentu składanego.
Tu nie chodzi o kilka stowek tylko o brak zaufania do panstwa; ze za rok dwa czy piec nie przyjdzie kolejny geniusz, ktory te srodki znacjonalizuje. Tak jak z OFE.
Gość zarabia tyle, że mu wali zupełnie czy straci te pieniądze czy nie, a jakaś szansa wg niego na zysk też jest .
Jak mi zwrócą z powrotem do OFE, to co z OFE wrzucili do ZUS, to zaufam temu państwu i wejdę w PPK. Przyznam, że na papierze to fajnie wygląda ale mam już kompletny brak zaufania do tego państwa i takich pomysłów niezależnie od tego kto rządzi.
najśmieszniejsze jest to że trzeba podpisać oświadczenie że się nie chce być w "tym cudzie" Nie podpiszesz to z automatu cię wciągają a patrząc jakie wały poszły z ofe.... to ja podziękuje
ja zostalem, ale to raczej z lenistwa niz przekonania, zobaczymy jak to sie rozwinie
U mnie w robocie na ponad 2 stówy sztuk zostało bodaj 18. Wiara w rząd jest w narodzie mocna.
Pośmiać się zawsze można, ale nie wszyscy mieli wybór... U mnie w prywatnej firmie, szef tylko wręczył świstek do podpisania. Wszyscy należą do PPK i koniec.
Jak wręczył świstek to nie należą:)
Inna sprawa, że jak wręczył to jakby kogoś okradł, bo państwo ściga szefów co zniechęcali do PPK :)
pamietacie ksiazeczki mieszkaniowe? tez podobna sprawa a niedawno moi rodzice przy zakupie mieszkania wyciagneli dosc fajna kwote z tego po 30 latach wplacania ;)
niektórzy nie wierzyli, ile tam się naskładało .
Ale było też pokolenie, które po latach oszczędzania mogło sobie radio na baterie kupić co najwyżej
to dobry system dla tych co ufają panującej władzy, a umiejętności oszczędzania mają na poziomie 5-latka przed świętami
U mnie cała załoga też zrezygnowała, co ciekawe, zrezygnowali Ci co głosowali za PiS, żeby mieć 500+ dalej, bo jełopy się bały, że Trzaskowski zabierze, ale jak PiS chce im pieniądze zabrać to już w takie coś nie wchodzą.
U mnie też zrezygnowali chyba wszyscy. Akurat u nas, w państwowej firmie, Pani od kadr nas strasznie zachęcała a potem jak zaczęliśmy im przynosić po trochę kartki z rezygnacją to się w biurze dziwiły dlaczego...
Oczywiście że zrezygnowałem sam wolę dbać o swoje oszczędności, a właściwie o to czego państwo nie zdoła mi ukraść.