Jesteśmy po raz kolejny pionierami w dziedzinie wirusologii! Dzięki współpracy inżynierów NASA, małopolskiej firmy Alfa-Went oraz kan. Jana Karlaka wdrożyliśmy technologię testowaną przez Boeinga, która zapewnia 99% skuteczności w zwalczaniu wirusa. Długie (czteromiesięczne) prace zakończyły się sukcesem:
https://nowytarg24.tv/system-sanitaryzacji-stworzony-przez-nasa-w-nowym-targu/
https://www.facebook.com/581603681937555/photos/a.581646808599909/3270071076424122/
Proboszcz parafii w Nowym Targu twierdzi, że w kościele zamontował system opracowany przez NASA, który zabezpiecza wiernych przed zakażeniem grypą czy COVID-19. - To wszystko sprawia, że w liturgii można uczestniczyć bez maseczki - głosi ksiądz.
O zastosowaniu kosmicznych technologii proboszcz kościoła pw. św. Jana Pawła II w Nowym Targu chwali się w ogłoszeniach parafialnych. To tam zamieścił certyfikat "bezpieczny kościół", który świadczyć ma, że świątynia została wyposażona w "system do sanityzacji powietrza i pomieszczeń oparty o technologię fotokatalizy (promieniowanie UV-C) i utleniania tlenkiem tytanu (Tio2), w wyniku którego powstaje nadtlenek wodoru (H2O2), pracujący podczas użytkowania obiektu przez ludzi oraz system do ozonowania (O3) przeznaczony do dezynfekcji pomieszczeń poza użytkowaniem obiektu przez ludzi".
Dalej przeczytać można, że "zastosowane systemy skutecznie usuwają bakterie, wirusy (grypa, covid 19), pleśnie, alergeny oraz nieprzyjemne zapachy".
Jak tłumaczy w rozmowie z lokalnym portalem nowytarg24.pl proboszcz ks. kan. Jan Karlak, montaż systemu sanitaryzacji powietrza wewnątrz wentylacji kościoła trwał cztery miesiące. Zdaniem duchownego technologia "opracowana przez specjalistów z NASA" ma zapewnić bezpieczeństwo wiernych podczas nabożeństw.
– To są technologie kosmiczne. Obecnie Boeing (amerykańska firma produkująca amerykańskie myśliwce wojskowe – przyp. red.) montuje te urządzenia w nowych samolotach, które produkuje. To wszystko sprawia, że w liturgii można uczestniczyć bez maseczki – powiedział portalowi nowytarg24.pl ks. kan. Jan Karlak. – Ale jeśli ktoś chce być w maseczce, to proszę bardzo, ja mu tego nie zabronię. Natomiast tak jak mówiłem, nie można się w naszym kościele niczym zarazić - zapewnia ksiądz.
Jak czytamy na certyfikacie, "kosmiczny" system sanitaryzacji w kościele montowała firma Alfa - Went z małopolskiej Trzebini. Kościół pw. Jana Pawła II to pierwsza w Polsce świątynia pasywna. Za sprawą Karlaka zamontowano pompy ciepła, ogrzewanie podłogowe i zminimalizowano straty cieplne. Świątynia mieści 500 wiernych.
Ty to będziesz się smażył w piekle!
To już nawet nie jest śmieszne, szkoda tylko ludzi którzy ślepo wierzą we wszystko co powie ksiądz i sami wystawią się na próbę selekcji naturalnej.
Ludzi, którzy są tak głupi, że wierzą w takie bzdury, w ogóle mi nie szkoda.
Modlitwa i co łaska.
Istnieje powazne ryzyko ze w niewentylowanym kosciele, moze nastepic potrucie wierzacych tym super systemem :)
PS, wreszcie nie musisz sie myc w niedziele przed wyjsciem do kosciola!
sadze ze zlotowki w oczach ksiedza przyslaniaja mu zdrowy rozsadek, ale ja tam specjalista od wiary nie jestem :p
Trochę tak to wygląda, że jakiś scamerzy naciągnęli go i w ogóle całą parafię na jakaś trafną inwestycję. On sam mógł chcieć nawet dobrze i robić to z troski o parafian.
Sporo jest teraz firm naciągających, zwłaszcza osoby starsze na tego typu wynalazki.
no sorki, ale akurat proboszcze to sa ostatnimi ludzmi, ktorzy leca szastac pieniedzmi. To sa w wiekszosci ludzie co istalacje takich rzeczy wypraszaja sobie, a to za darmo instalacja, albo po kosztach a nawet co laska w ramach reeklamy systemu.
Ten super kosmiczny system nie musial proboszcza tak wiele kosztowac, a jest o co walczyc, kilkanascie tysiecy z datkow kazdego miesiaca to nie w kij dmuchal.
Ale te złotówki, to on wydawał. Poza tym:
Kościół pw. Jana Pawła II to pierwsza w Polsce świątynia pasywna. Za sprawą Karlaka zamontowano pompy ciepła, ogrzewanie podłogowe i zminimalizowano straty cieplne.
Więc widać, że gość jest otwarty na innowacje, za darmo pewnie tego nie dostał...
Oczywiscie nie za darmo, kupil prosto o NASA ;)
Cos troszku sam sobie przeczysz tymi postami, niby taki otwarty na innowacje a tu go ktos zescammowal? i tak przez 4 miesiace nie dal rady wpasc na pomysl ze to moze byc przekret? No ja cie prosze....
Otwartość na innowacje nie równa się odporności na scam;)
bo jak sie ma jakies pojecia to mozna sobie robic beke z takiego postepowania :)
Opisane technologie NASA sa w powszechnym uzyciu od lat 80tych poprzedniego wieku. Kazdy poprawnie dzialajacy system HVAC jest w takie wyposazony. I wlasnie HVAC jest potrzebny aby mialo to sens.
Biorac pod uwage volumen powietrza w takim kosciele, koszt operacyjne systemu HVAC znacznie przekroczylby kase z datkow. Nawet nie wspominam o kosztach instalacji takiego systemu bo przy tym wymiana olowianego dachu w kosciele to drobniaki. W formie jaka ten propszcze sie chwali jest to cas na wzor walki z mszycami przy pomocy pincety. Niby mozna ale zerow skutecznosc.
Ale prosze bardzo, idzicie do kosciola gdzie covid nie ma wstepu :)
Nie pójdę, bo od lat nie bywam. Daleko mi do wiary i jej przedstawicieli. Ale to nie znaczy, że mam nienawidzić wszystkich pracowników KrK i szukać każdej, nawet wątpliwej okazji do drwin. Tych niewątpliwych dostarczają w takiej ilości, że nie widzę potrzeby.
tak tak, watpliwa okazja do drwin ;)
Widzisz, jest roznica w wysmiewaniu wiary a wysmiewaniu dzialan duszpasterzy, ktorzy mysla jak tu lepiej ostrzyc owieczki
Poprawiłem kilka literówek:
świątynia została wyposażona w "system do sanktyfikacji powietrza i pomieszczeń oparty o technologię fotokatolizy"
Ja coraz częściej mam wrażenie, że zostałeś "oddelegowany" na Podhale aby rozsadzić je od środka ;-). Natomiast, jeśliś góralem z dziada pradziada, to ewidentnie Konrad Wallenrod. Albo jakiś Judym niosący oświaty kaganek i zamachujący się na "dutkową"* brać :)
*Tegoroczne wakacje spędzałem "w pobliżu" i na jeden dzień wybrałem się z rodziną do Zakopanego, żeby pokazać dzieciakom Gubałówkę i Krupówki. Po półtorej godzinie stania w korku, żeby dojechać pod Gubałówkę, jeszcze w samochodzie odpadły Krupówki ;-).
Przed samym wejściem do kolejki,miejscowa pani "konik", próbowała mi wcisnąć bilety z marżą 10 zł. od każdego, kłamiąc prosto w oczy, że ze względu na koronowirusa przed kasami są OLBRZYMIE kolejki, choć widziałem, nawet moim nienajlepszym wzrokiem, że było pusto (a w środku okazało się, że przy automatach z biletami też był luz). Poczułem tylko, że żona kopie mnie w kostkę, żebym nie wyskoczył z tym co pomyślałem ("góral, z pazerności, to gówno by spod siebie żdżarł"), więc grzecznie odmówiłem i tyle ;-)
Rany, Ty naprawdę jesteś Judymem :P
Trzeba będzie namierzyć tę wioskę, w której uczy i rozesłać informacje, z jakim tam szatanem mają do czynienia!
tę wioskę, w której uczy
Trafiłeś w sedno. Bo uczę w Zakopanem (choć tam nie mieszkam). I chyba nawet żadnemu z moich uczniów nie przyszłoby do głowy, żeby nazwać tę miejscowość - miastem. To określenie zarezerwowane dla prawdziwej lokalnej metropolii, czyli właśnie - Nowego Targu, gdzie działa nasz pionier technologiczny, ks. Karlak...
Ty, Bukary, ale powiedz chłopie, faktycznie tam takie zacofanie bogoojczyźniane? Sam mam rodzinę w Przemyślu i tam jest skansen.
Nie udało się Wackowi Krzeptowskiemu, chociaż miał poparcie całego państwa i zastępy Goralisches Komitee za sobą. Trochę skromności, ludkowie :>
Wybacz, Caine, ale chyba pomieszałeś trochę porządki myślowe: Krzeptowski nie był rakiem, który toczył góralski organizm; był natomiast typowym kształtem owego organizmu. Góral klęka przed władzą. Każdą: cesarzem Franciszkiem, Piłsudskim, Hansem Frankiem, Janem Pawłem II, Andrzejem Dudą itp. Bo góral kocha przywileje (i dutki). Nawet ponad "ślebodę".
faktycznie tam takie zacofanie bogoojczyźniane
Owszem. Może nie w samym Zakopanem. Ale na Podhalu - jak najbardziej.
Mówisz o tym Kurasiu, który organizował Milicję Obywatelską i był szefem UB w Nowym Targu, a kiedy stracił stanowisko, to poszedł do lasu walczyć z niedawnymi kolegami? O tym, który porywał z sanatorium w Rabce i zabijał dzieci? O tym, od którego całkiem odciął się Związek Żołnierzy AK, pisząc w oświadczeniu: Nie mamy nic wspólnego z "Ogniem" i jego pogrobowcami. Uważamy, że zamiast uczestniczyć w uroczystościach ku czci "Ognia" należałoby odprawić żałobne nabożeństwo w intencji jego ofiar, a jest ich 430.
Masz w sumie rację: typowy przykład góralskiego honoru: najpierw klękał, ale jak stracił przywileje, to nagle zapałał miłością do "ślebody" i tak szybko wstał z kolan, że zakręciło mu się w głowie i rąbał ciupaską na oślep. ;)
A wiesz, że niedawno Lenin miał swoje sanktuarium na Podhalu, a jadącego zakopianką Gorbaczowa witały całe rodziny góralskie, machając chorągiewkami?
Pomnik "Ognia" jest dla mnie wyrazem tego samego ducha góralskiego, który klęka przed innym duchem: czasu. Ale to już nawet nie tylko problem górali: w różnych miejscach Polski otacza się kultem różnych zbrodniarzy.
Te rewelacje z książki Korkucia?
Nie. Tutaj na Podhalu pamięć o tym człowieku wcale nie jest jeszcze martwa.
A tak na poważnie, to w normalnym kraju facet już by dostał bilecik na prokuraturę za narażanie zdrowia innych. W Polszy pleban nadal bezkarny.
Przecież to wiodący przykład jutra technologii na usługach Kościoła. NASA już jest, w kolejce do dołączenia, czeka "sztuczna inteligencja" co zabije wszelkich mędrków i niedowiarków. Małe mózgowe skany przy wejściu będą wyłapywały takich i kierowały do zakrystii, gdzie paskudnym osobnikom będą wszczepiane "czipy wiary". Oczywiście nie za darmo.
Wy się tu podśmiechujecie, a powinno być wam raczej żal tego plebana. Chłopina chyba nie słyszał jeszcze, że czarna sukienka daje +100% odporności na covida --->
* - zdjęcie z 4 października 2020 r.
Po Rysiu to bym się spodziewał więcej.
No to teraz zobaczymy, jak działa strategia "zero tolerancji" dla braku maseczek, tak?
Mały suplement do powyższych artykułów:
Po pierwsze, księdza nikt nie naciągnął. Jak przystało na duszpasterza górali, kanonik pojechał do Ameryki. Tam zobaczył tego rodzaju system działający w jednym z bratnich kościołów i postanowił przeszczepić wytwór amerykańskiego geniuszu na grunt polski.
Po drugie, system jest aktywny bodajże od ostatniego weekendu. Uczestnicy mszy są wniebowzięci. Powietrze wydaje się krystalicznie czyste, można oddychać pełną piersią, a dzieci, które kichały, czując w powietrzu zapach kadzidła, teraz nie muszą nawet zabierać ze sobą chusteczek do kościoła. I pasterz zadowolony, i trzoda szczęśliwa. Spodziewany jest znaczący wzrost frekwencji na mszach, a co za tym idzie - zwiększenie ciężaru tacy po zakończeniu nabożeństwa.
Mówiąc krótko: to działa.
Strasznie cyniczną wizję świata promujesz. To chyba efekt uboczny mieszkania w Polsce:D
Hehe. Ślązak to pewnie by po mszy musiał z 10 minut pod rurą wydechową starego passata posiedzieć żeby odzyskać balans powietrzno-smogowy.
Lindil, ale co masz na myśli?
Wszystko, co napisałem powyżej, jest prawdą. Proboszcz zainspirował się rozwiązaniami z amerykańskiego kościoła, a moja koleżanka jest wniebowzięta, bo dzięki temu rozwiązaniu jej dzieci nie mają już w kościele alergii (nie kichają), a wszystkim oddycha się lepiej.
Właśnie, jaki to "cynizm"? To początek "nowego jutra" wymuszonego światową epidemią..
Cóż, nie pomylę się chyba mówiąc, że widzisz chęć poprawienia yielda z tacy jako jedyną/główną motywację tego działania. Moim zdaniem należy jeszcze brać pod uwagę możliwość, że ksiądz faktycznie ma na względzie zdrowie wiernych.
Jeśli z tych dwóch scenariuszy wybierasz pierwszy i odrzucasz drugi, to - zakładając brak innych przesłanek, niż opisane w poście pierwszym - jest to cyniczne spojrzenie na sytuację.
O, nawet Onet zainteresował się naszym lokalnym pionierem:
Ten tekst brzmi tak samo jak te strony w gazetach, które mówią o jakimś cudownym leku profesora z Polski, który studiował w Ameryce i stamtąd przywiózł ten lek.
dla indian rusznica kolonizatorow to tez byla kosmiczna technologia, boska nawet.
No wiesz Drack - myślałem, że przegoniliśmy (przynajmniej pod względem mentalnym) cywilizację Am. Łacińskiej XV wieku. Widzę jednak, że mogłem się mylić -)
EDIT
chociaż jeśli piszesz o rusznicy to powinienem się odnieść chyba do wieku XVI -)
rusznice w Europie byly uzywane juz od konca 14 wieku a w latach 20tych 15 wieku ewoluowaly do arkebuzera ;)
Jednak reki nie dam sobie uciac czy pierwsze wyprawy do ameryki lacinskiej mialy na stanie jakies rusznice.
Pisząc o wieku XVI miałem na myśli konkretnie muszkiet (będący ciężką wersją arkebuzu, o którym wspomniałeś), a z którego Hiszpanie korzystali od początku właśnie wieku XVI. Wg Charlesa J. Merrilla były one już dostępne w armii hiszpańskiej, w końcu wieku XV (co może sugerować, że Kolumb posiadał je także na stanie podczas podróży do Azji, a raczej jak się okazało do Ameryki -), co ciekawe ten sam gość pisze bardzo negatywnie o Kolumbie (podobno nawet nie przyznał rocznej premii marynarzowi, który pierwszy dostrzegł ląd w czasie wspomnianej wyprawy, co więcej sam sobie przywłaszczył tę premię). W Historia marynarki wojennej (Haładaja) trafiłem na trop książki "Colom: Solving the Enigma of Columbus' Origins" wspomnianego Merrilla, acz ta odnosi się głównie do pochodzenia wspomnianego "odkrywcy", a skromne wiadomości w niej zawarte, które dotyczącą wyprawy Kolumba z 1492 zaczerpnięte zostały z innych jeszcze źródeł.
W sumie nigdy tym się tak dogłębnie nie interesowałem - ale - Twój post w temacie rusznicy zwrócił moją kolejną uwagę na ten okres historyczny.
A tak swoją drogą jestem pełen podziwu dla "czarnej zarazy" z Podhala i nie tylko,że umiejętność dojenia baranów (sic!) doprowadzili do perfekcji.
Zdaniem duchownego technologia "opracowana przez specjalistów z NASA" ma zapewnić bezpieczeństwo wiernych podczas nabożeństw.
Jak oni to mają pewnie od lat jako standardowe wyposażenie :P