Assassin’s Creed: Valhalla na 2-godzinnym gameplayu
gdybym miał kominek to tymi drewnianymi animacjami mógłbym grzać całą zimę. 26:30 animacje w 30 fpsach
Ten gameplay jest stworzony przez pracownikó firmy czy przez youtubera który dostał wcześniej dostęp do gry?
gdybym miał kominek to tymi drewnianymi animacjami mógłbym grzać całą zimę. 26:30 animacje w 30 fpsach
Next Gen^^ Gra w końcu w 30fps, strach pomyśleć jak to będzie zbugowane i nie zoptymalizowane na PC.
Swego czasu w Syndicate które miało animacje w 60fps (haha), można było odblokować animacje ubrań w 60fps zmieniając w pliku .ini wartość z 0 na 1
Straszne! 30 FPS ratunku... No i co z tego? gram raz w 60 raz w 30.Róznice oczywiście są.Ale w 30 FPS da się normalnie grać. Tutaj masz raczej spadki na 20-15 .I do tego po prostu drętwe animacje. Ubi skupia się na świecie, totalnie olewając animacje i mimikę .Yakuza ma lepszą mimikę twarzy i animacje ;D
jak czytam wasze komentarze to nie wiem czy się śmiać czy płakać. Jakby któryś z was miałby chociaż odwagę poczytać komentarze pod tymi filmami to by się dowiedział że gameplaye są z wersji na ps4 czyli na current gen a nie next gen co tłumaczy czemu gra jest w 30fps
Przecież to gra nigdy nie miała być next - genowa bo wychodzi na obecną generację (PS4, Xbox One)
Poczekam, lepiej unikać spoilerów.
Mam nadzieję, że nie będzie przymusu robienia mega durnych misji pobocznych. W Origins było trochę głupich misji. Odyssey pod tym względem wypada lepiej.
Z chęcią ogram nowego Asasyna, wie ktoś może czy gra będzie dostępna na premierę w Uplay+?
Super, dzięki : )
Teraz bez posiadania konkretnego RTX'a jak to było w przypadku WD Legion do tej gry nie podchodzić..
Nigdy nie zamawiałam gry Ubi przed premierą, czy ktoś może wie czy da radę pliki Assasyna ściągnąć przed premierą?
Skąd to nagranie się wzięło? Jakieś 3 tygodnie temu widziadłem już gameplaye u niektórych jutuberów (nie znałem ich) w duzo lepszej jakości i w większym zakresie czasowym.
Diable nie kuś, miałem skipnąć Valhalle po tym jak wymęczyłem Odyssey, ale im bliżej premiery tym bardziej znów mam ochotę zbierać ubisoftowe kropki.
czy jest sens kupowania edycji ultimate czy lepiej kupić edycje standardową i potem kupic season passa jak stanieje?
Odpaliłem ten gameplay sam nie wiem po co ale było warto - Ubi dalej w formie robi drewno i bugi :D
11:56 kolejny reskin a typek chodzi po pionowej ścianie... Im się już nawet udawać nie chce, bo i po co? Barany i tak kupią o ile już nie kupili... Do tego gra będzie wymagać next gena a grafika jak w poprzednikach i mamy kolejny rok pracy Ubi
Jasne, wychodzi ale żeby mieć 30 fps i upscaling (albo 4k ale tylko na PC) trzeba grać na nowej generacji. Przy takiej samej grafice co w poprzednikach :D
Szkoda oczu na wersję PS4/Xone
O matko, jakie drewno. Gdyby to robiła Piranha Bytes czy Spiders to spoko ale to jest gra od 10 studiów Ubiszaftu za wielką kasę?
Ok. 100 milionów dolców na cały projekt (development, marketing i pozostały koszty) to rzeczywiście wielka kasa jak na sandboxa...
Dla porównania GTA V w 2013 roku kosztowało 265 milionów dolarów (na dzisiejsze, z uwzględnieniem inflacji, byłoby to 290 milionów), a na RDR2 z 2018 przeznaczono prawie miliard dolców. Wiedźmin 3 miał budżet wynoszący 306 milionów złotych, co przy uwzględnieniu faktu, że gra powstawała w Polsce i w dużej mierze za złotówki oznacza mniej więcej tyle, że należy to przyrównać do 300 milionów dolarów. Cyberpunk kosztował ok. miliard złotych, więc mówimy tu o budżecie na poziomie RDR2 (znowu, biorąc pod uwagę miejsce powstawania gry i różnice w sile nabywczej obu walut).
Budżet Valhalli to są grosze przy takiej skali projektu. Za takie pieniądze to na wysokim poziomie można zrobić liniowego exclusive'a pokroju TLoUII.
Nie jest żadną tajemnicą, że Ubisoft idzie w ilość (to bezapelacyjnie najbardziej produktywne growe korpo w segmencie AAA), ale kosztem jakości i zamiast zrobić jedną grę za np. 300 milionów, woli wyprodukować trzy, ale o niższej jakości. Taką mają strategię i póki co im się sprawdza.
100 milionów dolców na cały projekt (development, marketing i pozostały koszty) to rzeczywiście wielka kasa jak na sandboxa...
100 milionów na Assassyna to są grosze przy takiej skali projektu. Za takie pieniądze to na wysokim poziomie można zrobić liniowego exclusive'a pokroju TLoUII.
No spoko ale kto im kazał robić sandboxa na 100 godzin za taka kasę? Trzeba było zrobić grę z otwartym światem na 30-40 godzin i do widzenia. Nic dziwnego że w tych nowych AC wszystko jest gorsze niż we wcześniejszych częściach, brakło kasy/za duży projekt :(
Trzeba było zrobić grę z otwartym światem na 30-40 godzin i do widzenia
To tak nie działa. Stworzenie otwartego świata samo w sobie jest kosztowne (bo trzeba przygotować masę assetów, zaprogramować, wymodelować, oteksturować, zanimować, dodać udźwiękowienie itd). Ilość spędzonego w nim później czasu jest już kwestią zupełnie arbitralną, w dużej mierze zależną od woli projektantów i bez wielkiego przełożenia na koszty produkcji (choć to zależy też od charakteru zawartości, jaką twórcy zdecydują się zapełnić świat gry). Innymi słowy, to nie tak, że za 200 milionów dolarów da się stworzyć otwarty świat na 60 godzin gry, a za 100 milionów taki na 30 godzin. To się nie skaluje w ten sposób.
No ale przecież jak robisz mniejszy świat to chyba koszta są mniejsze nie? Chyba zrobienie otwartego świata w Yakuzie było tańsze niż zrobienie go w RDR2 czy Odysei? Zrobienie gry na 100 godzin z mniejszym światem jest tańsze niż zrobienie gry na 100 godzin z gigantycznym światem.
Koszty są mniejsze, ale nieznacznie. To nie tak, że świat gry mniejszy o 50%, będzie o 50% tańszy, tylko np. o 10 czy 20%. W Valhalli mają być 4 regiony Anglii (Nortumbria, Mercia, Wschodnia Anglia i Wessex) plus kawałek Norwegii, ale to nie skaluje się w taki sposób, że gdyby wyciąć z gry np. Wessex, to nagle można by wyrzucić z projektu 25% assetów i obniżyć koszty o 25%. A to dlatego, że po pierwsze, cały świat gry buduje się mniej więcej z tych samych elementów (oczywiście są wyjątki, np. assety pochodzące z różnych biomów albo tematycznie zupełnie oderwane od innych). Po drugie dlatego, że development gry z otwartym światem wymaga także innych kosztów, niezwiązanych w ogóle z jego rozmiarem. Są to wydatki generowane przez sam fakt jego otwartości, a nie liczone od wirtualnego metra kwadratowego.
Tu masz fajny tekst od kolesia zajmującego się tworzeniem profesjonalnego CGI, gdy zapytano go o koszty takiej animacji:
"I couldn't directly answer with a figure but I would say that you might as well ask for 5 mins rather than 1 min. The cost difference between the 1 min and 5 mins would be quite minimal. They would have to generate all of the assets required for the animation, perform all the character rigging, storyboarding and conceive and design the look and feel of the story. Only then can they begin to do the 1 min or 5 minutes of animation. So the majority of the cost would be in the pre production and then the balance in the animation. So if you then asked for 2 hours of animation that would obviously tip the balance of the cost."
Odnośnie gier video zasada jest dokładnie ta sama.
Pomyśl o tym w ten sposób: Mogli zrobić grę z 4 dużymi regionami za 100 milionów dolarów albo grę z 2 dużymi regionami za np. 85 milionów dolarów. Czy zaoszczędzone w ten sposób pieniądze wystarczyłyby na zrobienie lepszej i bardziej dopracowanej gry? Nie, bo w segmencie AAA to zdecydowanie za mało. Dlatego lepiej spożytkować środki na duży świat, bo przynajmniej w jakimś stopniu kompensuje on niedostatki w pozostałych aspektach. Nie obraziłbym się, gdyby Ubi zamiast AC co 2 lata za 100 milionów, zrobiło np. jednego na 4 lata za 200 milionów, ale oni mają inny model biznesowy i co poradzić.
Ale dlaczego nie można? Np. junior game developer (rozumiany jako programista) w USA zarabia średnio 4000 dolarów miesięcznie, a w Polsce ok. 4000 tysiące złotych miesięcznie, co oznacza, że przy "zakupie" roboczogodzin takiego programisty w USA i w Polsce, 1 dolar = 1 złotówka. Oczywiście nie wszystko da się przeliczać w ten sposób (bo np. licencje na oprogramowanie zazwyczaj opłaca się w dolarach czy euro), ale większość kosztów jak najbardziej. Myślisz, że gdyby działało to inaczej, to Wiedźmin 3 powstałby za mniej niż 13 milionów dolarów (bo takie były koszty samego developmentu)? Przecież to jest śmieszna kwota, za którą na zachodzie można by zrobić co najwyżej nieco lepszego indyka albo grę pokroju tego, co tworzy Piranha Bytes, a nie jeden z najlepszych otwartych światów w historii gier video.
Nie ma oficjalnych informacji na temat budżetu RDR 2, więc nie zmyślaj.
Niczego nie zmyślam, opieram się na dostępnych informacjach. Rockstar oficjalnych kwot nie podał, ale były robione przybliżone wyliczenia i zdają się być dosyć wiarygodne, zwłaszcza biorąc pod uwagę czas i miejsce powstawania gry, oraz podmiot za nią odpowiedzialny, znany z inwestowania w produkcję dużych pieniędzy.
https://venturebeat.com/2018/10/26/the-deanbeat-how-much-did-red-dead-redemption-2-cost-to-make/
Ubisoft mając 10000 ludzi powinien robić najlepsze gry na rynku. Usprawiedliwianie ich tym, że mają mniejszy budżet od Rockstara jest idiotyczne. Po pierwsze, nikt im nie kazał sztucznie rozciągać gry do gigantycznych rozmiarów (tak jak mówi kęsik 40-50 godzin to byłby idealny czas dla takjej gry), a po drugie, Rockstar wydaje gigantyczne pieniądze na marketing, który mógł ich nawet kosztować więcej niż samo stworzenie gry, więc wcale tak dużej różnicy w budżecie na samą produkcję mogło nie być.
Akurat Ubisoft tez przeznacza fure kase na marketing i to tak prawdę mowiac, mam wrazenie ze jest glosniej o serii AC niz o takim RDR2
Od RDR 2 może i tak, ale od GTA V już na pewno nie. O tej grze było tak głośno, że kojarzy ją nawet mój ojciec, który kompletnie nie zna się na grach.
Ubisoft mając 10000 ludzi powinien robić najlepsze gry na rynku. Usprawiedliwianie ich tym, że mają mniejszy budżet od Rockstara jest idiotyczne.
Jakość gry zależy przede wszystkim od poczynionego na jej rzecz nakładu pracy (ilości roboczogodzin włożonych w projekt przez poszczególnych developerów), a to właśnie koszty pracy ludzkiej stanowią lwią część budżetu na development.
Zespół tworzący Wiedźmina 2 był złożony z ok. 50 stałych pracowników i 50 kontraktowych (do wykonania określonych zadań), produkcja trwała ok. 3 lata, a budżet wynosił ok. 30 milionów złotych.
Nad Wiedźminem 3, grą znacznie lepszą i bardziej dopracowaną od poprzednika, pracowało w sumie ok. 1500 developerów, z czego stały zespół składał się z 240 osób (prawie 5x więcej niż przy poprzedniej grze). Całość zajęła ok. 5 lat i kosztowała ponad 300 milionów złotych (z prostej matematyki wynika, że to 10-krotny wzrost budżetu względem poprzedniego projektu).
Cyberpunk 2077 powstaje od 5 lat (właściwa pre-produkcja wystartowała w 2016 roku, choć pierwsze przymiarki już w 2012), ma stały zespół złożony z ponad 400 ludzi (dokładna ani całkowita ilość osób zamieszanych w produkcję nie jest jeszcze znana), a budżet szacuje się na ok. 1 miliard złotych.
Zaczynasz zauważać pewną prawidłowość, czy mam kontynuować?
A poza tym Ubisoft Montreal (odpowiedzialny za Valhallę) zatrudnia na ten moment ok. 3000 pracowników, przy czym nie wiadomo ilu jest tam developerów bezpośrednio zaangażowanych w produkcję tej konkretnej gry, ilu oddelegowanych do innych projektów, a ilu np. testerów, ludzi od marketingu, PR'u, zarządzania, logistyki itd.
Po pierwsze, nikt im nie kazał sztucznie rozciągać gry do gigantycznych rozmiarów (tak jak mówi kęsik 40-50 godzin to byłby idealny czas dla takjej gry)
A ja powtarzam ponownie, że to ma niewielkie znaczenie, bo koszty produkcji nie skalują się proporcjonalnie do wielkości świata gry.
a po drugie, Rockstar wydaje gigantyczne pieniądze na marketing, który mógł ich nawet kosztować więcej niż samo stworzenie gry, więc wcale tak dużej różnicy w budżecie na samą produkcję mogło nie być.
Całkowity budżet GTA V wynosił 265 milionów dolarów, z czego na development (a więc bez marketingu, podatków, licencji itd.) poszło 137 milionów dolarów (czyli ok. 50%). Oznacza to mniej więcej tyle, że Rockstar przeznaczył na sam development gry z 2013 roku więcej pieniędzy, niż Ubisoft na CAŁĄ produkcję (a więc łącznie z marketingiem i resztą) 7 lat później...
Chyba nie muszę dalej tłumaczyć, jak bardzo nie masz racji co do swoich twierdzeń.
Ciężko jest inwestować pieniądze w produkcję gry, w której ponad 90% zawartości została wyciągnięta z poprzednich gier i po prostu przemalowana na inny kolor. Przypominam ci, że mówimy o firmie, która potrafi całą mapę świata wykorzystać w dwóch zupełnie innych grach.
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że nawet mając gotowe schematy i assety nadal nie potrafią przyłożyć się do swoich gier i oprócz nudnej jak flaki z olejem zawartości w ich grach jest jeszcze masa błędów, które utrudniają życie graczom.
A poza tym Ubisoft Montreal (odpowiedzialny za Valhallę) zatrudnia na ten moment ok. 3000 pracowników
No tak, ale przy Valhalli pracują wszystkie studia Ubisoftu i łącznie liczba deweloperów wynosi minimum 10000. To znacznie więcej niż Rockstar i Redzi razem wzięci, a oni nadal nie mogą dopracować chociażby warstwy technicznej gry, nie mówiąc już o jakości fabuły, czy zadań. Dla mnie to jest zwyczajne partactwo.
Liny między budynkami są jak kłody drewna, sztywne że nawet się nie uginają pod bohaterem. Do tego stoi taki na linie, dostanie z balisty, nawet nie spadnie czy coś. Przyjmuje na klatę jak cyborg... Parkour zacofany względem Unity(akurat ogrywam). Liczę że ładne zrobiony świat i ciekawa fabuła poprawia mój odbiór Valhalli.
Bawiłem się świetnie w Origins, bawiłem się świetnie w Odyssey i będę się bawił świetnie w Valhalle. Gry to przede wszystkim grywalność i jak widać AC od dawna ją zapewnia na najwyższym poziomie. Jeszcze 4 dni :)
Gry ubishitu to zaprzeczenie grywalności.
Alex dobrze gada :)
ctrl+c / ctrl+v i co chwilę to samo.
Do tej pory było to brzydkie to i mało grywalne, nie wygląda na to, żeby mnie czymś przkonali wraz z nową odsłoną.
Reskin ostatniego asasyna - myślałem, że chociaż zlikwidują paski zdrowia przeciwników żeby walki były efektowniejsze. Ostatni asasyn mi się podobał, ale nie wiem czy formuła za szybko się nie wyczerpuje. Cena przyzwoita więc pewnie sprawdzę w grudniu
Wow! Szykuje się bardzo dobra gra, mam nadzieję, że nie będzie aż tak przytłaczająca jak Odyssey. Chociaż pewnie i tak Origins utrzyma swoją pierwszą pozycję w moim rankingu.
mimo że ubisoft robi słabe gry to jednak pokazują na prawdziwych gameplayach i można ocenić czy gra się podoba czy nie. Szkoda że CDPR nie pokazuje normalnych gameplayów z C2077.
W dniu premiery będziesz miał mnóstwo gameplayi i opinii od ludzi co już kupili i dostali grę, więc będziesz miał okazję się przyjrzeć jak ci tak bardzo zależy. Jak ma się wątpliwości czy dana gra się spodoba i czy faktycznie będzie dobra, to przecież nikt ci jej nie każe kupować już w dniu premiery.
Nowy ac to na pewno nie kopiuj wklej, bo z tego co widzę to mechanika mocno cofnięta względem ac:o/o. 11:25 kolo zjeżdża po ścianie jak windą, zamiast się chwycić jakiegoś wyłomu - Bayek by się złapał. 29:00 Ragnar wygląda i zachowuje się jak wyciosany z drewna. Dalej nie oglądam. Może jak gra będzie gdzieś na promce do ~50zł to wtedy warto kupić z ciekawości. To wydanie ac w porównaniu do choćby Unity jest po prostu paskudne.
Ci co grali i podobały im się poprzednie dwie częsci ta siądzie im tym bardziej.
Tym co są z ery przed origins, nie siądzie.
Ja bym wolał zeby ta gra była fabularnie bardziej jak origins niz odyssey, gdzie fabuła w pewnym momencie przestała mieć znaczenie przez ilość rzeczy które odwracały uwage od głównej lini fabularnej.
W AC: Odyssey najbardziej nie podoba mi się "ulepszanie" ekwipunku, który możemy swobodnie awansować do poziomu naszej postaci, najgrosza rzecz, bo ogólnie sama walka jest całkiem przyjemna i ma fajny feeling. Ogólnie to mam takie wrażenie, że chyba bardzo ich ogranicza to Assassins Creed w tytule, bo muszą się cały czas trzymać motywu skradania i skrytobójstw w assassinowym stylu.
Nie możemy, a musimy bo przeciwnicy nas przegonią w levelu i sile. AC Odyssey to patologia gdzie wraz z postępem nasza postać staje się coraz słabsza.
Zgadzam się. Dużo lepiej to zostało rozwiązane w Origins, gdzie każdy region miał oddzielny zakres zalecanych poziomów.
Te ulepszanie ekwipunku z tego co słyszałem zastępuje jego ogromną ilość w poprzednich częściach, gdzie było się zasypywanym dropem z przeciwników jak w grach hack'n'slash. Osobiście wolę już te ulepszanie niż ciągłą zmianę ekwipunku. Co do walki to jak dla mnie jest co najwyżej średnia, tyle dobrze, że zrobili ją trochę brutalniejszą. Jednak jak dla mnie to nadal brakuje w tej walce trochę mięsa.
Co do Assassins Creed w tytule, to tak jak najbardziej ich to ogranicza, bo ostatnie ich produkcje i tak praktycznie tych asasynów u siebie nie mają. Ma się uczucie, że Ubisoft wpycha tutaj jakieś odesłania do AC na siłę. Ich ostatnie gry byłyby lepsze bez tego AC w tytule.
Oczywiście, na gameplay'u nie widzimy całej mapy, tylko jej fragment, więc to może być błędne wrażenie, jednakże wygląda na to, że Valhalla nie będzie tak ''upchana'' pod względem ilości znaczników jak poprzednia część.
Znaczników będzie sporo, ale... Tutaj trochę się wszystko odwraca, bo ta eksploracja nie jest obowiązkowa jak w Odyssey, jednak tracisz wtedy bardzo dużo. Unikatowy sprzęt, umiejętności, oraz punkty umiejętności pasywnych w ramach szybkich i przyjemnych aktywności. Mało tego często jest tak, że na 1 raidzie odhaczamy 3 punkty z kategorii "Wealth", a nie tak jak wcześniej by odhaczyć jeden znak zapytania trzeba zrobić 8 czy 9 aktywności w jakimś forcie. Questy poboczne też nie mają już swojego miejsca w zamian za krótkie "World eventy", które nie są jakimiś tasiemcami jak w poprzednich odsłonach.
Ogólnie sam fakt, że możemy na starcie gry polecieć do miejsca gdzie powerlevel przeciwników wynosi 250 i bez problemu raidować i zabijać pokazuje, że największa bolączka nowej formuły odeszła w niepamięć. Mało tego unikalność sprzętu sprawia, że ludzie pewnie będą udawać się w te wysoko poziomowe regiony na starcie gry właśnie by znaleźć coś ciekawego dla siebie z ekwipunku i umiejętności. Mi osobiście w poprzednich 2 częściach lootowanie randomowych broni z randomowymi statami niezbyt podeszło do gustu.
Czemu na gameplayu ten koń tak chodzi po górach jakby tam gór nie było i tak jakoś spada , skacze czy jak to tam nazwać?
Na PC na pewno gra będzie wyglądać super. Później jeszcze wjadą mody. Jeszcze tylko kilka dni do premiery.
Tragicznie to wygląda. No ale to w końcu ubishit, więc nie ma w tym żadnego zaskoczenia.
Podziwiam tych co zamówili preordery
No wlasnie takie tasiemce zadowalaja ludzi, a potem sie dziwic ze Ubi robi gry na odpernicz i co 2 lata wydaje to samo tylko w innym kolorze
No wlasnie takie tasiemce zadowalaja ludzi
Nie widzę w tym nic złego. Generalnie to nawet wolę prostą, niezbyt angażującą rozrywkę sprawiającą mi radość niż np. w teorii ambitne Red Dead Redemption 2, które przez wzgląd na mechaniki rozrywki wprowadzał dysonans między przedstawioną konstrukcją świata a gameplay'em oraz posiadającym liczne dłużyzny.
No tak, tasiemce Ubi są złe, ale takie od Capcomu (Resident Evil, Devil May Cry), Square Enix (Final Fantasy, Dragon Quest), Nintendo (wszystkie Pokemony, Zeldy i Mariany) czy SEGI (Yakuza, Total War) to super giereczki ;].
Bo tam widac zmiany i przede wszystkim sa to dobre zmiany
Formuła AC (tych starych) byla bardzo dobra, wystarczylo ja madrze ulepszyc, a oni zrobili z tego jakies MMO singlowe
Nikt już w dzisiejszych czasach nie potrafi wydać gry bez błędów. Pewnie będzie można na spokojnie w to zagrać w lutym albo marcu 2021 gdy poprawią te spadki animacji i prymitywne błędy w gameplayu.
Powiedźcie mi proszę bo ni cholery nie mogę tego zrozumieć, kto to u licha kupuje?!
Ta gra wygląda identyko jak poprzednie części , te same animacje ta sama mechanika widzę jedynie zmienione otoczenie i inny protagonista. Nie nudzi was oglądanie tych samych animacji i robienie tego samego w kółko? pRZECIEZ tu się nic nie zmieniło prócz hmm klimatu... Pozdrawiam wszystkich którzy to potrafią , monotonia przedewszystkim
A ja podziwiam wszystkich którzy grają tysiące meczy w cs-a czy lol-a ... prześcigamy się dalej?
Jak to mówią o gustach się nie dyskutuje, a to co ktoś robi z jego własnym wolnym czasem to jego sprawa :)
Jak to te same animacje ? Te animacje są znacznie gorsze niż poprzednio.
Mecze w lola przynajmniej jakoś się od siebie różnią. Już sama zmiana postaci wiele zmienia, nie mówiąc już o pójściu na inną linię i granie całkowicie innym buildem. Z kolei grając w gry ubishitu robisz dokładnie to samo. Te same zadania, te same aktywności poboczne. Generalnie wszystko jest identyczne i jedyna różnica to inna skórka. Osobiście wolałbym wrócić do lola i zagrać 150 meczów pod rząd, niż zagrać w jakiegokolwiek ubicrapa.
Szczerze? Może jest to powtarzalne, ale jak dla mnie widać pewne różnice w stosunku do Odyssey, nawet jeśli nie są one jakieś wielkie, nie narzekam bo poprzednią część przeszedłem już 2 razy, osobiście nowa "formuła" assasynów mi się podoba i jest to dla mnie tytuł do ogrania na premię, tym bardziej, że można go ograć w abonamencie, który nie jest jakiś mega drogi.
Czy oni nie mają odpowiedniego sprzętu by nagrać gameplay dobrej jakości ? Czym to było nagrywane, czajnikiem ?
Czy oni nie mają odpowiedniego sprzętu by nagrać gameplay dobrej jakości ? Czym to było nagrywane, czajnikiem ?
Włączcie sobie Unity , popatrzcie na animacje postaci, głównie twarzy ... a potem jeszcze raz te filmiki. Przecież to jakaś kpina. To już 3cia część wygląda lepiej.
Nintendo w Mario biomy typu pustynny, lasy/jeziora/zieleń, zima/śnieg dają w jednej grze. Ubiszaft wydaje 3x te same gry kasując 3x tyle. Ucz się nintendo jak się robi biznes.
Jedyne dobre gry tej firmy to seria Rayman i trylogia PoP.
Splinter cell i Watch dogs też nie były złe.
Jezu, jak Wy narzekacie... Czytać się nie da xD Nie chcecie, to nie kupujcie. To nie jest ambitna gra, ale nigdy taka nie miała być. Jest zrobiona dla rozrywki tylko i wyłącznie. Ja osobiście lubię wymagające tytuły, ale no czasami chcę się odmóżdżyć i po prostu sobie popykać po pracy, bez zastanawiania się nad tym, co autor miał na myśli, analizując fabułę czy inne rzeczy. Niektóre gry mają tylko dawać rozgrywkę i starczy. Po co ciągle to cisnąć? Pokemony to też jedno i to samo, a jak wiele milionów osób w to gra xD To kwestia gustu i serio, nie musicie na siłę nikogo przekonywać do czegoś innego, po prostu grajcie w coś innego.
Wiosła i chowający się maszt zbugowane. Najważniejsza rzecz dla wikinga czyli łódź zbugowana.
Te skoki, uniki na 5 metrów z tarczą to patologia która niszczy system walki.
Spodziewałem się dużo więcej. To kolejny Odyssey tylko, że wikingiem.
Questy też pewnie będą bez duszy i nawarstwiały się na siebie, żeby przeciągnąć rozgrywkę.
Zbugowana najważniejsza rzecz dla Wikinga czyli jego łódź.
Wiosła i maszt podczas chowania buguje się.
Po tym gameplayu wcale nie jestem napalony na kupno tej gry.
Uparcie trzymają się tych ptako-dronów i widzenia przez ściany.
ktoś może polecić darmowy VPN z serwerem na nową zelandię ? :)