Nasi miłościwie nam panujący bełtają się nadal, jak kupa w betoniarce z tymi obostrzeniami.
Już ponad rok.
Myślę, że jakoś dotrwamy do 2023 albo troszkę wcześniej (wybory wolne racz nam dać Panie...).
Ja czekam teraz na polska mutacje wirusa, bedzie atakowal przeciwnikow PiSu :)
Już jest polska mutacja. Ateista, unika kościołów, za to lubuje się w siłowniach i salonach fryzjerskich.
Myślicie ze będą jakieś obostrzenia czy nie? U mnie w małym miasteczku to już nawet prawie nikt maseczek nie nosi. W kościele podobno usiąść jie można bo wszystko pozajmowane.
Będą ale nic nie pomogą tylko dług zwiększa.
Zaostrzone to powinny być PALE na które powinno się powbijać polityków PIS.
Pacjent kowid w szpitalu siedzi 21 dni nawet jak jest z testem negatywnym po leczeniu, bez konieczności jakiejkolwiek opieki. Procedura wymusza zajmowanie łóżek przez 21 dni przez osoby nie wymagające hospitalizacji. Teraz wiecie dlaczego się zapchało....
Ciągle pojawiają się takie głowy w Internecie. Niby wiadomo, szur szur szur...A moze jednak nie? Chyba prof. z wywiadu wrzuconego przeze mnie mówił coś podobnego...
Kiedy ktoś pomyśli o logicznej organizacji walki z wirusem?
Skąd ten cytat?
Wyszukiwarka nic nie znajduje.
Łóżek niby zaczyna brakować, ale trzyma się niepotrzebnie ludzi. Przez długi czas po początku pandemii było tak, że hospitalizowano osoby, które tego nie wymagały, bo miały tylko lekkie objawy. Później ktoś poszedł po rozum do głowy i takich ludzi wysyłano z L4 do domu. Znaczy, podobno, bo czy tak rzeczywiście jest, to do końca nie wiem. Lekarzy czy pielęgniarek też brakuje, ale premier chwali się, że nasi będą szczepić w siedzibie głównej NATO. Taka tragiczna sytuacja w Polsce jest, a potrzebnych ludzi wysyła się hen daleko w celach propagandowych. No bo czy na całym świecie nie ma nikogo, kto mógłby podać głupią szczepionką i muszą to zrobić akurat Polacy?
Bp Ignacy Dec: Nonsensem jest w okresie epidemii zamykanie źródła uzdrowień duchowych i fizycznych
Coś mi się wydaje że w kwestii korony też za niedługo będziemy najlepsi w Europie w ilości zakażonych. Inflację mamy najwyższą socjalizm potrafi.
Bo niestety ale te lockdowny w państwie PiS to PiS na wodę propaganda.
zacieranie się granicy między wiarą a nauką to fanatyzm w czystej postaci,
"to jest akt święty" zatem zamiast dezynfekować szpitale może by je wystarczy poświęcić wodą święconą ? a jak nie zadziała to uważam, że kapłan co poświęcił nie był czysty, zatem grzeszny i powinien zostać wyrzucony ze stanu duchownego. proponuję by nasz biskup zaczął oczyszczać szpitale
O proszę, jakie cudo. Zakaz uczestniczenia w zgromadzeniach wszelakich, ale w kościółkach można. Pisiory mogą jutro przegłosować dowolną rzecz, a nam nie wolno zaprotestować. Od 10 kwietnia znoszą zakaz, żeby prezesik mógł rocznicę zorganizować. Później, to w sumie cholera wie. Oczywiście wszystko nielegalne, bo rozporządzeniami. Mnie mogą cmoknąć. Zanim się jakiś oburzony kowidianin napnie, to śpieszę z wyjaśnieniem. Jestem za walką z wirusem, a nie z obywatelami. Na razie walczą z nami. Bo chyba nikt trzeźwo myślący nie powie mi, że salon fryzjerski jest groźniejszy od tłumu ludzi w kościele. To jest walka z pandemią? Co gorsza, salon może tego nie przetrwać, a kościół - wiadomo. Kler zawsze miał się, jak pączek w maśle.
Na koniec można jeszcze dodać, że ani premier Pinokio, ani minister psychol słowem nie wspomnieli o tym "szczególe" nowego rozporządzenia, jak ogłaszali zakazy. Ciekawe, ile jeszcze razy muszą nam splunąć w twarz, żebyśmy się w końcu przebudzili.
Ojczym, który jest dość mocno niedomagający (cukrzyk, nerki w opłakanym stanie) kilka dni po pierwszej dawce Pfizera i praktycznie żadnej reakcji. Chwilę pobolało go w miejscu ukłucia no i to by było na tyle.
Matula sie jednak zdecydowała i za miesiąc ma pierwsze dziabnięcie Astrą, także zobaczymy, jak to wyjdzie w praniu.
Do tego czasu to może już przechoruje, patrząc na dynamikę :D
Taki śmiech przez łzy...
Dynamikę? Ja bym podniósł kwestię tego, że szczepienia idą, jak krew z nosa. Pytanie jest takie, kiedy osoba w wieku, powiedzmy, 35 lat dostąpi zaszczytu otrzymania szczepionki? W przyszłym roku da radę?
Dziś w wiadomościach w TV słyszałem że ma się to zmienić i kto będzie chciał to będzie mógł się zaszczepić bez względu na wiek. Tak że nie bój się ten zaszczyt może spotkać taką osobę wcześniej niż myślisz.
Ale zapisy maja być na początku na zasadzie "jeden dzień - jeden rocznik" :D
Także trzydziestopięciolatki to raczej w grudniu, po południu, chyba że faktycznie wejdzie Johnson, CureVac, Novavax, reszta zwiększy jeszcze dostawy...
Zapisy, to mogą być, co z tego, jak nie mają szczepionek? Ja pod koniec tamtego roku zapisałem się we firmie na szczepienie przeciw grypie. Do dzisiaj nie otrzymałem. xD Także powodzenia z tymi na koronawirusa. Dlatego walka z pandemią powinna odbywać się wielotorowo. Naturalna odporność, szczepienia, leki dla chorych. Tymczasem, jak ktoś próbuje podjąć temat leku, to rządowi spece mówią: nie, nie, żadnych leków, tylko szczepionka, wincyj szczepionek! Naturalna odporność? Też kręcą głową, bo przecież na naturalnej odporności nikt nie zarobi. Na leku też mniej, bo ten podaje się tylko chorym, a szczepionkę wszystkim. Zanim ktoś zacznie coś o jakichś teoriach spiskowych opowiadać, to proszę bardzo:
https://businessinsider.com.pl/finanse/astrazeneca-zainwestuje-w-polsce-15-mld-zl/ncvmhd2
Jak niedawno niektóre kraje zaczęły zawieszać stosowanie ich szczepionki, to nasi dwoili się i troili, żeby podważyć jakiekolwiek dowody jej ewentualnej szkodliwości. Jeśli ktoś nie widzi tu absolutnie żadnego konfliktu interesów, to gratuluję samopoczucia. Niemniej, tak właśnie wygląda walka z pandemią. Walka, owszem, ale przede wszystkim interesy.
No, w salonie umawiasz się na godzinę (serio są jeszcze takie z poczekalnią, gdzie można się ostrzyc wchodząc z ulicy? Już pomijam covid... Chyba w Sosnowcu albo w Łodzi), maksymalnie pewnie będzie tam 3-4 osoby plus tyle samo obsługi - to nie jest groźniejsze niż msza na 100 osób w katedrze albo rekolekcje u Muchomorka z zakwaterowaniem w hotelu? :D
Nie wspomnę o tym, że jak mówił mi znajomy, w moim mieście tradycyjnie nikt nie zamyka Urzędu Miasta i codziennie tłum ludzi kotłuje się na sali w BOI. Ale rok temu "zamkli", jak było 20 zakażeń dziennie... (i nie, nie chodzi o opier... się, bo dokumenty i tak spływają pocztą i cała instytucja pracuje normalnie).
Ot, logika.
Mam to w doopie! Jestem uspołeczniony, ale tylko tyle co niezbędne dla mnie i mojej rodziny.
https://portal.abczdrowie.pl/gif-wycofuje-z-aptek-wiele-serii-febrisanu-przyczyna-wada-jakosciowa
Główny Inspektor Farmaceutyczny ogłosił decyzję o wycofaniu z obrotu na terenie całego kraju aż 28 serii produkt Febrisan. Lek zawiera paracetamol, fenylefrynę (zmniejszająca obrzęk błon śluzowych nosa) i witaminę C, działa przeciwgorączkowo i przeciwbólowo. Był dość często stosowany w leczeniu przeziębienia i grypy.
Nie chcę być złym prorokiem, ale koncerny farmaceutyczne zaczęły prace nad szczepionkami dla dzieci, więc spodziewam się, że pod koniec roku szczepienia najmłodszych staną się faktem.
Ruszyła już swoista "akcja marketingowa":
popierana twierdzeniem, że dzieciaki to najwięksi roznosiciele wirusa a szkoły to jedne z największych źródeł zakażeń.
A tymczasem w Hamburgu przetestowano 80 tysięcy uczniów (z 95 tysięcy), 111 pozytywnych wyników (bezobjawowych), 0,1%. U kadry, na 30 tysięcy testów, 18 pozytywnych, 0,06%.
I jak tu wierzyć naszym "niezależnym" mediom.
Spokojnie, zanim u nas zaczną szczepić dzieci, to minie parę lat i będzie już więcej wiadomo o szczepionkach.
Takie teksty nie tylko w stronę dzieci padają ale i do młodych osób. Też się zaczyna nagonka że młodzi nie wieżą w wirusa i go roznoszą.
Tak, to kto u nas rozniósł wirusa we wrześniu? Krasnoludki? Czy utajony czekał od wakacji nad morzem w lipcu i sierpniu żeby dop...ć w listopadzie?
W te badania szkół nie wierzę za grosz, bo sama logika podpowiada, że grupa ludzi zamknięta w jednym pomieszczeniu lub budynku przez kilka godzin bez duzęj wymiany powietrza, mocno stłoczona, to idealne miejsce do zakażenia.
Ponoć liczy się też ilość wirusa. Ile wciągniesz w sklepie - dużym, klimatyzowanym, z ciągłym ruchem ludzi, a ile w pracowni szkolnej?
Podobnie ludzie zarażają się w pracy, ale rzadziej w fabrykach/dużych halach, za to całkiem często w biurach z małymi pokoikami, była też plaga na komisariatach w Polsce (wiadomo, jakie to pałace)
Nie szkoły, nie spotkania rodzinne, nie imprezy w klubach, nie kościoły (duże, ale przez godzinę stoisz tam w jednym miejscu i jeszcze zawodzisz i paplasz coś cały czas?), nie miejsca pracy z małą przestrzenią i dużym zagęszczeniem - to co?
No ani chybi przez 5G to aktywują.
Popierasz to jakimiś badaniami, czy wystarczy ci wiara?
Bo widzisz, w Hamburgu zrobili testy i podali wstępne wyniki do publicznej wiadomości, ale nie pasują do tezy, więc lepiej ignorować.
Ktoś u nas zrobił coś takiego? Jest gdzieś informacja o wynikach?
Szczerze?
Coraz mniej wierzę w niektóre badania.
To były testy antygenowe, na przeciwciała? Nie podano, tylko że jakieś szybkie...
No ale dobrze, przyjmijmy, ze badania faktycznie są wiarygodne.
Włąściwie tak należałoby zrobić, dobrze to wiem.
Dlaczego zatem w szkołach nie jest potrzebny dystans i dezynfekcja (umówmy się, to fikcja nawet w Hamburgu... a czy muszą nosić maseczki nie wiem, to zależy od landu)?
Dlaczego w takim razie zamykane są kina, teatry, a już tym bardziej siłownie, księgarnię, MUZEA! Także w Niemczech?
90% to transmisja domowa?
Przy dobrej organizacji ruchu w szkole ryzyko zakażenia jest minimalne. Nie wiem jak to wygląda w innych szkołach, ani tym bardziej w Hamburgu, ale u mojej mamy w szkole (uczy 1-3, więc dopiero niedawno wróciła na zdalne) każda klasa dostała własną salę, gdzie siedzi przez cały dzień, więc wszyscy są od siebie odizolowani. Na przerwę klasy też wychodzą osobno, bo w jednym momencie na przerwę może wyjść tylko jedna. Ponadto rodzic ma nakaz zostawienia dziecka w domu jak tylko pojawią się choćby najmniejsze objawy zwykłego przeziębienia. Efekt jest taki, że wszyscy są zdrowi i nikt nikogo nie zaraził.
Wszyscy umrą, wszyscy umrą - tego się dowiesz oglądając tvn. Nawet tvp info przestało robić aż tak z ludzi kretynów.
Tvn w 2018 - epidemia odry - wszyscy umrą, wszyscy umrą.
Sprawdzałeś ostatnio, czy nie masz gorączki?
Po co z nim gadasz Bukary? Cokolwiek napisał to nie było nic wartościowego
wszyscy umrą, wszyscy umrą ! - zestaw sobie covida z innymi chorobami i inną śmiertelnością na świecie po roku 2M osób / statystycznie na populacji światowej bez znaczenia. ale nie zapomnij wszyscy umrą, wszyscy umrą.
Ponawiam pytanie - skąd tylu ludzi pod respiratorami?
Wszyscy mieli nieleczony zawał i nowotwór? Nie dostali się do dentysty i z powodu bólu zęba za długo wstrzymywali oddech (wiadomo, zimne powietrze...)?
A może co roku grypa tak ludzi składa?
No dajesz, wytłumacz to, co się dzieje w szpitalach.
Dzieje się to samo co w marcu zeszłego roku:
https://www.gdansk.pl/wiadomosci/opieka-medyczna-a-koronawirus-namioty-przed-szpitalami-sms-y-od-przychodni,a,166946
https://portal.abczdrowie.pl/koronawirus-w-polsce-przepelnione-kostnice
https://www.gazetaprawna.pl/wiadomosci/artykuly/1464636,kogo-ratowac-gdy-brakuje-respiratorow-koronawirus-etyka.html
nakręca się panikę.
Zestawcie sobie Covida z tym co dzieje sie w Afryce, tam ludzie umieraja z glodu i na rozne inne paskudne choroby, a jakos nikt sie tym nie przejmuje
zestaw sobie covida z innymi chorobami i inną śmiertelnością na świecie
Jasne, 38 milionów mieszkańców, a każdy zna po kilka lub kilkanaście osób które na Covid zmarły i nie zawaha się tego użyć jako emocjonalnego szantażu i ostatecznego argumentu z którym "nie wygrasz". Litości.
Jasne, 38 milionów mieszkańców, a każdy zna po kilka lub kilkanaście osób które na Covid zmarły i nie zawaha się tego użyć jako emocjonalnego szantażu i ostatecznego argumentu z którym "nie wygrasz". Litości
Świadomość społeczna Polek i Polaków pozostawia wiele do życzenia.
W listopadzie miałem okazję porozmawiać z garstką ludzi (+10 szt.), którzy nawet chwalili się tym, że są "zagrypieni" i stracili węch oraz smak. Czy poszli na test? Panie...
Dzieje się to samo co w marcu zeszłego roku:
A ja o zeszły tok nie pytam, tylko czy to samo działo się PRZED pandemią. Czy działo się to samo?
Czy ratownicy medyczni robią sobie jakiegoś pranka? Nie wyglądają na zadowolonych, ale może dobrze grają, a po wyłączeniu kamer kręcą bekę?
Jasne, 38 milionów mieszkańców, a każdy zna po kilka lub kilkanaście osób które na Covid zmarły
Ja "znam" dwie. Ale faktycznie nie byli to moi znajomi, znało je na tej samej zasadzie pewnie ze 25% osiedla. Także nie trzeba od razu podważać tego, ze wielu ludzi tak pisze. Oczywiście to nie znaczy, że umarły miliony. Ale chyba różowo też nie jest.
BTW - kiedy było lepiej, to było, i sam krytykowałem lock-downy na wyrost, ale teraz jest słabo i należałoby to jednak jakoś ogarnąć. Tyle że u nas czy jest dobrze, czy jest źle, taki sam lock-down na pół gwizdka. Ani to nie pomagało w czasach, gdy wirus był w odwrocie, ani gdy go jeszcze nie było, ani nie pomaga, gdy jest i szaleje (pamiętajmy że poprzednia mutacja była mniej zaraźliwa)
Nie znam nikogo kto umarł na covid. Kilkunastu co przechorowalo w tym jedną po 70 pod responsorium tak.
Jest coś nie tak ze szczepionką, albo jest nowa mutacja.
W szpitalu w moim mieście choruje personel, który jest po dwóch dawkach Pfizera. Oficjalnie nikt informacji nie udziela, to nie wiem czy to lokalna anomalia czy już norma.
Myśleli że będą mieli spokój a tu bęc i 3 raz muszą się szczepić. Co do odporności to przecież żadna z powyższych szczepionek nie daje 100% odporności więc co się dziwić że muszą znowu. Chociaż przypuszczalnie i tu nie wiedzą czy 3 raz pomoże zaszczepienie się.
Ja już mam dreszcze na samą myśl o drugiej dawce (maj), a tu się może okazać, że trzeba walnąć trzecią? I 3-dawkowa szczepionka jest ważna przez rok? JPRDL.
wszyscy umrą, wszyscy umrą - nie odpuszczą będziesz się szczepił co roku bo zapewne szczepionka będzie działać na jedną odmianę a za rok po mutacji już nie, poza tym nigdzie nie znalazłem informacji jaki okres jest ochronny po szczepieniu rok, 5 lat, 10 lat, 30 lat ? Jeśli przechorowanie daje odporność czasową wg. informacji 8-12 miesięcy to jak szczepionka może dawać większą ? Początkowa ilość przeciwciał może być o wiele większa po zaszczepieniu niż po chorobie bo tak działa mechanizm szczepionki ale potem w czasie ? Zero informacji na ten temat, za to wszyscy umrą, wszyscy umrą od rana dzisiaj w TVN :) Ta stacja powinna zmienić nazwę na sensacje XXI wieku :)
3 dawka?
To znaczy że tamte nie zdały egzaminu
Dobrze że jeszcze długo zanim będę musiał się zaszczepić jest szansa że coś skutecznego powstanie a jak nie to chociaż mało szkodliwego.
Widzieliście to?
Ja pierdzielę! Polski Kościół Katolicki to po prostu mistrzowie!
Tylko skończony kretyn może wierzyć, że w naszym kraju kościół sam z siebie będzie przestrzegał jakichkolwiek obostrzeń.
Mistrzowie Photoshopa przerzucili się na After Effects, czy jak to się tam nazywa?
Tylko skończony kretyn może wierzyć, że w naszym kraju kościół sam z siebie będzie przestrzegał jakichkolwiek obostrzeń.
Premier wierzy. Co nam to mówi o premierze?
Ja myślę, że premier nie wierzy. On po prostu ma ludzi za idiotów i ma rację.
Kyahn TVN i większość szoko newsowych portali internetowych też i co są w błędzie ?
Co też?
Też mają ludzi za idiotów, bo ci wierzą w szczepionki i pandemię?
Ciekawe, czy ktoś o to zapyta ministra i premiera na kolejnej konferencji prasowej... ;)
Z tymi kościołami to jest tzw współpraca PiS wykorzystuje kościół do zdobywania poparcia wśród wiernych a tam największa grupa łatwych celów do manipulowania a kościół w zamian za naganianie wykorzystuje PiS do zwiększania swojej władzy i wpływów w Polsce.
Więc o żadnych obostrzeniach w kościele nie ma mowy bez zgody kościoła. A przecież nie będą się zgadzać bo obostrzenia im zmniejsza wpływy. Covidem niech się resztą martwi. Nie takie rzeczy kler wyprawial bardzo wiele szkód narobił w swojej działalności. Ja bym ta sekte zlikwidował ale niestety w Polsce jest za mocna i jeszcze polityków trzema w garści.
Jeszcze jedna się nie skończyła a już druga się szykuje.
https://wydarzenia.interia.pl/raporty/raport-koronawirus-chiny/aktualnosci/news-angela-merkel-mamy-nowa-pandemie,nId,5135033
Coś mi się wydaje że będą jeszcze nas tym męczyć przez najbliższe dwa lata.
Coś mi się wydaje że będą jeszcze nas tym męczyć przez najbliższe dwa lata.
Optymista. Będą ciągnąć ten cyrk dopóki ludzie będą im wierzyć na słowo we wszystkie, nawet największe bzdury. Patrząc na to, jak łatwo jest sterować tłumem i jak wiele kretyńskich pomysłów rządów wchodzi w życie śmiem twierdzić, że potrwa to jeszcze bardzo długo.
Nadchodzą szczepienia w zakładach pracy, aptekach, domyślam się że też u weterynarza.
Rząd nieudaczników, widzę, że stosuje już spychologię na maksa, żeby Pinokio mógł później brylować na konferencjach i zrzucać winę na innych :/ To są jednak kanalie "prima sort"!
Oczywiście, jako pracodawca mogę ogarnąć to, z czym nie radzą sobie pisowscy partacze z najgorszego rządu po 1989 r., o ile będę miał szczepionki. Obawiam się, że ten misterny plan Morawieckiego, wyłoży się właśnie na tym. Nie będzie szczepionek, nie będzie szczepień, a Pinokio będzie na konferencjach jechał po pracodawcach, jak po prywatnej służbie zdrowia.
Pisze to z praktyki - w zeszłym roku, chciałem zaszczepić pracowników (chętnych) na grypę. Telefony, do lekarza medycyny pracy zacząłem gdzieś pod koniec sierpnia 2020 roku, żeby odłożył odpowiednią liczbę szczepionek, kiedy już dotrą. Kiedy Morawiecki zapewniał, że rząd podwoił czy tam nawet potroił liczbę szczepionek na grypę, ja potrajałem telefony do lekarza :P. Szczepionek nie było.
W listopadzie/grudniu większość załogi przechorowała koronowirusa, więc pomysł szczepień na grypę padł. W styczniu 2021 wykonałem jeszcze, bardziej już z ciekawości, "telefon kontrolny", czy te szczepionki dotarły. Otóż nie dotarły.
Obawiam się, że w tym wypadku będzie podobnie. Nieudacznik Morawiecki, zrzucając 99% odpowiedzialności na innych ma tylko załatwić szczepionki. Mogę się założyć, że nawet to spieprzy.
"przez osiem lat, polki i polacy...." blablabla my tu odwalamy tytaniczną robotę, blablabal, rząd tuska, blablblaba, platforma nie przygotowała się do epidemii, blblablaba, prywatne szpitale nie pomogają, blablabal, nam premie się po prostu należały, balblabal, zostawcie obajtka w spokoju, blblblablabla, najlepszy rząd jest teraz, blblablaba, blaaaaaaaaaaaa
W sumie pomysł ze szczepieniami poza obecnymi punktami szczepień nie jest zły, ja bym jeszcze dodał opcję samodzielnego zrobienia sobie szczepienia, wiadomo, trzeba jakoś by rozwiązać problem z ewentualnymi powikłaniami, ale jest to i tak lepsze imo niż czekanie parę lat aż w tym kraju z tektury szczepienia się rozkręcą.
trzeba jakoś by rozwiązać problem z ewentualnymi powikłaniami
Skoro sam się zaszczepisz, to sam nie rozwiążesz tego problemu? ;)
W sensie, trzeba by samemu monitorować czy i co się dzieje, i ewentualnie zgłosić się do lekarza. W sumie wykonalne.
No szczep się, bo inaczej zaraz umrzesz na tą straszliwą chorobę. Zwłaszcza, że praktycznie nie wiadomo czy jest pandemia, ani ile osób faktycznie umarło na covid. Bo nikt tego nie sprawdza. Nie ważne, że nitk nie bierze odpowiedzialności za tą szprycę, ale życze powodzenia Tobie i reszcie .... wklej sobie tutaj odpowiednie słowo
Bardzo dobry wywiad o odporności i różnicy w działaniu szczepionek
Dlaczego Pfizer zdaje się ma większą skuteczność skoro w teorii to chyba silna odporność swoista jest najważniejsza?
Czy Novavax może się okazać złotym środkiem jeśli chodzi o bezpieczeństwo i skuteczność?
"Zdaje się", jak sam piszesz. Szczepionki są na razie w fazie badań klinicznych, które potrwają jeszcze długo. Nie można w tym momencie przesądzać o skuteczności. Ponadto, w przytoczonym przez Ciebie wywiadzie Pani profesor mówi o znaczeniu odporności własnej organizmu, czy to w kontekście jego ogólnej kondycji, jak również przebytych wcześniej zakażeń innymi koronawirusami, co może pomagać w walce z SARS-CoV-2. Dlatego stan zdrowia, jak również układu odpornościowego ma ogromne znaczenie i nie można tego deprecjonować.
Respirator przy covid to już właściwie wyrok śmierci
https://kobieta.onet.pl/respiratory-nas-nie-zbawia-kto-trafi-na-rure-rzadko-wychodzi-zywy/jbqtkzn
Koniec pandemii jednak już w wakacje? UE ma ambitne plany
No widzisz, to wszystko się wyjaśniło. Po prostu w lipcu tamtego roku, jak Pinokio ogłaszał koniec pandemii, machnął się o rok.
No właśnie to jest bardzo inwazyjny zabieg. Stosuje się go w zasadzie głównie, jak już nic nie pomaga. Przy dużym zniszczeniu płuc. Później wchodzi pozaustrojowe natlenianie krwi, a u niektórych, maszynka zastępująca i płuca i serce. Mowa o absolutnie beznadziejnych przypadkach, z których mało kto powraca.
Zwykle "nadzieja" jest taka, że pacjent trafi pod tlen i taka suplementacja da mu czas na przechorowanie tej choroby i przetrwanie najbardziej krytycznego czasu. Stąd też wrażenie, że co to za ciężki stan, skoro chorzy na COVID siedzo sobie podpięciu pod rureczkę z tlenem, tłitują, śpiewają, podczas, gdy inni ledwo żyją. Tymczasem ta niska saturacja to bardzo zdradliwa sprawa. Czasami jest tak, że pacjent jest komunikatywny, wesoły, rozmawia, a nagle blackout, bo niedotlenienie mózgu. Dopóki jest jeszcze personel na miejscu, to fajnie, ale jak takie coś wydarzy się w domu, to już gorzej. Jest jeszcze jedna rzecz z tymi hospitalizacjami, mianowicie problemy kardiologiczne, zakrzepy. Oczywiście mówimy o niewielkim odsetku takich przypadków, które wymagają zarówno tlenu, jak i pomocy kardiologicznej, ale przy 30k dziennie, bezwzględna liczba takich przypadków jest trochę straszna.
P.S. U mnie w rodzinie jest teraz COVID. Kuzynka zaryzykowała kurs jazdy - doszkalanie. Instruktor przyszedł z kaszlem i katarem. Kuzynka pyta, co pan tak kicha. Instruktor: "kicha kicha do kielicha hehe".
Kuzynka, lekki stan podgorączkowy, jej dzieciak też. Jej mama za to na szczęście szczepiona miesiąc temu i 0 objawów. Kuzynka miała mieć podróż zagraniczną i o tym, że jest zakażona, dowiedziała się robiąc test. Nikt w rodzinie nie spodziewał się, że był to COVID-19.
Respirator przy covid to już właściwie wyrok śmierci
Już od dawna wiadomo, że rozwiązaniem w ciężkich przypadkach jest podawanie tlenu, a nie podłączanie ludzi do niszczących płuca respiratorów. Niezależne media, które są tutaj tak deprecjonowane trąbiły o tym już od połowy zeszłego roku.
Koronawirus osłabia płuca, więc czy wtłaczanie do nich powietrza pod ciśnieniem nie czyni dodatkowego spustoszenia? Czy nie powinno się w takiej sytuacji podawać tlenu? Tak tylko pytam, bo logika to delikatnie podpowiada.
P.S. U mnie w rodzinie jest teraz COVID. Kuzynka zaryzykowała kurs jazdy - doszkalanie. Instruktor przyszedł z kaszlem i katarem. Kuzynka pyta, co pan tak kicha. Instruktor: "kicha kicha do kielicha hehe".
Nie ogarniam takich ludzi. Wszędzie na około trąbią, że jest COVID, a ci radośnie z kaszelkiem do pracy przychodzą. Tragedia.
Przecież tu nie chodzi o niszczenie płuc przez respirator tylko ogólne rolowania w danym stadium...
Znajac zycie, ten instruktor potem pewnie bluzgal na lewo i prawo, ze kuzynka MM go covidem zarazila
Przecież tu nie chodzi o niszczenie płuc przez respirator tylko ogólne rolowania w danym stadium...
No ale przecież wszystko się ze sobą łączy. Jak ktoś jest w bardzo ciężkim stanie i nie ma czym oddychać to logiczne jest, że podłączanie ludzi pod respirator na siłę wpychającego powietrze do płuc jest wyrokiem śmierci. Gdyby od początku tacy ludzie zamiast lądować pod respiratorem dostawali tlen, to założę się, że znaczna część z nich nadal by żyła.
Dostają tlen, większość pacjentów sobie radzi. Przeczekuje ten najbardziej krytyczny okres, a po jakimś czasie, stan zapalny w płucach ustępuje. Trochę odzwierciedlają to liczby pacjentów w szpitalach, vs liczby pacjentów podpiętych pod respiratory. Lekarze tłumaczyli mi to tak, że sami wzbraniają się przed respiratorami, dopóki podawanie tlenu pod dużym przepływem nie jest w stanie zapewnić odpowiedniej saturacji. W zależności od przypadków, stosuje się leki przeciwwirusowe, lub później, modulatory stanu zapalnego.
Z tego, co się orientuję, rzadko się zdarza, żeby pacjenci trafiali od razu pod respirator. Pierwszą linią jest leczenie podawaniem tlenu i zazwyczaj stanowi to ulgę nawet dla tych pacjentów, którzy oceniają swoje objawy, jako prawie całkowitą niemożność złapania oddechu. Już na początku tej pierwszej-fali-która-nie-była-falą lekarze ustalili taki protokół działań.
Są oczywiście przypadki, gdzie podpięcie pod respirator skutkuje tym, że chory wraca do zdrowia, ale w przypadku niektórych chorych osób, jest to już forma leczenia paliatywnego. Przy czym sama niewydolność płuc to jedna rzecz, ale zazwyczaj pojawiają się zakrzepy, objawy kardiologiczne, udary. Tacy pacjenci są już w bardzo ciężkim stanie. Ot, przykład: człowiek, którego z widzenia kojarzyłem ze studiów, podpięty pod ECMO i czekający na przeszczep płuc, zatrzymanie akcji serca.
No to najwidoczniej zmądrzeli i zaczęli podawać tlen. Pamiętam, jak w zeszłym roku mówiło się wyłącznie o respiratorach i innych opcji hospitalizacji ludzi w ciężkim stanie w ogóle nie brano pod uwagę.
Remdesivir w leczeniu wspomagającym. Jak ostatnio patrzyłem, szpitale nadal zamawiają go na potęgę, a łańcuch dostaw nie wyrabia. Jego skuteczność była w sumie kwestionowana, bo W SOLIDARITY wyszło, że nie robi różnic. Z kolei w badaniach opublikowanych w NEJM, wyszło OR równe 1,29 dla 10 dni vs 15 dni rekonwalescencji (lek/placebo) + klepnięta zgoda przez FDA.
Słowo klucz to "wspomagającym", bo jedynie troszkę zmniejsza ryzyko, że choroba wejdzie w fazę, w której trzeba zacząć stosować immunosupresję. Nie pytałem natomiast, jak sytuacja wygląda w polskich szpitalach. Podejrzewam, że niewiele chorych dobija się tam, by leczyć gorączkę ;). Raczej po karetki dzwonią osoby, u których zaczęło dochodzić do silnych stanów zapalnych. Na takim etapie, wrzucanie leków przeciwwirusowych miałoby mało sensu.
Dziś tylko 17 tys. nowych przypadków. Czyżby zamknięte od soboty zakłady fryzjerskie już dały tak piorunujące rezultaty? A nie, czekaj, 50 tys. testów.
To są dane z ostatniej doby czyli z niedzieli a po niedzieli przeważnie zawsze jest mniej zakażonych. Jutro będzie więcej to napiszą że jest znowu skok zakażeń. Ten schemat powtarza się praktycznie od początku pandemii i nie trzeba być ekspertem żeby zgadnąć jak będzie na następny dzień.
Co, gdyby w niedzielę machnęli znów 100 tys. testów? Nie byłoby więcej przypadków, tudzież trochę więcej? To znaczy, że ich algorytmy typowania potencjalnych zakażonych są bardzo dobre. Mówię oczywiście o rzeczywistej liczbie nowych przypadków, a nie tym, czym nas karmią. Od dostania się wirusa do organizmu do wywołania objawów czy możliwości jego wykrycia mija różny czas, więc nie ma powodu, żeby akurat niedziela była zawsze tym dniem, w którym mniej ludzi się zaraża. Chyba, że tak się testuje i liczba wykrytych przypadków mocno odbiega od rzeczywistej. W sumie o tym też w zasadzie każdy wie. O tym, że nasze testowanie odbiega mocno od ideału.
PS. Nie zapominaj, że zbliżamy się do 10 kwietnia, więc pandemia musi zwalniac. xD
Patrząc na trendy, lepiej porównywać poniedziałki z poniedziałkami. Jak sobie tak spojrzeć na wykres, to od samego początku tej historii,
w każdy poniedziałek jest taki ząbek w dół na wykresach. Natomiast dziś jest chyba 2k na plusie w porównaniu do ostatniego poniedziałku. Ważne są także przyrosty hospitalizacji, a te wypadają srogo, nawet jak na niedzielę. Nim rząd scentralizował dane, śledziłem jeszcze kiedyś rozwój epidemii w Polsce i w listopadzie, dynamika hospitalizacji była bodajże 2x mniejsza. Za chwilę jakiś odsetek tych ponad 100 000 osób z zeszłego tygodnia zacznie wzywać karetki... Jak na razie, zabieranie łóżek z innych oddziałów idzie sprawnie, ale personel nie jest z gumy.
Pod kątem aktualności danych, odrobinę bardziej wiarygodna wydaje się próbka z okolic środy/czwartku/piątku. W każdym razie, oczywiście odkąd nasz najświętszy rząd scentralizował raportowanie końcem listopada, słowo "wiarygodność" przechodzi mi dość trudno przez gardło.
A i oczywiście, lockdown do 9 kwietnia.
Słyszałem, że szykuje się jazda techno i świętowanie końca pandemii dzień po.
Właśnie o tą wiarygodność mi chodzi. Ile to tych przypadków wczoraj naprawdę było, nikt nie wie. Nawet oni sami. Nie muszą w sumie. Obecnie "wypłaszczają" krzywą zachorowań pod prezesową rocznicę.
Za 5 lat będzie 15.
I tak do czasu aż wszyscy zmadrzeja i oleja to i zaczną żyć normalnie.
W przeciwnym wypadku powstanie system inwigilacji który będzie z nami cały czas a my będziemy wychodzić mając zezwolenie i tylko w ważnych sprawach i będziemy inwiglowani na każdym kroku.
Ktoś się spodziewał czegokolwiek innego? Pozostaje mi tylko życzyć wszystkim dużo zdrowia i wszystkiego dobrego w tym światowym "nowym ładzie". Teoria spiskowa się urzeczywistniła, kto by pomyślał.
plolak - we Francji przez jakiś czas mieli tak że musieli wypełniać formularz online albo mieć wydrukowany i wypełniony gdzie idą i po co i w razie kontroli pokazać ten papierek.
Z jednej strony chce się człowiekowi śmiać, ale zaraz zdaje sobie sprawę, że gdzieś już o czymś takim słyszał. Lata 1939-1945. W sumie, Francuzi wtedy też specjalnie nie protestowali. xD
To co juz doszlismy do etapu kiedy bedziecie covida i szczepienia z faszyzmem rownac?
A kto równa Covida i szczepienia? Ale permanentna godzina policyjna? Wychodzenie z domu po uzyskaniu zgody od władz, a później okazywanie zezwolenia podczas kontroli policji czy wojska, czy cholera wie kogo jeszcze? Naprawdę nie widzisz różnicy? Zresztą, tu nie ma co porównywać, bo to się dzieje. Walka z pandemią owszem, ale nie takimi metodami. Tym bardziej, że Simon mówi:
Siedzenie w domu w zamkniętych pomieszczeniach, gdzie każdy może przynieść wirusa, to źródło szerzenia się zakażeń - zauważył lekarz. Wyjaśnił również, że wyjście na świeże powietrze z zasłoniętymi maseczką ustami i nosem, obniża ryzyko zakażenia do minimum. - Jeśli siedzi się w domu z dzieckiem, które właśnie wróciło ze szkoły, z partnerem, który wrócił z pracy i mógł mieć kontakt z osobą zakażoną, to oczywiście ryzyko wzrasta - dodał.
To jaki ma sens zamykanie ludzi w domach? Zamykanie lasów, parków? To już nie jest walka z pandemią, tylko obłęd. Do tego nielegalny, bo takie rzeczy można robić tylko po wprowadzeniu stanu wyjątkowego, a nie na podstawie świstków podpisywanych w nocy na kolanie przez premiera.
To jaki ma sens zamykanie ludzi w domach? Zamykanie lasów, parków?
Ktoś zamyka ludzi w domach? Wychodzę codziennie i nikt mi tego nie zabrania.
Lasy i parki u mnie też otwarte i mogę tam iść kiedy chcę.
Zamykają zamknięte skupiska ludzi jak galerie, co zresztą zgadza się z tym co cytujesz, że przebywanie ma małej zamkniętej przestrzeni z innymi, potencjalnie chorymi nie jest bezpieczne.
Co było w marcu i kwietniu zeszłego roku? Teraz też niektórzy spece od pandemii i wirusów mówią, że należałoby nas w domach pozamykać. Władze też tego nie wykluczają, chociaż na razie jeszcze się na to nie zanosi. Poza tym, dyskutujemy też o innych krajach.
W galeriach zamknięte są sklepy, gdzie skupisk ludzi raczej nie ma, za to otwarte są wielkie markety. Zamknięte są zakłady fryzjerskie, ale kościoły, gdzie jakikolwiek reżim sanitarny jest fikcją, już nie. To jest logika działań tego rządu.
I żeby znów ktoś mi nie insynuował, że neguję pandemię i takie tam. Pandemia jest, walczyć z nią należy, ale sensownie, nie łamiąc prawa i ludzkich wolności, kiedy nie ma żadnego uzasadnienia.
To że ten rząd to idioci to wiadomo. Kościoły dla mnie to powinni pozamykać jak wszystko inne i nadawać msze przez Teamsy albo inne TVP Katolik. Niestety to się nigdy nie stanie bo poparcie poleci.
Nie uważam też ze rozsądnym jest porównywanie tego co było rok temu do tego co jest teraz.
Wtedy pozamykali lasy, co każdy i tak olał i słusznie. Teraz przynajmniej nie robią z siebie większych głupków niż są.
Mitsukai - panademia to zwiększanie roli rządu i państwa w społeczeństwie. Rządy walczą z obywatelami i przedsiębiorcami a przedsiębiorcy i obywatele co sprytniejsi z rządem.
Można wszystko przy okazji zaobserwować min kto jest kim w systemie. W Polsce kościół trzyma władzę za mordę więc wygrał i covid to nie dotyczy. Największe korporacje też są uprzywilejowane covid też nie dotyczy ich. Jedynie drobni ciulacze są na przegranej pozycji. Ale np. Euro postawił 2 artykuły spożywcze i wygrał z władzami covid ich już nie dotyczy. Żeby wygrać trzeba przechytrzyć władzę znaleźć lukę i wykorzystać.
Ja nic z tego co napisałeś nie neguje, jedynie wyżej skomentowałem, że nikt mnie w domu siłą nie zamyka i mogę się swobodnie poruszać, a na granicy lasu leśnik do mnie z dwururki nie celuje.
No nie bo do śledzenia i pilnowania wszystkich potrzeba zaawansowanej technologii i wysokiego rozwoju społeczeństwa lub bardzo dużo ludzi którym się chce a ich nie ma i którzy kosztują a do tego jeszcze dużo nam brakuje.
A po co to śledzić? Przecie widać, jak ktoś po ulicy w trakcie godziny policyjnej chodzi. Wystarczy znów świstek papieru od Pinokia i MO, LWP i ŻW będą mieć żniwa na ulicach. No ale dobra, wiem, nie pozamykali nas w aresztach domowych. Na razie. xD
Największe korporacje też są uprzywilejowane covid też nie dotyczy ich. Jedynie drobni ciulacze są na przegranej pozycji.
Dokładnie tak. W dupę dostaje polski mały i średni biznes, a giganci śmieją się z tej pandemii. Hotele, fryzjerzy, restauracje, to są głównie małe firmy prowadzone przez Polaków. Za to Auchan, Carrefour i reszta wielkich marketów może działać, jak gdyby nigdy nic. To samo zakłady przemysłowe, które często należą do zagranicznych korporacji. Bo przecież mały salon fryzjerski stanowi większe zagrożenie, niż Biedronka, gdzie jest człowiek na człowieku. Logiczne przecie.
wlasnie dokonala sie zmiana na pierwszym miejscu listy moich ulubionych teorii spiskowych
panie i panowie - MORGELONY
https://youtu.be/LYYXT5RppXI
Podobno sytuacja ze szczepionkami ma się poprawić, do końca kwietnia 7 milionów dawek, plus (albo wliczone w te 7 mln, nie słuchałem dokładnie) jakaś nowa szczepionka jednodawkowa. Może jakoś to będzie.
jak widze takich kretynow to mysle, ze ten pelzajacy lockdown w Polsce to moze i na kolejne 10 lat zostac.
Co za debile. Woni to oni są, ale od rozumu :(
wszyacy umra wszyscy umra dzisiaj to same info z tvnu, maseczki poza ffp2 i ffp3 daja tyle co prezerwatywa zrobiona na drutach z włóczki. Ile z was codziennie nosi takie maseczki a nie jakieś majty na twarzy ? Zobaczcie jakie maski nosza nasi posłowie ;)
Trzeba być debilem żeby tak postępować, znam takich kozaków, mistrzów
nieśmiertelnych dla których koronawirus to wymysł albo niegroźne przeziębienie. Niektórzy są już na zajezdni życia.
Der onet lubi takie atrakcje. Warto posłuchać naukowców, a nie rządu na temat maseczek. Wirus przelatuje przez nie jak woda przez sito, bo jest taki malutki. Technikalia znajdziesz w sieci. Kupujesz gry to czytasz czy maszyna da radę. O szprycy też warto poczytać, ale nie z rządowych ulotek od pinokia. Widać, że ten świat to ciemne średniowiecze i znów potrzeba renesansu, by zastąpić stada kretynów rozwiniętym społeczeństwem.
W Izraelu odkryto nowy wariant koronawirusa - poinformowało izraelskie ministerstwo zdrowia. Jednocześnie uspokojono, że nie jest on bardziej zakaźny, ani nie powoduje większej śmiertelności, jak na przykład wariant brytyjski.
Wczoraj jakiś lekarz chyba w tvnie mówił że już zawsze tak będzie jak teraz i już nigdy nie będzie jak kiedyś. Bedzie fala 4, 5 i pewnie 500na ;) Na pytanie ale wszyscy będą zaszczepieni odpowiedział no ale nie wiadomo. Kabareton ciąg dalszy.
Kto ci każe oglądać TVN, możesz oglądać TVP info, tam usłyszysz same sukcesy, oraz nowy genialny plan szczepień.
Cóż obawiam się że do tego co było przed 2020 rokiem powrotu nie będzie.
oraz nowy genialny plan szczepień.
Co to za plan? Bo jeśli chodzi o to że będzie się można szczepić poza punktami szczepień, to pomysł w sumie dobry, pytanie jak będzie zrealizowany.
jak chyba w tvnie mówił to najpierw się zastanów gdzie to oglądałeś, a potem pisz.
Astra Zeneca zmienia nazwę swojej szczepionki na "Vaxzevria".
Każą nawet na świeżym powietrzu chodzić w maseczkach, a tutaj w szpitalu na oddziale covidowym wychodzi babka bez maseczki, a w telewizjach pokazują kosmonautów w skafandrach h ttps://www.youtube.com/watch?v=NVyIAxXmyTQ
Oczywiście maseczki to tylko element psychologiczny bez nich już dawno by wszyscy zapomnieli, że jest w ogóle jakaś pandemia.
Macie szury jeszcze to:
Lewaki straszą, że jak nie zaszczepimy biednej Afryki, to za rok będzie potrzebna nowa szczepionka.
W tym tygodniu mieliśmy w pracy webminar z dr. Ernestem Kucharem, prezesem Polskiego Towarzystwa Wakcynologii. Zainspirowana tym wątkiem, zapytałam o korelację wysokiej temperatury po szczepieniu a wytworzeniem przeciwciał. Otrzymałam odpowiedź, że wysoka temperatura świadczy o tym, że organizm odpowiedział na szczepionkę i wytworzył dużo przeciwciał. To nie jest tak, że temperatura jest objawem niepożądanym. To raczej brak temperatury może świadczyć o tym, że odporność jest osłabiona i organizm słabiej odpowiedział na szczepionkę. Dlatego, rozważa się doszczepianie trzecią dawką osoby, które mają słabszą odporność. Istotą szczepienia jest to, aby wytworzyć odporność w sposób kontrolowany - kiedy człowiek jest zdrowy, a nie chory i wtedy dodatkowy covid może go bardziej osłabić/dobić.
Dlatego,
Poza tym, z ciekawych rzeczy, dowiedziałam się jeszcze, że im później podaje się 2 dawkę, tym odp. immunologiczna jest lepsza, ale mimo wszystko trzeba zdążyć przed chorobą, dlatego czeka się ok. 1-2 miesiące.
Telenowela trwa, w Niemczch Astra już tylko dla seniorów, z powodu ryzyka zakrzepicy żył mózgowych zbyt wysokiego u młodych, a szkoda, by jakiś młody się przekręcił
Spokojnie, u nas będą szczepić odwrotnie. :)
To znowu nieczysta gra BionTech? Bo CureVac ciągle niegotowy...
Nasi znowu będą rękami i nogami przekonywać, że Astra bezpieczna. Półtora miliarda od nich w końcu piechotą nie chodzi.
He he, a to nowa szczepionka na warianty afrykańskie, które jeszcze nie istnieją, a to trzecia dawka. Interes się kręci. Nasi nie mogą pierwszej tury ogarnąć, a tu jeszcze dwie będą potrzebne. Ale cyrk. Weźmy się może w bunkrach pozamykajmy, to chociaż nie będziemy słuchać tych kretynizmów i może nie umrzemy.
- szczepionki to w sumie pikuś przy testach :), a dochodzą jeszcze ubrania ochronne jednorazowe, oraz różnego rodzaju środki dezynfekcji, nawet koncentratory tlenu. Pół roku temu moja mama pochwaliła się z zakupu dwóch koncentratorów tlenu bo w końcu może się jej przyda i komuś jeszcze, jestem wręcz pewny że nigdy nie zostaną nawet wyjęte z pudełka :) nawet nie sprawdzałem ceny ale pewnie z 10K+ wrzucone do kominka.
No i co to za problem? Przecież i tak palisz pieniędzmi w kominku, więc 10k w tę czy tamtę...
Ciekawostka z dziś: policja wlepiła mi mandat za brak maseczki, bo ją zdjąłem idąc sobie pustą, wiejska drogą ze sklepu, w którym to ja, i w zasadzie tylko ja, maskę miałem założoną poprawnie. Komedia. To tak jakby ktoś się zastanawiał czy na rękę władzy jest epidemia.
po twoich postach to sadzilem ze w takiej sytuacji to zlaczkujesz policjanta lub conajmniej odmowisz mandatu a tutaj takie potulne ciele zali sie teraz na forum :)
po twoich postach to sadzilem ze w takiej sytuacji to zlaczkujesz policjanta lub conajmniej odmowisz mandatu a tutaj takie potulne ciele zali sie teraz na forum :)
Śmieszne, a teraz sio, do bunkra bo cię wirus o śmiertelności paru procent zabije!
Co ma do tego władza? Ot nadgorliwy policjant.
Władza sobie zarobi na mandatach.
Swoją drogą, mandatu płacić nie zamierzam, zutylizuję go w piecu bo tam jego i takich czubków covidowych miejsce.
Dokładnie, nie dawaj się. A mandat do pieca!
Ja bym jeszcze zrozumiał ten mandat jakbym nie nosił maseczki wcale w pobliżu innych ludzi, ale mnie mendy zatrzymały jak szedłem pustą drogą, nikogo nie było w promieniu kilkuset metrów, a najlepsze że policmeni sami masek nie mieli, to po pierwsze, po drugie w sklepie z którego wyszedłem masek nie miał nikt, i ja jestem jedną z niewielu osób która nosi w tym sklepie maseczkę. Więc skoro tak panowie policjanci chcieli zadbać o dobro obywateli, to mogli zrobić nalot na sklep. A tak, cóż. Mogłem nie przyjąć mandatu, zfrajerzyłem przyjmując, ale wzięli mnie z zaskoczenia, po prostu nie wiedziałem co się dzieję, i jakoś nie miałem ochoty się wykłócać. Ewidentnie sobie nabijają statystyki, i budżet tymi mandatami.
Jednak duże spadki tam gdzie najwcześniej wprowadzono lock down.
Dynsmika t/t też zwalnia i spada odsetek pozytywnych wyników
Czyżby jednak przesilenie?
Marna pociecha bo i tak służba zd na dnie a Śląsk nie odpuszcza.
Jeszcze rodzinne święta u hanysów się szykują...
Ciekawe ile zrobili testów. Pomijając to że za mało.
Czyli wirus zdąży abdykować przed 10 kwietnia? Udało się!
Zawsze mówiłem, że ten rząd sobie z wszystkim poradzi w terminie.
Posada Pinokia i ministera od zdrowia zależy od tego, czy do 10 uda się pokonać świrusa. No ale kamień z serca, bo raczej się uda. Jednak to nie kościoły i zatłoczone markety, a zakłady fryzjerskie były winne.
Dr Magdalena Łasińska-Kowara: Każdy katolik, który będąc świadomym objawów COVID-19, nie testował się, nie pozostawał w izolacji, powinien się spowiadać z zabójstwa.
10/10
W wymyślaniu takich tekstów coraz bardziej przechodzicie samych siebie.
A co się tak nastawiasz negatywnie na wirusika i lockdown? Przecież to ma same zalety. Tarcza antykryzysowa nie istnieje mniejsze firmy padają, ludzie tracą robotę. Możliwy brak gotówki w przyszłości, wprowadzenie systemu śledzenia, skanowanie twarzy przed wejściem do sklepów, restauracji, kościoła, burdelu. Paszporty szczepionkowe, szmata na mordzie, więcej kasy dla miliarderów. Wymyślą nową wojnę, w końcu ich pieski na smyczach skłócają nas z każdym. Dzięki zaś kasie jaką zarobią zbudują kolenie na Marsie, księżycu - jeśli jeszcze nie mają, będą nowe miejsca pracy tam. W końcu będą potrzebować nowych niewolników. Więc wszystkich tu nie wybiją. Nie bójcie się.
Ale wpadłeś na to foliarzu że jak będziesz miał maseczkę na twarzy to żaden system rozpoznawania twarzy cię nie pozna?
Co to znaczy foliarzu ? Co to znaczy nie pozna? To nie wiesz, że maseczka nie jest częścią ciała tylko kawałkiem materiału, który ściągasz przed kamerą? Nie pomyślałeś, ze za parę lat jak wszedzie będą kamery to nie będzie maseczek po regularnych szprycach? Prościej nie umiem.
Wow ale piękna teoria. A wiesz foliarzu że jesteś pod obserwacją non stop. Kamery monitoringu są już prawie wszędzie. Nie zapominaj też o dronach. Myślę że na wszelki wypadek już powinieneś z piwnicy nie wychodzić...
Warto doczytać sobie zjadaczu kału, że rozważają pewien projekt w UK, o którym wspomniałem powyżej. To żadna moja teoria. Kamery monitoringu porównujesz do kamer skanujących twarz i przetwarzających każdy twój krok i błąd, któy zapłacisz mandatem? OK
Widzę że już teoria się zmieniła. Już nie wszczepiają chipów tylko to wszystko po to żeby nas inwigilować i kontrolować kamerami i systemami. Nie martw się u ciebie na wsi na oborze nie zamontują będziesz mógł swoją jałówkę odwiedzać
Nie każdy ma takie zapędy seksualne jak ty. Mnie nawet nie stać na jałówkę i oborę, ale u ciebie na wsi musi być grubo
Cha cha, przed świętami lepiej ludzi nie wk.... :)
Vateusz może spokojnie jechać na spotkanie z węgierskimi i włoskimi faszystami.
Wczoraj wyszłam przejść się po osiedlu i osiedlowym parku, bo zrobiła się ładna pogoda. Podobnie zrobiło mnóstwo ludzi z tegoż osiedla. Większość bez masek, spotkania bez masek w dużych grupach, boisko do koszykówki pełne, place zabaw pełne, kolejki pod lodziarniami. Co z tego dla tych ludzi, że miały by być przedłużone obostrzenia, skoro oni i tak mają je w dupie i jedyna różnica w takiej codziennosci to jakaś stara maseczka pod brodą albo nawet nie ;) może podskórnie lubimy poprzeciągać niedogodności w czasie, żeby nie było za dobrze i można dalej narzekać ;)
Te maseczki co większość nosi to tak jakby nie nosili. A że spotkania młodych lockdown powinien dityczyc 70+ latków.
Co z tego dla tych ludzi, że miały by być przedłużone obostrzenia, skoro oni i tak mają je w dupie i jedyna różnica w takiej codziennosci to jakaś stara maseczka pod brodą albo nawet nie ;) może podskórnie lubimy poprzeciągać niedogodności w czasie, żeby nie było za dobrze i można dalej narzekać ;)
Ludzie po prostu widzą, że te szmaty nic nie dają. Większość nosi je od ponad roku, a wirus jak szalał, tak szaleje dalej. No a przynajmniej taka jest narracja w mediach głównego nurtu, którym sianie paniki jest na rękę.
Ja tam w pełni popieram tych ludzi. Najwyższy czas na pokazanie środkowego palca temu nierządowi i jego kretyńskim, niezgodnych z prawem obostrzeniom.
Jak mamy niedojrzałe społeczeństwo i równie niedojrzały rząd jakby nie było, reprezentację tegoż społeczeństwa, to tak się będziemy bujać z restrykcjami jak dla dzieci, zamiast zaleceniami.
Problem polega na tym, że nawet według badań WHO przed niczym one nie chronią. Nawet gdyby 99% obywateli sumiennie je nosiło, to i tak nic by to nie dało. Najlepiej świadczy o tym fakt, jak wiele ludzi przestrzegających reżimu sanitarnego i wszelkich obostrzeń uległo zakażeniu. Mówię tutaj głównie o sportowcach, którym za łamanie obostrzeń grożą duże kary, ale ale nie tylko, bo przecież nie tylko sportowcy przestrzegają obostrzeń.
nawet według badań WHO przed niczym one nie chronią.
Po jakiego gwinta te debilizmy dalej klepiesz? Jakas misja pustoglowych?
Po jakiego gwinta te debilizmy dalej klepiesz? Jakas misja pustoglowych?
To nie są debilizmy, tylko fakty. Pomijam już nawet to, że WHO wielokrotnie zmieniało zdanie na temat szmat, ale jednak ich najnowsze stanowisko mówi, że nie chronią przed wirusem. To pewnie dlatego nierząd przestał się stosować do ich zaleceń i zamiast tego zaczął słuchać się jakieś europejskiej agencji xD
PS. Co się stało, że jeszcze nie siedzisz w bunkrze odciętym od świata zewnętrznego?
Faktem to jest to, ze raczej nie jestes jakos specjalnie madry!
A o maseczkach juz zrobilem watek, nie bede po raz kolejny udowadnial szurom, ze to ziemia sie kreci wokol slonca a nie na odwrot.
A o maseczkach juz zrobilem watek
No pamiętam. Tyle bzdur w jednym miejscu to ja nigdzie indziej nie widziałem. Jaruś byłby z ciebie dumny, gdyby zobaczył jaką uprawiasz propagandę. Nie myślałeś czasem o wstąpieniu do pisu? Pasujesz do nich idealnie.
Piszesz kłamstwa celowo czy z niewiedzy?
No fajnie, a gdzie tu jest napisane, że maski powinni nosić wszyscy w każdym miejscu i o każdej porze bez względu na sytuację? Bo ja tutaj widzę sporo wyjątków od reguły, o których nasz nierząd i Drackula jakoś nie wspominają.
Pierwszy przykład z brzegu: When outside, wear a mask if you cannot maintain physical distance from others. Some examples are busy markets, crowded streets and bus stops.
Czyli nie trzeba nosić maski na zewnątrz jeśli możemy zachować dystans. Dlaczego w takim razie ludzie dostają mandaty za nie noszenie masek w wolnej przestrzeni? Czyżby kasa w budżecie państwa się kończyła?
Kolejny: Even when you’re in an area of COVID-19 transmission, masks should not be worn during vigorous physical activity because of the risk of reducing your breathing capacity.
Czyli podczas wysiłku fizycznego nie powinniśmy nosić masek nawet jeśli jesteśmy w miejscu rozprzestrzeniania się wirusa, bo jest ryzyko pojawienia się trudności z oddychaniem. Jest to jasne i logiczne, ale niestety do niektórych tu obecnych oraz naszego nierządu nadal to nie dociera.
Według WHO nawet rękawiczek nie powinno się nosić: No, WHO does not advise using gloves by people in the community. Instead, WHO encourages the installation of public hand hygiene stations at the entrance and exit of public places, such as supermarkets or public/private buildings. This helps reduce germs brought in by people’s hands. By widely improving hand hygiene practices, countries can help prevent the spread of the COVID-19 virus and other infections.
Zachęca natomiast do instalacji publicznych stacji higieny rak oraz do generalnie częstszego ich mycia. Chciałbym zobaczyć minę kasjerek, które od ponad roku siedzą w tych gównianych rękawiczkach po 8 godzin dziennie, gdyby nagle dowiedziały się od naszego nierządu, że cały czas były wprowadzane w błąd.
Dharxen
Jeśli jestem daleko od ludzi maski nie muszę mieć na twarzy.
Bieganie w masce byłoby katastrofalne w skutkach dla zdrowia. Biegam kilka razy w tygodniu na stadionie po 5km lub 10km w zależności od pogody i nie zauważyłem, by ktokolwiek doczepił się czy krzywo spojrzał z myślą czemu on nie ma maski, gdy uprawia sport. Żaden policjant nie odważył się wejść na stadion i podejść. Zresztą byłby szybko zgaszony. Nie popadajmy w skrajności.
Wiedźmin
Ja też sobie nie wyobrażam karania kogoś za to, że podczas wysiłku fizycznego nie nosi maski. To byłby już całkowity absurd. Niestety w tym kraju wszystko jest możliwe, więc wcale bym się nie zdziwił, gdyby wbrew wszelkim zaleceniom zdecydowali się również za to karać. W celu zatamowania dziury w budżecie nasz nierząd jest zdolny do wszystkiego.
WHO już wielokrotnie zmieniało zdanie w tej kwestii i najwidoczniej ponownie je zmienili. Przypominam tylko, że na początku "pandemii', kiedy to pierwsze kraje wprowadziły nakaz noszenia masek WHO mówiło, że nie są one potrzebne i utrzymywało to stanowisko przez dość długi okres. Dopiero później zmieniło zdanie, zapewne po jakieś większej "dotacji". Zupełnie jak Szumowski, który zmienił na ich temat zdanie dopiero jak jego brat otworzył maseczkowy biznes xD
https://oko.press/nagle-terminy-szczepien-dla-40-latkow-sprobuj-moze-jeszcze-masz-szanse
Przydzielanie terminów be like order by random.
O tym, że od dziś ruszyły szczepienia 40+ rząd nie raczył poinformować z wyprzedzeniem. Najwidoczniej uznał, że wszyscy przenieśli się na twittera, bo to tam pojawiło się oficjalne info (i to dopiero po tym, jak zdziwiony Potężny Wiking zadał pytanie, dlaczego dostał termin szczepienia).
https://twitter.com/szczepimysie/status/1377506447999782913
Miło, że szczepią i jakoś to idzie, doceniam. Ale przepływ informacji, jak wszystko, co robi władza od roku w sprawie pandemii, to kompletny chaos.
A jednak prima aprilis, pewnie jakiś informatyk optymistycznie założył, że na marzec się wyrobią z 40+, wpisał linijkę kodu i wszyscy o tym zapomnieli, a teraz się muszą wycofywać, jak już poszła część rejestracji.
Dykta i karton do budowy potęgi się skończyły, została tylko szara srajtaśma.
Tam tak było czy to jakaś ściema? Przeglądam sobie co jakiś czas kamery z różnych miejsc polski to niewiele ludzi przebywa takich miejscach.
https://wiadomosci.wp.pl/koronawirus-tlumy-na-bulwarach-i-plazach-bez-maseczek-6624250124757536a
Tylko że takie zdjęcia w necie można znaleźć w 3 sekundy z tamtych miejsc z rużnych okresów czasów gdzie też są tłumy bez maseczek. Co ciekawe tych tłumów na kamerach nie widać.
Jeśli to prawda, to bardzo dobrze. Najwyższy czas na przebudzenie się z tego letargu.
"Tłumy bez maseczek", a mediom głównego ścieku żyłka pęka. xD
Nie wierzcie we wszystko, co zobaczycie i przeczytacie w necie. Aż się dziwię, że muszę takie oczywistości przypominać. ;-)
w sumie lepiej dziś nie czytać wiadomości bo nie wiadomo czy to prawda czy nie bo prima aprilis.
Szok, robi się ciepło więc ludzie chcą przebywać na świeżym powietrzu! Kto by się spodziewał.
Ciekawe czy ten typ tez uwazal ze wirusa nie grozniejszy niz grypa.
Tak swoja droga to moze to forumowy mirek.
To, że ma koronawirusa kompletnie nic nie oznacza. Równie dobrze mógł być tylko zakażony, a zasłabnięcie mogło spowodować zupełnie co innego. Zresztą to jest najbardziej prawdopodobna opcja, bo gdyby miał jakiekolwiek objawy, to najprawdopodobniej by nie pracował.
No właśnie. Nie którzy to już tak mają że poza koroną innych chorób nie ma. Dla nich jest tylko ta i koniec.
A niektórzy to już tak mają, że korony w ogóle nie ma i nieważne ilu ludzi umiera to i tak uważają, że to światowy spisek. Dla nich nie ma i koniec.
Jak dodał, kierowca autobusu od kilku dni uskarżał się na kiepskie samopoczucie. Twierdził jednak, że to nic poważnego i cały czas chodził do pracy.
No faktycznie czul sie jak mlody Bog, wiec jak mogl pomyslec aby zostac w domu i test sobie zrobic.
Korony czy pandemii? O koronce nie słyszałem by mowili , że nie ma. Ale , że jest plandemia.
Bezi2598 - z tego co widzę do takich sytuacji dochodzi często. Dzisiaj jak wykryją u takiego korone to wina korony ale wcześniej jej nie było to była wina czego innego. Nie mówię że tu wirusa nie ma albo jest jak grypa. No ale bez przesady.
Jak dodał, kierowca autobusu od kilku dni uskarżał się na kiepskie samopoczucie. Twierdził jednak, że to nic poważnego i cały czas chodził do pracy.
No faktycznie czul sie jak mlody Bog, wiec jak mogl pomyslec aby zostac w domu i test sobie zrobic.
To nadal nic nie oznacza. Złe samopoczucie można mieć z różnych powodów. Ty wiesz, że na świecie są tysiące różnych chorób, a nie sama korona, czy inne choroby już kompletnie wybiłeś z głowy?
A niektórzy to już tak mają, że korony w ogóle nie ma i nieważne ilu ludzi umiera to i tak uważają, że to światowy spisek. Dla nich nie ma i koniec.
Nikt nie mówi, że nie ma korony. Ludzie mówią, że nie ma pandemii, co akurat jest prawdą.
Jest wesoło...
Wiosna. Ludzie chodzą w tłumie bez maseczek. Nie w lesie. Nie na pustej drodze. W tłumie. A nawet jeśli mają maseczkę, to pod brodą lub pod nosem. :)
Dziś się dowiedziałem o co najmniej dwóch osobach (znajomi znajomych), które z koroną chodziły po mieście (Kraków) i podróżowały środkami transportu publicznego.
W sklepie (Biedronka) jakiś facet stał w kolejce bez maseczki i awanturował się, kiedy obsługa poprosiła o zasłonięcie nosa i ust. Nie zaslonił i został obsłużony.
Kolejne osoby z sasiedztwa i z rodziny chore na koronę. Objawy nieprzyjemne, ale mam nadzieję, że nic gorszego się nie stanie.
Ale najważniejsze, że przegraliśmy z Anglią w średnio upokarzającym stylu.
Dziś rozmawiałem z kontrahentem/znajomym, który w październiku miał zdiagnozowany covid19 (skąpe objawy-test-kwarantanna). Teraz powiela ten sam schemat, objawy podobne - test - pozytyw - kwarantanna. I teraz, jak u licha to interpretować? Covid nową grypą? Czy może jednak teraz to grypa, a tylko diagności, na bazie ilości przeciwciał stwierdzili ponowny covid?
Jest wesoło ...
W 2020 roku zdiagnozowano 75% mniej przypadków zachorowań na grypę niż w roku wcześniejszym, więc bardzo możliwe, że przynajmniej raz złapał grypę, która była uznana za covida.
Yaca - reinfekcja zawsze jest możliwa. Większość przypadków reinfekcji jest bardzo łagodna, a testy PCR oraz antygenowe są przetestowane, by nie dawały reakcji krzyżowych z wirusami grypy, rinowirusami i endemicznymi koronawirusami. Teoretycznie może zdarzyć się nawet tak, że po szczepieniu i wytworzeniu przeciwciał masz kontakt z wirusem. Ten wniknie i oczywiście będzie próbował się namnażać. Jednak błyskawicznie będzie eliminowany przez układ odpornościowy. Czasami da jakieś bardzo słabe objawy, ale może być to wystarczające, żeby np. test rt-PCR lub antygenowy dały pozytyw (bardzo czułe), mimo, że w gruncie rzeczy wykryją zdezaktywowanego wirusa. Dlatego właśnie szczepienia mają jakiś tam procent skuteczności, jeśli chodzi o sam fakt złapania infekcji. Za to większość reinfekcji przebiega już łagodniej (niestety nie zawsze), a po szczepieniu i wytworzeniu przeciwciał, ciężkie przypadki COVID19 są hiper rzadkie.
Po prostu szczepienie lub przechorowanie nie sprawia, że nasz organizm staje się betonową zaporą dla patogenu, ale że błyskawicznie reaguje na pojawienie się wirusa nim ten zdąży wyrządzić szkody. Zazwyczaj na tyle szybko, że objawy nie będą w stanie się rozwinąć. A jeśli już, to raczej krótkotrwale.
Generalnie, jeśli dostał taką diagnozę, to raczej jest prawdziwa. Oczywiście zawsze może dojść do pomylenia próbek!
Ale o innych rzeczach też trzeba pamiętać: nie każda infekcja o tej porze roku to COVID19 :). W drugą stronę: miałem 2 testy, gdy byłem chory/przeziębiony. Za każdym razem negatywne. A przeciwciał brak.
większość reinfekcji przebiega już łagodniej (niestety nie zawsze), a po szczepieniu i wytworzeniu przeciwciał, ciężkie przypadki COVID19 są hiper rzadkie
i oby tak pozostało
TPO, wczoraj wziąłem udział w Narodowej Ruletce Szczepionkowej i dostałem termin na 27-04. Okazało się jednak, że był to Narodowy Prima Aprilis i dzisiaj zadzwonił do mnie automat z propozycją zmiany terminu na 17-05. Wziąłem, zobaczymy co z tego będzie.
Niemniej Twoje uzasadnienie tłumaczyłoby przypadek znajomej, która jako grupa "0" została zaszczepiona w styczniu, a teraz siedzi drugi raz zamknięta, bo drugi raz jest "pozytywna" w testach PCR. Tylko, że objawów większych poprzednio nie miała, a teraz ma, jest zmęczona i śpi prawie cały dzień.
A jak tam u was tradycyjne sobotnie święcenie pokarmów? Bo w pobliskiej parafii oczywiście się odbędzie, a jakże, i wszyscy zaproszeni, tylko wyjątkowo będzie też można stać na placu przed kościołem, a nie tylko w budynku. :)
OK, na zewnątrz faktycznie ryzyko jest raczej małe, wszak nawet protesty nie spowodowały lawiny zakażeń, szkoda tylko, że limitów na normalnych mszach też nikt nie przestrzega - info z pierwszej ręki, od bardzo religijnej sąsiadki :D
Zostawiam to tym na których muszę robić. Niestety na leczenie ich po wizytach w kosciolach też będę musiał dac w końcu szykują nowy ład. Elektorat do kościoła reszta robić na podatki.
Ech, szkoda strzępić ryja, są równi i równiejsi w tym kraju. A potem płacz i zgrzyt zębów że niechęć do kościoła się szerzy.