Forum: Koronawirus część 2

Moim rodzicom tylko raz przełożyli. Na szczęście. A wtedy niby były szczepionki w kraju, tylko "nie dotarły".

U mnie lekarz się zarzekał, że nic nie przekłada, aż go pielęgniarka skorygowała. Te szczepionki to oni biorą nie od Moderny czy Astry Zeneki, ale od Copperfielda. Niby są, ale ich nie ma.

Teraz jestem wręcz bardziej ciekaw, jak to będzie.

P.S. Immunologia lubi płatać figle. Mój kolega, który 2 lata temu, prawie wykończył się na przeziębienie (musieliśmy do niego karetkę wzywać) obecnie przechodzi COVID-19. Uwaga: boli go nos. Nic więcej.

Na grype szczepilem sie raz w zyciu i to byl ledyny raz, kiedy zimowe przeziebienie dalo mi sie pozniej jako tako we znaki.

Wrocilem wiec do starej rutyny - zadnego szczepienia, przy pierwszych jakichkolwiek objawach gorszego samopoczucia jakis zestaw z grupy gripex, aspiryna, witamina-c, rutinoscorbin i nastepnego dnia jestem jak nowy.

Ja do dziś się zastanawiam, czy nie przechodziłem już COVID-19.
I się chyba nigdy nie dowiem, bo rok temu, jakoś w lutym, jak jeszcze "choroba z wuhan" była tematem memów, poskładałem się na miesiąc. Poprzedniego sezonu na nic się nie szczepiłem, ale cokolwiek miałem - pozamiatało mną po ścianach. Kilka dni zaburzenia świadomości, letarg, gorączka, kaszel, duszności, utrata węchu i smaku, później kaszel miesiąc i wchodzenie po schodach po poręczy (a ćwiczę i kondychę mam ok). Niby później wszystko ustąpiło, ale powiem szczerze, że do dziś mam ciary, jak to sobie przypomnę. Niby objawy typowo COVID-owe, ale szczerze mówiąc czort wie, co to było. Przeciwciała sobie zbadałem 11 miesięcy później, więc oczywiście nawet już IGG negatywne...
A żeby było śmieszniej, złapałem to chyba od jakiegoś typa w autobusie, który wsiadł na przystanku "Lotnisko Chopina" i wyglądał, jak hybryda papieru śniadaniowego ze zwłokami.

Nigdy się nie dowiem.

Minas- a jest jakaś inna choroba, która powoduje utratę wechu i smaku? I nie jakaś tropikalna tylko coś bardziej lokalnego.

Czasami to się potrafi pojawiać przy typowej grypie. Czasami masz zatkane zatoki i wówczas również może wystąpić wrażenie utraty smaku i węchu.
U mnie było tak, że nos był drożny, nie kichnąłem ani razu, ale wszystko smakowało jak papier.
Ojciec kolegi (obydwaj chorzy) ma tak, że nie czuje domestosu, ani cebuli, co w sumie go cieszy, za to wyczuwa smak i zapach miodu. Twierdzi, że mogłoby tak zostać.
I w ogóle ciekawa sprawa, bo ten kolega: 150 kg, cukrzyca, bolący nos. Ojciec to samo + wiek i jedynie ma ból głowy + zanik smaku i węchu.
Natomiast koledze żony z instytutu, w którym pracuje, szukają obecnie płuc do przeszczepu, mimo że 33 lata i sportowiec.

Ja też przechodziłem koronę. Od tej pory nie za bardzo mogę jeść np. żółty ser czy jogurt naturalny. Wyczuwam jakiś dziwny metaliczny posmak, którego nie jestem w stanie znieść. Niezależnie od marki itp. I to nie dlatego, że sery czy jogurty jakieś trefne ;)

Wiem, że nie ma się z czego śmiać, ale też w ramach anegdotki. Po sąsiedzku raz słyszałem, jak pan sąsiad krzyczał na żonę, że ta mu zupę słodzi i żeby przestała go prankować.
Wszystko odczuwał jako słodycz i do dziś ma posmak ;))).

Chiński wirus chińska kuchnia wszystko słodko kwaśne
A tak poważnie to przesrane zostać z takim czymś na stałe.

Żona co jakiś czas w domu czuje smród papierosów. Nigdy nie paliliśmy. Okna zamknięte. Ja nic nie czuję. Także łączę się w bólu ;)

Btw. dzisiaj miałem szybki test na przeciwciała robiony. Korona w listopadzie. Przeciwciał ani widu, ani słychu.

Maco juz zeszloroczne badania sugerowaly, ze naturalne przeciwciala utrzymuja sie dosc krotka w organizmie co moze wplywac na trudnosci z otrzymaniem odpornosci stadnej.

Drackula --> Wiem, dlatego w pierwszej chwili nie wyraziłem chęci przeprowadzenia testu. To było jednak sponsorowane przez firmę i sami nalegali więc zrobiłem. Skończyło się na tym, że inni w firmie byli bardziej ciekawi ode mnie i pytali co wyszło ;)

Btw. dzisiaj miałem szybki test na przeciwciała robiony. Korona w listopadzie. Przeciwciał ani widu, ani słychu.

No to nieźle ta odporność u ozdrowieńców wygląda, przynajmniej w twoim przypadku :)
Chyba że to test z Biedronki... :P

Po prostu poczekaj kilka dni i smak też stracisz.

To tak nie działa. Nie masz węchu to nie masz smaku (albo masz mocno przytępiony). One są ze sobą nierozerwalnie związane.

Ja nie miałem węchu, a smak był tylko lekko przytępiony.

To chyba nie powinno być nic dziwnego, skoro korona nie atakuje chyba bezpośrednio receptorów, ale ogólnie układ nerwowy?
Węch i smak są obrabiane w tym samym obszarze mózgu i info idzie tymi samymi szlakami? Jeśli nie, to chyba można popsuć jedno nie dotykając specjalnie drugiego, o ile nie zaburzymy odbioru bodźców u źródła, tylko gdzieś po drodze.

Mnie się nic nie stało z węchem. Smak mam natomiast uszkodzony (pewnie już trwale).

Dobrze, że nie jesteś kucharzem. To by dopiero było...

No, to bym się chyba musiał o jakąś rentę starać. ;)

Serio: smak produktów mlekopochodnych mam mocno zrąbany.

A ja lubię mleko... Niestety nie dla psa kiełbasa (szczepienia).

To właśnie tak jak w przypadku szczepień wśród kadry UEP. Z tego co mi wiadomo, nikt z pracowników naukowo-dydaktycznych szczepionych w marcu nie zgłaszał absolutnie żadnych poważniejszych skutków ubocznych. Co najwyżej temperatura 37,5 i bóle mięśniowe. Zatem nic poważniejszego niż szczepienie na grypę sezonową.

AZ? Mieliście wcześniej koronę albo objawy dla niej typowe?

Testować, testować !

Można przyjąć że polio w sumie już nie istnieje ale to nieprawda bo zawsze gdzieś w Afryce czy III świecie pojawia się małe ognisko.
Teraz zastanów się, czemu akurat polio pojawia się w biednych i nierozwiniętych krajach?

hopkins - nie trzeba się tutaj dużo zastanawiać : mając wysoką odporność jesteś w stanie poradzić sobie z większością wirusów / przechorować nawet ebolę, niestety w biednych krajach najczęściej warunki żywieniowe i sanitarne są na tragicznym poziomie. Na wiele chorób nie ma szczepionek i tak samo zachorowalność na nie spadała w czasie tak samo jak współczynnik powikłań czy zgonów na te choroby. Dobrym przykładem jest np. szkarlatyna która miała o wiele większe powikłania niż np. odra. Żyjemy obecnie w zupełnie innych czasach, czasach zdrowia, dobrobytu itc. Oczywiście nie można powiedzieć że same szczepienia nie przyczyniły się do spadku zachorowań bo przyczyniły się też. Nie wiem jak przestawia się statystyka na polio w Afryce ale w EU ok. 30% ludzi jest zaszczepionych z wysokim indeksem odporności tj. ok. 80% dzieci i młodzieży do 30 roku życia. Szczepionka na polio działa ok. 30 lat i na każdej stronie masz informacje że w miejscach gdzie może występować polio należałoby się przed wyjazdem zaszczepić ale robi to pewnie garstka ludzi więc zakładam że po 30 roku życia odporność jest bliska 0% w ludności światowej. Za zachorowanie na polio odpowiada brud a przede wszystkim wirus który znajduje się w kale / dzisiaj kiedy ludzie myją ręce, mają bieżącą wodę wiele środków do dezynfekcji szansa że jaś poczęstuje kupą marysie jest na zupełnie innym poziomie niż 100 lat temu. Ścieki też nie wylewają ludzie przez drzwi na podwórko ani tez nie podlewają nimi marchewki.

Są też osoby, które nie zaszczepią się nie dlatego, że "nie będą musiały, bo inni się zaszczepią", tylko dlatego, że z różnych przyczyn zdrowotnych, mają przeciwskazania medyczne do szczepienia, albo i tak słabszą odpowiedź na szczepionkę. Byłoby miło zaszczepić się z myślą o nich. Choć w rzeczywistości, w której regularnie odbywają się nielegalne dyskoteki na kilkaset osób, ciężko oczekiwać myślenia o dobru nie dalej od czubka własnego nosa.

Jeśli masz jakieś poważne podejrzenia, a tyle znajomych osób jest poszkodowanych lub ciężko przechodziło okres po szczepieniu, to może skrzyknijcie się i coś z tym zróbcie (zgłoście gdzieś)? Tutaj poza sianiem fermentu raczej nic nie uzyskasz. Żadna decyzyjna osoba tego nie przeczyta i nie zacznie badać tematu.

Nie piszę tego złośliwie, ale nie bardzo rozumiem co chcesz osiągnąć ponawiając co chwila wpisy o złych skutkach przyjmowania AZ. Poza tym, że może kilka osób się wystraszy (słusznie czy nie), większego efektu nie będzie.

Nic nie chce osiągnąć. A tym bardziej nie szukam rozgłosu.

Piszę tylko o tym, co się dzieje z ludźmi z mojego najbliższego otoczenia, którzy się zaszczepili AZ i innymi szczepionkami. To wątek, w którym umieszczanie tego rodzaju informacji wydaje się sensowne. Kogoś to może po prostu zainteresować.

Nie odradzam szczepienia (mam zamiar przyjąć drugą dawkę). Po prostu (gdy idzie o AZ) zalecam ogromną ostrożność w oparciu o własne doświadczenia.

No i interesuje mnie proces zbierania informacji, czyli "odnotowywania" efektów poszczepiennych. Ktoś z osób zaszczepionych kontaktował się potem ze służbami medycznymi, żeby opowiedzieć o swoich objawach?

Przed szczepieniem dostajesz do wypełnienia dość szczegółową ankietę. Choćby jedna odpowiedź pozytywna dyskwalifikuje Cie ze szczepienia (w tym odpowiedź związana właśnie z krzepliwością krwi). W rodzinie jedna osoba przyjęła RAZ jakiś środek przeciwbólowy na kręgosłup dwa dni wcześniej, co spowodowało dyskwalifikację ze szczepienia i przesunięcie go o 2 miesiące. Po wypełnieniu ankiety czekasz na wywiad z lekarzem. U mnie trwał on ok. 10 minut, gdzie lekarz wypytywał o wszystko - od przyjmowanych leków, poprzez operacje na krzepnięciu krwi skończywszy. Po tym wszystkim albo idziesz albo nie idziesz na szczepienie.
Więc drogi Bukary nie chcę zarzucać Ci kłamstwa, ale to bardzo dziwne, co wypisujesz. Co więcej u Ciebie same zbiegi okoliczności w "złej Astrze", tymczasem w moim środowisku na ponad 60 zaszczepionych znajomych (nauczyciele, medycy) zdarzyły się 2, słownie DWIE osoby które wzięły zwolnienie na następny dzień z powodu...bólu głowy. Jedyny plus jest taki, ze dostarczasz paliwo wszelkiej maści szurom i będzie można się pośmiać, może taki sobie obrałeś cel, bo u Ciebie poszło źle, nie wnikam.
A to mnie już w ogóle rozwaliło na łopatki: Diagnoza okulisty: trwałe uszkodzenie nerwu wzrokowego w wyniku powikłań po szczepieniu Nawet nie wiem jak to skomentować bo ręce opadają.

Czyli przyjmowanie NLP wyklucza ze szczepienia, aope?
Dobrze wiedzieć, moja matka w takim razie w ogóle nie zostanie zaszczepiona, bo regularnie przyjmuje leki przeciwbólowe w związku ze zwyrodnieniami stawów i kręgosłupa.

Herr Pietrus mogę dowiedzieć się jaki to był konkretnie preparat. Czy dotyczy wszystkich - wątpię. No i miała dostać szczepionkę Pfizera.

Bukary, czyli droga od autorytetu Covidowego do szura xD

No widać jestem już szurem.

W żadnej wypowiedzi ani nie skłamałem, ani nie przeinaczyłem faktów. A o tym, jak wyglądał mój wywiad z lekarzem, już pisałem. Z kolei o tym, jakie jest prawdopodobieństwo, że ktoś z problemami zadzwoni pod wskazany na karteczce numer (Departament Monitorowania Niepożądanych Działań Produktów Leczniczych) albo że lekarz pierwszego kontaktu zgłosi ww. problemy do odpowiedniej instytucji, pisał nie będę.

Tak więc zamilczę już i więcej tematu AZ nie zamierzam poruszać. Udanego szczepienia wszystkim życzę. ;)

Jeszcze raz (chociaż nie podejrzewałem cię o brak czytania ze zrozumieniem): łagodniejsze przypadki NOP możesz ty zgłosić a poważne takie z którymi trafiasz na ostry dyżur zgłasza lekarz z dyżuru.

Ale co tu jest trudnego do zrozumienia? "Możesz zgłosić". Możemy, ale zazwyczaj nie zgłaszamy, że szczepionka nas wyłączyła z użytku na 2-3 dni (i nie z tego powodu, że nas bolała główka czy paluszek, jak próbujecie ironizować), a potem powodowała różnorodne mniejsze czy większe problemy zdrowotne przez najbliższe tygodnie. I dlatego nie sądzę, żeby w Polsce ktokolwiek sensownie (pod względem statystycznym) "odnotowywał" skutki uboczne wśród szczepionych (poza takimi, które wymagają hospitalizacji). Z pewnością były odnotowywane w fazie testów, ale po wprowadzeniu szczepionki do użytku już nikt sensownej kontroli nad danymi nie posiada.

Nikt tu nie twierdzi, że szczepionka zabija. Bo takie efekty z pewnością byłyby "odnotowane". Twierdzę, że AZ to syf, który naprawdę może dać zaszczepionemu w kość. Nie każdemu i nie zawsze. Ale znam tak wiele osób, które miały problemy, że uwagi o "anegdotyczności" mnie kompletnie nie przekonują. I radzę wszystkim, którzy mają zamiar przyjąć szczepionkę, żeby najpierw się wyleczyli z innych dolegliwości. Bo wywiad z lekarzem i ankieta nie zawsze uchronią przed przykrymi konsekwencjami. Za dużo tych "przypadków" i "zbiegów okoliczności" w moim środowisku (a nie na drugim końcu świata), żebym nie przyklasnął w tym wypadku szurom i nie stał się jednym z nich. ;)

Ba jeśli teraz trafisz do szpitala to ty masz obowiązek zgłosić że jesteś po pierwszej dawce szczepionki a lekarz przyjmujący spytać i umieścić w karcie i poinformować odpowiedni departament.

No i to jest właśnie przypadek osoby, o której pisałem. Przyjęła szczepionkę AZ. Na drugi dzień przestała widzieć na jedno oko. Szpital. I diagnoza okulisty, która tutaj wywołała śmichy-chichy. To nie ja powiązałem uszkodzenie nerwu ze szczepionką. To nie osoba, która teraz nie widzi. To lekarz. Możecie sobie z niego robić bekę.

Herr Pietrus ten specyfik to Majamil a substancja czynna diklofenak
Bukary nigdzie nie napisałem, że jesteś szurem. Napisałem, że dajesz paliwo szurom na dość dziwne przypadki które dziwnie spiętrzyły się u Ciebie. Jeśli coś takiego faktycznie miało miejsce to zgłoś to. Jeśli ktoś od Ciebie stracił wzrok przez szczepionkę po błyskawicznie postawionej diagnozie przez okulistę, to będzie afera na pół świata i pewnie będzie spore odszkodowanie.

Bukary ---> Skoro z takim zapałem informujesz na forum, to może z podobnym zapałem zgłoś ten fakt tam gdzie trzeba... Ja nie podejrzewam Cię o wymyślanie, tylko wydaje mi się, że cała para przy okazji wytworzona, nie w ten gwizdek idzie.

aope ---> Ja nie neguję tego, że u Bukarego mogły się spiętrzyć przypadki. Nie wiem tego, nie znam spraw, znam tylko relacje. Zwracam uwagę na coś innego - robienie ciągłego szumu chyba nie tam, gdzie zrobiony być powinien.

NicK - ja się z Tobą zgadzam. Ale tak jak bardzo szanuje Bukarego, tak trudno mi uwierzyć w to co pisze, może dlatego, że mam kompletnie odmienne doświadczenia i obserwacje. Inna sprawa, że błyskawiczne postawienie diagnozy przez okulistę to jakaś kpina, jednocześnie współczuje że to miało miejsce, ale poddaje pod wątpliwość, że ma jakikolwiek związek ze szczepionką bo niby na jakiej podstawie okulista to stwierdził?
Poza tym ok, można podchodzić z pewną dozą dystansu, ale jednak https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/koronawirus-astrazeneca-uspokaja-i-mowi-o-bezpieczenstwie-swojej-szczepionki/q0g4lzg,79cfc278
AstraZeneca dodała, że przeanalizowała 17 mln przypadków osób z Wielkiej Brytanii i krajów Unii Europejskiej, które zostały zaczepione przeciw COVID-19 preparatem jej produkcji.

"Dogłębna analiza (tych danych) nie wykazała, że istnieje zwiększone ryzyko wystąpienia zatorowości płucnej, zakrzepicy żył głębokich czy trombocytopenii niezależnie od grupy wiekowej, płci, partii podanej szczepionki czy kraju" - przekazał koncern w oświadczeniu.

aope dzięki za info o wykluczeniu przez NLPZ, w tym diklofenak, to dla mnie cenna informacja :)
Bukary mam nadzieję, że przemęczyłeś się przez AZ z powodu, że Twój organizm wytworzył w zamian dużo przeciwciał. Pozdr i lepszego zniesienia drugiej dawki.
Herr Pietrus, jeśli Twoja mama bardzo cierpi i dwa miechy bez tych leków byłyby katorgą, a chce się zaszczepić, to może warto zawczasu ustalić, co nie byłoby przeciwskazaniem do szczepienia. Są też inne leki niż NLPZ, w tym ostatnio czytałam w przychodni ulotkę o medycznej marihuanie na bóle zwyrodnieniowe. Czy maria jest przeciwskazaniem - nie wiem, nie mam takiej wiedzy :)

Lilus - ja bym najpierw zasięgnął opinii lekarza. Być może wpływ na to miał nie tylko Majamil, wszystkiego na pewno mi nie powiedziała, więc przede wszystkim najpierw wywiad, aby w razie czego nie jechać na marne.

Ryokosha "Ale to wszystko mieści się w reakcjach które masz opisane w ulotce."

Tego typu reakcje tak środkiem prawdy to mieszczą się w reakcjach dotyczących 99 proc. szczepionek w ogóle.

Aope, jasna sprawa. Jak już się doczekam swojego terminu szczepienia, to pewnie najchętniej na wszelki wypadek odstawię wszystkie prochy, maści itp, a jak się nie da, to do ustalenia ze specjalistą, co nie jest przeciwskazaniem. Diklofenak wydawałby mi się na tyle niewinny, że nie wzbudziłby uwagi jako przeciwskazanie, prędzej aspiryna, która na jakiś czas wyklucza z krwiodawstwa. Ale się nie znam, więc oczywiście wszystko do konsultacji. Dzięki.

Tak jest, to nie Covid zabija, to szczepionki zabijaja!

A lockdwony dziala, jak jest z glowa wprowadzony. W UK z ciagu 2 miesiecy zjechali z 60k do 6k dziennie.

Ile osób zmarło w zeszłym roku na Covid w Polsce, bez chorób towarzyszących?
Ciekawe, czy znajdziecie te dane, najlepiej z podziałem na grupy wiekowe.

"Sprawozdana liczba zgonów w Polsce w 2020 roku wzrosła w stosunku do lat ubiegłych 2016-2019. W 2020 roku względem 2019 roku odnotowano 67 tys. zgonów więcej. W oparciu o prognozy demograficzne Eurostatu można szacować, że nadwyżka względem prognozowanej liczby zgonów na 2020 rok wyniosła ok. 62 tys. zgonów. Nadwyżkę tę wygenerowały przede wszystkim zgony, które wystąpiły między październikiem a grudniem. Liczba zgonów zwiększyła się przede wszystkim u osób powyżej 60 roku życia – stanowią one aż 94% nadwyżki liczby zgonów względem roku 2019. Spośród przyrostu liczby zgonów w 2020 roku względem roku ubiegłego 43% stanowią zgony zaraportowane przez Stacje Sanitarno-Epidemiologiczne z przyczyną zgonu SARS-CoV-2. Co więcej, 27% nadwyżki to zgony u pozostałych osób, u których w przeszłości zdiagnozowano zakażenie SARS-CoV-2."

https://www.gov.pl/web/zdrowie/raport-o-zgonach-w-polsce-w-2020-r

W załączonym PDFie masz nawet więcej danych, w tym podział wiekowy.

18% osób z nadwyżki to osoby bez chorób współistniejących (w sumie nie wiem czemu tych osób nie liczyć, gorsze jakieś?) co daje trochę ponad 11 tysięcy zgonów bezpośrednio z powodu wirusa.

No widzisz, w tym PDFie nie ma żadnych konkretnych liczb

Oczywiście, że są, ale widocznie masz problemy z czytaniem. Większość wykresów odnosi się do nadwyżki zgonów, która wynosi 62 tysiące.

No gratulacje panowie, doszliście do sedna problemu. Zarażeni wymagający hospitalizacji powodują załamywanie się służby zdrowia, bo jest ich za dużo. No to chyba w takim wypadku walka z wirusem raczej ma sens, prawda?

Ta nadwyżka to są głównie ofiary lockdownu. Przez kretyńskie wytyczne dla szpitali, które przyjmują wyłącznie ludzi z covidem ludzie chorujący na inne choroby nie mają się jak leczyć, co często kończy się zgonem. No a potem wpisują takiej osobie, że zmarła na covida, bo przecież hajs musi się zgadzać.

Można przechodzić covid bardzo ciężko i nie dostać miejsca w szpitalu, bo po prostu nie ma miejsc. Ale co zrobić? Nie ratować ludzi umierających na covid? Nie rozumiem co chcecie udowodnić.

Przez kretyńskie wytyczne dla szpitali, które przyjmują wyłącznie ludzi z covidem ludzie chorujący na inne choroby nie mają się jak leczyć, co często kończy się zgonem.
To jest bzdura, nie ma czegoś takiego, że musisz mieć covida żeby się dostać do szpitala. Choć oczywiście przez epidemię dostanie się do szpitala dla kogolwiek jest problemem dla każdego, niezależnie od tego czy ma covid czy nie.

No to jak z tym wirusem? Niegroźny? Olać?

Nie będę się kłócił o to, kto tu ma problemy z czytaniem, bo ten pdf jest tak skonstruowany, żeby utrudnić znalezienie konkretnych liczb.

Te dane które masz w pliku jpg, wklejonym przeze mnie są prawidłowe i te 5102 osoby, to jest właśnie 18% (ta liczba jest zaokrąglona) z, w przybliżeniu, 28,5 tysiąca osób, które zmarły z powodu lub przy udziale COVID-19 w 2020 roku.
Zwróć też uwagę, na dość wygodne widełki, takie nie za szerokie, czyli grupę 21-67 lat.

Znajdziesz to też w tym pliku pdf - Wykres 3: Liczba raportowanych zgonów z powodu SARS-CoV-2 w 2020 roku w ujęciu tygodniowym. (źródło danych:Państwowa Inspekcja Sanitarna), w związku z tym, że jednak nie ma tu podanych konkretnych liczb, możesz sobie sam podliczyć słupki :)

Liczby są, wystarczy umieć czytać. Ale to nieważne. 5 tysięcy umarło bezpośrednio na covida, czy 10 tysięcy, co to za różnica? Pośrednio umarło kilkukrotnie więcej. Ale czy to ważne jaki był bezpośredni sposób zgonu? Fakt jest taki, że w 2020 roku umarło 67 tysięcy więcej osób niż w roku 2019. Większość tych zgonów ma wspólny mianownik, którym jest pandemia. Ludzie umierają i nie ma znaczenia czy są starzy, młodzi, ani jaki procent zgonów jest spowodowany bezpośrednio przez covida, a jaki przez załamanie służby zdrowia, a jaki przez choroby współistniejące. Z pandemią trzeba walczyć i ograniczać szkody, no ale łatwo nie jest skoro tyle pajaców gada, że nie ma żadnego zagrożenia, a środki zapobiegawcze nie dają NIC.

No to jakie są z tego wnioski? Bo cały twój wywód to bagatelizowanie pandemii, a twoim dowodem jest świstek potwierdzający, że ludzie umierają? Nie rozumiem jaki tu proces myślowy zaszedł.

Dokladnie jak napisales, odpowiednia odpowiedz dla trolla. Wszak od miesiecy postujesz tutaj te same brednie ze niby Covid nie zabija, ze to tylko jakis spisek itp "prawdy objawione". Szkoda mi czasu na takich jak ty aby ponownie wklejac tutaj dane przeczace twoim wymyslom. Wystrczy watek wstecz przewinac.

sprawdz kilka postow wyzej bystrzaku.

Chyba mieli materiały szkoleniowe z naszych Marszów Kobiet

Obejrzałem kilka filmików z tego zdarzenia. Trzeba wprost powiedzieć, że to, co robili holenderscy policjanci, wygląda strasznie. Po prostu bili pałami gdzie popadło (np. po twarzy) i kogo popadło (nawet ludzi starszych), wrzucali ich pod nadjeżdżające furgonetki. Katastrofa. Nawet nasi się chyba do aż takiego bestialstwa i chamstwa nie zniżyli w czasie protestów kobiet.

Nie znam kontekstu wydarzenia. Ciekaw jestem, co się w holenderskich mediach mówi na ten temat i czy ktoś wyciągnie jakieś konsekwencje wobec tych policjantów.

Co za foliarze ! Przeciez jak mówi Drackula cała UK się szczepi i nie mają problemów. Tu proszę Niemcy, Włochy, Francja, Hiszpania, Portugalia stała się szurami, foliarzami która bezczelnie wymyśla objawy ! Miejmy nadzieję, że nasza silna Polska pójdzie nie pójdzie przykładem.

Boze, jaki ty malosprytny jestes :(

Piszę się mało sprytny ;)

Nie zalaczyl mi się post lub załączył się w innym wątku.

Niestety ta nieistniejąca pandemia jest bardzo namacalna. Mój najlepszy przyjaciel, który wysłał mnie na izolację, od 2 tygodni nie jest w stanie podnieść się z łóżka i zbić gorączki. Nie kwalifikuje się na szpital, każą mu wyleżeć i dzwonić dopiero wtedy, jak pulsoksymetr zejdzie poniżej wartości progowej. I tak mija mu dzień za dniem. Jego mama została zaszczepiona i objawów nie ma. Ojciec nie był szczepiony i doszedł do siebie szybko. A on, młody i wysportowany, bez jakichś problemów zdrowotnych, leży i wszyscy się o niego trzęsiemy, bo dni mijają, a nic się nie zmienia.

Ciężko mi sobie wyobrazić, jakie to musi być obciążenie psychiczne. Leżysz i czekasz, czy może się poprawi, czy też pulsoksymetr zaświruje i będzie trzeba wzywać karetkę. Jaka będzie kolejna noc. Oczywiście wszystkie sambucole, leki doraźne i cała reszta opublikowanych leków wspierających rekonwalescencję, w tym wypadku jest o kant d* rozbić.

Po prostu piszę ten post jako przestrogę, bo do zakażenia doszło właśnie wśród "pewnego grona", które "jest odpowiedzialne".
I taki psikus. Rodzice, o których się trząsł są de facto zdrowi, a on jest ujęty w statystykach, jako "przypadek łagodny".
Łagodny my ass.

Nie będzie żadnej różnicy, gdy idzie o bezpieczeństwo. Teraz i tak część lekarzy ma w nosie badanie przed szczepieniem albo wysyła na szczepienie osoby, które się nie kwalifikują (oba przypadki opisałem wyżej).

Może teraz, kiedy będą mieli do czynienia z cięższymi przypadkami, bardziej się przyłożą do tego przykrego obowiązku. Kto wie, czy bezpieczeństwo nawet nie wzrośnie. ;) (Tym bardziej że o pielęgniarkach, z którymi miałem w życiu do czynienia, mogę się wyrażać głównie w superlatywach).

kwalifikacja na szczepienie lekarska to jest taka sama fikcja jak badania lekarskie czy możesz uczyć dzieci bo nie pierdzisz na zajęciach :) Ile ludzi chodzi po ziemi mając różnego typu choroby przewlekłe czy nowotwory nawet nie wiedząc że na coś chorują. Społeczeństwo które badanie krwi wykonuje raz na parę lat a inne badania właściwie jak już boli jak cholera vs. jak się pan/pani czuje proszę pokazać język czy nie ma pan/pani gorączki :)

Znanych jest kilka i jest ich w sumie całkiem mało, jak na wirus o takiej zakaźności. Na pewno będzie więcej, bo takie są prawa natury. Raczej jednak mało prawdopodobne wydaje się to, żeby doszło do takiego przekształcenia epitopów, by zagrozić akcji szczepień. W selekcji antygenów wybrano dość mocno zakonserwowane ewolucyjnie epitopy.

Wariantów jest mnóstwo, ale tylko niektóre niosą ze sobą jakieś większe zmiany które warto odnotować.

Yup, bardzo dużo osób dookoła.
Od jutra pracuję z przerwami, bo wyprowadzam sąsiadom burki :). A z osób, które znam (większość choruje łagodnie), przetestowana jest może jakaś 1/3. Prawdziwa skala poza ministerialnymi numerkami musi być jeszcze lepsza. Warszawa leży i kwiczy.
Mimo wszystko czuję pewien optymizm, co do kolejnych miesięcy. Jeśli akcja szczepień nie wyłoży się zupełnie na twarz, to już lato i jesień mogą wyglądać nieco lepiej. Szczególnie pod względem hospitalizacji, bo to to w tym ścierwie jest najgorsze.
P.S. absolutnie WSZYSTKIE te osoby twierdzą, że zakaziły się od kogoś, przebywając z nim w jednym pomieszczeniu przez dłuższy czas.

Dlatego mają 40 milionów ludzi żyjących w ubóstwie i pewnie połowa z nich to afroamerykanie, kto k... normalny daje do testów dziecko 6 miesięczne ? tylko totalna patologia, co nie zmienia faktu że taką samą patologię reprezentuje koncern medyczny / bezwzględnie wszystko dla kasy. Za mojego życia nie dożyje czasów kiedy na człowieka będzie można powiedzieć człowiek. Wcześniejsze szczepionki w większości testowano w ubogich krajach Afryki i Azji.

Na temat szczepionek najwięcej mają do powiedzenia ludzie którzy nie mają żadnej wiedzy na ten temat. Temat szczepień kiedy sam nie miałem dzieci w ogóle dla mnie nie istniał, byłem w stanie zarecytować te same hasła głoszone przez idiotów "trzeba się szczepić bo choroby wrócą / kto się nie szczepi to idiota i umrze itc. itc."

Kiedy moja żona była 2-3 miesiące przed porodem nagle pojawił się temat szczepień o którym nic nie wiedziałem. Jak zawsze jeśli czegoś nie wiem to staram się o tym dowiedzieć jak najwięcej już taki mam charakter że jak coś mnie interesuje to jestem w stanie przeczytać setki publikacji książek i spotkać się z wieloma ludźmi.

Szczepionka w pierwszej dobie gruźlica i wzw typu b. Gruźlica szczepionka BCM produkowana w Polsce przeciw gruźlicy kości która praktycznie nie występuje w populacji dzieci, szczepionka tylko przeznaczona dla dzieci i w charakterystyce produktu leczniczego wpis : można podawać dopiero po ustaleniu czy dane dziecko nie ma braków odpornościowych lub czy nie należy do grupy osób która nie ma wystarczającej odporności w tym wieku. Badanie takie wykonuje się dopiero po 2 roku życia :) Producent szczepionki dodatkowo oznajmia że podawać tylko kiedy korzyści przewyższają ryzyko czyli wg. statystyk w PL to jakiś XIV wiek.

Druga szczepionka WZW typu B obecnie WZW B to choroba tylko przenoszona drogą weneryczną, czasy kiedy stosowano te same igły, a w szpitalach nie było autoklawów minęły jakieś 20 lat temu jednak do dzisiaj uważa się że można zarazić się WZW B tylko właściwie od kogo i gdzie ? Nie pukając się z starymi dziadami albo starymi babami które mają wirusa lub jako narkoman używając tych samych igieł nie ma szans na WZW B jednak dalej w pierwszej dobie.

Dodano pneumokoki na które nigdy nie szczepiono przed 2017 rokiem. Jednak reklamowana jako niezbędna aby twoje dziecko nie umarło przed 5 rokiem życia. Mimo że moje córki nie były w okresie +1 szczepionka na pneumokoki to sprawdziłem z ciekawości ile to dzieci w Polsce na to chorowało przed wprowadzeniem szczepień i ile zmarło. Raport sanepidu. 2003 - 2017 zachorowało w Polsce 6736 dzieci co daje średnio 481 dzieci rocznie. Śmiertelność poniżej 0.5% czyli wprowadzono obowiązek populacyjny bo rocznie umierały 2 dzieci w Polsce. Oczywiście hasło w google brzmi na pneumokoki umiera na świecie ok. 1 milion dzieci przed 5 rokiem życia / zapomnieli tylko dopisać że od głodu umiera dziennie 30.000 dzieci na świecie.

Najlepsze są też hasła w stylu : grozi nam śmierć bo zaatakowała nas odra / różyczka i świnka. Dodatkowo pojawiają się hasła : ospa party zbiera krwawe żniwo. Na świnkę sam przechorowałem i przeżyłem. Na ospę przechorowały moje córki w wieku 3 lat, posmarowaliśmy bubki typowymi lekami z apteki na bubki ospowe i po tygodniu choroba została zaliczona jak u większości dawnej populacji ludzi na świecie.

Szczepionki na naprawdę śmiertelne choroby są potrzebne : na wściekliznę po ekspozycji, na tężec po ekspozycji, nawet zaszczepienie się na błonnice nie jest takie głupie kiedy wybieramy się do Azji czy dawnych państw ZSRR. Niemniej szczepienie się na coś co jest niepotrzebne i dodatkowo w wieku niemowlęcym jest totalnie z kosmosu. Do 2 roku mamy otwartą barierę krew mózg do 4 roku życia mamy upośledzoną odporność jednak najlepiej szczepić dzieci bo w końcu bez szczepionek umrą :) I wracając jeszcze do zapisów w każdym miejscu produktu jakim jest szczepionka za każdym razem każdy producent opisuje go dokładnie tak samo : podawać tylko kiedy korzyści przewyższają ryzyko.

Ja jestem zwolennikiem szczepienia się tylko na to co jest mi potrzebne. Sam przyjąłem z racji na swoje podróże wiele różnych szczepionek w tym także na wściekliznę po ekspozycji czy tez na japońskie zapalenie mózgu (bo byłem w rejonie gdzie można było się zarazić) / niemniej moje dziewczyny nie są szczepione na nic. W wieku 12-13 lat zostaną zaszczepione na WZW B bo może przyjdzie im ochota na bara bara.

Wracając jeszcze do szczepionki na Covid jeśli przechorowanie Covid nie daje trwałej odporności czasowej i po roku jak twierdzą badacze ilość przeciwciał spada do poziomu jaki oznaczony jest "nieskuteczna wartość" to żadna szczepionka jako sztuczny mechanizm nie da większej odporności niż naturalna. W Polsce zaszczepiono 4.5 milionów ludzi na 22 miliony ludzi w wieku 25+. Przechorowało Covid wg. danych 1.9 miliona / wg. szacunków 10 milionów osób miało styczność z wirusem. Więc pozostaje proste pytanie ile jeszcze milionów należy zaszczepić w Polsce aby wszyscy byli odporni i aby nie gnębić tych biednych firm gastronomiczno - hotelarsko - turystycznych ? Proponuje zobaczyć ile osób w Polsce umierało przed Covid na zapalenie płuc jako powikłanie pogrypowe.

w 2018 roku jako pogrypowe powikłanie i zapalanie płuc zmarło w Polsce 17799 osób / zachorowało 3 337 044 (zgłoszenia)
na Covid zmarło w Polsce 47 578 osoby (powiedzmy był to rok) / zachorowało 1 931 921 (zgłoszenia)

Covid to prawdziwy killer na świecie / kiedyś o tym napiszą książkę jak to świat oszalał a dodatkowo bo nie mamy trwałej odporności może ktoś mądry wprowadzi coroczne dożywotnie szczepienie bo inaczej człowiek zniknie z tej planety.

Covid na świecie :121 mln
Zgony : 2,67 mln

co daje nam 2.2% śmiertelności / wg. statystyk na śmiertelne choroby jeszcze 50 lat temu nikt by sobie nie zawracał tym głowy. Pomijam już grupę populacyjną wiekową co jeszcze bardziej powinno każdego uświadamiać że propozycja szczepienie na Covid dzieci to czysty kosmos :)

alex
Swinka nie jest calkiem banalna choroba - w wypadku chlopcow dosc czestym powiklaniem moze byc... bezplodnosc.

Ospe wietrzna przeszdlem jako 14-latek i akurat bardzo ciezko - dwa tygodnie z temperatura 40 stopni, masa tych syfow, po ktorych mam na twarzy (i nie tylko) pare blizn itd. A po wielu wielu latach od tego dopadlo mnie pozdrowienie od tego wirusa, czyli polpasiec. Chorobka zdaje sie niepowazna (nawet nazwa - polpasiec, a nie caly pasiec). W praktyce 3 tygodnie jechalem na painkillerach, bo wirus atakuje nerwy i czulem sie tak jakby codziennie ktos walil mnie w zebra mlotkiem na dzien dobry. Co wiecej choroba ustepuje... ale bol nie musi - moze pozostac z toba tygodniami, miesiacami, a nawet latami (!).

wiec gdybym kiedys mogl, to by sie chetnie na taka ospe zaszczepil.

tekstu o szczepieniach szkoda nawet czytac bo to ciagle to samo Alexowe antyszczepionkowe bla bla.

W wieku 12-13 lat zostaną zaszczepione na WZW B bo może przyjdzie im ochota na bara bara.

Nie za wczesnie im chcesz zrobic ta seksualna inicjacje?

Alex jak zwykle coś tam napisze z sensem ale tak ogólnie...

Tak tak wiemy że nie tyłko szczepionki zwalczyli ospę wietrzna i świnkę a dorośli tracą odporność ale widocznie szczepienie dzieci z osłabioną jak sam piszesz odpornością wystarcza by nie było epidemii półpaśca i ludzi z ryjami w bliznach po wysypce ..

Chociaż teraz już nie negujesz szczepień w ogóle.

Co do Covid - też mam dość lockdownów.a część uważam za niepotrzebne podobnie jak część obostrzeń w ogóle, tylko chyba do porównania z grupą zapomniałeś dodać tych którzy by zmarli gdyby nie leżeli pod respiratorani

Czy co roku w sezonie grypowym jest taki najazd na szpitale, OIOM-y i respiratory?

lifter - może być jeśli przechorujesz w późnym wieku, ale najczęściej na świnkę chorowały populacje przedszkolne dzisiaj ciężko stwierdzić bo szczepimy się MMR masowo. Jeśli chodzi o wirusa ospy to po szczepieniu także mógłbyś zachorować na półpasiec szczepionka jeśli już w ogóle w przypadku półpaśca jedynie mogłaby zmniejszyć ryzyko jego występowania. Sam półpasiec występuje tylko wtedy kiedy spada odporność czyli mniej więcej mechanizm taki jak w przypadku występowania na ustach opryszczki pospolitej.

Ryokosha - wróciłem wczoraj z zagranicy i była w PL noc więc jeszcze się nie wyspałem i obudziłem więc wkradła się literówka odnośnie BCG. i to tyle w sumie twoich mądrości. Zrobisz studia lekarskie douczysz się będziesz pisał, a za nim to zaczniesz proponuje najpierw przeczytać CHPL każdej szczepionki.

1. WZW B - obecnie tylko choroba przenoszona drogą płciową / jak oddajesz krew są wykonywane podstawowe badania badania w kierunku WZW B i C jest podstawowym / może kiedyś tego nie robili obecnie robią.

2. literówka / jak napisałem wyżej. Statystycznie pomijane choroba brudu biedy biedaków i niedożywienia w PL poza środowiskiem narkomanów i bumów wręcz niespotykana. Dane masz np. sanepid.

3. Bakterie pneumokoki są normalnymi bakteriami bytowymi jeśli już atakują to upośledzone odprnościowo jednostki podałem ci statystykę z 10 lat wg. niej w Polsce umiera na pneumokoki 2-3 dzieci rocznie. Meningokoki jeszcze mniej zapadalność w PL to ok. 150-200 zachorowań rocznie śmiertelność na poziomie 1.1%. Statystyka sanepid sobie odnajdziesz.

4. Ospa różyczka czy świnka przechorowana daje odporność na całe życie / szczepionki dają na maksymalnie 25-30 lat w zależności na co i jaka osoba. Czyli w Populacji 45+ obecnie jeśli ktoś nie przechorował nie ma żadnej odporności.

5. Odra jest tak samo niebezpieczna jak twoje wpisy w internecie. Ostatnio w Polsce była epidemia odry i zmarło 0 osób :) Za to szybko pozbyto się zaległych stanów szczepionkowych przed końcowym terminem ważności.

Fajnie że jesteś taki mądry i oczytany na pewno jesteś dlatego milionerem bo jak wszystko w życiu kiedy wiesz więcej / zarabiasz więcej :) A już na poważnie jeśli chcesz z kimś dyskutować na poziomie to trzymaj się faktów i statystyk bo one dają najlepszy obraz całości. Warto czasem ruszyć też mózgownicą bo świat nie składa się tylko z jednej objawionej prawdy / bycie naukowcem polega na stawianiu pytań i szukaniu odpowiedzi.

Ryokosha - analitykiem nie zostaniesz niestety ;( muszę to z przykrością stwierdzić ;( jak każdy możesz mieć dostęp do danych bo są w większości ogólnodostępne ale niestety nie umiesz ich przeanalizować. Nie chce robić wycieczek personalnych bo nie każdy urodził się taki sam i ma takie same predyspozycje ale niestety jest to kwestia inteligencji. Na spokojnie jeśli interesuje Cię temat przeczytaj na początku książki na temat danych chorób / ich przebiegu / zapobieganiu a potem zestaw to z danymi historycznymi i obecnymi. Weź też pod uwagę na ile chorób są dostępne szczepionki a na ile nie (czasem na o wiele groźniejsze choroby). Przeanalizuj w czasie także ich statyczne zachorowania i wtedy jest szansa że może będziesz potrafił to połączyć w całość i wyciągnąć jakieś wnioski.

Nie wprowadzaj też w błąd ludzi hasłami i sloganami tylko jeśli już uderzasz w struny strachu podaj dane z odnośnikiem aby ten strach spotęgować :), tak samo jak dane odnośnie zaszczepionego społeczeństwa. Jak to przeczytałem to prawie zadławiłem się ze śmiechu. Na stronie PZH masz łopatologicznie wyjaśnione ile czasu działa dana szczepionka. Właściwie załączony schemat dla krztuśca można przełożyć na odporność od innych szczepień (takie jak na WZW B chronią na ok. 10 lat, takie jak świnka na ok. 20 lat). Po przejściu obowiązkowych szczepień (jeśli ktoś chce) właściwie ludzie w wieku 30 lat nie mają żadnej odporności na żadne z chorób na jakie szczepili się w dzieciństwie. Biorąc pod uwagę 500M populację w EU następnym razem poważnie zanim coś napiszesz postaraj się użyć mózgownicy :)

Wszystkie dane jakie chcesz są ogólnie dostępne na PZH, lub raportach rocznych sanepidu / jaki jest okres działania danej szczepionki podaje każdy producent w CHPL.

Ryokosha - Można zrobić badania na przeciwciała i sprawdzić ile ich masz i czy musisz się doszczepić (lub tak jak ja po prostu się doszczepić). - tylko że jest to fikcja i nikt prawie tego nie robi po 30+ roku życia. Naprawdę dzisiaj chyba mnie chcesz śmiechem zabić ;)

Przykład krztuśca to był tylko przykład pierwszy z brzegu z strony. WZW B to jest ok. 10 lat / 5 lat jeśli istnieje poważne ryzyko zarażenia. MMR ok. 20 lat. BCG ok. 15 lat / nie ma szczepienia BCG dla dorosłych :)

gdyby nie szczepionki to wrócilibyśmy do tych ponurych statystyk sprzed 60-70 lat kiedy to co roku umierało dziesiątki tysięcy dzieci - dane statystyczne są dostępne poszczególnych chorób szczegółowo od lat 50, więc nie kłam pinokio bo nieładnie. Możesz wkleić tabelki to razem się pośmiejemy z tych dziesiątków tysięcy dzieci umierających w Polsce. Jedyną prawdę jaką napisałeś to to że po wojnie w 1950 zmęczone biedne i wygłodzone społeczeństwo umierało na prawie wszystko i tak po wojnie na gruźlice w Polsce zmarło w 1950 rekordowo 26.000 osób, dzisiaj na gruźlice w Polsce choruje / umiera ile ? Naprawdę włącz myślenie to nie szczepionki spowodowały spadek zachorowań i przede wszystkim umieralności tylko ogólne zupełne inne warunki bytowe / sanitarne oraz dostępu do specjalistycznej medycyny.

Jest! Wreszcze jestesmy w czyms najlepsi :)

Jeszcze więcej zgonów i wirus będzie w odwrocie.

https://www.youtube.com/watch?v=paQS75mWWGQ

No i gitara, wreszcie to nie Tusk jest spiskowcem, tylko Vateusz :D

Wiesz już Astra czy Pfizer?

Mój kolega z pracy - 41 lat bez przewlekłych chorób - dostał zaproszenie na szczepienie więc NHS idzie jak burza.

50:50, generalnie dla mnie bez znaczenia.

Jako ze mam mocny uklad odpornosciowy to jestem przygotowany na ostrzejsze objawy.

Postep szczepien rozni sie w poszczegolnych chrabstwach. W Northamptohshire szczepia juz 40+ ale w Cambridgeshire dopiero 50+.

Wypij 50-tke wtedy za moja dusze :)

Spokojnie, jest jeszcze ostatnia nadzieja: można zamknąć lasy!

proponuje porównać strategię ze Szwecji do strategii ogólnoświatowej oraz statystyki : jak zrobisz dobrą analizę to jest szansa że nie będziesz się bał wychodzić z domu.

Ale czego ty, Aleks, nie rozumiesz? Słowa "nieudolność"? Nie rozumiesz, że rządzi nami banda idiotów, która w kompletnie nieprzemyślany sposób naprzemiennie nakłada i zdejmuje mniej lub bardziej idiotyczne zakazy i nakazy (z pominięciem sfery działalności czarnej mafii)?

A twoje darwinistyczne podejście do spraw opieki zdrowotnej to typowe bajania księcia, który sobie siedzi w szklanej wieży i patrzy z pogardą na zdychających wieśniaków. Gdzie Szwecja, a gdzie Polska? Też się nad tym zastanów.

Bukary, na pewnym etapie, już po listopadzie pojawiły się wręcz opinie, że przecież żadnej fali zgonów nie było, a jeśli była, to przez zmowę lekarzy i "panikę medialną". Dopóki trupów nie będą wozić Zakłady Gospodarki Komunalnej, to pewnie tak pozostanie.

W Polsce miała i ma miejsce cicha katastrofa humanitarna. Ludziom może i szkoda nieszczęśników, których choroba zabiła lub którym zniszczyła życie, ale nikt nie wyjdzie z tego powodu na ulicę i nie zapłacze, bo co? Prosić o większy lockdown? Większe restrykcje? Przy tej całej tarczy antykryzysowej i świetnie wypracowanych zabezpieczeniach? Rząd, po wypromowaniu oposa zajmował się przez całe miesiące upilnowaniem dwóch pryszczy na d*, które nie dawały mu usiąść, a do pandemii podszedł całkowicie reakcyjnie, kopiując na pałę miks ogólnych zaleceń z innych krajów, o których przeczytał w Deutsche Welle.
Na etapie planowania, wszystko padło na pysk, choćby strategia budowania szpitali tymczasowych. W tej chwili, "powiększanie zasobów łóżek COVIDowych" i uspokajanie, polega na likwidacji zabiegów planowych i likwidacji miejsc dla innych pacjentów.
Stado baranów.

Patrzę na to trochę jak na darwinizm, bo rząd zamknie muzea, kto ma umrzeć to umrze, a branże sterroryzowane obostrzeniami i tak na ulice nie wyjdą. Społeczeństwo jest tu w pułapce, a rządzący dobrze wiedzą, że to nie ofiary pandemii wysadzą ich z siodełka.

Raczej jak dorosli bezmyslnego gowniarza. Ten twoj narcyzm i egoizm to tak godny 5-7 latka raczej. Nie wiem ile masz kasy, ale jak widac pewnych rzeczy sie nie kupi...

sa rozgrywki szachowe, gdzie krol dostaje w czape szach-mata a pionki sobie dalej na szachownicy stoja.

Drackula - napisane z żartem i emotką ale i tak nie zrozumieli żartu :) co nie zmienia faktu że ja szczepić się nie będę.

Umieszczenie emotki nie zmienia tego co przed nia w zart

ty ***u :)

Powiedziales "zartem" to, co potem potwierdziles juz serio - bo nie szczepiac sie wlasnie do tego sprowadzasz sytuacje...

Przecież to jest tylko i wyłącznie polityka bez żadnego racjonalnego działania. Wystarcz spojrzeć na statystykę :

Ilość osób w Polsce - 37 672 367 (2020)
Ile jest osób w Polsce powyżej 60+ roku życia - 9 390 000 (2020)
Ile jest osób w Polsce w wieku 40-60 lat - 8 700 000 (2020)

statystycznie powinno rozpatrywać się grupy ryzyka czyli w PL ok. 9 390 000 ludzi ale nawet jeśli bierzemy ludzi od 40+ to wychodzi to 18M osób w Polsce.

Jeśli grupa ryzyka to osoby 60+ to na 9.4M zaszczepionych mamy już 4.5M czyli prawie 50%
Jeśli grupa ryzyka to osoby 40+ to na 18M zaszczepionych mamy już 4.5M czyli 25%

Zachorowało w Polsce 2M osób / wg. modelu zakażeń nie zdiagnozowanych czyli osoby które przeszły bezobjawowo może być to nawet 10x tyle. czyli nawet 20M na 37.7M.

Jaki więc jest sens gnębienia dalej biznesu to chyba wie tylko spec Jarek :)

Nasz magnata to widzę, że oprócz doktoratu z medycyny zrobionego przed dwa miesiące oczekiwania na poród, ma też honoris causa z statystyki! Naprawdę jestem w stanie uwierzyć, że ta małpa wszystko przejęła z posagiem żony. Przecież on by każdy biznes położył z tą swoją pseudointeligencją.

albz74 - ma ograniczyć rozpowszechnianie się infekcji ale na jakiej grupie ? bo jak sobie spojrzysz na statystyki to albo grupa docelowa jest już prawie zaszczepiona albo przechorowała albo miała styczność z wirusem. Wg. publikacji masz szansę na ponowne zachorowanie dopiero po min. 6 miesiącach a inne publikacje twierdzą że po 8 od zachorowania. Jakby cała populacja w PL zrobiła testy na covid i byłoby wiele osób w grupie docelowej które nie miały styczności z wirusem to byłby to działania racjonalne teraz możliwe że robi się lockdown czyli znowu napad na gospodarkę bo może chroni się 5% grupy docelowej.

Maco - bynajmniej nie tobie to oceniać a przy takich wycieczkach ad personam i złości wiadomo że ma się do czynienia z frustratem ;) dla mnie jest to oczywiste że ty możesz czegoś nie rozumieć świat w dużej mierze składa się z takich ludzi więc się nie przejmuj :)

No już bez przesady, Obajtek nie położył, to Alex tym bardziej mógł odnieść sukces.

Skoro rzekomo 10 mln przechorowało pls jest 3,5mln zaszczepionych, w tym 1,5 mln dwiema dawkami, skąd tyle osób w szpitalach?

Ja nie podejmuję się oceny, czy lock-down jest skuteczny, bo warminsko-mazurskie pokazuje, że nie jest, a w każdym razie jego skuteczność jest mocno rozmyta w czasie i mało spektakularna, ale skoro mamy rzekomo nawet 1/3 populacji odpornej (największa fala to listopad, czyli minęło 3-4 miesiące), skąd te zachorowania?

Niestety chyba jest tak, że ozdrowienie g... daje, działają tylko szczepionki - patrz Izrael. Ciekawe jak długo po nich faktycznie będą się utrzymywać przeciwciała. Jeśli tak samo "długo", to bez szczepionek w sprayu dostępnych w każdym sklepie ze szczepionkami może być wesoło i w 2022.

Ad persona? Na doktorat z języka polskiego nie starczyło pieniążków z wynajmu powierzchni płaskich?

albz74 - wszystko rozumiem jeśli 74 to rocznik to jesteś tak samo jak ja w grupie potencjalnego ryzyka (40+), ale nadal ze statystyki wynika że ryzyko poważne to 65+ /+ choroby. Pytasz się o łóżka ? Nasze społeczeństwo jest przyzwyczajone do tego że jak cokolwiek dolega to blokują SORy czy wzywają pogotowie. Starsi ludzie jeszcze przed covidem często chodzili od lekarza do lekarza w ramach sportu narodowego. Więc wcale mnie nie dziwi że jak temperatura 37.1 i duszność to większość myśli że umiera. Oczywiście nasza służba zdrowia państwowa też jest mocno niedofinansowana i przez to mało wydajna i pewnie wiele osób ma też masę chorób współistniejących więc też wcale mnie nie dziwi takie zachowanie. Ja jednak wychodzę z założenia że jestem na tyle zdrową jednostką i wysportowaną 40+ a nie 65+ że nawet jakbym zachorował to nie umrę (taka wiara w swoją odporność i swoje ciało). Szczepić się na pewno nie będę chyba że ryzyko będzie o wiele wyższe obecnie swoje szacuje na nieistniejące (ale to jest tylko moje zdanie i tylko dotyczy mnie).

Herr Pietrus - pisałem to już kilka razy nie ma żadnej technicznej możliwości aby odporność na wirusa po przechorowaniu była niższa niż od szczepienia. Jeśli są takie publikacje to albo jest to fake news albo jakaś nowa medycyna. Wirus w szczepiące to jest tylko fragment + adiuwanty aby pobudzić odporność do wytworzenia przeciwciał. Wirus w formie zakaźnej to pełne spektrum chorobowe. Ten screen z 306.7 odnośnie ksztuśca obrazuje właśnie mniej więcej jaka jest uzyskiwania odporność w czasie po przechorowaniu a jaka przy zaszczepieniu. Świnka po przechorowaniu odporność na całe życie / szczepionka ok. 20 lat. itd. itd.

Kriszo - mam dokładnie takie samo zdanie / to nie działa, a poszkodowane branże to tragedie życiowe. Sam mając budynki pod wynajem wiem ile firm które wynajmowały zbankrutowało jak dodać do tego ile osób pracowało u tych ludzi to to są wręcz dziesiątki osób a to tylko jakiś tam mały przykład. Współczuje wszystkim którzy mają biznes które Państwo zadusiło. Najgorsze w tym wszystkim jest to że biznesy często miały młode osoby które po takim czymś już nigdy do biznesu nie wrócą. Ich straty to setki tysięcy PLN na osobę.

albz74 - tak jak napisałem wcześniej taka wiara w swoje ciało i siebie. Możliwe że złudna ale cóż jestem wręcz pewny że będę miał styczność z covidem i że to tylko kwestia czasu. Jednak liczę że nawet nie zaboli mnie gardło. Jeśli chodzi o egoizm to oczywiście że nie : jeśli się przemieszczam to używam maseczek a płyt do dezynfekcji rąk zawsze i często wręcz jestem jak widzę jedyną osobą która dezynfekuje ręce często w danym miejscu. Niemniej mycie rąk to już nawyk w mojej rodzinie. Ludzie których widzę czasem noszą maski na brodzie lub z odsłoniętym nosem, generalnie na dzisiaj to bym nawet powiedział że większość osób nie stosuje żadnych zabezpieczeń. Jeśli chodzi o imprezy w domu to tutaj nikt tego nie wymaga ale i też nikt o to nie dba, jakby kazał komuś przyjść w masce lub w niej być to nikt by więcej nie przyszedł.

Chronić osoby narażone, a reszta niech normalnie żyje. W tej chwili wielu ludzi jest bez pracy, gospodarka jest zarzynana, do tego dochodzi stres związany z tymi wszystkimi ograniczeniami.

Z tą gospodarką to też interesująca sprawa...
Skoro jest tak źle, to czemu ceny nieruchomości galopują i wszystko nadal sprzedaje się na pniu, co więcej deweloperzy wcale nie zmniejszają skali inwestycji? (tak tak, wiem, inflacja i ochrona kapitału... oraz zyski z najmu, którego nie ma, bo większość studentów studiuje zdalnie, a Ukraińcy jeszcze nie wrócili w takiej liczbie jak przed pandemią). Wręcz przeciwnie, sypią się kolejne, w tym drogie, inwestycje, wnioski o lex developer furczą...

Pomimo kryzysu w branży, w moim mieście planowane są nowe akademiki i hotele. Cała gospodarka poza knajpami i kinami kręci się po staremu, nie rośnie bezrobocie. A ja ciągle czytam o kryzysie koronawirusowym. No gdzie ten kryzys? W czasie drugiej fali pobiliśmy zdaje się rekordy w zakupach sprzętu AGD i RTV...

Zdaje się, jakby statystycznie to wyglądało nawet lepiej niż koronawirus - ktoś tam miał pecha i zbankrutował, ale generalnie, to nic się w gospodarce nie dzieje, patrząc na nią jako na całość...

Tak, to pewnie nie jest takie proste, a ktoś, kto splajtował, pewnie jest nieźle wk...y jak to czyta, no ale... wydaje się ze główne ofiary to restauratorzy.

Wiec na co poszły te miliardy z tarczy - nie wiem, bo cały przemysł, produkcja, wszystko działa, poza knajpami, kulturą, i hotelami. Ale oni narzekają, ze dostali niewiele.
Pewnie Elektroplast dostał więcej. Ludzie folii nie kupują..

A to są jakieś siłownie, które nie stały się "punktami fizjoterapii", albo hotele SPA, które nie "leczą" jak Krysię Pawłowicz?
Jak żaliłem się na całkowity lockdown w UK, to moja znajoma stwierdziła, że ona od miesięcy nie chodzi na siłkę, tylko (w tym samym miejscu) właśnie na "fizjoterpię". Lekarz tam siedzi i zleca.

tym lepiej dla ciebie świat to układ piramidy zostań w tym samym miejscu na dole / kolejny który wszystko wie i robi całe życie na magazynie uważając że świat jest niesprawiedliwy :)

Ohoho pan, który pogardza wycieczkami personalnymi odpowiedział!

No ale czego się spodziewasz po koncie twitterowym kancelarii? Deklaracji, że Andrzej Duda własnoręcznie będzie pomagać szczepić naród niczym dobry ojciec?

Tymczasem w Tokyo tłumy i wszystko działa. Floryda to samo. Petersburg też. Ten wirus jest,trzeba uważać,ale dla wielu to zamykanie to koniec.

Alex bez obrazy ale Twoja wiedza jest bardzo ograniczona, no nie do końca wiesz o czym piszesz

Nie tylko w tym temacie xD

hennepin - nie przejmuj się moją wiedzą. Nie trzeba studiować aby się czegoś nauczyć tylko chcieć się czegoś nauczyć. Ty się uczyleś wycinka czegoś tak jak się uczy czegoś na studiach. Temat szczepień dopiero cię zainteresuje jak stanie się osobistym. Oczywiście że w moich postach mogą być skróty myślowe co nie zmienia faktu że wszystko co napisałem pokrywa się z obecną wiedzą a jeśli uważasz że nie to napisz. I bez urazy skończenie studiów na danym kierunku to mniej wiecej takie samo dokonanie jak poranna toaleta.

Zobacz hennepin jak wyżej nasz obieżyświat pisał - Ryokosha - wróciłem wczoraj z zagranicy i była w PL noc więc jeszcze się nie wyspałem i obudziłem więc wkradła się literówka odnośnie BCG. i to tyle w sumie twoich mądrości. Zrobisz studia lekarskie douczysz się będziesz pisał, a za nim to zaczniesz proponuje najpierw przeczytać CHPL każdej szczepionki.

Widocznie nie przypasowałeś magnacie do tezy i się z Tobą nie zgodził. Typowa przywara ludzi o bardzo małym rozumku.

M@co - wszystko zaczyna się od "rozumku" / od niego zależy kim jesteś i co masz i robisz w życiu. Proponuje zabrać się za siebie bo do mnie dzielą cię lata świetlne :) I możesz traktować to jak fakt :]

Prawie jak Alex, skoro ma kasa to mysli ze juz zna sie na wszystkim :)

Cessak przekazał, że w Polsce wystąpiło pięć "incydentów zatorowych" po szczepieniu AstraZenecą.

Ciekawe, czy ciotka mojego kolegi jest juz ujeta w tych statystykach.

Szef KPRM przyznał, że maleje zainteresowanie zapisami na szczepienia tym preparatem.

Wiekszosc znajomych moich rodzicow w wieku emerytalnym podziekowala, matka dostala wlasnie termin za 2 tygodnie w Siedlcach i chyba tez zrezygnuje. Przy szczepionce innego producenta zapewne probowalbym przekonac do tej podrozy, ale na chwile obecna sam bym sie tym nie zaszczepil, bo czort wie, ktora partia akurat trafi do mojego centrum zdrowia, takze...

Nikt się nie zamyka. Wszystko jest w porządku.

http://wroclawskiejedzenie.pl/2021/03/12/rok-w-pandemii-prawdziwa-wojna-w-gastronomii-rozpoczyna-sie-teraz/

sabaru -- Obserwuje tylko Wrocław i to co piszesz czytam już od pierwszego tygodnia lockdownu.

M@co -- Nie mówię, że nikt się nie zamyka bo zamknięcia oczywiście są. Jednak wg spekulacji powinno się już zamknąć przynajmniej 50% knajp.

Przynajmniej połowa mówisz...

Według badań portalu Briefly, w przeciągu wspomnianego roku 8% restauracji, hoteli i przestrzeni eventowych zamknęło się, a kolejnych 36% zawiesiło działalność. To daje nam niemal połowę rynku i obraz spustoszenia, jakie poczyniła pandemia w Polsce.

Ryszawy, ja się nawet nie zamierzam z niczym kłócić. To, że mamy kraj z g*, to smutna rzeczywistosc i musisz obecnie wybierać, czy umierać mają pacjenci onkologiczni, czy covidowi. Już bez zgłębiania się w szczegóły, tych zgonów mogłoby być mniej, gdyby decyzje dot. funkcjonowania samej opieki zdrowotnej były inne. Chociażby lokalizacja samych szpitali tymczasowych, przygotowania przygotowania wczasu itp. Obecnie jest właśnie tak, że łóżka zabierane są pacjentom onkologicznym, krążeniowym, a nazywane jest to ładnie: "zwiększaniem przepustowości". Ludzie kupują. Temat został już tak przemaglowany, że szkoda się powtarzać. Kto miał pojąć, pojął, kto się zaszczepił, ten się zaszczepił, kto się zaszczepi, ten się zaszczepi. Kogo nie przekonał listopad, tego na pewno nie przekona żaden random w internecie. Szkoda życia.

I nie, nie jestem i nigdy nie bylem zwolennikiem mordowania kolejnych branz przemysłu. Nie widzę też wielkiego benefitu noszenia maseczki na świeżym powietrzu, w Pcimiu dolnym (hehe), gdy na ulicy nie ma dokumentnie nikogo. To, że ludzie nie wiedzą, po co te maseczki są I jak ich używać... no świata nie zbawisz.

Ryszawy bardzo prawdopodobnym jest, ze w Szwecji lockdown się jednak pojawi.

A gdzie wykresik pokazujacy ze w UK po wprowadzeniu nakazu maseczek zwiekszyla sie liczba zgonow?

Zawiedziony jestem tym brakiem przenikliwosci :(

Swoją drogą, Drac, gratuluję i szczerze zazdroszczę szczepienia. Mówię to z pełnym przekonaniem, że nawet, jakby miało mnie poskładać na tydzień, w co jednak wątpię, to gra jest warta świeczki.

Dzis kolega z pracy dostal pierwsza dawke AZ, 4 godziny po szczepieniu i nic poki co nie odczuwa.

Większość moich nieco starszych znajomych też już dostała. W większości bez problemów.
Tak jak mówię, mnie poskładała zwykła chamska szczepionka na grypę: 2 dni z głowy. Ale ja zwykle reaguję tak na szczepienia. Często właśnie osoby z dość silnym układem odpornościowym reagują tak na niereplikowalny wektor adenowirusowy. Wszystko, co ich spotyka, choć nieprzyjemne, jest całkowicie przejściowe. Choć wcale nie jest powiedziane, że takie skutki wystąpią. Poziom przeciwciał po szczepieniu jest średnio 10krotnie wyższy, niż po przechowaniu.
Dla mnie to szczepienie to jest no brainer. Ale nikogo nie zamierzam przekonywać. Ludzie są dorośli, mają dane, wykresy. Niech każdy podejmuje takie decyzj, jakie mu pasują. Tak jak mówię - straciłem wiarę w to, że po listopadzie, a nawet ciekawej wiosnie, ktokolwiek zmieni swoje zdanie. Wypada więc życzyć ludziom zdrowia i szczęścia, bo to się przyda. Przyjaciel, który od 15 dni jest na lekach, przy stałej temperaturze 38.5, jest tak zwanym przypadkiem lekkim, bo się nie dusi.

Ciągle jednak, nawet jakbym miał przez 2 tygodnie leżeć i kwiczeć, to ciągle bym się zaszczepił i to jak najszybciej, zwłaszcza zważywszy na stan zdrowia tych, z którymi mam najczęstszy kontakt.

P.S. dbam o zdrowie, jestem porządnie przebadany, ale wcale nie jestem do końca pewien, czy przeszedłbym Covid19 tak lekko. Rok temu, jakaś choroba infekcyjna prawie wysłała mnie na tamten świat. Objawy typowo Covidowe, ale co to było, nigdy się nie dowiem.

Grype przechodze zazwyczaj na tyle lekko, ze nawet nie do konca wiem czy mialem grype czy zwykle przeziebienie. W tym przypadku nie beda kombinowal i wezme szczepionke.
moze mnie polozy na kilka dni, moze nie, ale przynajmniej bede mial to poczucie powrotu do normalnosci.

Jak juz pisalem, dziwi mnie to, ze politycy w innych krajach kieruja sie niezrozumialy przeslankami i glupimi decyzjami. Wstrzymywanie szczepien bedzie tylko to covidowe "szalenstwo" przeciagac dalej i dalej.

Przełożona w UK miała szczepienie w piątek przy użyciu AZ. Pięć dni zdychała(korony nie przechodziła wcześniej), ale wczoraj już wróciła do żywych.

Pięć dni zdychała(korony nie przechodziła wcześniej)

No to po szczepieniu przeszła. ;)

Immunologia jest niestety jedną z trudniejszych dzialek nauki. Dlaczego u niektórych pacjentów występują reakcje immunologiczne, a u innych nie?
Immunologia lubi płatać figle. M.in. dlatego, kolega z pracy mojej żony czeka na przeszczep płuc. Mowa o sportowcu, bez żadnych ukrytych chorób. Człowiek przebadany na wszystkie strony, wspinacz, himalaista.
I jeszcze jeden psikus: spośród grona znajomych zachorowały nam dwie starsze panie, leczące się onkologicznie, z czego jedna, w terminalnej fazie szpiczaka mnogiego. Covid przechorowały najlżej z rodziny. A przecież grupa ryzyka.

Chwała bobrze, że pojawił się wątek o pająkach. Jest gdzie pisać i o czym. Na temat tej pandemii, na naszym forum napisano już chyba wszystko i podkreślę po stokroć, że obiecuję nikogo do niczego nie namawiać. Informacji jest już tyle, że każdy podejmie decyzję wedle własnej oceny.

Do szczepień namówiłem najbliższych z rodziny. Prawie wszystkie starsze osoby są już po. Reszta niech podejmuje już decyzje we własnym zakresie. W końcu jest wybór.

Oczywiście że nie najpierw ci ludzie muszą umieć czytać w obcym języku a potem mieć chęci zapłacić za wiedze. FFP2 i FFP3 są bardzo dobre ale w dużym wypadku jednorazowe o ile tak jak napisałeś ludzie będą je właściwie nosić, dodatkowo jeśli taka maseczka ma być użyta ponownie to powinna być poddana dobrej dezynfekcji.

Przyłbice, maseczki na brodzie, maseczki z odsłoniętym nosem, brak okularów, maseczki z płótna - to jest w sumie komedia. Teraz włącz TV i zobacz w jakich maseczkach chodzą wszyscy z rządu, dziennikarze oraz te wszystkie straszaki z TVN "koniec świata"