nie ryzykowaliby życiem obywateli
Powiedz nam wszystkim, jak to jest być młodym, mieć głowę pełną ideałów i wierzyć, że nasi politycy mają na względzie życie obywateli.
No właśnie czasami ludziom łatwiej jest zaakceptować to, że tak naprawdę nie ma zadnej pandemii, żadnego niebezpieczeństwa. Ze żaden rząd nie pozwoliłby tak po prostu umierać ludziom bez pomocy.
A tymczasem rząd nie radzi sobie z tą katastrofą. Od letniego cynizmu i olewania przeszedł w bezradność. Stabilizacja na poziomie 24k dziennie jest słabą stabilizacją. Uduszenie przemysłu z kolei wysadzi rząd w kilka dni.
Dlatego jedyne co robią, to czekaja i patrzą. Nikt nie protestuje z powodu trupów i podwojenia ilości tygodniowych zgonów w Polsce. Tutaj wręcz wchodzi teoria gier. Po cichu rozumiemy, że w wielu miejscach w Polsce zainstalowane są umieralnie, w których bezimienne osoby oddają ostatnie tchnienie sterylnie, często anonimowo, z dala od oczu innych. Boli nas, że tak się dzieje. Wiemy jednak, że desperackie prośby o ratunek dla tych ludzi poskutkują konsekwencjami dla całej reszty, bo rząd nie zna innych sposobów walki z pandemią, niż włączenie hamulca. Nie ufamy mu. Nie ufamy w to, że nie zatopi nas po drodze. I chyba całkiem słusznie?
Ich życie vs nasze życie, nasz głód, nasze bezrobocie, nasze bankructwa, nasze nieszczęście. Dlatego przeglądając twitterka ministerialnego nikt nie dopomina się o agresywny lockdown. Wszyscy chcemy to przeczekać, pokładając nadzieję w tym, że przez najbliższe kilka miesięcy nie przydaży się żaden wypadek, że nawet jeśli to przechorujemy, to może lekko, że może nikt z naszych rodzin nie wyląduje w szpitalu, bo przecież większość jednak choruje lekko. Może marzy nam się jakaś stabilizacja - żeby przynajmniej nie było gorzej. Że skoro jest tak źle, to niech już nie eksperymentują.
A rządowi to wystarczy, by grać na przeczekanie i gasić jedynie największe pożary. Społeczeństwo nie chce lockdownu (sam też go nie chcę), rząd nie chce lockdownu. Ale przecież nikt o zdrowych zmysłach nie chce, żeby ludzie padali jak muchy. To jest ciężko zaakceptować. Nie dziwi mnie więc to, że część ludzi wypiera tę pandemię. Znajduje się to w naturalnym spektrum ludzkich reakcji na stres. Panika, wypieranie, złość, depresja, gniew, żarty. Nic co ludzkie... Edytka Górniak uciekła na ten przykład w statystów. Brzmi to zabawnie i idiotycznie, dopóki człowiek się nie zastanowi, czy nie stoją za tym jakieś poważne mechanizmy psychologiczne.
Z perspektywy decyzji rządowych. Jeśli dziś jest tyle zgonów, to jeśli jakaś decyzja sprawi, że za 2 miesiące będzie o 150 więcej dziennie, niż dziś, cóż to zmieni? Dalej tak samo będziemy się bać lockdownu, jak i dziś. Dalej potencjalne lekarstwo będzie naszą trucizną.
Myślę, że nie brakuje tam jednak cynicznych sukinkotów, którzy chcą przy okazji ugrać z kilka procent. W sytuacji, w której ewidentnie nie panujemy nad tym, co się dzieje, jakim epitetem najlepiej określić odrzucenie oferty pomocy od Niemiec w imię prężenia muskułów? Takie rzeczy trzeba zapamiętywać. O ile ciężko jest winić kogokolwiek za niechęć w podejmowaniu tragicznych wyborów, tak warto sobie zapamiętać, kto próbuje na tym budować swój wizerunek. I warto czasem zadawać sobie pytania, czy to musiało tak wyglądać.
Ciekawi mnie też to, jak będą wyglądać te pierwsze miesiące po względnym opanowaniu pandemii. Wybuch radości z powrotu do normalności? Niepewność, marazm, nieufność i spokój? Czy gniew i rozliczanie winnych zaniedbań? A może wszystko po trochu?
jak się taki trend utrzyma, to nie ma nawet sensu wydawania hajsu na szczepionki, do tego czasu przechoruje ponad połowa społeczeństwa co już nam będzie wszystko jedno
Z jakiegoś powodu prezesi Pfizera i Moderny opchnęli akcje. Wiem wiem, obowiązek wcześniejszej notyfikacji itp... a może nie tylko :D
Jest w wątku o Dobrej Zmianie, ale im więcej osób zobaczy, tym lepiej:
https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=166211968556094&id=113804740463484
Powodem sprzedaży akcji była ich bardzo duża wartość, nie pamiętam dokładnie, ale od zeszłego roku szły codziennie w górę, to był ten moment, ponieważ zaraz lada moment wypuszczą produkt i akcje spadną. Po czym spowrotem odkupią za mniejszą cenę.
Standardowy ruch wszystkich wielkich firm na giełdach ;), nic nadzwyczajnego.
Popyt, wynalezienie, oraz działanie szczepionki spowodowało wzrost akcji. A co się robi jak akcje idą w górę ? Szczepionki sprzedadzą i co spowoduje jeszcze większy wzrost akcji gdy nagły bilans zakupów produktów spadnie drastycznie z roku na rok ?
Poczekają aż akcje spadną do wartości początkowej sprzed kilkunastu miesięcy i zaczną odkupywać. Różnica to czysty zysk, sam bym tak zrobił. A te koncerny i ich prezesi to nie farmaceuci i wynalazcy, a biznesmeni ;).
Ale telewizja zrobiła z tego sensację, bo przecież trzeba, no ale to akurat im pomogło ;D, bo od razu Ci co kupili zaczęli sprzedawać taniej....
Nie ma to jak robić aferę i jeszcze komuś w tym pomagać.
To samo dotyczy akcji Sony teraz po premierze PS5, możliwe że zyskały maksymalną wartość i Sony zacznie je sprzedawać, po czym jak ten Hype opadnie, a akcje spadną do wartości początkowej to firma spowrotem je odkupi ;).
Załóżmy 10 mld $, zysk 10% daje 1 mld$ za sprzedaż kupno tego samego produktu.
Każdy tak robi, a producenci własnych produktów już najczęściej ;).
Prosty przykład. Zobacz jak akcje Sony wzrosły od października do dzisiaj ;) (to ten ostatni wzrost po spadku)
Czy PiS liczy, że im się budżet zbilansuje jak umrze więcej emerytów i rencistów? ...Czy oni są świadomi, że eliminują swój najbardziej żelazny elektorat?
Po MOrawieckim bym się wszystkiego spodziewał. Pamiętacie co mówił o wypadku Kubicy? - Jak to dobrze, że go miał bo inaczej by musiał płacić na jego sponsorowanie.
Dziś ponad 50% testów pozytywnych. 2 tygodnie po zamknięciu szkół. Że też ktoś jeszcze wierzy w te brednie o wzrostach spowodowanych otwarciem szkół we wrześniu :-D
Siema. Nie czytałem całego wątku nie wiem jakie tu dominują zdania, ale dla ciekawości powiem Wam bezpośrednio jak jest z podejsciem do wirusa w Wietnamie i w Azji Płd-Wsch gdzie mieszkam.
Od marca mamy zamknięte granice (a wirus był od stycznia i wtedy było już zamknięcie granicy z Chinami).
Od marca wjazd jest tylko na specjalną wizę i 2 tygodniowa kwarantanna.
Kraj wewnątrz funkcjonuje normalnie, gdyż każde ognisko było natychmiast izolowane, wprowadzana pełna miejscowa kwarantanna. Plus ludzie są tu nauczeni nosić maseczki i się nawzajem nie zarażać.
OD marca generalnie nie ma podróżowania nawet między krajami SEA, bo nie maja do siebie nawzajem zaufania.
Rządy wiedzą, że tutaj gdyby liczba zachorowan rosła tak jak w EU (albo i wyżej) to system zdrowotny by padł zupełnie. Więc wolą przeciwdziałać. Robi to Wietnam, robi Malezja czy Singapur.
Plus ludzie są tu nauczeni nosić maseczki i się nawzajem nie zarażać.
Niestety nasza husaria się w nich dusi. Ta fizyczna i ta umysłowa.
Zazdroszczę.
Moja przyjaciółeczka z Singapuru potwierdza. Mają bardzo mocne śledzenie sieci kontaktów. Raz na jakiś czas pojawiają się mniejsze ogniska, ale wszystko jest bezwzględnie zduszane w zarodku. Dzięki temu kraj funkcjonuje normalnie.
Pod tym względem jednak Europa i Azja to totalnie dwa światy.
A Polska to już taki... trzeci świat ;)
A co do naszej husarii, to jak kiedyś usłyszę coś znowu o tym, że może na co dzień kłócimy się, ale jesteśmy narodem, który w trudnych chwilach potrafi się zjednoczyć, to chyba odwinę lepa.
Po sieci krazy post antyszczepionkowej kretynki, ktora powoluje sie na fakt, iz Chiny bez takowej praktycznie poradzily sobie z epidemia.
Oczywiscie goly wykres z oczywistych wzgledow nie jest zilustrowany zadnymi przykladami walki z ww.
Stare ale wkleję bo rzodkiewki twierdzą że szkoły nie miały wpływu.
https://www.google.com/amp/s/www.tokfm.pl/Tokfm/7,103085,26479465,premier-wini-protestujacych-za-wzrost-zakazen-ekspert-znacznie.amp
Czyli dowodem na to, że to szkoły są winne wzrostowi zakażeń jest to... że jakiś matematyk tak mówi :-D :-D Dobre ;-)
Nie wysilaj się bo i tak nie widzę twoich wypocin bezobjawowa inteligencjo
Tak patrzę jak się w mediach cieszą z tego, że pojawiło się kilka szczepionek i przez to zwiększą się moce produkcyjne, i się zastanawiam jak to jest, że rządy uzurpują sobie prawo do zamykania na zawołanie tysięcy firm, a nie mogą po prostu nakazać firmom, które mają już szczepionki, przesłania receptury do wszystkich fabryk, tak aby każda fabryka produkowała szczepionki. Najwyraźniej lobby farmaceutyczne jest tak silne, że dla rządów na świecie bardziej liczą się relacje z nimi, niż życie osób, które zginą do czasu gdy te kilka firm wyprodukuje odpowiednie ilości szczepionki. Nie zdziwię się jeśli kiedyś okaże się, że przymknięto oko na wady tych szczepionek, w trosce o zyski lobby farmaceutycznego.
jak to jest, że rządy uzurpują sobie prawo do zamykania na zawołanie tysięcy firm, a nie mogą po prostu nakazać firmom, które mają już szczepionki, przesłania receptury do wszystkich fabryk, tak aby każda fabryka produkowała szczepionki.
nobla mu, NOBLA!
Co za umysl, co za geniusz, klekajcie narody. Takich nam w rzadzie ludzi potrzeba.
Może on tylko takiego udaje :D.
Nie robio wystarczająco szybko (powinni zlecić to stolarzom), a jak nawet zrobio, to szkodliwe.
Jakby to rozbić na 3 osobne posty, to Putin może więcej kopiejek by zapłacił, a tak? Słaby biznes.
Mam takiego znajomego, też dotknięty jest pewną obsesją.
Widzi mianowicie wszędzie rękę Żyda, jak mu wykazałem, że to nie żyd ukradł i zmalwersował, tylko Polak najprawdziwszy, to odpowiedział, że w takim razie jakiś żyd go namówił.
Nic z tym się nie da zrobić
Przeczytałem właśnie, że zostały dopracowane protokoły sanitarne i można otwierać stoki narciarskie.
Nie wiem, ale dobrze opracowany protokół sanitarny skojarzył mi się z tym obrazkiem:
W głębi pieca leżał trup ze skórą czerwoną, gdzieniegdzie oblazłą.
— Jezu! — krzyknęła matka ujrzawszy dziewczynę niepodobną do ludzi.
I taki ogarnął ją żal za dzieckiem, że ledwie pomogła znachorce przenieść zwłoki na
tapczan. Potem uklękła na środku izby i, bijąc głową w klepisko, wołała:
— Oj, Grzegorzowa!… A cóż wyście najlepszego zrobili!…
Znachorka była markotna.
— Et!… Cicho byście lepiej byli… Wy może myślicie, że dziewuszysko od gorąca tak
szczerwieniałoTo tak z niej choroba wylazła, ino że trochę za prędko, więc i umorzyła
niebogę. To wszystko przecie z mocy boskiej.
We wsi nikt nie wiedział o przyczynie śmierci Rozalii. Umarła dziewucha — to trud- Śmierć
no. Widać, że już tak było przeznaczone. Alboż to jedno dziecko co rok we wsi umiera,
a przecie zawsze ich jest pełno.
Jak się tak boisz wirusa to się zamknij w domu na wszystkie spusty. Najlepiej jeszcze zamuruj okna, drzwi, a jedzenie hoduj w piwnicy.
Mniam mniam
Dziś w globalnej liczbie zakażeń uwzględnione jest ok. 22 tys. niezaraportowanych przypadków, o których wczoraj informował GIS.
no, czyli de facto mozemy juz prowadzenie jakichkolwiek statystyk i raportow o kant dupy potluc
Wczoraj prawie 300 zleceń od POZ.
Dzisiaj niby 33.7k testów, a zleceń POZ prawie 40k.
Jaja sobie robią.
wygrywamy!
A wczoraj to ile bylo?
niby 15/27 a po uwzglednieniu tych 22 to jak mial byc? 37/49 czy moze 37/27? :o
Po co uwzględniać te stare wyniki jak one była kilka dni temu robione albo wcześniej jeszcze to pewnie większość już wyzdrowiała.
No, trzeba przyznać, że statystyki polskiego rządu dotyczące wirusa przypominają statystyki komitetów wyborczych w ZSRR. Szacun.
Choćby po to by dodać je do ogólnej liczby przypadków od początku pandemii.
Naszła mnie ostatnio refleksja, że żyjemy w społeczeństwie debili...
Już spieszę z wyjaśnieniem:
Wszystko zaczęło się od tego, że zacząłem się zastanawiać, skąd u ludzi tak ogromny bunt i sprzeciw na obowiązek noszenia maseczek?
"Bo jest to niezgodne z konstytucją" krzyczą - może i racja...
"Bo jest niekorzystne dla osób zdrowych" wspominają - istnieje takie zagrożenie...
"Bo ogranicza nam wolność" protestują - w pewnym sensie tak...
Konstytucja
Wstyd się przyznać, ale jako Polak z krwi i kości, nigdy nie wczytywałem się w jej treść. Nie jestem również prawnikiem, aby móc z pełną świadomością interpretować jej zapisy.
Jeśli jednak miałbym własnymi słowami uprościć jej treść do jednego zdania:
"Zbiór praw i obowiązków mających na celu zapewnienie obywatelom godnego i bezpiecznego życia"
Choć trudno mi jednoznacznie zdefiniować "godność" i "bezpieczeństwo", to aktualne wydarzenia widzę jako walkę o bezpieczeństwo, choć nie bez uszczerbku na godności niektórych jednostek.
I tutaj pojawia się problem interpretacji owej "godności", gdyż dla Każdego z Nas jest ona inna.
Maska na twarzy nie uwłacza mojej godności - z zakrytą twarzą jestem takim samym Polakiem (dumnym, trochę aroganckim, buńczucznym, nienawidzącym somsiada) jak w grudniu 2019. Ciężar maski nie zgina mi szyi i wciąż potrafię dumnie podnieść głowę i wypiąć pierś!
Wracając do konstytucji - tworząc tak złożony dokument, ciężko jest (żeby nie powiedzieć - niemożliwym jest) uwzględnienie wszystkich zmiennych.
Istnieje zatem furtka w postaci stanu wyjątkowego, ale czy naprawdę chcemy aby go wprowadzono, tylko dlatego, że grupa krzykaczy nie potrafi się dostosować do niecodziennej sytuacji?
Zdrowy rozsądek moi mili - zdrowy rozsądek!
Aspekt zdrowotny
Cóż, sporów o skuteczność maseczek jest nawet w tym wątku około setki...
Ja ponownie porównam maseczki do pasów bezpieczeństwa - ani jedne ani drugie nie dają 100% ochrony, ale ZWIĘKSZAJĄ bezpieczeństwo i szanse na przeżycie.
Pod pewnym warunkiem - przy pasach cała instalacja musi być sprawna, czyli mocowanie musi być dokręcone, niepordzewiałe, pasy nie poprzecierane i proste.
Z maskami jest łatwiej - wystarczy, że są czyste, suche i regularnie zmieniane!
Wtedy chronią zarówno przez rozprzestrzenianiem się wirusa drogą kropelkową, jak również same z siebie nie narażają użytkownika na wdychanie pleśni i grzybów mnożących się na wilgotnym materiale.
Zdrowy rozsądek po raz drugi!
Wolność
Tutaj będę bardzo stronniczy, gdyż od kiedy założyłem rodzinę i muszę na nią zarabiać, mój konformizm urósł znacząco!
Wielu z was w tym momencie nazwie mnie lemmingiem - pewnie słusznie.
Ale nie mam czasu ani ochoty na walkę z systemem, którą aktywnie prowadziłem do 20 roku życia, z Ideą w sercu i pieśnią na ustach!
Chcę zapewnić swojej rodzinie bezpieczeństwo i dobrobyt - staram się to robić najlepiej, jak jednostka potrafi, ale wciąż wiele pozostaje w rękach aktualnego rządu i w zasadzie po to ich mam! Czy się z tego zadania wywiązują? Cóż... Nie zmieniajmy tematu :)
Moja wolność od zawsze jest ograniczana - z jednej strony prawem karnym i cywilnym, z drugiej wychowaniem i moralnością.
Mimo tego czuję ogromną swobodę, której moi rodzice i dziadkowie nie zaznali w moim wieku!
Dlatego zastanawia mnie, jak maseczka czy inne wprowadzone środki zapobiegawcze miałyby ograniczyć moją wolność?
Bo zamknęli galerie? Mam internet i inne sklepy - nie pozbawiono mnie prawa wyboru, więc nie pozbawiono mnie wolności!
Bo muszę zasłonić twarz? Mogę to zrobić maseczką albo przyłbicą, mogę również nie wychodzić z domu - nie pozbawiono mnie prawa wyboru, więc nie pozbawiono mnie wolności! (P.S. Majtki i spodnie też zakładam wychodząc z domu i nie krzyczę, że ogranicza się moją wolność!)
Ponownie - zdrowy rozsądek!
Mamy więc wspólny mianownik w postaci zdrowego rozsądku.
Czemu zatem tak wielu nie potrafi go użyć w praktyce?
Widocznie mamy do czynienia z powszechnym problemem w podejmowaniu decyzji i możliwościach myślenia abstrakcyjnego - a to moi mili definicja Debilizmu (źródło: Wikipedia)
Jak zatem wpłynąć na osoby, które mają problemy z samodzielnym podejmowaniem decyzji? Jak im pomóc?
Drogi są dwie:
1. Rozwojowa, ale powolna i często nie przynosząca wymiernych efektów, szczególnie w dorosłym życiu - nauka
2. Szybka i skuteczna - podjęcie decyzji za kogoś
Bo czym są obostrzenia, jeśli nie podjęciem decyzji przez rząd w imieniu obywateli?
Ileż byłoby łatwiej, gdyby komunikat Morawieckiego brzmiał "noście maseczki", a my po prostu byśmy je założyli, bez nakazu, bez mandatów.
Ileś byłoby łatwiej, gdyby Premier powiedział "nie wychodzie z domów, nie grupujcie się", a my poprostu zaczelibyśmy stosować dystans społeczny, bez zamykania galerii i kin.
Zadajmy sobię zatem pytanie - dlaczego tak nie jest?
Ponieważ mamy w społeczeństwie jednostki, które nie potrafią podjąć samodzielnej decyzji, podyktowanej zdrowym rozsądkiem.
To one krzyczą "Przecież nie ma zakazu, to znaczy, że można" albo "Nie ma nakazu, więc nie trzeba".
Paradoksalnie są to te same osoby, które w obliczu zakazów i nakazów krzyczą "odzieracie nas z wolności!" i z uporem godnym podziwu szukają wszelkich poszlak udowadniającym, że ów zakazy i nakazy są niezgodne z prawem i/lub konstutucją.
Jak zatem wpłynąć na tych ludzi?
Chyba tylko otwierając granice i prosząc o wybranie dogodnego dla Siebie kierunku.
Ja już nie chce Debili w naszym pięknym kraju...
Ja ponownie porównam maseczki do pasów bezpieczeństwa - ani jedne ani drugie nie dają 100% ochrony, ale ZWIĘKSZAJĄ bezpieczeństwo i szanse na przeżycie.
A skąd wiesz, że maseczka zwiększa bezpieczeństwo? Załóżmy, że typowa szmata kupiona w kiosku, na allegro czy aliexpress zmniejsza wydzielany aerozol o 30%. Gdzie jest napisane, że wchłonięcie przez kogoś 70% aerozolu nie zarazi wirusem?
Pasy bezpieczeństwa chronią przede wszystkim osobę, która je zakłada, maseczka kupiona w kiosku ma chronić innych.
Wśród tych trzech czynników zapomniałeś o jednym, wygodzie. Zasłanianie ust i nosa powoduje u wielu ludzi dyskomfort, powoduje problemy z oddychaniem i zaparowuje okulary. Dla mnie to trzy czynniki, które sprawiły, że przerzuciłem się na mini przyłbice.
"że przerzuciłem się na mini przyłbice. "
No i spoko. Pierwszy raz napisałeś cos sensownego...
"A skąd wiesz, że maseczka zwiększa bezpieczeństwo? Załóżmy, że typowa szmata kupiona w kiosku, na allegro czy aliexpress zmniejsza wydzielany aerozol o 30%"
Właśnie dokonałeś teoretycznego samozaorania w dwóch zdaniach. Brawo!
"Pasy bezpieczeństwa chronią przede wszystkim osobę, która je zakłada, maseczka kupiona w kiosku ma chronić innych."
Sila bezwladnosci - znasz ten termin?
Jak nie to wygoogluj i zaadaptuj to wypadku samochodowego bez pasów.
"Wśród tych trzech czynników zapomniałeś o jednym, wygodzie"
Argument ekshibicjonisty...
No i spoko. Pierwszy raz napisałeś cos sensownego...
Przecież przyłbice działają jeszcze gorzej niż najgorsze maseczki. Czyli: nie działają. On tego nie zrobił z uwagi na dobro innych ludzi, tylko z uwagi na obawę przed ewentualną karą czy ostracyzmem społecznym.
Mandatem. Ostracyzm społeczny obchodzi mnie tyle co zeszłoroczny śnieg. Ponadto, poza tym forum wydaje się być zdecydowanie mniej koronaparanoików Twego pokroju, więc jak ktoś się obawia, co ludzie pomyślą, to raczej nie ma się czego obawiać.
Nie wiem co rzodkiewka tam znowu za głupoty wypisuje ale DzaQ w twoim cytacie on nie napisał nic sensownego bo przyłbica sama nic nie daje.
Pasy bezpieczeństwa chronią przede wszystkim osobę, która je zakłada
Nie do końca, chronią także innych uczestników ruchu drogowego.
Pasy zapinamy także po to, aby później taki Janusz nie trafił mnie swoim truchłem, bo nie zapiął pasów.
Z maseczkami jest tak samo.
Pasy bezpieczeństwa chronią przede wszystkim osobę, która je zakłada
Nie do końca, chronią także innych uczestników ruchu drogowego.
A gdzie widzisz w tym co napisałem słowo "tylko"?
Z maseczkami jest tak samo.
Nie, nie jest tak samo, bo maseczki, takie zwykłe które ludzie noszą, nie chronią ludzi przed byciem zakażonym tylko przed zakażeniem innych.
Odpowiedzialem Ci wyzej bo bylem w trakcie edycji i nie widzialem reszty dyskusji...
Lepsza przylbica niz przypadkowe opluwanie innych :)
Argument ekshibicjonisty...
Że Ty masz w d... swoją wygodę, nie znaczy, że każdy musi podzielać Twoje zdanie.
To Ty jesteś tym polakiem? :-D
https://epoznan.pl/news-news-112162-policjanci_szukaja_mezczyzn_ktorzy_pobili_klienta_king_cross_marcelin_zwrocil_im_uwage_ze_nie_maja_maseczek
Nie, ale już kiedyś była rozmowa jak Ty cwaniakujesz w internecie, ale poza nim boisz się własnego cienia. Myślałem, że coś się w tej kwestii zmieniło :-D
Nawet jeśli byłbym cyganem, to nie na tyle durnym by dać się złapać :-D
"Że Ty masz w d... swoją wygodę"
Nie mam, uważam jednak, że codziennie dokunujemy wyborów, które w taki lub inny sposób są "niewygodne":
1. Odwołując się do argumentu ekshibicjonisty - uwielbiam chodzić nago bo uważam to za absolutnie najwygodniejszą formę ubioru... Czy fakt, że nie chodzę nago po ulicy świadczy o tym, że mam w d... swoją wygodę?
2. Najwygodniejszym dla mnie miejscem na ziemi, jest mój fotel przed komputerem oraz moje łóżko.
Chciałbym móc spędzić w nich resztę swojego życia uprawiając słodkie lenistwo, jednak nie jestem ALEXem i szybko mój żywot zakończyłby się śmiercią głodową.
Czy fakt, że codziennie zmuszam się do wyjścia do pracy i aktywnego życia oznacza, że mam w d... swoją wygodę?
Stawianie swojej wygody ponad ogólnie przyjęte normy społeczne, prawne i kulturowe jest objawem skrajnego egoizmu i/lub narcyzmu.
Nie mam, uważam jednak, że codziennie dokunujemy wyborów, które w taki lub inny sposób są "niewygodne":
Masz rację. Ty uznałeś, że suma kosztów i zysków noszenia niewygodnych dla Ciebie maseczek jest taka, że zyski przewyższają straty. Ktoś inny uznał inaczej, ale to Ty masz ból d... że ktoś ocenia sumę zysków i strat inaczej niż Ty.
Nie będzie chyba dla nikogo zaskoczeniem, że inspiracją całego mojego wywodu jest mevico.
Ostatecznie każdym swoim kolejnym postem udowadnia słuszność powyższych słów.
W konfrontacji z częścią społeczeństwa, która nie potrafi spojrzeć na problem bardziej kolektywistycznie (czyt. tak aby dostrzec coś więcej niż czubek swojego nosa), jedyną formą wywarcia wpływu są zakazy i nakazy podparte systemem kar.
A im bardziej będziecie się szarpać, tym pętla będzie się mocniej zaciskać, centymetr po centymetrze, aż pewnego pięknego dnia obudzimy się wszyscy w rzeczywistości totalitarnej.
W konfrontacji z częścią społeczeństwa, która nie potrafi spojrzeć na problem bardziej kolektywistycznie (czyt. tak aby dostrzec coś więcej niż czubek swojego nosa)
:-D Manipulacja godna tych, którzy ciągle gadają o jakiejś wyimaginowanej grupie nie wierzącej w istnienie wirusa :-D
Zarówno ja, jak i Ty chcemy jak najlepiej dla ludzi chorujących na koronawirusa, tylko Ty WIERZYSZ, że Twoje metody są jedynie słuszne, a ja WIERZĘ, że moje. Różnica między nami polega na tym, że Ty obrażasz tych, którzy uważają inaczej niż Ty, a ja nie.
"Ty WIERZYSZ, że Twoje metody są jedynie słuszne, a ja WIERZĘ że moje"
Niezłe. Bez szydery! Na prawdę niezłe.
Z tym, że wielu na w tym wątku swoją WIARĘ podparło badaniami, dowodami, faktami.
Ty wciąż operujesz samą WIARĄ, podpartą dwoma argumentami:
1. "nie masz dowodu zaprzeczającego mojej tezie, więc mam rację"
2. "nie masz dowodu potwierdzającego Twoją tezę, więc mam rację"
"Zarówno ja, jak i Ty chcemy jak najlepiej dla ludzi chorujących na koronawirusa"
Czyli jak? W jaki sposób manifestujesz swoją chęć?
Nawołując do bojkotu? Negując każdy objaw i próbę podjęcia działań mających na celu zwalczenie tego świństwa? (UWAGA: abstrahuje od ich skuteczności).
Czy poza ciągłym narzekaniem na obecnie prowadzone działania, zrobiłeś cokolwiek aby sytuację poprawić?
Uprzedzając Twój kontratak - nie, Ja nic nie zrobiłem. Jedynie (i aż) co robię to stosuje się do wprowadzonych metod walki z rozprzestrzenianiem się wirusa, nie w obawie przed karą, tylko w trosce o swoich bliskich.
"Różnica między nami polega na tym, że Ty obrażasz tych, którzy uważają inaczej niż Ty, a ja nie."
No nie wiem - ktoś w tym wątku cały czas nazywa innych koronaparanoikami tylko dlatego, żę mają zdanie sprzeczne z Twoim.
Nie twierdzę, że w Twoim kierunku nie lecą inwektywy, bo i spod moich palców kilka wypłynęło, ale przeświadczenie, że Ty innych nie obrażasz jest zwykłym kłamstwem.
Z tym, że wielu na w tym wątku swoją WIARĘ podparło badaniami, dowodami, faktami.
Wiadomo. Przeciwnicy G5 też mają swoje dowody.
To o czym Ty mówisz to nie są fakty tylko Twoje wnioski z faktów z którymi się zapoznałeś.
Ty wciąż operujesz samą WIARĄ, podpartą dwoma argumentami:
1. "nie masz dowodu zaprzeczającego mojej tezie, więc mam rację"
2. "nie masz dowodu potwierdzającego Twoją tezę, więc mam rację"
Piękna manipulacja. Nigdzie czegoś takiego nie napisałem, ale spoko, dalej wmawiaj sobie, że ja tak uważam. Nikt Ci nie broni. Podawałem już tutaj wielokrotnie różne liczby, różne wypowiedzi lekarzy, z którymi się zgadzam. Nikt nie powiedział, że masz się zgadzać z moimi wnioskami z tego co podałem, ale mówienie, że nie popieram swoich wypowiedzi dowodami jest żenujące.
Nawołując do bojkotu?
Zapytałbym gdzie nawołuje do bojkotu, ale znając Ciebie zapewne znowu dałbyś mi jakiś cytat, w którym nic takiego nie jest napisane, ale TWOIM ZDANIEM, to właśnie z tego wynika. Także podaruje sobie.
Czy poza ciągłym narzekaniem na obecnie prowadzone działania, zrobiłeś cokolwiek aby sytuację poprawić?
A czy ja jestem premierem by móc wdrożyć jakieś skuteczne działania?
No nie wiem - ktoś w tym wątku cały czas nazywa innych koronaparanoikami tylko dlatego, żę mają zdanie sprzeczne z Twoim.
Ta nazwa ma wskazywać na konkretna grupę o konkretnych poglądach aby wszyscy wiedzieli o kim mówię, a nie ma nikogo obrażać. Pierwsze słyszę aby mówienie, że jakaś grupa popada w paranoję, było inwektywą. Wskaż mi jedno miejsce w którym napisałem, że ktoś jest debilem czy kretynem, tak jak się mnie określa, na co administracja ma ...., to wtedy pogadamy.
" to nie są fakty tylko Twoje wnioski z faktów z którymi się zapoznałeś"
Możesz rozwinąć?
"Nigdzie czegoś takiego nie napisałem"
Ile razy z Twoich ust padły słowa w stylu "poproszę o dowód/dane/statystyki"?
Gdy je otrzymujesz, to podważasz ich wiarygodność, gdy ich nie otrzymujesz to ostentacyjnie triumfujesz w samozachwycie... Z tym, że #nikogo
"Zapytałbym gdzie nawołuje do bojkotu"
A jaką masz agendę w tym, aby za wszelką cenę zdyskredytować skuteczność maseczek?
Szczególnie na forum, gdzie Twoje wypowiedzi czyta mnóstwo osób?
Nie trzeba używać miotacza ognia, żeby wzniecić pożar, tak jak nie trzeba krzyczeć w niebogłosy, żeby być usłyszanym.
To że nie manifestujesz otwarcie haseł pokroju "nie noście masek" nie oznacza, że inni czytelnicy tak tego nie odbierają. Aż boję się pomyśleć ilu forumowiczów z niewiadomych mi przyczyn mogło przyjąć Twój punkt widzenia i pójść dalej w świat z tym "kagankiem ciemnoty".
Także ponowie pytanie - co chcesz osiągnąć?
"A czy ja jestem premierem by móc wdrożyć jakieś skuteczne działania?"
Nie jesteś ani premierem, ani doradcą, konsultantem, naukowcem, specjalistą...
A wywody próbujesz prowadzić jakbyś był wszystkimi naraz!
Świat zmienia się zaczynając od siebie.
Jak Ci idzie do tej pory?
"Pierwsze słyszę aby mówienie, że jakaś grupa popada w paranoję, było inwektywą"
Nazywanie kogoś Paranoikiem, jest dokładnie tym samym co nazywanie kogoś Debilem.
Oba te terminy ukuła psychologia kliniczna!
Nazywając mnie Paranoikiem sugerujesz, iż kieruje mną irracjonalny strach przed mniej lub bardziej realnym zagrożeniem, że wszędzie dookoła widzę działania mające na celu uderzenie bezpośrednio w moją osobę i w najgorszym wypadku na siłę doszukuję się wszędobylskich spisków! Nie wydaje mi się, abym w którymkolwiek momencie pasował do tej definicji.
Sprostuj mnie jeśli jest inaczej.
Nazywając Cię Debilem sugeruję, że masz problem z samodzielnym podejmowaniem decyzji i myśleniem abstrakcyjnym. Rozwinę Abstrakcyjne Myślenie, bo jest ono tutaj bardzo istotne:
"Osoby umiejące myśleć abstrakcyjnie, w przeciwieństwie do osób posługujących się tylko konkretami, poszukują oryginalnych rozwiązań i są w stanie przedstawić sytuacje hipotetyczne, dzięki czemu szybciej dostrzegają sedno sprawy. (...) Osoby mające trudność z abstrakcyjnym myśleniem, czyli te, które skupiają się tylko na konkretach odpowiadających rzeczywistości, mogą mieć trudności między innymi z odgadnięciem intencji osoby opowiadającej żart lub mogą być mniej skłonne do empatii."
Zaskakująco trafny opis...
Sprostuj mnie jeśli jest inaczej.
Siedzę na izolacji wiec czasu mam pod dostatkiem.
Obrałem sobie za punkt honoru sprawienie, aby ksywa "mevico" zmieniła się na "zanonimizowany55356885"
DzaQ daj sobie spokój. Widzę z twoich cytatów wypowiedzi rzodkiewki że i tak jak zwykle omija fakty i odwraca kota ogonem. Po co psuć sobie nerwy? Wrzuć go do ignora. To jest taki przykład ignoranta który nie zauwazylby nawet własnej ignorancji jakby go w dude ugryzła...
Im bardziej karmicie jego atencję, tym więcej w nim chęci do pisania tych bzdur.
Obrałem sobie za punkt honoru sprawienie, aby ksywa "mevico" zmieniła się na "zanonimizowany55356885
Nie starczy Ci dni tej izolacji, to na nic.
Jak go za pierwszym razem wszyscy rozjechali, to leciał na skargi, ale one nic dały ;)
Podkulił ogon i skamle nadal, cóż... taka polityka...
Możesz rozwinąć?
To, że pokazujesz wykres i stwierdzasz, że wynika z niego to i tamto, to nie są fakty tylko Twoje wnioski z wykresów.
Ile razy z Twoich ust padły słowa w stylu "poproszę o dowód/dane/statystyki"?
Tak jak myślałem :-)
A jaką masz agendę w tym, aby za wszelką cenę zdyskredytować skuteczność maseczek?
To, że Tu sobie uznałeś, że ja robię coś za wszelką cenę, obchodzi mnie tyle co zeszłoroczny śnieg. Ty przedstawiasz swoje wnioski w tym wątku na podstawie danych, ja swoje. Tyle w temacie. A to, że Ty artykułowanie moich wniosków nazywasz dyskredytacją za wszelką cenę, a swoich mówieniem prawdy objawionej, to Twój problem, nie mój.
Szczególnie na forum, gdzie Twoje wypowiedzi czyta mnóstwo osób?
I bardzo dobrze, w końcu po to tutaj piszemy, by przekazać innym co mamy do powiedzenia.
Nie jesteś ani premierem, ani doradcą, konsultantem, naukowcem, specjalistą...
A wywody próbujesz prowadzić jakbyś był wszystkimi naraz!
Rozumiem, że Tobie bez tych tytułów wolno, a mi nie?
Oba te terminy ukuła psychologia kliniczna!
Kretyna też?
Nazywając mnie Paranoikiem sugerujesz
Mało mnie obchodzi co ja Twoim zdaniem sugeruje. Napisałem jaka jest tego intencja, a to, że Ty sobie wmawiasz co innego obchodzi mnie tyle co opinia o mnie każdego na tym forum.
"To, że pokazujesz wykres i stwierdzasz, że wynika z niego to i tamto, to nie są fakty tylko Twoje wnioski z wykresów."
Wciąż nie rozumiem. Rozwiń proszę.
"Tak jak myślałem"
Nie wierzę. Poproszę źródło tych rewelacji.
To, że Tu sobie uznałeś, że ja robię coś za wszelką cenę, obchodzi mnie tyle co zeszłoroczny śnieg.
Wiec dlaczego z uporem maniaka komentujesz każdy post, jak to ich nazywasz, Koronaparanoików?
"Ty przedstawiasz swoje wnioski w tym wątku na podstawie danych, ja swoje. Tyle w temacie."
Ale gdzie? O czym Ty mówisz? Pytam poważnie, bo nie wiem o co Ci chodzi!
"A to, że Ty artykułowanie moich wniosków nazywasz dyskredytacją za wszelką cenę, a swoich mówieniem prawdy objawionej, to Twój problem, nie mój."
Odpowiem w Twoim stylu - Gdzie napisałem, że moje zdanie jest prawdą objawioną. Możesz wkleić cytat?
I bardzo dobrze, w końcu po to tutaj piszemy, by przekazać innym co mamy do powiedzenia.
Tylko forum to sposób komunikacji. Komunikacja zawsze ma swój cel.
Jaki jest Twój, bo nie odpowiedziałeś.
Rozumiem, że Tobie bez tych tytułów wolno, a mi nie?
Czytaj dalej.
Kretyna też?
Nawet nie wiesz jaką radość sprawiło mi to pytanie.
Wygoogluj sobie wrodzony zespól niedoboru jodu.
Jako, że pejoratywne nacechowanie takich schorzeń jak Idiotyzm, Imbecylstwo, Matołectwo zostało zastąpione przez bardziej poprawne politycznie określenia, pozwolę Ci samemu odkryć ich aktualne nazwy.
A następnym razem polecam tak zrobić ZANIM coś opublikujesz.
Mało mnie obchodzi co ja Twoim zdaniem sugeruje.
Co zatem sugerujesz?
Napisałem jaka jest tego intencja
A możesz powtórzyć, bo chyba do mnie nie dotarło?
, a to, że Ty sobie wmawiasz co innego obchodzi mnie tyle co opinia o mnie każdego na tym forum.
Szanuję!
On jest szalenie ciekawym przypadkiem.
Zainspirował mnie do czegoś!
Z tego co widzę, to życia może nie starczyć, ale nie szkodzi.
Zmienił mi się cel.
To może w ten sposób. Skoro słowo koronaparanoik obraziło Cię, to może umówmy się, że ja przeproszę Cię jeśli Cię uraziłem, a Ty przeprosisz mnie, i obiecamy sobie, że nie będziemy się już wzajemnie obrażać?
"ja przeproszę Cię jeśli Cię uraziłem, a Ty przeprosisz mnie, i obiecamy sobie, że nie będziemy się już wzajemnie obrażać?"
Trudna decyzja, ale ok
Przepraszam, że Cię obraziłem.
Zamiast przeprosin z Twojej strony poproszę odpowiedzi na pytania z poprzedniego posta.
Tak też myślałem, że ciężko ci będzie kogoś przeprosić, ale mimo wszystko myślałem, że nie przeprosisz. Teraz jestem ciekaw czy skończysz mnie obrażać. :-)
Na jakie pytania mam odpowiedzieć? Na to, że nie rozumiesz czegoś co już wyjaśniałem, czy na to, że zamiast odpowiadać na pytanie piszesz "czytaj dalej"?
Czyli z Twojej strony nie mogę liczyć ani na odpowiedzi (na które liczyłem) , ani przeprosiny (które sam zaproponowales).
Jestem dzisiaj styrany - jutro zredaguje Ci wszystkie pytania na które nie udzieliłeś odpowiedzi, lub wydaje Ci się, że to zrobiłeś.
Tak jak obiecałem.
Tylko w tej rozmowie zadałem Ci szereg pytań, na które nie otrzymałem odpowiedzi. Częśc z nich nie była oczywista i mogła nawet nie operować znakami interpunkcyjnymi w postaci znaków zapytań, ponieważ liczyłem na Twoje zdolności analityczne i z góry założyłem, że te pytania zauważysz i się do nich odniesiesz.
Było to założenie błędne i być może nawet krzywdzące, bo staram się nie stawiać ludzi przed zadaniami wykraczającymi poza ich możliwości, a w konfrontacji z Tobą tak uczyniłem, za co najmocniej Cię przepraszam.
Wychodząc na przeciw różnic komunikacyjnych i wynikających z nich problemów w skutecznym przekazaniu informacji, poniżej znajdziesz zbiór pytań z pytaniami doprecyzowującymi, gdyż w toku dyskusji ich kontekst mógł zostać utracony i/lub źle zrozumiany.
1. Czy znasz termin siły bezwładności?
(rozmowa o pasach bezpieczeństwa)
Pytania pomocnicze:
- W nawiązaniu do siły bezwładności, jakie widzisz zagrożenia płynące z niezapiętych pasów podczas wypadku?
- Czy dla wszystkich miejsc siedzących w samochodzie te zagrożenia są takie same?
- Którzy uczestnicy zdarzenia drogowego narażeni są skutki niezapiętych pasów?
- Czy w efekcie niezapiętych pasów podczas zdarzenia dorogowego, mogą ucierpieć również osoby postronne?
- Czy pasy bezpieczeństwa zapewniają 100% ochronę?
- Czy pasy bezpieczeństwa zwiększają bezpieczeństwo użytkowników ruchu drogowego?
- W jaki sposób użyjesz tej analogii w odniesieniu do maseczek?
2. Czy fakt, że nie chodzę nago po ulicy świadczy o tym, że mam w d... swoją wygodę?
(w nawiązaniu do "Argumentu exhibicjonisty")
Pytania pomocnicze:
- Gdy na zewnątrz panuje optymalna temperatura 24-28'C, to ubierasz się dla własnej wygody?
- Jeśli tak, to czy jest to wygoda fizyczna, czy psychiczna?
- Jeśli psychiczna, to jest to efekt wychowania kulturowego, czy odpowiedzialności cywilno-prawnej?
- Jeśli wychowania kulturowego, to czy przypadkiem nie jest to wbrew własnej wygodzie?
- Czy potrafisz zastosować tą samą potrzebę/konieczność do ubierania maseczki?
3. W jaki sposób manifestujesz swoją chęć?
(w nawiązaniu do tego, że chcesz jak najlepiej dla chorujących)
4. Czy możesz rozwinąć zdanie "to nie są fakty tylko Twoje wnioski z faktów z którymi się zapoznałeś"?
(w nawiązaniu do faktu, że wielu użytkowników tego forum swoją argumentację podpiera dowodami. Twoja odpowiedź o wykresach ni jak ma się do tej dyskusji, gdyż nie używałem w niej wykresów...)
Pytania pomocnicze:
- Czy wyniki badań to fakty, czy wnioski?
- Czy statystyki to fakty, czy wnioski?
- Które z moich wypowiedzi są Twoim zdaniem faktem, a które wnioskiem?
5. Ile razy w tym wątku żądałeś dowodu w postaci badań i/lub statystyk od swoich oponentów?
(w nawiązaniu do argumentowania swoich wypowiedzi)
Pytania pomocnicze:
- Jaka jest Twoja reakcja, gdy ktoś nie dostarcza Ci w/w dowodów?
- Jaka jest Twoja reakcja, gdy ktoś dostarcza Ci w/w dowodów?
6. Jaki jest twój cel w podwarzaniu skuteczności używania maseczek?
(w nawiązaniu do podważania skuteczności maseczek)
Pytania pomocnicze
- Co chcesz osiągnąć?
- Dlaczego chcesz to osiągnąć?
- Czy ostateczne osiągnięcie celu przyniesie Ci korzyści i jakie one będą?
- Czy ostateczne osiągnięcie celu przyniesie Ci straty i jakie one będą?
- Czy podjęte do tej pory działania przybliżają Cię do celu?
- Czy zmiana metod działania przyczyni się do szybszego osiągnięcia celu?
7. Dlaczego komentujesz każdy post swoich oponentów?
(w nazwiązniu do Twojego celu podważania skuteczności maseczek)
8. Gdzie napisałem, że moje posty to "prawda objawiona"?
(w nawiązaniu do podważania skuteczności maseczek)
9. Jaki jest twój cel komunikacji (w tym wątku)?
(w nawiązaniu do komunikacji)
Pytania pomocnicze znajdziesz wyżej.
10. Co sugerujesz nazywając mnie Paranoikiem?
(w nawiązaniu do porównania Paranoik vs. Debil)
lub może inaczej:
- Czym w Twoich oczach zasłużyłem sobie na miano Paranoika?
- Jaki masz cel w nazywaniu mnie Paranoikiem?
Jeśli na któreś powyższych pytań odpowiedziałeś I to mój poziom pojmowania nie pozwolił mi tej odpowiedzi dostrzec, to proszę o szybkie CTRL-C, CTRL-V
Oficjalnie oświadczam, że będę spamował każdy Twój post w tym wątku, do czasu aż nie otrzymam odpowiedzi na w/w pytania, lub admini mnie nie zbanują.
Pasy bezpieczeństwa chronią przede wszystkim osobę, która je zakłada
Nie do końca, chronią także innych uczestników ruchu drogowego.
Pasy zapinamy także po to, aby później taki Janusz nie trafił mnie swoim truchłem, bo nie zapiął pasów.
A gdzie widzisz w tym co napisałem słowo "tylko"?
Gadaj z dupcią, to cię osra.
hahahah
Kłerwa... Z naszym rządem u steru, oby się nie okazało, że to co mielismy do tej pory to była tylko rozgrzewka, a dopiero teraz zaczną się schody :(
17 mln norek w samej Danii,
Dla duńskiego przemysłu – światowego potentata produkcji futer, kontrolującego ok. 28 proc. rynku – był to gwóźdź do trumny.
Wesoło.
No u nas to pewnie się skończy protestami fermiarzy że zły rząd ich niszczy, i ostatecznie nic nie zrobią. Tak więc jak to mówią smarujmy dupy, bo będzie nieciekawie. Jeśli czempioni w ogóle coś z tym zrobią...
Moze fejk.
Brzmi jednak ciekawe.
Brzmi idiotycznie...
Rok temu to samo bys powiedzial o zamknietych granicach, i o calym lockdownie.
Sratatata...
Każdy inteligentny człowiek wie, że rząd światowy nie ma własnych planów, tylko wykonuje polecenia iluminatów.
Brzmi idiotycznie, zwłaszcza ta część odnoście planów rządu światowego.
Ja obstawiam że do okolic marca mamy spokój. Właściwie każda duża firma, do której jeżdżę, miesiąc temu była ogniskiem i prawie wszyscy mieli covid. Więc na prawdę mnóstwo osób ma przeciwciała. Zakładam że, przynajmniej w moim otoczeniu najbliższe miesiące będą spokojne.
[PILNE] Idzie wielki hrabonszcz na Polskę!
....
....
źródło: ally_healthylifestyle
Tak będzie, na pewno. A w 2022 kosmici...
spoiler start
...przylecą po cymbałów wszelkiej maści.
spoiler stop
Twit doktora Pawła Basiukiewicza, dla zainteresowanych.
jakby ten doktor twittnal ze nalezy sobie palec w dupe wlozyc i covid wyleczony to tez bys to uznal za wytyczna ktorej nalezy przestrzegac?
Drackula
Kwestionujesz covidowy twitt ELEKTROKARDIOLOGA? Jak mozesz ;(
On jest doprawdy ujmujący <3
Na pytanie nie odpowie, badań żadnych nie wskaże, wybiera tylko to, co dla niego jest wygodne.
Typowy, konfabulacki Dobromirek.
A co jeśli my żyjemy w Matrixie, a on już nie?
Myślisz, że połknął pigułkę gwałtu Janusza? :)
W sumie całkiem możliwe.
Musze tutaj stanąć w obronie mevico
Chcialbym Wam przypomnieć, że Kononowicz w 2006 roku głośno wszystkich przestrzegał że nie bedzie niczego
Wbrew powszechnym szyderstwom, na przekór ogólnopolskiej nagonce okazało się, że 14 lat później jego słowa stały się faktem!
Oj głupio Wam wszystkim będzie za kilkanascie lat...
A jakie jest Wasze zdanie na temat obostrzeń, które mają być wprowadzone przez Rząd na okres Świąt (np. limit do 5 osób)?
spoko, mam nadzieje, ze to jakos prawnie przyklepia i zamkna granice wojewodztw, wtedy nie bede musial jechac na podkarpacie na swieta, szklanka zawsze do polowy pelna
Moja zona ma bardzo dużą rodzine.
Przy stole na imprezach siedzi łącznie 25-30 osob.
Opłatek i życzenia to ok 60 minut wymuszonych uśmiechów i średnio szczerych życzeń (niech pierwszy rzuci kamień ten, kto lubi całą swoją rodzinę, a co dopiero współmałżonka!)
Także tego...
Nie mają najmniejszego sensu, bo po pierwsze są nie do wyegzekwowania, a po drugie, wszystkie te ograniczenia, jak wskazują wykresy, są moim zdaniem nic nie warte bo nic nie dają. Dałyby coś tylko wtedy gdyby zamknęli wszystkie firmy.
Przydzielą do każdego mieszkania i domu jednego policjanta, który będzie stał całe święta przy drzwiach i pilnował, aby było to tylko pięć osób.
Nielegalność zakazów to już kwestia dyskusyjna. Według danych większość sądów nie zwalnia z płacenia mandatów za nie noszenia maseczek.
są nie do wyegzekwowania
Zgadza się, dlatego warto byłoby gdyby ludzie wykazali sie samodyscypliną, a nie obawą przed konsekwencjami
wszystkie te ograniczenia, jak wskazują wykresy, są moim zdaniem nic nie warte bo nic nie dają.
Bo są nie do wyegzekwowania, a ludzie nie wykazują się samodyscypliną, tylko obawą przed konsekwencjami, które jak sam powiedziałeś są nie do wyegzekwowania.
Swoją drogą, nic nie dają Twoim zdaniem, czy nic nie dają zgodnie z wykresami?
Literatura faktu, czy science fiction?
Dałyby coś tylko wtedy gdyby zamknęli wszystkie firmy.
Nic to nie da, ponieważ patrz wyżej.
nie ma żadnego ze stanów określonych w Konstytucji RP.
Na prawdę wolałbyś wprowadzenie któregoś ze stanów?
Na prawdę wolałbyś wprowadzenie któregoś ze stanów?
Nawet sobie tego nie wyobrażam.
Zgadza się, dlatego warto byłoby gdyby ludzie wykazali sie samodyscypliną, a nie obawą przed konsekwencjami
Panie, u nas to w życiu jeża. Husarzy są zbyt cwani ;)
Oczywiście, że tak. Husarz (sarmata) ma w genach szlacheckie umiłowanie wolności! Nie będzie nikt wąsalowi mówił, co ma robić! Nikt!
Oczywiście, że tak. Husarz (sarmata) ma w genach szlacheckie umiłowanie wolności! Nie będzie nikt wąsalowi mówił, co ma robić! Nikt!
Poza tym nasi Sarmaci to prawdziwi ludzie renesansu, pasjonaci nauki i sztuk wszelakich, zgłębiający nowe trendy medycyny, ekonomii i nauk społecznych. Otwarte umysły, tuzy intelektu, nonkonformiści idący wbrew zaślepionemu motłochowi.
I właśnie dlatego w naszym kraju istnieją OBOSTRZENIA egzekwowane (lub nie...) odpowiedzialnością cywilno-prawną.
"Randomizowane badanie osocza ozdrowieńców w ciężkim zapaleniu płuc wywołanym przez COVID-19"
No to w końcu badano wpływ osocza na wirusa, czy na proces leczenia powikłań?
No.. ale to ""powikłania", czyli ciężkie stany zapalne płuc leczy się osoczem. OK, co do zasady też trzeba je podać do pewnego momentu, ptem nie zadziała, więc bym badaniu do końca nie ufał...
Nie wiedziałem :)
Dzięki.
Niech szukają dalej korelacji - w końcu się uda.
Było już o błędzie w badaniach Moderny?
No, chłopaki muszą doszusować do Pfizera, bo im rynek zbytu zmaleje ;)
Tak tak, jakbym był szurem, to news o takiej rzetelności i ostrożności badań bardzo by mnie cieszył :D
Poniedzialek - nie ma sie czym podniecac
Po sobotnim szale w galeriach i najblizszych, przedswiatecznych wariatctwach mozemy sie spodziewac kolnego wzrostu zachorowan :(
Mam taka obawe, ze po swietach czeka nas kolejny lockdown...
A mevico zniknal - 5 dni bez komentarzy...
Choć go nie lubię to nie życzę mu tego.
Żartowanie z tego jest słabe...
Ledwo 25 tys. z czego kilkaset z POZ, pomijam już kwestię sposobu raportowania.
Tajemnica sukcesów polskiego rządu w zmniejszaniu liczby zarażonych:
https://portal.abczdrowie.pl/koronawirus-w-polsce-diagnosci-mowia-wprost-mamy-dosyc-tego-zamieszania
:(
Generalnie nie zazdroszcze kadrze medycznej i aktualna sytuacja idealnie pokazuje jak bardzo nasz system jest dziurawy. Mam jednoczesnie nadzieje, ze wladza dostrzeze te problemy, wyciagnie wnioski i wprowadzi poprawki...
Tiaaaa...
A ilosc wykonywanych testow spada od momentu kiedy mielismy wykrywalnosc zarazen na poziomie 25000. Moja foliowa czapeczka podpowiada mi ze to nie przypadek.
Wow, tam muszą niezłe cyrki odchodzić z liczeniem że tak mało zachorowań. Szkoda, bo człowiek chciałby żeby to była oznaka poprawiającej się sytuacji. A i mam pytanie do ekspertów, jak wygląda sytuacja ze szczepionkami? Bo są już niby 3, na jakim etapie jest ich wdrażanie?
*uj z tym że robimy 3 razy mniej testów WYGRYWAMY!
https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/koronawirus-mateusz-morawiecki-wygrywamy-z-epidemia/dptpqe4,79cfc278
Taaa
Odwrócił się żeby pokazać gdzie nas wszystkich ma.
Człowiek nosił maskę, trzymał dystans, nie witał się z ludźmi, odkarzał ręcę i zostałem trafiony. Mam pozytywny wynik na koronawirusa.
Z mojej strony jakie mam objawy: skacząca temperatura od 37 do 38,5 przez pierwsze dwa dni, teraz utrzymuje się 37 więc luz. Ciągły, brzydki suchy kaszel i lekki oddech. Straszny ból głowy, mam migreny, ale przy tym to pikuś, nie idzie głową ruszyć. Smak i węch mam.
Miałem bardzo podobne. U mnie pojawił się też dodatkowo straszliwy ból mięśni (zwłaszcza nogi).
Zdrowia stary! Też złapałem ten syf, odchorowałem, kaszel mi jeszcze został (nie jest już tak intensywny i męczący). Było raczej ciężko, ci którzy tracą węch i smak przechodzą podobno łagodniej, ja nie straciłem. Objawy miałem podobne, ominęły mnie migreny, za to co zjadłem, to "zwrot" ;-).
Trzymaj się, pewnie lekarz powie co i jak, dodam jedynie, że kaszel mocno mi ograniczyły dopiero tabletki (thiocodin), wszelkie syropy były nieskuteczne. Zdrowia!
Człowiek nosił maskę, trzymał dystans, nie witał się z ludźmi, odkarzał ręcę i zostałem trafiony.
Kolega z pracy, skąpe objawy, pozytywny na teście - kwarantanna. W domu solidna izolacja - zamknięty w pokoju, indywidualna łazienka, żarcie pod drzwi, maseczka w trakcie przejścia do toalety, higiena level high i udało się nie zarazić żony i córki. Miały robione testy po kilku dniach i wyszły negatywy.
Dzięki koledzy za słowa otuchy :)
Co do domowników nie ma reguły, znam takie rodziny gdzie jedna osoba była chora i nie miała samoizolacji i nikt inny się nie zaraził.
Mimo wszystko uważam, że lepiej dmuchać na zimne.
Ja miałem utratę wechu i smaku (10.11 wynik testu, smak wraca powoli, węchu jak nie było tak nie ma...) ogólne zmęczenie i ciężkości w oddychaniu.
Gorączki i bóli brak.
Co ciekawe postanowiliśmy z żoną ze nie będziemy mnie izolować od niej i dzieci (mamy swoje piętro w domu, wiec noe schodzilismy do rodziców) - lepiej mieć to za sobą niz żyć w ciągłym lęku
Efekt - nikt się nie zaraził.
Myślę że zarazanie jest kwestią bardzo indywidualną.
U mnie wujek ma, a jego zona i bliscy nie, a przeciez tak latwo sie zarazic ze trzeba nosic maski na powietrzu xd
No widzisz, a u mojego pracownika dorwało jego, żonę, siostrę i rodziców - przy czym jego mama wylądowała pod respiratorem, na szczęście powoli wraca do siebie, ale było groźnie. Po prostu jedni są bardziej podatni na to cholerstwo, inni mniej, ale nie ma co ryzykować, bo mnie to na pewno ominie.
U mnie z bliskiej rodziny na razie nikt nie ma, a przynajmniej nikt nie przechodzi ciężko. Ale z nieco dalszej już niestety jedna osoba (52 lata) zmarła.
U mnie ciotka z rodzina - cala - miala i o ciotke sie troszke balem, bo wiek i spora tusza... ale jakos sie wszyscy wykaraskali.
I, odpukac, na razie spokoj, a boje sie o matke i tesciowa (tak, mam fajna tesciowa!), bo sa w grupie najwyzszyego ryzyka - wiek + choroby wspolistniejace i to dosc ciezkie.
Ja znam tylko dwie osoby z dalszej rodziny, przeszły średnio, ale żyją.
Do tego doszła niedawno jedna osoba z pracy i jej matka - obydwie z gorączką, bólami mięśni, utratą węchu i smaku,, mocnym osłabieniem, ale bez konieczności tlenoterapii czy tym bardziej pobytu pod respiratorem.
U mnie przeszło kilka osób w rodzinie, jak i znajomych. Cześć przeszła z brakiem smaku i węchu oraz bólami mięśni. Część domowników mieszkających razem z nimi, nie miało żadnych objawów oraz testy negatywne. Na pytanie po przejściu tej choroby, żadna znana mi osoba nie chce się szczepić na covid. Ja oczywiście też nie mam zamiaru.
Jakby wylądowali pod respiratorem i mieli cięższy przebieg choroby to zmieniliby szybko zdanie co do szczepień. Ja mam średni przebieg choroby i nie chciałbym przejść tego ponownie.
Co do szczepień mam mieszane uczucia.
Wiele zależy od tego czy szczepionka będzie skuteczna na wszystkie mutacje (coś jak rotawirusy) i jedno szczepienie za dzieciaka wystarczy - wtedy zaszczepie całą rodzinę.
Ale jeśli będzie jak z grypą, że każdego roku są nowe szczepionki na nowe mutacje, to podziękuje.
Ja to poczekam, aż firmy ujawnią prawdziwą skuteczność, bo rzetelność badań Moderny budzi wątpliwości :D
Słyszałem wypowiedzi epidemiologów że ta Pfizera jest najbezpieczniejsza. Tak wynika z badań. No i na dodatek nie wszczepiają ci nieaktywnego wirusa.
I ja prawdopodobnie dołączyłem do grona covidków :/ myślałem że mnie owiało bo stałem chwilę na deszczu, następnego dnia cały się telepałem, dreszcze, ból głowy, jakiś połamany byłem, dwie kołdry i dwa koce, skarpetki i te sprawy i nadal było mi zimno. W międzyczasie herbaty z cytryną jakieś tabletki i w następne dni było już okej, a teraz straciłem smak i zapachy też ledwo co czuję ale czuję. Ogólnie samopoczucie okej tylko ten węch i smak. Jutro mam mieć lekarza.
Bardziej się obawiam o mojego ojca, jest już po 60 i właśnie dzisiaj przechodzi przez dreszcze i gorączkę. Ogólnie nie choruje na nic i jak na swój wiek trzyma się bardzo dobrze, ale jednak jakieś tam obawy są.
Trzymam kciuki za Was, z opisu stanu zdrowia Twojego taty wynika, że statystyka jest mocno po jego stronie.
Wiesz gdzie i jak złapałeś?
Właśnie to jest to że nie wiem. Dezynfekcja na bieżąco, maseczka, dystans w pracy bez podawania ręki itd.
Nie miałem robionego testu i jestem na izolacji, w międzyczasie moja mama też zachorowała, dzisiaj otrzymała wynik pozytywny. Miała jedynie delikatną gorączkę i nic poza tym. Ojciec zdrów jak ryba tylko pokaszluje lekko, no i jeszcze moja kobieta. Siedzi jej na zatokach i to tyle, ja jestem jedyną osobą która nie czuje smaków. Także jak widać z zarażeniem poszło taśmowo
Jeśli chodzi o ogólną liczbę zmarłych z powodu COVID-19, to przedwczoraj przeskoczyliśmy te przebrzydłe Niemcy, które mają ponad dwa razy więcej mieszkańców niż Polska i od których nie chcemy żadnej pomocy, bo mamy lepszą służbę zdrowia i sobie radzimy. Ba, to my tym niewdzięcznikom możemy pomóc, jeśli grzecznie nas poproszą!
Rząd podpisał umowę na dostarczenie 45 milionów dawek szczepionek na covid-19. Mają być dobrowolne i darmowe.
Ponieważ ogłosił to Premier Morawiecki parafrazując klasyka "który nigdy prawdzie się nie kłaniał" pozostaje Polakom czekać na prawdziwe dane i aż polityczne deklaracje i kłamstwa PiS dogoni nasza pisuarska rzeczywistość...
No jak będą to tak robić jak wszystko inne, to ze szczepień nic nie wyjdzie.
Podpisywc umowy to sobie moga. A mowil cos i infrastrukturze potrzebnej do tych masowych szczepien, jak to ma przebiegac i kto bedzie nadzorowal? Nie mowil? To znaczy ze szczepionka to narazie plany, tym bardziej ze kolejka po szczepoionke jest dluga a Polska nie jest zadnym klienetem premium.
Nie jestem żadnym antycovidowcem ani antyszczepionkowcem, ale cieszę się, że szczepionka dobrowolna, nie dam się zaszczepić czymś co było robione na kolanie i na szybko. Na finalny produkt trzeba jeszcze niestety poczekać, jak na PS5.
Piecia rządzą nami niedobitki z czasów PRL i zamówili ilość która ma pokryć 100% obywateli a ty myślisz że będa dobrowolne.
W PRL nie uczono o wolnym wyborze a o wyborze w myśl zasady palą przez plecy.
Jeśli zamówili szczepionkę dwudawkową, to nie będzie dla wszystkich. Plus, jakie inne wyjście z tej sytuacji niż szczepienia?
Nanenab szczepienia nie pomogą będą w to szli jeszcze długo. Szczepienia to tylko kolejny etap.
O kondycji, funkcjonowaniu i wyglądzie współczesnego świata decyduje pięć ośrodków realnej władzy: międzynarodowy system finansowy, rządy państw, media, koncerny farmaceutyczne i koncerny technologiczne. Ośrodków wpływu i kontroli jest oczywiście znacznie więcej, jednak w tej chwili interesuje nas wyłącznie te pięć najważniejszych. Co je łączy, jak działają, na czym bazują? Generalnie nasz pech polega na tym, że wszystkim tym organom pandemia jest bardzo na rękę. Pokochały ją miłością bezwarunkową i każdego ranka dziękują Bogu (lub szatanowi) za tak cudowny prezent.
Nie miałem testu. Miałem kontakt z zarazona osoba. Na 99%mialem covid. Byłem na autoizolacji.
Miałem podwyższona temp 37,5...troszke mniej sił. Taka słaba grypa. W domku obok mnie 65 letnia osoba i 72 letnia złapały to pewnie ode mnie. Jedna ostry ból gardła 2 tygodnie druga osoba kaszel trochę. Osoba od której się zaraziłem straciła smak i tyle. Zaraziła męża i On kaszek a syn bezobjawowo. Znajoma moja w podobnym okresie mówiła że brak smaku ale czy miała co id nie wiem. To było z 1,5 miecha temu. Takie słabe przeziębienie. Aczkolwiek w okolicy parę osób umarło z stwierdzonym co idem...
A tak swoją drogą, im bliżej do szczepień, tym więcej będzie pojawiać się wysrywów i plotek rozsiewanych przez Stop Nopy, Justyny i innych specjalistów, którzy zjedli zęby na immunologii i biologii molekularnej, subskrybując Ziębę od lat ośmiu.
Dlatego bardzo fajny artykuł, jakby komuś się chciało.
https://www.skepticalraptor.com/skepticalraptorblog.php/mrna-vaccine-myths-anti-vax-pseudoscience-on-covid-19-vaccines/?fbclid=IwAR1CiEq9ICviCxoLrLd47hIVhbyTMLwsMQN90IVmMSb7XHwW44zlJqysCcg
Tu przy okazji zawiera się odpowiedź na pytanie Herr Pietrus, odnośnie mechanizmu działania tych szczepień.
Oczywiście artykuł pomija jakieś ewidentne halucynacje, typu czipy 5g, ale bez wątpienia pojawi się wkrótce dużo więcej wziętych z d* argumentów, a ta krótka lista na pewno się poszerzy (stop nopy nie przepuszczą okazji, by zarobić na reklamach).
Minas Morgul - powiedziałbym tak skończcie pier... :) Kategoria szczepień jest znana od dawna i dawno określona w medycynie a dokładnie jest to produkt stale niebezpieczny tzn. że może osoba być zdrowa produkt może być dobry a może wystąpić NOP. W Stowarzyszeniu NOP przeważnie są ludzie już poszkodowani którzy do czasu wystąpienia NOPu mieli to w d.... To jest typowa zasada wyparcia jeśli coś mnie nie dotyczy to nie istnieje :) Każda szczepionka bo widzę że wasza wiedza kończy się na akademickim pierdzeniu ma załączoną instrukcję a jak chcesz to znajdziesz też charakterystykę produktu leczniczego gdzie podana jest próba oraz podane są powikłania od częstych do rzadkich oraz nieskwalifikowanych bo zawsze może nowego. Każda szczepionka ma też zawsze w instrukcji zaznaczone pogrubionym tekstem stosować tylko wtedy kiedy korzyści przewyższają ryzyko Ja wiem że większość uważa się za ludzi inteligentnych i oczytanych, osłuchanych itc. ale zróbcie sobie rachunek sumienia jaką macie wiedzę na ten temat i czy kiedykolwiek w ogóle czytaliście coś takiego jak ulotka do szczepionki czy tym bardziej charakterystykę produktu leczniczego. Producenci szczepionek od ponad 50 lat są chronieni prawem o zerowej odpowiedzialności ponieważ szczepionki jako jedyny praktycznie produkt zostały wykluczone z odpowiedzialności. Odpowiedzialność ponosi jedynie lekarz który kwalifikuje i osoba dorosła która się zgadza na zabieg medyczny. Kwalifikacja to g... osłuchanie i parę pytań czy jesteś zdrowy, a nie nawet najprostsze badania w kierunku czy jesteśmy w ogóle osobami które można zaszczepić w danym momencie. Ktoś w ogóle przed szczepieniem robi sobie nawet podstawowe badania krwi ? nie mówię o analizie genów bo dla większości doktorów to "jak loty w kosmos" co nawet badanie w limfocytach TCD3 CD3/CD4 jeśli mówimy o szczepionkach z żywymi czy osłabionymi wirusami. Zresztą ja lekarzem nie jestem ale przeczytałem nie jedną książkę czy publikację aby dojść do wniosku że do każdego zabiegu medycznego należy podchodzić z rozsądkiem i poddawać się jemu tylko wtedy kiedy jest to bezwzględnie konieczne.
Spoko ALEX, peace my brother.
W 2020 wyrobiłem sobie grubą skórę na to wszystko. Niech sobie każdy decyduje sam, czy woli mieć ten Covid i liczyć na lekki przebieg, czy się zaszczepić. To jest ważenie ryzyka, branie odpowiedzialności za siebie i za bliskich. Wieloczynnikowe kalkulacje, których nikt za jednostkę nie wykona. Z nikim nie walczę i każdemu życzę tylko zdrowia.
Każde szczepienie jest w stanie wywołać zdarzenia niepożądane. W tym wypadku są wzmianki o turbo kacu. Whatever. Niech każdy podejmie decyzję sam, ale uważam że warto udostępniać źródła, które dyskredytują te najgłupsze argumenty. Wiem, że nic to nie da, bo od maseczek grzybieją płuca. Nie wiem czy to widziałeś, ale naprawdę pojawiło się tu parę rodzynków, które w to głęboko wierzyły. Jeśli ktoś zna argumenty za i przeciw i podejmuje decyzję, to spoko - peace and love. Ludzie jednak nie czytają książek. Nie próbują dowiedzieć się niczego o świecie, tylko często chłoną bezrefleksyjnie to, co im pasuje lub jest popularne. Znam pewnego emeryta, który wpadł zupełnie w bańkę informacyjną. Youtube zrobił mu taki system rekomendacji, że on naprawdę zaczął wierzyć w to, że obcy są w stanie regenerować ludziom uszkodzone kończyny (sic!). Wczoraj mi wysłał smarowanie nosa solą, jako metodę prewencji zakażenia. O tym mówię, piszac o wysrywach z internetu. Są osoby, które się na to łapią. A do dobrych i wartościowych źródeł trudniej jest dotrzeć, niż do bzdur wymyślonych przez, nie wiem, blogerów modowych. :)
Covid19 jest chorobą o której w zasadzie mało wiadomo. Jak przescrollować ten wątek, to taki Bulzaj miał obniżoną temperaturę ciała przez tydzień, a niektórych nawet tutaj zupełnie położyło. Szkoda się w sumie rozpisywać, czy w tym wypadku potencjalna korzyść jest większa od potencjalnego ryzyka.
Ja patrzę sobie na to, że na jednej szali mam chorobę, która może nie zrobić nic, a która równie dobrze może skrzywdzić kogoś z moich bliskich, gdzie tych czynników ryzyka jest trochę. Na drugiej szali mam coś, co chroni na tyle, że złapanie Sars Cov2 będzie utrudnione, a przebieg krótszy i łagodny. Dla mnie to no brainer. No ale to ja i moja opinia.
Fajnie, że pojawi się taka opcja. Ja i moi bliscy z tego skorzystamy, na przełomie lutego i listopada, biorąc poprawkę na słowa premiera :D.
Ale oczywiście - ktoś może woleć liczyć na to, że wirus go ominie lub jeśli go nie ominie, liczyć na przebieg bezobjawowy lub skąpo objawowy, bez powikłań krótkotrwałych i długotrwałych.
I mnie nic do tego.
Ja tam się zaszczepię, i to najwcześniej jak się da. Jestem w grupie tych którzy będą szczepieni na początku. Potestujemy się :) Mam gdzieś efekty uboczne. Turbo Kac? Gorszego niż w 2009 roku po pewnej imprezie już mieć nie będę, wiec każdy inny to dla mnie mini kacyk :)
Jak teraz czasem sobie myślę to oczyma wyobraźni widzę taką sytuację. Jestem na wakacjach nad morzem i w tłumie ludzi widzę człowieka który źle wygląda i strasznie kaszle. Myślę sobie , możliwe ,że ma covid. Może się nie nie zaszczepił się bo nie chciał? No trudno, teraz być może umrze. Ale to jego wybór. Szczepienia są dobrowolne. Smutne, ale tak może niestety być ....
moja odpowiedź dotyczy ogólnie wszystkich szczepień a nie tylko covida, pomijam sam ciąg transportowy w reżimie chłodniczym co przy naszej służbie zdrowia mogę skwitować tak "błuchacheche" szczególnie jeśli mają szczepić to placówki medyczne w oparciu o coś innego niż szpitale. Nie powiedziałem że się nie zaszczepię czy moja rodzina tylko na pewno nie będziemy pierwsi tylko raczej bliżej końca / jak zrobią próbę wielomilionową to wtedy faktycznie wyjdzie czy tylko turbo kac czy komuś trafi się coś bardziej poważnego. Żeby nie było sam mam za sobą więcej szczepionek niż pewnie każdy w tym wątku od wścieklizny po ospę prawdziwą kiedy był dzieckiem, kończąc na cholerze, duru brzusznym, a nawet japońskim zapaleniu mózgu, co nie zmienia faktu że na grypę się nie szczepie a moje córki nie są zaszczepione na nic i żyją radośnie. Tak jak powiedziałeś kwestia wyboru.
No pewnie, mieliśmy tę dyskusję już wiele razy i w zasadzie nigdy w takich wypadkach nie piszę o Tobie, bo jestem przekonany, że kto jak kto, ale Ty i Twoja rodzina o siebie dbacie i nie bagatelizujecie tematu zdrowia.
No nie do końca, wszak dzieciom Alexa dupę chronią już frajerzy, którzy się zaszczepili i budują odporność populacyjną.
A tak poważniej - znam polską służbę zdrowia od strony pacjenta, no i z jednym nie można się nie zgodzić... zachowanie -80 st. C na wszystkich wymaganych etapach transportu, w tym właściwe przechowywanie gdzieś po przychodniach, a może nawet jednostkach WOT i "remizjach"?
ROTFL
Ojjjjj będzie jeszcze srogi dym z tymi transportami i logistyką... a już w szczególności - przechowywaniem. Oczami wyobraźni widzę to: "a paaanie, jakie tam -80. Zimno to zimno". Gdybym miał jakąkolwiek wiarę w rząd, kupiłbym pewnie akcje producentów suchego lodu, ale nie mam.
Szykuj popcorn :D.
Myślę, że szykuje się hit na miarę handlarza bronią i 70 milionów na wybory.
Już nie przesadzajmy z tymi temperaturami i logistyką. Szczepionka Pfizera potrzebuje -75 przy przechowywaniu i rozwożeniu do poszczególnych centrów dystrybucyjnych (wystarczy jeden szpital na region z laboratorium molekularnym który ma takie chłodnie). Potem szczepionka musi być przechowywana w temperaturze od 2 do 8 stopni gdzie zachowuje właściwości przez 5 dni. To jest trudne logistycznie ale nawet w naszym kraju z dykty nie niemożliwe. Alex który jak pisze szczepi się na wszystko sam wie że wiele z tych szczepionek które przyjął było przechowywane w chłodniach aby zachowały stabilność.
Czyli wytrzyma 5 dni w jakiejś lepszej chłodziarce albo po prostu w zamrażalniku?
Szkoda. :P
Dodatkowo dziwne, że Pfizer jakoś się ty nie chwalił, podobnie jak władze i media.
W sumie to Ryokosha ma trochę racji w tym. Po rozmrożeniu, taka szczepionka faktycznie może przebywać z 5 dni w temperaturze -18*C, czyli w warunkach zamrażarkowych. Technologia przygotowywania takiej szczepionki mRNA uwzględnia wzmocnienie stabilizacji tej cząsteczki (zwiększenie ochrony przed RNAzami). Ale tak czy owak - mRNA to jeden z bardziej niewdzięcznych materiałów do pracy, jaki można sobie wybrać. RNAzy (enzymy degradujące RNA) latają w powietrzu, są wszechobecne. Może anegdotycznie wspomnę, jakie były metody pracy z RNA. Mieliśmy specjalne tipy i plastiki do pipet, wszystko wykąpane w dietylopirowęglanie. Izolacja odbywała się albo pod wyciągiem, albo jak ktoś miał wprawę, to na normalnym stanowisku, ale bardzo szybko. Odpuścić można sobie było co najwyżej, gdy taki materiał komórkowy gotował się w fenolu lub bufor, w którym się znajdował, miał inhibitory RNAz. Jeśli natomiast wyciągniesz takie RNA zawieszone w wodzie z -80, przyniesiesz sobie na stanowisko, otworzysz probówkę, zamkniesz, pójdziesz na papieroska i kawkę, wrócisz i zastaniesz materiał rozmrożony, to raczej tam nie będzie czego zbierać. Sałatka.
Co do przechowywania, to w większych miastach, niektóre szpitale mogą być wyposażone w Revco lub inne tego typu chłodziarki, zapewniające -80*C. W Pcimiach dolnych - nie byłbym pewien. Okej, z samym transportem jeszcze nie będzie tak źle, bo faktycznie - możesz zamówić jakieś sondy z USA, Chin, czy skądkolwiek tam chcesz. Oni robią to tak, że wrzucają styropianową paczkę w paczkę. W obydwu paczkach jest suchy lód, a w tym wszystkim eppendorfy z materiałem. To zazwyczaj jest w stanie przetrwać podróż, natomiast taki suchy lód bardzo szybko sublimuje i z 1 dzień, półtora i już go w tej paczce nie ma. Zakładając więc, że szpital w Wypiwsiuchach Małopolskich nie ma Revco, ani niczego analogicznego, musiałby przeprowadzić akcję szczepień bardzo sprawnie i krótko. Ewentualnie, zamawiać szczepionki partiami. Dajmy na to, w większych ośrodkach znajdowałyby się zamrażarki i stanowiły centra składowania, a do Wypiwsiuchów trafiłaby jakaś partia ze stocków, na suchym lodzie, do szybkiego wykorzystania. Można i tak.
Tak czy owak, jestem przekonany, że Rząd ma tego typu mało istotne detale przygotowane ;))).
Pierwszym dużym ograniczeniem związanym z nową szczepionką na COVID-19 jest sposób jej przechowywania. Dla zapewnienia stabilności powinna być przechowywana w temperaturze -80şC. Lodówki utrzymujące taką temperaturę są w standardowym wyposażeniu laboratoriów badań biomedycznych na uniwersytetach i w szpitalach, ale rzadko można je znaleźć w gabinetach lekarskich i aptekach. Producenci szczepionki twierdzą, że można ją przechowywać w temperaturze 2-8şC do pięciu dni. Preparat będzie transportowany w specjalnych pudełkach chłodzonych suchym lodem. Zbiorniki mogą być też używane jako tymczasowe magazyny przez 15 dni, pod warunkiem, że suchy lód będzie uzupełniany. Każdy pakunek będzie zawierał czujnik termiczny z obsługą GPS, który będzie śledził lokalizację i temperaturę każdej przesyłki szczepionek.
No powiem że Twoja wiedza mnie zadziwia ;).
Powiedz mi, w jakiej temperaturze podawane są szczepionki ? -18 jeśli chodzi o typową zamrażarkę to trochę bolesne będą ;D oraz na jakiej bazie są ? Oleistej czy wodnej ? Z chemii jestem ciapa ;P pytam z ciekawości ;D
Kolejna sprawa, już nie oceniajmy tak źle naszego kraju, może rząd nic nie wie, ale zwróć uwagę na Twoją wiedzę i wiedzę osób które tym będą się zajmować. One już napewno będą wnioskować aby wszystko było sprawnie ;).
Rząd wydaje tylko pieniądze, a za nich pracują ludzie ;).
Albo .... Nie wydaje, a kradnie a ludzie pracują za darmo, ale.... Pracują i ratują ludzi ;)
Wszystko wskazuje na to, że Polska idzie scenariuszem filmu z Willem Smithsem - Jestem Legendą.
Oglosili juz ponowne zwyciestwo na Covidem czy jeszcze nie?
Juz tylko 4k zarazonych!
Wyglada na to ze na 2 tygodnie przed swietami otworzy sie wszystkie sklepy, szkoly, zgromadzenia itp. Kosciolki tez sie zapelnia bo tacowego zabraknac nie moze.
Nie no, szkoły dopiero po feriach, także na trzecią falę liczyć można dopiero w marcu.
Ale Kościoły pewnie na pasterkę.
Tylko knajpy i kina pewnie otworzą dopiero we wrześniu... pewnie już nowi (chińscy?) właściciele :)
A kościoły były w ogóle zamknięte?
Przecież ten szarlatan ma ogólnopolską tube propagandowa nazwaną dla niepoznaki radio Maryja więc wątpię żeby ryzykowali zamykanie kościołów mimo że tam są zgromadzona osób szczególnie narażonych na ciężki przebieg wirusa. Co innego siłownie czy baseny to są niegroźne branże więc można zamknąć.
Co za absurdalny cyrk z tymi danymi. Jak to możliwe, żeby dosłownie w 2-3 dni ubywało 10000 zakażonych?
A kiedykolwiek były faktyczne te dane? Przecież sam test jest niedokładny. A wyniki zawsze można wystosować do potrzeb wystarczy odpowiednią ilość testów zrobić odpowiednim ludziom.
Ile razy trzeba jeszcze wam wszystkim tłumaczyć, że koronawirus nie istnieje a to wszystko to plan zniewolenia ludzkości.
Istnieje.
A planu zniewolenia nie ma jest tylko plan władzy wpływów i zysku. Koronawirus jest okazją żeby poszerzyć władzę wpływy i zyski niczym więcej żadnym planem zniewolenia. A że to zazwyczaj odbywa się kosztem społeczeństwa i zazwyczaj korzystają na tym najbogatsi i najbardziej wpływowi to tak było jest i będzie bo taka natura ludzi. Już 10 razy upadaly wojowaly narody i grupy społeczne już dziesiątki jak nie setki razy postanowiono tym razem iść dobra drogą i za każdym razem kończyło się tak samo. I za każdym razem będzie się kończyło tak samo tym razem też taka natura ludzka.