Osada fundamentem AC Valhalla - romanse, kluczowe decyzje fabularne
Po ukończeniu Odyssey (który odrzucał mnie fabularną konstrukcją grania misthiosewm a nie skrytobójcą) miałem odpuścić sobie zagranie w Vallhalle, ale duża ilość informacji o powrocie do klimatu assassinów (czy w tym wypadku raczej Ukrytych) nastawiają mnie optymistycznie. No nic... Zobaczymy po premierze. W njgorszym wypadku poczekam na jakąś przecenę.
Z początku myślałem że będzie to kalka odyssey w innym settingu, co prawda szkielet rozrywki wygląda bardzo podobnie ale z tego co dowiadujemy się w kolejnych newsach, można wywnioskować że ten assasyn naprawi wszystkie błedy poprzednika.
Nawet w pewnym gameplayu zauważyłem jak ktoś wykonywał zadanie poboczne które strukturą przypominało te z wiedzmina 3.
(Nie wiem co się ze mną dzieje, raczej nic dobrego bo odczuwam Hype na tego Assasyna)
Bo to będzie kalka Odyssey. Papier przyjmie wszystko, to co zapowiadają a co pojawi się to dwie rożne rzeczy. Zrezygnowali z brutalniejszych mechanik (krwawego orła, patroszenia, oraz zjadanie jadowitych węży), oraz coraz bardziej poszli w wersje grzecznościową. Na branki czy niewolników nie masz co liczyć, bo to temat zakazany .Możesz się żenić ale nie masz prawa mieć dzieci bo to źle by wyglądało i nie daj boże kogoś by to obraziło. A fabuła...jaka fabuła gra jak poprzednio da nam fałszywe poczucie wolności.Wszystko kończy się w formie zabijania, tyle tylko że teraz żeby usprawiedliwić grind, budujesz budynki ale też w formie ograniczonej.
Nigdzie nie napisali ze miało być coś takiego, walka ma być brutalniejsza (odcinanie kończyn i pokazywanie jak ataki dewastują przeciwników w środku jak np. rentgeny w sniper elite) i to potwierdzone że będzie i sie z tego nie wycofali.
Może niewolników nie będzie ale rabowanie biednych wieśniaków i spalanie ich domów będzie. Nie możesz sie żenić ani miec dzieci.
Przypomnijmy na koniec, że Assassin's Creed: Valhalla zmierza na pecety, konsole Xbox One, Xbox Series X, PlayStation 4 i PlayStation 5 oraz platformę streamingową Google Stadia. Gra ukaże się 17 listopada tego roku.
10 listopada*
W końcu będzie w co grać.
Jak pisałem wcześniej Odyssey był o herosach mitologicznych (misthios, naznaczony i wojownik z orłem tu jest odpowiednikiem herosa z mitów greckich) , dlatego nie może być skrytobójców (bo Darius ikony wymyślił i jego wnuk). Później takie dyrdymały piszą, że to asasyn bo "zbójcy" i pasują bo "skradanie" (nie jest tak ponieważ dbają o symbolikę z jedynki, a jednocześnie pokazują jej fundamenty i tu można logicznie ten argument obalić). To cały czas nawiązuje do tego Bractwa z Jedynki dlatego jest w tytule "kredo Zabójców". Historia jest tu tłem i oni kreatywnie dobierają wydarzenia. Origins pokazało że Bayek posiada ikony z Legendarnego Bractwa z jedynki, więc żeby gdzieś ich był początek, dana postać nie może ich posiadać (dlatego gramy jako misthios/heros). Ta czerwona szarfa to swojego rodzaju "więź krwi" zapoczątkowana przez noszenie Elpidiosa (jako pamiątka po rodzicu). Teraz nie muszą tłumaczyć czemu ta szarfa jest w każdej części, po prostu łączy to wszystkich którzy mają wpływ na kształtowanie się Bractwa Asasynów. Jak widzicie lore z każdą częścią nabiera głębi
Konstrukcja fabularna z Odyssey jak najbardziej ma sensowne zakorzenienia w lore uniwersum i z tej prespektywy gameplay również ma sens, jednakże dla mnie największym "immersion - break'erem" był brak jakichkolwiek konsekwencji za pomaganie Atenom albo Sparcie (IMO zamiast systemu bycia ściganym przez innych najemników sensowniejszy byłby system reputacji danego Polis i wynikające z niego np. zmiany cen handlarzy czy trudności z wejściem do danego miasta)
Wczoraj sie kłóciłeś że skradanie w ac2 jest lepsze niz w odyssey a nie o to że w odyssey nie ma assassynów bo zakon nie został jeszcze założony.
Ps. Aż cie zacytuje "Trzeba czytać, a nie wybiórczo"
Mimo, iż z chęcią zobaczyłbym AC osadzonego w Ameryce Południowej, gdzie wcielalibyśmy się w assasssina pochodzącego z plemienia Inków a głównym antagonistą byłby Francisco Pizarro, to jestem prawie pewien (choć oczywiście mogę się mylić, to tylko spekulacje), że właśnie do Azji (a konkretnie Chin, które pojawiły się już w pobocznej odsłonie) zawitamy w następnej odsłonie. Co więcej, jestem pewien, że Ubi zapewne czekał na taką okazję, jak premiera Ghost of Tsushima pod koniec obecnej generacji konsol, dzięki czemu wybadają rynek pod względem atrakcyjności klimatu dalekiego wschodu i z czystym sumieniem będą mogli wydać już czysto next - genową grę osadzoną w Chinach (co pozowli im na chociaż częściowe potencjalne zarzuty, że kopiują GoT). Jako potencjalny ,,+" przemawiający za Azją jest postać Shao Jun, która jest kobietą a w dodatku jest dobrze wkomponowana i nie czuć, że jest tam ,,na siłę".
Jeżeli następna część będzie w Azji to już zapewne powstaje i jest w produkcji przynajmniej od roku jak nie dłużej. Zobaczymy jak zakończą Valhallę i wtedy będzie można spekulować, aczkolwiek uważam, że stworzą jeszcze jedną część z Lylą. W secie starożytności muszą zahaczyć o Rzym i chętnie bym zwiedził starożytną Italię.
Znowu będzie zakon do wytropienia i zabicia jak w Odyssey i Origins? To było fajne ale trzeci raz to samo to tak średnio bym powiedział
Wygląda pięknie na tym rysunku.
Właśnie szkoda, że animacje oraz twarze postaci są takie drewniane (z tego co widać na ostatnim trailerze to powiedziałbym, że to jest skok wstecz AŻ O KILKA CZĘŚCI)
Tak to pomimo ubisoftowej powtarzalności zapowiada się dość sporo fajnych klimatów w mroczno ponurej Anglii z tamtych czasów.
Dobrze, ze ten setting pozwolil, ze w koncu bedzie dubbing angielski, a nie rus-engrish jak w dwoch ostatnich zesciach.
Dla mnie odzorowanie świata w AC to 10/10 jak w Origins/Odyssey i tu czuje, że będzie podobnie ale największa bolączka Ubisoft to zawartość jaka będzie wypełniać świat czyli 1000x posterunki, 1000x zabicie epickiego zwierzęcia i nuuuuudne zadania czyli jesteśmy jakimś mistrzem zabójstw pogromcą cyklopa, minotaura itd, a w rzeczywistości pomagamy wieśniakom w błahych sprawach ale wszystko się sprowadza do tego, że npc nic się nie chce i wysyła nas.
Najgorsze to wymieszanie historii z fantasy i wtedy gra traci sens bo jak wyżej ejsteśmy Herosem który pokona 10 tys wojaków w jednej bitwie solo, a z historycznego punktu robimy absurdalne rzeczy jak wywożenie obornika.
Najgorsze to wymieszanie historii z fantasy i wtedy gra traci sens bo jak wyżej ejsteśmy Herosem który pokona 10 tys wojaków w jednej bitwie solo, a z historycznego punktu robimy absurdalne rzeczy jak wywożenie obornika.
O ile nowe AC mają wiele wad (np. absurdalne zachowanie zwierząt leśnych, brak poczucia konsekwencji działań, które podejmuje gracz itp.) to w starszych grach Ubi było to jeszcze bardziej absurdalne.
https://www.youtube.com/watch?v=8dAFBvO8sEs
Mnie jakoś starsze AC odrzuciły systemem walki - dopiero Origins mi się spodobało, Odyseja była już nieco gorsza (moim zdaniem oczywiście), ale być może dlatego, że wizualizacja starożytnego Egiptu w grze zrobiła na mnie większe wrażenie.
Stare Assasyny nie miały systemu walki tylko grę rytmiczną polegającą na wciskaniu jednego klawisza w odpowiednim momencie. :)
No faktycznie - nazywanie tego "systemem walki" było przesadą z mojej strony -) (BTW - wydaje mi się, że jeszcze trzeba było odskoczyć czy tam parować ataki - jakby nie patrzeć po 10 walkach byłem strasznie znudzony i do serii wróciłem właśnie dzięki ACO)
To te stare dobre AC gdzie gra polegała na unikaniu walki, to i jakiejś rozbudowanej nie potrzebowała.
Czy tylko ja po przeczytaniu tej części zdania: "W Ravensthrope pojawi się również Mundi, który zawsze będzie chętny na partyjkę.." miałem skojarzenie od razu z Gwintem z Wieśka? xD
Może i na papierze to wygląda ciekawie, ale znając ubisoft lepiej się pozytywnie nie nastawiać.
Od serii odpadłem ładnych parę lat temu, ale kto wie, może warto tej najnowszej odsłonie dać szanse?
Wszystko ładnie, pięknie, a będzie jak każda gra ubisoftu - słaba.
Praktycznie żadna gra Ubisoftu nie jest słaba.
Op pijany lub niespełna rozumu.
Ehm.. GW Breakpoint ehm...
każda gra rockstara jest słaba bo gta 2 było słabe.
Ubisoft powinien skakać z radości, że ma tak wiernych fanów :). Nie można wskazać i skrytykować którejś słabej gry, bo od razu docinki :). Odyssey 3 raz już ukończone? Mam nadzieję, że używałeś tego "realistycznego" skradania.
Nie misthiosewm, a misthiosem jeśli już.
Masz rację, wkradła się literówka, mój błąd. Niestety, ale gdy nie posiada się abonamentu jest tylko 5 min. na edycję posta i za późno to zauważyłem.
Często stosowanie polskiej odmiany do niepolskich słów bywa kłopotliwe - nie chciałem się doczepić tylko zwrócić uwagę. Tak - też nie mam abonamentu na GOL i nie edytuję swoich błędów językowych -)
Naprawdę świętnie ie się zapowiada. Będzie w co pograć... Tak za ok 2 lata,jak mocno stanieje, polatają i może bedzie jakieś GOTY :)
Czyli nadal kopiujemy pomysły zamiast stworzyć coś od siebie - tym razem padło na obóz z RDR2.
A obóz z RDR2 został skopiowany od ubisoftu, jak widać to rockstar kopiuje pomysły zamiast tworzyć coś od siebie. Jak sie ciekawisz kiedy ubisoft to zrobił pierwszy to zrobił to w 2012 roku przy prodkucji Assassin's Creed 3. Rozwój Homestead wyglądał bardzo podobnie co rozwój Ravensthrope ma wyglądać w AC Valhalli tyle że to jest dużo bardziej rozbudowane niż było w AC 3, a skoro mówisz że obóz z RDR2 jest tym samym co opis rozwoju wioski w AC Valhalla to Rockstar skopiował pomysł od ubisoftu.
Ubi i ich kopiuj wklej. Oby nie trzeba na rozbudowę tej osady farmić tylko by się to działo z przebiegiem kampanii to to przełknę inaczej blado widzę kolejny raz taki twór bo to już było w Far Cry : Primal, Far Cry : New Dawn.
Brzmi to bardzo obiecująco, ale Ubisoft nauczył już, że trzeba ich zapowiedzi traktować z lekką rezerwą - obym się mylił.
Ciekawe czy uda im się to tak zaimplementować, że gracz będzie wracał do osady z własnych chęci, a nie ze smutnego obowiązku, przerywając eksplorację.
"Osada Ravensthrope ma być centrum życia naszej postaci i jej towarzyszy oraz fundamentem, na którym oprze się cała kampania. Będziemy tam powracali regularnie pomiędzy przygodami, nie tylko aby skorzystać z przydatnych w rozgrywce opcji, ale również po to, by porozmawiać z przyjaciółmi i dowiedzieć się o zmianach w ich życiu."
Wydaję się, że obozy w Valhalli będą pełniły sporą funkcję w grze. A to romansowanie, a to jakieś zmiany czy np. możliwość wyboru co wybudować. Mam nadzieję, że Ubi widział jak Rockstar Games zrobił obozy w RDR2 i jakie różne wydarzenia się w nich rozgrywały, i że podobnie postąpią w swojej grze.
Obozy w grach są fajnym elementem, jeżeli jest w nich co robić. Jeżeli pełnią tylko funkcją zapisu gry, czy możliwość przebrania się i usłyszenia po raz setny ten samej linii dialogowej, to oznacza, że zostało to źle zrobione.
Do tej pory żałuje, że twórcy Days Gone, w obozach, które pełnią w grze jednak dość istotną funkcję, bo są zarazem naszym domem, jednym z najbezpieczniejszych miejsc w całej grze czy sklepem i możliwością podrasowania naszego motocyklu, nie popracowało nad tym elementem dłużej. Po takim RDR2, gdzie obozy były stworzone wyśmienicie i chciało się w nich spędzać czas i wracać często, gdy usiadłem do Days Gone, byłem bardzo zawiedziony. Mam nadzieję, że w drugiej części gry popracują lepiej nad tym detalem - ale to już piszę na nawiasie.
Ciekawy jestem jak te obozy faktycznie będą się prezentować. Bo na papierze wygląda to bardzo dobrze, wygląda na coś, do czego chciałoby się wracać i spędzać tam trochę czasu. Ale w praktyce może być to po prostu akceptowalne.
Nie wiem co o tym sądzić. Prosty przykład Fallout 4. Przykład jak można to całkowicie spartolić. Gra daje nam okropny pseudo budowniczy tryb osad, który odrzucił mnie od gry. Bo żebyśmy mieli jeszcze jedną osadę do rozwinięcia, nie. Gra daje nam ich o wiele, wiele więcej na terenie całej wspólnoty. No i co, "super" opcja, do której chyba jeśli pamiętam byliśmy zmuszani przez gre, nie dało się tego olać.
Przez to nie dałem rady ukończyć Fallouta 4, obrzydziło mi to ją całkowicie, a co by nie powiedzieć, klimat pustkowi był znakomity, i po za tymi osadami to mam same pozytywne wspomnienia z tej gry.
No widzisz, ja miałem odwrotnie. Na typowej grze spędziłem ok 40 godzin, pozostałe 200 na budowaniu i było całkiem okej.
Pewnie po raz kolejny nudny rozwój polegający na kupowaniu ulepszeń z pozycji okna dialogowego.
rany.. jaki Ty jesteś smutas.. idź się zamknij w swojej muszelce i nie wychodź zamulać innych :)
Hmmm... nie zesraj się czy coś. Wybacz, nie jestem aż tak dobry w głupie odpowiedzi.
"Gdy rozpoczniemy zabawę Ravensthrope".. nie Ravensthrope, tylko Ravensthorpe, to wszystko zmienia ;)
Jak na prawdziwego Wikinga przystało będę romansował tylko z mężczyznami!
W Fallout 4 osada też miała być zjawiskowa :) nowatorska :) wciągająca :) itd.
Ulepszanie wiosek, rozbudowa domów i innego syfu to zapychacz w grach gdzie fabuła i akcja powinna mieć największy sens. Kolejne kilkanaście godzin na grind by rozbudować wioskę jak w Settlersach