Ceny joysticków i zestawów HOTAS poszybowały przez dwie gry
Ceny Thrustamsterów w USA zawsze był sporo niższe niż tutaj. Czasem nawet dwukrotnie. Niemniej ok. pół roku temu kupiłem swój 16000m HOSAS za ok 470 zł. HOTAS stał wtedy ok. 590 zł. Teraz widzę joysticki poszły w gorę absurdalnie. 500 zł za jeden drążek. HOTAS jeszcze w miarę znośnie, 750 zł.
Dość lubianą alternatywą dla 16000m jest Logitech Saitek X52 (ten szary). Może ten uda się komuś gdzieś złapać taniej.
Najtańszym HOTASem, który nie jest wyrzuceniem pieniędzy w błoto jest Thrustmaster T-Flight. Też widzę poszedł w górę ale cena 350 zł jest jeszcze akceptowalna. To jest jednak dość niewybitny sprzęt, ma dość mało przycisków, tani plastik itp. ale ponoć daje radę. To też bodaj jedyny HOTAS, który działa z Xboxem by zagrać np. w Ace Combat 7.
Z x52 pro też może być problem. Co prawda jego cena nie poszła tak w górę (około 1000zl za granicą, w Polsce od dawna niedostępny) ale jest trudno dostępny. Radzę łapać używki jak się trafią niestety nic innego się nie poradzi.
Cena po prostu nie jest zaktualizowana bo skoro od dobrego roku nie są dostępne w Polsce to i po co cenę aktualizować?
tak czytam ten artykuł i skończył się szybciej niż się zaczął.
ile jeszcze tych clickbaitów?
Dobrze, ze moj stary Logitech Extreme 3D Pro ciagle calkiem niezle daje rade :)
No ładnie, HOTAS Warthog obecnie za około 3k... zupełny kosmos. A myślałem, że 3 lata temu wydałem fortunę kiedy kosztował 1,5k.
Jeszcze 3 miesiące temu kosztował w sklepie nie dla idiotów 1700 zł ale były ogromne problemy z dostępnością...
No więc ja klasycznie "g prawda". To nie wina gier tylko producentów sprzętu. W segmencie tego typu kontrolerów od lat jest stagnacja a braki w zaopatrzeniu to też nie jest tegoroczna nowość. Obecne gry i pandemia postawiły tylko kropkę nad i. A na ceny aż miło patrzeć. Jeszcze trochę poczekam to sprzedam warthoga i kupię sobie RTX3080 :)
Śmieszne czasy. HOTAS plus dobry orczyk i najtańszy TrackIr z allegro kosztują więcej niż komputer z średnio-wyższej półki :)
Radziłbym się wstrzymać z zakupem, bo są dwie możliwe opcje:
1. Jest to chwilowy trend. Popularność MFS i nowego SW nie utrzyma się na wysokim poziomie przez długi czas. Większość osób po prostu znudzi się tymi grami i ceny sprzętu wrócą do normy, czy wręcz pojawi się sporo joysticków na rynku wtórnym.
2. Popularność symulatorów się utrzyma i co kilka miesięcy będzie wychodziła nowa mainstreamowa gra w tym stylu, potencjał na to jest spory. Można nawet liczyć na podniebnego CoDa czy Battlefielda. Wówczas przy utrzymującym się zapotrzebowaniu na kontrolery do akcji wkroczą chińscy producenci, którzy zaleją rynek znośnymi joystickami za niewielkie pieniądze.
Te kontrolery są bardzo tanie w produkcji. Nie potrzeba tam żadnych wymyślnych żyroskopów i innej zaawansowanej technologii. W zasadzie nie zmieniły się one od początku lat 90tych.
Dlatego kto nie kupił, ten niech czeka. Poza tym, pad od Xbox One'a jest w zasadzie wystarczający do casualowej zabawy w latanie.
"Te kontrolery są bardzo tanie w produkcji. Nie potrzeba tam żadnych wymyślnych żyroskopów i innej zaawansowanej technologii. W zasadzie nie zmieniły się one od początku lat 90tych."
Nie kojarzę, żeby w jojstickach, które rozbrajałem w latach 90 były czujniki Halla. Troszkę się chyba jednak zmieniło. Ale fakt faktem mimo wszystko jest stagnacja.
Tylko, czy czujnik Halla jest konieczny? Chińczycy nie pójdą w high-end, ale skupią się na tanich alternatywach.
Tak naprawdę tandetne gamepady za 10 zł mają całą elektronikę jakiej potrzebuje taki joystick. Wystarczy tylko inna obudowa i może trochę więcej sprężyn i metalowych części.
Myślę, że Chińczycy mogliby sprzedawać Joysticki za 49 zł i 99 zł w zestawie z pedałami.
W takiej cenie można kupić kierownice, marnej jakości, ale zawsze. Joystick nie powinien być droższy w produkcji.
Oczywiście nie ma sensu porównywać takich sprzętów do dobrze wykonanych produktów znanych firm, ale dla casualowego odbiorcy byłyby wystarczające, a już na pewno wystarczyłyby na początek, bo nie każdy wkręci się w symulatory na tyle, by grać w nie regularnie.
"Tylko, czy czujnik Halla jest konieczny?" Jeżeli chcesz precyzyjnego sterowania a nie walki z chińskimi sprężynami to tak, czujnika Halla są konieczne. I zgadza się, początkujący nie powinni inwestować w najdroższy sprzęt. Ale uważam, że tak samo należy omijać szerokim łukiem najtańszy, który potrafi zepsuć wrażenia z rozgrywki. W joystickach na ten moment złotym środkiem jest T16000m, który dość dobrze połączył chińskie podeście do produkcji z czujnikami Halla.
Precyzyjny joystick analogowy można zrobić na wiele różnych sposobów. Chociażby używając technik do produkcji myszek optycznych tj. laserów, czy kamerek IR. Zresztą nawet czujniki Halla, to pewnie jakaś masówka ze smartfonów.
Możliwości są na pewno spore, a wysokie ceny sprzętu wynikają głównie z dotychczasowego niewielkiego zainteresowania tego typu urządzeniami. Jakby nie patrzeć pady od PS4 czy XO mają super precyzyjne gałki i triggery i mnóstwo elektroniki w środku, a kosztują 180-240 zł.
Koszt produkcji takiego pada jest na pewno wyższy niż typowego joysticka, który kosztuje 500-1000 zł. Chyba, że te joysticki są wykonane z aluminum czy innych materiałów premium.
Moim zdaniem po prostu wraz z popularyzacją tego typu gier rodzi się nowa rynkowa nisza kontrolerów.
Tak na marginesie, tak jak można kupić mnóstwo zamienników dla padów NESa, SNESa, Genesis itd. to praktycznie nie ma na rynku zamienników dla Joysticków z Amigi, C64 i Atari ST (ten sam standard złącz), a nowy joystick w standardzie 15-pinowego złącza dla DOSowych PCtów to co najwyżej trzeba zrobić samemu, albo kupić jakąś przejściówkę z kontrolerem USB.
"Jakby nie patrzeć pady od PS4 czy XO mają super precyzyjne gałki i triggery i mnóstwo elektroniki w środku, a kosztują 180-240 zł."
Czyli jak by nie patrzył cena T16000m nim ludzie zrobili przeciąg w magazynach i wykupili wszystko co się da.
I na każdą niszę znajdzie się domowy sposób ;)
https://youtu.be/4G6hYgOzZvI
Wy pionowo szybujecie?
Tak to chyba tylko szybuja alpinisci przemyslowi...
Ja z 2 lata temu kupiłem Ravcore Javelin za namową znajomego. W tej cenie wydaje się dobrym wyborem. Ma sensor Hall'a, metalową płytę, małą przepustnicę i ogromną liczbę przycisków.