Zwykle nie piszę tutaj na tematy osobiste, ale powoli kończą mi się pomysły, może ktoś coś mądrego napisze.
Mam 22 lata, od października wróciłem na studia na Politechnice Warszawskiej niestacjonarnie. Moim głównym problemem są pieniądze. W obecnej pracy mam 4000zł do ręki. Co nie wydaje się najgorszą sumą jeżeli ma się stabilną sytuację życiową. Ja niestety nie mogę tego powiedzieć. Jestem zdany tylko na siebie, nie mam nikogo kto mógłby mnie wesprzeć finansowo więc mam tyle co sam zarobię.
Moim głównym celem obecnie jest skończyć studia. To mój priorytet, chcę się dokształcać, mieć w przyszłości dobrze płatną pracę i nie martwić się o pieniądze. Nie wiem czy uda mi się je dociągnąć ze względów finansowych. Jak wspominałem, jestem zdany na siebie, a wydatków mam mnóstwo. Miejsce do mieszkania, paliwo do samochodu, czesne na studia, jedzenie, milion innych drobnych wydatków. Niespodziewane koszty też mnie mocno dobijają.
Oprócz tego choruję na chorobę afektywną dwubiegunową. Z chorobą sobie naprawdę radzę, jednak leczenie też swoje kosztuje. Leki, psycholog, psychiatra. Miesięcznie niezła suma wychodzi. Dodatkowo, w przeszłości, zanim dowiedziałem się o chorobie, podejmowałem naprawdę głupie decyzje, prawie sobie zrujnowałem życie. Za błędy płacę do dziś, od wypłaty można odliczyć kolejne 700zł.
Kolejnym moim problemem są... zęby. Może to głupie, ale mam straszne kompleksy z ich powodu. Są bardzo krzywe. Jedna jedynka jest wysunięta do przodu, druga do tyłu. Wygląda to makabrycznie. Miałem tak od zawsze, niestety za gówniarza, rodzice zaniedbali sprawę. Aparat dla młodzieży to nieduże koszty. Aparat dla dorosłego już
dużo gorzej. Zanim założę aparat to czeka mnie jeszcze wiele wizyt u dentysty, bo mam sporo zębów do leczenia. Parę miesięcy temu zacząłem chodzić do dentysty, parę wizyt już miałem, no ale od czerwca nie byłem ani razu. Cały czas jakieś niespodziewane koszty i po prostu nie mam na to pieniędzy.
Naprawdę chce coś ze sobą zrobić, ale nie mam pojęcia jak się za to zabrać. Staram się, ale bardzo mnie dołuje fakt, że to wszystko idzie tak wolno. Mam 22 lata, a cały swój czas poświęcam na rozwiązywanie tych błahych problemów. Chciałbym wyjść na prostą i jeszcze pokorzystać z tej młodości. Na razie mam wrażenie, że w tym tempie to może przy trzydziestce trochę odżyję. To, że jestem zdany tylko na siebie i nie mam w nikim wsparcia też nie pomaga.
Alternatywą jest porzucenie wszelkich ambicji, zostać przy obecnej pracy i wegetować mniej więcej jak Gęstochowa, ale tego bym nie zdzierżył.
W pracy biorę tyle nadgodzin ile mogę. Myślałem o jakiejś dodatkowej pracy dorywczej, którą mógłbym wykonywać zdalnie w miarę elastycznych godzinach. Znajdę coś takiego? Stawka nieważna, przyda się każdy grosz.
Powiem tak, 4 k na miesiac to bardzo duzo ale nie na tym forum. Tutaj srednia to okolo 10k
Wegowac przy 4 tys, zawsze można wyjechać do miasta poza Warszawy.
Nie wiem na co ty wydajesz tyle mamony chyba na gry, że ci nie starcza.
Cholera jak miałem 22 lata zarabiałem 1300zl :D jak ja żyłem :E
Zależy kiedy miałeś te 22 lata, wartość pieniądza się zmienia, teraz 1300zł to jest nic.
Ja znam osoby którzy zarabiając 2500 pln, mieszkając z współlokatorem odkładają.
Pamiętaj, że do 26 r.ż. OP nie płaci podatku dochodowego, więc te 4k to pewnie dlatego.
Ze zdalną chyba jest problem, o ile nie jesteś rozchwytywanym programistą, designerem czy innym zdolnym ludkiem z IT.
Chętnie jednak sam się dowiem, czy istnieje jakieś dobre rozwiązanie, o ile ktoś takie tu nam poda.
4000zl do ręki to całkiem spoko hajs, nawet jeśli płacisz jakieś alimenty. A z zębami współczuję, ja za most porcelanowy na swoje zęby mam do zapłacenia 12 tys, więc znam twój ból
Nie chodzi o alimenty, ale nie będę się wdawał w szczegóły.
Najgorsze są nieprzewidziane wydatki. A to się samochód popsuje, a to ząb boli.
Nie wyobrażam sobie zarabiać podobnej kwoty do końca życia.
Co to są 4 tysiące miesięcznie do ręki w Warszawie, jeszcze znajac zycei nie jest to pełen etat tylko nadgodziny czy jakies zmiany? Zwłaszcza w Warszawie jednak rowniez w innym dużym miescie wojewodzkim to nie są dobre pieniadze chyba, że ktoś mieszka z rodzicami.
4 do ręki w wawie jak chcesz mieszkać sam i nie karmić się czokoszokami, to tyle co nic, także nie rozumiem komentarzy wyżej.
A kolega napisał, że mu jeszcze 700zł odpada na dzień dobry, także już w ogóle.
Jak nie masz jakichś umiejętności/wiedzy specjalistycznej, to pozostaje glovo/uber eats, dorabianie na nocnych inwentaryzacjach, jakieś testowanie apek crowd testing itp
Glupoty gadasz, ja za 5tys na reke mialem fajna w miare nowa kawalarke za 2.2tys w srodmiesciu, 1tys na zarcie wyjscia do knajp, wypady na weekend i jeszcze odkladalem okolo 2tys.
kawalerka 2200 + 1000 żarcie + 700 wydatki comiesięczne = 3200 + 700 = 3900 => 4000 - 3900 = 100 - a gdzie nagłe wydatki
A za co zatankować, pójść do lekarza, kupić ubranie, naprawić ząb, kupić leki, zapłacić za rachunki/internet?
4000zł to dużo jak ktoś mieszka u mamy pod spódnicą, albo w wólce podleśnej i płaci za czynsz 1200zł
zarabiałeś 1000zł więcej i nie miałeś jego wydatków w postaci - 700 pln i sam wmawiasz głupoty
Dochodzą mi jeszcze koszty leczenia plus pierdoły typu telefon, paliwo, inne opłaty i czesne za studia.
Porzuciłbym kawalerkę na rzecz mieszkania kilkuosobowego. Mega lipa, ale płacić kupę hajsu za kawalerkę też słabo
Zapomniałem poprawić, że nie wynajmuję kawalerki tylko pokój. Opłaty za mieszkanie to około 1000zł miesięcznie, w zależności ile media wyjdą. Więc niżej już nie zejdę.
velociraper -> Ale ty nie pisales o przeypadku beziego tylko ogolnie ze za 4 tys na reke w wawie to bieda i tylko czokoszki jesc.
To ci odpisalem ze ja wydajac 3tys mialem w miare wysoki standard zycia.
To jakie kto ma dodatkowe wyadatki na zdrowie, problemy w rodzinie ect to ja nie wnikam bo i 20tys moze byc malo.
Fajnie, ale normalni ludzie mieszkają z przynajmniej z jedną kobietą i w normalnym domu każdy z domowników daje na mieszkanie, więc wszystko, co wymieniłeś powinieneś podzielić min przez 2. Czyli zostaje mi 2 tysie na moje wydatki.
Co to za praca?
4tys na reke to ja bym sie trzymal tej roboty i sie cieszyl w dzisiejszych czasach.
Jesli to praca jakas z rozwojem to ja bym sie jej poswiecil i doszkalal we wlasnym zakresie niz marnowal czas na studiach wieczornych dla papierka ktory ci i tak g@wno da, 5 lat w zawodzie jest wart milion raz wiecej niz magisterka. W IT to nawet sie nie pytaja czy podstawowke skonczyles, tylko czy juz pracowales i kaza rozwiazac firmowe testy.
Jak nie studuijesz jakiejs medycyny czy architekrtury to zdalne zajecia w cieniu covida sa tyle warte co obejrzenie tutoriala na YT.
Chyba ze to czyszczenie jakis toksycznych odpadow to wtedy waro pomyslec o zmianie zyciowej, ale nawet wtedy lepiej we wlasnym zakrasie i probowac sie wkrecic od najmlodszych lat do jakiejs firmy niz marnowac czas na studiach.
Pracuję jako operator maszyn w fabryce drożdży. Praca mi nie daje wielkich możliwości rozwoju, ludzie na tym stanowisku pracują całe życie na ogół, ja sobie nie wyobrażam robić tego przez całe życie.
Myślę, że nie doceniasz papierka, szczególnie, że nie jest to jakaś socjologia. PW to dobra uczelnia, zamierzam ją skończyć, zdania nie zmienię. A to czy wyniosę coś pożytecznego z tej uczelni to już zależy ode mnie. Z racji tego, że są to studia niestacjonarne, godzin mało to i tak bardziej muszę liczyć na siebie niż na zajęcia, nieważne czy covid czy nie.
ok faktycznie jesli to cie nie interesuje to raczej bedziesz sie meczyl.
Nie wiem jaki kierunek dokladnie cie interesuje, ale jak mowie w swiecie IT i prywatnych firmach licza sie tylko umiejetnosci i doswiadczenie.
Oni wysyjalja wlasne testy i od razu weryfikuja czy sie nadajasz, czy miales 2 czy 5 z matematyki ich wogole nie obchodzi.
Zadaj sobie proste pytanie czy przez 8h siedzenia na uczelni wiecej sie nauczysz niz uczac sie przez 8h we wlasnym zakresie.
Co ty studiujesz, ze masz taka prace? Co do IT faktycznie wiedzę mozna samemu ogarnac, co wiele ludzi ignoruje, placac za bzdurne bootcampy programowania a ignorujac inne darmowe szkolenia ktore czesto mozna znalezc.
Powiem tak, 4 k na miesiac to bardzo duzo ale nie na tym forum. Tutaj srednia to okolo 10k
Po komentarzach wyżej to mam wrażenie, że niektórzy uważają, że pana boga za nogi chwyciłem
Ło panie na tym forum bez kozyry powiem 500... toż tu same prezesy co mają tylko Porscha i Lambordżiniiii...
Ja mam 30 lat (Ksawerów/operator maszyn) i zarabiam ok 2800-3200tys pln na rękę w zależności od miesiąca + plus kredyt hipoteczny który będę spłacał jeszcze do 2035r ( 800 pln co miesiąc) spłacam sam i na luzaku daję rade i jeszcze na lokatę daje radę odłożyć co miesiąc te 300 pln.
Bez urazy, 4 tysiace na miesiac to moze spora kwota dla wiekszosci osob ale Warszawie czy innych duzych miastach to slaba stawka na dluzsza mete.
No, niektórzy dalej nie kumają, że 10k miesięcznie, to nie jest życie bogacza, tylko normalne, komfortowe życie, takie jak ludzi w normalnych krajach, bez ciągłego sprawdzania cen produktów w sklepie, tylko kupowania tego na co ma się ochotę.
A tutaj widzę, że za 10k to uważają, że ktoś żyje jak prezes banku i to są jakieś kosmiczne kwoty.
Nadal pokutuje kwestia, ze srednia to kupa kasy (nie jest bo nawet jak masz tyle w wieku 18 lat czy zaraz po studiach slabo wyzyjesz za to samodzielne w Warszawie czy Krakowie, Wroclawiu bez zycia jak student), plus ta srednia zarabia mala ilosc osob, wiekszosc zarabia nie srednia a mediane czyli kwoty blizej minimalnej, moze cos tam oscylujace miedzy 2-3 tysiacami netto.
A my nadal placimy za telefony, komputery, samochody, benzyne czy rozne inne sprzety ceny zachodnie jak nie wyzsze, ceny mieszkan czy wynajmu sa straszne i tak dalej.
Inżynieria środowiska na wydziale budownictwa, hydrotechniki i inżynierii środowiska. Na magisterkę może skręcę trochę bardziej w informatykę, plus będę się starał uczyć samemu w tym zakresie.
Pytam bez cienie ironii czy arogancji, ale jaką można pracę wykonywać po takim kierunku?
GoHoeDuck -> Naprawic oczyszczalnie Czajke :D
Bezi raczej zdecyduj sie na jeden konkretny kierunek i go cisnij, bo swiat potrzebuje specjalistow, a nie blakac sie i co roku zmieniac kierunki to marnowanie czasu.
Większość osób reaguje sceptycznie, ale nazwa kierunku jest mało precyzyjna. Nie jest to ekologia ani ochrona środowiska. Jest to typowy, techniczny kierunek. A jaką pracę można podjąć? Możliwości jest sporo, projektant, inżynier budowy, praca w jednostkach wodociągowo-kanalizacyjnych, w administracji, w zakładach przemysłowych. Zakres kierunku i specjalizacji jest dosyć szeroki. Jest naprawdę mnóstwo ofert pracy, które wymagają tego konkretnego kierunku. Inna sprawa, że też nie każdy pracuje w swoim zawodzie po studiach i też dobrze na tym wychodzi.
Bociek
Nie zamierzam zmieniać kierunku, zamierzam go skończyć
Bezi _> Ok dla jakis miejskich wodociagow moga wymagac papier bo to jeszcze myslenia za komuny w PRLu im zostalo ze papier najwazniejszy.
Pytanie czy to cie interesuje i chcesz to robic. Bo z drugiej strony piszesz cos o programowaniu i ze po studiach i tak wielu robi cos innego.
Juz ci napisalem jak studiujesz dla papieru zeby mamie pokazac i sie pochwalic to tylko marnujesz czas.
Ogarnij co chesz robic czyli wyznacz cel i dopiero wtedy pelna para zasuwaj w tym kierunku. Taka moja rada, ale rob jak chcesz.
Informatyka to po prostu dobre połączenie do tego kierunku. Prosty przykład, większość maszyn działa na jakiś programach, które nimi sterują. Łatwiej jest napisać program kiedy rozumie się jak maszyny działają. Jest też mnóstwo innych zastosowań.
A co chciałbym robić konkretnie? Nie wiem. Coś co mi da dobre pieniądze. Poczucie spełnienia dają mi sukcesy zawodowe i dobre zarobki. Chce się nauczyć czegoś przydatnego i się w tym kierunku rozwijać. Nie studiuję dla papieru, studiuję żeby się czegoś nauczyć.
Sam masz wiedza informatyczna czy jakby od zawsze miales ciagoty do tego kierunku? Wyglada troche na kierunek ala architekt czy jakis inżynier konstruktor tylko pracy bedziesz jeszcze mniej. Z informatyka nie przesadzaj, to pewnie jak systemy Scada ktore dziala po sieci ale ich operatorzy nie maja pojecia jak sieci komputerowe sie komunikuja.
Pytam bez cienie ironii czy arogancji, ale jaką można pracę wykonywać po takim kierunku?
Po takim kierunku można np. uzyskać uprawnienia do projektowania instalacji wentylacyjnej i specjalizować się np. w oddymianiu. Prosty projekt oddymiania klatki schodowej to kilka tysięcy złotych, skomplikowany projekt oddymiania hali logistycznej o pow. kilku hektarów - sky is the limit :)
Możesz uczyć się porządnie programowania w czasie wolnym. Najważniejsze w tym zawodzie jest co potrafisz, studentów też biorą do pracy. Czyli ścieżka IT.
Z pracy dorywczej zdalnej możesz zajmować się tłumaczeniami.
Możesz też zamiast robić nadgodziny dawać korepetycje, tutaj zależy ile pieniędzy dostajesz za te nadgodziny.
Gdzie pracujesz, mam 2800 plus premie do rączki w wieku 28 lat, bez perspektyw rozwoju xD
Co do zębów, to nie ma co czekać z leczeniem. Warto znaleźć jakiś sensowny gabinet na NFZ (tak, to nie jest proste), żeby chociaż usunąć próchnicę i założyć tymczasowe wypełnienia. Bezpłatnie lub z niedużą opłatą. Bo przy dalszym zaniedbaniu koszty mogą tylko rosnąć i to drastycznie.
Opcją jest też leczenie na zajęciach studenckich po kosztach na WUMie. Często jest to znacznie lepsza opcja niż NFZ, bo studenci mają czas, doświadczonych asystentów i się mocno starają.
http://ucs.cmwum.pl/
Co do pracy zdalnej to niestety nie mam pojęcia ;/
W kwestii finansów za to polecam książkę Michała Szafrańskiego "Finansowy Ninja", albo jego bloga jakoszczedzacpieniadze.pl. Pomaga ogarnąć wydatki i znaleźć dodatkowe fundusze.
1. Jak mówisz, że masz swój samochód i chcesz dorobić, to możesz jeździć na uberze wieczorami, zawsze jakiś grosz do wypłaty na etacie wpadnie
2. Znajdź sobie ogarniętą partnerkę, podzielicie się kosztami, więcej zostanie na inne wydatki, a i życie będzie przyjemniejsze, bo będziesz miał wsparcie w drugiej osobie
Edytka: Tu masz oferty i kontakty: https://firma.gry-online.pl/praca/ - newsy masz 10-100 zł brutto od sztuki, wpisy encyklopedyczne 10-20, nie wiem jak z poradnikami. Jakaś taka niegłupia sumkę myślę idzie dorobić, jeśli oczywiście masz coś wolnego czasu.
sam zastanowilem sie nad opcjami pracy dorywczej, ale tutaj serio nie masz duzego pola do popisu - nie majac przygotowania to mysle zostaja ci tylko ubery, wolty itd
zostaje tylko podliczyc koszty i zrobic redukcje tam gdzie sie da.
Moze prace chalupnicze ? https://pracaonline.net/chalupnictwo ?
Co do innej pracy, najszybciej to chyba kierowca tira po europie, znajomy wyciaga 8-10k na reke, ale w zamian zyje 3 tygodnie w ciezarowce
Co do Papierku, w IT maja to gleboko tam gdzie slonce niedochodzi, sam mam tylko mature :) a pracuje w utrzymaniu i prawie 40% internetu w kraju spoczywa na mych niewyksztalconych barkach.
W prywatnych firmach liczy sie to co umiesz
Inwestycja w prawko to spory wydatek. Egzamin też nie jest prosty jak ktoś nie ma odpowiedniego skilla.
Znalezienie pierwszej pracy też jest skomplikowane. Branża jest nastawiona na obchodzenie przepisów z każdej strony. Traci na tym kierowca.
Zęby - wiem, że to długi strzał, ale w Wa-wie, często korpo płacą podobnie (około 4k) a w zestawie masz pakiet medyczny (czyli darmowy dentysta oprócz aparatu / koronek / mostów). Znam człowieka co poszedł na 2 miesiące do pracy zapisał się dosłownie na 15 wizyt, zrobił zęby i zmienił pracę.
Jak pociągniesz z rok studiów (albo już to zrobiłeś), ogarniasz angielski, excel itp. itd. to daj znać, popytam moich korpoludków z Waw-wy czy Cię gdzieś nie wcisną :)
Dorabianie - nie wiem jaki masz w tym temacie skill, ale masa ludzi szuka ludzi do sprzątania mieszkań / domów / garaży / posesji na jesień itp. Może w tym kierunku? Tylko nie wiem czy stereotypy nie zrobią swoje i jak to facet sprzątać, pewnie chce mnie okraść .........
To dużo lepiej macie w tej stolicy niż w niemieckim Breslau. U nas to może każda firma daje pakiet medyczny, ale tylko w nielicznych jest dostępny darmowy dentysta. Większość daje w pakiecie tylko darmowy przegląd i jakieś piaskowanie raz do roku.
Po najniższej linii oporu to możesz zbierać hulajnogi po mieście i je ładować. Opisywali już przypadki ludzi, którzy to sobie logistycznie ogarniali i potrafili jakieś 2k na czysto wyciągnąć w miesiącu. Tylko musiał byś rozeznać temat czy już jakieś mafie się nie potworzyły cygańskie, które opanowały ten rynek ;)
Po najniższej linii oporu
obrazilbym cie, ale jestes kibicem czelsi, a to juz wystarczy.
4 koła na ręke wieku 22 lat ? a ja w Lublinie zarabiałem 1900 zeta nosz ja ...........
Paliwo nie koniecznie, bo jest zależne bardziej od dolara i notowań ropy, a żywność, opłaty i usługi jak najbardziej.
Baa, już dostał solidną OBNIŻKĘ od rządu w postaci rekordowej inflacji.
Mało to.. Ja mam 21lat po gimbie i nie mam żadnych perspektyw na życie. Nigdy nie pracowałem i czekam na robotę z urzędu, której zapewne nie dostanę. Sam obawiam się iść do jakiejś roboty, bo łatwiej siedzieć w domu i grać. Zastanawia mnie tylko czy zdalnie jestem wstanie coś zdziałać. Myślałem nad nauką programowania w czymkolwiek by zarabiać chociaż trochę, ale czy to się uda? Bez średniego? Boję się że zostanę 30letnim bucem który nigdy nie pracował. A w tym kierunku to zmierza. Miałem nerwicę sercową i nadal trochę mam objawów. Jeśli myślicie że jesteście niedołęgami życiowymi i nic nie osiągnęliście to się grubo mylicie. Jestem wystraszony życiem i tą całą dorosłością i problemami. W środku czuję się jak bym miał 10lat i tylko grał. Nie mam już nawet sił iść do psychiatry, po prostu na nic nie mam sił.
W końcu dadzą mi robotę i będę kopał rowy.. może to coś mnie nuczy, bo moje życie nędzne jest.
Większość ludzi czuje się jak małe dziecko. I tak samo większość boi się dorosłości
Zapewne, ale większość jakoś daję rade iść i coś zarobić. Mam nadzieję że i mi się uda. Jakość pracy w sumie niema znaczenia. Po to mamy rozum by go używać, jak praca załóżmy nam nie odpowiada to staramy się na boku coś innego zdobywać. Najgorsze w moim przypadku jest to, że jeszcze nigdy nie pracowałem. Mam po prostu za dobrze w domu i tyle, teoretycznie fajnie by było zarobić i się dowartościować, ale łatwiej siedzieć na dupie co nie? Nie ma mi kto pomóc z poza rodziny. Praktycznie nie mam znajomych i jest lipa. Mam w planach znaleźć cokolwiek a na boku zrobić średnie. Potem do biura jakiegoś i tyle, mam bardzo wytrzymałe oczy i mięśnie, więc siedzenie 12h przed kompem(z przerwami) nie sprawia mi problemu, bo robię tak często w domu. Jestem po prostu leniem i tchórzem, ale coż zrobić w chwili obecnej. Życie moje szkolne było koszmarem, więc ledwo ukończyłem gimnazjum no a teraz dupa ze mnie się zrobiła a nie mężczyzna. Nikomu nie życzę być niesamowystarczalnym.
Bezi2598 - twój kierunek studiów nie jest może w klasie AAA, ale nie jest taki zły. Nie są to co prawda studia z zakresu inżynierii sanitarnej ale otwierają drogę do wielu ciekawych specjalizacji w tym do budowy, obsługi, projektowania oraz nadzoru systemu oczyszczalni, pracy przy kanalizacji i wodociągach itc. Specjalistów w tym zakresie nie ma wielu, firmy największe zatrudniają i płacą bardzo dobrze m.in. dlatego że koszty tych inwestycji i nadzoru to pochodne branży budowlanej. Wszystkie kierunki techniczne i specjalistyczne od pewnego momentu życia zawodowego a w szczególności w branżach inwestycyjnych (duże drogie budownictwo) dają niesamowite możliwości zarabiania. Skończysz studia zaczniesz się specjalizować w danej dziedzinie po dziesięciu latach będziesz już specjalistą wysokiej klasy, wtedy będziesz tylko wspominał z uśmiechem na twarzy swoje początkowe zarobki.
spoiler start
Jeśli chodzi o zęby to na pewno musisz wyleczyć wszystkie bo chore zęby to ogólnie problemy zdrowotne, a wizualną naprawę możesz zostawić na potem. Ortodoncja trwa czasem parę lat przy tym zabiegi chirurgiczne, noszenie aparatu, przebudowa estetyczna zrobisz to wtedy kiedy będziesz miał na to środki. Zależnie od stanu do naprawy może to kosztować od kilkudziesięciu do kilkuset tysięcy PLN.
spoiler stop
Dobra jak się pytasz na forum o rysunki techniczne to sie tylo do roboty nadajesz.
Jak sobie radzisz w CAD-zie? Jeśli słabo, to się szybko ucz, jeśli "w miarę", to poszukaj zleceń z biur projektowych. Często potrzeba ludzi do przerysowywania istniejącej dokumentacji papierowej do wersji cyfrowej. Taka praca może być dobrym wstępem, do tego czym mógłbyś się zajmować w przyszłości.
A ja napiszę, żebyś cieszył się z tego, co masz i nie kombinował. 4000 zł na rękę, to dla wielu szczyt marzeń. Poza tym to zły moment na zmianę pracy. Pandemia rozkłada gospodarkę. Nie wiemy, czy nie czeka nas kolejny lockdown. Jakie to będzie miało konsekwencje dla rynku pracy, wiadomo.
Zostanie tam, porzucenie wszelkich planów, "nie kombinowanie" jest dla mnie przerażającą perspektywą. Szczególnie jak patrzę na ludzi, którzy pracują na tym samym stanowisku kilkanaście lat i im to odpowiada. Ja wiem, że większość ludzi woli odbębnić swoje w pracy byle jak, a potem wrócić do domu, otworzyć se puszkę piwa i posiedzieć przed telewizorem, nie ma w tym nic złego. Ale ja takiego podejścia nie mam i tylko dlatego mam te 4 tysiące mimo krótkiego stażu pracy. I raczej chce się dalej rozwijać, w obecnym miejscu pracy więcej się nie nauczę, nie mam też już za bardzo szansy żeby się wykazać, bo jednak robię codziennie w kółko to samo. Jedyne co mogę tam jeszcze mieć to dodatek dla brygadzisty kiedyś, ale to są grosze, a w pizdu więcej obowiązków dodatkowo do normalnej pracy.
Z zębami niestety jest duży problem, ja się za swoję biorę ostro i lecze, ostatnio na 4 wizyty wydałem 1700 zł, narazie same wypełnienia a czekają mnie napewno w dwóch zębach kanały i jeden do usunięcia więc nie chcę myśleć ile pójdzie kasy na to.
Nie czytałem całego wątku, więc nie wiem czy się po kimś nie powtórzę. Może zacznij udzielać dzieciakom korepetycji?
Tutaj masz rozwiazanie.
A co, zła porada?
Do tej wypowiedzi problem mają ludzie, którzy liczą, że państwo rozwiąże wszystkie ich problemy życiowe.
Nigdzie nie napisalem, ze jest zla.
No, moze poza tym kredytem.
U mnie było inaczej od 15 roku życia biegałem za dziewczynami, a zaniedbywałem naukę. Miałem tak od 15 do 18 lat około 10 sztuk. Wszystkie to były masakra totalna, nieporadne bez perspektyw itd. Głównie patrzyłem na wygląd. Też mam krzywe zęby, może nie tak jak Pan wyżej ale wszystkie do korekty. Nie chciałem inwestować w prostowanie bo dentysta mnie uprzedził że po aparacie będzie trzeba je naprawiać. Skupiłem się na leczeniu próchnicy lub ewentualnym czyszczeniu kamienia i nic więcej.
Poznałem dziewczynę (żonę) z biednej rodziny i po szkole bardzo ją ciągnęło do pracy kiedy ja spałem do 9-10 ona już od 5 szła do pracy. Robisz przynajmniej studia bo ja przez to latanie po mieście skończyłem co prawda z technikum ale bez matury za to mam osobę co bardzo lubi pracować i nie mamy takiego parcia, że czegoś brakuje czyli dorabiamy się wspólnie. Liczę, że po studiach znajdziesz fajną pracę i będziesz pracował w zawodzie. Najgorzej to zwlekać z poznaniem dziewczyny bo teraz masz 22 lata, zaraz 25, a później 30 i będzie co raz trudniej. Po szkole wiele kontaktów się urwało i gdybym nie poznał dziewczyny w tych ostatnich chwilach nie wiem gdzie teraz bym uderzał po 30 z wancorem piwnym.
Fajnie jakbyś poznał dziewczynę która Cie wspomoże we wszystkim bo to dużo pomaga. Sama obecność też dużo robi i daje siły do działania.