Dostałem dziś pierwszą dawkę astry zenka. Na razie wszystko jest ok. Jedynie co zauważyłem niepokojącego to to, że zaczynam rozumieć mowę zwierząt ;)
Poczekaj do wieczora, a zaczniesz czytać w kobiecych myślach...
Obyś do niedzieli się podniósł z wyrka. ;)
Będę wyczekiwał tego wieczora zatem. Może wyrośnie mi też ogonek ;)
Albo oklapnie i się nigdy nie podniesie.
Jeżeli już masz jeden ogonek (a pewnie tak jest), to nie tyle wyrośnie nowy, ile stary podrośnie.
Myślę, że gdyby efektem ubocznym szczepionek był faktycznie trwały wzrost objętości i długości ogonka, to wojujący konfederaci ustawialiby się w kolejkach.
No cóż, ogonek się nie pojawił ;) Za to zaczynam się czuć źle, i to już całkiem na serio chłopy. Czas odpocząć :)
Najgorsze jest to że ta szczepionka niczego nie gwarantuje a większość zgłasza skutki uboczne zdarzają się też te najgorsze czyli śmiertelne.
A ja sie dzisiaj zapisalem na szczepionko, chociaz teoretycznie jeszcze nie moj czas.
Najpierw mi dali na 7/04 Moderne ale musialbym jechac na drugi koniec miasta, pomarudzilem - to znalezi tydzien pozniej Pfizera przystanek tramwajowym ode mnie.
To biere.
Po co się chwalicie że zapisaliście się na szczepienia. To jest jakiś konkurs czy jak bo nie rozumiem.
A tam, z drugiej strony też padały deklaracje, że nie będą robić na swoim ciele eksperymentów i nie zaszczepią się.
A tak, są dane z obydwu stron :).
Nie chwale, mowie jak jest i sie ciesze, ze sie zaszczepie - ale jaki to powod do chwaly?
a ja się nie zapisałem i się nie zapiszę jak wcześniej wszyscy się zaszczepicie i będziecie mnie chronić swoją odpornością zbiorową :)
Pirdolisz alexie jak maly egoistyczny gowniarz tym tekstem ktorys juz raz, a czy takowym jestes, czy tylko takiego bardzo dobrze zgrywasz ,to juz sam wiesz lepiej ode mnie.
Masz dziadkow, chorych przewlekle w rodzinie - nakaszlaj im w twarz, badz dumny z siebie.
Nie wiem ile masz kasy, ale widac ciagle za malo by sobie kupic odrobinke klasy, empatii...
lifter - nie bronie się nikomu szczepić, jak dziadkowie chcą to co mi do tego, na pewno nikogo nie będę ani namawiał ani zniechęcał. To jest prywatna sprawa każdego. Przy takiej śmiertelności przy tej chorobie to bym nazwał to szczepienie bardziej antystresowym : zaszczepiłeś się więc teraz jesteś już pewny że nic ci nie grozi i masz mniej stresu. Ja za to szczepić się nie będę TY się pochwaliłeś że jesteś po a ja się pochwaliłem że jestem PRZED, wróć PRZED NIGDY. Wolę żyć w stresie że na każdym rogu jakiś patogen czyha aby mnie wysłać na drugą stronę :)
Test RT-PCR to mogą sobie w pupę wsadzić jak jego skuteczność do 7 dni od zarażenia wynosi ok. 60% czyli prawie jak rzut monetą, a wynik fałszywy to kolejne 2-3%. Za to po 20 dniach zrobienie testy na przeciwciała ma już sens. Ciekawe jak wiele osób zrobiło sobie test PCR i potem radośnie nawet nie wiedząc że przechorowują covid rozdało go dalej. Pomijam już ludzi którzy nigdy żadnego testu nie zrobią i nie zrobili.
a tu fajna kolejna manipulacja i napędzanie strachu szczególnie przy cenach testu (żyła złota)
Nie wiem jak oni wyliczyli ponad 3% ryzyko zgonu + dodatkowo że 20% czyli 1 na 5 będzie miał ciężki przebieg a jeden na 20 krytyczny, ze statystyk nawet dziadków wynika że są to wartości dotyczące emerytów + :)
i tak się robi biznes na strachu.
Spokojnie, chłopie. I na ciebie przyjdzie czas.
Tylko nie mów, że nie ostrzegaliśmy.
Bukary - ja jestem pewny że dawno mam covida za sobą nawet nie musząc robić testu / aczkolwiek przy najbliższym zaplanowanym badaniu krwi zrobię sobie test na przeciwciała aby tylko to potwierdzić. Najważniejsze że ty się zaszczepiłeś i nie zarazisz biednych dzieci śmiertelnym zagrożeniem.
Najważniejsze że ty się zaszczepiłeś i nie zarazisz biednych dzieci śmiertelnym zagrożeniem.
Pytanie, czy wszyscy nauczyciele w szkole twoich dzieci się zaszczepili. I czy cieszysz się, że część z nich mogła iść za twoim przykładem.
Bukary - to jest ich prywatna sprawa dla mnie jest to bez znaczenia jak ktoś się boi że umrze na covid to powinien się zaszczepić czym prędzej życie w ciągłym strachu musiałoby być trudne.
Przecież zaszczepienie nie oznacza, że się nie zaraża innych, tak mówi pislamska narracja.
Oczywiście, ale jeśli dla skutecznego zakażenia znaczenie ma ilość wirusa, to zaszczepiony, która zwalcza go od momentu kontaktu, pewnie wydala go mniej...
Swoją drogą - w posty ALEX-a niespecjalnie można często wierzyć, ale jeśli faktycznie PCR - a chyba gdzieś widziałem podobne info - działa dopiero przy wystąpieniu objawów, to jakim cudem jednak część bezobjawowców/skąpoobjawowców dostawała wynik dodatni i lądowała na izolacji?
Ale OK, gdyby jednak działał tylko u objawowych - to nawet pasowałoby do faktu, że u nas testuje się właściwie tylko tych, którzy się zgłoszą do lekarza, czyli coś im dolega...
.. i faktycznie w takim razie kontrola stopnia zachorowań w populacji byłaby niemożliwa inaczej niż post-factum testami na IgG.... co wytrąca argument o małej ilości testów.
Tylko tyle. Bo chyba tysiącom ludzi w szpitalach to nie przechodzony zawał powoduje problemy z oddychaniem?
Co, Alex? Co roku było tyle osób pod respiratorami z powodu grypy? Jakoś nie przypominam sobie szpitali jednoimiennych grypowych?
Czy to jednak spisek i medycy ciągną hajs z dodatków, dyrektorzy z kontraktów na covida, i śmieją się, piją kawę i ruchają pielęgniarki (i pielęgniarzy) na pustych oddziałach?
Już dziś pisałem wyżej. Mam znajomą, która ma już przyjęte dwie dawki, bo jest w grupie "0". To było w styczniu. W lutym miała pozytywny wynik PCR, wtedy nie miała objawów, wczoraj dostała znowu pozytywny. Tym razem ma objawy, takie "grypowe". I patrząc szerzej, to przecież to oznacza, że "chory" może być każdy. Zawsze i wszędzie. Także ten zaszczepiony. Paranoja.
I nie wiem czy lekarzom nie pasuje praca teraz, ja mogę wypowiedzieć się w dwóch obszarach: mojego dziecka badanego online, co było żenadą medyczną, i znajomych położników, którzy są lockdownem zachwyceni. Czapeczki aluminiowej na głowie nie noszę, ale foliowego worka, mocno zawiązanego wokół szyi tym bardziej nie dam sobie założyć.
Azirafal - telebadanie lekarskie można porównać do w kupienia sobie online recepty na dany lek (widziałem już takie strony 79PLN za połączenie+recepta) pomijam że takie badanie to jest poziom badania lekarskiego z medycyny pracy "zdrowa pani na wszystko" tak no to wio :) to poza lekarzami wszystkiego rodzaju maści urzędasy są w 7 niebie. W ogóle jak odgradzali się drzwiami z domofonem teraz mają z góry przyzwolenie na stawianie "murów" Jeśli po przyjęciu szczepionki która dynamicznie powoduje wytarzanie dużo większą ilość przeciwciał dalej człowiek jest podatny to tą szczepionką można właściwie rzucać jak lotką do tarczy. Kupuje się chyba spokój że jest się chronionym. Niemniej same wyniki skuteczności wskazują że poza Pfizerem i ewentualnie Moderną pozostałe można właściwie utylizować. Chyba że znajdą się debile którzy je kupią mając do wyboru inne.
Pfizer - 95%
Moderna - 90%
AstraZeneca - 72%
Janssen - 66%
Od testów na wariancie covid afrykańskim właściwie wszyscy ucichli i nie ma żadnych realnych danych tylko padają słowa : na 100% działa.
Herr Pietrus ty chyba nie miałeś nigdy do czynienia ze służbą zdrowia w PL ? Dziadki i Babcie właściwie chodziły sobie po SORach nawet jak miały lekkie zatwardzenie. Przy "umieramy, umieramy" jest więc pewne że spora część osób wybiera szpital profilaktycznie jakkolwiek to nierozsądnie brzmi. Pewne jest że wiele osób nawet nie było wcześniej w szpitalu i znają obraz jego pracy z filmów "ostry dyżur" Szpital to właściwie powinien być wtedy kiedy osoba jest totalnie zmuszona do tego. A nie jestem w szpitalu na covid i teraz jeszcze parę fotek na facebooka czy instagram. Ilu już naszych gwiazdorów umierało na covid ? Ma jeszcze siłę taki piasek czy krawczyk na fotorelacje ?
Masz racje, Aleks.
Stare dziady uwielbiają leżeć w szpitalach. Dlatego tak ochoczo jeżdżą karetkami. Myślą, że w tych pięknych, przestronnych salach szpitalnych wreszcie sobie odpoczną, poplotkują, pograją w brydżika. A w szpitalu cap! Lekarze na polecenie dyrektorów placówki zarażają ich koroną. Na siłę wtłaczają pod respiratory, a potem uśmiercają, żeby dostać dodatkową kasę dla konkretnego szpitala. A dzięki pozyskanym w ten sposób środkom doposażają sobie dyżurkę, kupując PS5 na nocne posiady.
Tak jest, nie zmyślam.
Ja cie pytam o obłożenie oddziałów wewnętrznych, respiratory i szpitale grypowe, o tragiczny niedobór karetek, a ty mi odpowiadasz że na SOR zawsze był tłok? No był, ale nie każdego z SOR przyjmowano na oddział...
Herr Pietrus - weź mnie nie osłabiaj ;) masz 38-39c i masz grypę siedziałeś grzecznie w domu. Masz covid i to samo i już włącza się strach umrzemy, umrzemy i w głowie masz że w szpitalu cię uratują. Ludzie którzy dają radę zdawać fotorelacje czy plotkować przez komunikator to chyba nie ci w stanie krytycznym ? Ile takich polazło do szpitali ?
Siedem osób zmarło w Wielkiej Brytanii z powodu nietypowych zakrzepów krwi po otrzymaniu szczepionki Oxford-AstraZeneca - poinformował wieczorem brytyjski regulator leków MHRA
Czytam komentarze pod newsem i mnie ciarki przechodzą. Niektórzy twierdzą że przecież nic się nie stało że zmarło te 7 osób po szczepieniu. Przecież korzyści są większe niż jakby nie szczepili.
Logika naszych kolegów z forum:
Zgony po wirusie: NIEWYOBRAŻALNA TRAGEDIA
Zgony po szczepionce: STATYSTYKA
A Drackula i tak Ci powie, że jakikolwiek zgon po szczepionce to tylko Twoje, bądź zmarłego urojenie xD
Zgodne z logika - skoro szczepionka zabila 7 osob (zakladajac, ze to prawda) - lepiej sie nie szczepic i niech wirus robi swoje.
Ale, ale - news dokladnie brzmi tak
W. Brytania. Z powodu zakrzepów zmarło 7 zaszczepionych preparatem AstryZeneki. Nie wiadomo, czy to skutek uboczny
A zobacz to
San Escobar. Z powodu zawalow zmarlo 250 osob pijacych do sniadania herbate.
Wniosek - herbara powoduje zawaly. Logiczne. Pominalem, podobnie jak ty, informacje "nie wiadomo czy to skutek uboczny".
Wiesz, ze po aspirynie tez mozesz umrzec?
Wiesz, ze mozesz spac z krzesla przy komputerze i skrecic kark? Byly takie przypadki.
Moze cie zabic uzadlenie jednej pszczoly
I co z tym zrobisz?
iektórzy twierdzą że przecież nic się nie stało że zmarło te 7 osób po szczepieniu. Przecież korzyści są większe po szczepieniu.
Dlatego latam samolotem zamiast jechac np, samochode albo karawana do Afryki. Statystycznie sznasa na to, ze zgine w wypadku samolotowym jest mniejsza niz przy kolizji samochodow, o upadku z wielblada nawet nie wspomne.
Swoja droga - W czwartek wieczorem MHRA podał, że na 18 milionów osób, które do 24 marca zaszczepiono preparatem firmy AstraZeneca, potwierdzono zakrzepy krwi u 30 osób.
|
Logika - wirus powoduje smierc ok 1% zarazonych ludzi (czyli 10.000) - to marginalne, po co sie szczepic OK, odejmijmy lekkooobjawowycy i bezobjawowycg itd - podzielmy to przez 10 - to mamy to 100 ludzi milion - 0.01%.
Szczepiona byc moze powoduje zakrzpy u 30 osob z 18 milionow - 0.00016
Uuuu! Nie, to ryzykowne, bo moge po tym umrzec!!!
Tak zgadzam się, ale to zgodnie z logika Covidową powinniśmy tak samo zakazać produkcji krzeseł, herbaty, aspiryny, wybić pszczoły itp.
Statystycznie jest tak mała szansa, że umrzemy na koronawirusa, że wszystkie zakazy, nakazy są bez sensu. Z Twoich wypowiedzi wynika, że zgadzasz się ze mną.
Ja podsumowałem wasza logikę odnośnie zgonów, no i dalej to potwierdzasz w edycji swoich postów xD
Nawet nic nie mówiłem o zakazie szczepionek, o sensie szczepień itd. A ty szczekasz jak pies nie wiadomo o co :D
Nie, z twoja logika w ogole sie nie zgadzam.
Zgodnie z twoja logika w ogole powinno sie zakazac szczepien ochronnych, bo obecnie statystyka smierci na odre, czy ospe itd. jest na poziomie jakiegos tam procenta. Wiec po co sie szczepic?
Ja nic nie mówię o zakazywaniu szczepionek. Tylko o waszym szale na punkcie wirusa.
No dobrze, to co wlasciwie chcesz przekazac?
Ze ludzie uwazaja, ze lepiej jest sie szczepic niz nie szczepic?
Ze ktos mowi, ze lepsze jest np. 1 zgon po szcepionce w stosunku do powiedzy 15 zgodnow z powodu covida?
Tak, to statystyka.
I w czym problem zatem?
W tym, że John_Doe jakiś czas temu kłócił się z kimś, że to jednak nie statystyka xD Nie chciał być w wąskiej grupie ludzi w jego wieku którzy zmarli na covid, ale w wąskiej grupie ludzi którzy zmarli po szczepionce to już wszystko ok.
Ja się też kiedyś zaszczepię, ale najpierw niech beta testerzy ją przetestują.
Jakby jeden z drugim głupków przeczytał chpl dodawana w opakowaniu to by dojrzał zdanie przy każdym produkcje medycznym także przy szczepionkach. Podaje się tylko wtedy kiedy potencjalne korzyści przewyższają ryzyko. Każdy kto ma IQ powyżej doniczki jest w sam w stanie oszacować własne ryzyko. Szczepionki jak produkt w większości przed ekspozycyjny i profilaktyczny jak najbardziej wymagają rozsądnego podejścia. Stare dziadki, osoby z różnymi chorobami współistniejącymi + szczepionka pfizera to dla nich może być lepsze niż przechorowanie covid. Dracula kiedyś pajacował już że córki szczepił bezrefleksyjnie jakby mu dziecko zeszło po szczepionce na chorobę na którą choruję rocznie 5000 osób na świecie i to w miejscach w których nigdy by nie był to by przestał pisać bzdury. Ze względu na budowę szczepionki zawsze istnieje ryzyko nop i zależy to od konkretnego przypadku a nie samej szczepionki (najczęściej). Osób u których wystąpił nop w pl jest ok. 5000 rocznie ze zgłoszonych przypadków i właściwie są to przypadki od średnich do krytycznych. Nikt nierejestruje takich że dziecko po zaszczepieniu np dtp drgało jak paralityk w nocy przez 2-3 godziny. Większość tych antyszczepionkowych baranów jak ich nazywacie stała się nimi po nopie u własnego dziecka. Za to porszczepionkowcy to najczęściej ludzie z zerową wiedzą na temat szczepień. Taka masa analfabetów którzy nie mają czasu ani się zapoznać z tym czym jest dana szczepionka i po co w ogóle się ją stosuje. Na hasło szczepimy biegną jak barany radośnie jak po złoto.
Zapomniałem dopisać : matka jak chce zgłosić nop że dziecko po dtp drgało przez 2-3 godziny właściwie słyszy Pani to zwykła koincydencja pewnie się dziecku śniło że przegryzł kabel pod napięciem :) Te wszystkie ruchy mają w sumie jeden zbieżny postulat : rejestracja wszystkich nopów oraz utworzenie funduszu odszkodowawczego jednak wszystkie media na czele z TVN (czyli stacją dla idiotów) nigdy jakoś o tym nie wspominają za to pokazują ich a potem dodają że dane chorby wracają przez takie ruchy aby dalej straszyć społeczeństwo i szczuć jednych na drugich. Czemu lekarze nie zgłaszają nopów bo : muszą wypełnić kilka kwitów, potem producent musi opisać daną serię, potem ministerstwo musi wydać decyzje, a dodatkowo jeszcze kontrolę w placówce czy szczepionka była właściwie przechowywana itd. Więc taki lekarz który zgłaszając nop ma potem przesrane to znajduje każdą wymówkę aby nie rejestrować. No chyba że już jest taki przypadek że doszło do encefalopatia mózgu u dziecka i dziecko potem jest warzywem ale nawet wtedy szuka się koincydencji że pewnie i tak dziecko zdrowe było chore a że miało uszkodzony mózg to w sumie dopiero wykryli teraz.
lifter - wytłumacz tą statystykę dla rodzin tych 7 zmarłych osób że na pewno na 100% zmarłby na covid. Wrzucasz bezrefleksyjnie liczby ze statystyki tak jakbyś w ogóle nie umiał przeprowadzić jej analizy (może czas wrócić do lo i poddać się jeszcze raz maturze z matematyki ?) W każdym przedziale wiekowym szansa na poważny przebieg covid jest inna oraz dodatkowo zależy od danej osoby, znaczenie ma to też czy ma choroby współistniejące lub inne wady narządowe. Na tej podstawie i tylko na tej możesz oszacować właściwe ryzyko statystyczne dla danej osoby, co więcej musisz jeszcze oszacować samą szansę na styczność z wirusem jak i szanse na zachorowanie.
Szczepionka AstraZeneca z jej 72% skutecznością to właściwie moment w którym : (szansa na) masz styczność z wirusem, (szansa na) twój organizm to p*pa która sama nie może zwalczyć wirusa (szansa na) rozwija się chorobo (szansa na) poważny przebieg (szansa na 72/100 rzut kością że wypadnie 1-72)
W tym, że John_Doe jakiś czas temu kłócił się z kimś, że to jednak nie statystyka xD Nie tyle kłócił, co dyskutował. Generalnie mam wywalone na tych co się nie szczepią. Wcześniej czy później choroba was dopadnie. Obyście przeżyli. Ja ciesze się ,że nie jestem w tej jak to nazywacie statystycznej grupie .... baranów.
Alex - argument populistyczny wrecz. Wiadomym jest, ze kazda z tych 7 osob ma w dupie miliony ocalalych, liczy sie dla niej JEJ strata i to jest oczywiste. Ale gdyby stosowac takie podejscie to nalezaloby zakazac samochodow (powiedz ofiarom wypadkow, ze to korzystne dla gospodarki) i wszystkich lekow (bo kazdy ma skutek uboczny) itd. Taki argument NICZEGO nie dowodzi. NICZEGO.
PS Coz, powiedzmy ze wynaleziono lekarstwo na raka, ale do jego stworzenia trzeba zabic jednego czlowieka. I co twoim zdaniem spoleczenstwo winno wtedy zrobic? Miliardy ludzi sa za ale ten jeden wybrany - "powiedz to jemu!"
Poza tym nie wiem jakie sa szanse ze zostane zarazony wirusem, nie wiem jakie sa szanse ze dostalbym zakrzepicy - co nie musi oznaczac smierci - po AZ, chocby z tej przyczyny, ze tu nie dziala rzut kostka, a zapewne rozmaite uwarunkowania biologiczne - wiek, stan zdrowia, moze nawet genotyp. Wiec wszelkie oszacowania "co sie procentowo bardziej oplaca" sa tylko i wylaczenie spekulacjami z danymi wzietymi z dupy de facto, bo nie wiem czy mam szanse na zakrzepice np. 0,3% czy 0.0003 promila, tak naprawde,
to jest nawet dobre, wiejski glupek, ktory przypadkim ma wiecej kasy niz inni uwaza wszystich co sie z nim nie zgadzaja za analfabetow.
No cóż, taka logika niektórych: jakiś tam procent umiera przez wirusa - niewyobrażalna tragedia, trzeba robić wszystko żeby nikt przez covida nie umierał. Ludzie umierają przez walkę z wirusem - wywalone, statystyka zwykła.
Drackula - nie ma czegoś takiego jak przypadek. Jakbyś do dzisiaj nie doszedł do tego to zarabia się tylko na wiedzy i umiejetnosci jej wykorzystania. Dlatego mogę spokojnie stwierdzić że dzieła cię lata świetlne do wiejskiego głupka ;)
Lifter - możesz zawsze określić z przybliżeniem biorąc statystyki śmierci dla swojej grupy wiekowej + sam ocenić swój stan zdrowia (wszystko z badań krwii) + sam wiesz co ci dolega o ile coś. Jedyne co bym zmienił to pula zachorowań, myślę że jest co najmniej 5x zaniżana ale rozumiem że jakby wtedy odnieśli śmiertelność/zachorowamia to wyszło by im że cała medialna histeria umieramy, umieramy byłaby na marne.
Jakbym miał 75 lat to bym się zaszczepił a tak mam to w... I jeszcze te populistyczne hasła "zaszczep się chron innych" to jest chyba oczywiste że dla każdego najważniejsza jest jego rodzina.
Ale tak jak poprzednio wolna droga każdy niech robi co chce. To czy ktoś się szczepi to jego prywatny wybór ale pewnie dożyje czasów gdzie TVN bedzie pierdział żeby nienawidzić niezaszczepionych.
A dowody na to, że nie dopadnie to ? ...... Statystyka? Więc olej statystykę i załóż, że Cie dopadnie..Tak po prostu...
Buahaha, no dla Ciebie to na pewno nie jest ważniejszy ktokolwiek poza Tobą, skoro od wszystkich wokół oczekujesz szczepienia się, żeby to dla Ciebie budowali zbiorową odporność, o czym przynajmniej dwa razy pisałeś w tym wątku :D
Bez sensu jest porównywanie samochodu do szczepionek. Auto możesz mieć, ale nie musisz i nikt nie będzie zmuszał byś je posiadał, pewnie nawet więcej osób w wypadkach ma uszczerbku na zdrowiu aniżeli od covid
Boi się pan tych świąt?
Oczywiście, że się boję.
Czego konkretnie?
Tego, że ludzie ruszą w odwiedziny do rodzin, do osób, których dawno nie widzieli.
To dlaczego nie zakazaliście ludziom przemieszczania się?
A macie pewność, że to by zadziałało? Bo ja nie.
Dla części ludzi to byłby powód, żeby nie jechać.
A ja uważam, że większy powód to jest ponad 600 zgonów dziennie. To te liczby wpływają bardziej na decyzje ludzi niż zakazy i nakazy. Polityka rządu jest dziś taka, że gdy pojawia się przestrzeń do wprowadzenie obostrzeń, to my je wprowadzamy, a gdy pojawia się jakakolwiek przestrzeń na luzowanie, na to, żeby dać chociaż odrobinę "normalności", to my będziemy to ryzyko podejmowali.
a ja myślałem, że od byłego ministra szumowskiego nie można mieć gorszego :/
Masz rację. Jeśli Pan minister sądził, że debili przekona 600 zgonów dziennie to mocno się pomylił. Wystarczy spojrzeć na zdjęcia z lotniska . Jeśli społeczeństwa nie będzie się trzymać krótko za gębe to nigdy z pandemii nie wyjdziemy. Nie ma opcji by w tych czasach wierzyć w rozsądek ludzi.
Z pandemii nie wyjdziemy nigdy, wirus raczej zostanie na zawsze. Pytanie czy szczepienia będą skuteczne, i ile czasu będą działać, i czy i kiedy pojawią się skuteczne leki.
i czy i kiedy pojawią się skuteczne leki.
lek już jest, poszukaj sobie na temat amantadyny, sam wiem od koleżanki, że jej szwagier był w ciężkim stanie, do szpitala brak miejsc, leżeć w domu i się obserwować, to żona nie wiele myśląc wsadziła go do samochodu i zawiozła do przemyśla do chyba jedynego doktora w polsce CO LECZY na covid, a czemu zawiozła bo żaden lekarz u niego w mieście nie chciał mu przypisać tego leku.
facet, który znikał w oczach z dnia na dzień kiedy zaczęły się nawet ciężkie duszności, po dwóch dniach od brania tego leku, którą nawet pierwszą dawkę dostał kiedy był u niego na wizycie, to prawie jak ręką odjął. sam uważam, że może to być przypadek ale jak sam ten lekarz twierdzi, że to bardzo pomaga, to czemu ciągle nie zrobili głębszych badań na ten temat, by chociaż zakończyć plotki. ale najważniejsze to się SZCZEPIĆ! ktoś musi zarobić, bo szczepionki kosztują a ten lek to nawet 10 zł za 50tab. nie kosztuje.
No niezłe, niezłe. Pytanie, czy promują swój produkt, tym bardziej ze Astra jest z Uk, a wiemy, jaki jest stosunek Niemców do UK po Brexicie, czy faktycznie Astra to straszny szajs...
Pytanie, czy ten "spadek ochrony" ma jakieś faktycznie przełożenie na możliwość infekcji. Nie tylko przeciwciała są miarą odporności, ich poziom spada z czasem po każdej szczepionce..
Brak źródła badania + Według danych Instytutu Roberta Kocha, do 1 kwietnia 2,85 mln ludzi otrzymało wstępne szczepienie preparatem firmy AstraZeneca. Po raz drugi zaszczepionych nim zostało zaledwie niecałe 2000 osób.
Coś tu jest szemranego.
Lekarz uczy jak zmusić organizm żeby inaczej oddychał. Normalnie jak czytam takie teksty o maskach to nie wiem czy się śmiać czy płakać.
https://www.o2.pl/kobieta/maseczka-utrudnia-oddychanie-lekarz-ma-na-to-jeden-trik-6624832177691168a
A co nie utrudnia oddychania? Nie odczuwasz różnicy mając blokadę między ustami-powietrzem.
Teraz już wiem dlaczego faceci mają takie wielkie brzuchy, od oddychania przeponą a nie od piwa
Po pierwsze do tej pory wydawało mi się, ze oddychanie przez nos jest naturalne i oczywiste, mało kto chodzi z rozdziawionym ryjem...
Oczywiście płynące z niego korzyści (nawilżanie, ogrzewanie powietrza, jakieś tam filtrowanie, zatrzymywanie części drobnoustrojów - to wszystko prawda, i też dość powszechna wiedza. Może tylko z tym tlenkiem azotu to jakaś ciekawostka...
Tylko dlaczego miałbym oddychać przeponą, skoro nie śpiewam/nie recytuję? Z powodu maseczki?
To jest jednak słabe...
I tak, może nie najlepiej, ale z racji epizodu z występami scenicznymi potrafię to robić - ale to nie jest naturalne i wymaga kontroli.
Może dla śpiewaka operowego to jest już odruch... Widocznie epizod miałem stanowczo za krótki :)
plolak - no ale ja przecież umiem oddychać to po co mam się od nowa uczyć oddychać.
PiS równa się patologia.
Polska to pechowy kraj zawsze coś nas niszczy jak nie zewnętrznie to wewnętrznie.
No pięknie, pięknie, coraz lepiej!
Niedługo jak za komuny tylko dzięki kombinowaniu się zaszczepisz....
A o co chodzi? Olaf wyjaśnia:
Podkarpacie bastion pisu i zacofania jest szczepiony hojnie a niepokorne Mazowsze i zachód niech na cmentarz się zabiera.
W Sopocie czy we Wałbrzychu też macie wybory? Bowiem też są w czołówce w stosunku liczby szczepień do liczby ludności. Kwestia organizacji, a co do tych młodych ludzi, co otrzymali szczepionki, to w dużej mierze mundurowi - w tym nawet znajomi młodsi ode mnie, ale tak jest w całym kraju. Ponadto od wielu lat w woj. Podkarpackim jest najmniejszy opor wobec szczepionek w skali całego kraju, ruchy antyszczepionkowe nie są tak popularne jak w Pomorskim czy Wielkopolsce i nie zmieni tego przyjezdny Braun ze swoimi przydupasami. Liczba szczepień jest duża, bo chciano wykorzystać dostępne partie szczepionek i szczepi się też AstrąZeneca. Oczywiście jak się szczepi mało - źle, jak dużo - też źle.
Mam pytanie do wszystkich,którzy są już zaszczepieni przeciw covid19.Czy rejestrując się na szczepienie dostaliście możliwość wyboru szczepionki? Tydzień temu, w Łodzi zaszczepiłem się i takiej możliwości nie miałem(po prostu powiedziano mi,że będę zaszczepiony Astrazeneca).
Już wyjaśniam skąd moje pytanie: dwa dni temu,w trakcie rozmowy z moim b.dobrym kumplem z Górnego Śląska dowiedziałem się,że u nich po rejestracji masz możliwość wyboru szczepionki: albo Pfizer albo Moderna.O Astrzezenece w ogóle nie wspomniał.
Rejestrujący się w moim mieście na szczepienie,nawet nie pomyśleli o takich fanaberiach,jak możliwość wyboru producenta szczepionki.Ale widać,że okręg z którego się startowało w wyborach,(a mam tu na myśli start Morawieckiego ze Śląska) jest decydujący, czy jesteś lepszym Polakiem,czy tylko jakimś "Kowalskim" z mało istotnego wyborczo miejsca w Polsce.
Dlatego ***** ***.
Z tego co słyszałem teraz to zmienili. Część rodziny dostała informacje o szczepieniu w kwietniu i pytanie czy Pfizer czy Moderna. Astry nie proponowano im bo są w wieku 70+. Z tego co wiem w Niemczech pytają się jaką szczepionką chcesz się zaszczepić i zgodnie z tym umawiają. Wujek tak miał.
Ci socjaliści z kandydatem na dyktatora mają w zwyczaju dzielić Polaków na lepszych i gorszych w zależności od tego kto tam sprawuje władzę. Jak więcej na socjalu i kombinatorow jak pracujących albo jak nie ma gdzie pracować i w konsekwencji wybierają PiS tam szczepienia idą sprawniej i masz wybór a tam gdzie ludzie pracują bogaca się i okręg się rozwija i ludzie nie potrzebuja socjalistów do zabierania owoców ich pracy i ograniczania rozwoju i nie wybierają PiS tam szczepienia nie idą.
Ja początkowo byłem na nie jeśli chodzi o szczepienia teraz jestem neutralny więc czekam aż burdel socjalizmu się zmniejszy i będę miał wybór najlepszej szczepionki to być może się zapisze. Astra nie wchodzi w grę.
Pracuje w poważnej firmie więc być może zaorganizuja szczepienia za free dla pracowników szybciej od socjalistów tak jak to robią z grypą co roku więc się zaszczepie wiedząc czym kiedy i gdzie i mając wybór w końcu socjalizm zawsze przegrywa na wolnym rynku.
szczepienie się jeśli już czymś innym niż pfizerem to głupota / chyba że nie ma wyboru i strach zagląda do majtasów ;)
Ty to chyba jestes ostatnim, ALex, ktory ma tu jakies moralne prawo doradzac czym sie warto szczepic.
Wybór jest ponoć dopiero teraz.
Swoja drogą państwo z kartonu jak zawsze pod prąd, Niemcy, szczepią Astrą tylko 60+, bo okazało się, ze jednak jest wystarczająco skuteczna, a do tego mniej groźna dla ludzi z osłabioną wiekiem odpornością, a my oczywiście szczepimy Astrą tylko młodych.
No tak, teraz nie, bo jest wybór. Ale pewnie za chwilę się okaże, że to błąd, bo nikt nie weźmie AZ. :)
Oczywiście, pamiętam, że w UK zaszczepiono już 60% populacji i ponoć nie ma problemów.
Ciekawe jak z odpornością po tym rzekomym spadku liby przeciwciał. Niby to normalne, zostają przecież Limfocyty B...
Wariant brazylijski, proszę Państwa. Bardzo groźny, chociaż wydawało mi się, że brytyjski miał to miano. No nic, teraz czekamy na wariant super groźny. Swoją drogą, zakaz lotów, podróżowania, a ten harpagan i tak dostał się przez ocean i jeszcze kawał lądu do Polski.
Już mi się nudzi czytać newsy o tych wirusach. Jedno i to samo w kółko.
Będą tak wariantować za nim ludzie nie pokażą im środkowego palca / a kasa dalej leci na medycznych podmiotach. Ale nie zapomnij dzisiaj w TVN będą od samego początku "umieramy, umieramy"
nie ma tego zlego, co by na dobre nie wyszlo
A novel vaccine approach for the prevention of HIV has shown promise in Phase I trials, reported IAVI and Scripps Research. According to the organisations, the vaccine successfully stimulated the production of the rare immune cells needed to generate antibodies against HIV in 97 percent of participants.
Mamy plot-twist?
Szef zespołu ds. oceny szczepionek Europejskiej Agencji Leków (EMA) Marco Cavaleri powiedział, że "obecnie coraz trudniej twierdzić, że nie ma związku przyczynowo-skutkowego między szczepionką AstraZeneki (przeciw Covid-19) a bardzo rzadkimi nietypowymi przypadkami zakrzepów krwi".
Żaden twist, tylko naturalna kolej rzeczy w przypadku szczepionek będących w fazie badań klinicznych. Nie ma w tej chwili mowy ani o pełnej wiedzy w kwestii skuteczności, jak i skutków ubocznych. Za pół roku mogą zacząć wychodzić skutki uboczne Pfizera, chociaż czy wtedy ktoś je powiąże ze szczepionką, to nie wiadomo. Dlatego tego typu preparaty bada się latami. Trzeba się przygotować na takie kwiatki i przechodzić nad nimi do porządku dziennego, skoro chcemy na siłę wszystkich zaszczepić nieprzebadanymi substancjami.
W grudniu przeszedłem koronkę dość średnio. Teraz w pracy jest akcja procovid i dla chętnych robią pakiet badań + przeciwciała. Właśnie odebrałem swój wynik - 148,20 BAU/ml.
W przyszłym tygodniu dowiem się od lekarza czy taka ilość daje jakąś odporność czy można ją rozbić o kant czterech liter.
#przedłużamy
Wytrzymajmy jeszcze tylko trochę ponad tydzień. A później jeszcze dwa tygodnie. A później, to już damy na pół roku, po co tak co chwilę zwoływać konferencje.
Zastanawia mnie ponadto, jak w sobotę prezes zrobi rocznicę zamachów. Osobiście widzę dwie opcje. W piątek wieczorem wprowadzą cichaczem specrozporządzenie, które zniesie na sobotę zakaz zgromadzeń. Ewentualnie zrobią wszystko na nielegalu (paradoksalnie legalu, bo to ich zakazy są nielegalne), bo obostrzenia są dla plebsu, a nie dla pisiej władzy. Sanepid uzna, że wszystko było okej, do tego przecież liczba nowych przypadków spada, więc można przymknąć oko.
Będą balowac w weekend A później zamkną na 2 tygodnie gospodarke I się wyrówna.
Trafiłem z tym pół roku. We wakacje szlaban na wakacje. Teraz już nie liczba zakażeń się liczy. Liczy się, co dziś wyciągnie z kapelusza minister, a później przyklepie Pinokio.
"Część z nas już zawsze będzie używała maseczek i będzie trzymała dystans w obawie przed zakażeniem" ..."pora oswajać się z tą myślą. Pokolenie dzisiejszych 50- i 40-latków będzie do końca swoich dni żyło w stanie zagrożenia epidemicznego, ponieważ będzie ich już tylko więcej i będą one coraz bardziej niebezpieczne."
nie można odgórnie powiedzieć:
nie wychodźcie z domu w ogóle bo was może auto rozjechać, pies zagryźć, dzik zmasakrować, drugi człowiek zabić, cieżarówka rozjechać, budynek się zawalić na was. przecież to idzie w stronę taką, że rząd powie co wolno robić (choćby rzekome obostrzenia w przyszlosci nie mialy jakiejkolwiek podstawy) a posłuszna trzoda będzie przytakiwac i mówic tak samo jak Ci szarlatani, że to wszystko dla naszego dobra.
może po prostu ludzie chcą żyć, bo wiedzą że nie znaja dnia ani godziny i chca cos miec z zycia wiecej niz tylko hajs na koncie?
wytrzymajmy jeszcze tydzień, dwa tygodnie, jeszcze miesiąc...
bez planu na przyszlość na totalnym widzimisie ministranta poniedzielskiego
I co tam, jak tam, dupki nasmarowane przed kolejnym etapem niszczenia gospodarki i dobrobytu? A naiwniaki myślą że kiedyś normalność wróci, dobre sobie.
niszczenie dobrobytu? Musialem przespac ten etap kiedy w Polsce byl dobrobyt :)
No chyba ze ten dobrobyt to 500+, to przepraszam ;)
PS, Polacy maja taki rzad na jaki zasluzyli.
Idioci wybierają idiotow. Więc mamy co mamy demokracja się nie sprawdza w krajach gdzie większość ludzi to idioci.
niszczenie dobrobytu? Musialem przespac ten etap kiedy w Polsce byl dobrobyt :)
No chyba ze ten dobrobyt to 500+, to przepraszam ;)
No chodzi o te resztki które zostały, ciągłe zamykanie wszystkiego na pewno nie poprawi sytuacji w kraju.
PS, Polacy maja taki rzad na jaki zasluzyli.
W sumie racja.
No dobrze misie, ale tak poważnie, 15k na 90k testów to jest jednak zupełnie inny wynik niż 25-35k na 100k testów.
Widać jakiś psadek, przynajmniej w danych z wczorajszego dnia.
A dobrobyt? Ja tutaj braku dobrobytu nie widzę, deweloperzy chyba tak samo:
Misiu, ilość zakażeń nie ma już znaczenia. Ponadto, jak powiadają eksperty i minister, dane z okresu świątecznego są zaniżone. Czemu? Nie wiem, ale tak powiadają.
Podkreślił, że obecny spadek liczby zakażeń jest związany z okresem świątecznym i dopiero w kolejnych dniach pojawią się dane reprezentatywne dla prawdziwego trendu postępu epidemii.
Odnośnie mieszkań, to hotelarze, restauratorzy i fryzjerzy mogą odetchnąć z ulgą. O branży weselnej nie wspominając. Brawa dla rządu. Pozamykali, a wszystkim żyje się lepiej.
Ktoś te chałupy kupuje.
Opowiadają bajki, że bezrobocie wśród młodych rośnie...
Kwoty wnioskowanych kredytów hipotecznych też, bijemy rekordy.
Czyli jednak pewna praca jest, żeby się zadłużyć na 30 lat.
No kupuje, bo nie wszystkim zabrano pracę. Wzrost może wynikać z różnych rzeczy, tak jak na przestrzeni lat miało to miejsce wielokrotnie. Gdyby nie pozamykana gospodarka, mogłoby być w tej kwestii jeszcze lepiej. Druga sprawa, przytoczyłeś jeden wskaźnik (nawet nie wskaźnik, ale tak go nazwijmy) i na tej podstawie mamy oceniać stan całej gospodarki. No i wreszcie, jakiż to magiczny mechanizm działa, że połowa firm jest zamknięta, a wszystko rośnie?
Wiesz dobrze, jak wiele branż nie działa, jak wiele osób jest pozbawionych pracy. Chcesz mi powiedzieć, że z tego powodu kupują mieszkania na potęgę? Być może część z nich inwestuje oszczędności, bo duża inflacja wiadomo co robi z pieniędzmi trzymanymi w banku czy w skarpecie. Zgoda, ale to nie wyczerpuje problemu. Przytoczyłeś dane kilku firm deweloperskich, a gospodarka, to jednak trochę bardziej skomplikowana rzecz.
Piszesz "pewna praca". Jaka jest dziś pewna praca w gastronomii, fitness, hotelarstwie czy branży eventowej? Może należałoby się jednak szerzej nad problemem zastanowić, a nie przytaczać dobre dane z deweloperki i mówić, że jest super. Może i jest, tak, połowa firm pozamykana, a wszystko idzie w górę. Zamknijmy zatem jeszcze trochę, to będzie jeszcze lepiej.
A ty co mi chcesz powiedzieć? Ze kupują sami hurtownicy, by wynajmować tym bezrobotnym kelnerom, pracownikom handlu, fryzjerom z kredytami i paniom z kasy w kinie i filharmonii? I to jest ta pewna inwestycja, w którą pompują coraz więcej kasy, bo inflacja? Jakby nie mogli kupić zagranicznych obligacji, albo waluty? A nie, czekaj, oni to tym bezrobotnym za dwa lata odsprzedadzą z 20% zyskiem!
Inflacja i obawy przed hiperinflacją za kilka lat. Zakup ziemii jest zawsze pewniejszy niż jakieś obligacje czy obce waluty. Czasy są niepewne, więc każda waluta jest zagrożona, więc mnóstwo osób kupuję ziemię, nieruchomości, inwestuje w budowę, nawet pomimo drogich materiałów budowlanych, szczególnie stali. Dlatego to się kręci i będzie jeszcze kręciło tak z rok, może dwa, aż zacznie brakować chętnych na zakup domu lub mieszkania od dewelopera.
Dokładnie. Nie wiadomo, jak ta cała pandemiczna głupota odbije się na inflacji za rok czy dwa. Ile będzie wart pieniądz trzymany w skarpecie. Mieszkanie czy ziemia też nie są w 100% pewne, ale dużo lepsze, niż skarpeta. Ot i cała historyja. Nie mówiąc już o tym, że na podstawie chwilowej tendencji w jednej branży nie można wyrokować o całej gospodarce i jej przyszłości. Nieruchomości teraz na topie, ale motoryzacja znowu w drugą stronę. No i co, które lepiej świadczy o dobrobycie lub jego braku?
Ale sprzedaż ciężarówek rekordowa.
Producentów tylko brak elektroniki blokuje, ale i tak Volvo, Scania, DAF, Mercedes biją rekordy...
Tak jest. 2 do 1 dla Ciebie. Mieszkania i ciężarówki kontra osobówki. Nie wiem, co chcesz udowodnić tymi kilkoma wyjętymi z kontekstu statystykami. Że jest super? To jeszcze dwie na poparcie Twej tezy. Karty graficzne znikają z półek, jak ciepłe bułeczki. Dlaczego? Bo wykupują je górnicy. Konsol też brakuje w sklepach, przez Januszy, którzy później sprzedają po zawyżonych cenach na Allegro. Bez znajomości kontekstu, na podstawie samych cyferek, ktoś powie, że przez lockdown wszystko idzie w górę. Tak samo z tymi mieszkaniami. Kto kupuje, w jakich celach, jak długo to jeszcze potrwa? W pół roku wszyscy ulokują swoje oszczędności i będzie zjazd. Tak, nawet fryzjer, któremu zabrano teraz pracę, może mieć oszczędności. Tylko czy to oznacza, że jest mu teraz lepiej, bo właśnie kupuje za nie mieszkanie?
Skoro nie potrzebuje oszczędności na codzienne utrzymanie i ratowanie biznesu tylko kupuje dziurę w ziemi to chyba jest mu dobrze.
Tak wiem dziurę można sprzedać bez podatku po oddaniu mieszkania trzeba czekać pięć lat chyba że kupimy kolejne albo zbudujemy dom
A ciężarówki kupują firmy transportowe, czyli jak widać w handlu i łańcuchach dostaw nie ma zapaści
No tak, bo przecie każdy jeden fryzjer teraz kupuje. Podałem przykład, że tak też może być. Mieszkanie można wynajmować i też czerpać z tego zyski. Co więcej, tego "interesu" Ci raczej nie zamkną. Raczej. Jeden pójdzie w tą stronę, drugi w inną. Poza tym, to nie wiem, kto kupuje, za co, po co, jak długo to jeszcze potrwa. Podałeś jedną statystykę z jednej branży, bez żadnych szczegółowych informacji, i na tej podstawie chcesz oceniać całą gospodarkę i mówić, że jednak jest super. Ja pracuję w automotive i tutaj tak różowo nie jest (oprócz ciężarówek). Niemniej, dobrze, zamknijmy coś jeszcze i powinno być jeszcze lepiej. Tylko na efekty obecnych działań też trzeba będzie poczekać, o czym mówią specjaliści.
U Niemców za to wielka dziura w budżecie. W sumie się zgadza. Odkąd Tusk raz ogłosił nas zieloną wyspą na oceanie kryzysu, to jesteśmy nią do dziś. Spoko, obyś miał rację i gospodarka rosła w siłę, pomimo zamknięcia tylu branż.
Teściowa pracuje w przychodni. Dzwoniła żeby podać dane bo w przyszłym tygodniu startują u nich zapisy na szczepienia dla wszystkich chętnych. Akcja szczepień przyśpiesza? Tak mało chętnych w rocznikach 40+? Czy może znowu trzeba na chwilę otworzyć rekrutację żeby przyjaciele królika mogli się legalnie zapisać?
Ciekawy news. Trzeba w takim razie pilnować twittera :D
SMS-em można się zapisywać od 6:00 rano czy od 24:00
zacznij od testu na przeciwciała jeśli przechorowałeś to po co się szczepić ? chyba że dla sportu ;)
No i zamknięte salony fryzjerskie jednak nie pomogły. Prawie 30 koła dziś, a ilu się pożegnało z tym światem. Toteż narciarz zwołuje jutro radę gabinetową. Najeździł się, to teraz będzie zamykał, co tam jeszcze zostało do zamknięcia. Lasy, łąki, jeziora i wiewiórki.
Ale, ale, ministerstwo doprecyzowuje, że te zgony dotyczą też okresu piątek-poniedziałek. Nowe przypadki z kolei są jeszcze zaniżone przez święta. Strach się bać. Takie moje głupie pytanie, co są warte te ich liczby, skoro jedna jest zawyżona, a druga zaniżona i to od wielu dni? Jak nie ma świąt, to znowu weekendy zaniżają, chociaż nie ma ku temu logicznych podstaw. No ale zaniżają.
Zawyżona? Dobre sobie. Dlaczego nie doliczyli zgonów z piątku, soboty niedzieli i poniedziałku do danych z wtorku? Jeszcze liczyli?
Ale że będzie masa zgonów to było wiadomo od dawna
Natomiast jeśli na rekordowe 111k testów jest 28k zakażeń, to jednak widać pewien spadek.
Tydzień temu przy tyłu testach byłoby spokojnie 35-38k
Ja tylko podaję, co gada minister i jego spece. Spadek może być, ale to już bez znaczenia, bo liczy się liczba zajętych łóżek. No to jest lepiej czy gorzej w końcu? Skoro sam Adrian włącza się do akcji, to chyba za dobrze nie jest.
Co oni będą jeszcze zamykać? Już chyba wszystko co można bez ogromnego wpływu na życie codzienne zamknęli.
Rozpoczęły się badania kliniczne nad amantadyną. Lepiej późno niż wcale. Pulmunolog z Przemyśla w końcu będzie mógł wznowić terapię i oczyścić imię z dość bezpodstawnych zarzutów. Viregyt K może znów się pojawi w aptekach i hurtowniach farmaceutycznych. Zawsze to jakieś pocieszające wieści po orzeczeniu WHO w.s. remdesiviru.
Bajka, nie mogę się doczekać wyników, bo dobrze przeprowadzone badanie kliniczne, na sporych kohortach i z konkretną stratyfikacją, powinno rozwiać wszelkie wątpliwości.
Na stronach rządowych i w prasie znalazłem trochę wzmianek, ale póki co, chyba to badanie nigdzie nie zostało zarejestrowane, bo nie wyskakuje w żadnych bazach danych.
No nic, poczekamy.
https://www.dw.com/pl/słowacka-gazeta-dostaliśmy-innego-sputnika-v/a-57113923
A tymczasem Ruskie mają chyba problemy z kontrolą jakości :P
ani nawet prezydentka Zuzana Czaputová
prezydentka ? kto to napisał ?
Koronawirus mutuje, trudno też powiedzieć, jak długo utrzymuje się ochrona po zaszczepieniu przeciwko COVID-19. Dlatego być może trzeba będzie powtórnie szczepić
https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/koronawirus-wiceminister-zdrowia-byc-moze-konieczne-bedzie-powtorne-szczepienie/834qf0z,79cfc278
Powtórne szczepienie też dwoma dawkami, jak mniemam. Chyba, że wymyślą do tego czasu normalną, którą podaje się raz. Niech po prostu zwiększą cenę pojedynczej dawki dwukrotnie i tyle samo zarobią.
Świetny GIF, pokazuje, że pierwsza fala, to był pikuś, wygasła pod koniec kwietnia, a potem jak nie hukło we wrześniu, to trzyma do dzisiaj:
https://twitter.com/i/status/1380134627784986625
Prawie wszyscy dawno mieli styczność z tym g... / dodaj do tego szczepienia i potem pogadajmy o 500 fali. Będą tak długo stukać w koronkę za nim nie wypadną wszystkie miedziaki. Za dwie trzy dekady będą pisać książki o tym jak świat zwariował i ludzie oszaleli.
Coś mnie przewiało ostatnio i dzwonię dzisiaj po L4 do końca tygodnia. Pani z recepcji:
- styczność z covidem?
- nie
- pracuje pan?
- tak
- to na pewno miał pan styczność z covidem
I cyk kolejny test do kolekcji, nie zdziwię się w ogóle jak będzie pozytywny.
Edit: Lekarz oddzwaniał i oczywiście, że skierowanie na test. Najlepsze jest to, ze jak wybieram moja placówkę, to brak wolnych terminów, a dopóki nie zrobię testu, to kwarantanna, no śmiechu warte
PCR? Rzuć monetą i podaj pani wynik. Oszczędzisz sobie fatygi, a im kasę za test.
Jest teraz sezon przeziębieniowy. Przed świętami poszedlem sobie na siłownię polową i naturalnie zgrzałem się, przewialo mnie i się trochę rozłożyłem. Tuż przed wyjazdem do rodziny, postanowiłem zrobić test na wsz. wyp. Żeby nie januszować, zrobiłem zarówno pcr, jak i antygenowy. Jedno I drugie negatywne. Jak spojrzysz na statystyki, to testów robi się od groma, ale tylko niewielki procent jest pozytywny. Specyfika testu jest taka, że jeśli już, to latwiej o fałszywy negatyw, niż pozytyw. Mimo to jednak, żadna z dostępnych metod diagnostyki nie wzbudza mojej nieufnosci. Sam testowałem się przy różnych okazjach już 3x miałem negatyw. Przeciwcial też nie mam. Oprócz sars cov2 mamy sporo rinowirusow, endemicznych koronawirusów, wreszcie jest i wirus grypy.
Wydaje mi się dobrą praktyką przetestować się, gdy coś Cię bierze, jeśli planujesz spotykać się z ludźmi. W przeciwnym razie, można zepsuć komuś parę tygodni życia. Jak też zrobił czlowiek-paragon-instruktor jazdy, który dołożył cegiełkę do budowania odpornosci populacyjnej u mnie w rodzinie ;).
Najlepsze jest to, ze jak wybieram moja placówkę, to brak wolnych terminów, a dopóki nie zrobię testu, to kwarantanna, no śmiechu warte
Walka z wirusem w Polsce w pigułce.
Chętni na szczepienie zużytą strzykawką?
Może ktoś nam powie dlaczego pan prezes jest prezesem zamiast siedzieć w psychiatryku?
W czwartek Wirtualna Polska poinformowała, że dotarła do korespondencji Stanisława Mazura ze swoimi pracownikami, z której wynika, że prezes Centrum Medycznego Medyk "polecił wielokrotne używanie strzykawek jednorazowych przy podawaniu szczepionki".
Taa?
A to nie są jakieś specjalne zintegrowane Strzykawka plus igła?
A nawet jeśli nie, skąd pewność że strzykawka to nie jest taki skrót myślowy?
Ale jak nie, to to kamień z serca, to nawet lepsza metoda bo w strzykawce pewnie zostają resztki szczepionki które normalnie się marnują!
Rzeczywiście wracamy do komuny bo wtedy też były igły i strzykawki wielokrotnego użytku. Niby igły sterylizowali w autoklawie ale jakoś dziwnie potrafiły być masowe przypadki wzw w szpitalach.
O kurła, niby nie weszło, ale jak już się doczekam terminu, to może na wszelki wypadek lepiej wziąć swoją strzykawkę i igłę z apteki? :D Wielokrotne używanie środków, które powinny być jednorazowe generalnie mnie nie dziwi, bo takie akcje już widziałam, ale nie w przypadku strzykawek... fuj.
Ja już po teście. Nic strasznego, jakby się wodę nosem wciągało.
Czekam na SMS'a z wynikami.
Update: Właśnie dzwonił do mnie automat z sanepidu, gdzie bot mnie informuje, że została założona na mnie kwarantanna i mam OBOWIĄZKOWO pobrać aplikację, i że może kontaktować się ze mną policja.
Oczywiście, zero informacji na temat, do kiedy ta kwarantanna ma być, ale podejrzewam, że dotąd aż uzyskam wynik - chyba, że już wiedzą, że będzie pozytywny.
Na ich aplikację mam wyje****.
Szary-Wilku -> aplikacja i tak nie działa. Termin kwarantanny możesz sprawdzić na IKP, tam masz decyzje i jest podany termin. Jak będzie negatywny to wychodzisz z kwarantanny, a jak pozytywny to masz izolację domową, decyzja i data do kiedy również na IKP. Do mnie w tygodniu codziennie dzwoniło wojsko, raz policja, w weekend spokój, widocznie mają wolne xD
Może ktoś mi powiedzieć jaki sens ma właśnie sprawdzanie przez policje czy ktoś siedzi na kwarantannie. Przecież policja jak i wojsko chyba mają lepsze rzeczy do roboty niż uganianie się za wirusem.
Jak brat ze swoją siedzieli na kwarantannie to też codziennie do nich przyjeżdżali przez dwa tygodnie, a mają po 25 lat.
A Ty wolałbyś uganiać się za bandziorami czy jeździć tylko od zarażonego do zarażonego i sprawdzać, czy siedzi w domu? Przecież wg pomysłu jednego pomylonego ministra nawet strażacy mieli być zaangażowani w ściganie łamiących obostrzenia. Bo pożary też zrobiły sobie wolne na czas pandemii. Chyba koniec końców pomysł upadł, ale pewny nie jestem.
Wynik negatywny. Coś mnie złapało, bo gorączka coraz większą, ale oficjalnie to nie covida.
Mój kuzyn chyba korzystał z aplikacji, jeszcze miesiąc temu.
Teraz już sobie odpuścili?
Przedszkola otwarte:
To o jakim lockdownie my w ogóle mówimy? To jest wszystko tak absurdalne, że bardziej chyba być nie może. Zamykają praktycznie wszystko, ale pozostawiają otwarte miejsce, gdzie wirus się łatwo przenosi. Przecież to się nie może udać. Jeśli spadnie liczba zachorowań, to na pewno nie tylko ze względu na ten rzekomy lockdown. Większy sens ma zamknięcie kościołów i szkół (przedszkoli) niż zamykanie fryzjerów i restauracji. Że też trafiliśmy na tych patafianów w dobie epidemii.
Dzięki za artykuł. Wyślę dyrektorce placówki mojej córki. Jak tam ostatnio byłem po zaświadczenie to widziałem biegające dzieci rodziców, którzy pracują w uprzywilejowanych zawodach. Albo załatwili sobie odpowiedni papier, jak sąsiadka z osiedla.
Tyle dobrze że na siłę nie chcą wszystkiego zamykać w sytuacji kiedy wirus jest i nic na to nie poradzimy i trzeba żyć nie chować się całe życie.
No ale w sumie to nie da się tych placówek zamknąć, bo ludzie jednak gdzieś dzieci muszą zostawić jak sami idą do pracy.
Aby Polacy, i nie tylko, byli zdrowsi.
Według sondażu Ipsos COVID 365+, cytowanego przez Radio Zet, od początku epidemii aż 42 proc. osób przybrało na wadze średnio 5,7 kg. - Skutki epidemii koronawirusa, czyli brak aktywności, przybieranie na wadze, a co za tym idzie zwiększania się liczby osób otyłych w społeczeństwie, są szeroko dyskutowane na całym świecie. Wnioski są proste. Skutki już są ogromne, a będą się tylko zwiększać, bo efektów wcale nie odczujemy teraz, tylko za rok albo dwa.
Można też poczytać o aktywności na zewnątrz i bardzo małym ryzyku z tym związanym i o tym, że organizmy ludzi regularnie trenujących dużo lepiej znoszą wirusa. Tak, również o tym, że siłownie niosą jakieś tam większe zagrożenie. Pozostaje mieć zatem nadzieję, że reszta rozumu nie uleci z naszych panów i władców i nie zamkną ponownie lasów oraz parków, wzorem zeszłego roku. Gnuśnienie w domu i hodowanie mięśnia piwnego raczej w niczym nie pomoże.
PS. He he, taka rozkmina. Wyobraźmy sobie, że mamy samych sportowców w kraju. Moglibyśmy lać na tego wirusa. ;-)
Serio aż tyle?
Edit: Chociaż tylko "średnio" - jak wiadomo średnio to ja i pies sąsiada mamy po trzy łapy :P
Niemniej chyba należałoby jeszcze założyć, że badani nie chcą się do takich rzeczy przyznawać albo zaniżą wynik... :)
W sumie sam przytyłem 2 kg, ale to raczej kwestia pofolgowania sobie i ewentualnie efektu jojo, bo aktywny przesadnie to ja nie byłem i przed pandemią... :) I w sumie to przytyłem od połowy pandemii, bo przez pierwszą połowę właśnie chudłem... i generalnie średnio nadal jestem na minusie.
Ja tam nic nie przybralem na wadze bo żyje mniej więcej tak jak do tej pory.
Jedynie co mnie zastanawia czy wakacje nie będą utrudnione ale alternatywy są więc damy radę.
Średnio, czyli może być też tak, że jeden nic nie przytył, a drugi prawie 12 kg. I to nie jest bez wpływu na przebieg Covid, bo otyłość gra tu duże, negatywne skrzypce.
Sam również wagę trzymam, bo trenuję po prostu na świeżym powietrzu, ale nie każdy tak ma. Są osoby, które bez trenerskiego bata i opłaconego karnetu, który nie może się przecież zmarnować, nie są w stanie zmusić się do aktywności fizycznej. A zima? Ja ćwiczyłem nawet wtedy, ale to ja. Nie każdy wyjdzie na mróz, żeby trenować.
Zasadniczo można powiedzieć tyle, że nie należało oczekiwać, że wywrócenie ludziom życia do góry nogami nie będzie miało negatywnego wpływu na różne aspekty ich życia.
asadniczo można powiedzieć tyle, że nie należało oczekiwać, że wywrócenie ludziom życia do góry nogami nie będzie miało negatywnego wpływu na różne aspekty ich życia.
No niektórzy to się zdziwią jak zobaczą jaki to będzie miało wpływ.
Dlaczego w tym wywiadzie profesor genetyki twierdzi, ze MRNA będzie ulegało powieleniu w komórkach?
https://stolikwolnosci.pl/wywiad-z-prof-romanem-zielinskim/
Ulega powieleniu w twoim mitochondrium komórkowym w postaci białek. Nie wpływa na twoje DNA.
Ale nie bój się pan profesor ma rację w końcu jest specjalistą: od kwiatków w górach. Genetykę studiował 50 lat temu i zajmuje się genetyką roślinek. Od 7 lat nie pracuje w żadnym laboratorium, ale za to twierdzi że nie ma pandemii, szczepionka służy do zmiany naszego DNA (Reptilianie?) jest przeciwnikiem GMO (dla niego wszystko co wychodzi z laboratorium to szkodliwe GMO) więc autorytet dla Alexa i paru innych osób tutaj ;)
No ale wciąż jest genetykiem :)
Ale faktycznie zapomniałem dodać - nie, nie pytam o resztę z z artykułu, o szczepionkowy holocaust itp :) A faktycznie, im bliżej końca, tym większy odjazd :D
Domyślam się, że także wspomniana odwrotna transkrypcja na DNA jest niemożliwa, bo to wymaga zapewne odpowiedniej budowy nici mRNA, itp.
Zdaje się, że żaden wirus zawierający mRNA (ds i ss, + i -) nie posiada takiej możliwości.
Ale to jedno twierdzenie mnie zaciekawiło. Skąd twierdzenie o replikacji sugerujące, że to mRNA będzie się powielać i... w sumie i co, samo chyba nie opuści komórki, więc...
... może to faktycznie nie ma sensu? :P
No, są jeszcze te twierdzenia o syncytynie, ale akurat darmowa antykoncepcja bez podwiązywania nasieniowodów mi pasuje :D
Transfekowałem ludzkie komórki przy pomocy mRNA. Za każdym razem to samo: skok translacji i poźniej cisza. Sygnał trwał krótko, mRNA szybko się degradowało. Ot, na tyle, żeby te komórki wydrapać, pomrozić i pomierzyć, w zależności od eksperymentu. RNAzy (enzymy degradujące RNA) dosłownie fruwają w powietrzu, a ludzkie organizmy to dosłownie kadzie z RNAzami. Dlatego dużo bardziej wdzięczne są plazmidy, chociaz i one ulegają "rozcieńczeniu" w przypadku dzielących się komórek. Ewentualnie, gdyby ktoś chciał coś gmerać w genomie, to już bardziej CRISPR-CAS ;).
Sam program szczepień odzwierciedla już pewną limitację technologiczną. Prawie wszystko, co istnieje, jest podawane w dwóch, oddalonych czasowo dawkach.
Strzał -> produkcja białka -> aktywacja układu immunologicznego.
Drugi strzał -> produkcja białka -> aktywacja układu immunologicznego.
I od tego czasu liczymy już na pamięć immunologiczną, bo bodziec pojawia się chwilowo, jako wystrzał poziomu antygenu i zanika. Mechanizm degradacji mRNA jest wśród organizmów eukariotycznych wręcz przedwieczny i stanowi podstawę utrzymania himeostazy.
To jak z czarami w Baldurach. DNA to księga maga, ktora zawiera nauczone spelle do wykorzystania, kiedy się zechce. mRNA to scroll z czarem, który ulega zużyciu po kliknięciu.
A żeby mogło dojść do odwrotnej transkrypcji i replikacji, potrzeba zupełnie innej maszynerii, np. tej, jaką mają retrowirusy. Np. HIV. Nawet sam, goły i czysty koronawirus nie ma takiej możliwości. W przypadku HIV i innych retrowirusów zaczynamy od RNA, które jest przepisywane przez wirusową odwrotną transkryptazę na DNA i następnie włączone do genomu, gdzie może podlegać cyklom transkrypcji i translacji. Gdyby ktoś np. użył wirusa HIV jako wektora, no to wtedy bym się zgodził :). W organizmach eukariotycznych, odwrotna transkrypcja występuje w zasadzie głównie w przypadku retrotranspozonów oraz w telomerach chromosomów.
A takie samo gołe mRNA i to jeszcze to takie najbardziej poznane, toporne, podlegające zwykłej translacji?
Generalnie, do publicznego użytku musiałby trafić przedziwny konstrukt RNA, który oprócz sekwencji kodujących białko kolca, musiałby mieć jakieś ciekawe, przydługie sekwencje niekodujące, które dopiero po odwrotnej transkrypcji (czyli odwrotną transkryptazę też wypadałoby tam jakoś wrzucić) włączałyby się w genom.
Zresztą, grupa ze Stanford zsekwencjonowała te preparaty mRNA i oto, co tam znaleźli po przeprowadzeniu odwrotnej inżynierii -------->
Na niebiesko: 5'UTR
Zielony: kodon start
żółty: region kodujący peptyd sygnałowy
pomarańcz: region kodujący białko kolca
czerwień: kodon stop
fiolet: 3'UTR
ostatnia literka A - początek regionu poly-A.
Druga szczepionka mRNA różni się głównie tym, że ma krótszy 3'UTR. I to wszystko. W jednej i drugiej nie ma nic więcej wartego uwagi. Zwykła, swojska i przaśna sekwencja.
W Czechach poprawia się sytuacja epidemiczna, zmniejsza się liczba osób hospitalizowanych z powodu COVID-19. Od poniedziałku nie będzie już obowiązywał stan wyjątkowy. Sytuacja poprawia się też we Włoszech, większość regionów z "czerwonych" stanie się "pomarańczowymi". Z kolei Hiszpania w większości regionów zaostrza koronawirusowe restrykcje.
a u nas wszystko jeszcze przed nami, zamiast wprowadzić stan wyjątkowy to bujamy się tymi "lockdownami" od jednego do drugiego, który tylko powoduje więcej chaosu i negatywnych skutków niż tych pozytywnych
i teraz kiedy większość krajów europy będzie wychodziła z pandemii i powoli rozkręcała swoją gospodarkę, to my będziemy czerwoną strefą, obym się cholernie mylił
A za miesiąc znowu będzie skok zachorowań. Przecież oni nie odpuszczą pandemii. Trzeba ludziom przypominać że jest. Że trzeba się szczepić itd. Jakby powiedzieli przykładowo że za tydzień wracamy do normalności to ludzie przestali by się zapisywać na szczepienia. Po 3 dniach albo szybciej większość by zapomniała że była jakaś pandemia.
Nie mylisz się.
Rządzić jak jest dobrobyt jest łatwo bo nie trzeba nic robić i można kraść i jakoś będzie ale jak jest kryzys to trzeba mieć kompetencje.
Stan wyjątkowy, to odszkodowania dla zamkniętych firm. Odszkodowania, a nie ochłapy z jakiejś tarczy, które i tak mało kto dostaje. Skąd pisiory na to wezmą? Zabiorą 500+? W życiu! To po pierwsze. Po drugie, bez podnietki na razie, zobaczymy, co będzie w tamtych krajach po zdjęciu lockdownów. Czy nie będzie skoków za jakiś czas, jak to już bywało.
Po trzecie. Choćby totalny lockdown miał pomóc, to i tak nie pomoże. Minister wyjaśnia, że będą kolejne pandemie, jeszcze groźniejsze. Skąd wie? Ma informacje, co tam powstaje w chińskich laboratoriach? Nie wiem, ale wiem tyle, że strach się bać. xD
Mnie ciekawi co będzie w szkołach jak już epidemia się skończy, czy dzieciaki dostaną jakieś wsparcie psychologiczno-psychiatryczne, jakąś pomoc żeby mogły nadrobić braki w wiedzy spowodowane nauczaniem zdalnym, czy może gówno dostaną...
Gówno dostaną... Bo niby jak sobie wyobrażasz taką pomoc w państwie polskim rządzonym przez PiS?
Chodzi wyłącznie o kasę. Rząd PiS-u nie będzie pompował pieniędzy w środowisko nauczycielskie.
Żeby dzieci mogły nadrobić zaległości, konieczne są dodatkowe zajęcia. Pomocy więc nie będzie.
Zawsze i wszystkim chodzi o kasę. NIkt mimo obecnych zapewnień i nie wiadamo jakich programów i zapewnień nie właduje pieniędzy w nauczycieli. Dla polityków jesteście potrzebnie w celu głoszenia haseł i sloganów przedwyborczych. Jak przychodzi coś dołożyć i pomóc to wszyscy nabierają wody w usta. Przykre :(
Niestety macie jako przedstawiciela Pana Broniarza, a to też nie pomaga.
Sorki John ale Broniarz jest przedstawicielem ZNP i chociaż jest to największy związek to jednak obejmuje tylko 1/4 nauczycieli.
Wiem Ryokosha. Jednak to On jest najbardziej medialny i przez to większość społeczeństwa odbiera środowisko nauczycieli przez pryzmat ZNP i Pana Broniarza.
Tvp nie oglądam i nie mam pojęcia czy go tam atakują, częściej go widzę w TVN :) Tam ataków nie ma , ale to co mówi źle świadczy o tej jak zauważyłeś 1/4 nauczycieli. Niemniej w rozmowach ze znajomymi którzy też są mocno antypisowi kilka razy musiałem zwracać uwagę, że ten Pan nie reprezentuje zdania całego środowiska :)
Szczerze ja to tam nie wiem. Ostatnio w TVNie widziałem go w sierpniu jak domagał się testowania nauczycieli przed rozpoczęciem roku szkolnego.
W Szwecji od jutra maseczki obowiązkowe w przestrzeni publicznej. Trochę im zeszło :)
Tlaocetl informacja z mojego regionu: https://www.rvn.se/sv/Om-regionen/Aktuellt-i-Region-Vasternorrland/Nyheter/regionala-rekommendationer/
Nie orientuje sie jak to wyglada gdzie indziej, wiec z ta Szwecja troche na wyrost :)
Brawo milicja! Tak trzeba, wszak grupka osób trenujących na powietrzu jest większym zagrożeniem, niż tłumy w kościele czy wielkim sklepie.
Bierzcie przykład, sportowcy mordercy, z motocyklistów na Jasnej Górze. Tam przed wirusem ochronę sprawuje sam król Polski, Jezus Chrystus.
Czytam sobie newsy i jest jeden gdzie piszą że tłumy na rynku są.
https://wydarzenia.interia.pl/galerie/kraj/mimo-lockdownu-w-krakowie-tlumy-na-ulicach-zdjecie,iId,3062138,iAId,410541
Patrzę na kamerę, a tam
https://krakow4.webcamera.pl/
prawie nikogo nie ma.
Bo teraz jest brzydka pogoda, nie to co wczoraj.
https://go.toya.net.pl/25/13758/44441375828/play
Prawdziwe tłumy przechadzały się po mieście, mimo trzeciej fali pandemii w Polsce i obowiązującego lockdownu.
Się chyba redaktorek zesrał z tego wszystkiego. Zanim się jakiś oburzony kowidianin odezwie, to niech mi najpierw wytłumaczy, jaka, z punktu widzenia epidemii, jest różnica między zgromadzeniem o charakterze religijnym i zwykłym? Bo te pierwsze, jak wiemy, mogą się odbywać bez limitu osób. Piję tutaj oczywiście do tej biby motocyklistów na Jasnej Górze.
Ja już rzygam tymi wszystkimi obostrzeniami na dworze.
Z jednej strony tłumy pod Jasną Górą, na protestach, na ulicach miast, w parkach itp itd, a na stadionach pustki.
Jakby nie mogli np pozwolić na obłożenie na poziomie 1/4 czy 1/5.
Dzisiaj byłem na mieście, bo przyjechały foodtrucki (czyt. dostali pozwolenie na zorganizowanie takiej imprezy). Ludzi masa, jedni z maskami, inni bez, stoją blisko siebie, rozmawiają, ale oczywiście stolików nie ma, bo nie wolno.
Bo przy stolikach wirus szaleje.
Bez sensu... Praktycznie wszystkie obostrzenia na wolnym powietrzu są bez sensu. Ludzie ich nie przestrzegają, bo są bez sensu. Więc po co są? Bez sensu....
Ogródki w restauracjach pozamykane, bo przecież Ci ludzie, którym zabroniono przyjścia do knajpy, nie spotkają się w parku, mieszkaniu, domu itp. Prawda?
Już pomijam fakt, że masa restauracji i tak jest otwarta i ludzie normalnie korzystają z ich usług.
A tymczasem dziś ... Zlot idiotów na Jasnej Górze. I potem te ćwoki wrócą do domów i do pracy. Ale cóż, jak to powiedział jeden z nich podczas wywiadu "Bóg jest lekarstwem n wszystko " :(
to tutaj jeszcze w szmatach na twarzy, rowerzyści u mnie to bez zasłon / biegacze właściwie też, spacerowicze może jeden na 10 miał coś ala szaliczek.
Zwykli ludzie w ok. 80% (albo i więcej) karnie noszą maseczki, przynajmniej w moim mieście. Jakie i na ile one chronią przed pluciem wirusem na innych - można dyskutować, ale serio nie wiem, gdzie niektórzy widzą te tłumy buntowników... Może w jakichś turystycznych miejscowościach jest inaczej?...
No i prawidłowo. Najwyższy czas pokazać naszemu nierządowi ile warte są te ich żałosne obostrzenia.
Przed moim domem biegnie szlak turystyczny a że kamery ciągle nagrywają to dzisiaj przebyło obok mojego ogrodzenia jakieś 1000 spacerowiczów, 1000+ rowerzystów z dziećmi, pewnie z kilkaset biegaczy + ileś tam z kilkadziesiąt pań z laskami w rękach. Czegoś takiego to właściwie chyba nie widziałem wcześniej nigdy. Nawet przed ogrodzeniem stały grupki po kilka osób i sporo czasu rozmawiały z sobą. Jak wyjeżdżałem z córkami to czułem się jakby przez moment znalazł się na jakiś rynku w Krakowie bo wjechałem w strefę zakazu ruchu ;) Dla córek powiedziałem "widzicie ja się czują celebryci" ;)
Jaka pandemia ? ;)