AC Valhalla osiągnęło złoty status
Chyba sobie wezmę w bundlu z XsX właśnie nowego AC. A co mi tam. Pewnie będę się tak wyśmienicie bawił jak przy Origins czy Odyssey. Gdzie Origins uważam za najlepszą część serii. Oby Valhalla była tylko lepsza.
up tak jak każda inna...
Assasins raczej nie jest mocno zabugowaną grą. Może to dlatego, że każda następna część bazuje na poprzedniej.
Nie no jak wyjdzie kolejna, już nextgenowa, to będzie niegrywalna na premierę. Był taki przypadek... Ale Unity to nadal dobra gra!
Ja grałem w Unity od premiery i od premiery je sobie chwaliłem i chwalę do dziś. Gra zarówno fabularnie jak i gameplayowo bardzo dobra. To była chyba odsłona najbliższa moim wyobrażeniom o idealnym AC. Jeżeli więc pod tymi względami by nie wyrabiała to mógłby to być spory problem, ale jeśli tylko technicznie gdzie kilka łatek postawiło tę grę w pełni na nogi to narzekania ludzi moim zdaniem były przesadzone.
Taa, a wystarczyłoby wydać grę bez błędów i wtedy nie trzeba by było nic poprawiać. Ale komu by się chciało.
Kęsik to taka typowa ofiara losu, jemu jedynie zależy, żeby innym było gorzej.
Klasyczny ty... Tobie się gra nie podoba, najlepiej więc, żeby była niewypałem i żeby nikt się dobrze przy niej nie bawił...
Szybciej spodziewałbym się flopnięcia cyberpunka niż nowego assassin's creeda. Jest to spowodowane faktem że po cyberpunku wiele osób spodziewa się takich cudów że często wątpie by cdprojekt dał rade je spełnić a po valhalli wszyscy się spodziewają że będzie po prostu lepszym ac odyssey co jest dużo prostrze do wykonania.
Breakpoint jest całkiem dobrą grą. Może to nie jest jakaś super produkcja, ale jest w miare dobra.
Mam nadzieje, że tak samo jak Breakpointa Assasina dużo ludzi nie kupi na premiere i stanieje szybciej niż Anno 1800. Bo po pełnej cenie raczej nie zamierzam go kupić. Mam jeszcze Odyseje do przejścia.
Chyba sobie wezmę w bundlu z XsX właśnie nowego AC. A co mi tam. Pewnie będę się tak wyśmienicie bawił jak przy Origins czy Odyssey. Gdzie Origins uważam za najlepszą część serii. Oby Valhalla była tylko lepsza.
Pytam zupełnie serio i niezaczepnie - co Cię tak bawiło w tych grach? Dla mnie to powtarzalność i nudy, może czegoś nie dostrzegam...?
Szczerzę? Element przygody. Mogę sobie wszystko rzucić i iść w siną dal zwiedzać krainę, krainę która istnieje w rzeczywistości. Zawsze uwielbiałem się uczyć o historii starożytnej (Egipt, Grecja, Rzym czy wczesne lata powstawania Państwa Franków) i Ubi w swoich gra mi daje namiastkę tych epok. Po za tym mi totalnie nie przeszkadza generyczność takich gier. Nie każda gra musi być RDR2, TLoU czy dajmy na to nowym God of War'em (choć w przypadku tego ostatniego to osobiście mam złą opinię) i zostawać objawieniem gier video. Mnie bawi wykonywanie prostych questów dla wieśniaków, a fabuły w dwóch ostatnich odsłonach po prostu mi się podobały. Dla Ciebie to powtarzalność i nudy dla mnie nudą było latanie z "BOY" w nowym GoW bo nie dotrwałem nawet do połowy bo spałem przy konsoli.
Ot po prostu mi bardzo siedzą gry Ubi i tyle. Lubię ich gry. Nie mają być arcydziełami ale świetnie uzupełniają lukę. Jak miałbym czekać na każdą grę jak od R*, który ma wszystko gdzieś to nie wiem co bym robił. Oczywiście jak coś wypuszczą to kopara opada, ale 1-2 gry na 10 lat to trochę mało.
Jak wyjdzie CP, to każdy zapomnij o acv
Ty to nie każdy ... AC kupiłem kolekcjonerkę, a hype na CP u mnie zniknął całkiem i mocno się zastanawiam czy kupie na premierę ...
:)
Dlaczego edytowałeś? Pierwotnie zamiast CP miałeś XP (Księcia Persji). Czyżbyś sam nie wierzył w swoją wielką markę która ponoć zamiata AC tylko głupie Ubi nie wie że ma taką perełkę ukrytą na cmentarzu?
Niektórzy na prawdę liczą z CP na wielkie objawienie a gra może się okazać tylko dobrą.
Jak wyjdzie CP, to każdy zapomnij o acv
Trudno, żebym zapomniał skoro CP kupię w grudniu, a ACV na premierę...
Crod - Pop oznacza się tak i wychodzi on w styczniu
Osobiście wolę gry w takim gatunku jak robiona jest Valhalla, ale jak patrzę na tę grę, to w porównaniu do Cyberpunka wygląda ona jak gra z niższej ligi. Dodatkowo Valhalla nie jest nastawiona na fabułę tylko na eksplorację, więc dla mnie wybór jest prosty ;)
Dodatkowo ludzie którzy grali w Valhalle twierdzą, że na chwilę obecną czyli już niecały miesiąc przed premierą, nadal znajduje się w niej masa bugów, więc pod tym względem też nie będzie w cale lepiej.
"Oznacza to, że prace nad grą zostały zakończone"
"Prace nad Assassin’s Creed Valhalla zostały oficjalnie ukończone."
Oby nie zostały jeszcze zakończone. ;) Ja osobiście doceniam wsparcie popremierowe, poprawianie błędów, optymalizacje albo dodatkową zawartość i funkcje po premierze, jak np. to miało miejsce w poprzednich grach serii.
Jedno słowo: Ubisoft.
Ich gry oczywiście idealne nie są (na co składają się różne czynniki), ale Francuzi dla wielu stali się takimi chłopcami do bicia i są przez hejterów chłostani właściwie za wszystko.
Dokładnie, a jeśli tą samą Valhallę wypuściłoby Sony, to gracze by ich głaskali i mianowali na świętych :/
Ale to tak na polskich portalach tylko? Serio pytam, bo to co u nas się dzieje w tematach dotyczących gier Ubi to czasami jest aż przerażające. Rzeczą absolutnie normalną stało się hejtowanie np. nowych Assassinów przez osoby, które Origins widziały co najwyżej na youtubie. Ja ostatnio przez jakieś 2 miesiące cisnąłem sobie właśnie w AC:O zakupione na promocji i przez jakieś 40-50h bawiłem się naprawdę dobrze. Potem gra zaczęła mnie nieco nużyć i troszkę przebiegłem ostatnie 20h. Mimo wszystko jestem zadowolony, przyjemna rozrywka. Skąd ten hejt? Co aż tak ludzi wkurza? Nie rozumiem tego.
Bo Asasyna robi się taśmowo, co rok. A gry, które robi się w rok nie mogą być dobre, zwłaszcza od Ubi.
Hydro - serio są na świecie takie cymbały jak ty, którzy myślą, że tak ogromną grę robi się rok? Powiem ci ale i tak nie zrozumiesz i będziesz wiedział swoje: Valhalle robią 3 i pół roku, Watch Dogs Legion prawie 4, a FC około 3. Tylko Immortals jakoś krótko bo 2 z hakiem
Nie tylko na polskich portalach. Jest sporo osób, która jest po prostu zadowolona z przedstawionych materiałów z gry (I to na prawdę sporo), ale również jest spora liczba ludzi, którzy po prostu nienawidzą ubisoft za zmianę stylu gry AC ( O którą sami prosili) jak i całokształt. Po prostu robią sporo gier na raz. Ubisoft liczy na stały zysk niż raz na kilka lat. Z drugiej strony Rockstar zachłysnął się Online (Olbrzymi przypływ gotówki) a olanie kolejnej części GTA przez tak długi czas nie jest normalne.
Z zakupem i tak muszę poczekać, bo potrzebuję nowej karty graficznej, więc do tego czasu powinien wyjść patch 1.5x :)
Wiadomo czy trafi na steam kiedys?
Oglądałem gameplaye, które są w sieci oraz wrażenia ludzi, którzy grali w tę grę i ta gra nie robi jakiegoś super wrażenia, a nawet można powiedzieć, że ta gra wygląda i daje odczucie jakby miała być w produkcji jeszcze z rok.
Daje linka do typka co właśnie grał ogólnie około 8 godzin i opowiada o swoich wrażeniach. Jak ktoś ogarnia angielski, to polecam tego youtubera, bo facet gada z sensem.
https://www.youtube.com/watch?v=aqnVQWePtrs
A i Ubisoft wita w Asasynie, w którym skradanie jest potraktowane po macoszemu i w którym nie wszystkich przeciwników da się pokonać poprzez ciche zabójstwo (bo się po prostu nie da ich tak podejść).
A i Ubisoft wita w Asasynie, w którym skradanie jest potraktowane po macoszemu i w którym nie wszystkich przeciwników da się pokonać poprzez ciche zabójstwo (bo się po prostu nie da ich tak podejść).
Chcieliscie swego powrotu do starej formuły to macie, tam to było częste
Skradanie kiedyś faktycznie było słabe (czytaj: AC1 oraz części z Ezio), ale każdego przeciwnika dało się zabić po cichu z ukrytego ostrza, a nawet gra proponowała takie podejście do sprawy. Jak ktoś chciał się bawić w Konana barbarzyńce to też mógł droga wolna.
Valhalla natomiast narzuca graczowi otwartą walkę, więc dla graczy co lubią ciche podejście do sprawy, to ta gra będzie słaba. W Valhalli istnieją przeciwnicy, którzy są po prostu odporni na ciche zabójstwo i trzeba z nimi normalnie walczyć, a skradnie to też nic niezwykłego, na dodatek sztuczna inteligencja leży i kwiczy. Co więcej animacje w tej grze są drewniane i brakuje im mięsistości, a postacie niezależne wyglądają biednie, też mają kiepskie animacje oraz ich dialogi brzmią kiepsko (Wiedźmin 3 pod tym względem był lepszy). Obecnie gra zachęca do siebie otwartym światem, który potrafi zrobić pozytywne wrażenie, ale sam w sobie też nie jest jakiś niezwykły oraz rozwojem postaci, który wydaje się nieźle pomyślany. Cieszy też to że w tej grze tak jak w poprzednich częściach nie jesteśmy zasypywani toną ekwipunku.
A i jak mówisz o powrocie do starej formuły to ubi nie musiało się cofać aż o 10 lat w rozwoju, wystarczyło cofnięcie się do poziomu Unity i lepsze dopracowanie tamtej formuły, bo miała ona duży potencjał, tylko wymagała jeszcze trochę miłości :)
Ja widziałem na gameplayach że da sie zabić każdego przeciwnika po prostu gracz musi odblokować za punkty umiejętności perka który przy spotkaniu z silniejszym przeciwnikiem powoduje minigierke (pokazywaną na gameplayach) w której gracz musi klinknąć przycisk w odpowiednim momęcie by skrytobójstwo zabiło i słyszałem że tak sie da również zabić bossów.
Widziałem tylko że gra automatycznie potrafi triggerować walke z bossami (jak w starych odsłonach).
Nawet znalazłem obrazek pokazujący minigierke z zabijaniem przeciwnika którego jak widać skrytobójstwo od razu nie zdejmie
W tym filmiku co ty wstawiłem, typek miał taką sytuację, gdzie po prostu nie dało się zabić jakiegoś przeciwnika z ukrytego ostrza i zapytał o to dewelopera, czy właśnie tego przeciwnika nie da się tak pokonać i deweloper odpowiedział twierdząco, więc no, w tej grze są przeciwnicy, których nie da się pokonać ukrytym ostrzem, albo deweloper sam nie zna swojej gry :) (Jakby co to mówi o tym w 13:13 do 13:35)
Jeszcze dla ludzi, którzy czepiali się walki wręcz czy to w Wiedźminie czy w Cyberpunku, to zobaczcie sobie (11:30-12:00) jak pięknie prezentuje się ona w tej grze, no po prostu cudo xD
Obejrzałem ten filmik i zasmuciło mnie to że są przeciwnicy których nie da sie zabić z ukrytego ostrza bo tak, mam nadzieje że ubisoft zostanie za to zjechany i naprawi to w którymś patchu po premierze gry bo przed premierą to widze że jeszcze za dużo osób o tym nie wie.
Jedyne co mnie pociesza to fakt że to był miniboss a nie typowy strażnik w forcie więc nie będzie to bardzo częsty przypadek ale nawet jeśli ma być raz na 10 godzin to smuci mnie że w ogóle to będzie sie zdarzać.
Tym bardziej to mnie smuci że gdzieś słyszałem wypowiedz dewelopera który mówił że tego bossa wikinga z wilkiem z pierwszych gameplayów można zdjąć skrytobójstwem a pojawienie sie takich przeciwników zaprzecza tym słowom.
Ps. Co do walki to ona mi sie podoba dalej, dla mnie to wygląda na ulepszoną odysseye a odysseya mi sie podobała więc i to mi sie spodoba.
Ps2. Może i walka na pięści nie jest najlepsza ale przynajmniej wydaje sie prostrza do opanowania niż ta w wiedźminie.
Ps3. Aż mi sie przypomina misja w ac2 w wenecji, ezio leciał na lotni do pałacu doży by go skrycie zabić ale lokacja była tak zbudowana ze by to zrobić musiałem zejść na dziedziniec gdzie wszyscy mnie widzieli. Moje zawiedzenie było wtedy niezmierzone xD.
Oczywiście, to tylko odczucia po obejrzeniu gameplay'a i na pewno grający miał dokładniejszy obraz rozgrywki, ale czy te sytuacje, w których nie był wstanie wykonać skrytobójstwa to nie były zwykłe błędy w wykrywaniu przeciwników?
Nie wiem co było trudnego w walce wręcz w wiedźminie? Wystarczyły w odpowiednim momencie zrobić unik albo kontrę i voila okładamy przeciwnika pięściami jak dziecko. No i w wiedźminie przynajmniej przeciwnik reagował na to, że jest atakowany, a nie miał to gdzieś jak w Valhalli, bo "moment, ładuje atak dupą" xD
no akurat to mówie o walce w wiedźminie 3 bo w w1 i w2 to były one bardzo ez ale w w3 to nie mogłem za cholere ogarnąć jak mam wygrać cokolwiek w walce wręcz.
Ten koleś na filmiku to Zealot, rodzaj mini bossa i wariacja na temat najemników z Odyssey, a niemożność jego cichego zamordowania jest jak najbardziej sensowna. Taki projekt rozgrywki to nic nadzwyczajnego, przypomnijcie sobie chociażby serię Arkham, niektóre odsłony Hitmana, Mafię 3 albo nawet starsze odsłony AC. Tam też, pomimo istnienia mechanik skradankowych i cichej eliminacji, nie każdego przeciwnika dało się powalić w taki sposób. No a poza tym jest to ważne zwłaszcza w tej odsłonie, gdzie ukryte ostrze znowu stało się narzędziem typu "One Hit to Kill". Jaki byłby sens umieszczania w grze mini bossa, gdyby dało się go wykończyć w tak prostacki sposób?
W sumie przeciwnicy, których nie da się zabić z ukrycia, to żadna nowość w serii:
- El Tiburon (Black Flag)
- Haytham (III)
- Bellec (Unity)
- Carlo Grimaldi (II)
I pewnie wiele więcej, których po prostu nie pamiętam (nie wspominając o finałowych bossach, bo praktycznie w każdej części były to otwarte walki)
Na filmiku natomiast jest pokazany jakiś frajer pompka którego możesz zabić w dowolnym momencie nie zależnie gdzie w fabule się znajdujesz i ja jako gracz nie mogę go zabić skrycie. To nie jest logiczne, to jest złe i powinno zostać naprawione. Tak jak powiedziałem. Niemożność zabicia postaci ważnych dla fabuły (czyli bossów) wcześniej jest logiczna bo zniszczy to narracje a nie leszcza który stoi i czeka aż ktoś go zabije.
Na filmiku natomiast jest pokazany jakiś frajer pompka którego możesz zabić w dowolnym momencie nie zależnie gdzie w fabule się znajdujesz
To nie jest zwykły przeciwnik, tylko rodzaj mini bossa (jak z nim walczysz, na ekranie wyświetla ci się nawet charakterystyczny dla walk z bossami pasek jego zdrowia). Kojarzysz "tryb areny" z różnych gier (choćby serii Arkham albo AC: Origins)? Tam też nie możesz się skradać i eliminować po cichu, bo ideą takiej areny jest po prostu sprawdzenie twoich umiejętności bojowych i rzucenie ci wyzwania w otwartej walce. Dokładnie na tej samej zasadzie działają Zealoci, którzy zostali zaprojektowani tak, byś musiał pokonać ich w klasyczny sposób (co podobno nie jest takie łatwe). Jedyna różnica jest taka, że nie są oni częścią odseparowanego trybu (np. właśnie areny), a zostali wpleceni w otwarty świat i czasem spotkanie z nimi może nie być zaplanowane (bo się przemieszczają i mogą atakować także w trakcie wykonywania zadań). Takie pomysłowe odwrócenie ról, że nie tylko ty możesz zaatakować mini bossa, ale on ciebie też :).
Tak jak powiedział sasuke284, kiedyś nie dało się po cichu zabić określonych postaci w grze, ale było to jakoś uzasadnione fabularnie, więc było to do zrozumienia. Jednak każdego mogłeś ugodzić ukrytym ostrzem i wykończyć go od razu np. Carlo Grimaldi, fakt nie dało się go zabić po cichu, bo uruchamiała się cutscenka, ale zabić ukrytym ostrzem się go dało. A finałowy boss w grze, to można powiedzieć jest wyjątek od reguły i gracze są raczej w stanie wybaczyć, to że tak ważnej postaci jak finałowy boss nie da się zdjąć na hita.
W Valhalli, ok może te postacie, których nie możesz zabić po cichu to są mini bossowie, jednak według mnie Ubisoft powinien był pozwolić graczowi na ciche zabójstwo takiej postaci, bo nie jest ona w żaden sposób istotna dla fabuły, tylko stanowi pewien element otwartego świata (na arenie to raczej logiczne, że nie możesz kogoś zabić po cichu). Co najwyżej można by było utrudnić ciche zabicie takiej postaci w taki sposób, że przed jej zabójstwem odpala się mini gierka na zasadzie QTE (trudniejsza od tej normalnej) i dostajemy mini scenkę jak nasz bohater zmaga się z mini bossem, aby wbić mu ostrze w szyje czy inne miejsce. Jak się nie uda to mini boss nas odrzuca i zaczyna się normalna walka. Coś takiego by było przynajmniej logiczne i stanowiłoby fajny smaczek. Oczywiście w momencie, w którym to mini boss znajduje nas i atakuje jako pierwszy to już nie wykonamy ukrytego zabójstwa (chyba że mu uciekniemy).
Chwila chwila chwila. Przecież nawet w Origins i Oddyssey są przeciwnicy, których nie da się zabić "po cichu". Nawet gdy się ma wymaksowany sprzęt i nawet na najniższym poziomie trudności, są przeciwnicy, których pasek życia "przekracza" możliwość wyeliminowania ich po cichu.
Nie wytrzymałem na tyle długo w najnowszych AC aby tam wszystko przetestować, ale skoro jest tak jak piszesz, to te gry są gorsze niż myślałem. Wbijasz komuś ostrze w głowę czy szyje, a ten nadal żyje... po prostu koszmar każdego asasyna.
A w Wiedźminie 3 ciachasz mieczem bandytę czy innego obdartusa, a on nadal żyje (bo od jednego cięcia to mało kto pada), no koszmar wiedźmina po prostu!
Nie wiem dlaczego niektórzy nadal oczekują, że każdego przeciwnika w AC będzie się dało wykończyć po cichu, skoro to w zasadzie nigdy w historii tej serii nie miało miejsca (zawsze były wyjątki). Także dlatego, że te gry nigdy nie były 100% skradnkami. Na początku owszem, próbowały nimi być, ale robiły to na tyle nieudolnie (brakowało im sensownych mechanizmów skradankowych), że twórcy dosyć szybko uświadomili sobie, że rąbanie ludzi mieczem jest po prostu fajniejsze i przyjemniejsze. Skradanie zawsze było tam jedną z opcji, ale niekoniecznie tą główną i najciekawszą.
Wiedźmin był taki zawsze, że przeciwnicy w nim potrafili sporo na siebie przyjąć (nie żebym to jakoś lubił). Natomiast AC na początku działało tak, że przeciwnika zabijało się dosyć szybko 3-4 ciosy i koniec, albo zabijało się ich ukrytym ostrzem. Po prostu AC kiedyś starał się być bardziej realistyczny w podejściu do walki (tak wiem przeciwnicy czekali aż ich wykończysz, cóż, uroki starej technologi), a tutaj nagle jeb, nowa formuła AC w której wbijasz facetowi sztylet 20 razy w klatę i brawo zdjąłeś mu pół paska życia... jak dla mnie meh. Można winić graczy za to, że w grach o asasynach wymagają bardziej realistycznego podejścia do sprawy?
Jak Ubi chce aby gracze przestali się czepiać ich nowych gier to nich w końcu ubiję tę biedną serię AC, bo ona już nie istnieje, teraz to są gry fantasy w otwartych światach, gdzie temat asasynów Ubisoftowi tylko zawadza.
Przecież nawet w Origins i Oddyssey są przeciwnicy, których nie da się zabić "po cichu". Nawet gdy się ma wymaksowany sprzęt i nawet na najniższym poziomie trudności, są przeciwnicy, których pasek życia "przekracza" możliwość wyeliminowania ich po cichu.
W tej części może tego unikniemy
Przecież nawet w Origins i Oddyssey są przeciwnicy, których nie da się zabić "po cichu". Nawet gdy się ma wymaksowany sprzęt i nawet na najniższym poziomie trudności, są przeciwnicy, których pasek życia "przekracza" możliwość wyeliminowania ich po cichu.
no byli ale to było tłumaczone animacją która pokazywała ze główny bohater nie wbił mu tego ostrza tylko przejechał nim po zbroi lub próbował wbić ale przeciwnik go odepchnął. Odyssey jeszcze to ratowało w miare umiejętnością zadającą 300% obrażeń przy skrytobójstwie ale w origins jedyne co pozwalało ci kontynuować gre jako skrytobójca to ustawienie poziomu trudności gry na najniższy możliwy.
Chyba dawno nie czekałem na nowe Assassin's Creed a fanem marki jestem.
Zmiany będą pewnie niewielkie niewielkie ale ja nie oczekuje że co część będzie jakaś rewolucja .
Na pewno każdy w walce znajdźe swój sposób grania. Cieszy mnie również powrót assassynów do fabuły.
Całe szczęście, że Francuzi nie zdecydowali się na robienie jednocześnie current i nextgena jak to było w przypadku Rogue oraz Unity.
Swietny koment ktoś napisał pod tym filmikiem. Brawo haha:) :)
Wtopa, PORAŻKA może być dobrym budzikiem:
,, I’ll be replaying Red Dead, enjoying Ghost of Tsushima, and making a Terminator with huge jugs in Cyberpunk.
The best thing that can happen is for AC Valhalla to fail miserably, that way it forces Ubisoft to stop destroying AC’s legacy, or make them really try to make a great game. ''
No wyniki sprzedażowy Origins i Odyssey pewnie bardzo zmartwiły Ubi i pewnie Valhalla jest ich ostatnim ratunkiem. A nie czekaj...
Poprzednie części w nowej formule ponoć sprzedały się świetnie i marka od czasów Black Flag nie miała sie tak dobrze jeszcze nigdy. Spójrz co za ironia. BF to też nie AC a bardziej Piraci z Karaibów. Prawda jest taka że póki AC w obecnej formule nie spotka to samo co prze-tragiczne Syndicate to zmian formuły się nie spodziewaj. Będzie usprawniania, tak jak stara, ale obrotu o 180 stopni się nie spodziewaj.
Akurat to rozwiązanie co zaserwowali to akurat oderwali się od kajdan własnego settingu. Stara formuła była po prostu męczona i jednocześnie coraz trudniejsza w produkcji bo nie dało się już tego ulepszać. Dlatego eksperymentowali w Black Flags z okrętami (Zajawki już w ACIII), z budowaniem osady/rozbudową posiadłości i potem nastał Unity. Niby powiem świeżości, ale jednak dalej to samo. Wtedy już ubisoft zrezygnował, ale w produkcji miał już Syndicate. Najbardziej kasowymi hitami to akurat okazały się części, które miały najmniej AC w sobie.
Tylko że Got jest swego rodzaju assassynem który wszytko robi lepiej niż sam AC. Nie ma porównania właściwie. Nie ma.
W AC, AI wrogów leży i kwiczy. Oni Cię nie widzą nawet jak przechodzisz tuż obok. Tak samo jak drewniane animacje i twarze które są krokiem wstecz nie o jedną, a o kilka części AC.
Czasami odnoszę wrażenie, że wśród graczy jest zbyt wiele zawiści i bólu zada, że ktoś może mieć inne preferencje, a samemu nie jest się omnibusem.
To nie jest życzenie porażki, a stwierdzenie faktu, że porażka może być dobrym budzikiem. Mało tego, przeważnie nim jest.
To bynajmniej nie jest nowy koncept, w samorozwoju człowieka również się sprawdza, ponieważ granica cierpienia, porażek - najczęściej jest motorem napędowym do zmiany swojego życia.
Jak ja czytam, że GoT ma coś tam lepszej, jest lepszy itp. to śmieszkuje pod nosem. Fakt, fabuła jest dobra, ale nic po za tym. Wszystko pozostałe było już w grach Ubi. A to, że muszę biec za liskiem, żeby coś znaleźć? Tylko po co. GoT nie dość, że ma posterunki z gier Ubi, to ma też i wieże z gier Ubi, które wszystko odkrywają. O walce nawet nie będę wspominał, bo na wyższych poziomach walka z kilkoma przeciwnikami na raz wygląda przekomicznie. Śmiać mi się chciało jak nie raz biegałem po posterunku i goniło mnie 10 Mongołów. Ewidentie w Sucker też do zauważyli, bo dodali wymyślne narzędzia, których samurajowie nigdy nie używali, używali natomiast ninja (a przecież gra na każdym kroku Ci trąbi, że tak lepiej nie grać).
https://www.youtube.com/watch?v=PJ3RtSuH4HU
W komentarzach pod tym filmem jest jeszcze gorzej. Spróbuj napisać, że tobie bardziej podoba się AC Valhalla, to zostaniesz zwyzywany od fanboy'ów Xboxa, głupców albo haterów GoT, bo nie masz PlayStation. Patologia po prostu.
Tylko, że GoT robi wszystkie rzeczy z AC dużo dużo lepiej.
Z kim ja tu w w ogóle dyskutuję?
Ale jasne... ACV robi wszystko dobrze.
Wystarczy włączyć NA 10 SEKUND ten filmik z porównaniem obu gier i AC:V przy GoT wygląda jak gra mobilna :)
Nie mam pytań! :)
Przecież nikt nie mówi, że Valhalla będzie idealna i pozbawiona wad (zapewne powróci komiczne i bezsensowne zachowanie dzikich zwierząt), ale nazywanie jej grą mobilną to mocna przesada. Ciekawi mnie, jaki telefon ci ją odpali. W stosunku do GoT assassin (w oparciu o Odyssey) ma:
- pływanie statkami
- więcej typów przeciwników
- więcej rodzajów broni i ich konfiguracje
- opcje dialogowe (które mimo, iż czasem kosmetyczne) to jednak różnią się od siebie
- kompletowanie załogi (i różne profity wynikające z posiadania poszczególnych postaci) a w Valhalli również dojdzie zarządzanie wioską (choć zobaczymy jak bardzo rozbudowane)
Poza tym, Valhalla zapewne będzie po prostu większą grą niż GoT (co nie dla każdego jest zaletą, ale dla mnie, jako osoby, która dobrze bawiła się w Origins I Odyssey jest)
Ja zawsze przed rozpoczęciem nowej gry mówię
nie polecam asasyna
kupiłem ostatnio origins i mimo że laptok spełnia zalecane wymagania to gra mi sie tnie regularnie przez co grać sie nie da.... nawet jak dałem wszystkie ustawienia na minimum to nadal tnie sie tak samo tylko fps wzrastają
ta gra jest słabo zoptymalizowana, podobno przy odyseji był ten sam problem, podejrzewam że valhala będzie miała ten sam problem, dodatkowo brak PL dubbingu odbieram jako zniewage narodu Polskiego bo jest tu 38 mln ludzi a oni nie dali pograć w ojczystym języku i sie dziwią że mało kto kupuje to coś w naszym pięknym kraju, nie polecam, lepiej kupcie Cyberpunka 2k77
Dzięki, jednak nadal wolę AC.
Edit: dobra, to jakiś marny troll: https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=13916789#post0-15331443
Zdecyduj się może.
nie polecam asasyna
A ja polecam
kupiłem ostatnio origins i mimo że laptok spełnia zalecane wymagania to gra mi sie tnie regularnie przez co grać sie nie da.... nawet jak dałem wszystkie ustawienia na minimum to nadal tnie sie tak samo tylko fps wzrastają
W takim wypadku polecam zrobić defragmentacje dysku bo zakładam że masz dysk hdd na którym była setka wcześniej zainstalowywanych i odinstalowywanych gier i aplikacji, najzwyczajniej w świecie pliki z grą są tak porozrzucane po dysku że plik jednej lokacji znajduje sie na jednym krańcu dysku a plik z lokacją metr dalej znajduje się na drugim krańcu dysku i te lagi są spowodowane tym że twój dysk hdd potrzebuje trochę czasu by sie pomiędzy tymi plikami przemieszczać. Defragmentacja dysku sprawi że pliki będą ułożone bliziutko obok siebie dzięki czemu gra powinna chodzić normalnie.
W razie czego to lepiej załatw sobie dysk ssd.
dodatkowo brak PL dubbingu odbieram jako zniewage narodu Polskiego bo jest tu 38 mln ludzi a oni nie dali pograć w ojczystym języku i sie dziwią że mało kto kupuje to coś w naszym pięknym kraju
Rok 2020 a on dalej nie przyzwyczajony do tego że nie wszystkie gry są dubbingowane na polski, szczerze nawet gdyby był polski dubbing to bym grał na angielskim bo polski jest z reguły do niczego, wyjątkami są wiedźmin i wiedźmin.
nie polecam, lepiej kupcie Cyberpunka 2k77
Polecam, kupcie Cyberpunka tylko pod dwoma warunkami: po pierwsze, interesują cie w ogóle klimaty mrocznej przyszłości świata. A po drugie, nie oczekujesz wobec tej gry jakichś cudów bo pewnie je nie spełni (ja je oczekiwałem i na razie na żadnym gameplayu nie czuje sie zachwycony cyberpunkiem, wręcz przeciwnie, wydaje mi sie że twórcy skopali sprawe wbrew moim marzeniom.
A co takiego niby skopali w Cyberpunku? To że gra nie jest w 3os to już znaczy, że gra jest do dupy? Przecież z tego co do tej pory widzieliśmy, to dostaniemy porządnego RPG, w którym dostaniemy sporo swobody i między misjami będziemy mogli się wydurniać pewnie podobnie jak w GTA i robić rozpierdziel na całe miasto. Dodatkowo redzi mocno przykładają uwagę do wielu szczegółów w tym świecie, więc nie wiem co tu się może nie podobać. Oczywiście gra na pewno idealna nie będzie, bo model jazdy i strzelanie nadal zostawiają trochę do życzenia, ale biorąc pod uwagę, że to jest najprawdziwsza gra RPG, a nie gra akcji z elementami RPG, to i tak wszystko tutaj prezentuje się naprawdę dobrze. Jak dla mnie jedyna rzecz, która może nękać Cyberpunka to bugi na premierę, więc jak komuś to strasznie przeszkadza, to niech poczeka sobie parę miesięcy na patche i będzie mógł grać bez problemu.
Pomijając fakt, że powycinali kupę ficzerów z gry, to Ty piszesz cyt."bo model jazdy i strzelanie nadal zostawiają trochę do życzenia"? I o ile model jazdy można olać, to o tyle strzelanie, jeden z najważniejszych elementów gry jest tylko "może być"? To m.in. przez taki gówniany model strzelania Outer Worlds jest jaki jest. A, i to jest rpg akcji.
Nie powycinali, bo z samej gry z tego co nam zostało wcześniej pokazane lub powiedziane zostały usunięte może 3 albo 4 rzeczy. Jeśli masz więcej przykładów, to mnie oświeć, tylko poproszę o rzetelne źródła, a nie plotkowania graczy, które nic nie znaczą, bo jest to najzwyklejsze skomlenie graczy, że gra nie zgadza się z ich wyolbrzymionymi nadziejami.
Za to pewnie kupa rzeczy została wykreślona z projektu już w fazie planowania, tak jak w każdej grze zresztą. Twórcy praktycznie zawsze mają kupę pomysłów do swojej gry, ale po jakimś czasie się okazuje, że jednak nie da rady tego zrobić lub nie wyrobią się w swoich terminach i ostatecznie rezygnują z tego całkowicie (w wieśku przecież też tak było).
Co do strzelania w Outer Worlds to nie było w cale aż tak źle. Bardziej w tej grze można się przyczepić do rozwiązań rodem jeszcze ze Fallouta 3 i ogólnie strasznie mocno było czuć gry Bethesdy na każdym kroku, tylko że Outer Worlds jest ładniejsze.
Co do Cyberpunka to jest to przede wszystkim gra RPG (CDPR podkreśla to za każdym razem), a akcja schodzi dopiero na drugi plan, dlatego takie strzelanie jest zrobione nieco gorzej. Chociaż według mnie w najgorszym przypadku oceniłbym strzelanie na 6/10 więc jest ok. CDPR położył zwłaszcza nacisk na fabułę, dialogi, wybory, postacie, świat oraz rozwój postaci czyli na najważniejsze składniki RPGa. Jak dla mnie gra zapowiada się miodnie, na pewno nie będzie idealna (Wiedźmin 3 też nie był), ale zakładam że będę się bawił znakomicie i wsiąknę w ten świat na wiele godzin.
ZŁOTY STATUS bijcie pokłony, otwierajcie portfele.
Czy to Valhalla, czy Cyberpunk i tak będą jeszcze łatali i optymalizowali po premierze. Najważniejsze tylko ile to im zajmie tydzień, dwa, miesiąc czy więcej.
Rozumiem nie lubić jakiejś produkcji, ale od razu życzyć źłe by gra zaliczyła wtope i by nikt się w niej dobrze nie bawił to już patologia.
Ja tam czekam na nowego asasyna tak jak i na Cyberpunka, nowe materiały które widziałem przekonały mnie bardzo co do tych dwóch produkcji.
E tam , ja się cieszę .
Zobaczę jak to cudo będzie fruwać na series X.
To mój pierwszy tytuł na nowej generacji .
Koło świąt wyląduje w Night City .
Kurde no szkoda. Te gameplaye to istna surowica. Mam nadzieje, że po paru miechach gra bedzie na poziomie wczesniejszych 2 tytułów.