Christopher Nolan broni Tenet i krytykuje branżę filmową
Biorąc pod uwagę, że Tenet nie był filmem wybitnym, Nolan może mieć rację. Z drugiej strony w sierpniu sprawy miały się trochę inaczej niż teraz. Nie ma jasnych odpowiedzi, ale pewne jest, że nieobecność Disneya (jakkolwiek złym korpo jest) boli kina najbardziej.
Zabrakło głośnego nazwiska, a w Azji białego głównego bohatera.
U nas Vega lepiej się sprzedał, niż to.
Mi tam film nawet się podobał :) Muzyka dobra, gra aktorska dobra, efekty specjalnie w porządku, jedynie scenariusz w pewnym momencie trochę odjechał, a zapowiadało się dobrze. Sam film zrozumiałem (mniej więcej), co ciekawe
spoiler start
od razu wiedziałem że walczy z samym sobą :) jak tylko zobaczyłem że jest w kombinezonie zakrywającym całe ciało
spoiler stop
Bo film był mocno przewidywalny w wielu miejscach. Nie wiem jak ludzie mogą pisać, że go nie zrozumieli i mieli problem z wątkami, gdy większość rzeczy było łopatologicznie pokazanych kilkukrotnie, często ze zbliżeniem, aby dać sygnał "to jest ważne do zapamiętania/skojarzenia".
Sam pomysł na film i jego realizacja są świetne. Momentami jest bardziej pokręcony niż Incepcja, ale nie frustruje, a cieszy. Natomiast fabuła i jej założenia mogłyby posłużyć na scenariusz telenoweli wenezuelskiej :P