Soul Pixara poruszy poważne tematy. Potwierdza to nowy zwiastun
Szkoda tylko że jak zachodnie studio zabiera się za poważne tematy to kończy się to bardzo infantylnie, w końcu ponad wszystko jest to skierowane do dzieci. Pozostaje mieć nadzieje że tym razem będzie lepiej
ciekawe jak się wpasuje do aktualnej teori pixara
Soul Pixara poruszy poważne tematy. Potwierdza to nowy zwiastun
Ostatnim filmem od Pixara jaki widziałem był bodajże "Dobry dinozaur", także co prawda mam pewne zaległości, jak i "niedawna" forma Disneya pozostawia wiele
do życzenia...Bardzo wiele...
Ale i tak spytam w ciemno - który z ostatnich filmów od Pixara nie poruszał poważnego tematu?
dla mnie jedne z lepszych filmów od pixara to auta odlot wall-e iniemamocni
Kolega Le Loi zdaje się nie widział (albo oglądał jednym okiem) "Inside Out", "Coco" i "Up" Pixara ani "Zootopii" samego Disneya, skoro twierdzi, że poważne problemy traktuje się w filmach animowanych infantylnie.
Zresztą, przecież te filmy nie są w ogóle o prostej walce dobra ze złem, tylko o przemijaniu, mierzeniu sił na zamiary, ulotności marzeń i zderzaniu się z rzeczywistością, o podziałach społecznych i paru innych dosyć ważnych rzeczach, o których z dziećmi zwykle się nie rozmawia. Pole do dyskusji o tym, co się dzieje w Inside Out jest wielkości trzech boisk, a Zootopia to przyczynek do rozmowy o dyskryminacji czy wyśmiewania ze względu na jakieś cechy. Film nie musi mieć dołującego zakończenia, by uznać go za poważny.
Ależ wszystkie z nich widział, zwłaszcza dwa ostatnie po kilka razy, jednak tematy tam poruszane są przedstawione prostolinijnie, nie ma tam miejsca na dyskusje a podział na dobrych i złych jest tak oczywisty jak tylko to możliwe (może poza Inside Out, tam w ogóle nie ma złych). I oczywiście wszystko kończy się szczęśliwie
Ej no sorry, w Zootopii podział na dobrych i złych jest oczywisty? Jak właśnie cały film jest o tym, że własnie takie podziały są mylące?
Zresztą, przecież te filmy nie są o prostej walce dobra ze złem, traktują o przemijaniu i dojrzewaniu, o zderzaniu się marzeń z rzeczywistością, o zbyt szybko wyciąganych wnioskach. Całe Inside Out daje pole do dyskusji wielkości trzech boisk, a Zootopia stanowi idealny zalążek do rozmowy o dyskryminacji innych ze względu na jakieś cechy i przez zwyczajny rewanżyzm historyczny. Film nie musi mieć dołującego zakończenia, by mówić o poważnych rzeczach, a żeby wypatrzeć w tych filmach tylko prosty podział na dobro i zło (który wcale prosty w tych filmach nie jest) to trzeba faktycznie obejrzeć je z zamkniętymi oczami i zatkanymi uszami.
Odlot jest jedną z moich ulubionych animacji wszech czasów. Inside Out również bardzo mi się podobało. Coco oraz Zwierzogród także trzeba będzie w takim razie obejrzeć.
Tak, w Zootopii ten podział jest oczywisty, zła jest owca, koniec. (sory za spoilery, trzeba). Film walił nam tym po oczach przez ostatnie 15 minut jego trwania a sednem całego "poważnego tematu" jest "wszyscy są super, bądźmy razem, bez podziałów" i inne nieosiągalne bzdety niemożliwe z powodu dziesiątek różnych czynników które w filmie pominięto z tego prostego powodu że to bajka dla dzieci, infantylna, ponieważ taka być musi. Nie wspomnę o tym że z fabularnego punktu widzenia uprzedzenia w tym świecie, zwłaszcza w drugiej części filmu, są uzasadnione, ale nie dobijajmy leżącego xD
Tak się kończy poruszanie tematu socjologii w filmie od lat 7.
Takie tematy można poruszyć w dobry sposób, są na to dowody, ale filmy Pixara i Disney to bardzo zły przykład.
Nie wspomnę o tym że z fabularnego punktu widzenia uprzedzenia w tym świecie, zwłaszcza w drugiej części filmu, są uzasadnione, ale nie dobijajmy leżącego xD
Czyli czekaj, mówisz, że główny zły jest oczywisty i w ogóle wszystko jest proste, ale jednak chyba nie jest, skoro, jak sam twierdzisz, przeciwnik w infantylnym filmie dla dzieci ma, było nie było, więcej niż odrobinę racji? XD
I w całym konflikcie zarówno lew, owca, królik i lis (i wszystkie inne zwierzęta) mają sporo za uszami.
a sednem całego "poważnego tematu" jest "wszyscy są super, bądźmy razem, bez podziałów"
Tyś chyba chłopie obok tego filmu jedynie przechodził, bo cały morał filmu nie polega na "wszyscy jesteśmy super" - sama nazwa miasta nawiązująca do Utopii okazuje się mrzonką, bo nie wszyscy są super i właśnie wizja "bądźmy razem bez podziałów" jest niemożliwa do spełnienia nie tylko ze względu na inherentne (i uwarunkowane historycznie) uprzedzenia roślinożerców do mięsożerców ale też dlatego, że nikt w tym świecie, jak w życiu, nie jest czarno-białą wydmuszką. Dyskryminacja ukazana w filmie ma dwa końce i obie strony konfliktu się jej dopuszczają na każdym kroku, w połowie filmu postać rysowana na głównego złola także działa z dobrych pobudek, a jednocześnie kryje swój własny ogon, by prawda nie wyszła na jaw. Główna bohaterka ujawniając tę prawdę i działając w dobrej wierze tylko zaognia konflikt. I ostatecznie okazuje się, że uprzedzenia oczywiście są złe (no chyba nie będziemy się kłócić, że nie są) i prowadzą często do samospełniających się przepowiedni (cała postac Nicka przez połowę filmu), ale też nie biorą się znikąd i bywa, że mają swoje logiczne uzasadnienie.
Cały infantylizm opowieści zasadza się tylko na tym, że zamiast ludzi są tu urocze włochate antropomorficzne zwierzaczki. i wszystko fajnie, film jest prześlicznie animowany i jak się nie zwraca uwagi na tak zwane tło i przekaz, tylko ogląda się go jak całkiem fajną, ugrzecznioną dla dzieci kliszę klasycznych filmów sensacyjnych z Polsatu (toż to jest właściwie animowane "48 godzin") też spełnia swoje rozrywkowe zadanie. Tyle że pixarowskie obrazy i Zootopia mają do zaoferowania znacznie więcej, jak komuś się chce wgryźć w treść, zamiast z góry zakładać, że to bajka dla dzieci o puchatych przytulaskach z prostą fabułą.
ale filmy Pixara i Disney to bardzo zły przykład.
Opowiedz mi proszę, o czym jest Inside Out? Bo jak powiesz, ze o dwóch śmiesznych postaciach które gubią się w labiryncie i muszą wrócić do domu to przynajmniej będę wiedział, że nie mamy o czym rozmawiać.
Oglądam filmy Pixara, razem z moimi dzieciakami i żoną, rodzinnie, i zawsze jestem pod wrażeniem, ja, stary chłop z jakim smakiem, taktem i bez żadnego infantylizmu (a było nie było, to są przede wszystkim "bajki dla dzieci") jest to wszystko podane.
Gdzieś z tyłu głowy mam, że nie dałoby się tego zrobić lepiej nawet w filmie z aktorami, a żeby nie być gołosłownym - już pierwsze piętnaście minut, sam początek "Up" (Odlot) to jest słodko - gorzka opowieść, o tym, czym jest miłość, młodość, radość, wiara... a później "wspólna droga przez życie", strata, przemijanie, starość, śmierć...
... oczywiście później mam "100 pytań do" od moich dzieci, ale jakoś łatwiej im to i owo wytłumaczyć. Koniec końców, szykuje się kolejny znakomity film Pixara. Czekam.
Najlepszy film Pixara to Last warrior. Mocno polecam i czekam na kontynuację.