Jak w temacie.
Tak do 100 zł.
Brutal woda kolońska, 80% alkoholu. Jest moc. Tylko dla twardzieli. Dla pip polecam Hugo Boss The Scent.
Lucca Cipriano Redchrome z tadam biedry za bodajże 14.99 za 100 ml :D internety mówią że bardzo podobny do Lacoste Style in Play. Mi spodobał się zapach i to dość trwały, a przy cenie to idealny, bo można zlewać się obficie po prysznicu przed pracą :) Prace mam powiedzmy "fizyczną" w podwyższonych temperaturach i dużym plusem jest to że po robocie nie capie jak koń po wielkiej pardubickiej :)
Opinia z internetów
https://perfumomania.wordpress.com/2012/03/22/lucca-cipriano-red-chrome-men-czyli-fejk-ktory-zawstydzil-oryginal/
Nie każdy pracuje nic nie robiąc :) takim ludziom prysznic nie pomaga na długo :D
Czego to czlowiek nie wymysli, zeby usprawidliwic sie, ze kapie sie raz w tygodniu, czy trzeba, czy nie. Lepiej sie kropic "perfumem"...?
Codzienny prysznic jest bardziej szkodliwy niz tygodniowy.
Jezeli nie pracujesz w kopalni, tylko w klimatyzowanym biurze nie ma absolutnej potrzeby codziennie zuzywac wody i niszczyc skory.
www.health.harvard.edu/blog/showering-daily-is-it-necessary-2019062617193
lifter -> w pracy nic nie robisz to pewnie tak robisz :) W moim wypadku w lecie po jednej zmianie w pracy zabijam z metra. Bez dwóch pryszniców dziennie przed i po pracy nie potrafię żyć :P Minusem jest spore zużycie wody, ale who cares :P
Jesli dla ciebie "praca" = "machanie kilofem" to nic nie robie, Bozia pozwolila zarabiac stukamiem palcow w klawiature. Ale i tak uwazam, ze codzienny prysznic to podstawa, plus antyperspirant. W czym masz problem?
Jakie niedrogie ale konkretne zapachy męskie polecicie
jak niedrogie to myslalem ze do 3 dych maks a tu do stówy?
fiu fiu :D
To
.
.
.
Po co tracić pieniądze, jedyny prawdziwy zapach mężczyzny to męski pot.
Za stówkę wybrał bym Montblanc Individuel. Bardzo przyjemny, świeżo pudrowy ze słodkim malinowym otwarciem. Z Montblanc doby jest też Legend ale cena już wyższa. Ostatnio często widzę go w rossmanie i jak byś już tam był, to warto też sprawdzić Versace the dreamer i Magic Man Bruno Banani. Ten dreamer trochę straszy na początku, więc warto chwilę z nim pochodzić.
Osobiście czaję się ostatnio na Aramis New West ale tylko słyszałem, że dobry więc jeszcze nie polecam:)
a jak chcesz nieco przycebulić i pójść w dobrej jakości odpowiedniki to sprawdź Writer for Men albo Paris Bleu Armateur
Aż dziwne że nikt nie polecił bonda.
Tanio i ładnie pachnie (kobitkom się bardzo podoba)
SALVATORE FERRAGAMO F
Jak chcesz tanio, to kup tester, za 100ml zapłacisz 8 dyszek
W cenie do 100 zł raczej rewelacji nie znajdziesz, no chyba, ze miniaturę. Ogólnie niezłe są zapachy Lacoste, całkiem długo się trzymają, dobrze na pewno polować na promocje w sieci ( sprawdź tylko czy sklep ma oryginalne zapachy bo niestety ale podróbek jest wiele). A jak chcesz kupić coś co podoba sie kobietom, to polecam feromony chociaż tak jak pisałem w cenie do 100 to raczej niczego z górnej pólki nie kupisz.
A nie jest to placebo? W sensie że mam na sobie taki zapach i to samo w sobie powoduje u mnie wiekszą pewność siebie?
Baldessarini. Kiedyś należały do Hugo Bosa. Dzisiaj to odrębna marka.
Nie. Wiadomo, ze pewność siebie pomaga, jednak fermoony mają w sobie pewne substancje, które sprawiają, że kobieta patrzy się na Ciebie lepszym okiem, zresztą nie tylko tyczy się to płci przeciwnej. Również mężczyźni odczuwają do Ciebie większy szacunek oraz w robocie na przykład lepiej się do Ciebie zwracają oraz bardziej biorą pod uwagę co do nich mówisz. Polecam Love desire premium, jest to już wiekszy wydatek, ale używam i miomi zdaniem świetne perfumy z feromonami.
Sprawdziłem ceny i jest love desire premium o jakich piszesz i ta w zwykłej butelce niebieskiej? Rozumiem, że ta druga jest słabsza?
W Magii Nagości dowiedziałem się, że najlepszy zapach mężczyzny to naturalny bez żadnych perfumów. Takim zapachem naturalnym przyciągasz samicę jak w naturze.
I to jest pomysł na startup. Taki naturalny perfum rolnika, górnika, albo rybaka, to by nie było byle co, w salonach wielkomiejskiego metroseksualizmu.
No nie wiem, jak się skrapiałem Azzaro Chrome to samice wręcz się ocierały o mnie. I to dosłownie. Miałem wrażenie, że to afrodyzjak.
Tak, ma w sobie mniejsze dawki feromonów, używałem kiedys i wtedy wydawało mi sie, ze jest spoko do czasu aż odkryłem love desire premium. Wersja premium ma o wiele większa moc.
