Ja to nazywam sianie strachu telewizyjnego.
Dlatego nie oglądam tv a tego typu newsy tylko z nagłówki czytam bardziej w celach humorystycznych bo wiem że wszyscy robią co mogą żeby zarobić na covid.
Powiem wam tak:
Wirusa przeszedłem gładko, z bólem zatok.
O 15 dostałem dawkę, o 24 z hakiem zaczęła mnie boleć skóra. Ookoło 4 obudziłem się z temp. ponad 38 stopni, majakami i takim uczuciem zimna, że skończyłem z dresie pod podwójną pościelą.
Aktualnie 38,5 stopnia ale tych zasranych drgawek. Za to nie mogę zasnąć.
Ile minęło od przejścia choroby do szczepienia?
Słyszałem, że w ciągu 3 miesięcy nie powinno się brać szczepienia, bo się robią takie atrakcje jak u ciebie
Żeby przechorowac i się zaszczepić.
Toż to musi być spisek bo w żadnych normalnych warunkach nic podobnego by się nie działo.
Jakoś w październiku.
Z mojej rodziny praktycznie każdy czuł się po tym fatalnie, oprócz jednej z grupą krwi zero.
plolak
miałem ci napisać żebyś w końcu skleił ale w sumie biorę tę szczepionkę po to, żeby móc podróżować.
Czyli przymus pośredni. Po to jest ta nagonka w mediach. Jeżeli chcesz zachować pracę - szczepionka, podróże - szczepionka i testy PCR (przed wyjazdem i po powrocie), do tego coroczne szczepienia utrwalające. Wspaniały nowy świat.
Właściwie to jest bzdura bo naturalna odporność czasowo zawsze jest wyższa od wywolanej sztucznie. Oczywiście poczatkowa ilość przeciwciał może być wyższa bo doszczepiamy ale to tylko tyle. Wiec rozumiem że wybrałeś bo musiałeś ale z pkt. widzenia medycyny to bzdura.
A.l.e.X ->
Moreover, infections following either vaccination or natural infection may occur, and these secondary infections may be less severe or asymptomatic
http://www.nejm.org/doi/abs/10.1056/NEJMoa1200850
Where immune boosting delays a primary infection and infection-acquired immunity is relatively long, primary infections remain the main driver of transmission (independent of vaccination coverage). In contrast, under a scenario where immune boosting bypasses a primary infection, the main driver of transmission switches from primary infections to secondary infections given sufficiently high vaccination coverage and long-lasting vaccine-acquired immunity.
https://www.sciencedirect.com/science/article/pii/S2468042718300150#bib42
W skrócie, nasz kolega będzie miał mniejsze ryzyko na rozwinięcie poważnych objawów, ale przy założeniu powszechności SARS-CoV2 w populacji, kontakt z tym antygenem będzie ciągle miał miejsce - zarówno wśród tych, którzy pierwszy kontakt z antygenem mieli poprzez szczepienie, jak i tych, którzy to przechorowali. Przy założeniu, że taka osoba będzie funkcjonować normalnie w społeczeństwie, w końcu zetknie się z tym antygenem ponownie, w ramach powtórnej infekcji. Prawdopodobnie, w większości przypadków, nawet przy niewielkim poziomie przeciwciał, uda się wyeliminować go z organizmu przed wystąpieniem objawów.
Jak sam wiesz, im mniej objawowy będzie SARS-CoV2 i im bardziej "endemiczny" się stanie, tym mniej osób będzie pamiętać o ewentualnych szczepieniach sezonowych. Końcem końców, 100% populacji będzie miało z tym kontakt. Osoby zaszczepione lub takie, które mają pamięć immunologcziną po przechorowaniu, nie będą miały po prostu klinicznie istotnych objawów i wówczas faktycznie, taki SARS-CoV2 będzie po prostu jednym z wielu podobnych wirusów.
Minas Morgul - o tym pisałem jakieś 10 stron temu że z czasem wszyscy będą uodpornieni i nie ważne czy przechorują czy będą zaszczepieni ale i tak ci co przechorują będą mieli odporność dłuższą w czasie. Odra którą dzisiaj "umieramy, umieramy" w 2018 TVN w latach 60 była normalną chorobą do przechorowania i populacja osób z tamtego okresu miała odporność dożywotnią, tam samo świnka itd. itd.
Niby tak, ale co z np. osobami, które nie wiedzą że były chore?
Zamiast zainwestować kasę w polską szczepionkę i wyjść z oczekiwaniami klienteli to ich zniechęcasz do siebie. Ludzie tego chcą, to niech sobie biorą. Jesteś stary koń to jesteś zdrowszy, młodzi są ogólnie słabi, mniej odporni i wychowani na syfie tzn jedzeniu z Lidla i Biedronki. Można sobie poczytać jakie to nowe choróbska przyniosła nam UE i wejście do niej, wraz z ich standardami żywności, a jedzenie to paliwo. Słabe paliwo to słaba wydajność i odporność.
Zupełnie nie wiem o czym piszesz? Ja pisałem o żywności polskiej sprzed prawie 2 dekad i tym co wniosło pogorszenie jej by dostosować do tej UE.
Żadnej polskiej firmy na czele z biomedem nie stać by było na badania kliniczne i produkcje z dystrybucją mimo że szanse były. Gdyby rząd się zainteresował to mogłoby być inaczej. Nie mniej dało się zarobić na otoczce czyli mercatorze i ccc jak położyli jej notowania po zamknięciach galerii. Jedyny plus tych wszystkich bzdur był taki że naprawdę dało się zarobić na gpw. Co do jedzenia 100% prawdy jesteś tym co jesz.
Szkoda, jak zwykle nie ma nic kasy, a no tak. Wszystko sprzedano.
Tak sobie coś kojarzę czy przed syfiastą żywnością nie mieliśmy tyle: autyzmu, zespołu Downa, alergii, porażeń mózgowych, białaczki, itp. No ale jak ma być dobrze ze zdrowiem. Obecnie niszczy się zielarstwo zawzięcie, zakazami zbierania ziół i niszczeniem tradycji przekazywanych z pokolenia na pokolenie – zamiast o ziołach dzieci uczy się tolerancji dla zboczeńców lub brania lekarstw chemicznych oraz pożyczek bo tylko to reklamuje się w okupowanej Polsce. W NL lecą programy uczące dziecko , że najlepiej za hm dziecka zmienić płeć bo organizm jest do tego lepiej przystosowany.
Jak im ten numer przeszedł z epidemią , to będą na pewno kolejne. W przyszłości będzie pancerz wspomagany by lepiej się pracowało, bo człowiek będzie tak słaby , oraz wstrzykujący nowe dawki szczepionke na kolejne nowe choroby ;).
Oj tam Wolfram, medycyna alternatywna, która działa nazywa się po prostu medycyną. Osobiście przyznaję rację, że jechanie po ziołolecznictwie i wrzucanie wszystkiego do jednego worka z Ziębą może być nie fair.
Bądź jednak pewien, że każda aktywna substancja, która działa na coś i da się ją wyizolować i oczyścić zostanie skomercjonalizowana i zaprezentowana Ci w schludnym opakowaniu.
Generalnie jednak średnio zgadzam się z tym, że kiedyś to było dobrze, czysto, naturalnie. Zatrucie wód w erze pierwszych eksplozji przemysłu, jakość powietrza, ruska ruletka w kupowaniu mięsa na bazarze. Do tego w krajach Związku Radzieckiego, ponoć barwiono oranżadkę bromkiem etydyny - substancją, do której nie podchodziłem bez rękawiczek nitrylowych, bo przez lateksowe to ścierwo przechodzi.
No i wbrew temu, jak to kiedyś osiągnęliśmy cywilizacyjny szczyt, obecnie przewidywana długość życia kobiet i mężczyzn jest bez porównania dłuższa, niż choćby 50 lat temu. Mamy swoje problemy - eksplozja cukrzycy, w związku z tzw. "oszczędnym fenotypem", który był pozytywnie selekcjonowany podczas zaraz i wojen. Mamy alergie (m.in. teoria czystości), jednak śmiem twierdzić, że jakość życia przeciętnego człowieka jest nieporównywanie lepsza, niż w dwudziestoleciu międzywojennym.
Ale ja nie sięgam do czasów gdy mnie nie było czy czasów przedpotopowych. Pisze o tym co było niedawno, a zostało obecnie popsute i idzie w złym kierunku
Trzeba dbać o siebie. Ciągle możesz szukać produktów lepszej jakości. Trzeba się nachodzić, czasami naszukać i nadzwonić, ale ciągle jesteś w stanie jeść zdrowo, bez jazdy na Czokoszokach. My gotujemy sobie sami, wiemy skąd pochodzi nasze mięcho, jaja, przetwory itd. Część robimy i uprawiamy sami.
Czytać skład, uważać na ściemniaczy, a najbardziej tych, którzy działają w zgodzie "z naturą" i "dla zdrowia" i "w dobrej wierze". Ci są najbardziej niebezpieczni.
Pytanie jak długo jeszcze człowiek będzie wiedział co jje/pije. W przypadku piwa chociażby producent już nie musi podawać jego składu ( tylko substancje będące alergenami ) . Poza tym do niedawno aby piwo można było nazwać piwem musiało posiadać odpowiednią ilość słodu. Niedawno UE zliberalizowała ten przepis i o tym czy piwo jest piwem nie decyduje skład a smak. Dodam jeszcze fakt że ze względów podatkowych producentom bardziej opłaca sie lać syrop-glukozo fruktozowy zamiast słodu który to przecież od wieków był podstawą piwa. Browary mogą zaoszczędzić na podatku, jeżeli zastąpią słód syropem glukozowym .
Powiem wam, że po 24h u mnie jest już w miarę normalnie ale po tym, co miałem w nocy, to jestem bardzo sceptyczny odnośnie drugiej dawki.
Witamy w klubie.
Ja też się bardzo poważnie zastanawiam, czy brać drugą dawkę Astry. Do tej pory mam cały czas jakieś dziwaczne problemy zdrowotne od momentu zaszczepienia. Ktoś powie, że przypadek. Może. Może jednak nie.
Mogę: po szczepieniu drętwieją mi kończyny (czasem puchnie jedna noga), puchną dłonie, mam często dziwne bóle głowy, których wcześniej nigdy nie doświadczałem (tylna część czaszki), pojawiają się problemy ze snem itp. Czasem mam wrażenie, że za chwilę zemdleję. :P Musiałem mocno ograniczyć aktywność fizyczną.
Nigdy wcześniej nie miałem tego rodzaju problemów, prowadziłem w miarę zdrowy i aktywny tryb życia. To wszystko zaczęło się dosłownie mniej więcej tydzień po przyjęciu szczepionki. Byłem już z tym wszystkim u internisty. Nie wiadomo za bardzo, o co chodzi. Teraz szukam pomocy u jakiegoś specjalisty.
Dania i Norwegia wycofują Astrę. Ci pierwsi oczywiście coś tam kluczą, że szczepionka absolutnie bezpieczna, no ale sytuacja w kraju pozwala zrezygnować. Może, nie mówię, że nie. Niemniej, warto wiedzieć, co się dzieje.
Herr Pietrus, niedowiarku, może teraz uwierzysz w to, co pisałem o depresji u dzieci.
;)
Młodzież, a szczególnie dzieci są w dużej depresji ale niektórym nie przetłumaczysz. Wiem to choćby po moim bracie. Ma 17 lat i praktycznie cały czas siedzi w domu przed komputerem. Jak nie lekcje od rana do późnego popołudnia to gierki. Czasem się gdzieś z kumplami przejdą, posiedzą pogadają ale i to rzadko bo mogą równie dobrze rozmawiać przez mikrofon. Nie mają potrzeby wychodzenia bo nie ma gdzie i po co.
Ciekawe czy forumowi niezmanipulowani antymaseczkowcy tez sie tak zachowuja
https://twitter.com/TomaszGolonko/status/1383691587629117442
To jego dzieci tam stoją? Ładną miały lekcję kultury na zakupach.
Czasami warto przed kolejną smaczna porcja zrobić jakiś testament. Z tego co słyszałem i czytam u niektórych jest nie wesoło po kolejnej dawce eksperymentalnej szprycy. Jak już dajecie na sobie eksperymentować to chociaż fachowców sobie zawczasu jest dobrze poszukać
Lekarz przyznaje, że nawet lekarze, którzy na początku śmiali się z amantadyny, zaczęli ją zażywać, kiedy doszło u nich do zakażenia SARS-CoV-2.
To, co się dzieje od roku w świecie medycyny i nauki, gdy idzie o COVID-19 (sprzeczne teorie, zalecenia, badania), może przyprawić o zawrót głowy.
Zrandomizowane, wieloośrodkowe badanie kliniczne powinno rozwiać wątpliwości co do amantadyny. Zdrowe podejście, to sceptycyzm do wszelakich wczesnych i niedojrzałych danych, które są rozdmuchiwane przez prasę i polityków. Najlepiej to obrazuje historia hydrosychlorochiny i ówczesne rewelacje Raoulta, który mimo błędnie przeprowadzonej randomizacji i analizy statystycznej, przekonał wielkich możnych, że ma lek na COVID-19.
Dopóki nie ma odczytu wyników badań na dużych próbach, w wielu ośrodkach, temat dla mnie w zasadzie nie istnieje.
Jak się okaże, że przynosi korzyść w stosunku do ryzyka, to fajnie. Jak nie, to well... tysiące innych leków są obecnie w testach i pewnie z czasem coś się nada ;).
Ludzie doświadczają teraz trochę chaosu, co mnie nieco bawi, bo na własne oczy są w stanie zobaczyć, jak to jest być w nauce. Welcome to maj łorld, majfręd.
Konsensus zmienia się co chwilę. Dane z wtorku są w stanie zadać kłam całemu stanowi wiedzy z poniedziałku itd. Właśnie dlatego strasznie mnie dziwią niektóre szurskie opinie, że naukowcy skrzętnie odrzucają 'rewolucyjne teorie', że działa tam jakiś spisek, a tylko pewne mainstreamowe koncepcje się przebijają. A tymczasem 'rewolucyjnych teorii' - przepraszam, bardziej hipotez, nie brakuje i jeśli któraś z nich zostaje poparta dowodem naukowym, staje się punktem wyjścia dla innych.
To jest normalne.
Niektórzy myślą, że się wymądrzam, jak krytykuję opinie profesora, który ostatnio ze swoją działką miał do czynienia 30 lat temu, ale rzeczywistość jest bezlitosna. Zmianom może nie uległ jeszcze centralny dogmat biologii molekularnej, ale cała otoczka została postawiona zupełnie na głowie...
W szkole uczono nas o "śmieciowym DNA". Tak, śmieciowe DNA my ass. Okazuje się, że prawie wszystko ma tam funkcję. Jeśli nie uczestniczy w tworzeniu niekodujących RNA, to przynajmniej pełni funkcje strukturalne.
Sam, pisząc swoją pracę, musiałem w pewnym momencie zrobić przerwy, bo gdzieś w połowie procesu pisania, pojawiła się publikacja, która rzuciła zupełnie nowe światło na mój temat. Ostatnio zajrzałem do literatury, jak się miewa moje dawne odkrycie. Okazało się, że jest teraz badane w perspektywie totalnie innych procesów, niż te, które widziałem ja, robiąc eksperymenty. Poszło swoją drogą.
Ludzie niestety mylą rozwój dziedziny, walidację hipotez (czasami z negatywnym rezultatem), jako niekompetencję, brak zdecydowania. A to właśnie tak wygląda - chaos, chaos, chaos :). Można odnieść wrażenie, że naukowcy nie mają pojecia, o co im chodzi i ciagle zmieniają zdanie. I jest to prawda - naukowcy cały czas zmieniają zdanie, w konfrontacji z nowymi dowodami.
Z tego też powodu, nikt nie jest w stanie zaproponować lepszego systemu, bo ten, w przeciwieństwie do innych, waliduje się sam i aktualizuje. Dla osoby, która lubi w życiu porządek, drogowskazy, to musi wyglądać komicznie i wręcz groteskowo. Sam nieraz też traciłem cierpliwość, ale co zrobić. Świat na nikogo nie czeka :).
Ale tak jest.
Dlatego jedyny "drogowskaz" , jakim się posługuję, to to, by w ocenie stanu wiedzy, korzystać nie z "najbardziej prestiżowych" źródeł danych, tylko najnowszych, zwalidowanych.
Zdrowe podejście, to sceptycyzm do wszelakich wczesnych i niedojrzałych danych, które są rozdmuchiwane przez prasę i polityków.
Przecież uczeni i lekarze, którzy badają amantadynę, właśnie takie podejście prezentują. Nie mówią nigdzie, że to cudowny lek na Covid. Problem w tym, że po drugiej stronie pojawia się nieraz biała gorączka, jak tylko podnoszony jest temat leku.
Konsekwencje z tego są straszne - mówił dolnośląski konsultant wojewódzki ds. chorób zakaźnych. - A jeśli wyhodujemy szczepy lekoodporne tylko podając amantadynę? To kto za to wszystko odpowie?
Zawsze jest takie ryzyko, czyż nie? Zatem w ogóle należałoby zaprzestać poszukiwania leku. No i ta retoryka, że konsekwencje są straszne. Jakie straszne, skoro mamy super szczepionki? :P
Jak się okaże, że przynosi korzyść w stosunku do ryzyka, to fajnie. Jak nie, to well...
No chyba dość lekceważące podejście w stosunku do leku na chorobę, która jest podobno tak niebezpieczna. Jak się okaże, to fajnie, a jak nie, to też spoko. Tak średnio moim zdaniem, bo jednak dzięki skutecznemu lekowi można by uratować wiele istnień. Istnień, dla których na szczepienie jest już za późno albo u których to okazało się nieskuteczne. Może źle odebrałem Twoje stwierdzenie, wtedy przepraszam i zwracam honor.
Ludzie niestety mylą rozwój dziedziny, walidację hipotez (czasami z negatywnym rezultatem), jako niekompetencję, brak zdecydowania. A to właśnie tak wygląda - chaos, chaos, chaos :).
Oczywiście, że tak. Na medycynie się nie znam, ale czasami coś poczytam/obejrzę z dziedziny fizyki teoretycznej. Wszyscy będący w jakikolwiek sposób w temacie wiedzą zapewne, co się stało przeszło 100 lat temu, gdy Einstein opublikował Ogólną Teorię Względności. Cały ówczesny świat fizyków legł w gruzach, bo okazało się, że tak naprawdę guzik wiedzą o otaczającej nas rzeczywistości. Dlatego zgadzam się w pełni, że musi tak być, że hipotezy ulegają weryfikacji i lądują w koszu. Niemniej, powinna się toczyć dyskusja, gdzie obie strony są w niej równouprawnione.
Przecież uczeni i lekarze, którzy badają amantadynę, właśnie takie podejście prezentują. Nie mówią nigdzie, że to cudowny lek na Covid.
Tak
No chyba dość lekceważące podejście w stosunku do leku na chorobę, która jest podobno tak niebezpieczna.
Strasznie się ucieszę, jak pojawi się lek o niskiej toksyczności i istotnym działaniu terapeutycznym na tę chorobę. Pozwoli to opracować skuteczne protokoły leczenia w wielu ośrodkach. Wysoka ilość ozdrowieńców, wysoka ilość zaszczepionych osób, faktyczny lek na COVID-19, obniżający ryzyko wystąpienia ciężkich powikłań choroby - to wszystko będzie dodatkową cegiełką, która przyspieszy nasz powrót do normalności. Trzymam kciuki za lek!
No chyba dość lekceważące podejście w stosunku do
Nie wypowiadam się na temat tego leku, póki co. Czekałem na badania kliniczne (takowe były w paru krajach i wyniki są zachęcające) i porządną analizę bezpieczeństwa i działania terapeutycznego. Będę pierwszym, który będzie bił brawo, jeśli wyniki badania okażą się znaczące :).
A w ogóle, sorki, bo Ci mogłem trochę namieszać. Pewną rzecz piszę nieco w kontekście rzeczy pisanych w tym wątku jeszcze kilka miesięcy temu. Gdy jeden lekarz zobaczył, że amantadyna działa u niego dobrze. I niektórzy u nas wybuchali gniewem, że jak to tak, skoro jemu działa, to jak można nie próbować tego podawać wszystkim i dlaczego próby leczenia są tłumione, a szczepienia promowane, i tak dalej, i tak dalej.
Ja pisałem wtedy - poczekajmy na testy kliniczne. Te się na szczęście odbywają i wkrótce poznamy faktyczną odpowiedź. Bardzo dobrze się stało, że lek został wzięty pod lupę. Takie badania, oprócz stwierdzenia skuteczności samej substancji, pozwalają stworzyć rekomendacje co do dawkowania, a także określić, jakiej grupie pacjentów lek jest w stanie pomóc najbardziej. Ja tam trzymam kciuki, a co wyjdzie? Zobaczymy.
Nie wiem, czy dobrze kojarze, ale to nie bylo tak, ze najpierw powiedziano amantadynie stanowcze "nie", a dopiero pozniej w koncu ktos sie zdecydowal blizej jej przyjrzec?
Stanowcze "nie" było faktycznie i masz rację. Chodzi o to, że za przepisywanie leków wbrew przeznaczeniu, na które są zarejestrowane jest kryminał. To wszystko ma swoje korzenie w konwencjach międzynarodowych o testowaniu leków na ludziach. Przypadki tzw. używania "off label" są ściśle opisane. Czy zawsze jest to dobre? Może nie, ale przepisy te wynikają w gruncie rzeczy z powojennej traumy i naziolskich eksperymentów na ludziach. Dlatego właśnie środowisko uznało, że to, że ktoś twierdzi, że u niego działa, jest zbyt słabą przesłanką, by wprowadzić ten lek w oficjalny obrót i dać rekomendację dla szerokiego stosowania.
Dla reszty leków, procedura jest taka, że najpierw testujesz lek na daną jednostkę chorobową i na danej grupie pacjentów. Jeśli jest ok i nikomu nie dzieje się krzywda, a lek okazuje się skuteczny, to może zostać zarejestrowany przez regulatora i przepisywany jako terapia. Jeśli testy wyjdą pozytywnie, to nie powinno być formalnych przeszkód w stosowaniu tego leku.
Z tego, co przy okazji kojarzę, testy kliniczne amantadyny utknęły nieco w polskiej biurokracji. Jeśli miałbym strzelać, komisja zapewne nie mogła dojść do konsensusu, czy przesłanki z obserwacji są wystarczające, by sponsorować duże badanie.Ostatecznie okazało się, że tak, więc teraz wypada już tylko trzymać kciuki :).
Bardziej chodzilo mi o to, ze na poczatku nikt nie chcial wziac tego na powaznie, co od razu smierdzialo aspektem finansowym.
Coz, pozyjemy zobaczymy :)
Tam chyba problem był taki, że ten lek nie wyskoczył wcześniej w żadnym dużym screeningu, ani nie pokazał się jako obiecująca cząsteczka in vitro. Co ciekawe, mechanizm jego działania nie wydaje się wcale kompatybilny ze ścieżką wnikania i replikacji wirusa.
Początkowo, istniały głównie dowody anegdotyczne, że amantadyna, jako lek "może być obiecująca". Gdy temat zaczął się robić głośny, widziałem jedynie pojedyncze opracowania, gdzieś z Brazylii, które przypominały nieco post na forum.
Zwykle ścieżka jest taka, że dla repozycjonowanych leków, trzeba przedstawić przynajmniej dowody in vitro - na komórkach, żeby móc pchnąć lek dalej, już do badań klinicznych. Nasz lekarz, który dawkował to u pacjentów, również musiał takie dane dostarczyć. Musiał pozbierać dane z ośrodka, przedstawić metodologię, dawkowanie i dopiero na podstawie tych wyników udało się ją pchnąć dalej. Z tego, co pamiętam - tutaj marudził na opieszałość systemu, że to nieco trwało. Tak na gębę, to nikt by nie zaczął rekrutacji do dużych badań, bo "komuś się zdaje". Wydaje się więc, że to, co przedstawił ten medyk musiało być przekonujące.
Badania, są obecnie prowadzone dla tysięcy leków tysięcy firm, małych i większych. 99% z tych leków jest o kant d* potłuc, mimo obiecującego mechanizmu działania (wliczając w to także produkty farmaceutycznych gigantów).
Co ciekawe, ci duzi producenci leków, w tym szczepionek, również testują swoje leki w kontekście COVID-19. Czasami trafia się coś, co łagodzi symptomy, ale przełomu nie widziałem.
Cokolwiek z tych badań wyjdzie, na pewno są one najbardziej obiektywną metodą sprawdzenia, czy lek jest skuteczny, więc już niebawem będzie wiadomo. Fajnie by było.
No dobra w obecnym systemie jeśli ma być lek to taki który daje możliwość kontroli produkcji. Ma leczyć i dawać zysk i kontrolę. Więc nic naturalnego bez możliwości patebtiwania licencjonowania itd nie może w dzisiejszych czasach leczyć.
Proszę was, amantadyna nigdy nie zostanie oficjalnym lekiem na Covid, powód jest jeden, prosty i dość prozaiczny. Pieniądze, a właściwie góra pieniędzy.
covid to właściwe karykatura choroby która ekonomicznie zbiera takie żniwa jak chyba nic w ostatnim XXI wieku. Właściwie baza ok. 7 mld jeleni którzy gotowi są co roku się zaszczepić jakimś gównem.
Toc tu cały czas chodzi o forsę, to wam chodzi o zdrowie. Stąd każdego opornego i chętnego chcą szczypać. Możecie tu sobie eseje pisać. Prawda jest prosta i chodzi o forsę. Forsa jest w eksperymentalnych szprycach. Bardzo szybko powstały, prawda? Jakiś tam biedny prezydent Tanzanii ich nie chciał za darmo, to musiał opuścić ten padół bardzo szybko. Prędzej moje palce zmienia się w strzykawki z napisem pfeizer, aniżeli uwierzę jakiejkolwiek bandzie zwanej rządem uprawiającym nierząd za naszą forsę
Nikt temu nie zaprzecza.
Sądzę, że mojemu piekarzowi też chodzi wyłącznie o forsę, ale mimo to, ciężko mi się powstrzymać przed kupnem, gdy czuję zapach świeżych bułeczek.
Zacheciles mnie. Otworze piekarnie o nazwie Astra i zenus. Przy zakupach powyżej 300 PLN szpryca gratis. Może show w TVP? Eksperymentujemy na sobie. Zwycięzca dostaje limitowana szpryce
Weź sobie drugą dawkę. Może odkryjesz sens istnienia koronki. Dzięki za czapeczkę
Poradnik jak oddychać w masce w ciepłe dni na świeżym powietrzu:)
https://portal.abczdrowie.pl/jak-oddychac-w-maseczce-w-cieple-dni-lekarze-o-sprawdzonych-sposobach
Nijak. Nikt normalny nie będzie chodzić w maseczce po ulicy jak będzie powyżej 2o stopni.
Noszenie maseczek na świeżym powietrzu w otwartym terenie w ogóle nie ma sensu z medycznego punktu widzenia. Potwierdzają to już nawet lekarze z rady przy premierze. Póki nie było badań... rozumiem, że pojawiały się ogólne obostrzenia, których należało przestrzegać. Ale badania już są. Jeśli idioci z rządu wciąż będą się upierać przy nakazie noszenia maseczek na dworze, to ja nie zamierzam go już przestrzegać (szkoda zdrowia) i maseczkę będę zakładał tylko wtedy, gdy pojawi się niebezpieczeństwo otrzymania mandatu.
Rozumiem kwestie organizacyjne (trudno precyzyjnie wskazać tereny, na których maseczka jest konieczna), ale... bez przesady. Od tego mamy rządowych prawników, żeby trochę ruszyli mózgownicami i uczciwie zarobili na swoje pensje, układając sensowne przepisy.
Forma „wyjść na pole” jest regionalizmem (używanym najczęściej w Małopolsce), a – jak wiemy – regionalizmy nie są błędami. Formą ogólnopolską jest „wyjść na dwór”. W sytuacjach oficjalnych zalecamy używanie tej właśnie wersji, ponieważ jest ona zrozumiała dla większej liczby Polaków.
https://polszczyzna.pl/na-dwor-czy-na-pole/
:P
Naprawdę fajne i rzeczowe video. No i pokazali te skrzętnie pomijane, przez nasze niezależne media, "taśmy" z dyrektorem CNN.
No i fajna wstawka z Pisuarem, gdzie twierdzili, że nie będą wysyłać policji do pacyfikacji obywateli, a tymaczasem to zwiększyli kontyngent Policji i mamy ich chyba o ponad 100x więcej aniżeli mają Niemcy, ci mają 2x tyle obywateli. No i ta piękna nazwa reżimowe media. To najgorsze skurwysyństwo jakie może być gdy nierząd ma kupione media i wypierze mózg dla 80% obywateli
Amantadyna byłaby już dawno zaakceptowana, gdyby jej koszt zakupu był porównywalny ze szczepionką. No ale jak wiadomo jest zupełnie inaczej, bo kosztuje ona grosze, tak więc do akceptacji nigdy nie dojdzie.
Ah ta Amantadyna :) Antyszczepionkowcy dostają euforii bo 0.0004% po szczepieniu dostało niepowiązanych z tą szczepionką zakrzepów, ale na nieporównywalnie gorsze, powiązane i udokumentowane efekty uboczne Amantadyny przemilczają, co za żenada :)
LOL
niepowiązanych z tą szczepionką zakrzepów
A skąd ta pewność?
- Czyli związek występowania zakrzepicy z podaniem szczepionki jednak jest?
- Wskazuje na to częstość zakrzepic żył mózgowych. Raport dotyczący bezpieczeństwa szczepionek z 9 kwietnia br. sporządzony przez Instytut Paula Erlicha (PEI), który odpowiada za dopuszczanie i kontrolę szczepionek w Niemczech, wylicza, że obserwowana liczba przypadków zakrzepicy żył mózgowych po podaniu szczepionki w stosunku do niezaszczepionej populacji wynosi 23,57 dla osób w wieku 20 – 59 lat. Czyli u osób zaszczepionych, w raporcie nie wyszczególniono, jakimi preparatami, występuje ponad 23 razy więcej przypadków tej choroby.
aopek, ta amantadyna to taki "polski grafen" medycyny;). No I mniejszym biznesom lepiej z oczu patrzy.
Boję się, co to będzie w internecie, jak się nie daj bobrze okaże, że w testach nie wykryto skuteczności. Sfałszowane badania i lekarze w kieszeniach korporacji, to masz jak w banku.
Oczywiście sam zamierzam przyjąć do wiadomości wyniki tych badan i jeśli amantadyna działa, to pieknie, mamy nowy, tani lek. Bez ironii trzymam kciuki za każdą testowaną substancję.
Zresztą... czy ktoś może mi wytłumaczyć, dlaczego polskie firmy produkujące leki na nadciśnienie, choroby metaboliczne itd. itp. nie zostały jeszcze rozjechane przez gigantów, skoro ludzie muszą leczyć się kardiologicznie i będą to robić jeszcze na długo po C19?
niepowiązanych z tą szczepionką zakrzepów, - bzdura / nawet w CHPL masz już to wpisane w przypadku JJ / AZ że może powodować zakrzepicę / ale to takie popularne nie wiem ale się wypowiem. Ja owce na rzeż zero jakiegoś własnego pomyślunku, zero sprawdzenia samemu tylko ktoś powiedział najlepiej z mediów i jak głuchy telefon dalej ;) No ludzie naprawdę nigdy ale to nigdy nie użyliście słowa sprawdzam. Ktoś wam coś mówi i już tak jest :) Kiedyś były książki, publikacje, biblioteki teraz wystarczy jak padnie news w Radiu czy TVN i już święte słowa. Podany współczynnik 1 na 100K przypadków jest właściwy jeśli bierze się całą populację ale nie osoby indywidualnie w wykazie powikłań masz już wpisane (vaccine-induced immune thrombotic thrombocytopenia).
Alex przestan sie juz blaznic, idz sobie zobacz jakie sa szanse na zakrzepnice z powodu Covida. No bo logika Alexa jes taka: nie bede sie szczepil bo 0.004% szansy na zakrzepnice, lapiej przechoruje Covida, wszak tylko 16% na zakrzepnice :0 Szansa na zakrzpenice u krytycznie chorych to juz 30% a z hospitalizowanych na oddzialach intensywnej terapii to nawet 70%.
Ale booohooo szczepionka powoduje zakrzepnice.
Bukary - nawet jeśli faktycznie tak wyszło z badań (przyznaje że temat odpuściłem po kolejnym "nie doszukano się związku") to grafika obok daje do myślenia a jeden ze skutków ubocznych Amantadyny który wkleiłes idealnie opisuje naszych obłąkanych antyszczepionkowych szurów :)
Minas - ja tam również trzymam kciuki i czekam na badania, chociaż tak jak wspomniałeś jeśli badania wyjdą nie tak to oczywiście teorie spiskowe już gotowe ;) Ale tu akurat zero zaskoczenia - ludzi obłąkanych jest sporo więc i teorie spiskowe mają swój grunt ;)
Lol, ja nawet nie wspominałem nic o zakrzepicy. Wy serio myślicie, że to jest jedyny skutek uboczny szczepionek? Przecież jest ich dużo więcej i nie mówię tu tylko o powikłaniach, które miał Bukary tylko o dużo cięższych, które zakończyły się śmiercią. Np. Druga dawka Pfizera potrafi tak drastycznie obniżyć odporność, że ludzie, którzy nigdy wcześniej nie chorowali nagle dostają takiej choroby, że nie są w stanie się ruszyć z łózka. 39-40 stopni gorączki o ból całego ciała to jest standard.
Ogólnie już teraz organizacje zajmujące się monitorowaniem NOPów w Polsce naliczyły ponad 900 śmiertelnych przypadków po szczepionkach na covida, a to i tak jest liczba mocno zaniżona, bo w Polsce to lekarz musi zgłosić NOPa (a tym jak wiadomo stan pandemii jest na rękę, więc tego nie robią), a nie rodzina, tak więc oficjalnie mówi się o jedynie kilkunastu, w porywach do kilkudziesięciu przypadków. No ale skąd wy możecie o tym wiedzieć, skoro siedzicie w bańce informacyjnej stworzonej przez mainstreamowe media.
A jeśli chodzi o Amantadynę, to nie jest to żaden nagły wymysł, tylko sprawdzony lek, który uratował już życie bardzo wielu ludzi. Mógłby uratować jeszcze więcej, gdyby został oficjalnie zaakceptowany jako lek przeciw covidowi. W ogóle to nie wiem, co to za problem w użyciu leku przeznaczonego do leczenia innych chorób. Przecież działanie leków jest oparte o ich skład chemiczny. Skoro skład chemiczny amantadyny pomaga w zwalczaniu covida, to chyba dobrze, nie?
A tak na marginesie. Wiecie, co jest w tym wszystkim najzabawniejsze? Że amantadyna ma być badana przez rok, a wasze zajebiste szczepionki były badane ledwie przez miesiąc i wy nie widzicie w tym żadnego problemu. No ale w końcu bycie covidianinem do czegoś zobowiązuje, tak więc wcale mnie to nie dziwi.
Bycie foliarzem to w tych czasach powód do dumy. Kiedyś oznaczało człowieka czytającego po nocach fora o kosmitach, dziś używane w stosunku do ludzi poinformowanych znacznie lepiej niż przeciętna.
Bycie foliarzem to w tych czasach powód do dumy (...) dziś używane w stosunku do ludzi poinformowanych znacznie lepiej niż przeciętna
Dałbym +1 ale post niekompletny bo zapomniałeś dopisać "ameba" na końcu więc -1
Teorie spiskowe jak powiadają to coś co w przyszłości staje się rzeczywistoscia. Oczywiście bez przesady są lepsze i gorsze.
Ps. Więc co jest prawdą to co w telewizorze mówią ?
Przecież niedawno mówili w telewizorze że w kościele wirus się nie roznosi a u fryzjera jak najbardziej.
Mam pewien fajny pomysł wklejajmy informacje dementujace teorie spiskowe i oficjalne telewizyjne informacje. I oczywiście potwierdzające oficjalnie to co mówią teorie spiskowe i to co mówią w telewizorze.
Może być ciekawie. Tylko fakty.
No to zaczynamy - teoria spiskowa o lądowaniu Apollo na Księżycu. Później na warsztat bierzesz płaską ziemię.
I lecisz z tematem.
Doprawdy, żenujące się to robi.
Plolak
O tym można napisać biblię. Nikt nie napisal, że weryfikowanie faktów w internecie jest łatwe, ale może właśnie dlatego w internecie jest tak dużo dezinformacji? Ale ok, jedna prosta sztuczka, ktora oszczędzi Ci w przyszłości wiary w bzdury.
Prawdę telewizyjną można weryfikować w internecie. Niektórzy poprzestają na tym, wklejając pierwsze lepsze linki.
A najważniejsze jest to, co jest na dole, małym druczkiem, czyli źródło. Patrzysz, na co powołuje się artykuł. Zazwyczaj na inny artykul w prasie zagranicznej. Patrzysz, na co powołuje się serwis oryginalny. Może jakaś organizacja. Sprawdzasz oryginalną wypowiedz przedstawiciela organizacji, jej wiarygodność, historię. Już na tym etapie pojawiają się przeinaczenia.
Już tu jeden wklejał mądrości na temat diagnostyki. Polski artykuł, powołujący się na zagranicznych naukowców. Po nitce do kłębka doszliśmy, że "zagraniczni naukowcy" to jakieś kółko biblijne z bagien Florydy, które zaprzecza istnieniu HIV, a reszta artykułów to jakaś kryptozoologia sasquatchy.
Myślisz, że typ, który to tu wrzucił się tym przejął?
Dalej to robi, bez żadnego zażenowania i żadnej refleksji. To jest ten model, do którego powinniśmy aspirować?
Jak zaczniesz być w tym konsekwentny, to będziesz miał prawo być zły, jak się nagle okaże, że alternatywne serwisy w 70% próbują robić Cię w ciula, przeinaczając oryginalną informację (w najlepszym wypadku).
Wyłącz telewizję, wlacz myślenie, zazwyczaj sprowadza się do "wyłącz telewizję, wlacz youtube".
Co się dzieje w tym kraju? Dlaczego takie informacje są na stronach TVP i właściwie tylko tam? To pytanie trochę retoryczne, bo właściwie na ich stronach też nie powinno ich być, bo przecież pokazują jak media kreują rzeczywistość.
Taśmy Obajtka były wałkowane w nieskończonoć przez nasze wspaniałe i "niezależne" media.
Do obejrzenia i przemyślenia:
I co z tego? Po co te etykietki? Tak, masz tam TVP i wRealu24, nie jestem fanem ani jednego ani drugiego, ale warto zobaczyć co jest na nagraniach z dyrektorem CNN (na filmiku wklejonym wcześniej przez Wolfmana są fragmenty) i warto posłuchać co mówi Danilczuk, bo mówi rozsądnie o wydawałoby się całkiem oczywistych (po roku trwania pandemii) rzeczach. Chociaż nie ze wszystkimi jego wnioskami się zgadzam.
Naprawdę ktoś jeszcze myśli, że ten cały cyrk z maseczkowaniem, lockdownami, dystansem społecznym, jest rozpętany tylko dlatego, że rząd (a właściwie rządy) chce uratować jak największą liczbę swoich obywateli?
Bo skutki, można popatrzeć na statystyki, tych działań są akurat odwrotne.
Minas Morgul
No i właśnie o takiej bance informacyjnej mówiłem. Skąd wy możecie wiedzieć o tym, co się naprawdę dzieje, skoro ignorujecie dosłownie wszystko, co jest mówione poza mainstreamowymi mediami. Może załóżcie jakiś kościół wielkiego covida. Skoro istnieje pastafarianizm, to może tez istnieć covidianizm xD
Ryszawy
Nie przekonasz ich. Oni są tak zapatrzeni w covida, że ignorują dosłownie wszystko, co nie brzmi tak, jakby chcieli. Co z tego, ze istnieje mnóstwo dowodów na to, że szpitale są puste, lekarze zbijają bąki przy kawce, a wszystkie "dramatyczne" sceny puszczane w TV rok temu to był zwyczajny spektakl mający na celu wywołanie paniki i nakręcenie sztucznej pandemii. Dla nich nie ma to najmniejszego znaczenia.
Znam takich jak Ty, nawet mój własny sąsiad nie wierzył, dopóki sam nie zachorował. Nawet maskę teraz czasem założy :P
Szlachtowicz w końcu głowę umył :D
Polecam Ci kolejny - jakże emocjonujący - (zapewne kolejny) plagiat pana Sumlińskiego (tego waszego guru) ;)
Na pewno Ci się spodoba, bo lubisz takie klimaty ;)
Znalazłem czas na obejrzenie tego materiału i nie mogę go odżałować.
Zarządcy pandemii, NWO, mózg puchnie od tego.
Ktoś, kogo COVID nie spotkał, faktycznie może to brać za prawdę objawioną.
https://www.youtube.com/watch?v=9CS7j5I6aOc
Czekam na te obozy koncentracyjne.
Oczywiście Dhraxen. Wszyscy oglądamy TVN.
Większość informacji czerpię z papierów peer review. Ile takich przeczytałeś w tym roku.
Ile takich przeczytałeś w ogóle?
Jakbyś czytał czasem to, co piszę, to wiedziałbyś, że jeszcze rok temu cytowałem artykuły, które chociażby podważały sens noszenia maseczek na świeżym powietrzu. Wskazywałem na różne odcienie szarości w tej całej pandemii, ale ty dalej będziesz pisał te swoje bzdury o panice i mediach głównego ścieku i się oburzał, że ktoś się z Sumlinskiego śmieje.
Odkąd zaczęła się pandemia, w tym wątku zaprzeczono dokumentnie każdej zweryfikowanej i potwierdzonej badaniami informacji. Każdej! Nawet, jeśli ciągle mówienie "nie nie nie" budziło sprzeczności logiczne.
Wiem, że wrzucanie wszystkich do jednego worka jako "odbiorców TVN" jest wygodnym uproszczeniem. Ja ci tego nie zrobię, więc odnieś się do każdej rzeczy osobno.
Weź mi odpowiedź na te pytania:
- wirus jest sztuczny, czy nie?
- covid19 jest niebezpieczny, czy nie?
- ile osób zabił COVID-19?
- szpitale są przepełnione, czy nie?
- dlaczego fala śmierci jest teraz i jesienią, skoro lekarze się "zabunkrowali" już wiosna zeszłego roku.
- czy fala śmierci korelujaca ze wzrostem zakażeń to czysty przypadek, czy nie
- czy ludzie o niskiej saturacji powinni być leczeni szpitalnie, czy nie
- czy szczepienie chroni przed ciężką postacią pierwotnej infekcji, czy nie
- czy długofalowe skutki infekcji są znane, czy nie.
- czy dopuściłbys amantadynę na rynek bez zrandomizowanych testów klinicznych, czy nie.
Nie muszę tego robić, bo już byli tacy, co poszli do szpitala i wiesz co zobaczyli? Puste łóżka, wylegujących się lekarzy i pielęgniarki chodzące bez maseczki na oddziale covicowym. Nie mówiąc już o braku kombinezonu ochronnego. Dokładnie tak wyglądają obecnie szpitale, a to co pokazywane jest w telewizji to zwyczajna ustawka.
Z jednym jednak się zgodzę. Ludzie umierają w męczarniach, z tą różnicą, że nie robią tego w szpitalach, a w domach w samotności, bo nikt nie chce ich do tych szpitali przyjmować. W Polsce liczba zgonów spowodowanych kretyńskimi obostrzeniami i nieprzyjmowaniem ludzi do szpitali już wynosi ponad 100 tysięcy, czyli 3 razy więcej niż covid, z powodu którego jest tyle zamieszania.
Weź mi odpowiedź na te pytania:
- wirus jest sztuczny, czy nie?
- covid19 jest niebezpieczny, czy nie?
- ile osób zabił COVID-19?
- szpitale są przepełnione, czy nie?
- dlaczego fala śmierci jest teraz i jesienią, skoro lekarze się "zabunkrowali" już wiosna zeszłego roku.
- czy fala śmierci korelujaca ze wzrostem zakażeń to czysty przypadek, czy nie
- czy ludzie o niskiej saturacji powinni być leczeni szpitalnie, czy nie
- czy szczepienie chroni przed ciężką postacią pierwotnej infekcji, czy nie
- czy długofalowe skutki infekcji są znane, czy nie.
- czy dopuściłbys amantadynę na rynek bez zrandomizowanych testów klinicznych, czy nie.
1. Coraz więcej informacji wskazuje, że może być, jednak nie zostało to jeszcze w 100% potwierdzone.
2. Jest niebezpieczny, ale dla garstki ludzi. Zdecydowana większość przechodzi go tak łagodnie, że nawet nie jest świadoma tego, że jest chora. Nie ma absolutnie żadnych powodów, aby siać taką psychozę. Jest dużo więcej groźniejszych chorób, o których już zdaje się większość z was zapomniała.
3. 3x mniej niż kretyńskie obostrzenia i notoryczna odmowa przyjęcia ludzi do szpitali.
4. Nie. Są puste, co można było zobaczyć na nagraniach, których oczywiście w mainstreamowym ścieku nie pokazali. Można było zobaczyć tam takie kwiatki jak puste łóżka, lekarzy pijących kawkę i pielęgniarki chodzące bez maseczek po oddziale covidowym, nie mówiąc już o braku kombinezonu ochronnego.
5. Bo ludzie z tygodnia na tydzień czują się coraz gorzej, co jest spowodowane ciągłym przedłużaniem obostrzeń i odmawiania przyjęcia do szpitali. Pora roku nie ma tu nic do rzeczy.
6. Co nazywasz wzrostem zakażeń? Wzrost liczby testów? Statystyki w Polsce są udostępniane tak chaotycznie, że te liczby dosłownie nic nie mówią. Jak jednego dnia udostępniają statystyki z 20 tys. testów, a drugiego z 50 tys. to jest logiczne, że będzie więcej pozytywnych wyników, jednak nie można tego nazywać jakimkolwiek wzrostem zakażeń. Zdecydowanie bardziej klarownym rozwiązaniem byłoby mówienie o procencie pozytywnych wyników, jednak tego z oczywistych względów nie zrobią, bo nie byliby w stanie manipulować danymi.
7. Nie jestem lekarzem, więc nie mam na ten temat zdania. Powiem jedynie tyle, że każda osoba, która czuje się bardzo źle powinna trafić do szpitala. Niestety obecnie nawet takim ludziom się odmawia i to pomimo tego, że szpitale są puste.
8. Nie. Mało tego, w przypadku niektórych szczepów wirusa może nawet utrudnić przejście choroby. Tyczy się to głownie szczepionek opartych o MRNA.
9. Nie, tak samo, jak nie są znane długofalowe skutki szczepienia. Choć w tym drugim przypadku już pojawiają się przypadki, kiedy to zdrowi ludzie jakiś czas po drugiej dawce potrafią bardzo poważnie zachorować, co niestety w niektórych przypadkach kończy się śmiercią.
10. Tak. Ludzie powinni mieć łatwy dostęp do leku, który uratował już bardzo wielu ludzi. Niektórzy lekarze leczą nim już od roku i jak dotąd nie słychać o jakiś poważnych, negatywnych skutkach leczenia tym lekiem.
Nie. Są puste, co można było zobaczyć na nagraniach, których oczywiście w mainstreamowym ścieku nie pokazali. Można było zobaczyć tam takie kwiatki jak puste łóżka, lekarzy pijących kawkę i pielęgniarki chodzące bez maseczek po oddziale covidowym, nie mówiąc już o braku kombinezonu ochronnego.
To mnie zaciekawiło. Gdzie są do obejrzenia te nagrania pustych szpitali i odpoczywających lekarzy na oddziale kowidowym?
Jeśli dobrze pamiętam, to w Mediach Narodowych był wywiad z gościem, który wbił do jednego ze szpitali i wszytko nagrał. Oczywiście fragmenty tego również były puszczone w programie, no i wyglądało to dokładnie tak, jak opisałem. Łózka były puste, lekarze poza piciem kawki nic nie robili, a pielęgniarka na oddziale covidowym nawet nie miała maski.
Niestety teraz ciężko będzie to znaleźć, bo sam wywiad był z miesiąc temu, jak nie dawniej, a na dodatek kanał, na którym był wywiad przez filmy o covidzie jest bardzo mocno cenzurowany, więc możliwe jest, że ten wywiad został już usunięty. Jak będę miał dłuższą chwilę wolnego, to postaram się go poszukać.
Ładny wysyp szurów się zrobił...
To jest bardzo ciekawa obserwacja jak ta banda ciemniaków dostosowuje swoje teorie do aktualnych opinii naukowych.
Najpierw były czipy, później że nie będą królikami doświadczalnymi, potem szkodliwość szczepień, bo umarło parę osób na milion, ciekawi mnie co zaczną gadać, gdy się okaże się że w Izraelu jest wszystko w porządku po wyszczepieniu populacji...
To jest dla mnie niesamowicie fascynujący temat: "jak ludzie tłumaczą sobie rzeczy, których nie są w stanie pojąć swoim ciasnym rozumkiem"
Btw to: https://www.donald.pl/artykuly/qLycMqUS/norwegia-naczelny-koronasceptyk-kraju-zmarl-na-covid-19
Szkoda że zmarł. Nie dane było nam zobaczyć jak weryfikuje swoją głupotę...
To fakt, ostatnio wysypali się, jak klocki Lego z pudełka.
Nadzieja w tym, że niedługo puszczą klasy I-III, to trochę odpoczniemy :)
W ogóle to mi jeszcze jedna rzecz nie pasuje...
Szansa na śmierć z powodu nopu jest mniejsza niż śmierć z powodu korony, ale i tak taki alex będzie gadać że lepiej się nie szczepić.
Ktoś ogarnia te logikę? xD
Ja tam o Izraelu czytałem odmienne opinie, że obywatele twierdzą, że przeszli eksperyment medyczny, za który chcą państwu sprawę założyć. A czy wy obaj szczepicie się na każdą możliwą chorobę zakaźną? Wszak nie samą koronką człowiek żyje. Przecież z powodu innych też ludzie umierają w cierpieniach. Czy też tylko koronka tak was poruszyła?
ciekawi mnie co zaczną gadać, gdy się okaże się że w Izraelu jest wszystko w porządku po wyszczepieniu populacji...
No jak to co? Wyszczepili ludzi i udają że cokolwiek to dało, żeby sprzedawać jeszcze więcej szczepionek.
Wiadomo, zmyślone statystki żeby źli żydzi mogli zarobić. Naczelny ekspert Dharxen od dawna oznajmia że pandemii nie ma, ale forumowi sheeples mają go za szura.
WyŁĄcZ tEleWizOr WłĄcz MyŚleNie.
No dobra szurze, możemy się zabawić.
Widzę że próbujesz równać koronawirusa z grypą, tylko że zapominasz o jednym: koronawirus jest dużo bardziej śmiertelny od grypy, ale oczywiście jesteś szurem i nie przejmujesz takich rzeczy do wiadomości, no nie?
A więc teraz ja ci zadam pytanie: czy znasz kogoś kto zmarł na grypę? Bo ja nie, za to znam coraz więcej osób które umarły na koronawirusa, bądź ciężko go przeszły co już samo w sobie świadczy o tym jak dużo bardziej mamy groźnego wirusa, więc nie ośmieszaj się tutaj z zrównywaniem koronawirusa z grypą.
Ale oczywiście jako rasowy szur taki argument do ciebie nie trafi, więc czekam na kolejną głupotę, którą palniesz. Dawaj, bo mi się nudzi.
Czyli każdy kto ma jakieś wątpliwości co do metod walki z wirusem, albo co do bezpieczeństwa szczepień to szur?
Na tym forum? Strzelam w ciemno - tak.
Mogłem przegapić jedną osobę, ale dominują tutaj ludzie którzy mają jasno określone poglądy
to jest wręcz przekomiczne jak osoby które nic na ten temat nie wiedzą innych wyzywają od ciemniaków ;) najpierw się z ciebie śmieją, potem przezywają na końcu nienawidzą - typowe ;) wręcz podziwiam jak można być przekonanym w swojej niewiedzy że ma się rację.
Widzisz Alex tobie się wydaje, że my jesteśmy ciemniakami, ale toza nami stoi cały świat naukowy, a nie za wami. Także sorry Winnetou...
Hoho i takie perełki w TVP puszczali?
https://twitter.com/lkwarzecha/status/1384375997605294080?ref_src=twsrc%5Egoogle%7Ctwcamp%5Eserp%7Ctwgr%5Etweet
Horban w RMFie powiedział, że nie będą rekomendować zniesienia zakazu noszenia maseczek na dworze,
bo Polacy mogliby uznać, że właśnie nastąpił koniec pandemii i jeszcze bardziej zacząć olewać restrykcje.
Polak ma nie myśleć, Polak ma się bać i wykonywać rozkazy, nawet te najbardziej idiotyczne..
A już jakakolwiek edukacja Polaka i tłumaczenie powodów podjęcia takich, a nie innych decyzji są całkowicie niedozwolone.
Tak to władza troszczy się o nasze dobro.
Z jednej strony racja, rzad to banda idiotow i nic nie potrafia dobrze zrobic. Z drugiej strony masz Wolski narod, ktoremu nie przetlumaczysz, bo narod wie lepiej, kazdy jelop bedzie na chlopski rozum sobie tlumaczyl niuanse nauki, czesto prezentujac wsteczny analfabetyzm. Taki zrozumie tylko jeden argument - pala przez lep.
ale mówienie o tym, że maska ma symbolizować że coś się dzieje i trzeba być ostrożnym to już rok temu Pintus (Pinkas) propagował, więc tym bardziej naczelny członek rady dziadek Horban będzie teraz mówił prawie to samo, prześmiewczo dodając że dzięki temu go na ulicy nie rozpoznają.
w całej tej walce szury, koronasceptycy, antyszczepionkowcy kontra nie-szury, covidioci, covidianie, szczepionkowcy itd itd itd jak zwał tak zwał, ciekawi mnie tylko jak zrozumieć to, że rzekoma szczepionka ( a realu preparat testowy ) jest w ciagu roku z hakiem "na produkcji" , pompowana marketingowo, pompowana jako złote remedium na "nową normalność" , podczas gdy w rzeczywistości badania nad nią dalej trwają, lista skutków ubocznych, NOP`ów jest równie zmienna co pogoda ostatnio, najwazniejsi ludzie w państwie , którzy rzekomo pilnuja tego burdelu mowia że "poczekaja na swoja kolej" a platynowy argument o "paszporcie covidowym" jest coraz bardziej spychany do porządku dziennego.
w tym samym czasie afera goni afere, szpitale po raz kolejny w zapaści, lekarze pracujacy 3xfull etat bo hajs jest mega dobry raczej odwalaja robote jak pan Wiesiu, milicja robi sobie flashback z lat swietnosci komuny jednoczesnie scigajac "bandytów trenujących na siłowni" oraz przymykając oko tam gdzie im powie szef.
i wszystko i tak sie kreci wokół covid covid covid... tak abyzdecydowana wiekszosc spoleczenstwa przytakiwala na wszystko co idzie z gory bez refleksji
No i proszę: nie jestem antyszczepionkowcem; nie wierzę w światowy spisek Billa Gatesa; uważam, że COVID-19 to poważna choroba; wiem o tym, że lekarze w przepełnionych szpitalach pracują teraz w pocie czoła, a nie popijają kawki; stanowisko biskupiej komisji do spraw bioetyki uznaję za idiotyczne itd. A jednak mam liczne zastrzeżenia do metod walki z koronawirusem i co do bezpieczeństwa nowo powstałych szczepionek.
Ergo: jestem szurem.
Nawet Minas Morgul, który zazwyczaj stara się zachować zdrowy dystans i obiektywizm, wrzucił do jednego worka zwolenników teorii spiskowych i osoby, którym nie uśmiecha się życie z zakrzepicą. Łatwo można jednak sparafrazować zabawny (przyznaję!) wywód Minasa i pokazać, że lansowane rok temu i uznawane za pewnik metody walki z epidemią zostały podważone i ośmieszone. Dawniej przyłbice i bawełniane maseczki miały podobno istotnie zmniejszać ryzyko przenoszenia się choroby na otwartych przestrzeniach. Teraz - wiemy, że to bujda. Dawniej - wirus miał się przenosić za pośrednictwem różnych powierzchni i stąd konieczna była dezynfekcja przed wejściem do każdego pomieszczenia. Teraz wiemy, że ryzyko zarażenia się wirusem w ten sposób jest właściwie mało prawdopodobne (granica błędu statystycznego). Dawniej szczepionki miały być absolutnie bezpieczne i z pewnością nie mogły stać się przyczyną śmierci żadnej zaszczepionej osoby. Teraz - coraz więcej specjalistów twierdzi, że istnieje związek między pojawieniem się zakrzepicy a przyjęciem szczepionki. Itd. Itp. Ciekawe, co jeszcze okaże się za rok czy za dwa lata.
Z jednej strony powołujemy się na statystykę i badania (np. w przypadku powikłań po przyjęciu szczepionki), ale kiedy okazuje się, że statystyka i badania pokazują, że nie należy nosić maseczek poza zamkniętymi pomieszczeniami albo że istnieją jednak podstawy do wskazania powiązań między szczepieniem a zakrzepami (i śmiercią pewnych osób)- to okazuje się, że trzeba tego rodzaju ustalenia ignorować, bo mają charakter marginalny. Z jednej strony opieramy się na opiniach z niezależnych mediów, ale z drugiej - traktujemy z przymrużeniem oka ustalenia lekarzy, badaczy czy naukowców, którzy wypowiadają się również w mediach reżimowych. Trudno się nie zgodzić z osobami, które twierdzą, że w pewnym sensie żyjemy w bańce informacyjnej, przed którą przestrzegają naukowcy zajmujący się krytycznym przetwarzaniem informacji.
Innymi słowy, jesteśmy ofiarami autoindoktrynacji i dobrowolnie poddajemy się koronawirusowej propagandzie (w zakresie sposobów walki z wirusem, a nie gdy idzie o kwestie związane z powagą sytuacji) i czasami rzeczywiście wyłączamy myślenie, pozwalając, żeby sterowali naszym zachowaniem ludzie, którzy myślą tylko o własnym interesie partyjnym i którym naprawdę brakuje czasem kompetencji nawet do tego, żeby zarządzać zagrodą świń. Przyzwalamy jednak na to, żeby nas traktowano jak bydło, czego doskonałym przykładem jest właśnie ostatnia wypowiedź Horbana. (Osoby zainteresowane krytycznym odbiorem informacji zachęcam do lektury tekstu, który dołączam do swojej wypowiedzi).
Nie chcę się nawet zagłębiać w temat związany z korzyściami wynikającymi z obostrzeń i ze szkodami wyrządzonymi przez stosowane w naszym kraju metody walki z pandemią. Nie jestem jednak przekonany, że gdybyśmy zrobili porządny rachunek, to nie doszlibyśmy do wniosku, że liczba osób, która na różne sposoby ucierpiała zdrowotnie (także gdy idzie o zdrowie psychiczne czy po prostu śmierć) z powodu lockdownów (np. braku dostępu do lekarza i ograniczeń w prowadzeniu aktywnego trybu życia), nie przewyższa liczby osób, którym lockdowny w jakiś sposób pomogły.
To tyle, gdy idzie o wynurzenia kolejnego szura.
No i brawo, już w oczach niektórych stałeś się szurem który uważa że wirusa nie ma, i chce wszystkich pozarażać.
No i brawo, już w oczach niektórych stałeś się szurem który uważa że wirusa nie ma, i chce wszystkich pozarażać.
Cóż poradzę? ;)
Ja to już wiedziałem rok temu... Jestem tego samego zdania co ty już ponad rok i też jestem wrzucony do jednego wora ze wszystkimi szurami, chodź w teorie spiskowe nie wierzę.
Hej Bukary, nie wrzucam do jednego worka ludzi obawiających się zakrzepicy, ludzi obawiających się irAEs, relacji osób, które po szczepieniu miały silną odpowiedź organizmu, osób, które krytykują formy lockdownu. Osób, które dociekają etiologii choroby, osób, które w mądry sposób wyrażają swoje obawy, co do sensowności maseczek. Osób, które krytykują stan, w jakim znajduje się opieka zdrowotna.
Osób, które nie przyjmują na wiarę metod diagnostycznych, tylko poszukują na ten temat więcej informacji.
Wiele razy mieliśmy tu mądre rozmowy, chociażby z wysiem, Herr Pietrus, którzy wcale nie łykali medialnego status quo i dało się rozmawiać o niuansach i czynnikach niepewności w tej pandemii. A ich było i jest bardzo dużo. Z piec razy, w roznych wymianach zdań, przyznałem rację mevico, ale się nie zorientował.
Ludzie na własne oczy zobaczyli, jak ewoluuje nowa dziedzina wiedzy w czasach kryzysu. Że najpierw były przyłbice, później zamknięcie lasów, że początkowo były obawy o dezynfekcję powierzchni, a z czasem okazało się, że ryzyko jest w tym wypadku niskie przy zachowaniu elementarnej higieny.
Wreszcie zmieniał się stosunek do postrzegania dzieci jako rozsadników infekcji.
Wiedza się aktualizuje i nikt nie da nam gwarancji, że za parę lat, kilka rzeczy, które postrzegamy dziś za pewnik, okaże się błędne. Mnie w liceum uczono o śmieciowym DNA, które nie ma funkcji. Funkcję mają tylko regiony kodujące geny. Gdybym teraz powiedział coś takiego, nie przeszedłbym do kolejnej klasy ;).
Wydaje mi się, że większość rzeczy jednak wcale się nie zdezaktualizowała.
Covid19 miał uderzyć w Polsce jesienią. Uderzył. Covid19 wywołał jeden z największych kryzysów na tym kontynencie po wojnie. Zarówno sama choroba, jak i brak instytucjonalnego przygotowania do takiej sytuacji. Covid19 jest chorobą, roznoszaca się drogą kropelkową, w bliskim kontakcie osób. CO DO JOTY sprawdził się lansowany w lutym zeszłego scenariusz konsekwencji masowych zachorowań. Prasa już rok temu pisała o tłumach ludzi we Władysławowie, a ja odpisywałem wówczas, że osobiście nie sądzę, że przełoży się to na wzrost zachorowań, bo już wtedy istniały publikacje, że jedynie mały odsetek zakażeń przenosi się taką drogą na świeżym powietrzu.
Naszym chloptasiom, którzy tu piszą, nie przeszkadza wrzucanie mnie do pudełka "miłośnik TVN", mimo, że pewnie z 60% bazy poglądowej mielibyśmy wspólnej. Rekomendacje polityków, nawet w oparciu o rady naukowe, nie zawsze są optymalne.
Wreszcie szczepienia. Sam czekam z niecierpliwością na swoją dawkę i nie piorę mózgu osobom, które zamierzają szczepienie pominąć. Kraje, w które radzą sobie ze szczepieniami, wychodzą na prostą.
Tak więc niestety jeszcze nieraz usłyszymy o tym, że coś, co przyjmowaliśmy za pewnik, okazało się błędne. Jedyne na co wskazuję to to, że alternatywą nie jest odrzucenie całej zmagazynowanej wiedzy i pójście na łatwiznę, tylko weryfikacja kazdej informacji case by case. Ty nigdy nie miałeś z tym problemu, więc nie wiem, dlaczego miałbym Cię ładować do jednego worka z wyznawcami Zięby. Jak ktoś chce zrobić ctrl+f, to znajdzie moją opinię, że takiej klasycznej facebookowej szurlandii na tym forum zresztą prawie nie ma. Wiele razy przytakiwałem przy niektórych postach sabaru (jak pisał, że nie wie po co mu maseczka na spacerze po pustej drodze na wsi. Nie wiem Bukary, nie wiem po co), Rezorta, czy Dhraxena. Reaguję, gdy widzę, że coś nie trzyma się kupy. A jeśli się zgadza, to bardzo dobrze.
I nie neguję Twoich negatywnych doświadczeń oraz nie poddaje ich w wątpliwość.
Można mieć wątpliwości, można się nie szczepić, można mieć cały wachlarz obaw, można podchodzić nieufnie do obecnego stanu wiedzy. Można mieć brak wiary w kompetencje władzy, w którą sam tłukę przy każdej okazji.
Osoby, do których piję odrzucają zaś stan wiedzy niemalże w całości. Obecnie nie ma innego sposobu na bycie poinformowanym, niż bazowanie na zweryfikowanych faktach.
Dlatego aktywnie walczę z wszelakimi Sumlińskimi w internecie, bo to forum czytają różne osoby i na podstawie tego, co się tu pisze, mogą podejmować decyzje o swoim zdrowiu i zdrowiu swoich rodzin.
I dezinformację trzeba aktywnie zwalczać. To samo było w 2015 roku. Planowana przez Niemcy destrukcja cywilizacji łacińskiej i całe opracowania na ten temat. Zobaczmy sami, jak to się przełożyło na Europę 2021. Wtedy milczałem, nie sprawdzałem. Pewne procesy dokonały się przy cichym milczeniu i akceptacji tych, którzy powinni wtedy krzyczeć. Dzisiaj się z tego wypisuję. Wiem, że im więcej będzie niepewności, tym większa pokusa na machnięcie na to wszystko ręką, ale nie zamierzam patrzeć na to spokojnie.
Ten cały post można by podsumować tak: nauka bywa ciulowa, ale to jedyne, co mamy. A "szurska" opinia, która znajduje swoje potwierdzenie w faktach, nie jest szurska.
Co sie przejmujesz. Przeciez po to rzady dogadaly sie z google i facebookami by cenzurowac narracje inna od oficjalnej. I widzimy skutki w postaci emocjonalnych wpisow, rzucanie wyzwiskami, itd., bo ktos jest zbyt leniwy by siegnac do statystyk i podejsc do tego bez emocji. W polaczeniu ze strachem napedzanym przez media by zwiekszac ogladalnosc mamy mieszanke wybuchowa.
Towarzystwo 'szurow' nie jest zle, jak z the Great Barrington Declaration, ocenzurowanej przez google, bo wiadomo, ze naukowcy z Oxfordu to szury :D.
Ja przyjalem proste zasady, ignoruje emocjonalne wpisy, nawiazania do 'teorii spiskowych', 'foliarzy', tak jak ignoruje wszelakie artykuly i 'sprostowania' autorstwa fact checkers, bo to z reguly propaganda i opinie udajace fakty. Szkoda czasu, bo jak ktos daje sie poniesc emocjom, to znaczy, ze fakty moga latwo byc znieksztalcone i pominiete.
Rachunek zyskow i strat...nie bedzie latwo o podsumowanie z dwoch powodow: trudno bedzie to zbadac, bedzie opor rzadow i korporacji medycznych by cos takiego finansowac. Bo przeciez gdyby sie okazalo, ze wiecej ludzi zmarlo na raka, wzrosl poziom samobojstw, alkoholizmu, depresji itd. to ktos musialby za to odpowiedziec. Pojawia sie pytania, porowanania ze Szwecja.
Wolfmanku, mógłbym do porzygu powtórzyć, że czarny scenariusz ziścił się bez miliarda zgonów. Obserwujesz go i Ty, systemowo.
Wierz w co ci wygodnie. Peace :).
Minasku z morgulku vice versa
A ch...j z całą historią prawda? O tym jak grupy bogaczy robiły z naszych przodków swoich niewolników, wykorzystując ich za pół darmo do roboty gromadząc niewyobrażalne majątki i władzę. Już pomijam Polskę jak została pięknie sprzedana i podana na tacy, a która mogła być mocarstwem. O tym, że historia się ciągle powtarza, to nie szury -( co to za durne określenie? ) już nie pamiętają, bo krótka pamięć, a w tv tego raczej nie chcą przypominać. No przecież jak ktoś mógłbym chcieć zrobić tak potężny wał? Przecież nie po to oddali swoją wolność za bezpieczeństwo (nawiasem mówiąc, którego i tak nigdy nie mieli). Najwięksi miliarderzy ponownie robią wam wał z pomocą marionetek, u których wykupili abonament na wieczność i robią co chcą, a które to mają waszą wolność. Od dawna na świecie powinien panować pokój i zjednoczenie, oraz wspólny język. Ale takimi ludźmi nie da się sterować. Wystarczy pokazać statystki, trochę zmarłych, "zapchane szpitale" walnąć kijem o stół, a małpa sama zwieje na drzewo ze strachu.
,, Od dawna na świecie powinien panować pokój i zjednoczenie, oraz wspólny język. ,,
I jeden wspólny światowy rząd ?
Żadnych rządów i żadnej rządowej tv. Burdel od wieków pokazuje, że to nie działa. Wierzę tylko w edukację , silną edukację to jest przyszłość i demokrację bezpośrednią. Nie uważam by szczepienia na siłę jak to miały miejsca w Izraelu miały cokolwiek z demokracją. Zwłaszcza, że to niegroźny dla większości ludzi wirus. Nie potrafią od lat znaleźć lekarstw na inne choroby, a pojawia się koronka i bum jest multum szczepionek. Jak ten wał im przejdzie to będą kolejne, dla plebsu szpryca po taniości zrobiona na kolanie, a szlachta sobie będzie żyła.
Jak czytam Twoje posty to też jestem za lepszą edukacją poczynając od ciebie bo dawno takich głupot nie czytałem...
Kiedyś miałem psa i jak ktoś mu się nie spodobał to potrafił przeskoczyć siatkę by go pogonić. Ale nigdy nie szczekał po drugiej stronie płotu. Masz coś personalnie do mnie? Komandosów klawiatury w sieci nie brak
Pisia cenzura dosięgła Pospieszalskiego za niepokorność. Co do tej pani od środkowego palca, której zaraz żyłka pęknie z oburzenia, to również zastanawiam się mocno, jakim cudem coś takiego poszło w prorządowej stacji. Jak widać, Jacku chce wspomóc Zbyszku w walce z Jarku. Pisiory już nawet nad własnym mediami nie panują.
PS. Jeszcze jest na stronce. ;-)
https://vod.tvp.pl/video/warto-rozmawiac,12042021,52921563
Ktoś w ogóle pamięta marzec i kwiecień 2020? Opinie ekspertów (optymistyczne!) szczepionki to skomplikowana sprawa, ta na Covid najwcześniej 2022, a i to niepewne z uwagi na ble, ble...
I końcówka 2020.. Zaczynamy szczepic. Normalnie cuda.
Tak z ciekawości, jak wy sobie tłumaczycie różnicę pomiędzy zgonami po grypie a liczbą zgonów po covidzie?
No jak to jak? Niegroźnym wiruskiem, który powoduje katarek...
I właśnie dlatego niektórych pajaców uważam za szurów...
Nie ma już zgonów "po grypie" i problem z głowy.
Kaman, przecież dobrze wiesz, że metody szurów to "przyjść, zesrać się, pójść"
O to samo zapytałem wyżej. Zero odezwy.
Milka - pisałem o tym w tym temacie już wiele razy ;)
NewGravedigger - wg. naszego Państwa nie ma i grypa już w Polsce i na świecie nie istnieje. Przed 2020 rokiem średnio w PL z zarejestrowanych co roku było ok. 150 / wg. danych firm tworzących szczepionki przeciw grypie sezonowej te dane były ok. 100x zaniżone ze względu na znikomy procent zgłoszeń oraz wpisywanie innych form zgonów. Najczęstszą przyczyną zgonu było zapalenie płuc które nie wiązano z powikłaniem po grypie.
W Polsce co roku na zapalenie płuc umiera ok. 12 000 osób. Covid statystycznie ma o 2.3x większą śmiertelność niż grypa. Przy grypie nikt nie chowa się w domu, przy covidzie Milka wszedłby w tyłek dla Draculi a Dracula Milce aby tylko się dobrze ukryć ;)
Ale ja ci trollu już pisałem: tobie się wydaje, że coś wiesz. WYDAJE.
Bądź tak miły i się do mnie więcej nie zwracaj.
a fakty sa takie ze to ty Alex zabunkrowales sie na tym podlaskim wypizdowie, z dala od cywilizacji i boisz sie nosa wystawic. Od poczatku Covida nie mialem z tego powodu dnia wolnego i dzien w dzien jestem posrod ludzi.
Ale dorabiaj sobie te swoje teorie, w tym akurat jestes dobry.
Drackula - w ostatnich dwóch miesiącach byłem już dwa razy za granicą / a do końca roku wyjeżdżamy z rodziną jeszcze cztery razy. Co do wy***dowia na podlasiu to jakbyś tu się znalazł to jestem pewny że odebrało by ci mowę ;)
Milka - a tak tak, szczególnie to o szurach jest podszyte wiedzą naukową ;) wszystkie publikacje naukowe właściwie są w miarę dostępne w necie więc spokojnie możesz sobie odszukać jeśli są płatne to zapłać a jak nie znasz angielskiego to użyj google translatora ;)
Tak, zesralbym sie dodatkowo z wrazenia ze forumowy Obajtek sobie palac w polu postawil.
Drackula - możliwe, lepiej mieć piękny widok na pola i lasy niż na takie coś / szare brudne i ponure mimo że podobno centrum ;)
Znamienne. Jeżeli ktoś spojrzy trochę krytyczniej na otaczającą nas ostatnio rzeczywistość to ląduje w worku z "szurami", byle tylko nie przekłuć bańki informacyjnej.
Przykro mi to mówić i mam nadzieję, że nie spowoduje to powstania jakieś rysy na twoim obrazie świata, bo rozumiem, że twoim guru jest Horban (nauka, szach mat), którego wypowiedzi kwalifikują go raczej do grona idiotów i to tych niebezpiecznych, bo jego decyzje mają wpływ na życie milionów.
Niestety Sumliński nie jest moim "guru", nie był i raczej nie będzie, ale jego filmik "Spowiedź ratownika" obejrzałem. Wynik testu firmy Abbott, wykonanego tylko z użyciem soli fizjologicznej, też widziałem. Widziałem też kiedyś filmik z Austriackiego parlamentu, gdzie dodatni wynik testu zapewniała Cola:
https://www.newswars.com/watch-austrian-mp-tests-cola-for-covid-19-yields-positive-result/
i pamiętam niekończący się kabaret śmiechu jaki zapewniały testy wykonywane naszym sportowcom, na ich zagranicznych występach. Co dzień, inny wynik.
Mój znajomy, 14 dni kwarantanny, pozytywny wynik testu PCR w pracy. Po jakimś czasie, badanie krwi na obecność przeciwciał. Brak.
W normalnej rzeczywistości, ktoś zająłby się wyjaśnieniem tych anomalii. W naszej obecnej, problem jest ignorowany.
Przypomnij mi co tam ten twój "świat naukowy" i rządowi eksperci, bo rozumiem, że rząd w obliczu takiego zagrożenia współpracuje z najlepszymi z nich, mówił na temat przyłbic i bawełnianych szmatek?
Jakbyś miał jakieś problemy z pamięcią to dorzucam infografikę. Nie dziękuj :)
Wiesz, że większość z obsługi dużych sklepów używała przyłbic, przez pół roku. To ile tych ofiar Covida ma na sumieniu nasze Ministerstwo Zdrowia i jego "eksperci"?
Przypomniało mi się jescze to:
Chyba nie ma już, popularnych ostatnio, "zarażonych bezobjawowo", nauka panie.
Wy nie patrzycie krytycznie na rzeczywistość
Wy ją negujecie.
I do tego jesteście agresywni werbalnie.
I dlatego szurów nazywa się szurami.
"Agresywni werbalnie", proszę cię ..., może przejrzyj posty Drackuli albo Wysia właśnie.
Smacznego
https://www.bibula.com/?p=124221
Podobno nowe dane odnośnie szczepień w UK
Jakie dane? Skąd te dane? Taki artykuł może napisać każdy. Podaj wiarygodne źródło tych rewelacji.
tyle materialow zrodlowych podali ze przez 2 miesiace ich nie przerobie :O
Oczywiście w środku brak źródła...
WYŁĄCZ ŹRÓDŁO, WŁĄCZ MYŚLENIE!
A ja znalazłem coś takiego:
https://stopnop.com.pl/mz-zgony/
i nie mam pojęcia, czy źródła są prawdziwe, ani nawet co to za strona.
Znowu to samo. Dzięki, że powiedziałeś mi co o tym myślę.
To tylko info z netu. Nie mam jak sprawdzić tych danych. Tam są tylko zrzuty ekranu z poczty.
Wszystkie zrzuty, które do tej pory widziałem (korespondencji z MZ) potwierdzały się później w statystykach, tych rządowych, oficjalnych.
Dla niektorych oczywistosci sa niewidoczne.
Skoro dszczepionka ma 95% skutecznosci to znaczy ze 50tys na milion zaszczepionych wciaz zlapie wirusa. A ilu zlapalo po zaszczepieniu? Pewnie calkiem pokazna liczbo po pomysleli ze zaszczepini to juz odporni, pomijajac fakt ze do pelnej skutecznosci szczepionka potrzebuje czasu.
No ale jak szurnia napisze ze kilka tysiecy umarlo po zaszczepieniu to chwytliwe prawda? Szczepionki zabijaja.
Part of our continuous analysis includes an evaluation of natural death rates over time, to determine if any specific trends or patterns are occurring that might indicate a vaccine safety concern. Based on age-stratified all-cause mortality in England and Wales taken from the Office for National Statistics death registrations, several thousand deaths are expected to have occurred, naturally, within 7 days of the many millions of doses of vaccines administered so far, mostly in the elderly.
The MHRA has received 314 UK reports of suspected ADRs to the Pfizer/BioNTech vaccine in which the patient died shortly after vaccination, 521 reports for the Oxford University/AstraZeneca vaccine and 12 where the brand of vaccine was unspecified. The majority of these reports were in elderly people or people with underlying illnesses. Usage of the Oxford University/AstraZeneca vaccine has increased rapidly and as such, so has reporting of fatal events with a temporal association with vaccination however, this does not indicate a link between vaccination and the fatalities reported. Review of individual reports and patterns of reporting does not suggest the vaccine played a role in the death.
Źródło.
To, na co ponoć powołuje się bubla.com, czy coś tam.
Poszukałem danych o szczepieniach UK, w UK, ale ja jestem dziwny.
https://www.gov.uk/government/publications/coronavirus-covid-19-vaccine-adverse-reactions/coronavirus-vaccine-summary-of-yellow-card-reporting
Przeczytałem bubla.com
Przeczytałem raport.
Polecam każdemu w ramach ćwiczenia zapoznać się z jednym i drugim.
Źródło bibuły nawet istnieje, tylko trzeba poszukać ;)
Jak to brak źródła? Na samym początku masz napisane
https://www.lifesitenews.com/news/uk-government-reports-847-deaths-12-brain-injuries-112-blind-following-corona-shots
Napisałem gdzieś ze tak jest? Podajcie mi właściwe dane, byle nie z organizacji rządowej, ani tv, która dla nich pracuje. Mi wystarczy rządu i ich "pracy z rodziną na swoim" przez ostatnie 3 dekady w Polsce, że nie chcę od nich nic.
wszystko co publikuje stopnop jest prawdziwe jeśli chodzi o dane m.in. dlatego że każdy czeka aby ich złapać na publikacji nieprawdziwych danych i wyśmiać lub jeśli dotyczy to środowiska lekarskiego wystosować pozwy. Jeśli chcecie sami możecie oficjalnie wystąpić z pytaniem do ministerstwa aby wam odpowiedzieli pisemnie jest to dostęp do informacji publicznej.
Czyli, że to oficjalne dane od MZ.
https://twitter.com/coolfonpl/status/1384464772700192770
Kolejne potwierdzenie że jeśli w sprawie epidemii mówi się inaczej niż jedna ustalona linia (super wirus, lockdowny konieczne, maseczki też) to się zostaje uciszonym, od takiego forumowego uciszania poprzez ataki personalne, nazywanie ludzi szurami, i tym podobne, aż po odgórną cenzurę.
A ty w ogóle znasz kogoś komu ktoś umarł/tobie umarł?
Tak, ale co to ma za znaczenie?
No właśnie - ludzie, którzy kogoś stracili jak słyszą, że nie ma wirusa albo inne takie brednie to ich krew zalewa. Więc się nie dziw skąd się biorą takie reakcje.
Jeszcze żeby szuranie było szkodliwe tylko dla szura to może wtedy byłbym bardziej tolerancyjny na głupotę, ale jest inaczej - szur gra w rosyjską ruletkę ze mną i moim otoczeniem. Na to nie ma mojej zgody.
No właśnie - ludzie, którzy kogoś stracili jak słyszą, że nie ma wirusa albo inne takie brednie to ich krew zalewa.
A to w tamtym odcinku programu była mowa o tym że wirusa nie ma? Ciekawe. Bo specjalnie obejrzałem fragment o covidzie, i tam nie ma o tym mowy, była mowa o tym czy obecne metody walki mają sens, czy nie przynoszą większych szkód niż korzyści.
Jeszcze żeby szuranie było szkodliwe tylko dla szura to może wtedy byłbym bardziej tolerancyjny na głupotę, ale jest inaczej - szur gra w rosyjską ruletkę ze mną i moim otoczeniem. Na to nie ma mojej zgody.
Czyli tak jak pisałem, ktoś ma inne zdanie dotyczące walki z wirusem, lockdownów, i maseczek na otwartej przestrzeni, ma jakieś wątpliwości dotyczące bezpieczeństwa szczepień, to od razu jest szkodliwym szurem którego trzeba uciszyć.
No widzisz - a ja się nie odnosiłem do linku tylko do tego co napisałeś o "cenzurze". I wyjaśniłem motywy kierujące takimi jak ja.
Co do drugiej części: jeżeli ktoś gada głupoty sprzeczne na dany moment z badaniami i robi to w stylu szura to dla mnie jest cymbałem i tyle. Dyskutować można, owszem. Ale nie z każdym.
w TVN za moment "rodzinne dramaty covidowe" a przed sekundą zmarnowało się 1500 szczepionek "serce krwawi i boli" / ta stacja przechodzi samą siebie szukając sensacji.
A.l.e.X
Pamiętaj, przeczekanie całości w spokoju, ograniczenie zachorowań na tyle, aby dało się to racjonalnie leczyć w oparciu o służbę zdrowia w danym państwie + oczekiwania na szczepionkę. To przepis na sukces.
wirusów się nie leczy bo nie ma właściwie leków przeciwwirusowych / można co najwyżej leczyć powikłania bakteryjne lub wspomagać sztucznie oddychanie do w przypadku uszkodzenia płuc jest właściwie bez żadnego racjonalnego znaczenia. Racjonalne jest budowanie własnej osobistej odporności i to jest przepis na sukces. Szczepić się właściwie wtedy kiedy jest się w grupie ryzyka.
Znam takich co poczują lekki ból zaraz pędzą do lekarza, który przypisuje garści tabletek. Jedzą byle co i byle jak, o kondycję nie dbają. Nie dziwi mnie potem wcale fakt, że i są tacy co czekają na szczypawki. Ale co tam, rak nikogo dziś nie rusza, a zbiera większe żniwa, covid też pójdzie w zapomnienie, bo się nim ludzie znudzą, zbiera dużo mniejsze żniwa. Mimo ciągłego tłuczenia o nim w tv ,większość ludzi tym już rzyga. Wg szefa stacji CNN trzeba będzie znowu straszyć ociepleniem, bo covid się przejada ;). Oby, z powodu ocieplenia nie karzą ścierki na mordzie nosić
Troszkę zredagowałem, A.l.e.X, ale zgadnij, kto jest autorem tych słów ;-)
Edytka:
Hah, do teorii o Apollo i płaskiej ziemi, teraz dochodzi ocieplenie klimatu do rozkminy.
Naprawdę, robi się ciekawie :)
Wyś przestań robić za odpornego na wiedzę. Hollywood już wie, że ziemia jest pusta w środku ;)
A ocieplenie to temat, którym planuje się zająć CNN, wiadomość prosto z pierwszej ręki od gościa który na pewno nie jest foliarzem. Gdybyś zadał sobie choć trochę trudu i zobaczył video podlinkowane przez Wolfmana, to przynajmniej wiedziałbyś o czym piszesz.
Ryszawy, do pracy dziennikarzy trzeba podchodzić z dystansem i ostrożnością. Cholernie rzadko w temacie nauki zdarza mi się linkować onety, interie i inne. Ci co prawda bazują ZWYKLE na zweryfikowanych źródłach, ale pełno w ich tekstach można znaleźć przeinaczeń lub przekręceń. Nawet po CNNach sprawdzam źródła. Dziennikarze muszą siłą rzeczy upraszczać i uogólniać. A tu jest pole do błędów.
Wreszcie mam jakiś wewnętrzny opór przed clickbaitami.
- TEN objaw koronawirusa wskazuje na ciężkie zakażenie.
- Ta szczepionka jest najlepsza!
- Holenderscy lekarze ostrzegają, sprawdź!
- Czy COVID-19 skończy się przed wakacjami?
Myślałem, że kiedyś przywyknę, ale włącza mi się wtedy taki wewnętrzny rebel i nie dokładam swojego grosika z kliknięcia. Zresztą, tak mam nie tylko w temacie C19. Chyba, że Marek Suski coś powie. Wtedy zawsze czytam.
W Polsce, rzetelne dziennikarstwo naukowe robi może kilka osób. Z tego, uwaga, bo posypią się wióry - dość niezły był dodatek do GW, ale czasem i tam można znaleźć takie petardy, że siwizna i garb gwarantowany. A tak, lepiej poczytać sobie jakiś Lancet, czy Nature, ew. ze 4 dobre przeglądówki na PubMedzie. Ma to więcej wartości, niż kolejne: "Zbadali płuca ozdrowieńców. SZOK!". Czyli w skrócie - informacja o wywołanym przez C19 zapaleniu płuc, podana dwusetny raz, w innej formie. Wystarczy zapamiętać raz i można sobie odpuścić klikanie.
Oczywiście, że dziennikarstwo ma wdzięczny temat do wałkowania na wszystkie strony. Sam praktycznie tego nie czytam i nie oglądam.
Jak na ironię, gdyby ten wątek nie był tak często podbijany, przy okazji tego, że uwielbiamy rzucać w siebie grabkami (też się do tego aktywnie dokładam, bo takie dissowanie się w internecie jest całkiem relaksujące :P), to COVID-19 byłby dla mnie tematem na sporadyczną prasówkę naukową + komunikaty o obostrzeniach + komunikaty o terminach szczepień. Czytając wiadomości, szokujące szoki scrolluję dalej.
I nie będzie odkrywcze jeśli się zgodzę, że i COVID-19 się przeje. Przy czym u nas nie będzie to globalne ocieplenie, a wystarczy, że ilość zakażeń się ustabilizuje na niższym poziomie, a Ziobro lub Gowin zacznie szerzej udzielać wywiadów. Cała Polska jest ostatnio wielkim czerwonym paskiem i akurat naszym dziennikarzom tematów nie zabraknie ;).
Tak z ciekawości zapytam : Czy jeśli przeszedłem Covida to powinienem w jakimś terminie udać się na szczepienie ? Jest w tym jakiś sens ? Pytam zanim zadzwonię do lekarza z takowym zapytaniem.
Różnie to mówią. Teściowa mojego brata przed szczepieniem zrobiła sobie badania na przeciwciała to jak zobaczyli ile ma tych przeciwciał to powiedzieli jej żeby się na razie nie szczepiła bo ma ich więcej niż szczepionka. Mój ojciec robił sobie przed szczepieniem to też mu wyszło że miał kovida i ma przeciwciała to jak się pytał czy trzeba w takim wypadku się szczepić to ktoś mu powiedział że nie to mu z kolei powiedzieli że kto takich panu głupot naopowiadał. To tak że do końca nie wiadomo.
Badania dowodzą że chyba warto
https://portal.abczdrowie.pl/przebycie-covid-19-nie-chroni-przed-reinfekcja-nowe-badania
Innymi słowy nie zbłaźnię się, jak zadzwonię z takim zapytaniem. No i gitara.
jeśli przebycie covid 19 nie chroni przed reinfekcją to tym samym nie chroni szczepionka bo chyba znacie mechanizm działania szczepionek ;) w jednym i drugim przypadku oczywiście że chroni cię poziom przeciwciał na dany typ wirusa jeśli wirus zmutuje tak że przeciwciała go "nie rozpoznają" to właściwie jest to już inny typ wirusa jeśli rozpoznają to nastąpi jego zwalczanie / szczepionki działają na tej samej
Zarzucał innym że nie potrafią czytać, a antyszczepionkowiec najwyraźniej sam nie potrafi. No cóż szczepienia wzmacniają odpowiedź organizmu znacząco zwiększając ilość przeciwciał, których to ilość po samym przejściu choroby najwyraźniej nie domaga, jednocześnie burząc światopogląd szura... No ale czego wymagać od antyszczepionkowca, który nie potrafi czytać i który nie potrafi nawet dokończyć zdania.
Pisałem o tym wcześniej. Jemu się wydaje że coś wie...
Racjonalne jest budowanie własnej osobistej odporności i to jest przepis na sukces. Szczepić się właściwie wtedy kiedy jest się w grupie ryzyka.
A to jest złoto - szczepienie jest budowaniem własnej odporności, ale szurowi nie przetłumaczysz...
Właśnie miałem pisać, że warto się szczepić po przebyciu choroby, ale mnie inni specjaliści uprzedzili.
Czemu warto? Bo przeszedłem koronawirusa (z trwałymi skutkami: rozregulowany smak) objawowo i w dość nieprzyjemny sposób, a mimo to jeszcze gorzej przeszedłem szczepienie. Wniosek: przejście choroby w naturalnej dawce nie ochroniło mnie przed chorobą w dawce szczepionkowej.
spoiler start
Żart. Przynajmniej - częściowo.
spoiler stop
Tego nikt Ci nie powie bo za krótko jest wirus z nami no chyba że znasz jakichś dobrych naukowców specjalizujacych się w wirusach. Oficjalnie nie dowiesz się nic sensownego gdyż dostaniesz odpowiedz wg zaleceń pewnych organizacji i grup decydujących a zalecenia mogą być błędne i mieć ukryte cele (np. Zysk).
Na mój rozum wirusy jest ciężko leczyć i szybko mutuja więc po prostu rzadko są na to leki i trzeba przechorowac ale mogę się mylić. Więc proponował bym się wstrzymać.
Na mój rozum wirusy jest ciężko leczyć
No masz racje, skad mamy wiedziec na co wirus choruje zanim podejmiemy probe jego wyleczenia ;)
I wy się dziwicie czemu zasuwacie za miskę ryżu :) jak nawet nie umiecie czytać ze zrozumieniem. Dodatkowo jak wspomniałem wcześniej wszystko jest publikowane w większości nawet darmowo. Ilość przeciwciał po szczepieniu może być wyższa w czasie po to pobudzicie organizm kolejnymi dawkami ale nie ma żadnej mowy że i w jednym i drugim przypadku nie zachorujecie ponownie. To ile dany organizm wytworzy przeciwciał po szczepieniu jak i po przechorowaniu to sprawa indywidualna tak samo jak odpowiedz organizmu na spotkanie z patogenem. Można miec wartosci przekraczające ochronę nawet 100 ktotnie i nadal zachorować a czemu to macie w ksiażkach.
A.l.e.X
wirusów się nie leczy bo nie ma właściwie leków przeciwwirusowych / można co najwyżej leczyć powikłania bakteryjne lub wspomagać sztucznie oddychanie do w przypadku uszkodzenia płuc jest właściwie bez żadnego racjonalnego znaczenia. Racjonalne jest budowanie własnej osobistej odporności i to jest przepis na sukces. Szczepić się właściwie wtedy kiedy jest się w grupie ryzyka.
Wiem, że tylko krowa poglądów nie zmienia, ale w pierwszym zdaniu przeczysz... samemu sobie ;)
W sumie to to jest ciekawe: niby przejście choroby nie daje wystarczającej odporności, ale szczepienia już ją dadzą? Jak to działa?
Pierwotny kontakt z wirusem oraz zazwyczaj z antygenem w szczepionce daje produkcję przeciwciał, która jednak dość dynamicznie spada. Dopiero druga ekspozycja na antygen, w jakimś odstępie od pierwotnej ekspozycji powoduje bardzo silną odpowiedź immunologiczną i wytworzenie komórek plazmatycznych. To, jak długo te komórki będą żyć, zależy od rodzaju antygenu, sposobu podania itd. itp. W szczepieniu masz obliczony optymalny czas pomiędzy dwiema ekspozycjami. Oczywiście po przyjęciu dwóch dawek, patogen ciągle będzie krążył i ostatecznie każdy z nas zlapie z nim kontakt. To, co jest problemem, to to, że niektóre osoby, te pierwsze zderzenie z wirusem przechodzą strasznie ciężko.
Ponownie to napiszę, podziwiam Cię za Twój upór,
Pierwotny kontakt z wirusem oraz zazwyczaj z antygenem w szczepionce daje produkcję przeciwciał, która jednak dość dynamicznie spada. Dopiero druga ekspozycja na antygen, w jakimś odstępie od pierwotnej ekspozycji powoduje bardzo silną odpowiedź immunologiczną i wytworzenie komórek plazmatycznych. To, jak długo te komórki będą żyć, zależy od rodzaju antygenu, sposobu podania itd. itp. W szczepieniu masz obliczony optymalny czas pomiędzy dwiema ekspozycjami. Oczywiście po przyjęciu dwóch dawek, patogen ciągle będzie krążył i ostatecznie każdy z nas zlapie z nim kontakt. To, co jest problemem, to to, że niektóre osoby, te pierwsze zderzenie z wirusem przechodzą strasznie ciężko.
I co, można? Można, ktoś ma jakieś wątpliwości to można je rozwiać normalnie odpowiadając, a nie nazywać kogoś szurem, itp., itd.
Są ludzie, którzy mają wiedzę, są ludzie, którzy ufają nauce oraz są ludzie, którzy wiedzy nie mają i nauce nie ufają.
Są ludzie, którzy mają wiedzę, są ludzie, którzy ufają nauce oraz są ludzie, którzy wiedzy nie mają i nauce nie ufają.
Fajnie. Czyli jak ktoś ma jakieś wątpliwości to od razu jest głupkiem nie ufającym nauce?
Nanenab ale jest różnica między mającym wątpliwości jak ty a np. Wolfmanem który ewidentnie jest ofiarą wypadku na budowie. Cokolwiek mu spadło na głowę było ciężkie.
To co napisał MM to jest tylko teoria w modelu idealnym. To jak będzie to jest spraw indywidualna każdego człowieka. Jak ktoś przechorował covid to równie dobrze mógł dalej codziennie się potem stykać z osobami które chorują (objawowo czy nawet bez objawowo) i odwrotnie. W służbie zdrowia już w samej Polsce zmarło na covid ponad 400 osób które były w większości zaszczepione. Osobiście uważam że jak ktoś Covid przechorował nie ma żadnej potrzeby aby się zaszczepić a jeśli nie przechorował to już zależy czy znajduje się w grupie ryzyka. Obecnie mimo podanych statystyk odnośnie osób które covid mają już za sobą prawdopodobnie osób które faktycznie miały styczność z wirusem jest kilka krotnie więcej jak nie cała populacja. Sam model matematyczny podany na samym początku wskazywał że po ok. roku właściwie cała populacja na świecie będzie miała z nim styczność dzisiaj (a nic się nie zmieniło od tego czasu jeśli chodzi o zaraźliwość wirusem) wychodzi że styczność miało tylko 141 milionów ludzi czyli 1.8% populacji (wręcz niemożliwe).
nanenab - jakbyś się zastanawiał jak rozpoznać szura to masz go post nad moim
To chyba więcej jak na covid.
Może jakoś lockdown zanieczyszczaczy i maski antysmogowe na zewnątrz oczywiście oprócz okolic kościoła.
Co więcej, smog szkodzi głównie na zewnątrz, podczas gdy koronaświrus wewnątrz. Jak nas rok temu pozamykali z powodu wirusa, to z tytułu smogu nie wiem, co powinni zrobić. Może lepsza maseczka.
PS. Proponuję również paszporty smogowe, na wzór tych kowidowych. Taki sam sens.
Proponuję również paszporty smogowe
Dla zaszczepionych przeciw smogowi?
Wys. Ameryki nikt tu nie odkrył z was bo to nie kącik naukowy. Tylko po co dla ludzi z dużą odpornością szczypawka? Powinno się badania robić czy potrzebują jej czy też system odpornościowy sobie z tym poradzić. Ale nie plany są jak w Izraelu szczypać każdego. Nie ważne że mu burdel zrobi w organiźmie. Rozumiem że suchoklates z patyczkowatymi rączkami że słaba odpornością modli się do covida, Bill Gates o nowe proroctwa, nowa dawkę. Bo odporność mu się rozjeżdża przy kontakcie z wirusem. Ale nie wszyscy tak mają i coraz więcej ludzi nie chce tej igiełki. Ale to widać jest trudne w zrozumieniu u niektórych. Naukowcy są też podzielonego zdania. Dla pracujących dla rządu nie wierzę , pozostałych zdanie mnie obchodzi. Maseczkę nosisz i wierzysz w skuteczność?
Możesz nas oświecić jak ty chciałbyś to zbadać czy ktoś sobie poradzi czy nie?
Rozumiem że suchoklates z patyczkowatymi rączkami że słaba odpornością modli się do covida
Jest cienka granica między sceptycyzmem a pisaniem głupot.
Na koronę chorują również bardzo poważnie (a nawet umierają) ludzie sprawni fizycznie i regularnie odwiedzający siłownię (nawet zawodowi sportowcy). A po chorobie mają ogromne problemy z powrotem do formy i pełnego zdrowia. Np. u sportowców, którzy mieli objawy choroby i u których widać ślady zapalne, konieczne jest wstrzymanie treningów na pół roku (ze względu na ryzyko powikłań dotyczących serca).
Chętnie poczytam ile to zawodowych sportowców chorowało i zaniemogło. A ile to osób nie dbających o zdrowie . Większość ludzi jakich znam nigdy się nie badało pod kątem raka i innych groźnych chorób. ale pojawiła się koronka napędzana mediami. Świat oszalał.
Skąd się pojawiła koronka i na ile jeszcze zmutuje? Powinni serial z tego naukowy zrobić.
Chętnie poczytam ile to zawodowych sportowców chorowało i zaniemogło.
Na szybko:
https://www.sbnation.com/nba/2021/3/3/22292213/athletes-covid-recovery-stories-jayson-tatum-mo-bamba-asia-durr
https://portal.abczdrowie.pl/sportowiec-marcin-szreder-o-walce-z-koronawirusem-nigdy-w-zyciu-tak-ciezko-nie-chorowalem
Resztę znajdź sobie sam. :)
Pozostanę z jednym. Jeden to tragedia, a kilku to już będzie statystyka ;)
Cały czas pojawiają się nowe warianty koronawirusa. Po mutacji brytyjskiej, brazylijskiej i południowoafrykańskiej, do Europy zawitała odmiana B.1.167, określana mianem indyjskiej. W Wielkiej Brytanii odkryto już ponad 100 przypadków zakażenia tym wariantem.
Ciekawe jaka odmiana będzie po Indyjskiej.
A.l.e.X
przeczekanie całości w spokoju, ograniczenie zachorowań na tyle, aby dało się to racjonalnie leczyć w oparciu o służbę zdrowia w danym państwie + oczekiwania na szczepionkę
Odnalazłeś autora powyższych słów, czy potrzebujesz raportu?
Alex wszechwiedzący któremu sypią się argumenty jak domek z kart napisał w poście 533.9, obrażając kolejny raz ludzi i kreując się na jakiegoś geniusza i bogacza: "I wy się dziwicie czemu zasuwacie za miskę ryżu :) "
No więc drogi Aleksie, nie, nie każdy pracuje za miskę ryżu, natomiast zakładam że każdy który pracuje, dostaje wynagrodzenie za uczciwą pracę na stanowisku, które sam sobie wypracował. Natomiast gwoli przypomnienia Ty, ten wszechwiedzący bogacz, wszystko co ma, zawdzięcza swojej żonie, która dała mu kasę na rozruch firmy. Jesteś więc ostatnią osobą na świecie, która ma jakiekolwiek prawo obrażać kogokolwiek, kto do wszystkiego doszedł sam. Nie każdy tak jak ty jest zwykłym pasożytem z przerostem ego, który raz, że nie ma nic do powiedzenia i którego argumenty są z łatwością tu zbijane, ale dwa - gdyby nie to że dostałeś kasę od kogoś innego, to sądząc po tym co i jak piszesz, to zasuwałbyś za ryż ale bez miski. Dziw bierze jak to możliwe, że ktoś taki ma na tym forum dwie gwiazdki, na szczęście po rankingu już dostałeś, następnym krokiem mam nadzieję będzie ban.
Co więcej jest takie powiedzenie - krowa która dużo ryczy mało mleka daje i drugie o słomie. Pasują idealnie.
podstawą funkcjonowania na świecie jest posiadanie podstawowych umiejętności : podstawowa umiejętność liczenie, podstawowe korzystanie z wyobraźni przestrzennej i podstawowa umiejętność czytania ze zrozumieniem, ewentualnie analiza tekstu który się przeczytało.
Jeśli ktoś nie umie czytać ze zrozumieniem to niestety może uznać za sukces że uzyskał maturę aczkolwiek w Polsce kiedyś uzyskanie matury było w sumie takim samym osiągnięciem jak oddanie porannego moczu. Nie pytania osobiste wielokrotnie już odpowiadałem więc mam prośbę abyś nie powielał nieprawdziwych informacji.
Wszystko co piszę pokrywa się w 100% z stanem faktycznym i nigdy jeszcze na tym forum nie padł kontargument który by skazał pomyłkę w tym o czym piszę. Jedyne co padają tylko hasła ludzi prostych intelektualnie czyli wyzwiska -> antyszczepionkowiec, szur, płaskoziemca.
Zrozum osoby które działają lub pojawiły się w stowarzyszeniach stopnop to w 99.99% osoby poszkodowane nikt nie ma czasu w życiu (przynajmniej przeciętny człowiek) aby zajmować się tematami które go nie dotyczą. Ja dzięki Bogu nie miałem problemów poszczepiennych nigdy w swojej rodzinie najbliższej ale pojawiły się w dalszej na tyle poważne że ludzie muszą z tym żyć do dzisiaj.
Masz całą listę postów w tym temacie wybierz jeden i wskaż że się pomyliłem albo ktokolwiek, jedyne w czym się pomyliłem to faktycznie tylko to że covid w Polsce się pojawił i kogoś uśmiercił bo szczerze myślałem że ominie nasz kraj ta przygoda ale wszystko co było potem w moich postach ma pokrycie ze stanem faktycznym. To że komuś się te posty nie podobają to jest tylko i wyłącznie jego problem.
A.l.e.X
nie padł kąt argument
Jeśli już się kreujesz na takiego znawcę wszystkiego, to kontrargument ;)
Po drugie:
w tym temacie wybierz jeden i wskaż że się pomyliłem
1. przeczekanie całości w spokoju, ograniczenie zachorowań na tyle, aby dało się to racjonalnie leczyć w oparciu o służbę zdrowia w danym państwie + oczekiwania na szczepionkę
2. jedyne w czym się pomyliłem to faktycznie tylko to że covid w Polsce się pojawił i kogoś uśmiercił
No nie, z tego, co pamiętam, to zakładałeś koniec epidemii już w czerwcu 2020, później troszkę zrewidowałeś plany na sierpień.
wyś - wybacz też o tym pisałem czasem edytor sam poprawia wyraz, ale spokojnie już poprawiłem bo mocno kuło w oczy ;)
Żadnej epidemii czy tym bardziej pandemii nie ma w znaczeniu tych słów w dawnej medycynie. Dzisiaj w nowoczesnej 100 zostałoby nazwanych epidemią i tak się dzieje. Jeśli na świecie wg. oficjalnych danych styczność z wirusem miało 1.8% populacji to jest to statystycznie nie istotna wartość. Jeśli śmiertelność populacyjna wynosi obecnie wg. oficjalnych danych 0.038% populacji to jest to wg. statystyk wynik nie wart analizy.
Za to masowa produkcja szczepionek liczona w miliardach i dodatkowo z nastawieniem na kontynuację jest już to pozycja jak najbardziej statystycznie i ekonomicznie miarodajna.
Więc odpowiadając na twoje pytanie nic się dla większości osób nie zmieniło pomiędzy tym okresem czyli czerwcem 2020 a kwietniem 2021.
aby dało się to racjonalnie leczyć w oparciu o służbę zdrowia w danym państwie - większość przypadków można leczyć w domu bez drenowania służby zdrowia, jak ktoś leży na terapii daremnej bo w Polsce nie ma eutanazji to i tak jest to już wentylowany trup. Zestaw sobie to z wszystkimi odwołanymi zabiegami / czy też onkologią to dopiero wyjdzie ci prawdziwy dramat gdzie i jak niewłaściwie zostały przekierowane środki i zasoby.
No i po tych emocjonujących wpisach rodem ze sporów o aborcje z ciekawości zerknąłem sobie na nudne statystyki.
Szwecja vs Szkocja. Populacje 10,4mln i 5, 5 mln, zmarło z okazji C19 w Szwecji 13.800 w Szkocji 7.600, dane z googla. Czyli żadnej różnicy zgony vs populacja, w Szwecji nawet mniej, ale nie ma się co dopatrywać drobnych różnic. Szkocja oczywiście miała lockdown że wszystkimi negatywnymi skutkami.
