Nie ufam Mandalorianinowi, bo to przeciętniak, któremu się poszczęściło
Go home autorze, you are drunk. Wypowiadasz się tylko w swoim imieniu głosząc tyrady w imieniu wszystkich fanów.
Ja np. nie oglądałem zwiastunów, nie wiedziałem ocb z baby yodą. Do serialu usiadłem gdy cały boom już minął i wyszły wszystkie odcinki. Nie wiedziałem na co się piszę, nie miałem żadnych oczekiwań, a fanem gwiezdnych wojen nie jestem - po prostu je oglądam jako jedno z nielicznych filmów sci-fi.
Serial jednak wciągnął mnie błyskawicznie. Jest to ciekawe kino przygodowe. Tylko tyle i aż tyle. Dobra muzyka, ciekawe światy, postacie. Po prostu dobra rozrywka. Czy to przeciętniak? Nie sądzę, bo obecny rynek seriali od kilku lat nie oferuje niczego ciekawego. Czy jest lepszy od filmów? Być może, ale jednak to bardziej kameralne kino niż wielkie wojny znane z filmów.
Ile jeszcze można męczyć temat, że serial jest przeciętny? Wszystko to już zostało napisane rok temu po zakończeniu sezonu. The Mandalorian jest aż i tylko dobry, po prostu ok. Disney swoimi kiepskimi filmami sprawił, że oczekiwania mocno spadły więc tak przeciętny serial i tak jest wystarczający i daje powód do radości.
I co z tego. Scena ze strzelającymi do puszki szturmowcami jest lepsza niż 3 ostatnie filmy razem wzięte.
Na bezrybiu i rak ryba. Poza Łotrem 1 i Mandalorianem Disney nie pokazało absolutnie nic ciekawego ze świata GW.
A to był w ogóle serial? Przecież to film podzielony na 30 minutowe fragmenty i żeby wyszło z tego osiem odcinków to dodali 4, które nie wnoszą praktycznie nic do fabuły.
Jeszcze wracając do pytania z ankiety... Chyba tylko największe fanboje prequeli mogą sądzić, że Lucas zrobiłby to lepiej.
Ile jeszcze można męczyć temat, że serial jest przeciętny? Wszystko to już zostało napisane rok temu po zakończeniu sezonu. The Mandalorian jest aż i tylko dobry, po prostu ok. Disney swoimi kiepskimi filmami sprawił, że oczekiwania mocno spadły więc tak przeciętny serial i tak jest wystarczający i daje powód do radości.
Na bezrybiu i rak ryba. Poza Łotrem 1 i Mandalorianem Disney nie pokazało absolutnie nic ciekawego ze świata GW.
Go home autorze, you are drunk. Wypowiadasz się tylko w swoim imieniu głosząc tyrady w imieniu wszystkich fanów.
Ja np. nie oglądałem zwiastunów, nie wiedziałem ocb z baby yodą. Do serialu usiadłem gdy cały boom już minął i wyszły wszystkie odcinki. Nie wiedziałem na co się piszę, nie miałem żadnych oczekiwań, a fanem gwiezdnych wojen nie jestem - po prostu je oglądam jako jedno z nielicznych filmów sci-fi.
Serial jednak wciągnął mnie błyskawicznie. Jest to ciekawe kino przygodowe. Tylko tyle i aż tyle. Dobra muzyka, ciekawe światy, postacie. Po prostu dobra rozrywka. Czy to przeciętniak? Nie sądzę, bo obecny rynek seriali od kilku lat nie oferuje niczego ciekawego. Czy jest lepszy od filmów? Być może, ale jednak to bardziej kameralne kino niż wielkie wojny znane z filmów.
Muzyka to bardzo mocny punkt serialu. Powiew świeżości w porównaniu do Johna Williamsa, który w trylogii sequeli tak naprawdę nie zrobił nic co by było godne podziwu czy zapamiętania.
Nie sądzę, bo obecny rynek seriali od kilku lat nie oferuje niczego ciekawego
Takich głupot, to ja nie słyszałem od dawna. To że Ty nie widziałeś w ostatnich latach ciekawych seriali to nie znaczy, że ich nie ma. Bo wyszła ich cała masa.
Dokładnie. Co raz wychodzą świetne seriale do których Mandalorian się nawet nie umywa.
Bardzo bym prosił kolegów o jakieś tytuły. Z chęcią obejrzę jakiś dobry serial a nie chce mi sie testować gdyż jest tego obecnie za dużo...
Wow Nie ma to jak argumentować że wychodzi masa świetnych seriali, ale przy tym nie podając chodź by 3 przykładów z górnej półki. Siła polskich argumentów. Obecna dekada seriali jest żenująco słaba i na pewno nie zapadnie w pamięć na długo.
Z ostatniej dekady: expanse, fargo, true detective, dark, gra o tron, the boys, vikings, black sails, narcos, peaky blinders, the knick, leftovers, mr robot. Miniserie: czarnobyl, i nie bylo juz nikogo, hatfields & mccoys.
Mandka to ty szanuj! No dobra, ale tak na serio, może miał gorsze momenty i sama nie do końca strawiłam "Xenę wojowniczkę" to jednak muzyka i sposób nakręcenia jest najmocniejszą stroną tego serialu. Dobrze się to ogląda i tyle. Nie szukajcie dziury w całym, bo chociaż mam ogromną słabość do mieczy świetlnych to jednak filmy Disneya mogą co najwyżej mu podskoczyć. Mandalorian jest dla dojrzałego widza, który czerpie przyjemność z oprawy audiowizualnej, a najnowsza trylogia jest bajką dla wszystkich mas. Nawet "hymn" SW nie wzbudził w widzu takich emocji jak za czasów starych filmów. No i nie zapominajmy, mały Yoda jest jak puszysty szczeniaczek - wszyscy się na jego widok cieszą, wszystkim robi się jakoś cieplej na serduszku i wszyscy go uwielbiają :) Cieszmy się z tego co mamy, a jak komuś naprawdę nic nie pasuje to polecam stworzenie czegoś lepszego. Łatwo krytykować, ale jak przyjdzie samemu zrobić to już nie ma komu.
Szanuję, ale chciałbym bardziej szanować!
Za szukanie dziury w całym płacą publicystom! I ktoś musi stawiać wymagania filmom, nie trzeba kręcić własnych, żeby czegoś od nich oczekiwać :)
Nie wiem, czy jestem dojrzałym widzem, ale jednak oczekuję od kina rozrywkowego, że ładne obrazki dopełni bardziej przemyślanymi fabułami, dialogami i story arcami. Nie chodzi o wielki przekaz, tylko o porządniejsze rzemiosło :)
PS. I powiem Ci, że jak siedziałem w kinie na Force Awakens, to przy tym marszu jednak czułem ciary ;]
Kinematografia to tylko rozrywka, nie powinniśmy szukać w niej zawsze głębszego sensu i jakiejś wybitności na miarę arcydzieła. Ja się dobrze bawię nawet przy takich gniotach jak nertfiksowy Wiedźmin, jak widać można, tylko trzeba zmienić sposób myślenia i czerpać z tego co jest. Przez szukanie dziur w całym na siłę i szukania wad produkcji tylko psujemy sobie odbiór i rozrywkę ;) Zawsze po obejrzeniu zdaję sobie sprawę jak dużo błędów i słabych zagrań bylo, ale w trakcie sensu wczuwam się w to i te wady nie mają dla mnie znaczenia wtedy.
Dla mnie wadą Mando, z której wynikają wszystkie inne jego problemy, jest długość odcinków. Gdyby dać im trochę więcej czasu możnaby było poprowadzić opowieść płynniej i z większą głębią.
Wartstwa audiowizualna jest bardzo dobra, podoba mi się jej tonacja, a główny motyw myzyczny to perełka.
A to był w ogóle serial? Przecież to film podzielony na 30 minutowe fragmenty i żeby wyszło z tego osiem odcinków to dodali 4, które nie wnoszą praktycznie nic do fabuły.
Jeszcze wracając do pytania z ankiety... Chyba tylko największe fanboje prequeli mogą sądzić, że Lucas zrobiłby to lepiej.
I co z tego. Scena ze strzelającymi do puszki szturmowcami jest lepsza niż 3 ostatnie filmy razem wzięte.
W jaki sposób można legalnie i uczciwie (edit) obejrzeć ten serial w Polsce? Disney+ chyba nawet nie ma daty wejścia na nasz region?
Serial ma polskie napisy i polski dubbing ale legalnie dostępny u nas nie jest.
To jest największa kpina i porażka z tego Disney+
Możliwe, że poza granicami naszego kraju jest więcej chętnych, by zapłacić za oglądanie tego po polsku.
Gwiezdne wojny bez mieczy świetlnych nie mają racji bytu.
Dawno nie przeczytałem takiej głupoty. Gwiezdne Wojny to nie tylko mieczyki, moc i rodzina Skywalkerów.
Serial świetny, odcinki proceduralne bardzo mnie cieszyły, nowy Star Trek mógłby się uczyć w tej kwestii od Mandalorian.
Jak można się zżyć z bohaterami , których nie widzę facjaty? Zero immersji w serialu. Wolę już.....Na Wspólnej. Tam przynajmniej mam wydarzenia z życia wzięte i znam bohaterow wraz z ich twarzami.
Pedro Pascal prawie w ogóle nie pojawiał się na planie, tylko głos podkładał. Disney widocznie pożałował pieniędzy dla aktora.
Wolę bohatera bez facjaty, który mimo zasłoniętej twarzy jakoś lepiej wypada i ma jakąś charyzmę o ile można w tym przypadku o takiej mówić, niż nijacy bohaterowie z trylogii Disneya, bo tam to dno totalne, a niektórzy na ekranie zwyczajnie w świecie mnie drażnili i czekałem, aż ich uśmiercą. Serial jest okej i to tyle. Lecz w zestawieniu z tym co w świecie SW serwuje póki co Disney jest wręcz wybitny razem z Łotrem.
Rozumiem, że gra ciałem nic nie mówi? Vader też miał zakrytą twarz a wiadomo było jakie od niego emocje emanują w danej scenie i to samo jest z Din Djarinem w The Mandalorian. To ile razy by się pojawiał Pedro Pascal na planie nie rzutuje na to ile razy byśmy zobaczyli jego twarz w samym serialu. Dopieprzenie się do nieistotnych rzeczy jest śmieszne.
Disney widocznie pożałował pieniędzy dla aktora.
A pomyślałeś, że mógł po prostu nie mieć czasu nagrywać? Bryce Dallas Howard, reżyserka 4. odcinka, mówiła, że nie miała okazji z nim kręcić, bo był na próbach do "Króla Leara" na Broadwayu.
Poza tym, przecież to nic nowego w "Gwiezdnych wojnach", że jedna osoba zakłada kostium, a druga podkłada głos. Proponuję spojrzeć, ilu aktorów grało Vadera w filmach.
Powiem tak: przyznam się bez bicia, że oglądałem tylko pierwszy odcinek, ale za cholerę nie mogłem się doszukać tej charyzmy, która widziałem właśnie choćby u Vadera. Po prostu mimo najszczerszych chęci, nie potrafiłem się zżyć z bohaterami i dlatego odpuściłem. Gdyby chociaż fabuła mnie wkręciła, ale tu nic nie było, co by mnie zatrzymało przed ekranem, a zazwyczaj pierwszy odcinek serialu, który chcę obejrzeć potrafi mnie zachęcić.
Im dalej się ogłądało, tym gorzej ten serial wypadał. Czwarty odcinek to już totalna żenada, żywcem wyjęty z Xeny.
Przeciętniakami to są The Force Awakens, The Last Jedi, Rise of skywalker. Mandaloriani to najlepsze z nowych Gwiezdnych Wojen a zaraz za nim Rogue One.
"Przecietny" lol, serial jest super, ma klimat, muzyke, postacie, jakosc wykonania. Czego Wy wiecej chcecie? Beznadziejnego Last Jedi??Hubert zlituj sie, wiem że mają być klikalne kontrowersje, nie przesadzaj.
Nie "fetysz" tylko przykład przeciętnego widza, który ocenia filmy tak jakby czytał książkę - tylko po fabule. Bo reszta najwyraźniej jest poza zasięgiem i nie ma żadnego wpływu czy odczuć. Tak jakby film nie mógł działać głównie swoją formą, a "dłużyzny" nic nie wnoszą, bo nie mają fabuły.
Jeśli przeciętniak Mandalorianin został zaliczony, przez oglądających, do grona lepszych produkcji ze świata GW.
To jak po dnie musi szorować ostatnia trylogia GW?
Generalnie VPN i trochę czarów-marów z kartą kredytową. Warto, zwłaszcza, że na Disney+ są też nowe DuckTalesy, a to już samo piękno i dobro.
A generalnie, co do muzyki z Mando - też uwielbiam i słucham (świetnie się z nią czyta Trylogię Pierwszego Prawa Joe''go Abercrombiego, polecam takie zestawienie).
Jak dla mnie serial się dopiero rozkręca. A jako że to inna historia to w zależności jak poprowadzą to jest potencjał . Na razie mi się podobało :D
Serio jak brak rozbudowanej fabuły wg autora = przeciętniak to smutek bo wychodzi ze, w chyba w ostatnich 5 latach, filmu/serialu pond przeciętnego nie oglądał :D
Zatem chyba oglądaliśmy różne seriale The Mandalorian. Ale cóż, rozumiem - artykuł musi być przede wszystkim kontrowersyjny, klikalny, im więcej komentarzy tym lepiej. I to jest największy minus portali internetowych względem prasy drukowanej.
Na tle innych mogliście (ale widać nie chcecie) być lepsi.
Bzdura. Najlepszy serial w tematyce star wars to animowana wojna klonów. Rebelianci już taki poziom średni, ale czasami są w nim przebłyski np. walka Ashoki z Vederem, albo "podróże" w czasie.
Ah i jeszcze dalsze losy Maula.
"Przecietniak ktoremu sie poszczescilo"... Patrzac na to z tej strony KAZDY film pod ta ocene. Ludzie cos widza w tytule... wiec takiemu tytulowi sie szczesci.
Przeczylatem caly artykol - nie podoba mi sie. Taka kacotworczosc.
Serial jest inny, a nie przeciętny. Nie skupia się na konflikcie Jedi vs Sith, nie skupia się na ratowaniu galaktyki. Nie skupia się na widowiskowych walkach i brak w nim mocy, TEJ mocy. To serial o SW gdzie nie ma lightsaberów, serial w klimatach szmuglersko szpiegowskich, protagonista obraca się w underworldzie, to nie bohater, to nie heros i to jest własnie piękne. To serial gdzie swiat SW to właśnie życie tych wszystkich którzy nie są dotknięci mocą, tutaj liczy się brudna robota i hajs. Mam tylko obawy czy z czasem fabuła nie podryfuje w kierunku tego co napisałem na początku, czyli pompatyczne i nadęte ratowanie galaktyki przez wybrańca.
Ale to nie o to chodzi. Największą wadą jest to, że nie dostajemy spójnej fabuły przez te 8 odcinków tylko w każdym mamy jakiś inny quest do wykonania.
imho b fajny serial; jezeli na sile szukac minusow, to niestety widac, ze shoe string budget, ale tym bardziej imponuje efekt.
wole 1000x od calego wysokobudzetowego szajsu seriali netflixa typu 'emily w paryzu'.
Serial lepszy niż wszystkie czarne elfy i driady z brooklynu ale to przecież gry-cdprojekt-online, musi być wiedźmin a teraz srajberpank, po kilka artykułów na głównej.