Solasta: Crown of the Magister | PC
Szczerze to nie mogę zrozumieć postępowania niektórych twórców gier: nie macie $$$ na stworzenie ładnego systemu w 3d, animacji it. Do jasnej cholery zróbcie coś w rzucie izometrycznym. Dlaczego ludzie uważaja ze jak zrobia gre w 3d to od razu dostaje +5 do ocen?
w tej grze ta grafika zwyczajnie odrzuca, jest po prostu brzydka i psuje radość gry. Zamiast się skupiać na fabule, to skupiam się żeby nie przestać grać.
Na razie to nie ta liga co BG3 ale kurcze gameplayowo jest lepiej niz w baldurze. Od prostych rzeczy jak skakanie całą grupą po lepsze oddanie line of sight, bonusy do rzutow kostki tez lepiej opisane.
Po pełną recenzję zapraszam na blog:
https://silvaren-crpg.blogspot.com/2020/10/solasta-crown-of-the-magister-recenzja.html
Solasta: Crown of the Magister już we wczesnym dostępie jest przyjemnym, taktycznym cRPG, który z powodzeniem przenosi D&D 5E (a dokładniej SRD 5.1) na ekrany komputerów. Gra nie idzie przy tym na skróty jak Baldur's Gate III i nie mutuje w Divinity: Original Sin. Tutaj przebieg potyczek zależy wyłącznie od tego, jak dobrze przygotujemy drużynę i jakie taktyczne decyzje podejmiemy w czasie walki - i wszyscy walczą na równych zasadach.
Solasta wiele rzeczy robi bardzo dobrze. Zachwyca wykorzystanie trójwymiarowego środowisko zarówno w czasie eksploracji, jak i podczas walki. Wszystko za sprawą umiejętności pozwalających wspinać się po pionowych ścianach i skakać nad rozpadlinami, zaklęć takich jak lewitacja, lot, czy pajęcze nogi, dzięki którym nasi bohaterowie będą fruwać nad polem walki lub niczym obcy nacierać na przeciwników po ścianach. istny Matrix!
Wisienką na trocie jest przyjemny klimat przygody i eksploracji w settingu, który tajemnice skrywa nie tylko przed graczem, ale i przed mieszkańcami tego fantastycznego świata. Solasta to kraina po magicznym kataklizmie, w czasie którego doszło do wydarzenia, które można porównać chyba do koniunkcji sfer z sagi o Wiedźminie Geralcie. Upadłe imperia, wymarłe cywilizacje, starożytne artefakty i niezidentyfikowane monstra czekają by je odkryć na skalistych, postapokaliptycznych pustkowiach Solasty.
Polecam! Warto rzucać hajsem w developerów, może wówczas starczy funduszy na implementację wieloklasowości i większej liczby profesji z Podręcznika Gracza do D&D 5E.
ale to jest dobre, gram od wczoraj. Prawdziwe DICE PORN ! dla fanów rpg i prawdziwego DD to jak spełnienie marzeń !!!
Spędziłem z grą całkiem sporo czasu jest to obecnie wydanie EA ale ma całkiem dużą zawartość. Spędziłem też całkiem sporo czasu z BG3 i cóż solasta gra która powstała z zrzutki 1M USD jest obecnie chyba jedną z najlepiej zapowiadającą się grą rpg 2021 roku. Co najważniejsze jeśli teraz kupisz wersje EA dostajesz zawartość na ok. 30 godzin gry !
Parę screenów ode mnie. Polecam gorąco !
W grze zawarto wiele świetnych mechanik. Można zrobić obalenie przeciwnika i wtedy zadawać śmiertelne ciosy. Można zepchnąć wroga ze skały w przepaść, można zrzucić wroga. Czary działają znakomicie : np. czarami zapalamy pochodnie przez ogniste pocisku. Największy uśmiech na twarzy miałem kiedy rzuciłem rozproszenie magi na magu który postanowił wznieść się w powietrze (pięknie przywalił w ziemię otrzymując masę obrażeń). Innym razem na latającym przeciwniku użyłem uśpienie i zapomniał machać skrzydłami podczas snu :) Ta gra zaskakuje w swoich mechanikach na każdym kroku a że tereny są wertykalne można wręcz bawić się otoczeniem. Gra ma wyjść za parę miesięcy w wersji pełnej i pierwszą kampanie oferować na 50-60 godzin gry, obecnie zawarte jest trochę więcej niż połowa gry.
Przeczytałem Twój ostatni komentarz o magu spadającym po rozproszeniu magii i szczena mi opadła. Czemu o tym tak mało się mówiło? Trafiłem na grę przy Twoim komentarzu do CP77. No miazga po prostu. BG3 mnie strasznie zawiódł a tu takie buty
Wszystko super, ale dlaczego interfejs jest taki szpetny? Nijak nie pasuje mi to do gry fantasy :(
Twórcy gry skupiają się na mechanice i taktyce, a nie na immersji i opowiadaniu epickiej historii. W grze mamy samo mięso jeśli chodzi o zasady D&D5e. Moim zdaniem interfejs jest bardzo czytelny i bez zbędnych fajerwerków. Idealnie pasuje do gry.
Fajnie, że skupiają się na mechanice, ale nie muszą przy tym zapominać o jakimś stylu/wizji artystycznej. To, że interfejs jest czytelny to fakt, ale nie musi przy tym wyglądać jak wyrwany z programu do obróbki wideo. Jest wiele gier RPG skupiających się na mechanice, które nie zapomniały o tym, że budowanie atmosfery w grze jest równie ważne co mechanika, a można to osiągnąć między innymi poprzez ciekawy interfejs. Nie oznacza to równocześnie, że jego czytelność i funkcjonalność były zaburzone.
Przykładów jest sporo, ale wrzucam tylko UI z KCD.
Solasta ogólnie bardzo mi się podoba, a sama walka jest wyśmienita, ale kurde ciężko mi się wczuć jak gram w grę fantasy, a interfejs wygląda jak z gry o eksploracji kosmosu czy coś :).
Pogralem chwile....jestem zachwycony.klimat az kipi.fabula ,postacie,walka -rewelacja.graficznie ta gra w 4k to opad szczeny.jak ktos zawiodl sie na tym crapie pseudo baldurze to niech kupi i pogra w to ,bo to jest duuzo lepsze.czyzby rpg roku 2021/?
Za mało pisze się o Solasta: Crown of the Magister i mało kto wie o istnieniu tej produkcji. Nawet nie była uwzględniona na liście najlepszych premier maja na GOL. A przecież zapowiada się na czarnego konia wśród cRPG 2021 roku obok System Shock 1 remake i Black Geyser:Couriers of Darkness.
Szkoda, że bez polskiej lokalizacji, a z tego powodu wielu zrezygnuje w naszym kraju z kupna tej gry nawet jak zobaczy pozytywne recki i dobre opinie.
A co do porównań Solasta z Baldur's Gate 3 to nie mają one sensu. Premiera pełnej wersji BG3 dopiero w 2022 roku i wtedy wyjdzie na ile dobra to gra. A nawet później, bo pewnie długo będzie rozwijana jej zawartość i łatana. To będzie ogromna produkcja na +100 godzin i lepiej wyrabiać sobie zdanie po przejściu fullgame, a nie early access.
dla wszystkich tych którzy jeszcze nie kupili Solasty na GOGu lub steamie uprzejmie informuje że gra będzie dostępna też w PCtowym gamepassie
Premiera gry 27 maja 2021 czyli już za 4 dni :)
Niestety UI wygląda cheap. Już przy early access recenzenci mówili, że to work in progress, mając nadzieję, że to tylko place-holder i zostanie dopracowane przy release. A tu nic. This is it. Żadnych zmian. Wygląda paskudnie.
Nie można tak podchodzić do fantasy. Tak jakby nie interesowało ich pozytywne wrażenie płynące z ładnego, dopracowanego graficznie pasującego do klimatu i pomagającego w immersji interfejsu.
Już za samo to zaniedbanie kilka pkt w dół. Nie wiem jak wygląda story i narracja itp. Ale jak wygląda tak samo jak ich interfejs to ja podziękuję.
Zgadzam się. Niestety interfejs wygląda jakby był w fazie produkcyjnej :( ... absolutnie nie do zaakceptowania przy takiej grze, odczarowuje atmosferę, odbiera radochę. Niby detal, ale bardzo ważny.
Najpiękniejszy i najbardziej dopieszczony, w moim subiektywnym mniemaniu interfejs z jakim się spotkałam w ostatnich latach to ten z Kingdom Come Deliverance. Po prostu marzenie.
Ja skipuje gre az zrobia inne UI albo jakies mody wyjda. To co jest jest obrzydliwe i wrecz odrzuca od ekranu.
Chyba pierwszy raz az tak mne odrzuca wizualnie od RPGa ze wzgledu na 2d art.
Reszta wyglada naprawde swietnie, ale tych kafli jak z taniej nakladki na jakiegos Androida czy inengo "ioesa" nie zdzierze.
Najlepsze jest to ze podobno to sa ci sami designerzy, ktorzy projektowali PRZEWSPANIALY 2D ART w Endless Legend. Tam to wyglada swietnie, tutaj pasuje jak przyslowiowa piesc od oka.
Wogole to jak tak patrze na screeny, to np portrety potworkow i postaci tez sa bardzo slabe i wrecz bym powiedzial ze brzydkie. To sa chyba miniaturki 3D, tak mi sie wydaje.
Ja mam zupełnie odmienne zdanie i dla mnie UI jest świetne. Przede wszystkim jest bardzo czytelne i przejrzyste co jest dla mnie najważniejsze. W grze jest dużo informacji a wystylizowany do bólu UI jak w POE albo Kingdom Come by mi tylko przeszkadzał. One są oczywiście ładne, fajnie się na nie patrzy ale odrywają uwagę od tego co najważniejsze.
Także ja mam nadzieję, że tego nie zmienią, albo co najwyżej dadzą jakąś opcjonalną nakładkę dla niezadowolonych.
"Nie wiem jak wygląda story i narracja itp. Ale jak wygląda tak samo jak ich interfejs to ja podziękuję."
To jest gra nastawiona na walke i number crunching. Cos jak stare Temple Of Elemental Evil. Story, setting, lore i postacie sa zeby byly. Cudow sie niespodziewaj.
Czy cokolwiek wiadomo o polskiej wersji językowej??
Gierka wygląda bardzo zacnie.
Właśnie instaluję gierkę z game passa i zaraz będę grał w grę.
Pytanie mam tylko czy można się spodziewać drużynowego rpga, takiego trochę w stylu Bioware, czyli drużyna, relacje, romanse itd.?
Nie dam rady zmęczyć tej gry. Przegrałem 10h i mam dosyć. Od samego początku gra nie ma ikry którą mogłaby zainteresować i sprawić by chciało się po prostu grać. Najlepiej opisuje ją porównanie że jest jak serial Netflixa. Niby ładny ale nie do końca i całkowicie nijaki. Na pochwałę zasługuje projekt lokacji bo są bardzo fajne i klimatyczne. Gorzej wypadają dialogi które są strasznie drętwe a najgorzej mordy npc. Serio nie czaje po co twórcy zadali sobie tyle trudu robiąc dużo cutscenek z zbliżeniami na twarze, kiedy te wołają o pomstę do nieba. Walki są czasem irytująco idiotyczne. Grałem na przedostatnim poziomie trudności bo jestem weteranem większości cRPG ale to co widziałem nie zachęciło mnie do dalszej gry. Miss miss miss miss 1dmg miss miss. Jedna z trudniejszych walk na jakie trafiłem polegała na tym że w mieście zaatakowali mnie jacyś bandyci z acolyta na czele. Byloby ok gdyby nie fakt że ten acolyta ustawił się na dachu w takim miejscu że nie mogłem do niego wejść bo blokował wejście i dawało mu to pełną osłonę. Jednym czarem wybił 3 moje postacie a ostatnią która była lotrzykiem go dojechałem po kilkudziesięciu turach. Jak? Otóż pod dachem na którym stał, stal mój lotrzyk i leżał martwy tank. Lotrzykiem miałem dwa ruchy na turę więc jednym ruchem stabilizowałem tanka, drugim atakowałem stojącego wyżej osłoniętego acolyte. Czasem dostawał ale nigdy nie atakował lotrzyka tylko zawsze atakował nieprzytomnego ale ustabilizowanego tanka. Dlatego po kilkudziesięciu turach walenia go po kilka hp i ciągłym resurekcie tanka w końcu padł. Idiotyczne.
Do tego jeszcze polityczna poprawność dodatkowo psuje immersję.
Można ograć jak będzie za 20 zł inaczej nie warto.
Trudność nie jest tu problemem tylko bitwy irytujące w swojej mechanice. Ciężko nie złapać się za głowę jak kolejny raz z rzędu rzucasz critical miss. Jeszcze to dramatyczne najechanie kamery na npc... czujesz że szykuje się jakiś potężny hit a tu strzała albo czar leci w kosmos. Domyślam się że na wyższych lvlach jest lepiej ale serio wolę kolejny raz przechodzić divinity albo pillarsy niż bawić się w tą bezjajeczną grę.
Oczywiście, że jest problemem. Brak trafień wynika z braku znajomości systemu (nie krytykuje Cię w tym momencie, nie każdy musi znać dnd 5ed.) i ustawienia złego poziomu trudności. Poza tym, jak komuś przeszkadza RNG to można to zmienić w opcjach. Swoją drogą, jesteś "weteranem większości cRPG" i masz problem z mechaniką RNG która pojawia się w zdecydowanej większości cRPGów i jest z nimi od zawsze?
Tak mam z tym problem bo np grając w takiego Baldura czy pillarsy nawet jeżeli twoja postać chybiła to i tak tury były niewidoczne i generalnie nie traciłeś czasu bo i tak za chwilę atak był ponawiany. Co za tym idzie nie musiałeś się przeklikiwac przez puste tury tak jak tutaj. Ten sam problem był w drugich pilarsach jak odpaliłeś rozgrywkę w trybie turowym. Nie mówię że turowe rpgi są złe bo nie są, jak np oba divinity pokazały można było to ogarnąć tak żeby nie było takich sytuacji. Jak dla mnie powinni podnieść początkowy lvl postaci co podniosło by szansę na trafienia. Buildy mam dobre bo to jednak dd więc nic odkrywczego. A na nizszym poziomie grać nie chce.
Ale po co robić mechanikę trafień/obrażeń jak w serii orginal sin skoro można zrobić to lepiej? :P
Jeżeli nie trafiasz to nie masz dobrych buildów. Ja np. takiego problemu nie mam.
Co jak co ale notoryczne missowanie, to zmora i jedna z najgorszych rzeczy w turowkach. Ja sie absolutnie zgadzam. Do tego w 9/10 gier missowanie ne ma nic wspolnego z podana szansa na hita i jest duzo czestsze niz "powinno" byc, chyba ze sobie wyciagniesz kalkulator i papier kancelaryjny i bedziesz obliczal przed kazdym uderzeniem, siedemnascie rownan uwzgledniajacych cala matematyke, ktorej gra nie pokazuje.
Sporo pan ma tutaj racji, panie pipidupka. ;)
btw. Jedna z najlepszych wiesci niedawno bylo to ze Darkest Dungeon 2 (a jedynka jest to wlasnie gry typu takieg jak opisuje powyzej) CALKOWICIE rezygnuje z hit/miss chance, z wyjatkiem specjalnych efektow jak oslepienie, itd.... Chwala im.
studio nie dysponowało wielkim budżetem dlatego zrobili na tyle na ile mogli modele postaci / nie wiem po co się czepiasz właściwie pokazując tylko swoją ignorancje bo widocznie nawet nie chciałeś sprawdzić kto co i kiedy ;)
jeśli chodzi o to że wypadają miss w trafieniu wynika to z samego system ADD ale jak się go nie zna i nie rozumie to potem zdziwienie, po pierwsze to używaj buffów i debuffów po drugie ta gra nie jest samograjem i jest skierowana do miłośników gatunku. Ocena po 10 godzinach właściwie nie widząc nic z gry. Sama beta zapewniała ok. 30 godzin co był 3/7 części. Dodatkowo samo stworzenie postaci i backstory w dużej mierze ukierunkowuje rozwój postaci. Jak to się mówi Solasta nie jest grą dla ułomków więc może lepiej dla ciebie że odpadłeś ;)
Solasta jest na GoGu, Steam oraz w GP za darmo.
Ale w Solascie nie występuje notoryczne pudłowanie. U mnie większość ataków trafia, przypadek? Nie sądzę. Szansa ataku to jedna z starszych mechanik rpg/crpg i jej brak to moim zdaniem ogromna wada.
Oczywiście że nie występuje tylko trzeba znać zasady. Poza tym już przy 3 gemie spotka się przeciwników z 100+hp i wieloma atutami jak ktoś nie zrozumie zasad to właściwie nie ma żadnej szansy aby grę ukończyć. Gra jest trudna ale sprawiedliwa. Poza tym w becie nie było poziomów trudności w retailu dodali poziomy w tym dla cieniasów więc teoretycznie jest jakaś szasa ale i tak raczej zapomnij o samograju. Jeśli chodzi o fabułę i kampanie to jest typowa dla epic fantasy.
Jak ja kocham ten infantylny elityzm. ;P Coz bawcie sie we wlasnym sosie. NIe zmiania to faktu ze bzdurny hit chance w tak ze 3/4 turowek posysa i tylko odejmuje grywalnosci. ;) Good luck.
Ale w którym miejscu ja się kreuje na elite? Bo nie przeszkadza mi RNG w grach? Bo nie narzekam na poziom trudności? No sorry, ale nie wprowadzajmy innych ludzi w błąd i nie oceniajmy gry cRPG na podstawie wyglądu postaci. Później się dziwić, że ludzie piszą ze nisza, ze nie ma spolszczenia itd.
Perplexagon - tu nie chodzi o elitaryzm czy nie elitaryzm tylko proste zrozumienie zasad tego systemu. Dodatkowo w tej grze przeciwnicy sami używają buffów i debuffów więc bez opanowania tego gra będzie istną męczarnią.
https://patronite.pl/post/10312/dungeons-dragons-5e-podstawowe-zasady
http://strefarpg.net/index.php?/topic/8008-mechanika-dungeons-dragons/
Podstawą w cRPG jest dobre poznanie zasad danego systemu. Bez tego byłby problem na Hard. D&D mi bardzo pasuje od czasu Eye of the Beholder.
W wielu cRPG, jeśli ktoś wybierze Easy nawet nie ma wszystkich dobrodziejstw danego systemu i ktoś gra w okrojoną mechanikę. Niech ktoś sprawdzi sobie Easy i Hard choćby NN2 na D&D 3.5 i już zauważy różnice, że są ułatwienia, ale dopiero od Normal ma 100% D&D 3.5 dlatego zalecanym jest zawsze minimum ten poziom. I to samo jest w Baldurkach czy Icewind Dale na starszym D&D, gdzie pełnię systemu mamy na Normal. Bez poznania mechaniki każdy sobie przejdzie na Easy ID2 czy NN2, ale na Hard już będzie miał kłopot i nie będzie potrafił wykorzystywać przewag w najtrudniejszych starciach bez poznania zasad.
Nie zgadzam się, że hit chance osłabia grywalność. Kultowe Final Fantasy 7 z 1997, gdzie też mamy pudła ma mega grywalność, ale to nie jest żaden wyjątek od reguły.
Ale nie wszystkim musi to pasować. Tak jak to, że część preferuje turowy system walki, a część w czasie rzeczywistym. Utopią byłoby, gdy w każdej grze szło zmieniać sobie między sobą dwa systemy walki jednym kliknięciem jak w Might and Magic VI 1998, ale tak nie ma :)
Dla takich wlasnie sytuacji gra sie w gry komputerowe. Bo ile mozna ogladac w kolko ta sama jalowa rozgrywke, ktora czesto i gesto jest tez jakims samograjem? Poziom trudnosci mozna REGULOWAC wiec jakim cudem moze to byc minusem? Ktos komus przystawial pistolet do glowy i kazal grac na takim a nie innym poziomie trudnosci i zabronil regulacji czy o co chodzi? Wycie do ksiezyca to w dziale rozrywkowym powinno sie odbywac.
Ale ja rozumiem zasady systemu (de facto AD&D 5 jest kolosalnie uproszczone w stosumku do wczesniejszych wersji i np. Pathfindera), poprostu nie lubie mechaniki, ktora w wiekoszsci turowych gier jest imho naduzywana.
Polecam np. gry Juliana Gollopa, koles ma chyba fetysz hit chance.
I dlatego dla takich jak Ty i może dla pipidupki w grze jest opcja "karmic dice" masz złe rzuty? rośnie prawdopodobieństwo rzutów dobrych.
No i git. ;) Nawet nie wiedzialem ze cos takiego jest. Jak mozesz zauwazyc, moje posty sa bardziej ogolne. Moze zbyt ogolne bo w sumie to nie miejsce na to. ;)
Choc i tak zdania nie zmienie ze w niektorych grach, to cosie wyprawia z hit chance to jest kosmos. ;)
Ja już zdążyłem odinstalować i cisnę w ea Baldura i póki co niebo a ziemia.
W BG3 jest prawie ta sama mechanika walki. Ludzie grający w BG3 również narzekają na niskie szanse trafienia. Wystarczy wpisać w google: "baldurs gate 3 miss chance". W każdym razie miłej gry. :)
Cóż, gra mnie pozytywnie zaskoczyła, spodziewałem się czegoś bez fabuły i z trudną irytującą walką, a tu nie dość że fabuła jest, i to z cutscenkami (fakt, nie jest to super wysoki poziom fabuły i scenek, ale mi się w miarę podobają dialogi mojej drużyny), to jeszcze gra ma całą masę opcji jeśli chodzi o poziom trudności. Co prawda pograłem może z godzinę, ale jest super, jak dla mnie oczywiście.
Jeszcze żeby tak podsumować krótko, to jak dla mnie godzina solasty>wiele godzin w pillars of eternity 1/2.
Nom muszę przyznać, że się skusiłem, nie mogłem się powstrzymać. Musiałem xD Pograłem troszkę (eee całą noc) i choć podtrzymuję, że brakuje mi tekstur UI, to jednak trzeba przyznać gra nie jest płaska. Świetne mechaniki, walka, rozwój postaci, mapa świata i traveling, poruszanie się w 3d, mapki lokacji bardzo fajne wykończone, trójwymiarowe, widać postarali się. No i klimat też jest. Ma się wrażenie, że gra się przygody swoją drużyną z DM, takie luźne rozmówki postaci z NPC'ami są. To nawet też im fajnie wyszło. Osobowości, dominujące traity mają wpływ na odgrywanie postaci. Wszędzie są rzuty i testy skilli. Można się skradać. Światło i ciemność mają wpływ. Nawet spellbook się zapełnia czarami (szok!) Wszystkie zasady są i działają. No można by wymieniać bez końca.
Wiele gier nie jest tak skomplikowane i wykończone jak Solasta. Są spłaszczone i prymitywne, mogły by się od niej uczyć jak robić mechanikę gry. Pomimo tej złożoności gra się lekko i przyjemnie. Tutorial wyjaśnia wszystko co i jak. Tylko mi tych tekstur brakuje na interfejsie. Fabuła i sposób opowiadania story też jest ok (widziałem wiele gorszych). Takie z przymrużeniem oka. Gra jest świetna!
Update: Walki z wampirami są czadowe! Pamiętam kiedyś jak czytałem w podręczniku, że wampiry mają spider walk, pomyślałem: Wow ale fajnie by było w grze to zobaczyć. I jest! W Baldurze tego nie mieli ;) (Baldurowska Wampirzyca Bodhi na obrazku jest w niby takiej pozycji, przykucnięta, jakby dopiero co ze ściany zeszła, ale to tylko tyle).
A tutaj mamy wszystko! Wampiry biegają po ścianach, atakują i uciekają od światła, światło ich pali, te potężniejsze latają no szok. Czar Darkness też pierwszy raz widzę. Latanie w Solasta - to chyba pierwszy drużynowy crpg gdzie oddano to tak jak powinno. Jestem normalnie pod wrażeniem.
No dobra, jako że Baldura narazie odpuściłem bo okazał się znacznie lepszy niż myślałem i nie chcę sobie psuć pełnej wersji, wróciłem więc dać drugą szansę solaście. Wkręciłem się i gra się całkiem przyjemnie. Są drobne bugi ale to kwestia patchu tak myślę. Nawet fabularnie już mnie tak nie boli.
W końcu coś dla mnie, poraz znów w coś zagrać po latach...
BTW: witam baardzo starych bywalców ;)
Pierwsze wrażenia:
+++ świetnie oddana mechanika co ważne nie tylko w trakcie walki ale tez eksploracji (wspinaczka, skoki, itd. chyba pierwsza gra co robi to w taki sposób)
+ porządne zrealizowany samouczek
- te mordy w 3d są paskudne, lepiej gdyby jednak klasycznie dano dostęp do portretów postaci również
- widać, początkowo, że historia i dialogi są na doczepkę przez co naprawdę drętwie wypadają
- UI wygląda jak z bety
Ale nie dajcie się zwieść, ta świetnie oddana mechanika jest dużo ważniejsza niż te wady i po wczorajszej sesji zdecydowanie mam ochotę na więcej.
8.5
Na poczatku tutoriala okazuje sie, ze to tury z x-com.
Gdyby w instalatorze napisali "Ta gra ma tury z x-com. Czy napewno chcesz na to zmarnowac SSD? OK/Cancel", to bym dal 10.0
Skończona, i generalnie to jest super, ale czuć trochę braki budżetowe. Z plusów: fajna walka i systemy, przystępność, dobry interfejs, dialogi które nie męczą i są całkiem ok. Wiadomo, nie jest to torment, ale sam fakt że dialogi mnie nie męczyły jest dla mnie plusem, zwłaszcza w grze rpg.
.
No jeszcze nie skończyłem ale już niedaleko końca jestem i opinię podtrzymuję. Gra budżetowa i to czuć ale bardzo przyjemna mechanicznie.
Kupujesz erpega w klasycznym stylu, 1:1 mechanicznie na systemie D&D 5 ed i narzekasz że walka w turach, że rzadko trafiasz bez odpowiednich statystyk i buildów, że to, że tamto. Jak kupujesz Fifę, to narzekasz, że trawa zielona na boisku, albo że tylko dwie bramki ? Ta gra w swojej klasie to bardzo mocny zawodnik. Aktualnie z racji na małe studio dość ubogi w treść, ale z czasem to się zmieni. Już teraz na workshopie coraz więcej dodatków. Od Świątyni Pierwotnego Zła czekałem na taki tytuł. 100% spełnia oczekiwania. Plus w opcjach można totalnie sobie dostosować modyfikatory do ataków, obron itd. Więc jak ktoś chce np częściej trafiać, to daje i sobie i potworom +5 i już 25% ataków więcej trafia. Generalnie polecam bardzo mocno, zwłaszcza jeśli grywasz w papierowe RPG.
jak to jest, że na metacriticu user score średnia 7.4, a tu 4.2?
Brak polskiej wersji?
Również zaskoczony jestem niskimi ocenami tutaj. Do końca gry jeszcze kawałek, ale obecnie balansuje między 7 a 9 /10. Steam daje około 90% pozytywów. Z początku jakoś się nie chciało jej zaczynać, bo znowu trafi się taki Original Sin 1, którego nie znoszę, ale wciągnęła. Bliżej tej grze zasadom pomimo systemu turowego do Baldurów. Jest kilka ciekawych nowinek jak widoczność w ciemności. Dałoby się lepiej zaprezentować wiele ze statystyk wpływających na walkę, ale generalnie jest przyjemnie. Samemu przez nowe statystyki zacząłem grę 2-gi raz. Fabuła trochę w jaśniejszym stylu niż bywa przeważnie w RPG - dla mnie to dobre odsapnięcie od powtarzalności i nawet wciągnęła (choć brakuje czasem opcji dialogowych i te pomysły z niedowierzaniem - dość słabe)
Ogromne rozczarowanie. Gra zawodzi na niemal wszystkich polach, nie wciąga a to co robi najlepiej i tak wypada poniżej przeciętnej.
Zalety:
1. W przypadku tak słabych gier zdarza mi się ocenić wyżej elementy które przy innych tytułach uznałbym za zrobione najwyżej średnio. Tutaj czymś takim jest walka i rozwój drużyny. Mam głęboko w rzyci jak szacowanego i wspaniałego systemu użyli twórcy, dla mnie jest ona po prostu średnia i sprawiała mi dużo mniejszą przyjemność niż jakakolwiek obecna w nowszych izometrykach. Było nawet gorzej niż w wielu indykach. Jeśli jednak kiedykolwiek jeszcze spróbuję przejść solaste to walka i rozwój postaci będą tego głównym powodem. Bo to jest jeszcze na akceptowalnym dla mnie poziomie.
2. Często piętrowe obszary starć. Przeciwnicy mogą chodzić po ścianach a pola bitewne są bywają wielopoziomowe i wygląda to naprawdę dobrze. Choć tylko wyglądają bo z drugiej strony mechanika w prawie żaden sposób nie nagradza zajmowania wyższej pozycji. Bycie wyżej od przeciwnika nie daje właściwie niczego poza nieistotnym zasięgiem widzenia. Zaprojektowania takich fajnych miejsc starć bez zachęcania do zajmowania wyżej położonych obszarów, choćby poprzez zwiększenie/zmniejszenie szans na trafienie przeciwnika, to zmarnowanie potencjału. Coś mi się kojarzy, że chyba niziołek albo jedna klasa miała jakąś wynikającą z tego premię ale to zdecydowanie zbyt mało.
3. Parę drobnostek. Czasami podczas tury przeciwnika możemy zdecydować czy użyć przeciwczaru. Na przykład przeciwnik chce zrzucić jednego z naszych towarzyszy a wtedy nasz mag, jeśli ma przygotowane odpowiednie zaklęcie, może użyć go by uchronić taką osobę przed bolesnym upadkiem. Fajne. Inną taką drobnostką jest podróżowanie po mapie świata. W tracie drogi widzimy dziennik w którym zapisywane są mające miejsce wydarzenia. Jeden z naszych towarzyszy wrócił z polowania, ktoś inny się modlił, inni jeszcze wdali się w kłótnie i tak dalej. Chętnie widziałbym coś takiego w innych grach, oczywiście odpowiednio rozbudowane bo tutaj komunikaty zaczynają się zbyt szybko powtarzać.
4. Lokacje nie wyglądają najgorszej. Podobało mi się również to, że by dostać się do pewnych obszarów trzeba użyć odpowiednich zaklęć.
Wady:
1. Jeśli tak żałosna fabuła jest najlepszym co potrafią wymyślić twórcy to powinni oni całkiem z tego zrezygnować. Po co? Nie jest to przecież konieczny element gry.
2. Postaci wyglądają tragicznie, mają też fatalną mimikę. Samo patrzenie na te twarze i sposób w jaki stoją w miejscu było męczące.
3. Straszliwie słabe dialogi i nawet gorsze udźwiękowienie. Brak mi słów by opisać jak źle się tego słucha. Twórcy by oszczędzić zatrudnili chyba członków rodziny nie mających żadnego pojęcia o zarówno fantasy jak i grach komputerowych, bo gdyby chociaż sami podkładali głosy to nie wierzę by wyglądało to tak żenująco. Nie mogłem już później tego słuchać. A od członków naszej drużyny gorsi są nawet niektórzy NPCkowie. Poza tym w kreatorze postaci nie ma nawet trzech kobiecych głosów. Więc mając w drużynie trzy kobiety i jednego krasnoluda miałem do wyboru albo powtarzanie się albo wybór transwestyty. Tak przynajmniej jedna opcja dla mnie brzmiała.
4. Zadania poboczne zwłaszcza te związane z naszymi towarzyszami.
5. W najmniejszym stopniu nie wciąga, nie daje żadnych powodów by ciągnąć to dalej. Jedna z najgorszych rzeczy w którą grałem. Nie twierdzę, że nie ma gorszych gier ale zwykle udaje mi się takich uniknąć. A na Solaste dałem się nabrać.
Choć tylko wyglądają bo z drugiej strony mechanika w prawie żaden sposób nie nagradza zajmowania wyższej pozycji.
Odpowiednie perki dają w takim wypadku przewagę w rzutach w wypadku ataku bronią dystansową. Do tego zasięgi widzenia są istotne bo też od nich zależy to czy ataki wykonujemy z bonusem czy karą a to gigantyczna różnica na wyższych poziomach trudności.
Wydaje mi się, że właśnie uniknąć tej kary do trafienia było bardzo prosto i nie miałem jej strzelając do wyżej położonych przeciwników. Niestety nie pamiętam już na czym to się dokładnie opierało.
nawet bym mógł stwierdzić że o gustach się nie dyskutuje gdyby nie ocena 8.5 dla BB i spojrzenie na jedną grę przez różowe okulary a na drugą przez obsrane majty. BB nawet do pięt solacie nie dorasta ale cóż miłość zaślepia ;)
Nie wiem czy rodzice Cię nie wychowali czy po prostu urodziłeś się chamem ale może nawet bym się odniósł gdybyś napisał coś konkretnego. Choć nie mam pewności.
W każdym razie BB oceniam wysoko, Solastę nisko, BB jest lepsze niż Solasta, nie patrzę przez różowe okulary, nie obsrałem się,
Mamy 2021 rok a polska młodzież, kwiat tej ziemi i nadzieja na przyszłość... minusuje ocenę gry bo jest po angielsku...
... jednocześnie wciskając angielszczyznę do codziennego słownictwa przez którą wymiana zdań brzmi jak śmietnik.
Niestety ludzie ci się obudzili z ręką w nocniku i przespali przejście na cyfrową dystrybucję która dla naszych rodzimych wydawców była gwoździem do trumny.
Powód też taki, że CD Project odpowiadał za większość polskich lokalizacji w latach 1997-2013. Potem odpuścili i skupili się całkowicie na produkcji gier. Ale jest to pewnie też związane z tym co napisał SpecShadow, że stwierdzili pewnie, że opłacać się lokalizować tylko mega popularne gry jak Wiedźmin 3 i Cyberpunk.
Gra mnie wciągnęła i nie znużyła, w przeciwieństwie do Pillars of Eternity 1&2, których nawet nie skończyłam, bo zasypiałam na zadaniach. Gra ma bardzo ładne lokacje, ale nie wiedzieć czemu, Twórcy nie postarali i się i zaserwowali interfejs, który woła o pomstę do nieba. Nie ukrywam, że jest to najbardziej niezrozumiałe dla mnie posunięcie deweloperów. Dialogi bohaterów są udźwiękowione, w grze na szczęscie nie występują przydługie i nudnawe teksty, dzięki czemu granie zyskuje na dynamice. Twórcy starali się , żeby gra miała jakąś fabułę i okraszają rozgrywkę mniej lub bardziej zabawnymi kwestiami. Sama fabuła jest liniowa i niezbyt pasjonująca, ale za to gameplay wynagradza to, bo chętnie i z zaciekawieniem udawałam się do naprawdę zróżnicowanych lokacji, które były projektowane nie na kolanie, a z jakimś pomyślunkiem. Fajna eksploracja, crafting , znajdźki i znoszenie fantów dla poszczególnych stronnictw też są mocna stroną gry, bo dzięki temu odblokowujemy coraz to nowe i lepsze wyposażenie, w miarę wzrostu naszych zasług. Możemy tworzyć strzały, w tym zatrute lub zaczarowywać przedmioty. Do tego potrzebne są nam receptury i składniki, które musimy kupić, stworzyć, znaleźć, w zależności od okoliczności. Gracz przemierzając świat musi trochę się nachodzić, żeby zebrać pieniadze niezbędne dla nabycia nowych ulepszeń, a to nas dopinguje do wzmożonych starań i zaglądania w każdy kąt. Podczas misji możemy rozwiazywać zagadki przestrzenne, a także używać rozmaitych zdolności i predyspozycji do pokonywania przeszkód. Ruchome elementy terenu możemy zstrzelić, przesunąć, czasem trzeba użyć czarów jak chodzenie po ścianach, latanie etc. To jest właśnie esencja grania, gdzie gracz może faktycznie trochę pogłówkować, a nie bez myślnie wykonywać z góry przypisane akcje. Najbardziej niestety niedomaga design postaci (twarze i mimika podobne do tych z Dragon Age Origins) i design interfejsu. To niestety psuje odbiór gry jako całości. Ja osobiście lubię grać ładnymi, dobrze zaprojektowanymi bohaterami, inaczej część radochy gdzieś umyka.
Zapowiadało się dobrze, aż tu nagle przy jednym z questów: wracam z wojaży i dowiaduję się, że musze przynieść dowód istnienia pewnego stwora. To nic, że wcześniej ubiłem ich 10 i mam ich części w inventory - ja muszę przynieść dowód i koniec! (ktoś kto tworzył questy chyba nie grał w swoją grę).
Wkurzające jest to, że tak mało developerów przywiązuje wagę do detali, tutaj scenariusz i dialogi są jakby tworzone w generatorze - strasznie drętwy klimat.
Nie do pomyślenia w Wiedźminie 3 czy RDR 2. A zapowiadało się nieźle :(
To przyjemna i wciągająca gra, jednak ma szereg pewnych niedoskonałości i trzeba o nich wspomnieć.
Zwyczajowo:
I
co dobre:
- grafika, z wyjątkiem zbliżenia na twarze. Nie wiem, po co są te zbliżenia, jeśli nie wygląda to dobrze. Bez zbliżeń wygląda naprawdę sensownie.
- system walki. Uważam, że walka w tej grze jest zrealizowana nieźle i dla samej walki taktycznej można tę grę przejść.
II
co średnie:
- muzyka
- interfejs użytkownika (może nie dramat, jak niektórzt piszą, ale nie jest zbyt dobrze)
- fabuła. Jest liniowa i "... nie urywa", jednak też nie jest źle. Tzw. epickie RPG lubi się albo nie, ale mi nie przeszkadza ten patetyzm. Ratujemy świat, bo nie mamy innego wyjścia i musimy być tym dobrym.
- questy poboczne. Naprawdę są średnie.
III
co kiepskie:
- zbliżenia na twarz, animacje i inne. Niepotrzebne, twórcy nie musieli tego robić wcale a zamiast tego skoncentrować się na fabule, interfejsie użytkownika, zrobić ciekawsze questy poboczne.
- poruszanie się po planszach. Szkoda, że nie ma trybu "zaciemnienia niedostępnego", albo czegoś w ten deseń, bo "klikania po rogach" nie lubię.
- prawie wcale zagadek. Szkoda, bo RPG bez zagadek jakoś tak traci.
- liniowość fabuły. Po prostu gra jest do przejścia "jak po sznurze" i nie ma gadania.
Jednak uważam, że to gra, w którą warto zagrać jeśli lubi się izometryczne RPG z niezłą walką turową. Co ciekawe na steam tworzy się społeczność modderska, która dokłada własną zawartość. To za jakiś czas może być duża wartość tej gry.
Ocena, jaką widzę przy okazji recenzji uważam, że jest bardzo zaniżona. To nie gra, która zasługuje na "4 z groszami". Na pewno nie - co najwyżej dla specyficznego grona odbiorców.
Ps. gra została zrobiona przez niewielkie studio kilkunastu ludzi, nie jest to tytuł wysokobudżetowy AAA, nie kosztuje jak tytuł AAA i też trzeba to wziąć pod uwagę przy ocenie końcowej.
absolutnie fenomenalna pozycja szczególnie po dodaniu DLC i kolejnym patchu który dodał sporo fajnych rzeczy :
- przede wszystkim pierwszy duży patch podniósł level cap z 10 na 12 co spowodowało że dostaliśmy dostęp do 6 kręgu czarów maga / kleryka oraz trzeciego łowcy / paladyna
- w dlc dodano też rasę półorków oraz kolejny quest z pochodzeniem na ok. 2 godziny
- przebudowano kampanie w końcowych momentach aby była bardziej wymagająca
- dodano klasę druida z trzema ścieżkami rozwoju
- dodano klasę barbarzyńcy z trzema ścieżkami rozwoju
i teraz co najważniejsze b. mocno rozbudowano edytor co zaowocowało tym że mamy obecnie 5 naprawdę solidnych kampanii w tym ok. 10 b. dobrych a są tworzone nowe kolejne. Oczywiście 3 kampanie są od twórców gry pozostałe od środowiska graczy które stanęło na wysokości zadania bo dostarczyło dwie kampanie które są esencją papierowych sesji rpgowych. Dzięki środowisku mamy też nieoficjalny patch na Multiplayer dla czterech osób :)
Jedna z najlepszych gier jakie powstały kiedykolwiek jeśli chodzi o mechanikę rpg i AD&D. Właściwie to dopiero początek bo środowisko jest duże i prężne a i sami twórcy mają grę jeszcze bardziej rozbudować dodając nowe klasy i przygody.
Ocena na steam w tym momencie to : 90% zresztą każdy kto kocha rpg zakocha się w solascie.
https://www.mmorpg.com/reviews/the-rpg-files-solasta-crown-of-the-magister-review-2000122270
https://ragequit.gr/reviews/item/solasta-crown-of-the-magister-english-review/
Na początku mnie wciągnęło, głównie przez znajomy mi system D&D, pograłem parę godzin, ale walka jest zbyt powolna, wszytko w tej grze jest strasznie powolne i nie da się przyspieszyć - walki z kilkoma przeciwnikami potrafią trać ponad pół godziny, porażki stają się straszna stratą czasu. Fabuła i klimat nie wciągają na tyle, by się z tym pogodzić, są mocno przeciętne, podobnie aktorstwo.
Na początku odpychal mnie interfejs troche bo wyglada slabo ale pogralem dluzej i stwierdzam ze sredniak ale maja potencjal wiec moze ich przyszle gry beda duzo lepsze :)
Jeśli jesteście fanami systemu walki w DnD 5e, ta gra to must have. Jeśli jednak nie jesteście, albo nie macie pojęcia czym jest ten system, to jednak najpierw należy się zastanowić.
Solasta to roleplaying game oparta na systemie Dnd 5e. Niestety gra nie oferuje żadnych wyborów w kwestii fabuły, pomimo że jest to gra RPG, nie ma tutaj żadnych dodatkowych aktywności związanych z zadaniami dodatkowymi (podchodzisz do tablicy, aktywujesz zadanie, udajesz się do lokacji gdzie wybijasz przeciwników i zgarniasz przedmiot i wracasz do tablicy), a jeśli chodzi o główną linię fabularną to ograniczamy się do czytania dialogów. Dialogi również nie są porywające, a zdania wypowiadane przez członków drużyny często do siebie nie pasują.
Przykład? Drużyna napotyka na tajne przejście.
Postać 1: "To tajne przejście, uciekli tamtędy!"
Postać 2: "Przejście musi pochodzić z czasów pierwszego cesarstwa, interesujące".
Postać 3: "To nie czas na lekcje historii, za nimi bo nam uciekną!"
Postać 4: "Poszli tędy, tajnym przejściem!"
Generyczne komentarze, nic więcej.
System reputacji zrobiony jest na siłę i jest niepotrzebny, brakuje sposobów na wykorzystanie złota, lepsze bronie można zdobyć tylko za pomocą craftingu.
Najbardziej przeszkadzającym i nurzącym systemem jest ten związany z podróżą w świecie gry. Żeby dostać się do innej lokacji, trzeba zgromadzić odpowiednie zapasy, następnie przeczekać animację pokazującą podróż tokena po mapie, czasami ewentualnie rozprawić się z wrogami których napotkamy. O ile pierwsze przejście danej trasy jest ekscytujące, bo nie wiadomo czy nie napotkamy pułapek, przeszkód czy przeciwników, o tyle kolejne przejście stają się nudne. Wraz ze zwiększaniem poziomów naszych postaci, napotykani przeciwnicy będą się nas coraz częściej bać, starając się unikać walki. Po co więc kolejny raz traci czas na podróż, która zajmuje długie minuty realnego czasu, zamiast przenieść nas do wybranej lokacji od razu? Istnieją teleporty, ale korzystanie z nich często wymaga przejścia kilku ekranów ładowania, a one same rozmieszczone są dosyć rzadko.
Najlepsze w tej grze to sytem walki. Pozwala nam na bardzo wiele, każdą potyczkę możemy rozegrać inaczej. Jest tutaj masa czarów, umiejętności, magicznych przedmiotów, efektów, statusów i warunków środowiskowych. A wszystko to możemy wykorzystywać jak chcemy. Przeciwnik rzucił czar latania, wzbił się wysoko w powietrze i atakuje nas czarami, my natomiast mamy problem z dosięgnięciem go, bo nasza drużyna w dużej mierze składa się z postaci walczących wręcz? Cóż, może warto potraktować go czarem "Rozproszenie magii", dzięki któremu przeciwnik spadnie i sobie głupi ryj rozwali? A może mag rzuci czar latania na wojownika i ten dopadnie go w swojej turze? A może po prostu wykorzystam łuk? A może rzucę ognisty pocisk, licząc, że przeciwnik nie będzie w stanie dłużej podtrzymywać czaru latania? Albo może po prostu teleportuję go w pobliże mnicha, a ten go pozbawi przytomności? Jak widać możliwości jest wiele.
Niestety jednak, nie mamy też aż tak dużo możliwości, jak podczas gry w normalną sesję DnD. Czasami też, zasady które znamy z papierowego RPGa nie mają pokrycia w świecie gry (dlaczego do cholery światło pochodni działa na wampiry tak, jak światło słoneczne?).
System odpoczynków również jest dziwny, długi odpoczynek można robić tylko w wyznaczonych miejscach, szczególnie widoczne jest to podczas finałowej misji. Dodatkowo w finale, gra skończyła się dla mnie przedwcześnie, ponieważ AI zdecydowało się skupić na kapłanie, a po tym kiedy umarł gra stwierdziła, że to koniec, bo nie mam jak go wskrzesić.
Pomimo, że w recenzji skupiam się na minusach, to polecam jednak wypróbować ten tytuł. Gra daje dużo satysfakcji, a główne klasy i ich ścieżki rozwoju pozwolą wam na dobrą zabawę, podczas kolejnego przechodzenia gry.
Czy jest spolszczenie fanowskie lub plany jego dodania przez developera?
Szczerze to nie mogę zrozumieć postępowania niektórych twórców gier: nie macie $$$ na stworzenie ładnego systemu w 3d, animacji it. Do jasnej cholery zróbcie coś w rzucie izometrycznym. Dlaczego ludzie uważaja ze jak zrobia gre w 3d to od razu dostaje +5 do ocen?
w tej grze ta grafika zwyczajnie odrzuca, jest po prostu brzydka i psuje radość gry. Zamiast się skupiać na fabule, to skupiam się żeby nie przestać grać.
dla chcetnych jest juz spolszczenie fanowskie bardzo dobre. szukac na forum graj po polsku . galon3.