Premiera Cyberpunk 2077 mogła zostać ponownie opóźniona
Clickbaitowy tytuł który o mało nie spowodował zawału. Po co to robicie?? w dodatku news o niczym. Równie dobrze mogliście napisać- gdyby ekipa tworząca grę leciała samolotem i miałaby wypadek,musieliby opóźnić premierę o pół roku. No ale nie lecieli samolotem, uff. - itd.
Clickbaitowy tytuł który o mało nie spowodował zawału. Po co to robicie?? w dodatku news o niczym. Równie dobrze mogliście napisać- gdyby ekipa tworząca grę leciała samolotem i miałaby wypadek,musieliby opóźnić premierę o pół roku. No ale nie lecieli samolotem, uff. - itd.
Po co to robicie??
Bo klika się i hajs leci.
Szefie, szefie! Hajsu mało!
To wrzućcie jakiegoś newsa o cyberpunku!
Szef to jednak fachowiec :)
deweloperzy będą pracować teraz sześć dni w tygodniu, aby wyeliminować pozostałe bugi obecne w grze (nadgodziny mają być płatne)
I? Czyli będą pracować tak jak w większości innych branży, firm i korporacji mając płatne nadgodziny, które w niektórych "januszowych" firmach czy zakładach wbrew powszechnej opinii o obowiązkowych płatnych nadgodzinach płatne niestety nie są lub dostaje się "śmieszne kwoty", a wolne soboty też nie wszędzie są standardem, szczególnie patrząc za jak ogromny projekt się wzięli. Także po co o tym pisać? Mamy ubolewać i zabierać im część pracy żeby ich odciążyć? Tak może i taka opinia wali hipokryzją i brakiem zrozumienia, ale takie coś zdarza się w wielu firmach i nikt tego nie nagłaśnia do takiej skali jak pracujące soboty i płatne nadgodziny w gamedevie. Pracujący tam ludzie raczej byli świadomi, że coś takiego może mieć miejsce i liczyli się z tym gdzie pracują i przy jak dużych projektach.
Gorzej, kiedy głowy na górze ustalają te nadgodziny wiele miesięcy wcześniej i od czerwca (jak nie wcześniej) do premiery ciułasz po 48 godzin tygodniowo nie mając za wiele w tej kwestii do gadania.
"wbrew powszechnej opinii o obowiązkowych płatnych nadgodzinach płatne niestety nie są lub dostaje się "śmieszne kwoty""
To, że tam jest gorzej nie oznacza, że tutaj jest już dobrze. Ten argument można rozciągać w kierunkach takich jak dzieci w Afryce.
"szczególnie patrząc za jak ogromny projekt się wzięli"
Szczerze to nie jest nowość, że CDPR po prostu nie umie zarządzać zasobami ludzkimi. Zwłaszcza to widać po wypowiedziach ludzi na wysokich stanowiskach w CDPR. Czytając między wierszami, oni się z nadgodzin bardzo cieszą, ponieważ to oni spiją "śmietankę" a szeregowy pracownik dostanie pewnie równowartość paru pensji. I nie rzucajmy tutaj durnych argumentów typu "jak się nie podoba to niech zmieni pracę". Gdyby rynek pracy w Polsce był normalny, to może miałby jakiś sens.
"Także po co o tym pisać? Mamy ubolewać i zabierać im część pracy żeby ich odciążyć?"
Żeby wzbudzać sensację, jak to media. To, że Ciebie to nie obchodzi nie oznacza, że słupki im nie rosną w statystykach reklam.
"Tak może i taka opinia wali hipokryzją i brakiem zrozumienia, ale takie coś zdarza się w wielu firmach i nikt tego nie nagłaśnia do takiej skali jak pracujące soboty i płatne nadgodziny w gamedevie."
Jak pisałem wyżej, wielu wysoko postawionych ludzi zwyczajnie często nie ogarnia kompletnie, jak żyć z pracownikami. A korpo jak to korpo, kompetencje się nie liczą, tylko lizanie wiadomo czego wiadomo komu wyżej.
Mi pracowników szkoda, bo to zawsze dodatkowe godziny walki z wiatrakami w ramach swojej pasji. A nagroda szczerze jest mierna. Bo co, pieniądze i to wszystko? Dajcie spokój, zdrowie psychiczne jest więcej warte niż parę pensji.
deweloperzy wspólnie podjęli decyzję o wydłużeniu tygodniowego czasu pracy.
No i ... prawidłowo! Ileż można czekać?
Czterobrygadowke powinni jechać. Non stop 24/h ktoś powinien klepać gierkę.
Zadna gra nie jest nigdy skonczona.
Pytanie tylko jak wiele bugow jest do zakceptowania w chwili premiery.
Schreier grubo przesadza, nie widzi różnicy pomiędzy naszymi realiami a zachodnimi, gdzie podobno za nadgodziny nie mają czasami płacone. Druga kwestia że chce zwrócić na siebie uwagę. A trzecia sprawa, to ktoś kto może dobrze zarobić, odmówił by nadgodzin w aktualnych czasach? Jutro (sobota) idę na dodatkowy dzień pracy, pracodawca zaproponował mi taką możliwość, a ja oczywiście skorzystam. Czy czuję się wykorzystywany? Nie, bo dzięki temu więcej zarobię.
A od kiedy u nas są zawsze płacone nadgodziny? Pracodawca ma 10 tysięcy sposób by nie płacić nadgodzin. Od najprostszego "odbierz sobie" do kure*****go "ja ci nadgodzin robić nie kazałem".
Co innego jest od czasu do czasu jedna sobota a co innego nawalanie po 12+ godzin przez 6 dni w tygodniu.
Tylko ponoć ich nikt nie pytał czy chcą sobie wyrabiać nadgodziny
Jason Schreier
To clear up another point, I asked a couple of CDPR devs if it’s true that the majority of them wanted six-day weeks over a delay. They said that conversation never took place. One: “We got the email and then a meeting with our team leaders. It was never an option or question”
Problemy pierwszego świata. Kobiety w markteach cały czas crun... tfu, pracują w nadgodzinach. Zresztą nadgodziny są praktycznie wszędzie, ważne, że ludzie dostają za do godziwą płacę i nie są do tego przymuszani. I , czy naprawdę nie można po polsku pisać "nadgodziny"?
"i nie są do tego przymuszani"
I tutaj się pojawia drobny problem, bo Schreier twierdzi, że wielu developerów mu pisało, że nie mieli absolutnie nic do gadania. Według tych doniesień postawiono ich przed faktem dokonanym.
Nie uważam, że mieli w takiej sytuacji wybór. Jest kryzys, z pracą nawet w IT nie jest aż tak lekko i łatwo, jak mogłoby się wydawać.
Czekam na kolejne wiadomości w stylu Fala hejtu wylana na bosa, emplojerzy zmuszani do kranczu!
"nasz język jest niszczony"
Nasz język się zmienia. A rzeczy na żywca wyciętych z innych języków to jest w słowniku więcej, niż ktokolwiek mógłby pomyśleć. No i nie szukałbym poprawności językowej w miejscu, które naciska na prędkość wydania tekstu, a nie jego jakość. Można by narzekać w przypadku jakiejś pracy, może książki. Tutaj to jest daremne, po prostu.
"Nie mogę sobie przypomnieć kiedy ostatni raz słyszałem w telewizji słowo nienawiść."
Ja też nie. Nie rejestruję dat wypowiedzenia w telewizji danych słów (swoją drogą zazdroszczę pamięci). :D
Ale abstrachując, oczywiście że tak jest. Media używają krzykliwych nagłówków. Słowo "nienawiść" nie wywołuje emocji, które odbiorca ma mieć. Tylko tyle i aż tyle.
"Aby używać obcych wyrażeń to też trzeba mieć trochę ogłady, aby wiedzieć kiedy i gdzie je wykorzystać. GOL robi to samo jak zauważyłeś, po co napisać nadgodziny jak można wstawić crunchują."
Jak wyżej, crunch jest modny, a nadgodziny to codzienność szarego człowieka. To ma brzmieć wciągająco i wywoływać emocje, nikt nie będzie o poprawność dbać. Jednak samo wykorzystanie tutaj słowa "crunch" zakrawa już o komedię.
Akurat dla mnie słowa nienawiść i przymusowe nadgodziny brzmią bardziej, nazwijmy to, drastycznie, niż hejt i crunch. Oba te wyrazy (crunch i hejt), pierwszy raz w życiu usłyszałem w związku z grami* (a mam 44 lata na karku). Jakby tego było mało to hejt był związany z grą Minecraft, czyli coby nie mówić, grą mało poważną i „dla dzieci”.
* Dziś nadal 3/4 społeczeństwa uważa, że gry są dla dzieci. Dlatego jak napisałem - nienawiść i przymusowe nadgodziny brzmią straszniej. Pominę fakt, że staruchy* nie rozumieją słów crunch i hejt.
* Specjalnie użyłem tego słowa, bo jest to obecnie najbardziej hejtująca i roszczeniowa grupa społeczna w Polsce!
Nie, bo to w zaściankowym, polskim języku. Mówisz po angielsku - jesteś światowcem, trendy. Mówisz po polsku? Jesteś Januszem. Proste?
Pani może spodziewać się blokady na Twitterze ze strony Schreiera. To jedyna rzecz, w której jest dobry, i chętnie stosuje ilekroć ktoś się z nim nie zgadza.
Zresztą zabawne, że jak Jason poczuł się "atakowany" to już płacze, ale jak on i jego przyjaciele od miesięcy łżą na temat Sophii Narwitz i jej rzekomego udostępnienia prywatnych danych dziennikarzy to już jest ok. Ten facet to kanalia i nie rozumiem, czemu jeszcze ktokolwiek traktuje go na serio
brazylijska soap opera takich newsow i opoznien sprawila, ze z poczatkowego nieomal zachwytu nad powstajaca gra i oczekiwania niewiele u mnie zostalo
jezeli zdecyduje sie na cp2077, to tylko jezeli przekonaja mnie wiarygodne recki gameplayu :/
Te ciągłe przekładanie i usunięcie dla mnie istotnych elementów, gra nie zasługuje na ani jednego grosza.
Według mnie twórcy powinni płacić graczom za tą ,, grę" (czytaj: porażkę).
Usuneli 2 rzeczy: bieganie po ścianach i sterowanie pająkiem (drzewko techie).
Wszystko inne wymieniane przez ludzi to fanaberie wyssane z palca które sami sobie dopowiedzieli a cdpr nigdy ich nie potwierdził np metro, ulepszanie samochodów itd
Typowe w Gry Online muszą pisać dużo o tym bo kasa tak samo o Wiedźminie 3 też pisali dużo nawet kilka lat po premierze pisali a jak już ma wyjść Cyberpunk to bardziej o tym już a wiedźmina porzucili sam bym pisał o tym jakby mi płacili dużo
No biedni developerzy popracowali w sobotę i jeszcze zapłacone za to mieli! Normalnie skandal, pracownicy na kasach w biedronce i monterzy w fabrykach łapią się za głowy!
A tak na poważnie to nikogo to nie obchodzi, dla graczy najważniejsze jest aby premiera była tym razem dotrzymana i aby finalny produkt był skończony i grywalny.
Mogła ale nie jest. Devi cisną ostro i szacunek dla nich. Dlatego trzeba wspierać i zamawiać pudełko a nie digital. Nie dość że dev zarobi to pośrednicy i inni - drukarze, logistyka... Taka gra a ile miejsc pracy. Narzekanie wielkie, a trzeba się cieszyć z takich inwestycji w środku kryzysu! :)